KANTOREK KATJUSZKI
9 różnic między moją pierwszą, a drugą ciążą
Mam to szczęście drugi raz być w ciąży. Dla mnie to stan wyjątkowy i niepowtarzalny. Wszyscy mówią, że każda ciąża jest inna. Zgadzam się z tym w stu procentach! I moje ciąże się różnią, a dostrzeganie tych różnic to dla mnie bardzo ciekawe doświadczenie
1. Jestem spokojniejsza
Nie zamartwiam się. Kiedy byłam w ciąży z Mają, każda drobnostka mnie stresowała. Tam zakuje, tam zaboli, a ja w trzy minuty przeszukiwałam internet czy aby nie dzieje się coś złego. Przed każdą wizytą czułam się jak przed maturą, żeby później wyjść z gabinetu z czerwonymi wypiekami na twarzy. Teraz wiem, że to wszystko niepotrzebne, a comiesięczne wizyty stały się dla mnie przyjemnością. A jeśli nawet, coś idzie nie tak, spokój to połowa sukcesu. Idzie mi całkiem nieźle i jestem z siebie naprawdę dumna.
2. Syn, a nie córka
Kiedy dowiedziałam się o drugiej ciąży, w ogóle nie miałam preferencji czy ma to być syn czy córka. Naprawdę! Pasowały mnie obie opcje. Jeśli dziewczynka – super, bo Majuszka miałaby siostrę o której ja zawsze marzyłam. Poza tym te wszystkie piękne sukienki, dostałyby drugie życie! Ale mieć syna to również coś wyjątkowego. Dla mnie zupełnie inna bajka. Bardzo się cieszę!
3. Delikatne kopniaki
Każde dziecko jest inne. Ja wiem to już teraz. Majuszka od samego początku była baletnicą. Tańczyła od rana do wieczora odbijając się od mojego brzucha. Nie ważne czy siedziałam, czy stała, czy spała, czy jadłam. Była w ciągłym ruchu. Z Maksiem jest inaczej. Jego ruchy są delikatne, głównie gdy siedzę bądź leżę. Ciekawe jaki będzie po drugiej stronie.
4. Nie czytam tysiąca poradników
W sumie przeczytałam kilka książek o ciąży i pierwszym roku dziecka. Lepsze i gorsze. Wszystkie odłożyłam prawie 3 lata temu. Teraz do nich nie wracam, bo wiem jak się mają do rzeczywistości. Ja i moja intuicja to najlepsza encyklopedia.
5. Nie liczę niecierpliwie dni do końca
Chociaż codziennie zerknę na aplikację na komórce, ile dni zostało do porodu, nie odliczam ich niecierpliwie. Zdaję sobie sprawę, że taki stan może się już nie powtórzyć, dlatego delektuję się każdym dniem i z przerażeniem obserwuję te mijające dni, które mijają znacznie szybciej niż wtedy, kiedy w brzuchu była Maja!
6. Słucham siebie i rozumiem swoje ciało
Małego tego, sprawia mi to przyjemność! Obserwowanie zmian w moim ciele, jak dostosowuje się do tego małego Człowieka tam w środku. Jak ciało przygotowuje się do porodu. Ciąża to proces, idealnie zaprojektowany, na wszystko jest czas. Wcześniej takie nie widziałam. Przyjmowałam wszystko takie jakim jest, nie zastanawiając się nawet nad tym. Tyle straciłam!
7. Zwolniłam
Trzy lata temu wydawało mi się, że co to ciąża, że przecież ja wszystko mogę. Studia, generalne porządki, bieganie za zakupy. Byłam chyba najbardziej aktywną ciężarną w Warszawie. Tak mam, że nie potrafię siedzieć na miejscu i nic nie robić. Jednak teraz wiem, że ciąża to taki czas w którym po prostu trzeba zwolnić. I zwolniłam. Jakie to przyjemne!
8. Smakuje cytrusami
Wciąż mam ochotę na pomarańcze i grejpfruty! Sok pomarańczowy znika błyskawicznie. Pomarańcze mogłabym jeść na śniadanie, obiad i kolację i tak przez całą ciąże. Takie smaki to dla mnie nowość. W poprzedniej ciąży na nic szczególnego nie miałam ochoty.
9. Zapomniałam o moim rytuale
Pamiętam z Mają, kiedy tylko dowiedziałam się w ciąży, nie wiem 4 – 5 tydzień zaczęłam smarować sobie brzuch. Zrobiłam z tego mini rytuał, na powitanie i zakończenie dnia. Nie zdążyłam tylko raz, ale wtedy za parę godzin Maja pojawiła się na świecie. Teraz jakoś o tym zapomniałam. Zaopatrzyłam się w kosmetyki, ale moja systematyczność w ich używaniu była mierna. Brzuch troszkę urósł i wzięłam się za siebie! Wróciłam do mojego ciążowego rytuału i mam nadzieję, że żaden rozstęp się nie pojawi.
Podczas pisania tego wpisu, nasuwały mi się w głowie kolejne różnice. Spisując tutaj wszystkie wpis byłby nieskończenie długi. Dlatego koniecznie dajcie znać czy chcecie poznać kolejne różnice między moją pierwszą ciążą, a drugą.