Spotkanie Grajmy! - czyli kochamy planszówki!

KREATYWNYM OKIEM

Spotkanie Grajmy! - czyli kochamy planszówki!

Poślubiony zabrał na naleśniki

KANTOREK KATJUSZKI

Poślubiony zabrał na naleśniki

Piwnooka

Bądźcie mądrzejsi i nie fundujcie tego swoim dzieciom!

Powinnam skakać z radości i wykrzykiwać nasz sukces na cztery strony świata. Bo to, co udało nam się w miniony weekend jest, jak to mawiają ... Artykuł Bądźcie mądrzejsi i nie fundujcie tego swoim dzieciom! pochodzi z serwisu piwnooka.

Twój inhalator przestał działać? Sprawdź, czy prawidłowo o niego dbasz.

DZIEWCZYNKA Z GUZIKIEM

Twój inhalator przestał działać? Sprawdź, czy prawidłowo o niego dbasz.

Alergiczne Dziecko

Antyperspirant, dezodorant, ałun – szkodzą czy nie?

Trudno sobie dzisiaj wyobrazić poranną toaletę bez użycia antyperspirantu. Wiadomo: zęby, buzia i ciach – coś na pachę. Może to być sztyft, roll-on, spray, kryształ albo… tabletka. Może być taki, którego używa się codziennie, ale i taki, który stosuje się co trzy dni lub nawet raz na tydzień. Kupiony w aptece lub drogerii. Za kilka złotych lub ponad 50. I cieszymy się, że to wygodne, a że i super skuteczne, bo pacha sucha i nie ma plam na ciuchach. Pełen komfort. Pytanie tylko, czy to nie szkodzi? Czy nie jest podejrzane, że jest AŻ tak skuteczne? Co kryje się w produktach przeciw poceniu? Czym jest antyperspirant, czym dezodorant, a czym ałun? Jak wybrać najlepszy i taki, który nie szkodzi? Antyperspirant          Antyperspirant to produkt, który miejscowo ogranicza wydzielanie potu. Na ogół stosuje się go na małą powierzchnię ciała: pod pachy lub na stopy. Jego działanie opiera się na tymczasowym zatykaniu ujść gruczołów potowych, a odpowiedzialne są za to związki glinu lub kompleksy glinowo-cyrkonowe. Ta blokada znika wraz z fizjologicznym złuszczaniem się warstwy rogowej naskórka, częściowo podczas mycia lub przy bardzo intensywnym poceniu się. I teraz wracamy do lekcji chemii ze szkoły podstawowej: glin to aluminium. I choć jest on jednym z najpowszechniej występujących metalem na Ziemi, to jest również neurotoksyną, co oznacza, że w pewnych dawkach działa szkodliwie na układ nerwowy (mówi się o tym, że może być przyczyną zmian demencyjnych w mózgu i/lub choroby Alzheimera). Mówiąc krótko glin szkodzi i tu nie ma wątpliwości. Producenci kosmetyków twierdzą, że związki aluminium zawarte w antyperspirantach fizycznie nie mogą przedostać się przez skórę do krwiobiegu, działają powierzchownie, dlatego nie są szkodliwe. Po pierwsze, przyznajcie sami jak często używacie antyperspirantu po depilacji, kiedy skóra jest podrażniona i mogą występować na niej mikrourazy, czyli mini ranki, będące otwartymi drzwiami do organizmu? Dlaczego na opakowaniach zawsze jest informacja „nie stosować na skaleczoną lub podrażnioną skórę”? I po drugie, są badania udostępnione w Amerykańskiej Narodowej Bibliotece Medycyny, która należy do Narodowego Instytutu Zdrowia (czyli amerykańskiej opiniotwórczej rządowej instytucji ds. zdrowia), mówiące o tym, że w pewnych warunkach aluminium z antyperspirantów może przenikać do ustroju (link). Musicie wiedzieć, że aluminium kumuluje się w tkankach organizmu, a proces jego wydalania jest powolny. Poza tym, ogrom aluminium pobieracie z pożywieniem i wodą (aluminiowe garnki i akcesoria kuchenne, folia aluminiowa, szczepionki). Może się więc okazać, że jego poziom w ustroju jest toksyczny. Zwróćcie również uwagę na to, jak bardzo te kosmetyki (w USA uważa się je za leki OTC i kupuje tylko w aptece) wysuszają skórę. A może komuś z Was zdarzyło się kiedyś wyczuć pod pachą zgrubienia, które znikły dopiero po tymczasowym odstawieniu antyperspirantu? Mi się to zdarzyło nie jeden raz. Dezodorant Dezodoranty zapobiegają powstawaniu nieprzyjemnego zapachy potu, ale nie hamują pocenia się. Sam pot jest bezwonny, jednak produkty jego rozkładu nieprzyjemnie pachną. Rolą dezodorantu jest więc: zamaskowanie brzydkiego zapachu (za pomocą substancji zapachowych), hamowanie rozwoju bakterii (mogą to być substancje zupełnie nieszkodliwe, ale również o niepewnej reputacji, jak np. triklosan), zapobieganie rozkładowi potu przez drobnoustroje (dając im w zamian inną pożywkę, nie pot) lub chemiczne hamowanie procesów rozkładu. Można więc powiedzieć, że dezodorant działa na skutek pocenia, a nie na jego przyczynę. Mówiąc krótko: smrodku nie będzie, ale plamy pod pachami tak. Ałun Ałun, to kryształ w sztyfcie, który cieszy się renomą naturalnego, a więc nieszkodliwego środka przeciw poceniu się. Jak jest naprawdę? Ten kosmetyczny ałun to najczęściej związki glinowo-amonowe lub glinowo-potasowe. A więc znowu glin, czyli aluminium, czyli niedobrze. Producenci chwalą się, że to naturalny kryształ występujący w przyrodzie, co prowokuje myślenie, że skoro naturalny, to nieszkodliwy. Błąd i duże nadużycie. Owszem, ałuny występują naturalnie w przyrodzie, ale są to najczęściej ałuny glinowo-potasowe i glinowo-sodowe. Ałun glinowo-amonowy występuje niezwykle rzadko, a żeby otrzymać ten „naturalny” kosmetyczny sztyft trzeba przeprowadzić szereg (mniej naturalnych) zabiegów (kruszy się skałę, gotuje z kwasem siarkowym, łączy z siarczanem amonu, zagęszcza…). Mamy więc do czynienia ze ściemą i dezinformacją konsumenta. Tabletki przeciw poceniu się Są i takie wynalazki. Okazuje się, że większość takich preparatów zawiera jako substancję czynną ekstrakty z szałwii lekarskiej, czyli zupełnie babcine panaceum na nadmierną potliwość, które powszechnie było stosowane w medycynie ludowej. Oczywiście, poza samym ekstraktem mamy wypełniacze i jeszcze inne substancje, dzięki którym tabletka „trzyma się kupy” (przepraszam). Właśnie dlatego lepiej jest kupić szałwię dostępną w każdym większym sklepie, zrobić z niej herbatkę i pić tak, jak zalecił producent na opakowaniu. W smaku jest wprawdzie paskudna, ale to zawsze lepsze niż tabletka z niepotrzebnymi „chemicznymi śmieciami”. Co robić? Można samodzielnie przygotować antyperspirant. Przyznaję, ze próbowałam, ale, jak dla mnie, za dużo z tym zachodu, a efekty są hmm… powiedzmy, że niezadowalające Najprościej jest kupić preparat oparty o naturalne składniki, który nie zawiera w swoim składzie szkodliwych związków. Wiecie już co jest szkodliwe i czego należy unikać, więc pozostaje czytanie informacji na etykietach tego rodzaju kosmetyków. Wbrew pozorom takich preparatów jest dużo i są tylko trochę droższe i trudniej dostępne niż popularne antyperspiranty. Owszem, w marketach ich nie znajdziecie, ale przecież mamy internet, a nim cały świat Jeśli nie macie czasu ani ochoty szukać, to z czystym sumieniem mogę Wam polecić markę Born to Bio. Mam, używam ja, używa Małżonek. Są skuteczne i nie zawierają szkodliwych związków (to nie jest wpis sponsorowany). A jeśli macie ochotę na poszukiwania, to dajcie znać jeśli znajdziecie ciekawy preparat, chętnie przetestuję     Źródła: 1, 2    

45/52 - 2016

Z ŻYCIA MAMY I CÓRKI

45/52 - 2016

przyjazny pedagog

Ćwiczenia Utrwalające naukę pisania - karty pracy "M", "N"

ćwiczenia utrwalające naukę pisania - Karta Pracy litera M ćwiczenia utrwalające naukę pisania - karta pracy Litera N

Pierwsze Warsztaty Kwadrans w kuchni

KANTOREK KATJUSZKI

Pierwsze Warsztaty Kwadrans w kuchni

Bridget Jones 3

DZIECIĘCE KLIMATY

Bridget Jones 3

Brigit Jones jest najopularniejszą singielką świata :) By jeszcze raz zobaczyć Renée Zellweger i Colina Firtha wspólnie na ekranie, widzowie musieli uzbroić się w cierpliwość aż na 6 lat – od premiery pierwszej części przygód „Bridget Jones” łącznie minęło już 14. W pierwszej scenie filmu tytułowa bohaterka siedzi na łóżku i słucha All by Myself, tak samo jak na początku pierwszego filmu… by po chwili powiedzieć fuck it i w zamian puścić House of Pain... Ten film jest wyjątkiem potwierdzającym regułę, że każda kolejna część jest gorsza od poprzedniej. Uśmiałam się do łez... i z przyjemnością obejrzałam nową Brigit Trzecia część historii o Bridget Jones chociaż przewidywalna i momentami bardzo schematyczna, po prostu budzi sympatię. Singielka w krzywym zwierciadle z dystansem i humorem. W nowej odsłonie cyklu Bridget Jones, ikona samotnych trzydziestolatek, ma już lat 43. Kilka tandetnych zwrotów akcji i Bridget jest w ciąży. Radość z tego faktu mąci jednak drobna komplikacja: przyszła mama nie ma pewności, który z dwóch panów jest ojcem jej dziecka. Pozostaje tylko podzielić się wątpliwościami z kandydatami na tatusiów...  Generalnie przyjemny film na jesienny wieczór... niezobowiązujący, lekki i z optymistycznym przesłaniem

Urodzinowe przemyślenia

TYGRYSIAKI

Urodzinowe przemyślenia

Żółty Angry Birds z rolki po papierze

KREATYWNYM OKIEM

Żółty Angry Birds z rolki po papierze

Henna brwi i rzęs w domu

JUSTINKA

Henna brwi i rzęs w domu

Piwnooka

Pielęgnacja skóry jesienią i zimą, czyli kosmetyki do zadań specjalnych!

Mamy ogromne szczęście, że ani my, ani dzieciaki, nie mamy problemów skórnych. Żadnych odparzeń, reakcji alergicznych a zwłaszcza brak śladu AZS. Przez sporą część miesięcy ... Artykuł Pielęgnacja skóry jesienią i zimą, czyli kosmetyki do zadań specjalnych! pochodzi z serwisu piwnooka.

CHIA

DZIECIĘCE KLIMATY

CHIA

"Chia" oznacza siłę, wytrzymałość. Nasiona Chia są bogatym źródłem błonnika, witamin oraz składników mineralnych. Zawierają także więcej wapnia niż mleko i więcej kwasów tłuszczowych omega-3 niż łosoś atlantycki. Błonnik, zawarty w chia, poprawia metabolizm, zmniejsza uczucie głodu, obniża ciśnienie tętnicze krwi i ogranicza wchłanianie cholesterolu. Antyoksydanty, minerały i witaminy zawarte w nasionach pozwalają zachować na długi czas energię i sprawność organizmu. Wpływają też pozytywnie na stan włosów i skóry, sprawiając, że wyglądają one świeżo i promiennie. Dowiedziono także, że chia pomaga zwalczać depresję u pacjentów z depresją dwubiegunową i wahaniami nastrojów.Pomijając fakt, ze są modne ostatnimi czasy i smaczniejsze niż siemię lniane, są napradę prostym sposobem na zdrowe śniadanie tudzież przekąską. Można je spożywać i przyrządzać na wiele sposobów, zależy to jedynie od wyobraźni i upodobań. Można je dodawać między innymi do: * Koktajli * Puddingów * Sałatek, * naleśników, omletów * Musli, płatków, owsianki * Zmielone można dodać do wypieku chleba, ciast czy naleśników lub jako zamiennik bułki tartej  Napój Chia Składniki na 2 - 4 porcje: 2 szklanki wody 1 łyżki nasion chia 2 łyżeczek miodu soku z limonki Kokosowy pudding chia Składniki na 2 - 4 porcje: duża puszka mleka kokosowego, 100 ml dowolnego mleka,  4łyżki nasion chia, 2 łyżki miodu,  do podania: świeże owoce, ulubiony syrop lub konfitura

Paw czyli jak zrobić kostium za mniej niż 20 zł :)

By cieszyć się życiem

Paw czyli jak zrobić kostium za mniej niż 20 zł :)

Niegrzeczne książki

DZIECIĘCE KLIMATY

Niegrzeczne książki

Lubicie książki kipiące namiętnością? Toksyczne związki, obłędnie przystojny brunet z pazurem i pocałunki w kark, które przeszywają ciało... Romanse o których się marzy...by po prostu je przeżyć... Ciężko znaleźć książki z podtekstem erotycznym na półkach z ambitną literaturą. Nie dyskutuje się o nich na salonach... ale relaks z nutką pikanterii jeszcze nikomu nie zaszkodził... Historie o miłości i pożądaniu, pokusie i rozkoszy, namiętnych kobietach i seksownych mężczyznach. Emocjonujące, pobudzające, rozpalające zmysły... Dla romantyczek marzących o płomiennym uczuciu, ognistych singielek... Nie będzie o 50 twarzach Greya... będzie o książkach które pochłonęłam... często z Waszego polecenia : )1. Seria AFTER Anna ToddŻycie Tessy można podzielić na to, co zdarzyło się przed poznaniem Hardina i na to, co zdarzyło się później. Kiedy Tessa zaczyna studia, jej życie wydaje się idealnie poukładane: chce spełnić marzenia o pracy w wydawnictwie i jak najszybciej połączyć się z ukochanym Noah, który czeka na nią w rodzinnym mieście. Ale spotkanie Hardina, który wydaje się jej całkowitym przeciwieństwem, wywróci jej życie do góry nogami. Hardin jest arogancki, zbuntowany i w niczym nie przypomina troskliwego Noah. Ale to on budzi w Tessie uczucia, jakich dotąd nie zaznała. Czy związek Tessy i Hardina ma szansę przejść wszystkie próby, które stawia przed nim los? Czy da się z nich wyjść zwycięsko? 2. UGLY LOVE Colleen HooverKiedy Tate, początkująca pielęgniarka, wprowadza się do mieszkania swojego brata, nie spodziewa się tak gwałtownych zmian w życiu. Wszystko przez przystojnego pilota Milesa Archera. Miles ustala tylko jedną regułę ich związku: nie pytaj o przeszłość i nie oczekuj przyszłości. Gdy ta sytuacja staje się nie do wytrzymania i prowokuje do pytań, ożywają jego dramatyczne wspomnienia. Serca zaczynają szybciej bić, obietnice zostają złamane, reguły przestają obowiązywać...3. BEZ SŁÓW Mia SheridanCzasem słowa nie są potrzebne, by wyrazić, co kryje się w sercu. Archer, obarczony niewypowiedzianym cierpieniem, mieszka w swojej samotni blisko lasu. Jest przekonany, że tylko tyle mu zostało. Do sennego, pobliskiego miasteczka przybywa Bree. Dziewczyna liczy na to, że w końcu odnajdzie rozpaczliwie poszukiwany spokój. Gdy spotyka Archera, jej początkowa nieufność zamienia się w rosnącą fascynację outsiderem. Próbując przedrzeć się przez warstwy niedostępności i dzikości, jakimi Archer przez lata zasłaniał się przed innymi, Bree powoli rozbiera go z kolejnych tajemnic. Czy budzące się w ciszy uczucie uwolni ich od bolesnej przeszłości?4. NAMIĘTNOŚĆ PO ZMIERZCHU Sadie MatthewsZaczęło się od iskry... Świat stanął na głowie, kiedy spotkałam Dominica. Miałam złamane serce, strzaskane w ostre, raniące kawałki, które musiałam pozbierać i ułożyć na nowo, żeby jak dawniej stać się normalną, szczęśliwą osobą. Dominic pokazał mi taki rodzaj zatracenia w namiętności, jakiego nigdy wcześniej nie zaznałam. Teraz prowadzi mnie ścieżką czystej rozkoszy, na której czai się także mrok. Nie mam innego wyboru, jak podążać za nim tam, dokąd mnie wiedzie... Na wskroś intensywna i romantyczna, prowokacyjna i zmysłowa opowieść o namiętności zabierze was w tajemne miejsca, gdzie miłość i seks zostają wyzwolone ze sztywnych ograniczeń.A teraz pytanie co jeszcze mi polecicie na długie jesienne wieczory?

MAMA TEŻ KOBIETA

Kolorowe notatniki – Mój sposób na zapamiętywanie

Notatniki – dla jednych zbędna zmora, a dla innych jedyny sposób na zapamiętywanie. Ja jestem w tej drugiej grupie i bez notatników zapomniałabym chyba o większości spraw, a już na pewno zgubiłabym milion pomysłów, które piętrzą się w mojej głowie. Znacie to uczucie, gdy wiecie, że mieliście jakiś mega fajny pomysł, ale pojęcia nie macie […] Post Kolorowe notatniki – Mój sposób na zapamiętywanie pojawił się poraz pierwszy w Mama też kobieta. Related posts: No related posts.

Trudne dziecko

Wcześniak i co dalej

Trudne dziecko

Kiedyś usłyszałam, że mój Krzyś to takie trudne dziecko. Że do jego wychowania takie trzeba sztuczki wymyślać, i tak się nagimnastykować, i tyle trzeba poczytać książek, żeby zrozumieć skąd się biorą jego zachowania. Ostatnio sięgnęłam po książkę "Księgę wymagającego dziecka" i tak jakoś wróciły do mnie te słowa. Dziś nie będzie recenzji tej książki, bo jestem dopiero na początku lektury.Czytaj więcej »

W roli Mamy

Żona, matka, kura domowa

– Cześć kopę lat, co u ciebie, jak bliźniaki, zdrowe, pracujesz, nie pracujesz, co robisz, masz czas? – ot, takie banalne pytanie zadałam spotkanej na zakupach znajomej. Powinnam się w język ugryźć. – Czas? A co to jest czas? I na co mam go mieć? Wiesz, co bym zrobiła, jakbym go miała? Zamknęłabym się sama […] Post Żona, matka, kura domowa pojawił się poraz pierwszy w W Roli Mamy.

Piwnooka

Mamy karmiące piersią muszą być widoczne. Powiem Wam, dlaczego.

Jeszcze 30, nawet 10 lat temu karmienie piersią było w czarnej d…. dziurze. Niby były jakieś podręczniki, choć niewiele mam wiedziało, gdzie ich w ogóle ... Artykuł Mamy karmiące piersią muszą być widoczne. Powiem Wam, dlaczego. pochodzi z serwisu piwnooka.

MAMA GRANDA

"Nie musi wyglądać jak z wnętrzarskiego katalogu..."

Źródło TU:Dom to takie miejsce, gdzie musimy czuć się dobrze. Gdzie wracamy z przyjemnością, z poczuciem posiadania własnego miejsca na tej ziemi. I nie ważne, czy ma trzydzieści metrów, czy sto pięćdziesiąt, a może i dwieście. Dom jest tam, gdzie my jesteśmy, gdzie chcemy być. Nie musi być murowany, może być kątem w starej kamienicy, może być mieszkaniem w wielopiętrowym bloku.Nie musi wyglądać jak z wnętrzarskiego katalogu, ważne żeby był przestrzenią pełną ciepła, miłości i rodzinnych wspomnień.Wypełniony beztroską zabawą, niekończącymi się rozmowami, w późną noc, przy lampce wina. Wspólnym pieczeniem ciast i przyrządzaniem nieśpiesznych śniadań. Miejscem w którym znikają wszystkie troski, w którym zatopieni pod kocem, marzymy tylko o tych rzeczach przyjemnych. Wymarzyłam sobie ten nasz kąt. Właśnie taki, jakim go opisałam powyżej. Nie wszystko jednak takie  jest, nie codziennie wracam tu z przyjemnością, Od czasu do czasu jest świadkiem naszych kłótni i rozwodów. Od czasu do czasu wypełnia go nuda. Nasza, naszych dzieci, spragnionych nowych wrażeń, spacerów i beztroskiej zabawy na łonie natury. Nie przypisywałabym mu zbyt wiele, a jednak znaczy sporo. Od czas do czasu bałagan sprawia, że mam ochotę uciec stąd jak najdalej i wrócić dopiero, gdy zniknie. Szuram meblami, przestawiam z kąta w kąt, bo potrzebuję stworzyć to miejsce na nowo. Pogodzona z jego nie idealnością, chwilami zbyt małym metrażem, dziś szukam w nim ciepła. Urządzam salon, bo to miejsce, które spędza mi sen z powiek od przeprowadzki - a wciąż jakby nietknięte i bez życia - na przekór temu, że naszego życia w nim najwięcej. Szukam, przeglądam, podpatruję, ale wciąż w głowie mam jedną myśl... Że nie musi być idealnie,  "Nie musi wyglądać jak z wnętrzarskiego katalogu..."Bo to miejsce  ma być ostoją, ma być tym miejscem na ziemi, które po prostu jest Twoje. Które kochasz. Źródło TUŹródło TUŹródło TUŹródło TUŹródło TU Źródło TUŹródło TU

TAJNE ZAGRYWKI

EDEK i MY

TAJNE ZAGRYWKI

przyjazny pedagog

Miesięcznik Przyjazny Pedagog - Nowy numer Listopad.

  Miesięcznik Przyjazny Pedagog - Listopad.

KANTOREK KATJUSZKI

Być blisko

Człowiek rodzi się z wieloma potrzebami. Jedną z nich jest potrzeba bliskości, która towarzyszy mu przez całe życie, aż do ostatnich chwil. Jaka jest minimalna ilość bliskości, którą powinniśmy dać drugiemu człowiekowi? Jakie jest minimum bliskości, której potrzebujemy? I co to właściwie jest ta bliskość? Od dawna mówi się jak ważny jest kontakt skóra do skóry zaraz po porodzie. Ten mały człowiek, w zupełnie obcym świecie po prostu potrzebuje być blisko. Mama jest dla niego całym światem. Zna tylko ją. Jej zapach, jej głos. Przez bliskość uczy się też innych. Taty, siostry, babci, dziadka. A kiedy już poznał tę swoją rodzinę, chce być z nimi blisko, bo to sprawia mu przyjemność, daje poczucie bezpieczeństwa i jest lekarstwem na każde zło. O rodzinę trzeba dbać jak o roślinę. Nie podlewasz zwiędnie, będzie sucha, skurczona, nieładna. Nie koniecznie do wyrzucenia, ale na pewno nie będzie piękna. Tak samo jest w Rodzinie. Codziennie trzeba ją pielęgnować. Czym? Miłością i bliskością. Wystarczy być blisko. Wydaje się tylko tyle, ale wiem, że dzisiaj o to bardzo trudno. Zmienił się model rodziny. Zazwyczaj oboje rodzice pracują. Na tę bliskość po prostu mamy bardzo mało czasu. Tylko, że właśnie teraz te nasze maleństwa tej bliskości potrzebują najbardziej. Musimy im ją dać. Dajmy najwięcej ile możemy. Można zjeść wspólnie śniadanie, a później wybrać się na długi spacer. Nie myśleć o tym co zrobić trzeba. Po prostu być tutaj i teraz. Można razem upiec pyszne ciasto, a później zjeść siedząc na podłodze i układając puzzle. Można też pośmiać się, tak do bólu brzucha. A może zrobić w domu przedstawienie, pobawić się w teatr, cyrk, salę gimnastyczną? Weźmy farby, klocki, plastelinę. Bądźmy malarzami, architektami, rzeźbiarzami. Później zapalmy świece, zróbmy sobie randkę w domowym zaciszu, kiedy dzieci śpią. Tak jak dawniej. Czułe słowa wprost do ucha. Nie od święta. Taka rodzina nie zwiędnie. Zawsze będzie kwitła.   Tym wpisem angażuję się w akcję BLISKOPAD 2016. Jeśli chcesz dowiedzieć się czegoś więcej kliknij TUTAJ   Artykuł Być blisko pochodzi z serwisu Kantorek Katjuszki.

Lilannn

Historia pewnego ciekawskiego kotka…

Dziś tak całkiem nietypowo, ponieważ, jak już większość z Was zdążyła zauważyć, mało tu recenzji książek. Owszem, zdarzyło się kilka, ale osobiście w samym recenzowaniu książek nie czuje się na siłach i zwyczajnie ten temat omijałam. Mimo, że już nie raz miałam ochotę wam polecić jakąś, według mnie, fajną pozycję. I tak pomyślałam, że co […] Artykuł Historia pewnego ciekawskiego kotka… pochodzi z serwisu Lilannn.

Kreatywnie z Fabryką Wafelków - 11 zabaw z Układanką Magnetyczną

DZIEWCZYNKA Z GUZIKIEM

Kreatywnie z Fabryką Wafelków - 11 zabaw z Układanką Magnetyczną

Nieoczekiwana zmiana planów

TYGRYSIAKI

Nieoczekiwana zmiana planów

Naczelne z Park Avenue

DZIECIĘCE KLIMATY

Naczelne z Park Avenue

"Jeśli tamtejsze dzieciństwo jest niezwykłe, to macierzyństwo przekracza wszelkie granice dziwaczności. Z pierwszej ręki dowiadywałam się o tym, co wyznacza życie uprzywilejowanych idealnych kobiet, wśród których zamieszkałam. Odkryłam, że swoją tożsamość budują przez okrutne, specyficzne dla Upper East Side rytuały przejścia: rozmowy kwalifikacyjne z zarządem wspólnoty budynku; kult ćwiczeń w fitness clubach Physique 57. Występują tu obsesyjne wręcz pragnienia luksusowych przedmiotów nie do zdobycia (torba Birkin) i tajny obieg informacji np. o tym, w jaki sposób na czarno wynająć przewodnika po Disneylandzie, ale takiego z kartą inwalidy, żeby mógł wszędzie wchodzić bez kolejki."Wednesday Martin z wykształcenia jest antropologiem. Zafascynowana naszym sławnym rodakiem Bronisławem Malinowskim i jego badaniami terenowymi wśród ludów zamieszkujących archipelag należący dziś do Papua-Nowa Gwinea i w podobnej konwencji do jego publikacji, ale z dużym przymrużeniem oka, opisała zwyczaje i kulturę plemion zamieszkujących Manhattan. Kiedy autorka tej książki wraz z mężem i synkiem przeprowadziła się z zachodniego na wschodni Manhattan, sądziła, że zmienia jedynie adres. Okazało się jednak, że trafiła do całkowicie odmiennej kultury.„Macierzyństwo to zupełnie osobna wyspa na wyspie zwanej Manhattan, a matki z Upper Eeast Side to już całkowicie odrębne plemię. Tworzyły one pewnego rodzaju tajne stowarzyszenie, w którym obowiązywały całkowicie dla mnie nowe zasady, rytuały uniformy i wzorce migracji oraz związane z nimi przekonania, ambicje i praktyki kulturowe”. Nagle otoczyło ją plemię bajecznie bogatych, eleganckich kobiet, których świat opierał się na ścisłej hierarchii. Choć w pierwszej chwili instynkt podpowiadał jej ucieczkę, postanowiła walczyć. Aby zrozumieć zasady działania społeczności, w której się znalazła, i wreszcie odnaleźć w niej dla siebie miejsce, wykorzystała swoją znajomość antropologii. Książka napisana w formie dziennika z badań socjo-antropologicznych opisujących fenomen mam bogaczek. Autorka z uwagą obserwowała rytuały godowe mieszkanek Upper East Side, walkę o dominację w stadzie, sezonową migrację w kierunku kurortów i rytualne dbanie o ciało. Piła eliksiry, którym jej otoczenie przypisywało niezwykłe właściwości, takie jak koktajl z jarmużu, a także uległa pragnieniu posiadania fetysza w postaci słynnej torebki. Dzięki jej spostrzeżeniom i poczuciu humoru "Naczelne z Park Avenue" to opowieść o świecie z pierwszych stron kolorowych magazynów, którą czyta się z równą fascynacją, co najlepsze reportaże podróżnicze z najodleglejszych krańców Afryki czy Azji. A jako fanka Bronisława Malinowskiego i Triobrandów naprawdę gorąco polecam tą książkę :)

Najchętniej wysłałabym się na księżyc....

MAMA GRANDA

Najchętniej wysłałabym się na księżyc....

W roli Mamy

Beza idealna

Zawsze mi się wydawało, że beza to już level hard. Niby kiedyś już robiłam i jakoś wyszła ale napracowałam się przy tym, żeby było dobrze. Do czasu aż trafiłam na ten przepis. Jest prosto, łatwo i kończy się sukcesem :) Koniecznie spróbuj! Potrzebne składniki: 4 duże białka (każde o wadze ok 40g) szczypta soli 240g cukru […] Post Beza idealna pojawił się poraz pierwszy w W Roli Mamy.