Moja

By cieszyć się życiem

Moja "łiszlista" :)

Zima w słoiku czyli szybkie DIY na Świąteczny czas :)

By cieszyć się życiem

Zima w słoiku czyli szybkie DIY na Świąteczny czas :)

Żeby poczuć w domu Świąteczny klimat nie potrzeba wiele.Wystarczy że zawieszę na ścianie świąteczny wianek, zasuszę plasterki pomarańczy i w jedną z ramek włożę zimową kartkę i już robi się bardziej klimatycznie.Jeszcze tylko jakieś światełka w oknie i mogę czekać na choinkę :)Dzisiaj w 3 min zrobiłam zimowy lampion na stolik. Podoba się szczególnie dzieciom.Aby zrobić taką dekorację wystarczy mieć słoik lub szklany wazon, trochę "śniegu" (wypełnienie do poduszek lub kulki styropianu, nie trzeba wiele więc można uszczuplić jakąś poduszkę), figurkę zwierzątka które kojarzy się z zimą (u mnie drewniana zawieszka na choinkę od Czary z drewna) i światełka na baterie, najlepiej te przypominające krople, do kupienia np TUTAJJeśli słoik ma być dekoracją sam w sobie to pudełeczko z włącznikiem musimy ukryć w "śniegu" i za każdym razem musimy trochę pokombinować jeśli chcemy włączyć lampki.Jeśli słoik będzie wkomponowany w stroik lub będzie stał na półce wyłącznik można ukryć za słoikiem.U mnie włączik jest w środku słoika, a naokoło niego leży "śnieg), lampki są po prostu swobodnie ułożone i między nimi wetknięta jest sarenka.Wszystko. Prawda, że proste??? Wieczorem efekt jest super :)Koniecznie dajcie znać jak Wam się podoba:)PozdrawiamHally

NaszeTop 10 gier dla dzieci :)

By cieszyć się życiem

NaszeTop 10 gier dla dzieci :)

Gry są dla dzieci zawsze fajnym prezentem. Nie tylko na święta ale także na urodziny,Dzień Dziecka czy też na inne okazje.Przygotowałam dla Was nasze Top 10!Są to gry po które moje dzieci sięgają w ostatnim czasie najczęściej.Jedne są z nami od dawna a inne to świeże nabytki :)Przy niektórych trzeba się nieźle nagłówkować, inne ćwiczą słuch, inne pamięć a jeszcze inne koncentracje. Każda uczy zasad gry fer play.Lista top 10 jest w kolejności przypadkowej:)Klikając w nazwę gry przeniesiecie się na stronę sklepu.1. Pop-up Olaf  (TOMY)Gra przeznaczona dla 1-4 osób i polega na wkładaniu patyczków w otwory beczki. wygrywa osoba, której uda się wystrzelić Olafa.Po włożeniu Olafa do beczki kręcimy nim wkoło i gramy. Za każdym razem otwór, który uruchamia "wyrzutnie" znajduje się w innym miejscu. Bardzo fajna gra dla całej rodziny. Przeznaczona dla dzieci od 3 lat.2. Miodzio - TreflGra wymaga od dzieci niezwykłej precyzji i skupienia.Zadanie polega na wypchnięciu z plastra miodu fragmentów w wylosowanym kolorze. Należy to zrobić na tyle ostrożnie, żeby pszczółka nie spadła. Dzieci ją uwielbiają a ja mam zastrzeżenia jedynie co do figurki pszczółki.Sama w sobie est mało stabilna więc wystarczy lekkie drżenie, żeby spadła.Gra przeznaczona dla dwóch osób w wieku o 4 lat.3. Wesołe pingwinkiGra ćwicząca u dzieci koncentracje. Wymaga niezwykłego skupienia i przemyślanych ruchów.Przeznaczona dla dzieci od 3lat.Zadanie polega na ułożeniu pingwinków na chyboczącej się górze lodowej.Nie jest to łatwe zadanie. Grać w nią może więcej niż jedna osoba :)Więcej o tej grze pisałam TUTAJ4. Świat wokół nas - TreflGra polegająca na odpowiedzi na pytania.Pytania są umieszczone na kartach i mają różny poziom trudności i różną tematykę. Dziecko odpowiada na zadania przy pomocy Magicznego ołówka którym wskazuje sięprawidłową odpowiedź. Dzieci uwielbiają. Jest to już nasza druga gra tego typu ale ta dodatkowo ma planszę i pionki do gry. Gra polega o jak najszybszym dotarciu do mety i przy okazji na znalezieniu odpowiedzi na kilka losowo wybranych pytań.Dla dzieci od 4 lat ale myślę,że większość 3latków poradzi sobie zadaniami. Jest tylko parę zadań wymagających znajomości liter ale te można pominąć.5. Poznaj cyfry - TreflGra w którą można grać na kilka sposobów, My gramy głównie wariant wymagający planszy.Ta gra jest inna niż wszystkie.Zawiera planszę z otworkami w które wbijamy pionki poruszając się po niej. Elementy na planszy i kartach z liczbami są wypukłe. Dodatkowo każda cyfra jest zapisana pismem brajla dzięki czemu w grę mogą grać dzieci niewidome. Wielki plus ode mnie za ten pomysł.Gra planszowa polega na rzucaniu kostką i jak najszybszym dojściem do mety. Utrudnieniem jest wymóg zebrania 9 żetonów. Żetony zdobywamy stając na polu z gwiazdką. Możemy się poruszać do przodu i do tyłu.6. ZOO alfabet - TreflGra z tej samej serii co powyższa.Dzięki niej dziecko uczy się rozpoznawania liter alfabetu, nazw wybranych zwierząt,cyfr i figur geometrycznych w języku angielskim. Dodatkowo na odwrocie puzzli jest zagdka w języku polskim.W książeczce dołączonej do gry znajduje się zapis foniczny wszystkich słów i pomysły na zabawy.Doskonała do wprowadzenia dziecka w naukę języka angielskiego.Każda literka jest też zapisana brajlem.7. Szukam i opowiadam - AdamigoKlasyczna gra w loteryjkę obrazkową rozwijająca u dzieci pamięć, spostrzegawczość, koncentracje i słownictwo. My bawimy się w nią na różne sposoby, najczęściej wyszukujemy elementy na obrazkach. Gra dla dzieci od 3lat, wg mnie już 2 latki mogą śmiało z niej korzystać.8. Gra o dźwiękach - Granna Gra oparta na zasadzie loteryjki. Można w nią grać przy pomocy płyty lub bez niej. Moje dzieci zdecydowanie preferują tą wersję z płytą. Gra doskonali u dzieci słuch i spostrzegawczość.Fantastyczny prezent szczególnie dla przedszkolaków:)Więcej o niej pisałam TUTAJ jest nawet filmik. 9.DobbleNiezwykle popularna gra w ostatnich latach. Dla mnie też jest hitem.Super zabawa dla małych i dużych. Cenowo może odstraszać bo to niby tylko karty zamknięte w metalowej puszce ale naprawdę warto w nią zainwestować. Fantastycznie rozwija spostrzegawczość. Gra polega na jak najszybszym znalezieniu takiego samego obrazka na dwóch kartach.Można grac na kilka sposóbów. My lubimy ten z dużym stosem kart na środku i z kartą dla każdego gracza.Wygrywa osoba, która zbierze najwięcej kart. Liczy się tu szybkość.Dla utrudnienia przedmioty na obrazkach są różnej wielkości.Gra bez ograniczeń wiekowych. Jest też wersja junior ale wg mnie mając w domu 3 latka najlepiej kupić tą poważniejszą. 10. KotobiryntGra przeznaczona dla dzieci 6+. Wymaga od dzieci spostrzegawczości i przewidywania swoich ruchów. Najlepiej gra się w nią w dwie osoby. Grę zaczynamy od losowego ułożenia elementów labiruntu. W kolejnych ruchach tak manewrujemy kartami (lub wymieniamy na inne) aż nie ułożymy drogi do kota. Wygrywa osoba, która zbierze jak najwięcej punktów. Każdy kot ma odpowiednią liczbę punktów..* * *Jeśli jeszcze nie macie pomysłu na prezenty gwiazdkowe dla dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym to polecam Wam powyższe gry.Jeśli szukacie coś poza grami to TUTAJ jest wpis z propozycjami w różnych wariantach cenowych do kupienia w sklepie Fabryka Wafelków.TUTAJ nasze propozycje książkowe dla młodszych dzieciA w moim sklepie wiele drobiazgów typu spinki do włosów i podkolanówki, które będą fajnym dodatkiem do książki lub gry.Mam nadzieję, że ten wpis będzie Wam pomocny przy wyborze mądrych prezentów nie kosztujących majątku. Dajcie koniecznie znać czy Wam się przydał.PozdrawiamHally

Kalendarz adwentowy dla rodzeństwa :)

By cieszyć się życiem

Kalendarz adwentowy dla rodzeństwa :)

Złoto dla zuchwałych czyli promocja mikołajkowa i konkurs:)

By cieszyć się życiem

Złoto dla zuchwałych czyli promocja mikołajkowa i konkurs:)

W zeszłym roku, w okresie zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia, zauroczyły mnie dodatki w kolorze złota i srebra...nieco mnie to zdziwiło bo zazwyczaj unikam tych kolorów w dodatkach.Nawet na naszej choince brak dekoracji w tych kolorach.W tym roku po dość długich poszukiwaniach znalazłam tkaninę idealnie nadającą się na błyszczące poduchy bo co tu dużo mówić, złoto i srebro nie chciało mi wyjść z głowy.Dekoracje poduchowe w tych kolorach spodobają się na pewno każdej małej księżniczce a i te większe chętnie zobaczą je w swoich salonach lub sypialniach jako subtelny akcent.Przynajmniej u mnie w domu w okresie zimowym obok pastelowych poduszek będą dumnie leżały dwie srebrne gwiazdy a Wikusia zażyczyła sobie śnieżnobiałego jednorożca ze złotym rogiem i złotą koronę...jak to na prawdziwą księżniczkę przystało :)UWAGA!!!Wszystkie powyższe produkty znajdziecie na www.hallydesign.plPoduszki gwiazdki, ledowe lampki, zestawy do czarowania, poduszki jednorożce a także wiele innych dodatków, które mogą być doskonałym prezentem Mikołajkowym (podkolanówki i spinki).W sklepie czekają na Was rabaty cenowe na wybrane produkty plus promocja cenowa -15% na cały asortyment. Kod jest ważny do piątku i pojawia się w koszyku :)Korzystając z kodu poduszki zwierzaki można nabyć w cenie od 35zł/szt przy zakupie dwóch sztuk :)Dodatkowo na fb trwa konkurs w którym za kliknięcie "Lubię to!" dostajecie szanse na wygranie dowolnie wybranej poduszki....Fb strasznie tnie zasięg a więc konkurencja jest póki co mała :)Konkurs TUTAJ :) A że uwielbiam szyć poduchy to.......dla tych co nie mają fb albo chcą zwiększyć swoje szanse na wygraną mogą to zrobić tutaj:)Wystarczy zostawić komentarz z chęcią udziału w zabawie :)Ci, którzy nie mają bloga proszeni są o pozostawienie adresu mailowego :)Zapisy trwają do piątku do godz 24.00Wyniki ogłoszę do w terminie do 5 dni :)POWODZENIA :)Hally

Paw czyli jak zrobić kostium za mniej niż 20 zł :)

By cieszyć się życiem

Paw czyli jak zrobić kostium za mniej niż 20 zł :)

Dobre nawyki :)

By cieszyć się życiem

Dobre nawyki :)

Smoczysko - DIY :)

By cieszyć się życiem

Smoczysko - DIY :)

Wiem, miał być inny post ale jak zwykle ja swoje a życie swoje.Do karnawału jeszcze trochę ale już w poniedziałek Halooween, więc może niektórym dzisiejszy post okaże się pomocny :)W przyszły czwartek w naszym przedszkolu jest małe święto. Święto Postaci z bajek:)Tego dnia dzieci mają przyjść do przedszkola w przebraniu. Szczerze mówiąc rok temu prawie przegapiłam ten dzień...na szybko koleżanka pożyczyła dla Wiki strój Czerwonego Kapturka i odetchnęłam z ulgą ale dzień przed moja nieodrodna córka stwierdziła, że ona co jak co ale Czerwonym Kapturkiem nie będzie..że ona musi być królewną. Odkopałam z czeluści szafy białą sukienkę śnieżynki odziedziczoną po starszych kuzynkach Wiki, z kosza na zabawki wyjęłam Frankową złotą koronę z tkaniny i strój gotowy. Dziecko zadowolone a ja nieco zawiedziona obiecałam sobie, że na przyszły rok będzie inaczej.Jak tylko wczoraj zobaczyłam ogłoszenie o tym dniu już wiedziałam kim będzie Franek...Widziałam już te smocze ogony kilkakrotnie i nie mogłam sobie odmówić przyjemności zrobienia go dla Franka.Robiłam go totalnie "na oko" dlatego nie mam zdjęć z etapów szycia ale znalazłam fajny tutorial TUTAJ, ja robiłam niemal tak samo i zachęcam Was do zrobienia podobnego. Trochę pracy a radość dziecka ogromna :)Ja uszyłam dla Franka jeszcze smoczą czapkę ale jeśli ktoś naprawdę nie pała sympatią do igły i nitki  to pocieszę Was, że są łatwiejsze sposoby. Znalazłam dwa: pierwszy bardzo podobny do naszego TUTAJ a drugi tak prosty, że dziecko może zrobić ją z naszą niewielką pomocą. Ten pomysł TUTAJ :)))Za kogo będzie przebrana Wikusia pokaże Wam za tydzień:)Trzymajcie kciuki, żebym nie poległa podczas realizacji pomysłu.Tymczasem liczę na to, że smoczy kostium chociaż trochę Was zmobilizował do działania :)PozdrawiamHally

Na jesienną chandrę :)

By cieszyć się życiem

Na jesienną chandrę :)

Daaawno mnie tutaj nie było....no cóż...powód prozaiczny...nie chce mi się :PDopadło mnie jesienne rozleniwienie....chęci żadnych...w sumie to tylko mam ochotę szyć i czytać....w mieszkaniu artystyczny nieład jak ja to delikatnie określam a ja każdy wieczór spędzam z gorącą herbatą/kieliszkiem czerwonego wina i czytam :)Jeśli już jesteśmy w temacie szycia to chciałam Wam kogoś przedstawić : Panią Beatę, która jest właścicielką marki Torebki Łosiczki. Kobietę z pasją do szycia, którą się mało kiedy spotyka.Zamówiłam u niej kolorową kopertówkę na wesele...i właściwie od tamtego czasu nie jestem w stanie się z nią rozstać. Szczególnie teraz, jesienią skutecznie poprawia mi humor i dodaje koloru w szaroburych jesiennych oufitach.Ja akurat wybrałam sobie taką...wymysliłam a Pani Beatka uszyła...na jej stronie znajdzie mnóstwo świetnych toreb. każda genialnie uszyta, każda dopasowana do gustu i potrzeb klienta. Ja w przyszłym miesiącu na pewno zamówię kolejną. Polecam z czystym sumieniem za jakość, wykonanie i cenę, która nie wbija w ziemię.Prawie dwa miesiące temu w sh trafiłam na multikolory komin, który idealnie zgrywa się z moją ukochaną kopertówką. W sumie tylko dwie rzeczy a skutecznie wywołują uśmiech na mojej twarzy. Mogę nosić czerń od góry do dołu ale te dwa elementy lubię mieć kolorowe :)Ostatnio też skusiłam się na lakier w kolorze pomarańczowym, który nie jest kompletnie moim kolorem ale jesienią mi się podoba i od czasu do czasu maluję nim paznokcie.Dzisiaj tak  luźno i nieco egoistycznie ale następny post będziecie o tym w jaki sposób zachęcić dzieci do dbania o higienę :)Tak sobie obiecałam bo pomysł czeka już zdecydowanie za długo. A Wy w jaki sposób umilacie sobie tą jesienną szarugę???PozdrawiamHally

Błękitnooka :)

By cieszyć się życiem

Błękitnooka :)

Wchłonęła mnie rzeczywistość...mniej lub bardziej ważne sprawy, zajęcia codzienne...gonitwa sama nie wiem za czym...dzieci do południa w przedszkolu. Franek jest w swoim żywiole, Wiktoria znosi to lepiej niż w zeszłym roku...a ja??Ja paradoksalnie mam mniej czasu niż wtedy kiedy Oni byli mniejsi...ale zaczynam wychodzić na prostą...ogarniam teraźniejszość raz lepiej raz gorzej...Realizuję swój plan wyszycia resztek tkanin, które zalegają...a co za tym idzie na fb pojawi się album z jedynymi w swoim rodzaju koszami i poduszkami do kupienia w atrakcyjnej cenie.Porządkuję bo umyśliłam sobie malowanie sypialni....tak, tej którą chowam przed światem bo mam tam niezły bajzel...ale dzisiejszy post nie o tym:)Dzisiaj gwiazdą jest mała Hania - urocza istota o błękitnych oczach.Nie jestem profesjonalistką jeśli chodzi o zdjęcia...i wiem, że to widać....ale uwielbiam to robić...i zawszę cieszę się gdy moje zdjęcia się komuś podobają i to na tyle, że chce je mieć w swoim albumie.Dwa tygodnie temu miałam przyjemność robić zdjęcia uroczej, niebieskookiej Hanulce.Dziękuję jej rodzicom za zgodę na publikację tych zdjęć.A Wam zostawiam kilka kadrów i jeśli ktoś ma ochotę coś napisać będę wdzięczna za każde słowo :)Do sesji wykorzystałam:- szydełkowy dywan - zRęczna Robota- Paselowe kule od Cottonovelove- Poduszki gwiazdki z minky - Hally Design- Tiulowe zasłony z IKEA- Kołderka i poduszka, własność Hani :)PozdrawiamHally

Gotowi na wrzesień ???

By cieszyć się życiem

Gotowi na wrzesień ???

Ja nie wiem...serio, nie wiem kiedy - Koniec sierpnia...to już???Krótkie wyjazdy na wieś, szybkie weekendy, intensywne w szycie tygodnie....zabawy na placu zabawach, kilometry na rowerach....deszczowe dni spędzone w domu....nudne...i takie pełne wrażeń....Wakacje...pstryknięcie palcem i są już tylko wspomnieniem....Wrzesień mnie przeraża...powinnam być uodoprniona bo rok temu Wiki zaczęła swoją przygodę z przedszkolem...teraz zaczyna Franek a ja mam pietra...Oni chyba mniej...typowe....Wczoraj dokupiłam to co brakowało w naszej wyprawce przedszkolaka...Lista długa: bloki, kredki, pisaki, farby, ręczniki papierowe, wycinanki, klej, nożyczki....itp....i zaczęłam się obawiać jak to będzie...Nauczona zeszłorocznym doświadczeniem i tym, że dzieci reagują naprawdę różnie i nie da się tego przewidzieć zajęłam się pakowaniem tego wszystkiego co kupiłam,.Dostałam jakiś miesiąc temu pytanie o to jak wygląda nasza wyprawka, czy mogę wskazać jakie produkty kupiłam dzieciom do przedszkola i miałam złapałam się na tym, że nie wiem co mogłabym wymienić  bo oprócz piórników i worków na kapcie nie mają nic czego nie używali wcześniej zanim zaczęli przedszkolę.No więc co mają moje dzieci w swojej wyprawce?Absolutne minimum...nic wypasionego (no oprócz bidonów ale o tym niżej), zwykłe pisaki, farby, kredki typu Bambino, to co wymaga placówka przedszkolna...z dodatkowych rzeczy, których brakowało mi zeszłego roku pojawił się piórnik i plecak:)Poniżej szczegółowo, co gdzie i za ile...no i po co :)Wyprawka Wiktorii:1. Worek na kapcie, właściwie to worek na ubrania na zmienę, kapcie cały rok leżą w szafce w szatni :) Worek uszyłam sama...na fb jest jeszcze kilka sztuk w fajnej cenie KLIK i w sklepie na zamówienie TUTAJ Ten konkretny służył nam w zeszłym roku jako plecak.2. Bidon termiczny, kupiłam TUTAJ 3 lata temu i jest nizawodny, doskonale trzyma temperaturę. Cena trochę może odstraszać ale na prawdę wart swojej ceny. zdecydowanie najbardziej sprawdza się w okresie letnim gdy picie w plastikowych butelkach szybko się nagrzewa i psuje i zimą, gdy chciałam żeby Wiktoria miał ciepłą herbatkę zamiast zimnej wody.3. Kapcie, zwykłe no name...nie pamiętam gdzie kupiłam ale kupiłam za duże więc były dobre dopiero w czerwcu i są dobre teraz.4. Plecak z Anną i Elzą - ulubienicami Wiktorii :)Kupiłam go w sh za 10zł ale duży wybór w fajnych cenach jest np w tym sklepie >>KLIK<<5. Piórnik, też z bohaterkami Krainy Lodu, dostępny TUTAJWyprawka Franka:1. Worek na kapcie (tak samo jak w przypadku Wiktorii)2. Buty na zmianę, jeszcze nie kupione więc póki co będą trampki.3.Bidon termiczny (tak samo jak u Wikusi, tylko inny model, wg mnie tamten poprzedni ma praktyczniejszy ustnik )4. Plecak - ryba....Pisałam o nim więcej TUTAJ5. Piórnik, z rybkami...jakże by inaczej. Kupiony tam gdzie piórnik Wiktorii :)I to by było na tyle...mam nadzieję, że pomogłam tym, którzy mają wątpliwości co tak na prawdę jest przedszkolakowi potrzebne. Na dobrą sprawę, można się obejść bez plecaka (ale dziecko ma większą radochę gdy ma plecak i czuje się jak mały uczeń) i bez piórnika, jednak w przedszkolach gdzie dzieci korzystają z własnych przyborów jest to wg mnie rzecz potrzebna.Pozdrawiam i mam nadzieję, że jakoś przeżyję te pierwsze przedszkone dni....wdech i wydech....wdech i wydech....Wasza zestresowana ... adaptacją przedszkolną...Hally

Rzuć wszystko i jedź nad morze :)

By cieszyć się życiem

Rzuć wszystko i jedź nad morze :)

Nad morzem wypoczywam zdecydowanie najlepiej:)Tylko Polskie morze ma to do siebie, że bywa kapryśne....nie raz i nie dwa powitało nas chłodnym wiatrem i deszczem....rok temu gdy nad Polskę nadciągnęła fala upałów spontanicznie pojechaliśmy nad Bałtyk...To były zdecydowanie nasze najlepsze wakacje w Polsce :)Pisałam o nich TUTAJW tym roku nie byliśmy nad Bałtykiem, właściwie to nie byliśmy na wakacjach bo jest jedna rzecz, która zajmuje każdą naszą wolną chwilę....ale o tym innym razem.I właśnie z tego powodu, że w tym roku lato bardzo kapryśne i nie za gorące, że czasu i funduszy na wyjazd brak, chętnie wspominam zeszłoroczne plażowanie w Jastrzębiej Górze.A, że lepiej wspomina mi się patrząc na zdjęcia na papierze to po raz kolejny mam je w postaci fotoksiążki. Nasza pierwsza Bałtycka fotoksiążka TUTAJ, uwielbiam do niej wracać:)Tym razem fotoksiążkę tworzyło mi się łatwiej i szybciej bo skorzystałam z gotowego szablonu:)Na stronie Printu (tak , po raz kolejny postawiłam na dobrą jakość) jest sporo szablonów do wyboru i na pewno każdy znajdzie coś dla siebie:)TUTAJ możecie zobaczyć je wszystkie:)Mnie wyjątkowo urzekł ten w szarobłękitnej kolorystyce i myślę, że jest najlepszą wakacyjną pamiątką :)Zazwyczaj zamiast "kurzołapaczy" z wakacji przywozimy sporo zdjęć, które umieszczamy w specjalnych albumach...nie takich zbiorczych z codziennymi kadrami ale w takim w którym zamykamy wspomnienie tylko tego czasu:)Jak wam się podoba nasza fotoksiążka??? Zachęcam Was do tworzenia swoich fotoksiążek - super zabawa, świetna pamiątka:)Pod tym linkiem >>KLIK<< czeka na Was zniżka w postaci kuponu na 40zł na stworzenie swojej fotoksiążki :)POZDRAWIAMHally

Ćwiczymy paluszki z Hape czy Franulek się bawi :)

By cieszyć się życiem

Ćwiczymy paluszki z Hape czy Franulek się bawi :)

Od razu zaznaczam, że nie jest to post sponsorowany (a szkoda)Jak zapewne wiecie mam słabość do drewnianych zabawek i cieszę się przeogrmnie jak moje dzieci takowe dostają tym bardziej, że im większe dziecko tym coraz mniej propozycji takich zabawek...Franuś dostał tego Pawia od Cioci w okresie ferii zimowych i mogę śmiało powidzieć, że marka Hape nie zawodzi :)Duży plus za pomysł....to nie jest zwykła przeplatanka, nie ma narzuconych wzorów, dziecko przeplata jak chce za każdym razem tworząc ogon Pawia na nowo...Drewno, które w tym przypadku jest praktycznie niezniszczalne (wiem to na przykładzie TEJ zabawki, która służy nam ciągle od ponad dwóch lat!) w połączeniu z elementami z filcu, plastiku i gumy....Dla mnie super...i ten design, który przemawia do mnie najbardziej...A zabawa??zabawa jest prosta...Do dyspozycji mamy dwa elementy drewniane: ogon i tułów, plus drobne plastikowe koraliki, filcowe łezki i gumowe kółeczka. Elementy dopasowane do rączki dziecka a jednocześnie na tyle małe, że maluch musi się skoncentrować, żeby przełożyć sznurówkę przez mały otwór.Zabawa wymaga koncentracji i precyzji, ćwiczy sprawność manualną ręki w zakresie motoryki małej, która w późniejszym czasie przydaje się bardzo w nauce pisania.My, jako rodzice, jeśli dziecko chce, możemy podpowiadać, który koralik gdzie ale równie dobrze możemy wszystko zostawić inwencji twórczej dziecka,Wiktoria zdecydowanie woli sama wymyślać, Franek natomiast sugeruje się "wzorem"Efekt pracy cieszy za każdym razem:)Cena też nie odstrasza ale jedyne czego mogę się doczepić to opakowanie.Nie przemawia do mnie kompletnie płaskie pudełko z wąskim wejściem tym bardziej, że mamy tu drobne elementy. My naszą przeplatankę trzymamy w pastelowym pudełku kupionym w IKEA.Znacie markę Hape?? Lubicie??Jakie zabawki tej marki polecacie??PozdrawiamHally

Na podróże małe i duże :)

By cieszyć się życiem

Na podróże małe i duże :)

Leśni ludzie :)

By cieszyć się życiem

Leśni ludzie :)

Lato! Większości z nas zapewne kojarzy się z plażowaniem, beztroską...a mi kojarzy się z jagodami, żniwami....i z wakacjami u cioci, która mieszka 5km od domu rodzinnego...Nigdy tutaj tego nie pisałam, ale wychowałam się na wsi, w rodzinie, która ma małe gospodarstwo rolne i zawsze żyła skromnie,...moim rodzicom czasem wiodło się lepiej, czasem gorzej...jako dziecko nie wyjeżdżałam na kolonie, na wycieczki szkolne rzadko kiedy mogliśmy sobie pozwolić....bywało trudno....szkoła, obowiązki z tym związane, pomaganie rodzicom w gospodarstwie i tak płynął rok za rokiem...Będąc dzieckiem i widząc jak ciężko jest utrzymywać się z pracy na roli powtarzałam sobie, że ja na gospodarstwie na pewno nie będę bo to ciężka i niewdzięczna praca...Dziś z perspektywy czasu niczego mi nie żal...wyrośliśmy (ja i moje rodzeństwo) na dobrych ludzi...doceniam to co mam i cieszę się z tego co mam...Skąd te sentymenty????Wybraliśmy się dziś rowerami do lasu, na jagody (będąc dzieckiem nienawidziłam tego zajęcia, byłam zła, że muszę wstać skoro świt i gnać do lasu....trzy przedpołudnia wakacyjne...rok w rok,...litry nazbieranych jagód )Po latach, mając własne dzieci, chciałabym im trochę takiego życia pokazać. Wiadomo, że żyjemy w innych czasach i nasze dzieci sporo się różnią od nas samych gdy byliśmy w ich wieku.Pojechaliśmy więc to lasu, nie tylko na jagody....chcieliśmy pokazać dzieciom jak te jagody rosną, jak się je zrywa, że las to nie tylko drzewa i krzaczki ale też wszędobylskie mrówki, które strasznie gryzą, że komary (chociaż w tym roku nie spotkałam jeszcze) i, że wcale nie tak łatwo nazbierać mały słoiczek jagód....a te zjedzone prosto z krzaczków smakują wyjątkowo (tak, nie miałam ze sobą wody, nie umyłam jagód, dzieci je zjadały, wymazały się i żyją...sprawdziłam...kleszcza też żadnego nie przywiozły, to tak apropo's tych komentarzy, że to nie higieniczne) Przy okazji pokażę Wam, mój leśny kamuflaż: sportową asymetryczną spódnicę w paprocie i ciemnozielony top.Nie są to kolory po które sięgałam do tej pory chociaż są identyczne jak mój kolor oczu....jednak w tym zestawie czuję się świetnie zarówno w lesie jak i poza nim...uwielbiam...Uwielbiam Monikę ( La Mere) za takie pomysły :)I pamiętajcie, że wybierając się do lasu warto zaopatrzyć się w jakiś środek odstraszający owady a po powrocie dokładnie sprawdzić ciało pod kątem obecności kleszczy,....najczęściej wybierają miejsca ciepłe czyli można je znaleźć za uszami, w zgięciach rąk i nóg.A Wam z czym kojarzą się wakacje Waszego dzieciństwa????Pozdrawiam Was z nad szklanki jagodowego koktajlu :)HallyPs. Inne leśne wpisy TUTAJ i TUTAJ ( sprzed 4 lat!!)

Jak stworzyć przytulny kącik na balkonie niskim kosztem???

By cieszyć się życiem

Jak stworzyć przytulny kącik na balkonie niskim kosztem???

W tym roku postanowiłam, że już na 100% zagospodaruje nasz balkon...postanowiłam, że wydam na ten cel nie więcej niż 150zł i chyba mi się to udało....chociaż jeszcze mam ochotę zakupić jakiś wodoodporny dywanik:)A teraz instrukcja jak stworzyć przytulny balkonowy kącik i nie zbankrutować :)Musimy mieć balkon....aby przenieść powyższą aranżację na swój balkon musi mieć on minimum 90cm x 200cm :)Nasz ma 90cm na 5m ale druga strona jest zazwyczaj używana przez dzieci, które mają tam rozstawione tipi :)W pierwszej kolejności postanowiłam "odseparować" nas od sąsiedzkich spojrzeń, wyszperałam na OLX osłonę balkonową za 40zł z przesyłką (taka nowa to koszt około 50zł plus przesyłka)Na jednej z Facbookowych grup wyprzedażowych zakupiłam skrzynki po jabłkach, wyszlifowane, niemalowane (12zł/szt)Żeby było miękko pod tyłkiem, położyłam na nie materace z dziecięcych łóżek (moje dzieci mają rosnące łóżka z IKEA, i to są te nieużywane jeszcze części materacy )Koszt - 0zł (jeśli ktoś nie posiada takich materacy może po prostu rozłożyć kocyki albo poduszki krzesełkowe lub zakupić gąbkę tapicerską, koszt około 50zł;)Gąbki/materace warto zabezpieczyć przed deszczem, żeby ich za każdym razem nie chować...ja np nie mam na to miejsca....moje materace mają uszyte pokrowce z wodoodpornej tkaniny (codura) używanej np do szycia wózków dziecięcych...w moim przypadku koszt 0zł bo miałam ją w domu....jeśli ktoś musi zakupić to koszt około 20zł/m a jest potrzebny właśnie metr żeby wystarczyło na dwie sztuki :) Gdybym kupowała na pewno byłby to kolor jednolity np żółty lub turkusowy.Mamy już gdzie siedzieć, sąsiedzi nas nie widzą więc aby było przytulnie znosimy na balkon poduszki...na co dzień mam tam tylko dwie, których nie zbieram, pozostałe przenoszę z dziennego, powód???Nie mam gdzie trzymać dodatkowych poduszek, które musiałabym zebrać w czasie deszczu...Jeśli ktoś się uprze na zakup poduszek to fajne można kupić np TUTAJJako dodatkowe siedzisko wykorzystałam puf, kupiony chyba trzy lata temu TUTAJ.Brakowało mi tylko stolika....właściwie nie szukałam niczego konkretnego, w razie potrzeby przenosiłam z dziennego malutki stoliczek przykanapowy. Aż w końcu wpadł mi w oko metalowo-drewniany stołek, pasował mi idealnie więc zakupiłam (cena 50zł)Okazało się, ze robi je przesympatyczna Roma, która na co dzień hobbistycznie zajmuje się ratowaniem starych mebli (TUTAJ funpage...zapraszam do polubienia)I tak tym sposobem nawet w taki dzień jak dziś mogę sobie spokojnie usiąść i wypić kawę na balkonie:)Jak Wam się podoba nasza namiastka werandy???Sumując koszt "udomowenia" balkonu w moim przypadku to:osłonka balkonowa - 40złSkrzynki po jabłkach - 12zł/szt (36zł)Stolik - 50złRazem 126 złPs. Fioletowa osłonka na talerz z ciastem to górna część koszyka na owoce kupionego TUTAJ, za całe 15zł...polowałam na żółty/turkusowy kolor, ale wyprzedały się tak szybko, że dla mnie został tylko fiolet:)Kolorowe kubeczki z podwójnym dnem kupiłam TUTAJPozdrawiamHally

Pastelowe sny w wersji chłopięcej :)

By cieszyć się życiem

Pastelowe sny w wersji chłopięcej :)

Post z pokoju dzieci jest jednym z najczęściej czytanych, odnajdziecie go z prawej strony bloga :)Zapewne więc większość z Was kojarzy, że pokój moich dzieci jest szaro-biały z kolorowymi dodatkami w różnych odcieniach, głównie pastelach ale pojawiają się też mocniejsze akcenty.Natomiast kącik Franka czyli głównie jego łóżko i to co na nim było, nie wyłączając z tego pościeli było ze zdecydowaną przewagą szarości i czarno-białych wzorów.Piszę było, bo teraz juz tak nie jest....Nie wiem jak Wam ale mi się jest ciężko zmobilizować do codziennej gimanstyki jaką jest chowanie pościeli i często ta pościel zostaje na łóżku...dzieci urządzają sobie na nich pikniki, robią namioty, czasem taka kołdra robi za powierzchnię basenu...no przeznaczeń jest sporo więc nie chowam jej dzień w dzień. I co za tym idzie pościel musi był ładna skoro jest na wierzchu.Żeby do Franulkowego kąta dodać nieco orzeźwiającego koloru uszyłam pościel z robotami...sam w sobie wzór kolorowych robotów na białym tle jest ujmujący ale na całej powierzchni kołdry to już dla mnie za dużo. Wymyśliłam więc, że połączę go z jasnym turkusem. A sama poduszka, żeby nie była taka gładka dostała w gratisie jednego robota.Jak Wam się podoba całość???Franulek zadowolony, mi się podoba tak bardzo, że jest dostępna w dowolnym rozmiarze na www.hallydesign.pl >>TUTAJ<<PozdrawiamHally

Kucykowe party :)

By cieszyć się życiem

Kucykowe party :)

Kocie opowieści :)

By cieszyć się życiem

Kocie opowieści :)

Stało się - mamy w domu kota!!!Małego rozbrykanego futrzaka do którego nijak nie pasują cechy charakterystyczne przypisnae jego rasie..Nasz kociak rasy rosyjskiej est żywiołowy, bardzo towarzyski, uwielbia zabawy i leniuchowanie....i pierwszy biegnie do drzwi gdy tylko usłyszy dzwonek...niech tylko ktoś spróbuje przejść obok niego obojętnie od razu zaczepia....:)Jakoś nigdy nie miałam parcia na zwierzaka w domu...w sumie nie widziałam potrzeby, żeby go mieć...szczerze mówiąc twierdziłam, że na kociaka nie mam warunków...pracuję w domu, często na podłodze można znaleźć nitki, kawałki tkanin...a takiego malucha jak wiadomo wszystko interesuje...Wyszło trochę spontanicznie...zastanawialiśmy się, czekaliśmy na właściwy moment, żeby w końcu z niego zrezygnować...i potem szybka decyzja...jednak jedziemy po niego:)Kociaki były trzy, żadne nigdy nie miało styczności z dziećmi więc decyzja była stosunkowa prosta, ten który dał się pierwszy pogłaskać...nie uciekał, bawił się z nami - był już nasz:)Dostaliśmy trochę karmy na początek, żwirku, zabawkę i instrukcje co i jak mamy z kotem robić.Koleżanka od której wzieliśmy kociaka ostrzegała, że mały może miauczeć nawet tydz z tęsknoty za domem...rzeczywistość nas zaskoczyła pozytywnie :)Kociak nie miałczał praktycznie wcale...dzieci zastąpiły mu jego rodzeństwo więc na brak zabawy nie może narzekać. Jedynie mam problem z Franulkiem, który Szafirka (bo takie imie ma kot) kocha miłością przeogromną i ciągle by go nosił, ściskał, przytulał i głaskał a jak wiadomo koty tego w nadmiarze nie lubię....Jednak z dnia na dzień chłopaki dogadują się coraz lepiej co mnie niezmiernie cieszy bo już praktycznie zdarłam sobie gardło od ciągłego powtarzania " Franuś, puść kota bo miauczy"(Franek ma opatrunek na czole bo za szybko biegł i uderzył głową w futrynę co się skończyło nocną wizytą na SORze i 6 szwami)Na zabawę ja osobiście poświęcam mu mało czasu za to dzieci zajmują się nim zawodowo.Wędka z piórkami na końcu jest zabawką najfajniejszą...i kolorowa piłeczka z dzwoneczkiem w środku. Szafir poluje też na muchy, które wpadają do mieszkania i na nożyczki, dlatego wtedy gdy coś wycinam kot musi przebywać w innym pokoju ze względu na jego bezpieczeństwo.Szafir jest z nami od miesiąca ale już dziś mogę powiedzieć, że to była dobra decyzja...Kociak bardzo szybko się u nas zaaklimatyzował, przyzwyczaił do domowników, poznał doskonale mieszkanie, wie gdzie może się schować przed Frankiem gdy ten za bardzo mu dokucza i ja sama nie wyobrażam sobie wieczorów bez tego mruczącego towarzysza :)I jeszcze tak na koniec...w poradnikach piszą, że kota należy przyzwyczaić do jednego miejsca w którym może spać....próbowałam...poległam po 10tym razie wstawania i odkładania go na legowisko, którym gardzi....zdecydowanie najbardziej lubi spać na stołku w przedpokoju, na kanapie w dziennym i w pościeli Wikusi :) Nie zamierzam z tym walczyć...:)Czy któreś z Was ma kocurka???Jak u Was się odnajduje futrzak? Jakie były początki???PozdrawiamHally

Sielski czas :)

By cieszyć się życiem

Sielski czas :)

Stali czytelnicy wiedzą, że nie pochodzę z miejscowości w której mieszkam...do tej rodzinnej mam 100km i staram się zaglądać tam przynajmniej raz w miesiącu a dwa razy do roku pojechać z dziećmi na kilka dni...W tym roku wyjazd był wyjątkowy bo zamiast auta wybraliśmy pociąg i autobus...pech chciał, że w ten dzień temperatura sięgała 35 stopni i żar lał się nieba....jednak skoro obiecałam to słowa musiałam dotrzymać....wycieczka udana....wyjazd też:)O samym podróżowaniu z dwójką dzieci napisze coś więcej tymczasem zostawiam Was z sielskimi kadrami uchwyconymi na podwórku dziadków.Bańki to jest coś co dzieci kochają najbardziej :)Z racji tego, że synek siostry jest niemal stałym bywalcem w tym domu, a na co dzień mieszka w bloku, swój prywatny plac zabaw ma właśnie tutaj....Huśtawka, zjeżdżalnia, trochę miejsca do biegania i dzieci mają zajęcie przez cały dzień.Po prostu pełen chill :)Teraz zauważyłam, że Wiki na powyższym zdjęciu ma odwrotnie założone buty :PPozdrawiamHally

W oczekiwaniu na cud :)

By cieszyć się życiem

W oczekiwaniu na cud :)

Dobra, koniec lenistwa!!!Mam trzy gotowe posty...pomysł na dwa kolejne....Pracy szyciowej trochę mam i pomysłów do realizacji kilka....jednym brakuje tylko wypełnienia innym realizacji od podstaw...tematyka taka jak tego bloga...misz-masz....Ale wracając do tematu posta....chyba wiecie o czym będzie :)))Ciąża to wspaniały czas...przynajmniej ja wspominam obie bardzo miło....z Frankiem miałam wrażenie, że trwa zdecydowanie za krótko i trochę smutno mi było, że to już...Żaluję, że nie mam takich rodzinnych fajnych zdjęć z brzuchem...nie wiem czy będzie jeszcze okazja ale całkiem nie dawno (już w sumie miesiąc temu) miałam przyjemność robić zdjęcia moim znajomym, którzy oczekują maleństwa...(post tyle czekał na publikację, ze mały Piotruś już się zdążył urodzić)Wiem, że nie są doskonałe ale na pewno będą dla rodziców wspaniałą pamiątką....i ja w sumie jestem zadowolona z efektów i z tego co wiem znajomi też.Miałam obawy czy te zdjęcia pokazywać bo obawiam się nieco fali krytyki ale przyjmuję wszystko na klatę,...jestem otwarta na sugestie:)I juz teraz zdaję sobie sprawę co mogłoby być lepiej....i na pewno przy następnej okazji tak będzie:)Miłego oglądania:)PozdrawiamHallyPs. Liczę na Waszą szczerą opinię:)Następny w kolejności post sielankowy :)

To już????

By cieszyć się życiem

To już????

Hulanka :)

By cieszyć się życiem

Hulanka :)

O naszej hulajnodze w kolorze Pink i pierwszej torebce-organizerze pisałam prawie 2 lata!!!! temu TUTAJ....zastanawiałam się wtedy czy taka torba na hulajnogę to w ogóle przydatna rzecz....czy sama hulajnoga to dobry pomysł czy będzie cieszył tylko chwilę...Dziś po tych dwóch latach ciągłego niemal użytkowania (hulajnoga stoi w pokoju dzieci) śmiało mogę ją polecić każdemu...za tą cenę chętnie przymknę oko na to, że po 6 miesiącach pękła sprężyna  ale widocznie nie ma ona wpływu na komfort jazdy bo dzieci z niej korzystają z taką samą ochotą jak wcześniej...Hulajnogę kupiliśmy TUTAJ...warto sprawdzać bo pojawia się corocznie w ofercie sklepu. Jeśli chodzi o torbę sprawdza się ona tak samo świetnie....z tym, że teraz bardziej korzystam z niej ja...nie zabieram ze sobą torebki bo klucze i telefon wrzucam w tą torbę tuż obok picia i paczki krakersów:)Cieszy mnie bardzo to, że pamiętacie o tych torbach, że zamawiacie....i wreszcie, że dzieci zadowolone....Ostatnio w ramach prezentów na Dzień Dziecka miałam okazję uszyć torby dla dwóch dziewczynek...z pierwszą literką imienia...w ulubionych kolorach:))Przy okazji widać jak mi dzieci wyrosły....SZOK :)...dwa lata temu było tak:Torba pojawi się w sklepie na www.hallydesign.plAle gdyby ktoś miał ochotę już taką zakupić może pisać na hally84@interia.plPozdrawiamHally

Magnolia czyli o tym jak spełniam marzenia :)

By cieszyć się życiem

Magnolia czyli o tym jak spełniam marzenia :)

Kolory dnia codziennego:)

By cieszyć się życiem

Kolory dnia codziennego:)

Zaczynam piąty raz ten wpis i nie wiem co napisać...bo właściwe to moje życie jest zwyczajne, dni podobne jeden do drugiego ale jednak inne, marzenia jakieś tam swoje mam, cele i zasady...ale czasem, właściwie to często, ulegają one zmianie z niezależnych od nas powodów.Los potrafi z nas zadrwić ale wierzę, że jak czegoś bardzo się chce to się da:)A teraz???Teraz cieszymy się z drobnych rzeczy bo to one składają się na nasze szczęście:)Kolory dnia codziennego to nic innego jak dostrzeganie pozytywów w pozornej szarości dnia:)Poniżej sporo zdjęć...chwil moich małych radości....np z zakupów mega kolorowej torebki, która poprawia mi nastrój......a kupiłam ją właściwie tylko na jedną okazję (wesele)Chyba weselny klimat sprawił, że zaczęło mi się chcieć malować paznokcie.......czytać w każdej wolnej chwili......próbować nowych smaków......i zachwycać się smakiem tych za którymi tęskniłam...Fajnie jest mieć zieleń dookoła siebie...Włożyć trampki zamiast zimowych butów...Wracać ze spacerów przyjemnie zmęczonym i po prostu się poprzytulać......pomalować farbami......i poczytać ulubione książki:)Porozrzucać wszystkie zabawki, żeby później godzinę je sprzątać...Fajnie jest też kupić idealny kubek termiczny i cieszyć się z większej ilości kawy:)Dobrze jest znaleźć idealne okulary przeciwsłoneczne które jednocześnie są korygującymi....i w końcu móc przestać łzawić patrząc pod słońce:)I dobrze jest sobie samej kupić kwiaty i cieszyć się ich widokiem :)W sumie mogłabym tak długo wymieniać te fajne kolorowe momenty ale nie chce Was zanudzać...Odsyłam na Instagram tam więcej kolorowych chwil:)PS. kilka linków ze zdjęć powyżej:)Mega kolorowa kopertówka szyta wg mojego widzimisie - TUTAJLakiery do paznokci i pomadka - PAESEKsiążki wygrałam na aukcjach charytatywnych - TUTAJZielony napój to jarmuż, banan i jabłko z odrobiną wody W pastelowych miseczkach są Draże, które uwielbiamKubek termiczny - TutajOkulary z nakładką przeciwsłoneczną - miejscowy optyki na koniec gożdziki, które mam już w wazonie prawie 2 tyg:) TUTAJI dla tych, którzy jeszcze nie mają prezentów na Dzień Dziecka fajna oferta TUTAJ i do 22go w moim sklepie na www.hallydesign.pl wczytując w koszyku kod L53EA3PS cena zakupów spadnie o 20%Pozdrawiam:))Hally

Co nowego w szyciu piszczy ????

By cieszyć się życiem

Co nowego w szyciu piszczy ????

Ten blog z założenia miał być szyciowy a moich wytworów tu ostatnio jak na lekarstwo....a powstało trochę nowości...Wszystkie znajdziecie na stronie sklepu Hally designCo Wam najbardziej przypadło do gustu???1. Wkład do koszyka na rower, który może być torebką TUTAJGożdziki w fajnej cenie TUTAJPoduszki babeczki w nieco innej wersji kolorystycznej TUTAJPoduszki Jednorożce w dowolnej kolorystyce jaka tylko Wam się zamarzy TUTAJNarzuta z dowolną aplikacją wykonana na zamówienie.Póki co możliwość zamówienia przez kontakt na adres hally84@interia.plNo i na koniec królicza pościel w dwóch wersjach kolorystycznych TUTAJZ okazji Dnia Dziecka mam dla Was niespodziankę. Od dziś do 22 maja wczytując w koszyku kod L53EA3PS otrzymacie zniżkę o wartości 20% całego zamówienia.Udanych zakupówHally

Reset...

By cieszyć się życiem

Reset...

Aukcja-licytacja

By cieszyć się życiem

Aukcja-licytacja

Ostatnio mi jakoś nie po drodzę z blogowaniem ale strasznie mi tego brakuję więc wracam i mam nadzieję, że posty będą pojawiać się przynajmniej raz w tygodniu. Zacznę może od czegoś co obiecałam. A mianowicie Aukcja - licytacja na rzecz dwóch fantastycznych chłopców: Filipa i Mateusza:)Filip i Mateusz są braćmi. Więcej o nich możecie poczytać na ponizszych stronach.FilipMateuszSą tam też dane do przelewu gdyby ktoś miał ochotę wpłacić jakąś symboliczną kwotę. Nie od dziś wiadomo, że rehabilitacja jest kosztowna i liczy się każdy grosz.Chłopcy mają też stronę na fb TUTAJChciałam się jakoś przyłączyć do zbiórki i poza wpłatą organizuję tutaj licytację.Jako że chłopców jest dwóch przekazuję dwa przedmioty:Zdjęcie przykładoweWybraną poduszkę i kosz na zabawki wielkości 30x45cmZaczynamy licytację od kwoty 10zł. Dwie osoby które dadzą najwięcej wygrywają wybraną przez siebie rzecz.Licytacja trwa od teraz do dnia 14 kwietna do godz 24.00Do osób które wygrają napisze maila ze szczegółami, proszę osoby anonimowe o pozostawienie adresu @.Tylko rozważne oferty:)No to zaczynamy od 10zł, kto da więcej???PozdrawiamHally

Tęczowe urodziny Franka :)

By cieszyć się życiem

Tęczowe urodziny Franka :)

Zabawa w zdrowie odżywianie :)

By cieszyć się życiem

Zabawa w zdrowie odżywianie :)