Moje top 10 Targów Kids'Time

By cieszyć się życiem

Moje top 10 Targów Kids'Time

Sukienka wielozadaniowa:)

By cieszyć się życiem

Sukienka wielozadaniowa:)

Kobieto! Zrób sobie prezent :)

By cieszyć się życiem

Kobieto! Zrób sobie prezent :)

Ten post leżakuje tu już od ponad 3 m-cy!!! Wstyd!!Więc skoro Dzień Kobiet tuż, tuż postanowiłam go odświeżyć...właściwie to prezenty powinnyśmy sobie robić bez okazji ale teraz nadarza się moment by szczególnie pomyśleć o sobie:)Moje prezentowe must have :)1. Sesja fotograficzna :)Marzy mi się jeszcze jedna, bardziej zmysłowa, ale sama nie wiem...O tej zrealizowanej i o powodach dla których warto sobie zrobić taki prezent pisałam TUTAJMoje zdjęcia wykonał Tomek, zapraszam Was do polubienia jego fb, teraz trwa konkurs w którym do wygrania jest właśnie sesja zdjęciowa:)2. Komplet bielizny...najlepiej taki dobrany przez specjalistę, wygodny, ładny i taki, który noszony nawet pod dresami sprawi, że będziesz czuła się 100% kobietą :)Źródło3. Wizyta u fryzjera/kosmetyczki...niby nic nadzwyczajnego ale byłabym happy gdyby mój M. wpadł na pomysł wykupienia mi np jakiegoś fajnego zabiegu u kosmetyczki :)Póki co na wizyty u fryzjera umawiam się sama....i nic tak na poprawia humoru jak maseczka albo odrobinę zmieniony kolor włosów :P4. Tatuaż :)W sumie to nie jest prezent dla każdego, ale mi się marzy i to bardzo...szczególnie coś w tym stylu i dokładnie w tym miejscu, tylko nieco mniejsze :)Mam nadzieję, że się nie rozmyślę tuż przed bo na miejsce czekam już pół roku :)Źródło5. Drobiazgi, które wywołują uśmiech na twarzy :)Dla mnie jest to np lakier do paznokci, pomadka, książka, czasopismo a nawet ulubione ciastko  czy kwiaty, butelka wina :)A Wy co lubicie dawać sobie???PozdrawiamHally

Dziecięce zabawki- jak i gdzie przechowujemy :)

By cieszyć się życiem

Dziecięce zabawki- jak i gdzie przechowujemy :)

Kilka razy zamieszczając na blogu pokój swoich dzieci spotykałam się z zarzutami, że pokój sterylny, że nie ma w nich zabawek a co za tym idzie moje dzieci pewnie mają nudne życie...bo czym one się właściwie bawią...Ja osobiście uważam, że Franek i Wiktoria zabawek mają sporo...i mimo tego, że staram się co jakiś czas robić selekcję i kupować z umiarem (często rodzina składa się na jeden porządny prezent) to jednak sporo się tego nagromadziło.Dzięki temu, że lubię zabawki dobre jakościowo wiele z nich jest z nami od czterech lat i ciągle dobrze służy jak np drewniany wózek w którym moje dzieci wożą się wzajemnie i nic się z nim nie dzieje:)Ale miało być o moich sposobach na dziecięce zabawki. Podstawą jest odpowiednia segregacja i dobra organizacja...wiem, że ciężko to sobie wyobrazić ale uwierzcie mi na słowo: dzieci szybko się uczą, że każda rzecz ma swoje miejsce i na to miejsce należy ją odkładać. Nie myślcie sobie, że moje dzieci jak w zegarku bawią się jedną rzeczą a gdy się znudzą odkładają ją na miejsce...często jest tak, że po pokoju rozrzucone są wszystkie...a bałagan jest taki, że drzwi się nie da otworzyć....Jednak wspólnymi siłami dosyć szybko każda rzecz trafia do swojego "domku" :)Tutaj z pomocą przychodzą wszelkiego rodzaju pudełka, segregatory, pojemniki, kosze i koszyczki na zabawki. Różnią się na tyle miedzy sobą, że dzieci szybko skojarzyły co do czego i czasem same mnie poprawiają :)Próbuję ich nauczyć systematyczności ale jest to niezwykle trudne....poza tym należy uszanować to, że pokój dzieci jest ich pokojem i jak chcą mieć coś na wierzchu bo tak im się podoba to niech mają...póki w nocy nie przewracam się o nic jest super:)A teraz odsłaniam przed Wami wszystkie kryjówki zabawek i przy okazji pokaże Wam czym moje dzieci się lubią bawić:)Starałam się tak zorganizować przestrzeń, żeby wszystkie zabawki, gry, układanki były w zasięgu dzieci...to zdecydowanie ułatwia życie nam wszystkim.Głównym "magazynem" jest szafa:)Sezamie otwórz się!!Cała lewa strona to pudła i kosze wraz ze swoją zawartością.Drewniane klocki Pilch w fajnej tubie....o nich pisałam TUTAJObok, w pudle po Lego Duplo mieszkają samochody różnego rodzaju :)Tuż za nimi w czarno-białym pudle (jak je zrobić pisałam TUTAJ)mieszkają różnego rodzaju pluszaki, pacynki i inne takie. Tak samo jak w zielonym szydełkowym koszu od zRĘCZNEJ ROBOTY, w drugich-niebieskim koszyku mieszczą się wszystkie drewniane klocki Prawa strona to królestwo gier i puzzli:)Nasze ulubione to te marki Trefl, Aleksander, Czu-Czu no i GrannaWięcej o wybranych przeczytacie klikając w poniższe nazwy:)Gry logiczne Pingwiny, Na budowie - GRANNAGra Pingwiny na lodziePuzzle duo - DjecoPuzzle z Cyferkami - CzuCzuPuzzle - TreflPomarańczowe na samym dole to świetna gra w łowienie rybek, prezent ale można ją kupić TUTAJ(Fajnie ćwiczy sprawność manualną i koncentrację, minusy: denerwująca melodia i słabej jakości wędki, nasze już się połamały)Gry mieszkają tez na regale obok książek:)Tutaj głównie króluje GRANNABim Bom, Nos w nos, Domino z Księżniczkami, Potwory do szafy, zabawa w czytanie, pomiędzy nimi puzzle na dodawanie i odejmowanie oraz duże puzzle ze Świnką Peppą kupione TUTAJ, tuż obok drewniane domina, puzzle czteroelementowe, ubieranka, bierki w metalowej tubie :)Ufff....sporo tego a nwet nie doszliśmy do końca jedej ściany przy której stoi Franka łóżko a pod nim czarny organizer z IKEA pełen drewnianych układanek i innych różności a obok niego dwa duże samochody, które nigdzie indziej się nie mieszczą.No i garaż:) Wymarzony prezent gwiazdkowy, który musi stać obok łóżka i na którym parkują ulubione auta...i tam też nocują...nie można ich ruszyć:PIdąc kolejno mamy okno a pod oknem biurko.Na parapecie organizery z IKEA i takie same tylko w mniejszej wersji na stoliku.W mniejszych, Paw-przeplatanka od Hape (uwielbiam, napisze o nim więcej) i klocki plus-plusW większym klocki magnetyczneNo i w drewnianej skrzynce instrumenty muzyczne, większość kupiona TUTAJ albo na AllegroWszystko ma swoje miejsce:)Na parapecie są też metalowe puszki (sposób na puszki opisałam TUTAJ)A w puszkach masa drobiazgów...Z założenia jedna jest na drobne klocki konstrukcyjne, druga na zabawki z kinder jajek a trzecia na figurki ale najczęściej jest w nich misz-masz...No i typowo dziewczęce skarby są tuż obok Wikusi łóżka:)))Drewniana skrzynka od BamBOOKo w roli stolika nocnego, w nim książki i pudełko-panda z kucykami:)Na nim domek dla lalek:)W końcu umeblowany (mebelki kupione TUTAJ, jeden zestaw na dwa pokoje)Mieszkańcy domku zmieniają się wg potrzeb:)Dziś akurat domek zamieszkują laleczki PinyPon, Księżniczka Zosia i laleczka z bawałkiem, którą Wiki dostała w prezencie:)Na łóżku (wtedy kiedy nie jest pościelone) jedną stronę zajmują milusińscy, bez których Wiki nie zaśnie :PDalej, kierując się do wyjścia mamy kącik kuchenny o którym pisałam TUTAJ , do którego trafiają wszystkie zabawki związane z gotowaniem, kawkami i calą organizacją przyjeć :PDrzwiczki od piekarnika czekają na zamocowanie...ostatnio jedna strona nie wytrzymała kiedy Franek chciał na niej usiąść :PObok w tkaninowym koszyku w wersji XXL ( do kupienia TUTAJ) mieszczą się aż trzy! duże zestawy Lego Duplo i jeszcze jest w nim trochę miejsca...No i jakby tego było mało jeszcze jedna szafka w dziennym należy do dzieci...Jak widać jest tego mnóstwo...wiadomo, że nie bawią się tym wszystkim równocześnie ale każda z tych rzeczy jest w użyciu przynajmniej raz w tygodniu....:)Nad bałaganem można zapanować....wystarczy uzbroić się w odpowiednie akcesoria i zaplanować przestrzeń tak, żeby było wygodnie i estetycznie:)A jak to jest u Was???Jak radzicie sobie z okiełznaniem tego dzieciecego światka???PozdrawiamHallyPrzy okazji zapraszam na konkurs z fantastycznymi nagrodami. Szczegóły TUTAJ

Ziołowy ogródek w mieszkaniu :)

By cieszyć się życiem

Ziołowy ogródek w mieszkaniu :)

Targi rodzinne - czy warto???

By cieszyć się życiem

Targi rodzinne - czy warto???

Nigdy nie przepadałam za tłumem, za dłuższymi wypadami w miejsca gdzie tłok i gwar.Ba! jestem nawet zmęczona po trzygodzinnych zakupach w centrum handlowym...mój mąż szczególnie się dziwi, że zaplanowałam nam najbliższy weekend na Targach właśnie.W dniach od 25 do 27 lutego odbędą się już VII Miedzynarodowe Targi Zabawek i Artykułów dla Matki i Dziecia KIDS'TIME. Słyszałam wiele o tych targach ale jakoś nigdy mnie na takie imprezy nie "ciągło". Ta edycja jednak będzie wyjątkowo nie tylko pod względem rekordowej liczby wystawców czy premierowych produktów, ale pierwszy raz w historii targów odbędzie się Spotkanie Klubu Mam Ekspertek do którego należę a o którym już prawdę mówiąc zapomniałam bo ostatnie spotkanie na którym byłam było prawie 2 lata temu.Bądź co bądź mam zamiar tam jechać, nie zgubić się, spotkać się z innymi mamami blogerkami no i przede wszystkim sprawdzić co piszczy w nowościach okołodzieciowych.Co prawda wózki dziecięce są już poza obszarem mojego zainteresowania ale przede mną wybór większego fotelika dla Franulka, no i ciągle lubię wiedzieć jakie nowości pojawiają się wśród zabawek, tekstyliów i artykułów dla najmłodszych. Mam hopla na tym punkcie :PNa spotkanie zgłosiło się ponad 20 firm więc mam nadzieję wrócić ze spotkania pozytywnie zaskoczona i uzbrojona w wiedzę oraz doświadczenie...liczę na to,że nie rozboli mnie głowa od nadmiaru wrażeń. W końcu będzie tam tyle cudowności, że każdy może mieć mętlik w głowie.Właściwie to raz byłam na Targach, ale znacznie mniejszych,  jako wystawca, więc myślę, że moje spojrzenie na to wszystko będzie nieco inne niż zakładam.Już nie mogę się doczekać :)Wybieracie się????PozdrawiamHally

Oswoić róż :)

By cieszyć się życiem

Oswoić róż :)

Zawsze się broniłam przed różem w nadmiarze..."mdliło" mnie na widok dziewczynek ubranych na różowo jadącym na różowym rowerku...Zapamiętałam taki obrazek będąc w ciąży i obiecałam sobie, że moja córka co jak co ale nie będzie otoczona przesłodzonym różem...nie, bo ja tak chcę...Echhh....Idę o zakład, że nie jedna mama dziewczynki miała takie ambitne postanowienie a potem wyszło jak wyszło:pJa byłam święcie przekona, że skoro Wikusia od niemowlęcia była otoczona kolorami pasującymi do każdej płci to tak jej zostanie....ale jednak wyszło inaczej :)Fakt jest taki, że dziewczynki, szczególnie te w okresie przedszkolnym kochają róż i z faktem tym należy się pogodzić...tzn ja sama się z tym pogodziłam i odpuściłam.I widzę, że róż odpowiednio dawkowany to nic strasznego :)I chociaż pokój dzieci nadal bazuje na podstawowych kolorach to od razu widać która część należy do Wiki a która do Franka....jakoś samo tak wyszło...U Wiki namiastkę różowego królestwa tworzą  pastelowe kulki z dodatkiem fuksji od cottonovelove , Truskawkowa poduszka uszyta przeze mnie na jej prośbę (jedna strona to bawełna druga to minky w kolorze fuksji) i poduszka babeczka z trójwymiarową wisienką.Naprawdę czasem wystarczy drobiazg w postaci różowej poduszki czy też narzuty żeby spełnić marzenia o różowym pokoju :)))No i zabawki....w sumie czemu dziecku zabraniać różu w postaci zabawek??Wiki ma dwoje takich różowych towarzyszy: Pinkie Pie, którą dostała od nas na urodziny (i której szczerze nie znoszę, za to Wiki kocha) i różowego misia o którym pisałam TUTAJ a i tak największym jej przyjacielem jest mops Reksio (tak mi się wydaje że to mops) kupiony lata temu TUTAJ w jakiejś promocji za punkty :)Tak mniej więcej śpi Wiki...czy warto z tym walczyć????Mówię zdecydowanie NIE!Od lewej:Wikusia - nie do kupienia!Mops - lata temu TUTAJMiś - MiśkolandiaPinkie Pie - na AllegroCzerwony Kapturek - Mademyselff do kupienia TUTAJPoduszka Babeczka - TUTAJI poduszka baletnice/truskawki (nie mam ich w sklepie ale cena taka sama, wystarczy napisać) - TUTAJNo i wiewióra-lampka (o niej muszę napisać bo to mój zakup roku) kupiłam TUTAJ :)PozdrawiamHally

W oczekiwaniu na wiosnę czyli na co lubię wydawać :)

By cieszyć się życiem

W oczekiwaniu na wiosnę czyli na co lubię wydawać :)

Mam tak od kiedy pamiętam....nie lubię zimy, najchętniej bym ją przespała...więc kiedy tylko śnieg topnieje a temperatura utrzymuje się w graniach 10 stopni i jeszcze do tego zaświeci słońce to od razu mam ochotę działać, coś robić...wyjść....zaczynam żyć:)Z reguły dopada mnie to w marcu wraz z pierwszymi oznakami wiosny ale w tym roku dopadło mnie szybciej:))))Bądź co bądź lubię w tym czasie mieć coś nowego(nie tylko w domu) więc zazwyczaj kupuję coś dla siebie, żeby wnieść trochę świeżości do swojej szafy...i życia bo jak wiadomo drobne przyjemności składają się na nasze szczęście:)Pastelowe bransoletki od Maleńkie cudaOd kiedy trafiłam na blog OSY wiem co powinnam nosić a czego unikać, żeby wyglądać lepiej i tym samym dobrze się czuć samej ze sobą:)Okazuje się, że przez większą część życia źle się ubierałam....jak zajrzyjcie, zrobicie test sylwetki to możecie dojść do podobnych wniosków:)Zazwyczaj mam tak, że jak potrzebuję zrobić konkretny zakup to wtedy w sklepach nie ma nic co mi się podoba, a kiedy nie planuje wydatków bo powinnam (zdecydowanie negatywne słowo) oszczędzać, trafiam na rzeczy od których serce mi przyśpiesza:PTeż tak macie??Takim nie planowanym zakupem są botki kupione TUTAJ (z kartą stałego klienta 10% zniżki) które mnie kompletnie zauroczyły i mam nadzieję przechodzić w nich nie jedną wiosnę licząc na to, że dosyć wysoki obcas mnie nie zabije bo wbrew pozorom jest bardzo wygodny:)Od jakiegoś czasu podobają mi się długie swetry, które z powodzeniem zastępują kurtkę:)Udało mi się upolować taki w sh za całe 15zł Po prostu miałam farta..jednak Ci co nie lubią ubrań z drugiej ręki mogą kupić równie fajny sweterek TUTAJ w dobrej cenie 39zł.No i może do tych drobnych przyjemności dorzucę książki, które uwielbiam a na które mam coraz mniej czasu ale kupuję z nadzieją, że je przeczytam jeszcze w tym roku. Fajne miejsce z książkami wszelkiego rodzaju jest TUTAJ, licytujesz i tym samym pomagasz chorym dzieciom. Ja już kilka książek stamtąd mam:)No i do listy jeszcze dorzucę czerwone trampki :)Zaczęłam chodzić na Zumbę więc może dodadzą mi energii:)))No i co najgorsze (dla mojego M) wymyśliłam sobie malowanie sypialni...szczerze mówiąc to po prostu zamarzyła mi się pewna lampa z TEGO sklepu, którą MUSZĘ mieć , a która bez malowania ścian nie ma tam racji bytu...Zmykam pod koc z kubkiem gorącej herbaty. Dopadło mnie przeziębienie i czuję się średnio...Byle do wiosny....:)))Kubek od MiamiluPozdrawiamHally

Małe kolorowe zmiany w przedpokoju:)

By cieszyć się życiem

Małe kolorowe zmiany w przedpokoju:)

Cyfromaniak :)

By cieszyć się życiem

Cyfromaniak :)

Nie mam pojęcia skąd mu się to wzięło....faktycznie z drugim dzieckiem jest inaczej.Na pierwsze chuchamy-dmuchamy, wszystko dokładnie pokazujemy, uczymy, mam wrażnie, że więcej czasu poświęcamy.Drugie natomiast wiele się uczy od tego pierwszego....zdecydowanie starsza siostra/brat są tutaj głównym autorytetem.Wzorem do naśladowania.Wracając do temu nie wiem skąd u Franulka miłość do cyfr:)Od kiedy zaczął cokolwiek mówić - liczy :PJego siostra natomiast cyferki ma w nosie....liczyć co prawda potrafi ale żeby się tym jakoś interesować to nie bardzo.Ulubione książki Franka to te z cyframi...szczególnie jedna taka o której pisałam tutajPrzelicza praktycznie wszystko, zna obraz graficzny cyfr (myli mu się czasem 2 z 5 i 6 z 9 ale to powszechne u dzieci) i po prostu je lubi.Strzałem w 10 był zestaw z cyferkowym pociągiem, który Franek dostał od Cioci.Wiele słyszałam o marce CzuCzu, o ciekawych projektach, o idealnie przyciętych puzzlach, które się z łatwością układa ale nie do końca wierzyłam w ich fenomen.Teraz juz wiem ile mnie ominęło.Gdy rozpakował te puzzle w oczach zapaliły mu się iskierki, przeliczał wagoniki, nazywał, liczył zwierzątka a potem ciach i ułożył.O ile kolejność cyfr nie była dla niego problemem o tyle dopasowanie zwierzątek już tak, ale za drugim razem już wiedział co i jak:)O samych puzzlach mogę powiedzieć tyle, że są bardzo ładnie wykonane, dokładnie przycięte i sklejone (miałam już przypadki, że kupiłam puzzle znanej marki, które kosztowały nie mało i porozklejały się bardzo szybko). Mają rozmiar idealny do rączek małego dziecka. Szata graficzna jest bajeczna i taka jaką lubię (wyraziste kolory, jednoznaczny wzór) i jeszcze zdecydowanie na plus jest to, że górna część wagoników nie jest ze sobą połączona, ciekawe rozwiązanie z którym spotkałam się właściwie pierwszy raz.Na koniec jeszcze filmik z układania :)Polecam te puzzle nie tylko dla miłośników cyferek.Mam już chrapkę na kolejne puzzle z alfabetem (TUTAJ) i z mapą świata (TUTAJ)Macie u siebie w domu produkty CzuCzu? Lubicie??PozdrawiamHallyPs. to nie jest post sponsorowany :p

(Po)świąteczny czas :)

By cieszyć się życiem

(Po)świąteczny czas :)

Mama odświętnie:)

By cieszyć się życiem

Mama odświętnie:)

Mikołajem być....licytacja dla Hani :)

By cieszyć się życiem

Mikołajem być....licytacja dla Hani :)

Adwent trwa....otwieramy co dziennie paczuszki z kalendarza adwentowego...wypełniamy te małe zadania...i te większe...jednym z nich tak jak i w zeszłym roku była sesja w Mikołajowych czapkach....oj nie łatwe to zadanie z wiercącym i baaaardzo żywiołowym Frankiem i z bardziej poukładaną ale zmęczoną ospą Wiką...ale coś udało się zrobić...pamiątka jest i to najważniejsze.Kilka moich ulubionych kadrów tegorocznych....może i mało udanych ale lubię je bardzo:)Te z zeszłego roku można zobaczyć TUTAJ * * *Licytacja inna niż zwykle...tzn licytacja jak zwykle tylko baaardzo szybka....Powiem baaardzo krótko, jest gdzieś w Polsce pewna mała Hania, która ma chore oczko zaatakowane przez nowotwór, czeka ją kosztowna operacja w Stanach na którą trzeba masę pieniędzy....ja wiem, że czas przedświąteczny, istne szaleństwo ale może warto się zatrzymać i pomyśleć co tak na prawdę jest w życiu ważne...Więcej o Hani przeczytacie TUTAJ z tekstu dowiecie się też, że znalazł się wspaniały człowiek, który podwoi każdą wpłaconą przez nas złotówkę. Pomysł rewelacyjny..gest wart pokłonu od każdego:)I właśnie na rzecz Hani chciałam przekazać mięciutką poduszkę gwiazdkę:)Poduszka o rozpiętości ramion ok 45cm jest w całości wykonana z polaru minky wytłaczanego w małe gwiazdki, w środku miękki puch...Kolor do wyboru:pudrowy róż albo jasnoszary:)Licytujemy od dzisiaj do piatku do 24.00 w sobotę skontaktuję się z osobą, która zaofiarowała najwięcej. Anonimów proszę o pozostawienie adresu @ :)Zaczynamy od 10zł. Kto da więcej????PozdrawiamHally

Zabawa w sesję :P

By cieszyć się życiem

Zabawa w sesję :P

Zdjęcia...mam fioła na ich punkcie...to chyba nieuleczalne...no cóż...może kiedyś dane mi się będzie nauczyć robić zdjęcia doskonałe ale póki co muszę zadowolić się tym co jest:)Wymyśliłam sobie ambitnie, że w sklepie obok moich rzeczy będą też rzeczy robione/szyte przez inne zdolne osoby a także takie, które wpadły mi w oko a są produkowane masowo:)Do tych ostatnich zdecydowanie należą dziecięce podkolanówki...są mega słodkie i przeurocze i mając baaardzo ograniczony budżet nie wiedziałam na co się zdecydować:)Wybrałam kilka wzorów i gdy paczka przyszła swoje odleżeć musiała...odkładałam bowiem baaardzo w czasie zrobienie zdjęć do sklepu....Znam swoje dzieci doskonale i wiem że z sesją taką na białą tle bywa ciężko...oj bardzo...Jednak moje obawy okazały się być bardzo na wyrost...Zaproponowałam Wiktorii zabawę w fotografowanie....przebieranki, zabawa...to jest to co dzieci uwielbiają więc pierwsza zasada fajnych zdjęć brzmi: nie zmuszaj dzieci do stania w bezruchu i sztucznych uśmiechów bo efekt jest raczej marny....to jest wg mnie jedyna zasada, której warto się trzymać...reszta to spontan i nadzieja, że kilka zdjęć wyjdzie poprawnie...nie jak to poniżej :PZasada druga: pozwól dziecku być sobą i łap momenty....takie, które są wg Ciebie ciekawe..podczas robienia zdjęć nigdy nie patrze na to co mi wyszło, tzn nie sprawdzam za kazdym ujęciem tylko sprawdzam serię zdjęć...dzieci mają to do siebie że szybko się nudzą albo wręcz przeciwnie: dostają super mocy i zaczynają "popisówkę" :PNo i trzecia zasada...zajmij dziecko rozmową...nie "ustawiaj" w określonej pozie bo i tak się poruszy....zagaduj, proponuj żeby na coś spojrzało, żeby powiedziało wierszyk albo odpowiedziało na Twoje pytanie...wymyślaj zadania do realizacji i w tym czasie pstrykaj...nigdy pod żadnym pozorem nie proś żeby się uśmiechnęło...najcześciej jest to najsztuczniejszy ze sztucznych uśmiechów:)Działa:)))) Serio :)))Podkolanówki w dwóch rozmiarach i kilku wzorach oraz worko-plecaki kupicie TUTAJUciekam i pozdrawiamHally

Pandoszał :P

By cieszyć się życiem

Pandoszał :P

Kiedy pasja staje się pracą :)

By cieszyć się życiem

Kiedy pasja staje się pracą :)

Inspirujące drewno :)

By cieszyć się życiem

Inspirujące drewno :)

Drewno...co ja na to poradzę, że mam słabość do tego materiału i do przedmiotów z niego wykonanych....uwielbiam tą fakturę, widoczne słoje drewna a już kompletnie przepadam jeśli chodzi o drewniane zabawki dla dzieci.To taka słabość z którą nie zamierzam walczyć...na szczęście moje dzieci chętnie bawią się takimi zabawkami....ufff....Osoby, które mają mi za złe posty sponsorowane mogą dalej nie czytać bo dzisiaj wpis o klockach, które dostaliśmy ale zgodziłam się na współpracę tylko dlatego, że zawierzam tej marce w pełni i wiem, że nie trafię na bubla :)Klocki drewniane, bo o nich dzisiaj będzie, to z pozoru zwyczajna zabawka, którą pewnie wielu z nas pamięta z dzieciństwa.I jak zapewne wiecie zestawienie prostych klocków z dziecięcą wyobraźnią daje nam mnóstwo fantastycznej zabawy.Nie od dziś wiadomo, że im mniej tym lepiej:)Jak się najczęściej bawimy? Spontanicznie:)Nie narzucam dzieciom w co i czym mają się bawić:)Czasem widząc znudzonego Franka mówię do niego, żeby wziął klocki i się pobawił...zazwyczaj to wystarczy :)Najczęściej wybiera LEGO i klocki drewniane...te w tubie, gładkie, naturalne...te kolorowe i dźwięczne, które są z nami od dawna są na drugim miejscu...podobno nie są "pusyste" i "bzęcą" ;PDzieci głównie budują....tworzą mosty, wieże, domy, garaże, zaczarowane schody, studnie i wiele innych rzeczy które akurat są potrzebne w zabawie:)Tworzą formy przestrzenne i płaskie :)Grają nimi w kręgle zastępując piłkę walcem:)Mimowolnie uczą się matematyki porównując wielkości i sprawdzając ile mniejszych klocków składa się na jeden większy:)Układamy a właściwie ja im układam literki i nazywam je...Franek już wie jak wygląda F jak "Nanek" :PPoza tym, klocki są doskonałymi rekwizytami w zabawach tematycznych.Walec jest często butelką z mlekiem dla bobaska, innym razem strzykawką, jeszcze innym różdżką a czasem zamienia się w mamę lub tatę a malutki sześcian jest dzidziusiem.Klocki naturalne PILCH zapakowane są w estetyczną tubę i mają dołączoną książeczkę z 50!propozycjami zabaw z dziećmi w różnym wieku i z różnych dziedzin.Poza tym w książeczce są też propozycje ćwiczeń z tubą...Pierwszy raz się spotykam z czymś takim i uważam, że jest to świetny pomysł...:)Opakowanie nie jest tylko opakowaniem ale też przyrządem do gimnastyki.Chodakowska ma konkurencje :)Drewniane zabawki, a szczególnie bardzo uniwersalne i ponadczasowe klocki, są świetnym prezentem.  Marka Pilch ma dla Was prezent w postaci 10% zniżki na wszystkie produkty.Wystarczy do 6 grudnia zrobić zakupy i w koszyku wpisać kod rabatowy  " C91FF9"Jest w czym wybieraćZAPRASZAM TUTAj >>KLIK<<PozdrawiamHally

Co z tym przedpokojem???

By cieszyć się życiem

Co z tym przedpokojem???

Kręgle DIY :)

By cieszyć się życiem

Kręgle DIY :)

Post miał być w środę...dziś piątek..nawet nie wiem kiedy to minęło...Dzień za dniem...mija jak szalony...Wymyśliłam, a właściwie to postanowiłam, że dwa razy w miesiącu pojawi się post z eko zabawką w roli głównej. Nie będą to tylko zabawki wykonane przez nas ale także te ze sklepów.Już nie raz pisałam, że mam małego fioła na punkcie drewnianych zabawek:)Dobrze, że nie mam TEGO sklepu pod ręką bo kiepsko by było z moim portfelem :PKręglami z rolek po papierze toaletowym bawimy się już dosyć długo ale w końcu postanowiłam się za nie zabrać i je trochę "podrasować" :)Chcecie mieć takie eko-kręgle???Nic prostszego:)Potrzebujesz:1. 6 rolek po papierze toaletowym2. kolorowy papier zwykły lub samoprzylepny3. nożyczki, klej i...4. przynajmniej jedno dziecko chętne do pomocy :)Ja skorzystałam z białego papieru samoprzylepnego. Wycięłam prostokąty i przykleiłam je do rolek.Ponacinałam wystający papier i.......zagięłam go do środka :)Franek też zaginał więc jak widać jest to dziecinne proste :)Potem przyszła kolej na najlepsze zadanie czyli na dekorację rolek:)I tutaj mój pomysł legł w gruzach...okazało się, że kolorowe paseczki wycinane przez Wiktorię nijak sie nie trzymają białej okleiny której użyłam jako bazy.Na szczęście znalazłam kawałeczek szarej foli i powycinałam wzorki wymyślone przez dzieci:)Naklejali sami wg swojego "widzimisię" i wyszło pięknie :PPozostała jeszcze kwestia piłki. Tutaj poszłam na łatwiznę i używamy piłeczki, która jest u nas sama nie wiem skąd, ale nadaje się idealnie.Może macie pomysł z czego i jak można zrobić taką ekologiczną piłkę do zbijania kręgli???Chętnie tą naszą zamienię a póki co gramy tak:Proste i fajne:)Prawda???PozdrawiamHallyPs. Gdybyście szukali czegoś fajnego na Mikołajki to zapraszam do mnie do sklepu TUTAJlub tradycyjnie TUTAJ gdzie zarówno fani plastiku jak i drewna znajdą tu coś fajnego:)

Poduszka na Mikołaja:)))) PROMOCJA

By cieszyć się życiem

Poduszka na Mikołaja:)))) PROMOCJA

Mikołajki tuż, tuż...warto już pomyśleć o prezentach.Rok temu z tej okazji zrobiłam promocję cenową na poduszki zwierzaki...wiele dzieci dostało je w prezencie Mikołajkowym:)Dostałam wiele maili od zadowolonych klientów i w tym roku również daję Wam okazję zakupu zwierzakowych poduszek w obniżonej cenie:)Ceny poduszek zwierzaków spadły o 10zł a podusia kotek jest 15zł tańsza.Aktualne ceny można sprawdzić TUTAJPrzy zamówieniu trzech sztuk dowolnych poduszek WYSYŁKA GRATIS!!!Przy zamówieniu na stronie sklepu należy wybrać wtedy opcję odbioru osobistego.Zamówienia można składać poprzez kontakt na hally84@interia.pl na fb bloga i przez stronę sklepu www.hallydesign.plUWAGA!!!!Spośród osób, które zamówią poduszkę do 18 listopada tj do środy wylosuję jedną osobę, która dostanie swoją poduszkę za free albo wybierze sobie drugą w gratisie :))))Zamówienia złożone do środy będą zrealizowane z dostawą na Mikołaja:))))PozdrawiamHally

Twórczość:)

By cieszyć się życiem

Twórczość:)

Różowy miś :)

By cieszyć się życiem

Różowy miś :)

Kto jest dziecii przyjacielem???Mały miś.Kto tajemnic zna tak wiele?Mały miś.Miś choć mały, choć nieśmiały,wielkie serce w sobie ma.Pocieszyciel doskonały.Każdy misia swego ma:)Wiktoria ma właśnie takiego misia...małego, puszystego, z różowym futerkiem i w różowej sukience...miś ideał z prawdziwym serduszkiem...zaszytym w ciałku:)Miś dostał imię i jest zabierany niemal wszędzie...ma też swoje zaszczytne miejsce w łóżku Wiktorii...no bo jak inaczej zasnąć jak nie przy nim...A właściwie to przy niej:)Misia została nazwana Kropeczką i jest misiem idealnym:)Przyleciała do nas prosto z Miśkolandi i nie jest zwykłym misiem:)Kropeczka, tak jak i inne misie z Miśkolandii ma magiczne, satynowe serduszko:)Jego magia uaktywnia się wtedy gdy przez jeden dzień nosimy je w kieszonce na piersi.W tym czasie należy myśleć o Misiu z miłością, wyobrażając sobie przygody, które razem przeżyjemy.Wieczorem umieszczamy serduszko w specjalnie przygotowanym miejscu na placach misia i zaszywamy:)Od tej chwili jesteśmy połączeni z Misiem niewidzialną więzią:)Po prostu magia :)Do każdego misia dołączona jest Misiowa metryka i paszport.Dla mnie rewelacyjne rozwiązanie, które sprawia, że z pozoru zwykły miś staje się kimś niezwykłym, kolejnym członkiem rodziny, który zajmuje ważne miejsce w codziennym życiu:)Ciekawy pomysł na prezent.Alternatywa dla chińskich pluszaków sprzedawanych masowo w supermarketach.Idealny prezent z okazji Mikołajek i bez okazji:)Misie z Miśkolandi są naszym rodzimym produktem, od początku do końca powstały w Polsce.Jest jeszcze jedna rzecz, która bardzo mnie w nich ujmuje...to nieco sfilcowane futerko....ma się wrażenie, że miś jest z nami nie od dziś:)PS. Czy jest ktoś kto tęskni za regularnymi wpisami???Wracam do blogowego świata....za bardzo za tym tęsknie,...PozdrawiamHally

Drewniana..:)

By cieszyć się życiem

Drewniana..:)

Trudne dobrego poczatki :)

By cieszyć się życiem

Trudne dobrego poczatki :)

Przedszkole....pierwsze spotkanie....pierwsze wrażenie...to już za nami...Jak było??? Średnio....łzy się lały ale zostawiłam...wróciłam po 4 godz....wyszła uśmiechnięta i powiedziała ze wróci....Wróciła dzisiaj....została bez łez ale ze łzami mnie powitała jak przyszłam po nią tuz po obiedzie....nic nie zjadła, nie wiem czy się z dziećmi bawiła ale w domu wszystko Frankowi opowiedziała i na spacerze śpiewała "Nie chce Cie..." wiec wiem, ze będzie tylko lepiej...z doświadczenia to wiem bo wiele dzieci na moich kolanach swoje odsiedziało i łzy ocierało o moja bluzkę...:P Nie byłam wtedy jeszcze mama...nie wiedziałam ze tak trudno się zostawia płaczące dziecko...na studniach nie uczyli ze łzy własnego dziecka bolą bardziej niż łzy obcych dzieci... Ale życie to nie bajka....rożnie bywa...nie jesteśmy wstanie na wszystko się przygotować...i choćbyśmy kupili najpiękniejsze kapcie na świecie i zapakowali je w wymarzony króliczy worek to nic to nie da....przedszkole to nie tylko zabawki i kolorowe sale z małymi krzesłami...to przede wszystkim ludzie....Ci dorośli a także inne dzieci które mogą sprawić ze nasze dziecko to miejsce pokocha albo znienawidzi...to nastawienie naszego dziecka i rozmowy które przynoszą efekty...Ja liczę na to, ze Wiki, w przeciwieństwie do mnie, będzie wspominała to miejsce z sentymentem :)Właściwie to ten post miał być tylko o śpiworku, który uszyłam specjalnie dla Lil no ale musiałam się trochę wygadać :)Śpiworek dla Lil jest trochę nietypowy....składa się z dwóch warstw połączonych ze sobą troczkami. Na prośbę zamawiającego może być wszyty z dwóch stron suwak.Każda warstwa to wyjmowany wkład - kołderka plus poszewka zdejmowana do prania:)Na zmianę jeszcze uszyłam miętowy komplet poszewek ale nie zrobiłam zdjęć :(Całość jest zapakowana w materiałowy worek dobrany kolorystycznie do pościeli.Wymiary całego śpiworka to 60cm x 120cmCena 150zl plus 20zl worekWybór tkanin dowolny :)))Chętnych zapraszam do kontaktu na hally84@interia.plPozdrawiamHally

Z widokiem na morze :)

By cieszyć się życiem

Z widokiem na morze :)

Wróciliśmy....z naszych szybkich, spontanicznych wakacji nad Bałtykiem....Tak, tym Bałtykiem, który bywa trudny, nieprzewidywalny....ale jednak jest piękny....to fakt.... :)Faktem też jest to, że nie za bardzo lubię to nasze morze....bo zimne, bo nie grzeszy czystością.......i faktem jest też to, że nie lubię go latem...Kocham je zimą skute lotem...uwielbiam wiosną...ale latem jakoś mnie nie przekonuje....Jednak gdy upały nadpłynęły nad Polskę to gdzie szukać ochłody jak nie nad morzem???Więc jak najbardziej tych pięciu dni nad Bałtykiem nie żałuję...odetchnęłam...zregenerowałam siły...odpoczęłam...tak naprawdę...Dzieci się wyszalały...wyspacerowały....nacieszyły tatą, którego na co dzień mało...dały odetchnąć mamie ;pZostawiam Was ze zdjęciami z przepięknej plaży w Jastrzębiej Górze i polecam z czystym sumieniem Willę Sonestę gdzię w fajnej cenie cudem udało nam się znaleźć nocleg :))))PozdrawiamHally

Kto czyta, nie błądzi vol 2 :)

By cieszyć się życiem

Kto czyta, nie błądzi vol 2 :)

Nieplanowany wypad nad morze pokrzyżował mi plany szyciowo - blogowe....szukanie na szybko noclegu, pakowanie....szycie zamówień tak aby zdążyć z wysyłką przed wyjazdem zajęło mi tyle czasu, że już wpisu o zabawie książkowej ogłoszonej przez Magdę nie zamieściłam  :(Ale zdjęcia zrobione więc z opóźnieniem przedstawiam Wam nasze książkowe hity tego roku:)))Nie zrobiłam zdjęć książek osobno i nie mam jak teraz tego nadrobić bo padła mi ładowarka do aparatu. Będę więc posiłkować się zdjęciami, które zrobiłam wcześniej i zdjęciami z internetu.Ulubieńcy Wiktorii:1. "Nieźle to sobie wymyśliłeś Albercie" o książce więcej pisałam TUTAJMamy w biblioteczce 4 książki  Albertem ale ta jedna jest wyjątkowo ulubiona :)2. Julian Tuwim "Lokomotywa i inne wiersze"Zbiór wierszy Tuwima, fajne małe wydanie, które Wikusia uwielbia....szczególnie wiersz o Lokomotywie :)3. "Trzy świnki" wyjątkowo urocze wydanie z kolekcji OQO wydawnictwa TAKOPisałam o niej TUTAJWiktoria ma fioła na punkcie książek z Wilkami, trwa to od zeszłego roku....a ta ksiażka jest szczególnie przez nią lubiana.4. Klinika dla Pluszaków "Hopek wraca do gry" czyli opowiadanie na podstawie filmu animowanego z przygodami Dr Dosi.Wiktoria uwielbia zarówno wersję czytaną jak i animowaną.Chętnie sama bawi się w Dr Dosię i leczy swoje zabawki:)źródło5. "Księżniczka i zaginione szczęście" Książka sprzedawana w IKEA.Główną bohaterką jest Księżniczka Klara, która wyrusza do zaczarowanego lasu w poszukiwaniu szczęścia utraconego przez jej tatę - Króla.Przepiękna wzruszająca opowieść o tym co naprawdę jest w życiu ważne.źródłoFranulkowe HITY :1. "Pajączek" Erica Carle był hitem zeszłego roku (wpis TUTAJ) i jest nim nadal:)Z tą różnicą, że w tym roku Franulek "czyta" ją sobie sam :)))2. Kartonowa książeczka wydawnictwa TAKO "Czy dosięgnie?"Niby nic...proste rysunki mało tekstu a wciąga :)źródłoźródło3. Akademia Malucha "Jeden, dwa, trzy..." czyli księżka o liczeniu.Franulek uwielbia liczyć chociaż robi to w niewłasciwej kolejności. Uwielbia liczny i książki w których są.Ta jest wyjątkowo fajna bo ma dziurki a jak wiadomo dzieci je uwielbiają :))))Dla każdej cyferki zarezerwowany jest krótki wierszyk łatwy do zapamiętania.źródło4. "Opowiem Ci mamo co robią Auta" czyli hit automaniaków.Strony pełne szczegółów i szczególików. Malutko tekstu autorstwa Brykczyńskiego i dużo sytuacji o których można opowiadać bez końca :)źródło5. "Miasteczko Mamoko" czyli obrazkowy hit Mizielińskich. Wyłowiona w fajnej cenie TUTAJTo jest książka której chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Franek ją uwielbia za rodzinę królików, którą uwielbia śledzić a szczególnie za niesfornego małego króliczka, który się zgubił:))))TUTAJ filmik z czytania Mamoko :P* * *Wiem, że już po fakcie ale może ktoś się skusi i zrobi takie podsumowanie u siebie.Fajnie mieć w pamięci książkowe hity swoich dzieci.Podsumowanie zabawy u Magdy TUTAJ :)Zerknijcie...na pewno znajdziecie coś nowego o co warto uzupełnić biblioteczkę najmłodszych:)PozdrawiamHally

My Simple Art :)

By cieszyć się życiem

My Simple Art :)

Znacie My Simpe Art?????Pod tą nazwą kryje się Magdalena Popovics - magister sztuki ze specjalizacją malarstwo sztalugowe. Od prawie 10 lat zajmuje się głównie grafiką komputerową, która jest dla niej tylko pracą ale także i pasją. Magda projektuje layouty www, plakaty, ulotki, katalogi, banery, obrazki, logo. Przy tym jest mamą dwójki dzieci - Nadziejki i Patiego i to dzięki nim zaczęła się bardziej interesować projektami dla dzieci.Już nie pamiętam jak trafiłam na Magdę, a może to ona trafiła na mnie...bądź co bądź zostałam czytelniczką jej bloga My Simple Art i przepadłam w zachwycie nad jej pracami pełnymi kolorów i energii :) To było to czego szukałam do pokoju swoich dzieci. Pierwsze pracy Magdy pojawiły się u nas jeszcze przed narodzinami Franulka i pokazywałam je tutaj :)Rok temu postanowiłam coś zmienić na swoim blogu tak aby jego wygląd był taki bardziej mój. Zgłosiłam się do Magdy z prośbą o wyczarowanie dla mnie logo i banerka.Różnice zauważyło wielu z Was i często mnie pytaliście kto jest ich autorem.Magdę polecam z czystym sumieniem...fajna współpraca spełniająca moją wizję, której do końca nie byłam pewna i którą zmieniałam w trakcie kilka razy.Ale nie o tym miało być :PMy Simple Art to także sklep internetowy pełen prac Magdy:)To nie tylko plakaty ale także przypinki, lutereczka, naklejki i wiele innych rzeczy....a to jeszcze nie koniec :)Zapraszam do zapoznania się z ofertą sklepu TUTAJMało tego, My Simple Art od niedawna jest na fb i ma dla Was prezent w postaci jednego z trzech plakatów:))))ZAPRASZAM TUTAJ po szczegóły :))))I zachęcam do wzięcia udziału w konkursie:)PozdrawiamHally

Pastelowe maleństwa :)

By cieszyć się życiem

Pastelowe maleństwa :)

Pastelowe maleństwa prosto z Dani...Klocki PLUS-PLUS, zwane przez nas potocznie "krzyżykami" , to jeden z prezentów urodzinowych, które chce Wam pokazać....:)Myślę, że wielu z Was już o nich słyszało...od zeszłego roku jest na nie wielkie BOOM..przynajmniej ja je jakoś tak kojarzę....Zastanawiałam się już jakiś czas czy je kupić, czy warto bo cena za mała nie jest....no i który rozmiar wybrać bo są w trzech rozmiarach: mini, midi i maxi.Skusiłam się na te najmniejsze....wyszłam z założenia, że jesli dzieci się wciągną będzie mniej kosztowne uzupełniane zapasów....Klocki są malutkie ale zabawy z nimi całe mnóstwo:)Każdy zestaw zawiera instrukcje wykonania przykładowych budowli krok po kroku.Moje dzieci póki co są na etapie składania klocków jak leci, bez zamierzonego celu....Natomiast starsze już mają z tego niezłą zabawę w tworzenie a potem zabawę tym co stworzyli....i tu wychodzi na to, że jeden zestaw to jednak za mało....jak już się coś zbuduje to żal psuć:(Jak widać zbudowanie okrętu wg instrukcji wymaga czasu i skupienia....klocki pomagają rozwijać koncentracje u dzieci i uczą cierpliwości...przy okazji rozwijają wyobraźnię można z nich stworzyć praktycznie wszystko co sobie wymyślimy:)Nasz zestaw zawiera 480 sztuk klocków w pastelowych kolorach,Myślę, ze taka ilość jest wystarczająca na start.Klocki można kupić TUTAJKlocki są świetnym prezentem zarówno dla chłopca jak i dziewczynki....myślę, że mogą śmiało konkurować z klockami LEGO :)Jedyne co nas może ograniczać w tworzeniu to nasza wyobraźnia i ilość klocków:PA co Wy o nich sądzicie???Skusicie się do zakupu???PozdrawiamHally

Urodzinowo...

By cieszyć się życiem

Urodzinowo...

Rosną mi te dzieci jak szalone....niech ktoś zatrzyma czas!1 lipca...4 lata temu na świat przyszła moją wymarzona córeczka....wyjątkowy prezent na moje urodziny.Świętujemy razem i uwielbiam to:)Zdjęć z imprezy a właściwie z dwóch dni balowania nie ma za wiele.Upał dał nam nieźle w kość....a wiatrak? No cóż..nadawał się doskonale do suszenia lakieru na paznokciach :PJedyną dekoracją były różowo-białe balony ale nawet ich na zdjęciach nie uwieczniłam:PZ dnia pierwszego mam właściwie zdjęcia tylko z tortem:)Ale Tort zdecydowanie nadrabia.....Na specjalne życzenie Wikusi w kształcie Hello Kitty...Masa cukrowa co prawda mało zjadliwa (no chyba że ktoś lubi jeść cukier) ale sam tort przepyszny...jeszcze wczoraj się nim zajadałam:)Dzień drugi zdecydowanie należał do dzieci:)Pokój pełen zabawek, ciastolina, Lego...dzieciom nic więcej do szczęścia nie potrzeba:)Te klocki zdecydowanie zasługują na osobny post :)Wiktoria bawi się Pseudo Barbie kupionej tutaj:)Niestety nie ma ich w stałej ofercie.Ale jeśli Wasze córki lubią tego typu lalki warto szukać....bo cena 20zł jest na prawdę kusząca.Przyjaźnie jeszcze z brzucha :P Przy okazji powspominałam sobie jak było w zeszłych latach:)Rok temu TAK w tym samym składzieDwa lata temu TAKA pierwsze urodziny wyglądały TAK :)A jak to wygląda u Was?Są huczne przyjęcia?Imprezy dla dzieci w sali zabaw?A może kameralnie tort i szampan w rodzinnym gronie?PozdrawiamHally

Momenty...

By cieszyć się życiem

Momenty...

"Są momenty, dla których warto żyćWyznaczaj sobie cele i wspinaj się na szczyt..."Zdjęcie powyżej zrobiła Wiktoria:)52 tygodnie, 52 chwile...Ich chwile...uwiecznione na zdjęciach...Niby zwyczajne ale jednak nie...Wszystkie zebrane w jedno miejsce....przeglądam i mam łzy w oczach...każde zdjęcie pamiętam...wiec co wtedy robili...pamiętam co mówili....Wiem na jakim etapie swojego życia byłam ja chociaż mnie na zdjęciach nie ma...Widać pierwsze kroki Franulka...widać ich gesty....miłość rodzeństwa...grymasy, radość, złość...Ich wspólny rok zamknięty w jednej książce:)Po zdjęciach widać jak się szybko zmienia roczne dziecko jak Franek z niemowlaka stał się chłopcem..jak urosły mu włoski...jaki jest uparty i zadziorny...Jaką Wiktoria jest siostrą...nie wiele starsza ale odpowiedzialna, opiekuńcza...jak się zaciera różnica wieku między nimi....Zdecydowanie stwierdzam, że jestem uzależniona od Fotoksiążek PRINTUA ta jest wyjatkowa:)Zawiera w sobie wszystkie zdjęcia z PROJEKTU 52, który realizowałam w zeszłym roku.O fotoksiążkach pisałam  TUTAJ i TUTAJZajrzyjcie koniecznie:)Wspomnienia na papierze są tego warte :))))Ps. Widzieliście przepiekne wydania Alicji w Krainie Czarów, Pinokia i Królewny Śnieżki TUTAJCena 19zł za TAKIE wydanie....WOW:)A TUTAJ gratka dla biegaczy:)PozdrawiamHally