Make One Wish

WSPOMNIENIA BLOGERA: OMG JESTEŚMY W CIĄŻY #3

Zawsze uwielbiam rozmawiać o ciążach, co nasiliło się po ślubie gdy 3 lata staraliśmy się o Maję. Zawsze wszystkie znajome z ciekawością wypytywałam o pierwsze objawy, samopoczucie, płeć dziecka, wybrane imiona, termin porodu itd. Lubiłam słuchać gdy z wypiekami na… Czytaj dalej →

Młoda Mama w Dolinie Hipsterów

Alergia na białko mleka krowiego

Jest kilka rzeczy, których się nie spodziewałam, oczekując dziecka. W większości przypadków było to jakby zaklinanie rzeczywistości. Wiedziałam, że pewne problemy istnieją, jednak starałam się nie brać ich pod uwagę i zakładałam najbardziej pozytywny scenariusz z możliwych. I w ten sposób przez alergię pokarmową mojego synka zostałam totalnie zaskoczona. Nie zaczęło się niewinnie. Od razu uderzyła z grubej rury. W drugim tygodniu życia, razem z kolkami, Henia zasypała okropna wysypka. Walczyliśmy z nią na wszystkie możliwe sposoby. Zaczęły się kąpiele w rumianku, maści, nowe kremy, kropelki, a w końcu zmiana mleka. Z racji różnorodności objawów trudno było od razu stwierdzić, co tak naprawdę mu dolega. Początkowo podejrzewaliśmy AZS, ale po miesiącu karmienia Nutramigenem objawy zaczęły ustępować. W przypadku takiego malucha jedynym testem alergicznym jest obserwacja, niestety. Chwilę później powróciłam do kąpieli w Oilatum, które w składzie ma parafinę. Henio strasznie płakał po każdej kąpieli, więc zaczęłam szperać w Internecie. Pośród setek pozytywnych komentarzy, znalazłam 3 (!) historie mam, których dzieci zachowywały się podobnie, a po odrzuceniu parafiny wszystko wróciło do normy. Poprawiło się i u mojego syna. Podjęliśmy próbę podania zwykłego mleka modyfikowanego. I się zaczęło… Jak rozpoznać alergię na białko mleka krowiego u niemowlaka? Tak, jak powiedziałam – niemal jedynym testem alergicznym u tak małego dziecka jest obserwacja. Po próbie, o której wspomniałam, Henio zaczął kichać. I kaszleć. Zbliżało się Boże Narodzenie. Kaszel nasilał się, ale na skórze nie pojawiała się ani jedna czerwona plamka. Nie skojarzyliśmy tego z alergią… Lekarz na świątecznym dyżurze oświecił nas, że lista objawów alergii na białko mleka krowiego jest długa. Bardzo długa i nieoczywista. I to jest niestety jej charakterystyczna cecha. Objawy są różne, wszystko zależy od człowieka. Można jednak wymienić kilka najpopularniejszych. Alergia na białko mleka krowiego najczęściej atakuje skórę. Czerwienieją policzki, występuje egzema lub wysypki skórne, pojawia się atopowe zapalenie skóry, opuchlizna i swędzenie wokół ust i oczu. To nie wszystko, bo może uderzyć też w stronę układu pokarmowego poprzez biegunkę, wymioty, kolki, wzdęcia, zaparcia, refluks czy krew w stolcu. U nas natomiast najwięcej objawów wystąpiło ze strony układu oddechowego – kichanie, sapka, kaszel i utrudnione oddychanie. Jeśli którykolwiek z tych objawów pojawia się u Twojego dziecka i jego obecność niebezpiecznie się przedłuża lub uparcie powtarza, skonsultuj to z lekarzem. Może okazać się, że Twoje dziecko dopadła alergia na białko mleka krowiego i będziesz musiała z jego diety wyeliminować niebezpieczne dla niego alergeny. Czy alergia ustąpi? Alergia na mleko białka mleka krowiego ustępuje u ok. 80% maluchów powyżej 5. roku życia. Najczęściej natomiast po 2. roku, więc głowa do góry! Po 6. miesiącu życia, a (z tego, co się dowiedziałam) najlepiej w okolicach roku, warto zrobić test na stężenie przeciwciał IgE. Jeśli jest niskie, alergia ustąpi wcześniej. W przypadku alergii należy przeprowadzać próby prowokacyjne. Nie robi się tego co chwilę, ale jeśli obserwację dziecka prowadzisz z lekarzem pediatrą, z pewnością w pewnym momencie zleci Ci test prowokacyjny. Polega to na „nieśmiałym” podaniu dziecku białka i przyglądaniu się reakcji jego organizmu. W przypadku dzieci z silnymi objawami alergii, przeprowadza się go w szpitalu pod okiem lekarzy. Niezależnie jednak od rozmiaru problemu, nigdy nie podejmuj się ich bez konsultacji z pediatrą. Rozszerzanie diety niemowlęcia z alergią pokarmową Wszyscy już chyba wiemy, że WHO sugeruje wstrzymywanie się z rozszerzaniem diety niemowlęcia do ukończenia 6. miesiąca życia – niezależnie od sposobu karmienia. Nie ma powodów, by postępować inaczej w przypadku występowania alergii na białko mleka krowiego. Nie znaczy to jednak, że cały proces przebiega identycznie. W przypadku małego alergika, powinno się bardziej uważać. Wprowadzać kolejne składniki powoli i przede wszystkim pojedynczo. Nie do końca się tego trzymałam, ufając instynktowi, ale u Henia alergia przebiega znacznie łagodniej od 5-6 miesiąca. Oczywiście, należy wstrzymywać się od podawania produktów nabiałowych. Nie ma natomiast powodu, by zwlekać z podawaniem innych pokarmów alergizujących, takich jak gluten, jajko czy ryby. Nie zniechęcaj się tym, że dziecko nie od razu je pokocha – to normalne. Próbuje nowych smaków i czasem musi skosztować ich kilka (a nawet kilkanaście!) razy, zanim je polubi. Alergia pokarmowa to nie koniec świata. Wydałam nieco więcej na mleko, wolniej rozszerzam dietę, używam drogich balsamów do ciała… Ale moje dziecko nie leży w szpitalu i nie walczy o życie. Jest to więc przypadłość uciążliwa, ale nie doprowadza do szału ani rozpaczy. Trzymam się myśli, że niedługo minie i Tobie też to polecam! Mamy piękne, zdrowe dzieci! Alergia to nie defekt, który zabrałby Ci miłość do Twojego maluszka… Każdy wpis to kawałek mojego serca. Jeśli coś Ci się w nim spodobało, pokaż mi to! Możesz zostawić komentarz, udostępnić wpis czy dać kciuka w górę na Facebooku. Choćby najdrobniejsza reakcja jest dla mnie wyjątkową nagrodą. Dziękuję! Wpisy o podobnej tematyce:Z miłością smakuje najlepiejRozszerzanie diety (mojego) niemowlęcia7 powodów, dla których nie należy bić dzieciArtykuł Alergia na białko mleka krowiego pochodzi z serwisu Młoda Mama w Dolinie Hipsterów.

Czuję presję

POD NAPIĘCIEM

Czuję presję

NEBULE

Objawy autyzmu

W związku z obchodzonym corocznie od 2008 roku Światowym Miesiącem Wiedzy o Autyzmie i Światowym Dniem Świadomości Autyzmu, postanowiłyśmy z Anią podzielić się z Wami garścią informacji na temat tego zaburzenia. Zaburzenia ze spektrum autyzmu będą stanowić jedną z najczęściej spotykanych niepełnosprawności u dzieci i dorosłych na świecie. Szacuje się, że w Europie autyzmem dotknięta…

KOSMETOMAMA

Kosmetyki z molekułą Regen7 dla skóry wrażliwej, suchej i atopowej.

Na polskim rynku kosmetycznym jest coraz więcej polskich dobrych marek z produktami dla skór suchych, wrażliwych i atopowych. Także Ja zawsze zwracam na to uwagę, aby recenzować Wam nowości kosmetyczne, które mają dobra jakość. Dziś przedstawiam Wam produkty emoliencyjne z przełomową i opatentowaną formułą kosmetyczną z molekułą Regen7 używaną tylko w kosmetykach polskiej firmy allerco.   Odkrycie polskich naukowców. Molekuła Regen7   Molekuła Regen7 to ... Post Kosmetyki z molekułą Regen7 dla skóry wrażliwej, suchej i atopowej. pojawił się poraz pierwszy w kosmetomama.

Nowości w mojej kosmetyczce

PAMIĘTNIK MAMY

Nowości w mojej kosmetyczce

JESTEM MAMA

Mała Zu i desery

Taki deser dziś dostałam. To banan pokrojony w plastry, podany na skórce (!), do tego mus z czarnych porzeczek i jogurt naturalny.Pyszne :) . Ten pomysł z bananem totalnie autorski ;)

Kafka Kulturalna

DWARAZYW

Kafka Kulturalna

MATKA NIE IDEALNA

Jesteś tylko matką. Jesteś nikim.

ROZDZIAŁ 1 Budzik. Od piętnastu minut już nie śpisz, komponując dla niej strój do przedszkola i spisując w myślach plan na resztę dnia. On przewraca się na drugi bok. Za piętnaście minut przeciągnie się, ziewnie i pomaszeruje pod prysznic. Później golenie, nić dentystyczna, szybki buziak i zniknie na dziewięć, może więcej godzin jeśli szef, bezdzietny kawaler w garniturze za marsjańskie miliony nie dowali mu nadgodzin ... Artykuł Jesteś tylko matką. Jesteś nikim. pochodzi z serwisu matka-nie-idealna.pl.

Księgi pomysłów dla mamy, taty i córki oraz przyjaciółek.

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Księgi pomysłów dla mamy, taty i córki oraz przyjaciółek.

MAMA TRÓJKI

ZGODNE RODZEŃSTWO, CZY TO MOŻLIWE?

                  Zawsze myślałam, że będę miała jedno dziecko. Moje niewyobrażalne starania bycia dobrą mamą nie były poparte doświadczeniem, a raczej złymi radami otoczenia. Nie było powszechnego dostępu do internetu, a tzw. "dobre rady" nie do końca były zgodne z tym, jak chciałam wychowywać.  Z domu nie wyniosłam umiejętności uczenia dobrych relacji rodzeństwa. Syn miał być

JESTEM MAMA

Znowu ostatnio rzadko tu wpadam bo..

Właśnie, chyba pora na własną domenę? Prawie sześć lat blogowania należy jakoś nagrodzić ;)Nie jestem biegła w tych super technicznych sprawach, więc chwile mi to zajmie, ale już wkrótce zaproszę was na lekki relaunch!! Jupi!! :)Nie zapomnijcie o nas tylko!!!

Co z tym jajkiem?

Być matką...

Co z tym jajkiem?

DWA PLUS CZTERY

Dlaczego robisz mu krzywdę?

Drogi rodzicu, Chcę wierzyć, że kochasz swoje dziecko ponad wszystko. Ufam, ze zakochałeś się w nim już w pierwszej sekundzie życia po tej stronie brzucha. Dbasz o nie, przytulasz, robisz wszystko, żeby było szczęśliwe. Starasz się dać mu cudowne życie – naprawdę wierzę, że tak jest. Kupujesz najlepsze ubrania, dostarczasz najlepsze zabawki. Jesteś prawie idealny. Zdrowe posiłki, zbilansowana dieta, setki stymulujących rozwój zajęć. Wszystko po to, żeby Twoje dziecko miało “najlepiej”. Zjadłbyś każdego, kto choćby próbował zrobić krzywdę Twojemu maluchowi. Dlaczego w takim razie sam robisz mu to robisz? Dlaczego sam wywołujesz w nim płacz? Uczysz samodzielności? – to dlaczego krzyczysz jak rozleje wode, usilnie próbując wcelować nią do kubka. Uczysz zaradności? – dlaczego pośpieszasz i szarpiesz, jak stara się założyć dzielnie buty na swoje małe stópki? Uczysz czerpania radości z zabawy? – to dlaczego wydzierasz się niemiłosiernie, bo właśnie przejechał kolanami po błocie w swoich nowych, specjalnie przez Ciebie upolowanych spodniach? Uczysz szacunku do innych? – to dlaczego podnosisz głos, gdy go upominasz? Uczysz, że siła i agresja to nie jest rozwiązanie konfliktu? – to dlaczego sam jej wobec niego używasz – szarpanie to też agresja? Uczysz tolerancji? – to dlaczego wyzywasz swoje dziecko od debili, głupków itd? Czy myślisz, że Twoje poczucie winy Cię wytłumaczy? Że sam fakt posiadania wyrzutów sumienia, daje Ci prawo do takiego zachowania? To są Twoje wyrzuty! Twoje poczucie winy! Dziecko ich nie zauważy! Naprawdę chcesz, żeby rodzic kojarzył mu się ze strachem? Żeby bał się zawołać Cię, jak zbije szklankę? Rodzicu opamiętaj się!!! Każda histeria kiedyś minie. Każda łza wyschnie. Każda złość się skończy. Niestety wspomnienia i stracone zaufanie nie znikną. Kochaj, szanuj, przytulaj, głaszcz – to wszystko zaprocentuje w dorosłym żcyiu. Zamiast krzyczeć – policz do 10 i przytul – zobaczysz jakie cuda może zdziałać spokój. Traktuj swojego malucha tak, zeby pod koniec Twojego zycia, w jego wspomnienaich, były tylko dobre chwile.

Terapia integracji sensorycznej (SI).

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Terapia integracji sensorycznej (SI).

NASZE KLUSKI

3 powody, dla których zarzuca mi się bezstresowe wychowanie

Zdarza Ci się czasem usłyszeć, że Twoje „bezstresowe wychowanie” doprowadzi w końcu do katastrofy? Że wychowasz rozwydrzonego bachora, który nie będzie się liczyć z nikim i na starość nawet szklanki wody Ci nie poda? Że trzeba być twardym i konsekwentnym w wychowywaniu dzieci, bo tylko taka droga prowadzi do ukształtowania dobrego człowieka, który poradzi sobie w społeczeństwie? Że tu nie ma co eksperymentować, bo jeszcze trochę tego „bezstresowego wychowania” i  na zmiany będzie za późno? Jeszcze się przekonasz! Jednym słowem, czy zdarza Ci się, że to jak wychowujesz Twoje dziecko jest interpretowane jako „wychowanie bezstresowe”? Mi czasem się zdarza spotkać z takimi opiniami. Ten wpis jest z mojej strony próbą polemiki z takimi opiniami. Zanim przejdę do odpowiedzi na najczęstsze grzechy łączone z bezstresowym wychowaniem, tak dla ścisłości chciałam przypomnieć definicję bezstresowego wychowania, którą się kieruję: Bezstresowe wychowanie jest to takie wychowanie, gdzie rodzice robią wszystko, żeby dziecko się nie stresowało – czyli, żeby nie przeżywało negatywnych emocji. Ten wpis jest kontynuacją tematu, może więc chcesz wcześniej przeczytać poprzednie wpisy w tym temacie: „Wychowanie bezstresowe -wyraz szacunku czy prosta droga do klęski?” oraz „Bezstresowe wychowanie krzywdzi dziecko” Brak konsekwencji To jeden z grzechów, które często podaje się jako przykład bezstresowego wychowani. Powszechnie głosi się hasło, że najważniejsza w wychowaniu jest konsekwencja. Tylko jeśli będziemy nasze dzieci wychowywać konsekwentnie nauczą się co jest dobre, a co złe – co im można, a czego nie. Jak nie wolno dziecku ruszać komputera rodziców, to nie wolno i z każdego naruszenie tego ustalenia, powinno się wyciągnąć zdecydowane konsekwencje. Jak nie można jeść lodów – to nie i już. Mówić dziękuję – zawsze i przy każdej sposobności. Myć zęby po każdym ciastku itd. Raz pozwolisz mu zrobić coś czego nie można – tworzysz w dziecku poczucie chaosu i tylko się prosisz o to, żeby i kolejnym razem było nieposłuszne. Czemu nie uważam, że brak konsekwencji jest zły? Bo dziecko to nie piesek, którego trzeba wytrenować. To drugi człowiek, który tak samo jak ja czasami nie ma ochoty czegoś zrobić. Zazwyczaj staram się chodzić na siłownię dwa razy w tygodniu. Ale czasem mi się nie chce. I idę raz, albo wcale. Fakt, że później czasami trudniej się zmotywować, żeby wrócić do dobrych nawyków. Ale jest to możliwe. Tak samo jest z dziećmi – im też ma prawo się nie chcieć. Też mogą mieć gorszy dzień i wydaje mi się, że można im wtedy odpuścić. To oczywiście może się wiązać z tym, że powrót do pożądanego przez nas zachowania, będzie trochę trudniejszy, a przez to zachowanie dziecka przez jakiś czas może być dla nas rodziców niewygodne. Trzeba się z tym liczyć. Ale wydaje mi się, że wymaganie od dziecka więcej niż wymaga się od siebie samego, to już przesada. A poza tym, prędzej czy później przyjdzie taki moment, że dziecko będzie musiało zacząć podejmować własne decyzje. Wydaje mi się, że lepiej żeby się uczyło konsekwencji „odpuszczania” pod moją opieką, niż później samodzielnie pod wpływem kolegów i koleżanek. Ale zaznaczam – taki brak konsekwencji nie ma wiele wspólnego, z ustępowaniem dziecku, tylko po to, żeby nie płakało. Po prostu uważam, że dzieci nie są robotami i czasami też należy im się trochę luzu. Zupełnie jak dorosłym. Przytulanie płaczącego dziecka Przez wiele osób przytulanie płaczącego dziecka i w ogóle zwracanie na niego uwagi to otwarte zaproszenie do pogłębiania się złego zachowania i wychowania „ciepłego klucha”, który nie poradzi sobie w życiu, bo przecież „twardym trza być”. Płacze, bo się przewróciło – nie reaguj! Na pewno próbuje zwrócić Twoją uwagę! Płacze, bo popsuło w złości babkę innemu dziecku w piaskownicy – nie reaguj! Następnym razem jak będzie chciało zwrócić Twoją uwagę, będzie niszczyć babki innym dzieciom! Płacze, bo nie może dostać czego chce? Zduś to w zarodku, nie reaguj, a najlepiej wyślij do pokoju, niech przemyśli swoje zachowanie! Czemu nie uważam, że przytulani i zwracanie uwagi na dziecko jest złe? Bo dziecko też człowiek – jeśli czuje się źle, potrzebuje wsparcia. Jeśli  nie radzi sobie z jakąś sytuacją czy z emocjami – potrzebuje pomocy, uwagi i wsparcia. Jeśli coś je boli lub czuje się źle – idzie tam, gdzie czuje się bezpiecznie – czyli do mamy czy taty i się przytula. Nie uważam, że zwracanie uwagi na dziecko które się przewróciło i płacze, doprowadzi do tego, że wychowam je na „ciepłego klucha”. Nawet jeśli widzę na pierwszy rzut oka, że płacz jest raczej potrzebą uwagi niż wynikiem jakiegoś strasznego fizycznego bólu. Jestem raczej zwolenniczką teorii „pełnego kubka”, która mówi, że dzieciom uwaga jest potrzebna, bo dziecko ma taki swój kubek na uwagę. Jeśli ten ich kubek jest pusty, to źle funkcjonują i robią wszystko, żeby tę uwagę zdobyć. Ale jeśli kubek jest pełny – żyją sobie własnym życiem, pewne siebie i radosne. Z mojego doświadczenia wynika, że to, że przytulam swoje Kluchy za każdym razem jak przyjdą do mnie z powodu jakiegoś „kuku” powoduje, że przychodzą coraz rzadziej i tylko z naprawdę poważnymi urazami. Więcej na ten temat pisałam np. tutaj – „Nic się nie stało” Natomiast odpowiadając na zarzut, że przytulania dzieci, które zachowują się źle tylko wzmacnia ich złe zachowanie odpowiem tak – często dziecko, które zachowuje się najgorzej ma pusty kubek uwagi. Robi więc co może, żeby go zapełnić. To raz. A dwa – dzieci zachowują się w sposób trudny dla nas do zaakceptowania często dlatego, że nie wiedzą jak w inny sposób osiągnąć swój cel lub są po prostu w tak trudnych emocjach, że nie potrafią sobie z tym poradzić. Zostawianie ich wtedy samych sobie, zamiast pomóc – może zaszkodzić. Często dużo lepszym rozwiązaniem jest po prostu okazanie dziecku akceptacji i pomocy, pokazanie w jakim kierunku może pójść, żeby sobie pomóc. Nie osiągniemy tego ignorując dziecko, ani wysyłając go za karę, żeby sobie przemyślało swoje zachowanie – bo często dziecko jest w takim stanie, że do żadnych rozsądnych wniosków samo nie dojdzie. Ale zaznaczam – nie przytulam dziecka mówiąc „Nie płacz! Nic się nie stało!” Nie mówię – „To nic że zabrałeś tamtemu dziecku zabawkę, pobaw się nią i już nie płacz. Mama nie lubi jak jesteś smutny.” Raczej staram się tłumaczyć, że to w porządku, że ktoś jest zły czy smutny. Ale inni ludzie też mają swoje prawa i trzeba ich szanować. Próbuje podpowiedzieć, co można wtedy zrobić i po prostu staram się pozwolić przeżyć dziecku jego emocje w bezpiecznych warunkach, żeby samo mogło wyciągnąć własne wnioski. Tłumaczenie „Co mu tak wszystko tłumaczysz?! Dziecko powinno słuchać rodziców a nie się zastanawiać co jest dobre, a co złe!” Teoria o tym, że dziecko bezwarunkowo powinno się słuchać dorosłych jest dość powszechna. Ja jednak zdecydowanie wolę wytłumaczyć swoim Kluskom dlaczego chcę, żeby coś zrobili, lub dlaczego uważam że robienie czegoś innego nie jest dobre. Dlaczego uważam, że dzieciom powinno się tłumaczyć, zamiast wymagać bezwzględnego posłuszeństwa? Bo uważam, że nie ma prawd bezwzględnych, że w dzisiejszych czasach nie można wytyczyć takich zasad, które byłyby zawsze słuszne i prawdziwe. Wolę więc tłumaczyć zasady funkcjonowania świata niż twierdzić, że wiem co jest dobre, a co nie. Wierzę w to, że moje (i wszystkie zdrowe) dzieci chcą być dobre. Że tłumacząc im, że nie można zrzucać rzeczy z półek w sklepie, bo przecież ktoś się napracował nad ich ułożeniem, ma więcej sensu niż stanowcze „Nie wolno ruszać rzeczy na półkach.” Albo „bo przyjdzie pan i na ciebie nakrzyczy!” Albo z kąta wyskoczy baba Jaga albo inny wielki pająk. (Więcej na ten temat – Bo pan będzie krzyczał) Czy mogę powiedzieć dzieciom „Nie wolno nikogo bić?” A co w sytuacjo, gdy to dziecko jest bite i nie może się obronić, bo przecież mama powiedziała, że nie wolno bić? Mogę powiedzieć „zawsze trzeba się dzielić” jeśli nie chcę, żeby moje Kluski bez pytania bawiły się moim laptopem? Przykładów jest wiele. Poza tym, nie uważam, że dziecko ma bezwarunkowy obowiązek wypełniania mojej woli. Ja mu mogę jedynie wytłumaczyć, czemu moim zdaniem coś powinno być takie, a nie inne, czemu lepiej nie zabierać zabawek innym dzieciom, czemu bieganie po parkingu może być niebezpieczne itd. Wydaje mi się, że im więcej dziecko rozumie, tym „lepiej” będzie się zachowywać i tym lepiej będzie dbać o siebie, swoje potrzeby i potrzeby innych. A i nie bez znaczenia jest fakt, że w końcu każde dziecko dojdzie do etapu rozwoju, gdzie przekona się, że rodzice nie wiedzą wszystkiego. Że nie każde ich przykazanie jest święte, że konsekwencje złamania ich zasad nie muszą być wcale takie straszne jak to im rodzice rysowali. I tu powtarza się argument, że wolę, aby moje dzieci eksperymentowały pod moim okiem, wtedy kiedy jeszcze mi ufają i kiedy mogę im pomóc, niż później całkowicie samodzielnie pod okiem kolegów. Bo jednak eksperymenty nieposłusznego pięciolatka często niosą ze sobą lżejsze konsekwencje niż eksperymenty nieposłusznego piętnastolatka. Ale zaznaczam – są sytuacje, kiedy bezwarunkowo przejmuję władzę. Czasami dla bezpieczeństwa dziecka, a czasami po prostu dlatego, że ja też mam swoje granice i swoje potrzeby i są po prostu rzeczy, których zaakceptować nie jestem w stanie. (Czytaj też: Stawianie granic w wychowaniu) Liczę się wtedy z tym, że moim dzieciom nie musi się to podobać i mają wtedy prawo wyrażać swoje niezadowolenie, obawa przed ich płaczem czy złością nie może jednak dyktować życia wszystkim członkom rodziny. Podsumowanie To tylko przykłady zachowania, które często odbierane jest jako wychowanie bezstresowe, a tym czasem z wychowaniem bezstresowym ma niewiele wspólnego. To że dziecko ma prawo popełniać własne błędy, podejmować własne decyzje, okazywać wszelkie emocje – również te powszechnie uznawane za trudne, nie oznacza wcale, że nie ponosi konsekwencji swojego zachowania, że nie uczy się prawdziwego życia, że rodzice biegają wokół niego i robią wszystko, żeby sprawić mu przyjemność i oddalić od niego wszelkie „negatywne” emocje. Często znaczy to po prostu tyle, że rodzice pozwalają po prostu dziecku na samodzielne odkrywanie siebie i świata i poznawanie konsekwencji własnego zachowania. Pokazują drogę, ale nie zmuszają do jej podjęcia. Jednocześnie starają się dać dziecku poczucie bezpieczeństwa, które pozwoli dzieciom na podejmowanie sensownego ryzyka – tak jak w tym eksperymencie, gdzie dzieci wychowywane w różny sposób zostawały w pokoju z nieznajomą opiekunką. Rezultaty jednoznacznie pokazały, że dzieci, wychowywane w bliskości z rodzicem miały dużo więcej odwagi w poznawaniu nowego otoczenia niż te, które od początku uczone były „samodzielności” na siłę. A Tobie zdarzyło się być posądzonym o „bezstresowe wychowanie”? Z jakiego powodu? Jakie inne „grzechy” niesłusznie kojarzą się Twoim zdaniem z bezstresowym wychowaniem? A może uważasz, że nie mam racji – a to w jaki sposób staram się wychowywać moje Kluski, to jednak jest bezstresowe wychowanie i w końcu się doigram? Czekam na wszystkie komentarza. Będę wdzięczna za udostępnienie tego wpisu. Wystarczy kliknąć odpowiednią ikonkę pod tekstem.       Post 3 powody, dla których zarzuca mi się bezstresowe wychowanie pojawił się poraz pierwszy w Nasze Kluski.

Czy potrzebujemy piękna w życiu?

…bo jestem mamą

Czy potrzebujemy piękna w życiu?

Oman ciąg dalszy

DWARAZYW

Oman ciąg dalszy

Make One Wish

Wielkanocne migawki

Było gniazdko dla Zajączka. Baranek z masła. Pieczenie babeczek. Święconka pod krzyżem na wsi. Adoracja. Modlitwa. Uroczyste śniadanie. Wiosenny spacer. Zabawy stęsknionych kuzynek. Rodzinne lenistwo, obżarstwo i śmiechy. Było smacznie, słonecznie i spokojnie. Choć całe święta spędziliśmy w domku nie… Czytaj dalej →

NEBULE

Rodzicu, porzuć wszystkie teorie i bądź szczęśliwy!

Długo się zastanawiałam czy napisać ten post. Kiełkował we mnie zdanie po zdaniu, a całe frazy powoli układały się w całość. Może Wam się to wydać dziwne, że na blogu, który ma wiele słów kluczowych- bardzo dobrze wyszukiwanych przez wyszukiwarki takich jak: „metoda BLW”, „metoda M.Montessori”, „metoda symultaniczno-sekwencyjna”, „Rodzicielstwo Bliskości”, „Integracja Sensoryczna” „metoda Karpa” powstanie…

Lady Gugu

Impreza urodzinowa dla chłopca – darmowe dekoracje urodzinowe do wydrukowania

Impreza dla dzieci, to prawdziwe wyzwanie dla rodziców. Wiem, bo już kilka razy podjęłam się zorganizowania urodzin dla mojego dziecka w domu. W poście Impreza urodzinowa dla dzieci inspirowana Krainą Lodu podzieliłam się z wami darmowymi dekoracjami urodzinowymi dla dziewczynki stworzonymi przez Asię. Dziś, zgodnie z obietnicą mam dla was dekoracje urodzinowe w wersji dla chłopca. Jeśli trafiliście tu szukając pomysłu na urodziny, właśnie go znaleźliście. Udanej zabawy.   Dekoracje urodzinowe do wydrukowania Girlanda z imieniem                Girlanda na tort Zaproszenia urodzinowe dla dzieci / tagi urodzinowe Menu   Post Impreza urodzinowa dla chłopca – darmowe dekoracje urodzinowe do wydrukowania pojawił się poraz pierwszy w LadyGuGu.

DOOKOŁA NAS

Wpis o książkach dla kobiet #1

Próśb o wpis książkowy dostałam w ostatnim czasie dość dużo. Uwielbiam czytać. Kiedy wiem, że szykuje mi się wolny wieczór bez obowiązków z herbatę w rękach i pod kołdrą robi mi się ciepło na sercu. Niem umiem skupić się na czytaniu, kiedy dookoła hałas, potrzebuje totalnego oderwania i ciszy, błogiej ciszy. Dziś mam dla Was […] To tylko fragment wpisu! Kliknij na tytuł, aby przeczytać całość. Wpis o książkach dla kobiet #1. Dołącz do nas na Facebook-u Dołącz do nas na Google+

KINDERKI

Co za dużo, to niezdrowo czyli ciąg dalszy o biegunce

Co za dużo, to niezdrowo czyli ciąg dalszy o biegunce Od 6 tygodni z naprawdę niewielkimi przerwami mam szpital w domu. Choruje głównie Igor. Zaczęło się od zapalenia ucha wewnętrznego ze sporym wysiękiem ropy z uszka – diagnoza, plus antybiotyk.... Continue Reading → Post Co za dużo, to niezdrowo czyli ciąg dalszy o biegunce pojawił się poraz pierwszy w kinderki.eu by Magdalena Kołodziej.

BAKUSIOWO

Zabezpieczony: Moja wyboista droga do … włosów jak z bajki :)

Brak zajawki, ponieważ wpis jest zabezpieczony hasłem.

KidsTravel- pierwszy projekt w Polsce!

KAMPERKI

KidsTravel- pierwszy projekt w Polsce!

Na początku marca, kiedy już totalnie wszystko zaczęło walić się nam na głowę, postanowiłam, że wprowadzam w życie tylko i wyłącznie pozytywne myślenie. Nie ma miejsca na marudzenie, na smutki, nie daj Boże na płacz. Nie ma. Koniec, finito, basta. Działamy według zasady – będzie dobrze i będziemy szczęśliwi, a nasze marzenia zaczną się spełniać od teraz. Nie! My zaczniemy spełniać nasze marzenia, bo nie ma na co czekać. Wszystko zaczęło się od tego, że przeczytałam inspirującą książkę, po której rozkazałam swojej głowie: myśl dobrze, a wszystko będzie się idealnie układało, zmieni się życie, znikną problemy i będzie git. I wierzę w to, a każdy dzień pokazuje mi, że jest coraz lepiej. Myślę o kasie, zaraz się znajduje złotówka pod łóżkiem, myślę o tym, że mam cudowną rodzinę, dostaje oslinionego buziaka na dzień dobry od mojej córki, myślę o wypoczynku i… dostaję propozycję nie do odrzucenia: Monia, chcesz zostać ambasadorem KidsTravel? Nie mogłam odmówić! KidsTravel – pierwszy projekt w Polsce,  który wspiera podróżowanie rodzinne, szuka miejsc, które będą przyjazne nie tylko dla dorosłych, którzy potrzebują odpoczynku, ale przede wszystkim dla dzieci. Jako rodzina, jesteśmy bardzo mobilni i staramy się pokazać Liwii tyle, ile tylko możemy. Nie raz stawaliśmy przed możliwością wyboru hotelu, ale zawsze kończyło się jednym: ale co Ona będzie tam robić, kiedy wrócimy do hotelu, nudzić się? I tak, wiele hoteli, chodź cenowo mistrzowskich, lokalizacyjnie również, odpadało w przedbiegach, ze względu na udogodnienia dla dzieci. KidsTravel to projekt, który ma za zadanie wyszukiwać tylko najlepsze hotele i miejsca, których potrzebujesz będąc  z dzieckiem w podróży.  Niby prosto w wyszukiwarkę wpisać hasło, którego potrzebujemy, ale niestety, google nie ma dzieci, a to zawsze jest moim priorytetem w szukaniu. Wracając do ambasadorów. Wraz z Liwią oraz Wojtkiem odwiedzimy hotele w naszej niedalekiej okolicy i przemaglujemy je od A do Z. Sprawdzimy dla Was wszystkie udogodnienia, zaglądniemy w zakamarki, pokosztujemy kuchni i ocenimy, jak nasze dziecko czuło się w tych hotelach. A później szczegółowo opiszemy to dla Was, tak by w momencie, kiedy to Wy będziecie chcieli wyjechać w podróż, nasz opis pomógł Wam wybrać rozsądnie i korzystnie dla całej rodziny. Więc jeśli… SZUKASZ MIEJSC PRZYJAZNYCH RODZINIE – WSPÓLNIE Z KIDSTRAVEL ZNAJDZIEMY JE DLA CIEBIE!   Artykuł KidsTravel- pierwszy projekt w Polsce! pochodzi z serwisu Kamperki.

MAMA TRÓJKI

GDZIE SPRAWDZIĆ ZWROT PODATKU?

                     Dostałeś już wszystkie pity, zaniosłeś do księgowej tudzież mozolnie rozliczałeś samodzielnie w domowym zaciszu. Roczne zeznanie w zębach zaniosłeś do skarbowego, a może złożyłeś on line? Radość ogrania twe serce, gdyż masz zwrot podatku. Czekasz, czekasz, czekasz... W myślach kilkanaście razy wydałeś już te pieniądze,  a  nadal nie masz ich na koncie. Irytuje cię to

KOSMETOMAMA

Polecane książki dla twojego malucha, które uczą i bawią.

Z wiekiem u dzieci zmieniają się potrzeby poznawcze, pewnie już to zauważyłaś ?!Dziecko ,które do tej pory siedziało w miejscu i bawiło się przez długi czas kawałkiem zaschniętej bułki znalezionej gdzieś  na dywanie, teraz będzie często zmieniało swoje upodobania zabawowe na nieco bardzo absorbujące rodziców. Mały odkrywca chce wiedzieć więcej i więcej, ale nie che się przy tym nudzić, to zrozumiałe. Na szczęście dla Nas ... Post Polecane książki dla twojego malucha, które uczą i bawią. pojawił się poraz pierwszy w kosmetomama.

Lady Gugu

Przykazanie Piąte: nie zabijaj. A może jednak?..

Znowu dyskusja o zmianie ustawy aborcyjnej. Pani z Telewizji z piątką dzieci, bojowniczka o prawa rodziny kontra bezdzietny, bezżenny polityk, o którym czasem głośno. Wyrywają sobie tych nienarodzonych i ich matki, wycierają nimi usta, używają jako argumentu, rzeczy, przedmiotu. Choć niby chodzi o ich dobro… Czy można zabijać, gdy dziecko śmiertelnie/nieuleczalnie chore? Czy można zabijać, gdy jego ojcem jest gwałciciel? Dyskusja ognista, padają epitety, tak liczne, jak ohydne. W dyskusji o dzieciach nie powinny paść takie słowa. Bezdzietnemu jakoś wybaczają, ale matce piątki?.. A ja sobie myślę… … że zajmują się aborcją, a nikt nie myśli o tym, że potem te kobiety, które podjęły najtragiczniejszą decyzję życia leżą na jednym oddziale i w jednej sali z tymi, które dziecka oczekują i drżą o jego zdrowie! …że nie tym powinien zająć się Sejm, ale problemem, że nikt, podkreślam, nikt nie przejmuje się losem kobiety, która musiała urodzić dziecko metodą naturalną, z tym, że dziecko właśnie umarło w jej łonie (takie są szpitalne standardy!). Leżałam w szpitalu z dziewczyną, której pierwsza ciąża zakończyła się w ten sposób – tydzień przed porodem diagnoza: „Płód (!) nie żyje. Musi pani urodzić samodzielnie”. I rodziła, „naturalnie”, wspomagana oksytocyną, rozrywana płaczem i kleszczami. Czy ktoś potem obejmuje taką panią opieką?! …każdy, kto ma do podjęcia tak trudną decyzję dotyczącą aborcji dziecka nieuleczalnie chorego lub poczętego wbrew swojej woli, powinien zostać otoczony troskliwą opieką psychologa, psychiatry, specjalistów z dziedziny wady dziecka, które zdecydowała się usunąć. Powinien być nad nią rozłożony parasol ochronny. A tymczasem wystarczy dwóch lekarzy jakiekolwiek specjalizacji (ustawa nie precyzuje), aby wydać zgodę na zabieg! Czy wszystko to jest humanitarne wobec tej kobiety?! Ja wiem, że ostatnio gdzie nie spojrzysz, to same cierpiące, ciężko chore dzieci. Czy nie lepiej byłoby wiedzieć wcześniej i zdecydować, czy nie chcesz czasem oszczędzić cierpienia jemu i sobie? Nie lepiej… zabić? Jeśli zadajesz sobie takie pytanie, to odpowiedz od razu na inne: czy weźmiesz na siebie odpowiedzialność za tę śmierć? Jak spojrzysz sobie w oczy, wytłumaczysz kolejnemu dziecku? I co, jeśli aparatura jednak się pomyliła? A co, jeśli ktoś tam w górze szykował dla ciebie cud (albo los chciał spłatać ci figla) i właśnie się go pozbawiłaś? Nie oceniam. Ja tylko zadaję pytania. Drążę, bo chcę, aby to była trudna decyzja. Życie ludzkie to nie rzucenie na szalę kawałka mięsa. W tej chwili możesz poczuć się Bogiem, ale czy po to rodziłaś się człowiekiem, żeby wykonywać jego robotę? Nie oceniam, ale stoję na stanowisku matki dziecka, które urodziło się zdrowe i takim miało być według prognoz ginekologów. Przykro mi, nie potrafię wczuć się w sytuację kobiety, która stoi nad przepaścią i decyduje: skoczyć z tej grani czy uczepić się kurczowo skały? Nikt, ani matka pięciorga ani bezdzietny, nie powinien decydować za taką kobietę. Ona jest już wystarczająco rozrywana wyrzutami sumienia – czy tę kobietę muszą jeszcze sobie wyrywać frakcje polityczne? Ludzkie życie już od dawna jest elementem polityczno-internetowego szamba, ale żeby nawet życie nienarodzone?! Post Przykazanie Piąte: nie zabijaj. A może jednak?.. pojawił się poraz pierwszy w LadyGuGu.

MAMA W DOMU

10 pomysłów na zabawy ruchowe w domu

Po dwóch dniach świętowania jedyne o czym marzę to nie leżenie do góry brzuchem, ani też kolejna porcja pysznego ciasteczka, ale odrobina ruchu! Jednak możliwość ćwiczenia, gdy dzieci są w domu, a pogoda za oknem nie zachęca do wyjścia, graniczy z cudem. W takich chwilach pozostają nam sprawdzone zabawy ruchowe, do których nie potrzeba wielu […]

Mama inspiruje

OWOCOWA KARUZELA DO ŁÓŻECZKA DIY

Każda mama chce swojemu maluszkowi zapewnić jak najpiękniejsze otoczenie, szczególnie na te pierwsze chwile w domu :) Urocze łóżeczko, śliczna Artykuł OWOCOWA KARUZELA DO ŁÓŻECZKA DIY pochodzi z serwisu .