WIKILISTKA
Jak wybrać buty do pierwszych kroków jesienią/zimą? Ekspert odpowiada
wikilistka.pl
Mamy to! Mia chodzi, a co za tym idzie w naszym domu znów na tapecie są idealne pierwsze buty do dłuższych spacerów. Teraz, przy pierwszych kroczkach Mii, pojawił się dla mnie problem, którego nie znałam przy Wiki – zagwozdka, bowiem nie miałam wcześniej do czynienia z wybieraniem butów typowo do pierwszych kroczków na okres jesienno-zimowy. I mimo, że uważam, że po tylu przegadanych z ekspertem godzinach posiadam dużą wiedzę na temat dziecięcej stopy, nie byłam pewna jakie buciki powinnam wybrać dla Małej akurat na jesień/zimę.
Ocieplane czy nie? Co z tymi grubszymi podeszwami – przecież prawie wszystkie kozaczki takie mają? Za kostkę, czy jednak niższe? Na zamek czy wiązane? A może w ogóle odpuścić kozaczki – przecież taki maluch jednak aż tak dużo nie chodzi samodzielnie w śniegu? A jeśli jednak zechce – przecież w trzewikach zmarznie?
Pomyślałam więc, że wiele z Was może mieć podobne pytania w swojej głowie, dlatego postanowiłam porozmawiać na temat wyboru pierwszych bucików na jesień/zimę z najlepszym ekspertem w tej dziedzinie jakiego znam i któremu powierzyłam stopy moich dzieci już 3 lata temu ;)
Na moje pytania odpowiada dziś Pan Cezary Kudrzyn – Właściciel i twórca marki „EMEL”, laureat prestiżowych nagród i wyróżnień. Założyciel „Akademii Małej Stopy”. Najlepszy ekspert w dziedzinie dziecięcych stópek, jakiego znam i człowiek, którego prywatnie bardzo podziwiam. Osoba z największą pasją, jaką dane mi było poznać. Do dziś jesteśmy w stałym kontakcie, a ja po przegadanych godzinach wciąż bardziej i bardziej nie mogę uwierzyć, że są na świecie jeszcze tak wspaniali ludzie ( ale właściwie – przeczytaj sobie TEN TEKST, gdzie opisywałam Ci moje odczucia po wizycie w manufakturze Emel).
JAKIE WYBRAĆ PIERWSZE BUTY DO CHODZENIA DLA NIEMOWLAKA JESIENIĄ/ZIMĄ – WYWIAD Z EKSPERTEM
Panie Cezary, mam już podstawową wiedzę na temat idealnych pierwszych bucików – wiem, że nie mogą być sztywne, powinny mieć cienką i elastyczną podeszwę, nie mogą być za duże ani ciężkie, koniecznie muszą mieć szerokie okrągłe noski. Ale jak to odnieść do zimowych butów dla malca, który naprawdę dopiero zaczyna swoją przygodę z chodzeniem? Co z tą cienką i elastyczną podeszwą w kozaczkach? Rozważać w ogóle typowe, kozaczkowe buty czy stawiać na trzewiki i – nie wiem – szukać jakiś wkładek termicznych? Coś takiego w ogóle występuje w rozmiarze 18/19? :)
Malec stawiający pierwsze kroczki, zanim wybierze się na spacery w zimowym obuwiu, powinien pewnie maszerować po domu na bosaka lub w skarpecie antypoślizgowej. To naprawdę niezwykle ważny moment w rozwoju dziecka. Opanowanie chodzenia to trudna sztuka i ogromne wyzwanie dla maluchów. Powinniśmy tego przynajmniej nie utrudniać kupując na start źle dopasowane buciki. Cóż, jedną z najtrudniejszych opcji jaką możemy zafundować dziecku na pierwsze butki to kozak. Dla czego trudny? Każdy but dziecięcy a w szczególności but zimowy musi być idealnie dopasowany do dziecięcej stopy, kozak jest bucikiem który niezwykle trudno dobrze dopasować do małej nóżki. Kozak to typ buta wsuwanego przez co nigdy, po włożeniu nie dolega idealnie do stopy. Sporo modeli posiada boczny zamek lecz w wielu przypadkach pomaga on jedynie włożyć stopę i ma niewiele wspólnego z dopasowaniem buta. W kozaczkach często mamy sytuację, że but trzyma się na łydce a stopa luźno „dzwoni” w buciku. Gdy nóżka jest mniej pulchna to często pieta jest luźna i kozaczki dziecku klapią. Nasz malec w zbyt luźnym obuwiu wielokrotnie bardziej narażony jest na kontuzję stopy, ponadto źle dopasowany but wynaturza sposób chodzenia, co u osoby uczącej się chodzić będzie miało poważne konsekwencje w późniejszych latach. Wybierając kozaka na pierwsze buty musimy bardzo dobrze dopasować go do dziecięcej stopy. Kozaczek moim zdaniem to nie najlepszy wybór jako pierwszy bucik. Najlepszym zimowym bucikiem na start będzie sznurowany trzewik który dużo łatwiej można dopasować do dziecięcej stopy.
Czy gruba podeszwa?
Każda podeszwa z grubszym protektorem będzie mniej elastyczna, za to bardziej ciepła i mniej śliska na śniegu, musimy iść na kompromis i sami zdecydować. Na szczęście te pierwsze zimowe spacery nie są zbyt długie. Pamiętajmy, że przed poślizgiem na lodzie nie uchroni nas żadna podeszwa!
Czy szukać wkładek termicznych?
Dzieciaki mają niezwykle dobry system ogrzewania. By małe nóżki nie zmarzły ważny jest wysoki nosek w czubku buta, by maluch mógł swobodnie poruszać paluszkami. Dziecko na pewno nie zmarznie chodząc, a jadąc wózkiem wkładka i tak nie działa. My stosujemy wkładki termiczne, ale uważam że nie są koniecznością.
Sznurówki, zamek, rzepy? I dlaczego?
Na pierwsze buty tylko Sznurowadło. To jedyne zapięcie które dopasowuje się w trakcie chodzenia. Spójrzmy na sportowców wszędzie tam gdzie liczy się stopa są sznurki. Dlaczego ?? Bo są najlepsze Gdyby było inaczej siatkarze, biegacze, skoczkowie w dal, bokserzy, tenisiści czy najdrożsi piłkarze śmigaliby po murawie w lakierkach zapinanych na rzepki , a nie w staromodnych sznurowadłach. Drogie mamy jeśli nie wierzycie mojemu doświadczeniu to uwierzcie sztabom sportowców, które rocznie na badania wydają większe pieniądze niż cały NFZ na Polaków. Wasze dzieci używają butów jak wyczynowcy i to w wieloboju, dlatego musimy dbać o ich rozwijające się stopy. Dobre, świetnie dopasowane buty to nie wydatek czasu i pieniędzy lecz inwestycja w zdrowie dziecka. To nie muszą być Emele, ale muszą być bardzo dobre.
Co z kozaczkami do połowy łydki? Wybierać takie, czy jednak stawiać na krótkie modele? I dlaczego?
Najlepiej nie stawiać na kozaczki jako pierwsze butki, a jako kolejne to już sprawa gustu, no i oczywiście dobrego dopasowania.
Co z rozmiarem w ocieplanych bucikach? Mamy w nich zazwyczaj ocieplenie, które podczas chodzenia się jednak ubija – jak dobrze dobrać rozmiar takiemu maluszkowi?
Bucik musi być świetnie dopasowany ( wiem, wiem; powtarzam się ale to bardzo ważne:) jeśli dobrze trzyma się na linii podbicie – górna część pięty i nie klapie podczas próbnych spacerów po sklepie, nie mamy się czego obawiać.
Musimy też wziąć pod uwagę, że żyjemy w takim społeczeństwie, które uwielbia kupować na zapas. Z autopsji wiem, że gdy wybieram się pod sandały na początku czerwca albo zimowe buty w połowie października lub na początku listopada, to często rozmiarówka i dostępne modele są bardzo przebrane. Załóżmy, że jestem mamą dziecka, które na 95% zacznie chodzić właśnie wtedy, gdy będzie zimno. Będzie potrzebować dobrych butów, o które w środku sezonu może być ciężko w dobrym rozmiarze – czy jest jakikolwiek sens strzelania z rozmiarem i kupowania bucików na zapas? Może Pana doświadczenie pozwala np. oszacować, że po pierwszych kroczkach stópka dziecka się wydłuży np. o rozmiar i powinno się wziąć to pod uwagę?
Pod żadnym pozorem nie możemy kupować butów dziecku na wyrost, Każdy bobas zaczyna chodzić w innym czasie; mniej więcej połowa zaczyna dreptać w okolicach roczku, inne między 8 a 10 miesiącem, ale są i takie które startują pomiędzy 14 a 18 miesiącem i to też jest norma. Pisałem o tym powyżej; najpierw niech dziecko pewnie stawia pierwsze kroki, a potem dobierzemy buciki. Stopa nie może do buta dorastać, to but musi być dopasowany do stopy!
Dziś oferta sklepów jest olbrzymia, wierzę (???) ze uda się dziecku dopasować bucik.
Na koniec chciałam zapytać o Pana zdanie na temat używanych bucików dla takich maluszków. Generalnie wyznaję zasadę i przekonuję do tego moje czytelniczki, że lepiej mieć używaną rzecz najwyższej jakości niż nową, a kiepską. Podpowiadam to choćby w przypadku kurtek zimowych i płaszczy – lepsze z wypełnieniem z naturalnego puchu czy wełniane używane niż poliestrowe taniości prosto ze sklepu. Wszystko po to, by dziecku było cieplej. Co jednak w przypadku bucików? Czy to definitywnie tak jak z fotelikami samochodowymi, musimy kupować nowe, bo chodzi o bezpieczeństwo ( a w przypadku butów – o zdrowie) ? Czy u maluszka, który stawia w nich właściwie tylko pierwsze kroczki kupowanie używanych dobrych butów może zrobić większą krzywdę niż dobranie taniego, nieodpowiedniego obuwia? Przedszkolak wiadomo, często takie buty niszczy, dużo w nich biega, ale maluszek nie chodzi przecież codziennie na godzinne spacery na nogach i nie szaleje na placu zabaw, a fakt jest taki, ze z pierwszych rozmiarów (18/19/20) potrafi wyrosnąć w ciągu 2-3 miesięcy a czasem i szybciej (to pamiętam z autopsji).
Dziecięca stopa w wieku kilkunastu miesięcy dopiero się formuje!
Nie można dokonywać wyboru pomiędzy dobrym używanym butem a tanim nieodpowiednim; obie opcje są fatalne.
Nie istnieje „dobry używany but”. Używany but był dobry tylko dla tego kto go używał!
Musimy pamiętać o bardzo ważnym aspekcie jakim jest unikalność stopy. Wystarczy że porównamy nasze stopy ze stopami naszych przyjaciół, rodziny każda stopa się różni i w różny sposób pracuje.
Kurteczka, czapka, szal, koszulka, to części garderoby które w 3 miesięcznym okresie używania mogą być praktycznie nie zniszczone. Żadna ubranko nie pracuje tak intensywnie jak but. Żadna część garderoby nie ma tak bezpośredniego wpływu na zdrowie naszego dziecka. Buciki zewnątrz mogą wyglądać jak nowe, ale liczy się wnętrze buta, a najbardziej „podpodeszwa” płaska część znajdująca się pod stopą, pomiędzy wyściółką inaczej zwaną wkładką a podeszwą. Nie ważne, czy bucik był używany przez trzy miesiące, tygodnie, dni czy nawet godziny, ważna jest intensywność użytkowania (u dzieci bardzo różna) czasami wystarczy jeden razy by „podpodeszwa” została w uformowana do stopy pierwszego użytkownika. Jeśli dodatkowo na przodzie cholewki powstały lekkie nawet załamania to właśnie w tych miejscach, but zawsze będzie pracował a nie w tam gdzie wymaga stopa waszego dziecka. Kochani, układ kostny dziecka w okresie nauki chodzenia dopiero się tworzy, do 10 roku rozwija się dopiero połowa masy kostnej by rozwijać się dale aż do 20 roku życia. Stopa to skomplikowana konstrukcja 26 kości 32 ścięgien i ponad 100 wiązadeł, nie powinniśmy wywierać na stopy żadnego negatywnego wpływu dając dziecku buty noszone przez inną osobę, bo robimy mu krzywdę.
Najlepsze co możemy zrobić dla naszego dziecka to pozwolić mu wszędzie tam gdzie to tylko możliwe i bezpieczne biegać na bosaka. Buty to dodatek do stopy używajmy ich wtedy gdy musimy!
Pozdrawiam serdecznie
Cezary Kudrzyn
Koniecznie przeczytaj też:
Jak mądrze ubierać dziecko zimą? KOMPLETNY PORADNIK
Zamieszczone: 27 października 2016
Nie chcesz, żeby Twoje dziecko zmarzło na zimowym spacerze, prawda? Na pewno o to dbasz, ale czy robisz to wystarczająco dobrze? Czy jesteś pewna, że nie można lepiej? Czym kierujesz się przy wyborze zimowej kurtki dla malucha? A butów? Wyglądem, wygodą, ceną czy jednak składem? Dzisiejszy wpis jest odpowiedzią wprost na Wasze prośby odnośnie tematyki, […]
16 komentarzy
Pamiętam jak dziś pierwsze kroczki Wiki – 8 miesięcy i 11 dni i pooooszła! Dosłownie, bo ona nie to, że postawiła trzy kroczki i bam, a potem do wieczora na czworakach – Wiki regularnie po prostu zaczęła się przemieszczać na nogach. I o ile popylała głównie w skarpetkach po domu, to problem zaczął się, gdy pojawił się bunt wózkowy i dziecko postanowiło chodzić na spacery za rękę. Dodajcie sobie do tych 8-9 miesięcy fakt, że to było mega drobne dziecko (mając rok ważyła ledwo z 8 kg) i ja dla tak maleńkiej stópki musiałam znaleźć buty do chodzenia.
Mieszkaliśmy akurat chwilowo w małej mieścinie, więc wyprawa do Torunia do poleconego przez koleżanki sklepu była nieunikniona (sklep Urwis na ul.Prostej, polecam!) Z pół godziny szukaliśmy z ekspertami odpowiednio małych i lekkich butów (akurat wtedy sandałków) i gdy już trafiliśmy na odpowiedni model w najmniejszym rozmiarze, a ja czułam się doedukowana o plus minus wiedzę z połowy encyklopedii, wiedzieliśmy, że to będzie „romans na dłużej”.
But, który można było sobie powyginać jak dusza zapragnie, a jednocześnie trzymał małej stópkę idealnie i chodziła w nim jak na boso. Mogłabym tu napisać Wam na ten temat elaborat, ale najlepszym świadectwem jest fakt, że Wiki przez pierwsze 3 lata życia nie chciała nosić na co dzień innych butów. Na chwilę, gdy chciałam np. zrobić jakieś zdjęcia dawała sobie czasem ubrać inne buty, ale o dłuższych spacerach w nich można było pomarzyć (wyjątkiem były już później jedne botki i para trampek), zresztą do dziś tak ma, że but musi być bardzo elastyczny i wygodny – obie dziewczynki mają to chyba po mnie, wygoda ponad wszystko i niebywała wrażliwość stóp na wszelkie niedogodności.
Gdy wcześniej nieświadoma zobaczyłam ile kosztują dobre buty dla dzieci, przez jakiś czas kombinowałam z szukaniem używanych ubranek (głównie swetrów, kurtek, płaszczyków), żeby dzięki temu zaoszczędzić na porządne buty. Przez większość czasu mi się udawało i po 4 latach wiem, że było warto. Mimo, że Wiki zaczęła chodzić tak bardzo wcześnie, nie ma absolutnie żadnych wad stóp czy postawy.
Pewnie zastanawiasz się, jakie buty wybrałam dla Mii ? Od jakiegoś miesiąca spaceruje w wiązanych trzewikach i to je zakładamy zdecydowanie najczęściej, bo chodzi w nich praktycznie tak jak na boso. Na zimniejsze dni, na wypadek, gdyby jednak chciała z Wiki pobuszować w śniegu i ulepić bałwana wybrałam zimowe roczki (model E2519-1 ), również wiązane i możliwie krótkie, ale już na tyle otulające kostkę, że liczę na brak śniegu w skarpetkach ;)) Wzdycham do modelu kozaczków z kokardkami, ale muszą czekać do przyszłego roku co najmniej.
Buciki Mii – Emel, modele : E2519-1 (kremowe) i E2370-1 (srebrne)
Mam nadzieję, że razem z Panem Cezarym ułatwiłam Ci podjęcie tej trudnej decyzji – jakie pierwsze buciki do chodzenia wybrać na jesień/zimę.
Wpis powstał we współpracy z marką Emel
wikilistka.plPost Jak wybrać buty do pierwszych kroków jesienią/zimą? Ekspert odpowiada