Books and Babies

Napisz dziecku bajkę! Wywiad z Katarzyną Klimowicz, terapeutką z Warszawy

Czy wiesz, że możesz napisać bajkę dla swojego dziecka i może mieć ona duże znaczenie? Pewnie nie zostaniesz od razu słynnym autorem, a Twoja opowieść- wielkim dziełem, bo bajka, o jakiej myślę, to... bajka-pomagajka. Jej celem jest pokazać dziecku świat emocji i nauczyć je radzić sobie z trudnymi emocjonalnie sytuacjami. Tak, napisać ją może każdy z nas, i Ty i ja, ale najpierw trzeba

Bartnik Ignat i skarb puszczy

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Bartnik Ignat i skarb puszczy

Pokazałam Wam już kiedyś inny komiks Tomasza Samojlika Ryjówka przeznaczenia. Tym razem pozostaniemy w klimacie Puszczy Białowieskiej ale bohaterami historii nie będą zwierzęta a ludzie. Do tego przeniesiemy się w czasie do roku 1795.Głównym bohaterem komiksu jest bartnik Ignat, który na co dzień zajmuje doglądaniem pszczół mieszkających w barciach znajdujących się wysoko na drzewach. Bartnikiem nie może być każdy. Wiedza niezbędna do wykonywania zawodu bartnika przekazywana jest z pokolenia na pokolenie. Ignat nie ma  domu (budynku), żyje w lesie, to tu to tam. Puszcza jest jego domem i tylko on zna jej wszystkie tajemnice i zakamarki. Pewnego dnia jego spokojne życie zostaje zakłócone...Nastały czasy kiedy Rzeczpospolita zniknęła z mapy świata. Tereny puszczy należą do Carycy Katarzyny. Imperatorowa przekazuje tereny Puszczy Białowieskiej Generałowi Sobakiewiczowi w zamian za jego pomoc w podboju Rzeczpospolitej. Jak dowiecie się z komiksu generał nie należy do ludzi o dobrym charakterze. Stanowi on zagrożenie dla istnienia całej Puszczy Białowieskiej. Czy Bartnikowi Ignatowi uda się udaremnić plany Sobakiewicza i uratować puszczę? Przeczytajcie sami. Uwierzcie, będzie Wam się trudno oderwać od tej lektury. Poza klasyczną formą komiksu znajdziecie na końcu tej książki przypisy, dzięki którym łatwiej będzie Wam się odnaleźć w roku 1795. Będzie to nie tylko historia związana z upadkiem Rzeczpospolitej ale głównie historia Puszczy Białowieskiej opisana na podstawie źródeł naukowych. Rewelacyjna pozycja dla młodych, głodnych wiedzy, czytelników. Z przypisów dowiecie się na przykład co to są łapcie, łuczywo czy sianożęcia oraz poznacie proces produkcji smoły, potażu czy węgla drzewnego.Kolejny raz Tomasz Samolik łączy ze sobą barwną i ciekawą historię wraz z ciekawostkami naukowymi związanymi z Puszczą Białowieską, której jest badaczem. Dla nas będzie to rewelacyjne wprowadzenie do wycieczek do puszczy, bo mamy ją na wyciągnięcie ręki. Sama jako dziecko często wybierałam się tam z moim tatą i byłam wręcz zauroczona jego klimatem.Wydawnictwo: CentralaAutor: Tomasz SamojlikRok wydania: 2013Stron: 116Format: 16,6 x 23,8 cmOprawa: szytaOkładka: twardaSugerowany przedział wiekowy: 6 lat +Cena na okładce: 39,90 złCena w aros.pl: 22,69 złCo o książce pisze wydawnictwo?W głębi prastarej puszczy bartnik Ignat dogląda zamieszkujących barcie pszczół, tak jak robili to jego pradziadowie. Choć Ignat żyje w świecie poza czasem, bieg historii nie zwalnia. Nad puszczą zbierają się ciemne chmury, a spokojne życie w zgodzie z dawnymi zwyczajami jest zagrożone.Czy Ignatowi uda się ocalić puszczę i legendarny skarb ukryty w jej ostępach?

Liczę i czytam z klockami

MA I LU

Liczę i czytam z klockami

Nie od dzisiaj wiadomo, że niemal każde dziecko uwielbia zabawy klockami, układanie, budowanie, przewracanie itp. My dzisiaj pokażemy Wam KLOCKI DOTYKOWE, które możecie nabyć w sklepie 7 ZMYSŁÓWKlocki zostały wykonane z drewna, dokładnie z jesionu, są bardzo gładkie, a znajdujące się na nich wypukłe literki, doskonale wyczuwalne. Komplet składa się z klocków z literami polskiego alfabetu, a ich wymiary to : 45x45x45 mm.Zabawa klockami naprawdę spodobała się Lu, tym bardziej, że większość literek już zna, a dzięki temu zestawowi łatwo i przyjemnie poznała dodatkowo literki diakrytyczne jak : ą, ć ę ź itp.A jak można wykorzystać takie klocki?Poza nauką samych literek, można zacząć wprowadzać podział na głoski i samogłoski, a mając możliwość ich dotknięcia, wzięcia do ręki, nauka staje się zdecydowanie łatwiejsza. Można budować pierwsze proste wyrazy.Same klocki można również wykorzystać do nauki matematyki, wprowadzając pojęcia, mniejszy - większy, wyższy - niższy, długi - krótki, jak również do samego liczenia.Klocki można wykorzystać również do rozwijania umiejętności klasyfikowania, czy wprowadzania i poznawania pierwszych figur geometrycznych. Poza samą nauką, zabawa tym zestawem stymuluje zmysł dotyku, wspomaga koordynację wzrokowo-ruchową czy pozwala doskonalić zdolności manipulowania przedmiotami oraz umiejętności konstruktorskie, a co za tym idzie również precyzję ruchów, skupianie uwagi czy koncentrację. Jedne klocki, a tyle zastosowań!

Niezapomniana twórczość Marii Terlikowskiej

MALUSZKOWE INSPIRACJE

Niezapomniana twórczość Marii Terlikowskiej

Są tacy pisarze, których się nie zapomina, mimo upływu lat.Taką osobą jest niewątpliwie Maria Terlikowska, która słynie choćby z takich utworów, jak Awantura o lemura czy Drzewo do samego nieba. Niedawno ukazały się pięknie wydane wznowienia jej trzech utworów - pobudzających wyobraźnię i przekazujących maluchom wiedzę o otaczającym świecie.Czytaj więcej »

Reksio. Księga wiedzy. Ilustrowany przewodnik dla dzieci

On Ona i Dzieciaki

Reksio. Księga wiedzy. Ilustrowany przewodnik dla dzieci

          Dzieci mają w sobie naturalną ciekawość otaczającego nas świata i chęć zdobywania wiedzy. Wszystko je interesuje, wszystkiego chcą dotknąć, spróbować, poznać. Wszystko jest dla nich nowe, ciekawe i ekscytujące.      Rodzice powinni wykorzystać ten okres, gdy dzieci chłoną wiedzą jak gąbka i starać się przekazać im jak najwięcej informacji o świecie oraz rozwijać ich zainteresowania. Powinniśmy się starać aby dzieci kojarzyły zdobywanie wiedzy jako coś fajnego, fascynującego i zajmującego, a nie jako nudny obowiązek.        Jak powstaje burza? Czym pachnie wiosna? Jakie dźwięki wydaje woda? Skąd się bierze cień? Dlaczego pada deszcz? Co to jest babie lato? Dlaczego niektóre zwierzęta zapadają w zimowy sen? Jak powstają lawiny?     Jeden mały piesek, którego znają i kochają wszystkie dzieci, chciałby pomóc rodzicom w prosty i przystępny sposób wytłumaczyć swoim pociechom wiele zjawisk przyrodniczych.      Reksio, bo o nim mowa, oprowadza nas po porach roku, przedstawiając wiele faktów i ciekawostek o których nie zawsze nawet rodzice mają pojęcie. Ja na przykład nie wiedziałam wcześniej, że miejsce po ukąszeniu komara  należy posmarować sokiem z cytryny aby złagodzić swędzenie.       Książka podzielona jest na cztery pory roku, a każda z nich zawiera oprócz wielu przydatnych i ciekawych informacji także liczne zagadki, pomysły na atrakcyjne zabawy z dziećmi oraz ćwiczenia rozwijające ich spostrzegawczość i zdolności manualne, a nawet sprawność fizyczną.      Reksio proponuje dzieciom także wykonanie kilku prostych eksperymentów, jak na przykład tworzenie mgły w domowych warunkach, czy sprawdzanie w którą stronę skieruje się kiełkująca łodyga fasoli.       W książce są zamieszczone również proste przepisy kulinarne, które możemy zrobić razem z dziećmi. Jabłka w cieście na pewno zasmakują każdemu małemu łakomczuchowi.       Po zapoznaniu dzieci ze wszystkimi porami roku Reksio, na kilku dodatkowych stronach, za pomocą kolorowych obrazków odpowiada na pytania co to jest pogoda, co to jest wiatr, czym jest powietrze, kiedy powstaje tęcza oraz dlaczego są pory roku? Przedstawia także pory dnia, dni tygodnia i  miesiące.      Na koniec jeszcze wisienka na torcie: prosta gra "Podróż przez cały rok".     Książka jest pięknie wydana, w twardej oprawie i na wysokiej jakości papierze. Piękne, kolorowe i przyciągające uwagę dziecka ilustracje przeplatają się w niej z licznymi zdjęciami.     Na stronie www.reksioprzyjaciel.pl znajdziecie kilka bardzo ciekawych scenariuszy do przeprowadzenia zajęć z dziećmi oraz gry i zabawy dla najmłodszych.Tytuł: "Reksio. Księga wiedzy. Ilustrowany przewodnik dla dzieci"Autor: Beata Dawczak, Izabela SpychałWydawnictwo: PapilonRok wydania: 2010Ilość stron: 96Rozmiar: 21 x 29,5 cm     

Nowa Szkoła

DZIECIĘCE KLIMATY

Nowa Szkoła

Jedenastolatkowie Amelia i Kuba oraz ich rodzeństwo, superinteligentny dziesięcioletni Albert i zwariowana sześciolatka Mi, idą do nowej szkoły. Jak się odnajdą w nowym miejscu wśród nieznanych rówieśników? "Nowa szkoła" skupia się na pierwszych dniach roku szkolnego, na wyzwaniach jakie czekają na nowych uczniów jakimi są Kuba i Amelia oraz ich rodzeństwo. Po przeprowadzce do nowego osiedla zwanego "zamkiem" musieli zmienić szkolę i teraz razem trafiają do jednej z miejscowych placówek, gdzie nikogo poza garstką znajomych z bloku kompletnie nie znają. Książka skierowana do młodego, 7-12 letniego czytelnika... mądra i ciekawie opowiedziana historia... podpowiada jak zachować się w trudnych sytuacjach. Zmiana otoczenia, przeprowadzka silne emocje, nowi koledzy i oddziałujący na dzieci świat dorosłych powodują powstawanie wielu konfliktów. "Nowa szkoła" opowiada o ważnych sprawach małych ludzi w sposób zabawny i wciągający, a pod rozrywkową fabułą kryją się tematy na niejedną poważną rozmowę. Takie zagadnienia jak adaptacja w nowym środowisku, akceptacja grupy czy pierwsze kłopoty sercowe autor umieszcza w tle ciekawej fabuły, z wyraziście nakreślonymi postaciami, dowcipnymi dialogami i wartką akcją. Znalazło się też miejsce i na zagadkę... Historia została rozpisana na dwa głosy: Amelii oraz Kuby pokazuje rozbieżność postrzegania... 

Książki dla dzieci w duchu Montessori

NASZE KLUSKI

Książki dla dzieci w duchu Montessori

Pisałam już kiedyś cykl o zabawkach w różnych systemach edukacyjnych (Zabawki i pomoce Montessori) a teraz pomyślałam sobie, że w ramach projektu „Przygoda z książką” napiszę coś o książkach dla dzieci w różnych systemach edukacyjnych. Na początku może książki dla dzieci w duchu Montessori. Jakie to są książki? Czym muszą się charakteryzować? Jakieś przykłady? Po kolei. Wszystko oczywiście zależy od wieku dziecka. Ale w skrócie, książki odpowiadające założeniom metody Monessori powinny być przede wszystkim realistyczne, estetyczne i dobrze napisane. Według metody Montessori, książki z fantastycznymi motywami w zasadzie nie nadają się dla dzieci młodszych niż 5-6 lat. Do fantastycznych motywów możemy zaliczyć oczywiście czary, istoty nierzeczywiste takie jak wróżki czy duchy, ale też mówiące zwierzęta czy przedmioty. Ta nierzeczywistość dotyczy  nie tylko sfery fabuły, ale też ilustracji. I nie chodzi o to, że wszystkie obrazki muszą przypominać zdjęcia. Wiadomo przecież, że każdy artysta ma własny styl, a żeby książka była dobrze zilustrowana (co jest bardzo ważne dla książek w duchu Montessori), nie można jej zrobić byle jak. Chodzi raczej o to, żeby te ilustracje zbytnio nie odbiegały od rzeczywistości – niebieskie koty, latające samochody itp. raczej tu nie przejdą. Według Marii Montessori małe dzieci dopiero uczą się świata wokół, nie potrafią rozróżnić co jest prawdziwe, a co nie i takie przedstawianie im rzeczy nierzeczywistych może stworzyć w ich głowach błędny obraz świata. Wiemy już co się nie nadaje według teorii Montessori. Z czego zatem możemy wybierać? Jeśli chodzi o książki z fikcją, to nadają się wszystkie dobrze napisane i zilustrowane historie, które mogłyby się wydarzyć naprawdę. Przykłady? Proszę bardzo: Bullerbyn. Trzy opowiadania Dobranoc Albercie Albertsonie Lato Stiny  To tylko trzy przykłady. Na pewno bez problemu znajdziecie też inne książki, które będą pasować do tej kategorii. Ale poza historiami wymyślonymi przez człowieka, mamy też wiele książek o prawdziwym życiu. Chodzi tu o książki popularno-naukowe. Książki o zwierzętach, którymi dzieci bardzo się interesują. O maszynach. O naszym ciele. O innych kulturach. Powinny to być książki bogato ilustrowane z dużą ilością zdjęć. Dobrze sprawdzą się różne albumy fotograficzne, ale też encyklopedie i wydawnictwa popularno-naukowe dla dzieci. Poniżej kilka przykładów: Pociągi. Legendarne podróże. Mała encyklopedia Youpi Dinozaury Muzyka. Świat w obrazkach. Anatomia farmy  1001 obrazków na wsi. Bardzo głodna gąsienica Zwierzaki Wajraka O ptakach 500 cudów natury w Polsce Nela i tajemnice świata Wielki błękit Z resztą w ogóle warto zajrzeć na stronę National Geographic Podsumowując książki dla dzieci w duchu Montessori powinny przede wszystkim szanować dziecko poprzez dobór estetycznych ilustracji, dobrych zdjęć i mądrego tekstu. Nawet jeśli nie jest to tekst edukacyjny w bezpośrednim znaczeniu tego słowa, to książka musi być dobrze napisana. W dziecku kształtuje się poczucie estetyki i wyczucie słowa, więc trzeba to szanować i nie pisać głupot. A do tego pamiętać należy, że według teorii Montessori, małym dzieciom trudno jest odróżnić fikcję od świata rzeczywistego. Więc książki dla maluchów powinny przedstawiać świat rzeczywisty, żeby się dzieciom nic nie mieszało. Na tym kończę, a za dwa tygodnie, w kolejnym wpisie z cyklu Przygoda z książką, napiszę o książkach odpowiednich dla dzieci z punktu widzenia edukacji waldorfskiej. Więcej wpisów o książkach znajdziecie po kliknięciu na obrazek:   Post Książki dla dzieci w duchu Montessori pojawił się poraz pierwszy w Nasze Kluski.

Books and Babies

Myśli nieuczesane Stanisława Jerzego Leca. Która jest Twoją ulubioną?

Przygotowując się do recenzji "Myśli nieuczesanych" Stanisława Jerzego Leca, stwierdziłam, że zacznę od podzielenia się z Wami tymi jego sentencjami, które najbardziej mi się spodobały i które uważam za najciekawsze. Skrupulatnie notowałam je sobie w notesie. Ale w pewnym momencie zorientowałam się, że... przepisuję książkę wydaną przez Noir Sur Blanc:-) Bez sensu. Trzeba inaczej.

Tetra w przedszkolu? Da się

violianka

Tetra w przedszkolu? Da się

Pierwsza wizyta w przedszkoluPod koniec lutego stało się jasne, że dla dobra naszej rodziny musimy zapewnić Hani opiekę na czas pobytu mnie i mojego M w pracy. Od razu właściwie wiedziałam, że na państwowy żłobek ani przedszkole nie mam co liczyć. Swoje kroki skierowaliśmy do niepublicznej placówki, na naszym osiedlu. Po opiniach kilku osób z naszego najbliższego otoczenia wiedzieliśmy, że przedszkole jest przyjazne, lokal odpowiednio dostosowany do maluchów i właściwie wszystko to potwierdziło się podczas naszej pierwszej wizyty. filmik InstagramNajpierw zajechałam tak "badawczo" w celu rzucenia okiem na wnętrze, zrobiłam telefonem kilka zdjęć, żeby pokazać mężowi i troszkę zapowiedzieć Hani, że oto dużymi krokami zbliża się wielka zmiana w jej życiu. Pierwszą rozmowę, jak się potem okazało, przeprowadziłam z panią Elewinką (tak nazywa ją nasza Córa) - nauczycielką grupy najmłodszej! Dowiedziałam się ogólnie o zasadach panujących w placówce, pani opowiedziała troszkę o planie dnia, o tym jakie dzieci są w grupie najmłodszej, jakie są zajęcia dodatkowe itd. Tetra w przedszkolu? AZS?? Dieta???Aby sfinalizować sprawę pojawiliśmy się całą trójką, ja, Hanka i mój M w gabinecie pani dyrektor i właścicielki przedszkola. Córa obejrzała sale, zabawki, poznała panie, zobaczyliśmy łazienki i szafki na rzeczy dzieciaków. Po krótkiej rozmowie, wymianie informacji, zdecydowaliśmy się podpisać umowę i od następnego dnia przyprowadzać Hanię do przedszkola. Na sam koniec, dodam, że zupełnie niezamierzenie, ot tak wyszło, wspomniałam o tym, że Hania cierpi z powodu AZS (w tamtym czasie miała widoczne zmiany skórne na buźce, rączkach, nóżkach, pleckach i brzuszku), o podłożu alergicznym i że prawdopodobnie wymagać będzie specjalnej diety - panie dyrektorki przyjęły tę informację z troską, ale i spokojem. Placówka zamawia posiłki w firmie cateringowej, która w swojej ofercie posiada dania uwzględniające specyficzne potrzeby dzieci. Reakcja pań bardzo mnie uspokoiła i dodała odwagi by powiedzieć o naszym "niepopularnym" sposobie pieluchowania Hanki... ku mojemu zaskoczeniu panie na tę wiadomość również zareagowały ze spokojem i bardzo profesjonalnie. Pierwsze koty za płoty, czyli jak to było na początkuOd razu ustaliliśmy, że to Tatuś będzie Hanię prowadził rano do przedszkola, a po południu będziemy odbierać ją na zmiany, w zależności od mojego planu i różnych wypadków po drodze. Uprzedzaliśmy Hankę, że następnego dnia pójdzie do dzieci, mówiliśmy, że będzie się bawić, że zje obiadek, będzie leżakowanie - o wszystkim z nią rozmawialiśmy i opowiadaliśmy o tym co ją czeka. Bąbelcia na wieść o tym, że idzie "do dzieci" bardzo się ucieszyła i wszystkim chwaliła. filmik Instagram - św. Patryk w przedszkolu HaniI tak Hanka rozpoczęła swoją nową drogę w edukacji przedszkolnej, w grupie Żabek. Pierwszego dnia mąż był z Hanią przez jakieś 1,5 - 2 godziny. Myślę, że i tak było to za długo, bo Hanka świetnie odnajduje się w nowych sytuacjach, ale Tatuś Córunię musiał troszkę dłużej pod skrzydłem przechować, mieć pewność, że się bidulka nie popłacze, jak on zniknie za drzwiami przedszkola. Nie popłakała się. Podczas tego pierwszego dnia, adaptacyjnego, mój M poinstruował panią nauczycielkę jak zapinać Hani pieluszkę kieszonkę, przekazał ubranko na zmianę i woreczek na mokre pieluszki. Pani Elewinka nigdy nie sprzeciwiała się naszym pieluszkom, była ciekawa jak ten system się sprawdza i czemu akurat na taki się zdecydowaliśmy i na te pytania mąż udzielił jej wyczerpujących, jak mniemam odpowiedzi ;) . Po każdym dniu dostawaliśmy woreczek z 1-2 brudnymi pieluszkami. Stopniowo ilość pieluszek zmniejszyła się do 1. Obecnie Hania już nie nosi pieluszki do przedszkola - woła siusiu i korzysta z toalety, a kieszonkę ma zkładaną tylko na drzemkę.Nie ma lekko, Hanka to królowa przedszkola!Hania od pierwszego dnia pięknie zjadała obiadki, samodzielnie, zasypiała na leżaczku w porze drzemki (!), bawiła się z dziećmi i notorycznie uciekała z sali....Na to uciekanie pani Elewinka szukała różnych sposobów i nic niestety nie mogła poradzić, Hania dalej uciekała, forsując różne blokady i przeszkody montowane w przejściach między salami przez panie wychowawczynie!W końcu stanęło na tym, że to przedszkole dostosuje się do Hani, a nie na odwrót - grupa najmłodsza zmieniła salę i z przejściowej, z trzema wejściami przeniosła się do takiej z jednym wejściem i drzwiami prowadzącymi do leżakowni dla najmłodszych dzieci. Wszyscy byli zadowoleni (tak myślę), bo grupa zyskała nowe pomieszczenie i w ten sposób maluszki "rozbijają" się aż w trzech salach! W jednej bawią się i rysują (jedzą) przy stoliczku, w drugiej są leżaczki i zabawy ruchowe, a w trzeciej śpią najmłodsze.W grupie Hanki jest 9-cioro dzieci. W wieku od 10 miesięcy do 2,5 roku. Około 1,5 miesiąca temu do grupy została zatrudniona jeszcze jedna pani nauczycielka. Koszt miesięczny około 450 - 500zł (ok. 5 zł za 1godz.) z wyżywieniem (śniadanie+obiad+podwieczorek).PS.Te pierwsze dni w przedszkolu były oczywiście dość stresujące, ale okres adaptacji Hani przebiegł błyskawicznie i bez żadnych awantur czy ataków płaczu. Było to dwa miesiące temu i dziś z perspektywy czasu wiem, że był to odpowiedni moment na posłanie Hanki "do dzieci". Ale każdy maluch jest inny, każde dziecko rozwija się w swoim tempie, więc jeśli Wasze pociechy inaczej reagują lub jeśli wydaje Wam się, że jeszcze nie są na taką zmianę gotowe to pewnie macie rację. Zawsze trzeba brać pod uwagę nie tylko nasze potrzeby i konieczność jaką stwarza sytuacja życiowa, zawodowa, ale przede wszystkim dobro dziecka.Jeśli macie jakieś pytania odnośnie tematyki przedszkolnej to śmiało piszcie w komentarzach - pozdrawiamy!

Świerszczyk - Wielka księga

MALUSZKOWE INSPIRACJE

Świerszczyk - Wielka księga

Kulodrom - zabawka genialna

MALUSZKOWE INSPIRACJE

Kulodrom - zabawka genialna

Dziś kolejny post w ramach akcji "Bawię się z Edukatorkiem". W pierwszym pisałam o nauce samodzielności i ćwiczeniu małej motoryki podczas zabawy (KLIK), dziś pokażę wam zabawkę, która nie dość, że potrafi wciągnąć malucha na długi czas, to angażuje pozostałych domowników, a przy tym wszystkim fantastycznie rozwija wiele istotnych umiejętności.To cudo to - kulodrom.Czytaj więcej »

Baśnie z różnych stron świata: Baśnie cygańskie

MALUSZKOWE INSPIRACJE

Baśnie z różnych stron świata: Baśnie cygańskie

"Było nie było" tak rozpoczyna się większość cygańskich paramisi (baśni), które dziś goszczą w naszym baśniowym cyklu.Zbiór Cygańskie srebro to jedno z najciekawszych wydań tych wyjątkowych opowieści, które mimo napływów innych kultur, stanowią świadectwo romskiej tradycji i dostarczają nam wielu ciekawych informacji o tym ciekawym ludzie wędrownym.Czytaj więcej »

Books and Babies

Jak napisać recenzję. 10 praktycznych wskazówek

Jak napisać recenzję? Z jakich elementów powinna składać fachowa, rzetelna recenzja? Czy każda subiektywna opinia dotycząca książki, filmu, kosmetyków, gier, obiektów turystycznych itp, jest już recenzją? Wielu blogerów, nie tylko książkowych, zastrzega, że nie recenzuje, tylko wyraża swoje zdanie (ja też czasem tak mówię:-) I nie jest to ostrożność na wyrost: żeby recenzja była

Kiedy mnie jeszcze nie było na świecie...

MALUSZKOWE INSPIRACJE

Kiedy mnie jeszcze nie było na świecie...

Naśladowanie

NASZE KLUSKI

Naśladowanie

Fakty

MALUSZKOWE INSPIRACJE

Fakty

Dzieci uwielbiają pytać. Pytają, drążą, zgłębiają, poszukują odpowiedzi na wszystkie możliwe sposoby. Ten ich pęd do wiedzy i poznawania świata z czasem tylko się zaostrza - oczywiście tylko wtedy, gdy nikt ich do tego skutecznie nie zniechęci. Dziś u nas seria książek Fakty, właśnie dla takich niezniechęconych i ciekawych świata dzieciaków :) Czytaj więcej »

Kolory po angielsku – zabawy językowe dla dzieci

NASZE KLUSKI

Kolory po angielsku – zabawy językowe dla dzieci

Moje książeczki

MALUSZKOWE INSPIRACJE

Moje książeczki

Wczorajszy Dzień Dziecka nie upłynął nam pod znakiem prezentów, choć i one były. Mam to szczęście, że córka nad rzeczy materialne przedkłada wspólnie spędzony czas i dobrą zabawę. Prezenty schodzą na dalszy plan. Wracając z przedszkola spotkałyśmy jeżyka. Prawdziwego. Przyglądałyśmy się mu dobre pół godziny. A on nam :) Helenka chciała go nakarmić przynosząc mu trawkę i inne leśne "smakołyki". Żywa lekcja przyrody. Z takiej odległości widziałam jeża po raz drugi w życiu. Pierwszy raz jako mała dziewczynka i świetnie to pamiętam. Wczoraj ponownie - po 25 latach - tym razem towarzyszyły mi moje dzieci. To zdarzenie podpowiedziało mi, jaką książkę wybrać na dziś.Bardzo lubię opowiadać Helence o swoim dzieciństwie, wspominać zabawki i ulubione książki. Nie wszystko mogę jej pokazać, bo wiele z nich przetrwało tylko w moich wspomnieniach. Na szczęście co jakiś czas pojawiają się w księgarniach takie oto cudeńka :)Kto nie pamięta tego kota w czerwonych butach?Czytaj więcej »

NASZE KLUSKI

Przestrzeń do zabaw – cz. 12 – Książki

Kolejny poniedziałek – pora zająć się porządkami. Dzisiaj w cyklu Przestrzeń do zabawy chciałam podzielić się z Wami kilkoma przemyśleniami na temat organizacji książek. Jeśli macie w domu dużo miejsca i chęci, w internecie znajdziecie masę pomysłów na to, jak zorganizować śliczny kącik do czytania. Ale i w mniejszym mieszkaniu, można dostosować bibliotekę do potrzeb maluchów. 1. Zasadniczo tak jak i przy zabawkach, przy książkach obowiązuje zasada, że czego dziecko nie widzi, tym się nie interesuje. Warto więc znaleźć w domu takie miejsce, które pozwoli na wyeksponowanie książek. 2. Ważne jest też, żeby dziecko mogło samodzielnie brać (a może nawet odkładać) książki z półki, jeśli akurat najdzie je nieodparta ochota na czytanie. A w tej kwestii dożo lepiej sprawdzają się półki, na których książki ustawia się pionowo, frontem do dziecka. Można zakupić takie specjalne regały, ale można też spróbować zrobić coś np. z rynny, albo tak jak my – z karnisza i kawałka materiału. Ja wiem, że to co tu widać, nie krzyczy „porządek!” Ale weźcie pod uwagę,  że w ten sposób poustawiał je mały Klusek. Nie walają się po podłodze i są na swoim miejscu. Przy tradycyjnych półkach dziecku będzie dużo trudniej odłożyć książkę na miejsce. Szczególnie jeśli na półce jest dużo książek. Natomiast jeśli układalibyśmy książki jedna na drugiej – w kupkę, to mamy problem, jeśli chcemy wyjąć jakąś jedną, konkretną, zazwyczaj z samego spodu. Najczęściej wtedy wszystkie książki lądują na podłodze obok półki. W tego typu pułkach – nie ma takiego problemu. Zarówno wyjmowanie, jak i wkładanie z powrotem nie stanowi problemu (o ile są chęci). 3. Kolejna rzecz jaką warto wziąć pod uwagę, to wiek dziecka i jego charakter. Klusek od małego szanował książki, jeśli zdarzyło mu się jakąś naderwać, to przez przypadek. Micha dla odmiany jeszcze go tej pory jest molem książkowym (jeśli idą mu zęby). Dosłownie. Tak więc przy Klusku nie było problemu, i na półce stały wszystkie książki. Przy Michasiu trzeba było pilnować, żeby na niższych półkach stały jedynie książeczki sztywne i twarde. Lepiej żeby na półce stały tylko te książki, z których dziecko samodzielnie może korzystać. Nie stawajmy, więc na nich cennych książek, na których nam zależy, po to tylko żeby stresować i siebie i dziecko. Takie książki można po prostu postawić gdzie indziej i wyjmować na prośbę dziecka, albo po prostu, jeśli mamy ochotę dziecku poczytać. 4. Ciekawym pomysłem jest domowa biblioteka z książkami „naukowymi.” Takie oddzielne miejsce, w którym lądują wszystkie książki „źródła”, które można wykorzystać do pogłębiania wiedzy, sprawdzania jakichś informacji, projektów. 5. Jeśli wypożyczacie książki z biblioteki, dużym ułatwieniem jest oddzielne miejsce na te właśnie książki. Tak żeby się nie mieszały, nie gubiły i żeby w ostatniej chwili nie było trzeba ich szukać. Może to oczywiście być oddzielna półka, ale równie dobrze, może się sprawdzić jakiś koszyk czy pudełko. 6. Jeśli macie dużo książek, można włączyć książki do rotacji zabawek. I to by było kilka wskazówek ode mnie. A jak w Waszych domach wyglądają biblioteczki? Post Przestrzeń do zabaw – cz. 12 – Książki pojawił się poraz pierwszy w Nasze Kluski.

Books and Babies

Historia Miksa, Maksa i Meks, czyli Sepulveda dla dzieci

Chilijski pisarz Luis Sepulveda jest postacią tak barwną i niejednoznaczną, że należałby mu się osobny post. Ale ten akurat należy do skromnej książki w intensywnie czerwonej okładce, którą Sepulveda napisał dla dzieci (i nie tylko), a znakomita francuska ilustratorka Joelle Jolivet opatrzyła pięknymi, właściwymi sobie rysunkami. "Historia Miksa, Maksa i Meks" ukazała się pod koniec 2014

LEFTI

Internet – czy uczysz swoje dziecko z niego korzystać?

– Co robiliście na dworze? Na zadane przeze mnie pytanie odpowiedzieli wymieniając pokrótce, w co się bawili. Wśród odpowiedzi pojawiła się ta: – Kuba kręcił z nami filmy na youtuba.   Taki sygnał od dziecka jest doskonałym wstępem do rozmowy o tym, jak ważne jest to, by nie znalazły się . . .Czytaj więcej

MALUSZKOWE INSPIRACJE

Wyjątkowe naklejki - kreatywność i logiczne myślenie

Każde dziecko prędzej czy później wchodzi w etap zainteresowania naklejkami. To idealny moment, żeby rozwinąć u naszych pociech umiejętność projektowania, logicznego myślenia i wyzwolić w nich nowe pokłady kreatywności. Wystarczy tylko umiejętnie dobrać materiały do zabawy, a wszystko inne przyjdzie samo :)Na rynku jest całą masa zeszytów z naklejkami. Problem w tym, że tylko ich niewielka ilość to naprawdę ciekawe i wartościowe pozycje, pozostałe są brzydkie, słabej jakości i straszą fatalną, bazarową kolorystyką.Dziś pokażę wam te, którymi Helenka najchętniej bawi się w ostatnim czasie.Czytaj więcej »

Mama inspiruje

Farma Iluzji – magiczna radość dla dzieci

Co planujecie robić z okazji Dnia Dziecka? U nas jak zawsze ferwor pomysłów: dziś obskoczyliśmy już największy plac zabaw w mieście, najsmaczniejszą lodziarnię z ogromnymi lodami i pobliską stadninę koni, w której Lidzia lekko z godzinę czesała, karmiła i rozmawiała ze swoim ulubionymi kucykami :) A jutro chyba zrobimy powtórkę sprzed roku, kiedy to po raz […] Artykuł Farma Iluzji – magiczna radość dla dzieci pochodzi z serwisu Mama Inspiruje.

Groza nie czytać!

MALUSZKOWE INSPIRACJE

Groza nie czytać!

Tegoroczny przełom maja i czerwca to niezwykle ważne dni dla promocji czytelnictwa w naszym kraju. Jutro Noc Bibliotek pod hasłem "Groza nie czytać!", która zainauguruje XIV Ogólnopolski Tydzień Czytania Dzieciom.Te wydarzenia pięknie łączą się z nadchodzącym Dniem Dziecka, bo wspólne czytanie mądrych, ciekawych książek to jeden z najpiękniejszych prezentów, jakie możemy podarować naszym pociechom :)Czytaj więcej »

Books and Babies

Cała Polska czyta dzieciom. Dołącz do nas!

Co wspólnego mają ze mną: Joanna Bator, Mariusz Szczygieł, Joanna Brodzik czy Teresa Lipowska? Wspólnie wspieramy ideę czytania, oni swoim dużym autorytetem, ja swoim małym blogiem. I wspólnie włączyliśmy się w promowanie kolejnego już XIV Ogólnopolskiego Tygodnia Czytania Dzieciom, jaki od lat organizuje Fundacja ABCXXI Cała Polska czyta dzieciom. Tydzień głośnego czytania dzieciom zaczyna

Nowy żłobek – wrażenia po zebraniu

TYGRYSIAKI

Nowy żłobek – wrażenia po zebraniu

Chop & Blend

MALUSZKOWE INSPIRACJE

Chop & Blend

Wieczór Muzeów 2015

ALE MAMO!

Wieczór Muzeów 2015

Books and Babies

(P)o co cały ten cyrk?

Tydzień temu byłam z dziećmi w cyrku. Zanim się zdecydowałam, przez kilka dni biłam się z myślami: czy ulec prośbom dzieci i zabrać je do cyrku, którego nigdy wcześniej nie widziały; czy tłumaczyć, że cyrk wcale nie jest taki fajny jak wygląda. Dzieci widzą cyrk przez pryzmat cukrowej waty, mieniących cekinów, kolorowego klauna, egzotycznych zwierząt i magicznych sztuczek - dla nich

Telewizja dla dzieci - tak czy nie?

MALUSZKOWE INSPIRACJE

Telewizja dla dzieci - tak czy nie?

W kwestii oglądania przez dzieci telewizji nie jestem jakimś radykałem. Wyznaję zasadę, że we wszystkim trzeba zachować umiar, a mądrze dobrane bajki i programy mogą również korzystnie wpływać na rozwój dziecka.Czytaj więcej »