ZAPISKI MAMY
Kierunek ma znaczenie czyli troszkę o fotelikach RWF
źródło: besafe.com.plO tym, że foteliki montowane tyłem do kierunku jazdy są bezpieczniejsze i dzieci powinny w nich jeździć do 4 roku życia, przeczytałam gdzieś w trakcie ciąży. Pomyślałam sobie, chyba zwariowali, kto zmusi dziecko do takiej jazdy? Na pewno nie będzie z tego zadowolone, a przecież prowadzenie samochodu z płaczącym maluchem też jest niebezpieczne.Temat porzuciłam, aż do czasu gdy sami musieliśmy poszukać następnego fotelika dla Frania. Zaczęłam się zagłębiać i im więcej czytałam (polecam stronę Tylem.pl i ich blog), tym bardziej byłam pewna, że moje dziecko będzie jeździć tyłem. Dlaczego? Ponieważ tak jest bezpieczniej. Niestety temat u nas nadal jest mało znany, chociaż są kraje w których są niezwykle popularne, a dzieci jeżdżą w nim od dawna. Czym miałam się kierować wybierając fotelik dla mojego maluszka, jak nie jego bezpieczeństwem. Dlatego postawiłam na najbezpieczniejsze rozwiązanie ,Franek będzie podróżować tyłem do kierunku jazdy i niech się drze ile chce :). To taki żarcik, bo przecież Franio do tej pory jeździł tyłem i nie ma pojęcia, że może być inaczej. Czy widzi drogę? Jasne, że tak - w bocznej szybie oraz ma do dyspozycji całą tylną. Poza tym, może tak samo jak dzieci jadące przodem do kierunku jazdy oglądać bajki na tablecie, chociaż na razie nie było takiej potrzeby, ponieważ nigdzie daleko nie jechaliśmy. Czy ma wygodnie?Fotelik Frania jest niezwykle komfortowy i nawet ja bym chciała jeździć jako pasażer w takich warunkach. Na razie jednak nie zdradzę Wam jaki to model, o tym będzie następny wpis.Dodatkowo specjalne lusterko zamontowane na zagłówku znacznie ułatwia nam „komunikację”, gdy prowadzę samochód, wystarczy że zerknę w lusterko i już wiem, co kombinuje mój synek.Zastanawialiście się kiedyś dlaczego pierwszy fotelik waszego szkraba, jest montowany tyłem do kierunku jazdy? Przecież mógłby być przodem, skoro to takie „komfortowe” dla dziecka.Wiecie skąd ten mój prześmiewczy ton, bo takie tłumaczenie dostałam od przedstawiciela, jednego z największych i najbardziej popularnych w Polsce producentów fotelików w przedziale wagowym 9-25 kg i 9-36 kg. Firma ta ma w swojej ofercie jeden model typu RWF i o niego chciałam się zapytać. Jako odpowiedź usłyszałam od Pana stwierdzenie, że nie warto kupować i przepłacać, bo on sobie nie wyobraża, żeby jego dzieci jeździły w takim foteliku, na pewno by się buntowały. No więc czemu tyłem bezpieczniej?To całkiem proste!!!Małe dzieci nie są miniaturami nas, ciężar ich głowy w stosunku do ciężaru ciała jest dużo większy niż u dorosłego człowieka. Jednocześnie kręgosłup maluszka nie jest jeszcze w pełni wykształcony, kręgi szyjne składają się z części kostnych połączonych tkanką chrzęstną, która zanika dopiero po 3 roku życia. Mięśnie i ścięgna też nie są tak silne jak u dorosłego człowieka. Upraszczając cały wywód kręgosłup naszego szkraba jest jeszcze „miękki” i delikatny i nie potrafi utrzymać „rzuconej” z dużą siłą do przodu głowy podczas gwałtownego hamowania. Może to spowodować uszkodzenie kręgosłupa, a każdy z nas wie co to oznacza.Testy zderzeniowe wykonane przez szwedzką markę BeSafe dowodzą, że obciążenie szyi jest 5 razy niższe przy zastosowaniu fotelika montowanego tyłem do kierunku jazdy niż w przypadku fotelika skierowanego przodem. Gdy dziecko siedzi tyłem do kierunku jazdy, skorupa fotelika działa niczym tarcza, absorbując powstałe podczas uderzenia siły, chroniąc nasz największy skarb.Nie wierzycie - obejrzyjcie film z crash testów:I jeszcze jeden z kampanii informacyjnej marki BeSafe.W najbliższym czasie przybliżę Wam praktyczny aspekt fotelików RWF, czyli jak wybrać odpowiedni model oraz jak i gdzie go zamontować. Możecie też być pewni, że ukaże się recenzja naszego cudeńka wraz z konkursem, na który już teraz was zapraszam.Jeśli chcecie bardziej zgłębić temat polecam dwa artykuły, które znalazłam na stronie tylem.pl: Montaż fotelika samochodowego tyłem do kierunku jazdyAnatomia dziecka