PAMIĘTNIK MAMY

Jak wygląda procedura adopcyjna psa lub kota?

Jeśli śledzicie informacje na moim fanpagu Pamietnik Mamy – Blog oraz Instagramie to zapewne pamiętacie, że wzięłam udział w ogólnopolskiej akcji pomocy bezdomnym zwierzętom – Karmimy Psiaki. Celem kampanii było uzbieranie 6 254 posiłków. Dzięki zaangażowaniu wielu znanych osób, między innymi: Małgorzaty Kożuchowskej, Martyny Wojciechowskiej, Michała Piróga oraz grona blogerów udało się zebrać potrzebną liczbę posiłków. Kampania dała mi dużo do myślenia i zainteresował mnie temat adopcji psiaków. Zwyczajnie zaczęłam się zastanawiać jak wygląda taka procedura adopcyjna psa lub kota ze schroniska? W dzieciństwie a było to już sporo lat do tyłu zawsze z braćmi chcieliśmy mieć psa.  Marzyliśmy o psie rasowym, dużym, pilnującym domu. Kiedy ostatecznie dostaliśmy od rodziców pozwolenie na kupno psa, ciocia przyniosła nam do domu małego szczeniaka – kundelka. Jego mama zmarła przy porodzie i bardzo przejęliśmy się jego historią. Nie będę też ukrywać, że od razu wręcz go pokochaliśmy i z głowy nam natychmiast wyleciał plan, posiadania psa z rodowodem.  A  ta historia miała miejsce 15 lat temu. Psiak  ma na imię Nero, ma się dobrze i mieszka z moimi rodzicami. Zwierzaki w schroniskach czekają na dom i lepsze życie. Procedura adopcyjna, która została opisana poniżej stricte obowiązuje w schronisku w Lublinie. Tutaj klik. Informacje na temat procedury adopcyjnej zwykle dostępne są na stronie poszczególnych schronisk (np. w ich regulaminie lub w specjalnie do tego utworzonej zakładce). Mają one kilka cech wspólnych, ale równocześnie schronisko może dodać jakieś swoje własne „zasady”, np. wysokość opłaty adopcyjnej – stała, albo obliczana na podstawie tego, ile pies/kot znajdował się w schronisku. Jakie są zasady wydawania zwierząt? 1.  Zwierzęta przebywające w Schronisku mogą być oddawane nowym właścicielom ( adoptowane) nie wcześniej niż po upływie czasu kwarantanny. Wyjątek stanowią szczenięta i kocięta do ukończenia czwartego      miesiąca życia, które mogą być wydane zaraz po przybyciu do Schroniska po uprzednim zbadaniu przez lekarza weterynarii, który stwierdzi brak objawów klinicznych choroby. 2. Zwierzęta przekazane do adopcji są w dobrym ogólnym stanie zdrowotnym , zaszczepione przeciwko wściekliźnie, wysterylizowane lub wykastrowane i odpowiednio oznakowane oraz posiadają książeczkę zdrowia. 3. Dopuszcza się wydawanie zwierząt chorych w przypadku, gdy zgłoszą się ich właściciele lub gdy lekarz weterynarii i Prowadzący Schronisko zdecydują, że wydanie chorego zwierzęcia odbędzie się z korzyścią dla niego, a osoba adoptująca podpisze odpowiednie oświadczenie o posiadaniu wiedzy na temat stanu zdrowotnego adoptowanego zwierzęcia oraz konieczności kontynuowania leczenia na własny koszt. 4. Zwierzę może być adoptowane jedynie przez osoby, które są w stanie zapewnić zwierzęciu prawidłową opiekę. 5. Z czynności wydania zwierzęcia Prowadzący Schronisko  sporządza umowę adopcyjną, podpisywaną przez adoptującego, której kopię wydaje adoptującemu. W przypadku adopcji zwierząt, podlegających obowiązkowi rejestracji Prowadzący Schronisko  poinformuje  nowego właściciela o konieczności rejestracji zwierzęcia we właściwym miejscowo urzędzie. 6. Zwierzę, po które zgłosi się dotychczasowy właściciel, może być wydane jedynie po udowodnieniu do prawa własności zwierzęcia. 7. Każda osoba adoptująca zwierzę ze Schroniska, w tym dotychczasowi właściciele zwierząt, zobowiązani są do: a)    oględzin zwierzęcia i zapoznania się z jego stanem oraz dalszymi zaleceniami co do jego pielęgnacji, żywienia lub ewentualnego leczenia udzielonymi przez pracownika Schroniska b)    podpisania  umowy adopcyjnej, c)    posiadania przyborów do zabrania zwierzęcia ( kagańca, smyczy ,klatki transportowej ,itp.). 8. Nie wolno wydawać zwierząt: a)    chorych, z wyjątkiem przypadków gdy zgłoszą się ich właściciele lub gdy lekarz weterynarii  i Prowadzący Schronisko zdecydują, ze wydanie chorego zwierzęcia odbędzie się z korzyścią dla niego, a osoba adoptująca podpisze odpowiednie oświadczenie o posiadaniu wiedzy na temat stanu zdrowia adoptowanego zwierzęcia, b)    szczeniąt  przy matce do 6 tygodnia życia, c)    odebranych właścicielowi decyzją administracyjną do czasu orzeczenia przez Sąd przepadku zwierząt, d)    osobom , które nie ukończyły 18-go roku życia e)    osobom nie posiadającym odpowiednich przyborów do zabrania zwierzęcia, f)     osobom nietrzeźwym lub znajdującym się pod wpływem środków odurzających, g)    osobom agresywnym, h)   osobom znanym z niewłaściwego, niehumanitarnego traktowania zwierząt, i)     osobom, co do których istnieje podejrzenie handlu zwierzętami, j)      osobom, które kilkakrotnie zwracały adoptowane zwierzę, 9. Pracownik Schroniska, po przeprowadzonym wywiadzie z osoba wyrażającą chęć adopcji zwierzęcia może, ze względu na jego dobro, odmówić oddania go do adopcji, 10. Zasady wydawania zwierząt są dostępne w Schronisku. Kto może adoptować psa lub kota? osoba pełnoletnia posiadająca przy sobie dowód tożsamości trzeźwa Jakie formalności? Prawie żadnych. Adoptujący podpisuje umowę adopcyjną. Co należy ze sobą przynieść? Prosimy o przyniesienie ze sobą obroży i smyczy! O czym należy pomyśleć podejmując decyzję o adopcji? Czy wiesz, że przygarnięcie psa to decyzja nawet na kilkanaście lat? Czy chcą tego wszyscy członkowie rodziny? Czy stać Cię na utrzymanie psa (wyżywienie, szczepienia, pielęgnacja) i jego leczenie, jeżeli zachoruje? Czy znajdziesz czas na opiekę i spacery z pupilem (nawet jeżeli pada deszcz czy śnieg, a Ty jesteś zmęczony)? Jeżeli psa chcą dzieci – czy jesteś gotowy zająć się nim, kiedy będą miały klasówkę, dużo pracy domowej do odrobienia? Czasami pies potrzebuje spaceru w nocy lub o 5 rano. Czy zajmiesz się nim wtedy? Gdzie zostawisz psa, wyjeżdżając na wakacje? Nie wszędzie możesz go zabrać ze sobą… Czy Ty albo ktoś z Twojej rodziny jest bardzo przywiązany do czystości w mieszkaniu? Pies zostawia sierść na dywanach i kanapach. Może również zniszczyć but czy inną rzecz, znajdującą się w jego zasięgu. Czy jesteś na to przygotowany? Czy ktoś z domowników ma objawy alergii? Czy jesteś świadomy tego, że psy schroniskowe to często psy „z przeszłością” – mogą reagować lękiem, nie przepadać za dziećmi, bać się samotnego pozostawienia w domu.Taki psiak potrzebuje czasu, aby przyzwyczaić się do nowego otoczenia i ludzi. Pamiętaj, że adoptując psa ze schroniska, dajesz mu szansę na nowe życie w kochającym domu! A zyskujesz NAJWIERNIEJSZEGO PRZYJACIELA! A czy Ty masz swojego najwierniejszego przyjaciela – zwierzaka?

Zdjęcia makro bez specjalnego obiektywu  + 5 wskazówek

Żyj Kochaj Twórz

Zdjęcia makro bez specjalnego obiektywu + 5 wskazówek

W kawiarence

Język obcy

Dla jednych język angielski, dla innych niemiecki, dla innych francuski. Języki obce, to taka koniecznośc w XXI wieku. O ileż byłoby wygodniej, gdybyśmy mówili w tym samym języku, mniej waśni… Artykuł język obcy pochodzi z serwisu w kawiarence.pl - blog parentingowy - lifestylowy.

Mamo, tato, chcę zostać modelką!

KREATYWNYM OKIEM

Mamo, tato, chcę zostać modelką!

PANNA OCEANNA

Eko eko eko ecodidi!

Takiej kieszonce mówię zdecydowane TAK! Jeszcze niedawno myślałam, że tylko otulacze będą u nas numero uno. Myliłam się. Otrzymałam dwie kieszonki od Ecodidi i zmieniłam swoje zdanie całkowicie.  Oczywiście z otulaczami jest taki plus, że jak nie zabrudzi się on i nie przemoczy, to po wyjęciu zużytego wkładu jest on gotowy do ponownego założenia. Z kieszonkami tak nie ma, choć przyznam

Oczekując

Jak zachęcić dziecko do mycia rąk? Osiem moich sposobów

Nie każde dziecko lubi myć ręce. Gabi jest akurat takim typem dziecka, które gdyby nie musiało, to nie myłoby rąk ani przed czy po jedzeniu, ani po powrocie ze spaceru itd. Czy Ty też zadajesz sobie pytanie Jak zachęcić dziecko do mycia rąk? W naszym domu w czasie mycia rąk odbywały się dantejskie sceny złości, płaczu, uciekania w najdalszy kąt mieszkania lub kładzenie się na podłodze. Dlatego od czasu do czasu musimy nieźle nasilić się i powymyślać, aby nasze dziecko dobrowolnie i z chęcią umyło ręce. A najciekawsze jest to, że kiedyś tak nie było – sama z chęcią prowadziła każdego do łazienki The post Jak zachęcić dziecko do mycia rąk? OSIEM moich sposobów appeared first on Oczekujac.pl - blog parentingowy inny niż wszystkie.

Jak zorganizować imprezę urodzinową dla dziecia?

Lady Gugu

Jak zorganizować imprezę urodzinową dla dziecia?

Z wizytą w Lublinie (laserowanie malformacji)

Makóweczki

Z wizytą w Lublinie (laserowanie malformacji)

  Po raz pierwszy w życiu, odwiedziłam wczoraj Lublin! Gwoli jasności, przejeżdżałam przezeń z miliard razy kierując się w Bieszczady, jednak a) nigdy nie zatrzymywaliśmy się, aby zwiedzić miasto, b) dawno nie byłam w górach. Wycieczka miała konkretny cel. Znaleźliśmy w Lublinie szpital, który prywatnie robi zabieg laserowy malformacji i naczyniaków w znieczuleniu ogólnym. Po tysiącach myśli i postów (trochę niestety zostało usuniętych, ale pierwszy, ogólny pozostał – >klik<) oraz zgłębieniu wiedzy po raz kolejny, zdecydowaliśmy się poddać Lenkę zabiegowi nr. II. Dla osób, które nie pamiętają naszej historii, przypomnę, że malutka była już na jednym zabiegu (przeprowadzonym w narkozie) i skóra świetnie zareagowała na terapię (miejsca strzałów są białe). Chcieliśmy to tak zostawić i następny zabieg przeprowadzić w znieczuleniu miejscowym, jednak Lenka tego kawałka swojego ciała, po prostu nie akceptuje. Tak jak naczyniaka na czole ‚nie widzi’, traktuje jako normę, tak o malformacje notorycznie pyta- ‚kiedy to zniknie? to alergia?’. Kiedy czytamy książeczki np. o ospie mówi „mamo, ja mam ospę, mam takie kropeczki”. Zgadza się to z artykułem, który ostatnio podesłał mi mąż nt. psychologicznego aspektu życia z malformacjami. Chorzy, którzy zmuszeni byli żyć z czerwonymi plamami, długie lata, często nie akceptując nowej skóry, nawet kiedy jest ona już jasna, po zabiegach laserowych. Wciąż traktują ją jako tą ‚złą’, chorą. Kumulacja tych faktów, sprawiła, ze znowu zajęliśmy się tematem i tak właśnie po długich poszukiwaniach, czytaniu for internetowych i radzeniu się znajomych lekarzy, trafiliśmy do Lublina. Informacja dla rodziców zainteresowanych zabiegiem w Lublinie: 1. Na zabieg prywatny czeka się około 3 m-ce; 2. Mają doświadczenie w przeprowadzaniu zabiegów u dzieci, w znieczuleniu ogólnym; 3. Pobyt w szpitalu jest jednodniowy (cała procedura trwa około pół dnia); 3. Rodzic może wejść na salę zabiegową z dzieckiem i pozostać aż ono ‚zaśnie'; 4. Wkłucie igły następuje już PO uśpieniu dziecka; 5. Po kilku godzinach można wracać do domu 6. Dziecko zostaje zapisane od razu na 8 zabiegów (nie ma potrzeby ponownego ustalania terminu) Lenka: Pelerynka- Gymboree Koszulka- Kidsmuse Spodnie- Zara Buty- Mrugała Kilka słów o nowym szablonie. Mam nadzieję, że dość szybko oswoicie się z nową, minimalistyczną wersją Makóweczek. Zmiany potrzebowałam już od jakiegoś czasu, jednak zawsze coś nam przeszkadzało w realizacji planów. Ostatecznie na przekór wykończeniówce i życiowemu zalataniu, postanowiliśmy odświeżyć Makowy look. Kilka zmian taktyczno- technicznych: 1. Zmiana kategorii.  Blog od jakiegoś czasu nie jest stricte modowo- parentingowy, i ten trend może się pogłębiać, więc strefa rodzica jest podkategorią a nie jednostką definiującą. Mocnym akcentem będą dom oraz (daj Boże) kuchnia. Na modę mam pomysł innowatorski, nowoczesny –> powiew świeżości nadejdzie na przełomie lata/jesieni. Na ‚placu zabaw’ obok zabawek i gadżetów,  pojawi się sporo recenzji różnych produktów (o tą część bardzo się upominaliście). [muszę podopinać posty do kategorii.. zajmie to jeszcze chwilę] 2. Większa przejrzystość bloga. Minimalistyczny szablon, daje efekt prostoty ale także przejrzystości i ułatwia poruszanie się na blogu. Zmieniła się także wielkość zdjęć i czcionki. To co będzie do poczytania, będzie komfortowe w odbiorze. Zaś posty zdjęciowe (a zamierzam dodawać w tym roku posty bez (wymuszonej) treści) będą charakterystyczne i dobrze wyeksponowane. 3. Podział na posty pisane przez mnie i przez Pana Tatę. Często aż do podpisu nie było wiadomo, kto jest twórcą danego tekstu (choć wytrawne oko, rozróżnia szalony język mój i stonowany PT). Teraz nastąpi jasny i klarowny podział (także ‚w budowie’, jako, że musimy dopasować do nowego autora jego stare teksty). To główne zmiany… Jeśli macie jakieś uwagi techniczne, coś zauważyliście co Warto ulepszyć, aby ułatwić Wam życie, piszcie śmiało!

Warszawskie wspominki

ALE MAMO!

Warszawskie wspominki

Sprytne pranie z Dizolve

SZCZYPIORKI

Sprytne pranie z Dizolve

Mamine Skarby

Pierwsze urodziny-wystrój sali i tort

Kochani! Zasypaliście mnie ostatnio pytaniami odnośnie roczku Lilki. Otóż impreza urodzinowa się odbyła 15 marca, a ja postanowiłam pokazać Wam ją w aż dwóch postach. ...

PAMIĘTNIK MAMY

Jakie są naturalne sposoby na usunięcie trudnych plam z ubranek dziecięcych?

Jestem bardzo ciekawa jak Ty radzisz sobie z uporczywymi plamami na ubraniach Twojego malucha? Jeśli jeszcze problem plam Cię nie dotyczy, to prędzej czy później Cię dopadnie . Od kiedy Natalka chce jeść ” siama ” to pomimo śliniaków, często zdarza  jej się poplamić ubranko i to dla mnie jest sprawa naturalna. Nie spinam się i raczej mam do tego zdrowe podeście. Najedzone, ubrudzone dziecko to szczęśliwe dziecko Tak czy Nie? Jakie jest Twoje zdanie na ten temat? Na szczęście są sposoby aby pozbyć się tych plam z ubranek. Z własnego doświadczenia zaobserwowałam, że jeśli zapiorę ubranko od razu po skończonym jedzeniu to plamy schodzą łatwo i szybko. Gorzej jest kiedy nie mam już czasu bo to np. wychodzimy do lekarza czy na inne zaplanowane spotkanie. Wrzucam wtedy w pośpiechu zaplamione ubranko do pojemnika pod zlewem w celu odplamienia i przypominam sobie o tym po trzech dniach. Wtedy już nieco bardziej się trzeba natrudzić aby plamę usunąć. Jakie stosuje naturalne sposoby na plamy? Plamy z marchewki: Świeża plama – usuwam z ubranka mocząc w zimnej wodzie i zazwyczaj zapieram je szarym mydłem. Pocieram tak długo aż wytworzy się piana z mydła i zostawiam ubranko tak na 30 minut. Następnie normalnie piorę w pralce. Stara plama – najpierw polewam plamę wodą utlenioną. Czekam kilka minut i potem tak jak w przypadku świeżej plamy zabieram ubranko w zimnej wodzie z dodatkiem szarego mydła. Pocieram tak długo aż wytworzy się piana z mydła i zostawiam ubranko tak na 30 minut. Następnie piorę w pralce dodając jednak do proszku do prania łyżeczkę proszku do pieczenia. Plamy z jagód: Świeża plama – usuwam z ubranka mocząc w zimnej wodzie i zazwyczaj zapieram je szarym mydłem. Wypłukuję, polewam sokiem z cytryny lub zwykłym octem, pocieram i zostawiam na kilka minut. Następnie piorę normalnie w pralce. Stara plama – usuwam ją w taki sam sposób jak w przypadku świeżej plamy ale zostawiam sok z cytryny lub ocet na ubranku na około 1 godziny. Następnie piorę jak zwykle. Plamy czerwonych owoców ( z wiśni, czereśni, truskawek, porzeczek): Świeża plama – usuwam posypując  plamę solą i pocieram aż sól zrobi się czerwona, następnie ubranie wytrzepuje i ponownie zasypuję solą i pocieram. Działanie powtarzam aż sól przestanie wsiąkać plamę i będzie całkiem biała. Potem piorę ubranko w pralce jak zwykle. Stara plama – usuwam mocząc plamę  w zimnej wodzie wodzie i zasypuje ją kwaskiem cytrynowym z sodą oczyszczoną i mocno pocieram. Działanie powtarzam kilka dobrych razy i piorę jak zwykle. Plamy z czerwonych buraków: U nas obecnie to bardzo częste plamy i nie tylko zdarzają się Natalce ale także i mnie. Zabrudzenia z buraczków usuwam w przypadku świeżej plamy poprzez posypanie boraksem i polanie gorącą wodą. Plamę starą z buraczków usuwam płucząc ją w zimnej wodzie, a następnie posypuję ją boraksem i pozostawiam na około 8 godzin. Boraks używa się  do walki z insektami, jako preparat niwelujący nieprzyjemne zapachy a także właśnie jako płyn do wybielania. W Polsce boraks nie jest popularny. Można go kupić przez Internet lub w Aptece. Plamy zaschnięte z dżemu: Łatwo usuniesz je także boraksem. Wystarczy namoczyć ubranko w roztworze (na 4 litry wody potrzebujemy około 1 łyżki preparatu) a następnie wyprać jak zwykle. Plamy z kupki: Plamy z kupki zapieram na świeżo: zalewam plamę zimną wodą i zapieram ją szarym mydłem. Pocieram tak długo aż wytworzy się piana z mydła i zostawiam ubranko tak na 30 minut. Następnie normalnie piorę w pralce. Plamy z błota: Usuwam jak plama wyschnie, a następnie delikatnie zeskrobuje resztki. Przecieram plamę spirytusem i piorę jak zwykle. Plamy z czekolady: usuwam szarym mydłem mocząc w ciepłej wodzie. U mnie ten sposób się sprawdza. Piorę jak zwykle. Plamy z trawy: Plamy z trawy usuwa alkohol o wysokim stężeniu, woda utleniona, a nawet płyn do mycia naczyń. Wody należy użyć dopiero po przetarciu plamy alkoholem, nie odwrotnie. Ubrać jak zwykle. A jaki jest Twój sprawdzony sposób na plamy?

…bo jestem mamą

Dzieci nie lubią, kiedy się o nich opowiada

foto: KellyP42 Zabawne dialogi z dziećmi, prześmieszne anegdotki, jakieś drobne przejęzyczenia, potknięcia, nieporozumienia z mężem to wszystko, kiedy się czyta u kogoś wydaje się takie zabawne. Czasami zaglądam na różne blogi pisane przez mamy, albo przez tatusiów, albo przez oboje rodziców i rzeczywiście uśmiecham się. Widzę dziesiątki komentarzy pod wpisami i myślę sobie „ale mają fajnie, też by tak chciała”, no bo przecież, jak ktoś komentuje, znaczy, że mu się podobało. Zaraz jednak przychodzi refleksja, że przecież ja tego nie zrobię, nie opiszę tego, co dzieje się w moim domu. Odrobinę tak, czasem wspominam, jak choćby w ostatnim wpisie, ale staram się to robić tak, żeby nie wplątywać w to moich dziewczyn tak bezpośrednio. Już kiedyś pisałam o tym, a propos umieszczania zdjęć dzieci na blogu, ale tak naprawdę ta zasada dotyczy wszystkiego, co tutaj robię. Wiele razy już miałam ochotę napisać o czymś zabawnym, o czymś, co mnie wzruszyło czy rozczuliło, wiele razy miałam ochotę się pochwalić, ale jakoś mi niezręcznie. Gdybym to zrobiła, czułabym się, jak zdrajca. Nie neguję tego, co robią inni, każdy ma prawo do swoich decyzji i za nie odpowiada, to tylko moje własne odczucia i przemyślenia. Kilka razy zdarzyło mi się już ,zatrzymać wpół słowa, kiedy rozmawiałam na przykład z koleżanką w obecności jednej czy drugiej córki i opowiadałam o jakiejś zabawnej sytuacji, która nam, lub jej się przydarzyła, bo napotykałam błagalne, albo karcące spojrzenie mojego dziecka. Skoro więc moje dziecko nie chce, żebym opowiadała o nim komukolwiek w świecie realnym, to myślę, że rozgłaszania jego tajemnic w Internecie też by nie pochwaliło i nie byłoby szczęśliwe, gdyby na przykład dowiedziało się od koleżanki, że mamusia opisuje takie zabawne zdarzenia, ha, ha. Pamiętam,że kiedy moim rodzicom zdarzyło się czasami pokłócić, a właśnie mieliśmy wyjść z wizytą, to podczas wizyty zachowywali się, jak gdyby nigdy nic się nie stało. Kiedy byłam już na tyle duża, że pewne rzeczy rozumiałam, bardzo mnie to dziwiło i zarazem drażniło i koniecznie chciałam się dowiedzieć, dlaczego tak się zachowują. Powiedzieli mi , że sprawy rodzinne, domowe, załatwia się w domu. Innym nic do tego, a także nie ma potrzeby obarczania ich sprawami, które ich w żaden sposób nie dotyczą. Myślę, że to jest bardzo mądra postawa do zastosowania na co dzień i warta rozważenia w kontekście naszych dzieci. One nie żyją na bezludnej wyspie. Nawet jeśli ich koleżanki nie czytają mojego bloga, mogą czytać go ich rodzice. A dzisiejsi rodzice, jak wiadomo niczego nie zostawiają dla siebie. A naprawdę niewiele trzeba, żeby stać się klasowym pośmiewiskiem, bo mamusia napisała, że Michałek tak śmiesznie zdejmuje majtki razem ze spodniami, a Weronika ciągle jeszcze nie potrafi powiedzieć kołdra, chociaż ma 9 lat, tylko ciągle mówi kordła… Jest takie powiedzenie: mój dom, moja twierdza czy jakoś tak.  Mnie ono bardzo pasuje i ja się pod nim podpisuję. Myślę, że o macierzyństwie i relacjach rodzinnych można pisać bez zdradzania intymnych, bądź co bądź, szczegółów. A jeśli komuś odpowiada mój punkt widzenia, to zawsze serdecznie zapraszam.

KINDERKI

Wpływ zabawy na rozwój dzieci-janod

WPŁYW ZABAWY NA ROZWÓJ DZIECI – JANOD Zabawa dziecka w okresie wczesnego dzieciństwa znacznie się różni od zabawy w wieku niemowlęcym. Dziecko, które chodzi nie musi już czekać na dostarczenie zabawki, samo może wybierać te, które najbardziej je interesują. Ma... Continue Reading → Post WPŁYW ZABAWY NA ROZWÓJ DZIECI – JANOD pojawił się poraz pierwszy w kinderki.eu by Magdalena Kołodziej.

WIKILISTKA

Jak znaleźć i wybrać odpowiednie mieszkanie?

wikilistka.pl Nie ważne, czy własne, czy wynajęte. Nie ważne, czy w Gdańsku, Warszawie czy jakimkolwiek innym mieście. Każde mieszkanie może być fajne, w każdym mieście można znaleźć coś fajnego na swoją kieszeń, tylko trzeba odpowiednio zabrać się do poszukiwań. Pewnie pomyślicie (ze względu zapewne na moją życiową karierę składającą się z tylko 23 wiosen), że kiepski ze mnie ekspert. Cóż… Metryka to nie wszystko. Mieszkałam w 3 miastach, w 9 mieszkaniach. W kamiennicy, w nowym budownictwie, w starym bloku, w małej mieścinie, w większym mieście, a teraz stawiam pierwsze kroki w Trójmieście. Miałam mieszkanie blisko centrum, w samym centrum, na odludziu, na starówce, a także gdzieś pomiędzy. Był lepszy standard i gorszy, były rozbieżności w powierzchni czy stanie umeblowania. Raz miałam balkon, raz taras, a innym razem skosy i okna w dachu. Były mieszkania z gotową zabudową i całkiem puste. Były takie, które wymagały remontu na już jak i takie idealne pod klucz. Nie zaliczyliśmy chyba tylko domu ani mieszkania z ogródkiem, więc wszystko przed nami ; ) Aaa… swoje też kiedyś mieliśmy kupić i – z perspektywy czasu – chwała, że nam nie wyszło, serio! Jak patrzę dziś na plany ‚naszego niedoszłego mieszkania’ to widzę chyba wszystkie możliwe błędy, które można by popełnić. Tak więc – może do eksperta mi daleko, ale dzielę się doświadczeniem ( i chętnie poczytam o Waszych doświadczeniach z ogródkami, domkami, budową itp.) Choć większość podpunktów odnosi się raczej do wynajmowania mieszkania, w wielu miejscach znajdziecie też ‚porady uniwersalne’, które mają bezpośrednie przełożenie w przypadku, gdy planujecie kupić swoje własne mieszkanie. JAK WYBRAĆ ODPOWIEDNIE MIESZKANIE? Jak wygląda Twój standardowy tydzień? To bardzo ważne pytanie, bo pozwoli Ci ustalić, czego szukasz. Kompletnie czegoś innego będzie szukała samotna studentka szukająca pokoju, narzeczeństwo będące pasjonatami swojej pracy, a czegoś jeszcze innego rodzina z dziećmi. Jak wygląda Twój dzień - czy w domu tylko zjadasz śniadanie i wracasz tam, by się wyspać, czy też mieszkanie jest ‚punktem dowodzenia’ , bo np. pracujesz w domu. To da Ci jasny obraz tego, czego potrzebujesz. Na szybkie śniadanie i sen wystarczy kawalerka z wygodnym łóżkiem i aneksem kuchennym, a ktoś, kto spędza całe dnie w domu musi sobie naprawdę dobrze zaaranżować przestrzeń. Czy dzieci chodzą do przedszkola, jak daleko jest do Twojej pracy? Na bliskości, których miejsc i jakich punktów usługowych zależy Ci najbardziej? Czy sklepy, w których najczęściej robisz zakupy ( a nie mają opcji zamówień online) są dość blisko? Jak wygląda dojazd w godzinach szczytu – czy przez korki nie będzie trzeba wstawać godzinę wcześniej? Dla jednych ważna będzie bliskość ścisłego centrum, a dla innych – np. w przypadku Trójmiasta – bliskość morza, czy po prostu miejsca pracy. Kwestia lokalizacji jest bardzo istotnym czynnikiem wpływającym na cenę, dlatego warto dobrze się zastanowić, czy na pewno warto płacić za mieszkanie w centrum. Jak często odwiedza Cię ktoś, kto u Ciebie nocuje? Dobrze o tym pomyśleć, bo jeśli np. rodzice czy rodzeństwo odwiedzają Cię dość regularnie, a powiedzmy – ze względu na odległość nieopłacalne jest przyjeżdżanie tylko na 1 dzień, warto pomyśleć o tym, gdzie będą spać. Dla przykładu – wydzieliłam z salonu miejsce na sypialnię też dlatego, że dzięki temu rozwiązaniu, gdy ktoś mnie odwiedzi mogę spokojnie ich przenocować. Kupujesz czy wynajmujesz? Jestem zdania, że wynajmowane mieszkanie powinno zadowalać tu i teraz lub ew. w niedalekiej przyszłości, bo stosunkowo łatwo je zmienić i jednocześnie nie warto przepłacać, jeśli nie ma takiej potrzeby.  Jeśli zaś chodzi o kupno mieszkania, trzeba pomyśleć przyszłościowo, ale nie popadać w skrajności. Myślę, że warto mieć dodatkowy pokój, ale nie trzy ‚na wszelki wypadek’. Myślę też, że świetną opcją jest np. wybranie takiego mieszkania, żeby przynajmniej jeden z pokoi był na tyle duży, ustawny i miał odpowiednią ilość okien, żeby można było go podzielić na pół. BUDŻET VS STANDARD Czy szukasz mieszkania na chwilę, czy na dłużej? To ważne w nawiązaniu do kolejnego punktu. PRL-owski relikt w całości do remontu, ale w bardzo atrakcyjnej cenie, wnętrze niczym rodem z magazynu…ale za niebotyczne pieniądze, czy jakaś wypadkowa tych dwóch? Wbrew pozorom pytanie nie jest takie całkiem oczywiście. Jeśli np. jak Kasia potrafisz zrobić wszystko sama (lub z pomocą swojego faceta), umiesz kupić okazyjnie materiały, znaleźć używane meble w świetnym stanie (lub masz swoje) to może się okazać, że opcja numer jeden, czyli mieszkanie, które wszystkich odstraszyło zdjęciami, będzie najkorzystniejsza. Często wystarczy po prostu wyrzucić dywany, paskudne meble, położyć choćby najtańsze panele, zerwać tapety i pomalować ściany na biało, po czym dorzucić w miarę pasujące do siebie najtańsze używane meble z IKEA i można mieć naprawdę świetne mieszkanie, w nienajgorszej lokalizacji za niewielkie pieniądze. Oczywiście wszystko zależy od czasu i budżetu, jaki chce się przeznaczyć na dopasowanie mieszkania, ale generalnie szukając mieszkania trzeba nauczyć się patrzeć na ‚gołe ściany’. Na układ, wielkość pomieszczeń, stan techniczny. Ew. rodzaj podłogi czy obecność gładzi na ścianach. Ja zawsze patrzę też na stan łazienki i kuchni, bo w wynajmowanym mieszkaniu w takie pomieszczenia inwestować nie zamierzam nic więcej niż wartość opakowania farby. Mój patent? Gdy oglądam choćby zdjęcia, wizualizuję sobie dane mieszkanie ze ścianami w pasującym mi kolorze i bez mebli, których nie chcę w swoim domu. To daje mi obraz jak dużo jest jeszcze rzeczy do zmian i czy mam na te zmiany czas, pieniądze i ochotę. Takie patrzenie to bardzo ważna umiejętność, bo pozwala dostrzegać okazje, których inni nie widzą. Za co warto zapłacić, a za co nie ? To jest oczywiście kwestia indywidualna, ale warto sobie z góry założyć, za jakie udogodnienia chcemy płacić. Nie każdemu potrzebny jest nowoczesny apartamentowiec z podziemnym parkingiem, ochroną i windą. Jeśli ktoś nie jada w domu to zmywarka też raczej będzie zbędna, a np. dla mnie to była jedna z podstaw. Założyłam też, że koniecznie w nowym mieszkaniu chcę dużą, jasną rogówkę i to dla mnie była istotna kwestia ; ) Chcieliśmy też zewnętrzne rolety i balkon, gładź na ścianach, a nie tapety no i panele na podłodze. Każdy ten standard musi wyznaczyć sobie sam, ale warto dobrze to przemyśleć, bo bezsensem jest płacić za rzeczy, które są nam kompletnie zbędne. Warto zwrócić uwagę na poziom hałasu, ilość światła w poszczególnych pomieszczaniach w konkretnych porach dnia – np. jeśli dziecko do popołudnia jest w przedszkolu czy szkole to dobrze by było, aby słońce do pokoju wpadało popołudniami. Ważną sprawą może okazać się też to, z usług jakich dostawców można skorzystać jeśli chodzi o internet, czy kablówkę. Koniecznie trzeba zwrócić też uwagę na szczelność okien, a także np. kabiny prysznicowej, czy brak wilgoci.  Choć wiele osób nie bierze tego pod uwagę – pewnie z niewiedzy – dobrze jest dowiedzieć się o możliwościach otrzymania dodatku mieszkaniowego czy energetycznego. Podobno mogą starać się o niego nawet wspólnie zamieszkujący studenci – np. koleżanki. Dopłatą objęty jest czynsz do spółdzielni, opłaty za wodę i ogrzewanie, więc jeśli wiemy, że spełniamy kryteria dochodowe, warto przy poszukiwaniu mieszkania zwrócić też uwagę na a) powierzchnię – aby nie przekroczyć kryterium i b) stosunek wysokości opłat czynszowych do tzn. odstępnego. Jeśli możemy mieć dodatek, warto wybrać mieszkanie, w którym stosunkowo mniej płacimy właścicielowi, a więcej do spółdzielni, ponieważ procentowo do tej drugiej części dostaniemy dopłatę. RESEARCH, ASPEKTY TECHNICZNE I FORMALNE  Dobry research to podstawa. Żeby wybrać świadomie trzeba orientować się w cenach. Warto sprawdzić ceny w różnych lokalizacjach i standardach – najniższe, najwyższe, średnie. Szukać w wielu miejscach – w gazetach, na grupach na facebooku, lokalnych portalach ogłoszeniowych, a także na olx, gumtree, czy portalach ogólnokrajowych jak szybko.pl, otodom.pl czy domiporta.pl . Tak, większość ofert się powtarza, ale nie wszystkie. Warto też poszukać ofert bezpośrednich albo takich, w których prowizję dla biura nieruchomości pokrywa wynajmujący (lub sprzedający). O ile jestem w stanie zrozumieć, że jeśli byłabym wygodna, zleciła biurom nieruchomości znalezienie dla mnie mieszkań o konkretnych parametrach, potem jeszcze zleciła im negocjacje z właścicielem to zapłaciłabym im odpowiednią sumę, o tyle nie pojmuję dlaczego mam się pozbywać ok. 1000 zł tylko dlatego, że w ogłoszeniu, które sama znalazłam podany jest numer do agenta z biura,a  nie do właściciela ?! Umowa musi chronić obie strony i mieć jasno określone warunki. Często w przypadku wynajmowanych mieszkań ich właściciele próbuję się wręcz zrzec jakichkolwiek obowiązków, a stawiają niewyobrażalne warunki (np. możliwość inspekcji bez zapowiedzi w dowolnym momencie). Oczywiście, że najemca ma pewne obowiązki, ale wynajmujący również! Nie podpisałabym umowy, w której np. ciążą na mnie naprawy pękniętej rury, jeśli takowa usterka nie powstała z mojej winy czy też nie zamierzam płacić niebotycznych sum za ogrzewanie, bo ktoś nie chce zadbać o szczelność okien. Nie wzięłabym też odpowiedzialności za drobne ruchome przedmioty w mieszkaniu – zdarzają się osoby, które chcę zapisać, że zostawiają 3 wazony, 2 filiżanki i stary obraz… Najlepiej jeśli naprawdę wszystkie możliwe szczegóły są w umowie opisane, by uniknąć nieporozumień. Przed odbiorem mieszkania spisuje się protokół zdawczo-odbiorczy. To jest czas na spisanie liczników, ale też sprawdzenie mieszkania i zapisanie w tym protokole ew. wszystkich usterek typu pęknięta ściana, odprysk farby, pęknięta kuchenka, ruszająca się noga od stołu, zapadnięta kanapa, niedziałające światełko w piekarniku etc. Przy pierwszym mieszkaniu kompletnie nie zwróciliśmy na to uwagi, za co w konsekwencji zapłaciliśmy za poprzedników za prąd i kilka innych uszkodzeń przez nich spowodowanych…. << Zobacz jak zorganizować przeprowadzkę i nie zwariować. Sprawdź 21 skutecznych sposobów! >> Pewnie Was zdziwię, ale z perspektywy czasu ja naprawdę bardzo, ale to bardzo cieszę się, że zaliczyliśmy tyle wynajętych mieszkań, w tak różnych lokalizacjach i standardach. Dopiero teraz mam obraz tego, ile mogłabym podjąć decyzji, które okazałyby się błędne. Przed nami jeszcze mieszkanie z ogródkiem, a później to już chyba będzie czas żeby pomyśleć o domu… Jeśli kiedyś zdecyduję wreszcie, gdzie go zbudować. Jeśli macie jakieś patenty, o które można by uzupełnić ten wpis ( np. o ważne sprawy podczas kupna mieszkania) to koniecznie napiszcie w komentarzach. Z czasem będę ten wpis uaktualniać o Wasze rady. wikilistka.plPost Jak znaleźć i wybrać odpowiednie mieszkanie?

Lady Gugu

Czy moje dziecko jest rozpieszczone?

Nie do wiary: ktoś ostatnio zarzucił mi, że Lenka chyba jest rozpieszczona! Nie powiem, kto, zresztą, tego kogoś nie ma już na tym świecie, zajęłam się tym… Makabryczny żart, ale oddaje mój minorowy nastrój. Wszystko przez to, że kilka razy widział nas ten ktoś w sytuacji spacerowej. Jeździ, gdzie chce, pędzi jak wariat… oczywiście Lenka, nie ja, choć ja z rozwianym włosem za nią… Potem długo tulę i całuję po doznanej niewielkiej kontuzji… A ja uważam, że dziecka nie da się w ten sposób rozpieścić. Każdy człowiek potrzebuje wsparcia. Niektórzy szukają go u przyjaciół, męża, inni na internetowych forach tutaj. A gdzie ten mały człowiek ma szukać wsparcia, jeśli nie w ramionach rodziców? Czy może w ogóle w pewnym wieku należy go tego wsparcia pozbawiać, mówiąc: „Musisz sam się z tym uporać”? Jeśli tak, to kto ustala granicę wieku i jaka ona jest – 2, 5, może 7 lat? A ja wam mówię, że to bzdury! Wiecie, jakie mam zdanie o przytulaniu i całusach. Kwestia rozpieszczania jest kontynuacją tych poglądów. Zawsze też miałam szacunek to ludzkiej wolności. Ludzkiej, a więc także i dziecięcej. Ten ludzik ma tez przecież swój świat, którym w okolicach 3-4 roku życia niekoniecznie będzie chciał się dzielić. I faktycznie, jeśli nie pozwolimy mu na posiadanie własnego świata, a z przysłowiowymi buciorami wtargniemy w każdy jego aspekt, także ten intymny, i będziemy usilnie sprowadzać go do roli bezwolnej istoty, to faktycznie nasze dziecko szybko stanie się rozpieszczone. Danie dziecku nieco luzu powinno odbywać się też w obrębie zasad. Dyscyplina, maniery i zasady są jednak mniej istotne jak to, żeby zbudować dobry związek, oparty na wzajemnym zaufaniu w rodzinie. Trzeba dziecka darzyć szacunkiem, co można mu pokazać szanując jego… fochy. Każdy ma przecież prawo do gorszego dnia. Jeśli wy macie same dobre dni, to podajcie w komentarzu nazwę tabletek szczęścia, które łykacie. Dziecko nie ma czasem ochoty na spacer, na aktywność, na uśmiech i zadowolenie. I jemu czasem udziela się spleen. Jeśli przyjmiemy to do wiadomości przestaną nas wkurzać jego zachowania, bo zrozumiemy, że wynikają one z jego wewnętrznego świata. Jeśli więc rozpieszczaniem nazywacie odpuszczanie w mniejszych sprawach i nie zawsze żelazną konsekwencję to tak, rozpieszczę sobie dziecko. Jestem bowiem zwolennikiem taktyki wojennej która mówi, że czasem trzeba przegrać bitwę żeby wygrać wojnę. Świetne określenie na to znaleźli Francuzi: mówią o tzw. cadre, czyli ramie, którą powinien każdy rodzic zbudować swojemu dziecku. Na chłopski rozum można mówić o ustanowieniu krańcowych granic, ale w obrębie których panuje nieograniczona wolność. Jak to wygląda w praktyce? Na przykład coś, co każdemu rodzicowi przysparza pewnie nieco kłopotów, czyli kładzenie dzieci spać. Francuzi radzą wyznaczyć dziecku porę, od której nie może wychodzić ze swojego pokoju, ale co ono tam robi, to już jego kwestia i rodzice w ogóle tego nie kontrolują (oczywiście odradzam telewizor i komputer w pokoju dziecięcym…). Oczywiście pierwsze wieczory mogę okazać się gehenną, ale wbrew pozorom dzieci mają zdolność samokontroli jeśli tylko im na nią pozwolimy i jeśli okażemy im maksimum zaufania. Obserwuję rodziców na spacerach (strzeżcie się!) i widzę, że dla niektórych wychowanie dziecka to sprawa życia i śmierci. Można powiedzieć, że to raczej tresura. Nie biegaj (niechże mi któraś wyjaśni w końcu, czemu zabraniacie dzieciom biegać na spacerach?? Co, nie chce się biegać za dzieckiem?..), uważaj, nie właź do kałuży, nie buduj dwóch babek na raz, tylko jedną (też miałam zapytać, dlaczego…). Osobiście wolę pozytywne podejście: ufam, że dziecko czegoś nie zrobi, a nie zakładam, że coś zrobi złego. Zakładam, że moje dziecko jest mądre i rozsądne, a nie że głupie i niedoświadczone. Rozpieszczanie? Może z zewnątrz tak wyglądać, bo pozornie dziecko robi co chce: biega, skacze, włazi i złazi, bada, maca… niby bawi, a tak naprawdę UCZY SIĘ. A moje granice, moje cadre? Owszem, istnieje, ale stawiam ograniczenia tylko wtedy, kiedy to konieczne. Nie mówię na przykład „Koniec zabawy!”, bo akurat chcę obejrzeć coś w internecie. Wynika to właśnie z mojego szacunku wobec tego 90-centymetrowego stworka. Jeśli chcecie mądrze rozpieścić-nie-rozpieścić swoje dziecko, róbcie to za pomocą… wspólnie spędzanego czasu. Nie znam dziecka, które woli we własnym towarzystwie bawić się lalkami niż pojechać z rodzicami na wakacje. Chociaż Lenka miała pewne obawy tutaj, w końcu przełamała się – jej wahanie wynikało pewnie z niepewności, co tym razem ją czeka. Ale jak zwykle czekała ją świetna zabawa i duuuuużo czasu spędzonego tylko z rodzicami. Dlatego namawiam na stosowanie nagród i niespodzianek w postaci wspólnych wycieczek, wypraw, grania w gry czy gotowania. Żadne zabawki tego nie zastąpią – to właśnie one stosowane jako substytut naszej obecności czy zacieracz wyrzutów sumienia spowodowanych naszą nieobecnością są winne prawdziwego rozpieszczania. Te stosy rzeczy, jakimi nasze dzieci są od małego wręcz obrzucane (winni są tu też krewni…) są często traktowane jako przekupstwo. A dzieci niezwykle szybko nauczą się nami manipulować, jeśli im podsuniemy takie rozwiązanie. Jeśli dalej twierdzicie, że moje dziecko mając całująco-tuląco-frywolną matkę, stanie się w niedalekiej przyszłości rozpieszczone, spróbujcie przekonać mnie w komentarzach. Bo ja sumienie mam czyste… tak sądzę… Post Czy moje dziecko jest rozpieszczone? pojawił się poraz pierwszy w LadyGuGu.

Fotoksiążka jako pamiątka Chrztu

Martyna G

Fotoksiążka jako pamiątka Chrztu

Jakim typem małego odkrywcy jest Twoje dziecko?

WYPAPLANI

Jakim typem małego odkrywcy jest Twoje dziecko?

3 rodzaje focha i jak sobie z nimi radzić

DZIEWCZYNKA Z GUZIKIEM

3 rodzaje focha i jak sobie z nimi radzić

BUUBA

Śniadania dla dzieci na słodko

O niczym innym nie myślę, czy tylko moje dzieci chodzą najedzone, a jeśli już jedzą to czy jedzą całkiem zdrowo. Czy ich organizm nie cierpi na niedobór ważnych składników w diecie. Staram się abyśmy śniadania jedli wszyscy razem, chciałabym by każdego dnia było to coś fajnego ale i innego niż w dniach poprzednich. Zazwyczaj robięCzytaj dalej

Piwnooka

Na śniadanie

Ty też wyciskasz z poranka ile się da, zanim dzieciaki albo praca przejmą kontrolę nad Twoim życiem? Kilka chwil sam na sam ze swoimi myślami ...

Jak zrobić krokusa z bibuły włoskiej?

KREATYWNYM OKIEM

Jak zrobić krokusa z bibuły włoskiej?

Zestawy do pracy

JUSTINKA

Zestawy do pracy

NieChemia - ekologiczne środki czystości

violianka

NieChemia - ekologiczne środki czystości

Cudowny czas drzemki

POD NAPIĘCIEM

Cudowny czas drzemki

My Lifestyle

Przechowywanie biżuterii

W końcu zrobiłam porządki w swojej biżuterii. Do tej pory naszyjniki leżały w szufladzie lub gdzieś na półce, a kolczyki i bransoletki w małych pudełeczkach. Przyznam, że strasznie mnie to drażniło. Idealnym rozwiązaniem na mniejszą biżuterię jest kuferek z Apartu… czytaj więcejArtykuł Przechowywanie biżuterii pochodzi z serwisu .

[Przed]szkolne wałówki

Smakołyki Alergika

[Przed]szkolne wałówki

MAMMALINA

Aborcja pod kościołem

Idziemy z Jaśkowskim na spacer. Wszyscy emocjonują się zaćmieniem słońca, ja o nim dowiedziałam się po drodze. Na czasie jestem, nie ma co. Tak sobie spacerujemy bez większego celu. Trzymam Jasia w nosidle, więc po chwili zasypia. Idę sobie spoglądając to na Jasia, to na wystawy, drzewa i takie tam. Oprócz odgłosów aut, da się […]

Jaki wybrać prezent z zabawek na pierwsze urodziny dziecka? Kilka inspiracji

PAMIĘTNIK MAMY

Jaki wybrać prezent z zabawek na pierwsze urodziny dziecka? Kilka inspiracji

DZIDZIULKOWO

Lulanko - biały szum uśpi Twoje dziecko!

Zanim zostałam mamą słuchałam opowieści o tym, jak znajomi codziennie jeżdżą po osiedlu, by ululać swego malucha, który uwielbia głośny dźwięk silnika. Albo jak ich sąsiedzi z kolei spędzali wieczory przy okapie w kuchni, bo jego szum uspakajał ich płaczącego niemowlaka. Słuchałam wówczas z lekkim niedowierzaniem, uśmiechając się w duchu, że na pewno wszystko wyolbrzymiają. A potem