[przed]szkolne śniadania część 10

Smakołyki Alergika

[przed]szkolne śniadania część 10

My Lifestyle

Mini słówka cz. III

Od pewnego czasu dom wypełniony jest śpiewem, tańcem i wierszykami. Często nie mogę się nadziwić i napatrzeć, a standardowo niektóre słówka, a nawet dialogi zapisuję. Zakres słów mojej Zuzki staje się bogatszy z każdym dniem. Co zapisałam tym razem? :)  … czytaj więcejArtykuł Mini słówka cz. III pochodzi z serwisu .

granola żurawinowa z białą czekoladą

Smakołyki Alergika

granola żurawinowa z białą czekoladą

Ciasto drożdżowe z dżemem

Bajkorada

Ciasto drożdżowe z dżemem

Bardzo puszyste ciasto drożdżowe z dżemem, formowane nieco inaczej niż zwykle, co w domu wywołało morze dyskusji i wiele śmiechu. Ciasto ( w wersji przed upieczeniem) przyrównywane było do różnych (wewnętrznych) części ciała. Sami zresztą zobaczcie na zdjęciu ;)Po upieczeniu zyskało zdecydowanie na wyglądzie. Smak miało wyborny. Lwią część zjedliśmy jeszcze lekko ciepłego. Reszta została skonsumowana w następnym dniu - bardziej w charakterze chałki - plastry ciasta smarowaliśmy masłem. Smakowało ekstra!Ciasto nie jest mocno słodkie - takie właśnie bardziej chałkowate, jeżeli macie ochotę na wersję nieco słodszą to dodajcie 3/4 szklanki cukru. Składniki (blacha 33 cm x 23 cm, może być też większa):3 jajka150 g masła (roztopionego i ostudzonego)1/2 szklanki cukru (lub 3/4 w wersji słodszej)4 i 1/2 szklanki mąki 1 szklanka letniego mleka50 g świeżych drożdży2 łyżki cukru (użyłam trzcinowego, ale może być biały) do posypania po wierzchusłoik dżemu (u mnie domowy śliwkowy)Do szklanki wrzucić rozkruszone drożdże, dodać łyżeczkę cukru i dolać mleko (około 1/4 szklanki). Całość wymieszać i odstawić żeby drożdże zaczęły pracować. Jajka utrzeć z pozostałym cukrem (przy pomocy miksera). Do dużęj miski wsypać mąkę, wlać masło, utarte z cukrem jajka oraz rozczyn z drożdży i mleko. Przy pomocy miksera (ze spiralnymi końcówkami) wyrobić ciasto - nie powinno się kleić (w razie potrzeby dosypać niewielką ilość mąki). Ciasto odstawić w ciepłe miejsce na ok. 45 minut - powinno wyraźnie wyrosnąć. Wyrośnięte przełożyć na oprószony mąką blat i rozwałkować na prostokątny placek o grubości ok. 1 cm (można też podzielić na dwa mniejsze placki, łatwiej wtedy formować). Na ciasto wyłożyć dżem i równomiernie go rozsmarować. Ciasto zwinąć w rulon i pokroić w ok. 2 cm plastry, które układać w blaszce (patrz zdjęcie). Kawałki można układać w dowolny sposób. Ciasto po wierzchu posypać cukrem trzcinowym. Odstawić do wyrośnięcia na ok. 15-20 minut. Piec w 180 stopniach ok. 50 minut (po 30 minutach ciasto nakryłam papierem do pieczenia). 

My Lifestyle

Walentynkowe beGlossy

Dostałam spóźnioną walentynkę od beGlossy. Cudna i pachnąca! Zawartość pudełka jest po prostu rewelacyjna. Zawiera aż 3 pełnowymiarowe produkty. Już wczoraj wszystkiego wypróbowałam :) Od pierwszego wejrzenia zakochałam się w truskawkowym balsamie Organique. Co znalazło się w lutowym beGlossy? Zobaczcie … czytaj więcejArtykuł Walentynkowe beGlossy pochodzi z serwisu .

My Lifestyle

Zdjęcie tygodnia #4

Dzisiaj na blogu ląduje kolejne zdjęcie tygodnia, akcji Projekt 52 tygodnie. Czas trochę przyspieszyć. Mamy Walentynki – dla mnie dzień jak co dzień. Od pewnego czasu nie „świętuję” i jakoś specjalnie nie celebruję tego dnia. Jak u Was? TYDZIEŃ #4… czytaj więcejArtykuł Zdjęcie tygodnia #4 pochodzi z serwisu .

sałatka

Smakołyki Alergika

sałatka "miłosny eliksir"

Karmiąca matka alergika też kobieta. Zatem należy jej się walentynkowy wieczór, a zwłaszcza noc. Ale przed "zwłaszcza nocą" musi się odpowiednio posilić. O afrodyzjakach dla alergików produkowałam się już kiedyś, to dziś rozwinę temat i zaproponuję sałatkę tak nabombaną afrodyzjakami, że "4 razy po 2 razy", jak śpiewał diskopolowy bard ze 30 lat temu, gwarantowane. Powiedzcie to swoim małżom, a będą wam takie sałatki robić co wieczór. I dobrze, bo o ile wpływ jej ingrediencji na libido można ewentualnie by podważyć, to ich dobroczynny wpływ na urodę jest udowodniony empirycznie, a nawet chyba klinicznie. A tak poza wszystkim - sałatka jest po prostu przepyszna. Foty na razie nie ma, bo sałatkę zrobię jutro. Jak mi się uda, to sfotografuję, a jak nie, to nie. Bo nigdy nie wiadomo, co się po zjedzeniu sałatki będzie działo... Ale będę ją robić częściej, więc na pewno kiedyś okazja do foty nadejdzie.Zmieszajmy (dla dwojga):2 garście rukoliawokadosłoiczek szparagów3 łyżki oliwekpo 2 łyżki pestek granatów i dynina sos:100 ml wegańskiego majonezupo szczypcie curry i chilisól i pieprz do smakuUmyć rukolę, osuszyć i rozłożyć na dużym talerzu. Na sałacie ułożyć obrane, pozbawione pestki awokado, pokrojone w plastry. Na awokado poukładać osączone szparagi i posypać je oliwkami oraz pestkami granatu i dyni. Całość skropić sosem i podawać.

bezglutenowy groszek ptysiowy bez jajek

Smakołyki Alergika

bezglutenowy groszek ptysiowy bez jajek

My Lifestyle

Zamiast psa – dinozaur

Od pewnego czasu, moja Córka zachwyca się „malutkim, słodziutkimi” piesiami. Ostatnio nawet stwierdziła, że „mama kupi”. Ale mama nie kupi. Nie ma opcji. Choć sama pieski uwielbiam, nie wyobrażam sobie samodzielnego macierzyństwa jeszcze z psem u boku. No way! I … czytaj więcejArtykuł Zamiast psa – dinozaur pochodzi z serwisu .

Bajkorada

Ciasto czekoladowe z migdałami

Spontanicznie upieczone, a zawojowało nasze kubki smakowe. Ciasto jest wyraźnie czekoladowo-migdałowe w smaku, miękkie i niezwykle proste w przygotowaniu. Składniki (średnia keksówka):1 szklanka mielonych migdałów3/4 szklanki mąki pszennej (tortowej)3 jajka200 g śmietanki 30 % 1/2 szklanki cukru trzcinowegokopiasta łyżka kakaokopiasta łyżeczka proszku do pieczeniacukier puder do oprószenia po wierzchuŻółtka utrzeć z cukrem na puszystą masę. Dodać śmietankę, a następnie mąkę, migdały i kakao oraz proszek do pieczenia - wymieszać tylko do połączenia się składników. Na koniec, przy pomocy łyżki, wmieszać ubite na sztywno białka. Ciasto przelać do formy wyłożonej papierem do pieczenia. Piec w 180 stopniach ok. 50 minut - przed wyjęciem nakłuć patyczkiem i sprawdzić czy ciasto jest upieczone. Po ostudzeniu oprószyć cukrem pudrem. 

domowe sposoby na przeziębienie vs alergia

Smakołyki Alergika

domowe sposoby na przeziębienie vs alergia

My Lifestyle

Wietrzenie szafy

W końcu pomału ogarniam nasze rzeczy i szykuję się do wielkiej wyprzedaży! Część udało mi się już wystawić. Na początek idą buty i okrycia wierzchnie – płaszcze, płaszczyki, kurteczki i futerka :) Wszystkie ubrania są w stanie idealnym, bardzo dobrym, … czytaj więcejArtykuł Wietrzenie szafy pochodzi z serwisu .

Co to jest Coolomat, czyli wygodne zakupy po powrocie z ferii

Bajkorada

Co to jest Coolomat, czyli wygodne zakupy po powrocie z ferii

Zawsze ilekroć wracaliśmy z dłuższych wyjazdów to głowę zaprzątały mi zakupy i myśl "co i z czego ugotować po powrocie". Też tak macie?Bo ja za każdym razem marzę o domowym obiedzie, najlepiej takim, który będzie już na mnie czekał.  Tylko, że z reguły przed wyjazdem staram się wyczyścić lodówkę jak najbardziej...więc najpierw trzeba się udać po zakupy...A wiadomo, człowiek po podróży zmęczony i na bieganie po sklepach czasu i ochoty nie ma. Można zamówić przez internet... no, ale wtedy trzeba być w domu kiedy przyjedzie dostawa. Nie zawsze da się to idealnie zsynchronizować i dokładnie przewidzieć godzinę powrotu.Dla tych, którzy mają podobne doświadczenia i potrzeby mam świetną informację - na razie co prawda są tylko w Warszawie, ale myślę, że rzecz świetna i pewnie się przyjmie - zakupy można zamówić przez internet, a odebrać je w wybranym przedziale czasowym z Coolomatu (takiego jak na zdjęciu). Moja pierwsza myśl to było oczywiście: no dobrze, ale przecież jak te moje zakupy będą sobie tak leżały w jakimś automacie to przecież mi się popsują. Nie popsują się, ponieważ Coolomaty to urządzenia chłodzące (nawet do -20 stopni, spokojnie więc można zamówić również mrożonki). W przeddzień naszego wyjazdu do domu złożyłam więc zamówienie (wędliny, mrożonki, świeże warzywa i owoce, nabiał i produkty chemiczne), otrzymałam potwierdzenie i przyznaję, że byłam bardzo ciekawa jak to będzie. Następnego dnia wyruszyliśmy do domu. Już w drodze otrzymałam sms-a, że moje zakupy czekają w wybranym przeze mnie Coolomacie (który znajduje się przy stacji benzynowej, kilka ulic od naszego mieszkania). Zatrzymaliśmy się dosłownie na chwilę. Wprowadziłam kod otrzymany sms-em i na wyświetlaczu pojawiły się numery przegródek, w których umieszczono moje zakupy. Wszystkie zapakowane w papierowe torby - produkty wymagające chłodzenia w lodówkach. Pozostałe w zwykłej przegródce. Zakupy wylądowały w bagażniku. Odbiór zajął mi może 2-3 minuty. Rewelacja! Taka oszczędność czasu i organizacja niezwykle nam się spodobała - zwłaszcza mężowi, który jest naszym głównym domowym zaopatrzeniowcem. Myślę, że Coolomaty sprawdzą się w przypadku osób pracujących, dla których czas ma ogromne znaczenie, a które nie zawsze wiedzą, kiedy dotrą do domu i dla których umówienie się z dostawcą na konkretny czas bywa problematyczne. Jeżeli chodzi o jakość produktów to nie miałam absolutnie żadnych zastrzeżeń - wszystkie towary bardzo dobrej jakości, odpowiednio zapakowane. Jakość usługi oceniam bardzo wysoko. A co ugotowałam po powrocie? Ciepły i pożywny gulasz rybny z zielonym groszkiem. Podałam go z makaronem, za którym dzieci się nieco stęskniły. Składniki (porcja na 6 osób):500 g filetów z mintaja500 g makaronu (casarecce)puszka krojonych pomidorów1 duża czerwona papryka1 średnia cebulapuszka zielonego groszku (lub opakowanie groszku mrożonego)oliwasól, pieprzsuszona papryka, szczypta oreganotabascoW garnku rozgrzać 3 łyżki oliwy. Cebulę pokroić w półplasterki, wrzucić do garnka i smażyć na małym ogniu. Dodać paprykę pokrojoną w paski. Lekko podlać  wodą i gotować pod przykryciem przez 5 minut. Dodać pomidory. Przyprawić solą, pieprzem, papryką i oregano oraz kilkoma kroplami tabasco. Dodać rybę pokrojoną w kostkę i dusić pod przykryciem ok. 7 minut (na małym ogniu). Na koniec dodać zielony groszek (jeżeli użyjecie groszku mrożonego to dodać go razem z rybą) i podgrzewać jeszcze 2-3 minuty. Podawać z makaronem lub ryżem. 

maślana tortilla de patatas dla NieAlergika

Smakołyki Alergika

maślana tortilla de patatas dla NieAlergika

My Lifestyle

Zdjęcie tygodnia #3

Znowu jestem do tyłu, u Antonoovki pojawiło się już 5 -te zdjęcie tygodnia, a u mnie będzie 3-cie! Ale to wszystko dlatego, że dołączyłam w drugim tygodniu akcji, a poza tym mnóstwo czasu i wszystkie wolne chwile zabiera mi organizacja … czytaj więcejArtykuł Zdjęcie tygodnia #3 pochodzi z serwisu .

Swieradow Zdroj z dziecmi (Wycieczka edukacyjna na Zajecznik)

Bajkorada

Swieradow Zdroj z dziecmi (Wycieczka edukacyjna na Zajecznik)

Ferie zimowe spędziliśmy w Świeradowie Zdroju. Wszystkim, którzy również wybierają się w Góry Izerskie z dziećmi, polecamy wycieczkę edukacyjną na Zajęcznik (595 m n.p.m.)Wybrać można się spokojnie nawet z najmłodszymi - ciężko mi powiedzieć czy z wózkiem, ponieważ trasa pokryta była śniegiem, ale ścieżka jest szeroka i dość równa (w obie strony prowadzi zielony szlak, krótsze zejście jest bardziej strome, więc tu już tylko nosidełko wchodzi w grę).Na wycieczkę najlepiej przeznaczyć 3-4 godziny (trasa jest oszacowana na 1,5 godziny spaceru), zwłaszcza latem - ścieżka kusi ławeczkami i stołami, na których można sobie zorganizować miły piknik. Ścieżka edukacyjna powstała w 2012 roku z inicjatywy Lasów Państwowych - Nadleśnictwa Świeradów, a jej celem jest interaktywna edukacja na temat przyrody Gór Izerskich. Tradycyjne tablice zastąpiono elementami wymagającymi zaangażowania turysty (w formie tabliczek ze zdjęciami, ruchomych kostek czy popularnego "pamiętaczka"). Łącznie na całej trasie znajduje się dziewięć takich stanowisk. Dzieci mają wyraźny cel - nie tylko dotarcie na szczyt (który z innych wycieczek może im się źle kojarzyć i powodować zadawanie uciążliwego pytania "daleko jeszcze...?", ale również odnalezienie i odgadnięcie wszystkich zagadek. Nasze dzieci po rozwiązaniu kolejnego zadania ruszały ochoczo poszukując kolejnego stanowiska. Dla dzieci - jeżeli jest śnieg, warto zabrać sanki. Bardzo to polecamy - można pobawić się przy okazji w kulig, a najmłodsi będą mieli jeszcze większą frajdę - dorośli zyskają solidną porcję ruchu i możliwość spalenia dodatkowych kalorii. Zdobyliśmy (może nie za duży, ale w oczach dzieci ogromny szczyt), nasyciliśmy wzrok piękną, leśną, zimową scenerią, a płuca rześkim powietrzem. Podczas schodzenia zaobserwowaliśmy dwie sarny. Wycieczka była atrakcyjna pod wieloma względami - miejsce sprawdzi się w każdej porze roku. My z pewnością jeszcze wrócimy tam kiedyś latem. 

Smerfy - komiks dla dzieci, czyli co czytamy podczas ferii

Bajkorada

Smerfy - komiks dla dzieci, czyli co czytamy podczas ferii

Na każdy wyjazd, choćby nie wiem co, upchniemy do walizek książki. Na ferie też zabraliśmy kilka pozycji. Nie mogło oczywiście zabraknąć jakiegoś komiksu. Tym razem sięgnęliśmy po klasykę, czyli przygody małych niebieskich stworzonek - znanych wszystkim jako Smerfy. Dzieciom komiks "Nie igra się z postępem" bardzo przypadł do gustu - perypetie Smerfów niezmiennie bawią pokolenia i są ponadczasowe. W moim przypadku lektura spowodowała potok, a nawet całą lawinę wspomnień: od wyczekiwanej przez cały tydzień niedzielnej wieczorynki, przez niezwykle cenne serie wypukłych naklejek, które bardzo nobilitowały posiadacza - jeśli miał je naklejone na książkach, zeszytach czy piórniku; aż po pamiętne obrazki ze Smerfami wymalowane przeze mnie na ścianie pokoju przy użyciu farb akwarelowych ;)No i ta charakterystyczna smerfna melodia... "La la la la la la la la la la" :)"Nie igra się z postępem" - to mądra historyjka ukazująca jak zgubne bywa zachłyśnięcie się nowoczesnością i wynalazkami - moim zdaniem bardzo pouczająca, a przy tym niezwykle zabawna. Spodobała się zarówno 3 i 5-latkom, jak i starszemu bratu. Wracając jednak do samych Smerfów. Czy wiecie, że?:Peyo to pseudonim Pierre Culliford'a - jeden z jego brytyjskich kuzynów nie potrafił prawidłowo wymówić zdrobnienia Pierrot i tak powstał "Peyo".Jednym z następców - rysowników Peyo (1928-1992) jest jego syn Thierry.Oryginalna nazwa Smerfów to Les Schtroumpfs - powstała wskutek zabawy neologizmem "schtroumpf" (przetłumaczone na holenderski - "smurf"- słowo to miało zastąpić Peyo "sól", a następnie stało się początkiem językowej zabawy - podobnie jak potem stało się to z językiem Smerfów - smerfnij, posmerfować, smerfnie itp.pierwszy raz Smerfy wystąpiły w 1958 roku w innym komiksie (o średniowiecznej Europie)istnieją teorie, że wioska Smerfów to marksistowska utopia, a Papa Smerf to Karol Marks...Smerfy otarły się też o problem rasizmu (jeśli pamiętacie historyjkę o chorych smerfach (zmieniających swój kolor na purpurowy) - pierwotnie odmienione Smerfy były czarne, ale naniesiono zmiany, aby uniknąć rasistowskich oskarżeń. 

faworki indyjskie na Tłusty Czwartek

Smakołyki Alergika

faworki indyjskie na Tłusty Czwartek

My Lifestyle

Popękane ciasteczka czekoladowe

Takie ciasteczka po raz pierwszy robiłyśmy w szkole gotowania Little Chef podczas weekendu z Głodnymi Zmian. Są dziecinnie proste i bajecznie pyszne!!! Robiłyśmy je już w domu i to nawet dwa razy :) Nie trzeba używać miksera, a potrzebne … czytaj więcejArtykuł Popękane ciasteczka czekoladowe pochodzi z serwisu .

My Lifestyle

Jak dbać o skórę zimą? Konkurs!

Jak co roku zimą borykam się z nadmiernie suchą skórą. Przez okres grzewczy, w pomieszczeniach mamy suche powietrze, co sprawia, że skóra jest szorstka i bardzo sucha. Dodatkowo grube ubrania skutecznie hamują dopływ powietrza. Idealnym rozwiązaniem jest oczywiście woda – … czytaj więcejArtykuł Jak dbać o skórę zimą? Konkurs! pochodzi z serwisu .

My Lifestyle

#TheBestOf2015

Miesiąc za miesiącem lecą mi nie ubłagalnie szybko. Dopiero co, witałyśmy Nowy Rok, a dzisiaj jest już 1 luty. Już jutro 3 urodziny mojej córki – to też nie wiem kiedy zleciało… Do podsumowania 2015 zbieram się od dłuższego czasu, … czytaj więcejArtykuł #TheBestOf2015 pochodzi z serwisu .

churros na Tłusty Czwartek

Smakołyki Alergika

churros na Tłusty Czwartek

najlepsze ciasto marchewkowe, czyli marchewkowiec Madzi K-S

Smakołyki Alergika

najlepsze ciasto marchewkowe, czyli marchewkowiec Madzi K-S

My Lifestyle

Pierwsze urodziny Głodnych Zmian

Stało się! Głodni Zmian mają już rok. Mam nadzieję, że znacie GZ i wiecie o co chodzi??? Nie?? To zajrzyjcie TU, TU i TU. Odsyłam Was także KONIECZNIE do podpisania e-petycji, znajdziecie ją na stronie www.glodnizmian.pl, będzie … czytaj więcejArtykuł Pierwsze urodziny Głodnych Zmian pochodzi z serwisu .

Bajkorada

Faworki na piwie

Najlżejsze i najbardziej kruche z wszystkich, które do tej pory robiłam. Poziom trudności bardzo niski, a efekt rewelacyjny. Najlepsze w ten sam dzień, ale bardzo dobre również w następny. Składniki (duża porcja):1/2 szklanki piwa6 żółtekok.3 szklanek mąki 2 łyżki cukru pudru + cukier puder do posypania po wierzchu1 l olejuDo miski wsypać 2 i 1/2 szklanki mąki. Dodać żółtka (białka można zamrozić i wykorzystać np. do upieczenia bezy) oraz cukier i piwo. Zagnieść ciasto - nie powinno się kleić, więc w miarę potrzeby zwiększyć ilość mąki (ja wyrabiam ciasto mikserem ze spiralnymi końcówkami). Wyrobione ciasto należy uderzać np. wałkiem przez ok. 10- 15 minut w celu dobrego napowietrzenia ciasta. Po tym czasie podzielić ciasto na kilka części. Każdą rozwałkować jak najcieniej (wymaga lekkiego podsypywania mąką podczas wałkowania) i ciąć na paski, które potem dzielić na mniejsze prostokąty. Wzdłuż każdego prostokąta wykonać nacięcie i przewlec jeden koniec przez otwór, nadając charakterystyczny kształt faworka. Smażyć z obu stron, na dobrze rozgrzanym oleju - na niezbyt dużym ogniu. Faworki są bardzo cienkie, więc czas smażenia jest bardzo krótki. Nie dopuszczać do zbyt dużego zrumienienia się. Faworki układać na np. ręczniku papierowym, a kiedy ostygną oprószyć cukrem pudrem. 

3 miesiące z probiotykiem Latopic - efekty

Smakołyki Alergika

3 miesiące z probiotykiem Latopic - efekty

My Lifestyle

Koleżanki z internetu

Poznałyśmy się ponad półtora roku temu na kieleckim Blogotoku. Porozmawiałyśmy trochę na spacerze. Następnym razem spotkałyśmy się na See Bloggers w Gdyni. Zamieniłyśmy kilka słów w przelocie między wykładami. Na kolejnym Blogotoku, raczej na afterze przegadałyśmy już kilka ładnych godzin. … czytaj więcejArtykuł Koleżanki z internetu pochodzi z serwisu .

Sernik z brzoskwiniami (bez ciasta)

Bajkorada

Sernik z brzoskwiniami (bez ciasta)

Lekki niczym chmurka sernik z kawałkami brzoskwiń. Nie za słodki i niezbyt kaloryczny, ponieważ bez dodatku ciasta kruchego. Jeśli macie ochotę na wersję z ciastem i bezą to zerknijcie tutaj (klik). Składniki (blacha 33 x 23):1 kg twarogu (dwukrotnie zmielonego lub z wiaderka)7 jajek100 g masła3/4 szklanki cukru16 g cukru z wanilią3 kopiaste łyżki mąki ziemniaczanejpuszka brzoskwińBiałka oddzielić i ubić na sztywno. Osobno utrzeć na puszystą masę cukry z masłem i żółtkami. Dodać twaróg oraz mąkę ziemniaczaną, a na koniec przy pomocy łyżki wmieszać pianę z białek. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Wylać połowę masy serowej. Na niej ułożyć połowę brzoskwiń (odsączonych i pokrojonych w kostkę). Zalać drugą częścią masy serowej i na wierzchu ułożyć pozostałe brzoskwinie. Piec w 160 stopniach około 1,5 godziny. Na dnie piekarnika ustawić blaszkę z wodą (będzie parować podczas pieczenia). Najlepszy po gruntownym wystudzeniu i pobycie w lodówce (najlepiej przez całą noc). 

ferie alergika

Smakołyki Alergika

ferie alergika

sos kawowy z daktylami

Smakołyki Alergika

sos kawowy z daktylami