dietetyczna wędlina gotowana

Smakołyki Alergika

dietetyczna wędlina gotowana

Dawno dawno temu mieliśmy szczęście spotkać pana Janka. Pan Janek jest rolnikiem, ale jeśli chodzi o diagnostykę, przy Janku dr House to pikuś. Janek patrzy i widzi. I tak się złożyło, że wiele u nas wypatrzył. I nie tylko u nas. Ale do rzeczy. Jeremi, jak już nie raz wam mówiłam, mając kilka latek mógł jeść kilka produktów. W związku z tym jak jechał do pana Jasia, to na drogę dostał kanapkę z wafla ryżowego z gotowaną polędwicą wieprzową i kiszonym ogórkiem. Zjadł, bo lubił, a jeśli nawet nie lubił, to zjadł, bo był głodny a wyboru nie miał. Wchodzi do Janka, a Janek patrzy na młodego i wykrzykuje: "Chłopie! Ale żeś się wieprzowiny najadł! Nie jedz, szkodzi ci!". Ale to i tak nic. Pojechał do niego kolega małża mego z dzieckiem, u którego wykryto białaczkę. Jasiek patrzy na młodego, patrzy na jego tatę i mówi: "Dziecko nie ma żadnej białaczki, ale pan to jesteś za młody, żeby umrzeć na to, co się panu w gardle zrobiło". Tata dziecka oburzony, toć jakiś wiejski znachor nie będzie poddawał w wątpliwość badań medycznych! Po jakimś czasie okazało się, że badania dziecka pomylono, więc jego tacie zmiękła rura i poszedł zbadać gardło. Znaleźli mu guza tarczycy, jak się zapewne domyślacie... Dlatego powiadam wam, szacun dla naturalnej medycyny i ludzi, którzy mają dar, czyli prawdziwych znachorów.A teraz przepis na dodatek do kanapek - wyjątkowo lekki, dietetyczny i niealergizujący, pod warunkiem, że użyjemy mięsa, które nie szkodzi, ha ha. Z archiwalnego kukbuka, więc bez foty, ale z drugiej strony - cóż tu jest do fotografowania? Jednak wbrew pozorom i miernej urodzie to bardzo smaczna wędlinka, a jej przygotowanie jest niezwykle proste.PS. Nie proście o kontakt do pana Janka. Nie chodzi o to, że żałuję czy coś, po prostu nie mieliśmy potrzeby jeździć do niego od wielu lat i kontakt się najzwyczajniej zdezaktualizował. Musimy mieć:zwarty kawałek dozwolonego mięsa bez kości - ok. 500 glitr bulionu warzywnegoopcjonalnie: majeranek, kminek lub inne dozwolone ziołaZagotować bulion (ewentualnie z ziołami) i na gotujący wrzucić mięso. Przykryć, szybko ponownie zagotować, a następnie zmniejszyć ogień i gotować mięso, w zależności od rodzaju, aż będzie miękkie, ale nie rozgotowane, czyli 20-40 minut. Wystudzić w rosole, wyjąć, zawinąć w pergamin i przechowywać w lodówce do 3 dni. Wywar z gotowania można zużyć na zupę.

ogórki z miodem z mniszka

Smakołyki Alergika

ogórki z miodem z mniszka

Szarlotka tatrzańska

Bajkorada

Szarlotka tatrzańska

Jak dla mnie to jest szarlotka idealna!Dużo jabłek, w sam raz ciasta. Nic dodać, nic ująć. Przepyszna!Do jej przygotowania najlepiej użyć twardych jabłek, żeby nie zamieniły się w papkę podczas pieczeniaAutorka przepisu poleca szarą renetę. Ja upiekłam z Jonagoldami, ponieważ nie przepadam za szarą renetą. Wybór należy do Was. Jedno jest pewne - nie zawiedziecie się!Składniki (blacha 23 cm x 33 cm):2,5 - 3 kg jabłek500 g mąki krupczatki250 g masła (prosto z lodówki)1/2 szklanki cukru pudru2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia2 żółtka2 łyżki kwaśnej śmietany (16-18 %)2 łyżeczki cynamonucukier puder do oprószenia po wierzchuok. 3 łyżki bułki tartejMasło posiekać i zagnieść z mąką, proszkiem, żółtkami, cukrem pudrem oraz śmietaną. Ciasto podzielić na dwie części (2/3 i 1/3). Większą częścią wykleić dno blaszki (wcześniej wyłożyć ją papierem do pieczenia). Blaszkę z ciastem wstawić na ok. 1/2 godziny do lodówki. 1/3 ciasta zawinąć w folię i włożyć do zamrażarki. Jabłka obrać i pokroić na ćwiartki. Przy pomocy malaksera pokroić je na cienkie plasterki (można również nożem, ale uprzedzam, że jest dużo krojenia). Pokrojone jabłka oprószyć cynamonem (jeżeli używacie kwaśnych jabłek to można również odrobiną cukru pudru - moje jabłka nie wymagały dosładzania). Wymieszać je delikatnie rękami, żeby rozprowadzić cynamon i jednocześnie nie uszkodzić plasterków. Wyjąć blachę z ciastem i wstawić do rozgrzanego do 180 stopni piekarnika. Spód podpiec przez 10 minut. Wyjąć i posypać bułką tartą, a następnie rozłożyć równo jabłka. Na wierzch zetrzeć zamrożoną 1/3 ciasta. Szarlotkę piec dalej w 180 stopniach ok. 50 minut (pod koniec pieczenia można zakryć papierem do pieczenia, żeby wierzch się za bardzo nie zrumienił). Podawać posypaną cukrem pudrem. 

kurczak orientalny z brokułem

Smakołyki Alergika

kurczak orientalny z brokułem

Bajkorada

Makaron z bakłażanem i cebulą

Bakłażan w tym daniu mocno mnie zaskoczył. Zupełnie nie przypomina mi smaku znanego do tej pory. Razem z Aleksandrą z Moja Toskania zgodnie stwierdzamy, że przypomina smak grzybów. To bardzo pozytywne odkrycie. Zapraszamy na farfalle z bakłażanem.Viva la pasta!Składniki:400 g makaronu farfalle2 średniej wielkości bakłażay2 białe cebule (średnie)2 ząbki czosnku8 łyżek oliwysól, pieprzCzosnek i cebulę obrać. Czosnek posiekać, a cebulę pokroić w kostkę. Poddusić na patelni polanej oliwą. Bakłażana umyć i osuszyć. Aleksandra zmiksowała go w robocie na cienkie plasterki, ja pokroiłam wzdłuż na cztery części i przy pomocy noża pokroiłam. Bakłażana wrzucić na patelnię, posolić i dusić z pozostałymi składnikami do momentu, aż bakłażany staną się prawie papką (w trakcie podlałam odrobinę wodą). Ugotowany makaron odcedzić i wymieszać z bakłażanami. Po wierzchu posypać świeżo zmielonym pieprzem. Zapraszam Was również do obejrzenia farfalle z bakłażanem i cebulą, które przygotowała Aleksandra w Toskanii. 

szarlotka babci Halinki

Smakołyki Alergika

szarlotka babci Halinki

Bajkorada

Ciasto czekoladowe z kaszą jaglaną i migdałami

To zdrowsza wersja tradycyjnego ciasta czekoladowego. Piekłam je wcześniej w letniej wersji z jagodami. Tym razem wierzch zwieńczyły słupki migdałów i wyszło równie pysznie. Ciasto również dla osób na diecie bezglutenowej. Składniki (blacha 23 cm x 33 cm):3/4 szklanki suchej kaszy jaglanej (szklanka 250 ml)5 jajek100 g roztopionego i ostudzonego masła3/4 szklanki cukru trzcinowego1/2 szklanki kakao (używam ciemnego)1 łyżeczka proszku do pieczenia (w wersji bezglutenowej proszek bez glutenu)80 g migdałów (w słupkach) Kaszę jaglaną przelać wrzątkiem. W garnku zagotować 2 i 1/2 szklanki wody. Do wrzącej wody wsypać kaszę i gotować na małym ogniu, pod przykryciem, aż woda odparuje (ok. 15 minut). Ostudzoną kaszę zmiksować (używam blendera).Białka ubić na sztywną pianę. Żółtka utrzeć z cukrem na puszystą masę. Dalej mieszając przy pomocy miksera dodawać kaszę jaglaną.  Następnie wlać masło i dodać proszek do pieczenia oraz kakao. Wszystko wymieszać tylko do połączenia się składników. Na końcu przy pomocy łyżki wymieszać z pianą z białek. Ciasto przelać do blaszki wyłożonej papierem do pieczenia. Po wierzchu posypać słupkami migdałów. Piec w 180 stopniach ok. 40 minut (do suchego patyczka) - w połowie pieczenia nakryć wierzch papierem żeby migdały się za bardzo nie przypiekły. 

[przed]szkolne śniadania część 12

Smakołyki Alergika

[przed]szkolne śniadania część 12

Jajka zapiekane

Bajkorada

Jajka zapiekane

Jajka zapiekane to popisowe danie Olka (12 lat). Miło jest kiedy dziecko przygotowuje śniadanie (a przynajmniej jego główną część). Jajka zapiekane w przygotowaniu są naprawdę dziecinnie proste, a efekt przepyszny i ładny wizualnie. Niezbędna do przygotowania tego dania jest foremka na muffinki - my korzystamy z silikonowej. Składniki (dla 4 osób):8 jajek8 plastrów szynki parmeńskiej (lub innej wędliny)1 duża bułkałyżka masła70 g żółtego seraopcjonalnie szczypiorsól, pieprzPlastrami szynki wyłożyć boki 8 otworów w foremce. Bułkę pokroić w małą kostkę. Masło rozgrzać na patelni i wrzucić pokrojoną bułkę. Podgrzewać często mieszając, aż powstaną grzanki. Zdjąć je z patelni i rozłożyć do otworów w formie. Żółty ser pokroić w kostkę i rozłożyć na kawałkach bułki. Do każdej foremki ostrożnie wbić jajko. Posypać po wierzchu solą, pieprzem oraz szczypiorem. Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni i zapiekać ok. 12 minut - po tym czasie u nas żółtko pozostaje płynne (jak w jajku w koszulce). 

5 urodziny bloga i konkurs

Smakołyki Alergika

5 urodziny bloga i konkurs

Pięć lat minęło. Jak z bicza trzasł, że się tak ze staropolska wyrażę. Przez te pięć lat dużo się zmieniło. Po pierwsze moje dzieci nie są już tak alergiczne, przynajmniej pokarmowo. Mogą już wiele, właściwie to z alergenów pokarmowych tak naprawdę nie możemy orzechów. Jeremi nie może też surowego groszku i kiwi. Pewnie jeszcze coś wyjdzie, bo z tego co pamiętam moja gehenna, polegająca na niemożności spożywania surowych jabłuszek, gruszeczek, wisieniek, śliweczek i czeresienek zaczęła się jak miałam 17 lat. Od obżarcia się czereśniami właśnie. Spotkała mnie uogólniona pokrzywka, a potem na te owoce zaczęłam reagować OASem. Tak samo na orzechy, zwłaszcza laskowe. Ponieważ gotuję coraz mniej bezalergenowo, to wiele razy myślałam o tym, żeby blogowanie zakończyć. Ale za każdym razem gdy o tym pomyślałam, cofałam się myślami jakieś 10 lat i stawał mi przed oczami nasz wczesnoalergiczny koszmar. Ten koszmar stopniowo był wypierany za sprawą pomocnej dłoni niejakiej Kruffy. Powtórnie powtórzę, że gdyby nie pomoc tej laski, to nie wiem, co by było. Dlatego mam niezmordowany imperatyw, by to dobro podać dalej. I dlatego blog wciąż działa.Ale zapewne zauważyliście, że Smakołyki się zmieniają. Zawsze były odzwierciedleniem tego, co jemy, więc na początku były bardzo "ortodoksyjne", a teraz możecie tu znaleźć coraz więcej przepisów dla NieAlergików, propozycji bez mleka, ale z jajkami i wicewersal. Przepisy stają się coraz bardziej normalne i raczej idą w stronę racjonalnego żywienia, niż "jemy co możemy". No trudno. Tylko krowa nie zmienia poglądów. A my teraz musimy się skupić na opanowywaniu alergii wziewnej. Bo mimo moich starań mamy marsz. Nie jest straszny, bo ograniczony do jedynie kataru, ale jednak jest, więc jak brzoza da na ostro, to musimy się ciutkę podfaszerować farmakologią.Korzystając z okrągłej rocznicy chciałam zrobić maleńkie zestawienie największych smakołyków, czyli przypomnieć wam 5 przepisów, które nas wyjątkowo zachwyciły. Oto one:1. domowe płatki śniadaniowe - genialne, choć ja wiem, że nie wypada się tak chwalić... teraz już robię je z kakao2. ciasteczka melasowe - powiem tylko omnomnomnomnom...3. kokoski dreemers - powiem jak wyżej4. ciasto bananowe - dziś dorzucam jajo, ale sama nie wiem po co5. skoraqowe trufelki - mistrzowskie!No dobra, dosyć tego gadania. Jak urodziny, to tradycyjnie konkurs, w którym do wygrania jest "100 smakołyków dla alergików" z dedykacją.Zadanie konkursoweJak zawsze bardzo łatwe! Wystarczy podać, ile na Smakołykach jest opublikowanych postów. Osoba, która poda liczbę idealnie lub najbardziej zbliżoną do rzeczywistej - zgarnia książkę. Jeśli dwie osoby wygrają, nagrodę otrzyma ta, która podała odpowiedź jako pierwsza.Na odpowiedzi czekam od dziś do 29.04.2016 do północy - oczywiście nie wliczamy postów, które ukażą się do tego momentu.Życzę powodzenia i serdecznie zapraszam do wzięcia udziału w konkursie!Nagroda zostanie wysłana tylko na adres na terenie Polski.

My Lifestyle

Colway International – naturalnie!

Markę Colway International bliżej poznałam na naszym blogerskim spotkaniu w Rzeszowie. Po powrocie do domu okazało się, że małą buteleczkę serum do ciała i twarzy miałam już od dawna na swojej półce. Serum używałam i byłam pod wrażeniem, ale jakoś … czytaj więcejArtykuł Colway International – naturalnie! pochodzi z serwisu .

Bajkorada

Ciasto mleczna kanapka

Ciasto mleczna kanapka, czy jak uszczegółowił mój syn - ciasto jak Kinder Pingui. Generalnie przepyszne i mimo wszystko dużo lepsze w smaku niż wyżej wspomniane batoniki, których osobiście nie lubię. Znikało u nas w takim tempie (mieliśmy gości, żeby nie było), że ledwo udało mi się pochwycić kilka kawałków i szybko zrobić zdjęcie. Ciasto jest dość słodkie, ale nie zabójcze - masa z dodatkiem mleka w proszku jak dla mnie niebiańska!Składniki (blacha 23 x 33 cm)Biszkopt:5 jajek1/3 szklanki cukru1/3 szklanki mąki ziemniaczanej2/3 szklanki mąki pszennej (tortowej)1 łyżeczka proszku do pieczenia3 kopiaste łyżki kakao3 łyżki olejuBiałka ubić z cukrem na sztywno. Mieszając dalej mikserem na zwolnionych obrotach, dodać żółtka, olej oraz kakao. Wyłączyć mikser i przy pomocy łyżki połączyć z mąkami (przesianymi) oraz proszkiem do pieczenia. Masę przelać do blaszki wyłożonej papierem do pieczenia i piec ok. 25 minut w 180 stopniach. Ostudzić i przeciąć w poprzek. Masa mleczna:2 szklanki mleka w proszku (niebieskiego)1/3 szklanki cukru300 g masła16 g cukru waniliowego 1/2 szklanki mleka (zwykłego)Polewa:50 g czekolady mlecznej50 g czekolady gorzkiej2 łyżki masłaMleko zagotować z cukrami i ostudzić. Masło utrzeć przy pomocy miksera i dodać do niego ostudzone mleko. Ucierając dalej przy pomocy miksera dodawać mleko w proszku aż składniki się połączą. Biszkopt przełożyć masą mleczną. W kąpieli wodnej rozpuścić czekolady z masłem i powstałą w ten sposób polewą polać ciasto.Schłodzić w lodówce przez min. 1 godzinę. 

Bajkorada

Makaron z papryką i mango

Z cyklu Viva la pasta! przygotowałyśmy z Aleksandrą z Moja Toskania makaron z papryką i mango. Mango i makaron to bardzo trafne połączenie. Dodatek kurkumy wzbogacił smak dania i zapewnił żółty kolor. Do jego przygotowania użyłyśmy makaronu o kształcie malutkich muszelek (conchigliette piccole).Składniki:400 g makaronu2 średnie cebule1,5 średniej czerwonej paprykiduże dojrzałe mango6 łyżek oliwy1 łyżka kurkumysól, pieprzok. 50 g masłaCebulę obrać i pokroić w drobną kostkę. Poddusić na oliwie. Dodać paprykę pokrojoną w niezbyt drobną kostkę. Posolić, dodać kurkumę i dusić ok. 20 minut pod przykryciem (musiałam podlać nieco wodą żeby warzywa nie przywierały). Następnie dodać pokrojone w nieco większa kostkę mango. Dusić jeszcze ok. 5 minut. Doprawić do smaku pieprzem i ewentualnie solą. Wymieszać z ugotowanym makaronem i rozłożyć na talerzu. Podawać z wiórkami masła na wierzchu. Zapraszam Was również do obejrzenia muszelek z papryką i mango przygotowanych przez Aleksandrę w Toskanii. 

makaroniki a'la rożki z Hortexu

Smakołyki Alergika

makaroniki a'la rożki z Hortexu

Smakołyki Alergika

dietetyczne pulpeciki bezglutenowe

Dziś przepis z archikukbuka, bardzo dietetyczny i bez foty, jak to przepis już nieużywany. Pulpety takowe dobrze nam wchodziły, bo wbrew pozorom nie miały twardości kamieni i smaku papieru. Można je polać sosem warzywnym albo koperkowym, ale bez przymusu. Na zimno też były wporzo. Do ich produkcji można użyć dowolnego dozwolonego w diecie mięsa, można też je ewentualnie urozmaicić dodatkami typu posiekana cebula, natka pietruszki, tarte pieczarki lub warzywa. Jednak ich podstawą są dwa składniki - mielone mięso i kleik.Weźmy:100 g dozwolonego mielonego mięsapełną łyżkę kleiku (ryżowego, kukurydzianego etc.)odrobinę wody (1-2 łyżeczki)po szczypcie kminku i majeranku (jeśli dozwolone)sól i pieprz do smakuWszystkie składniki umieścić w misce i wyrobić. Formować nieduże pulpeciki - wielkości sporego orzecha włoskiego - wrzucać na osolony wrzątek i gotować pod przykryciem, na małym ogniu, aż będą miękkie (w zależności od rodzaju mięsa, ale na pewno nie krócej niż 20 minut). Odcedzić i podawać.

matka karmiąca wraca do pracy

Smakołyki Alergika

matka karmiąca wraca do pracy

Na  świecie jest wiele niesprawiedliwości. Społecznej, dziejowej, związanej z prawem karnym, finansami czy brakiem lub nadmiarem urody etc. Nie wiem, pod którą niesprawiedliwość podciągnąć fakt wracania matki karmiącej do pracy. Fakt jednak taki zachodzi, bo nie każda karmiąca chce/może sobie do pracy przez 3 lata nie wracać. Jeszcze bym sobie pogawędziła, ale już nie mogę wytrzymać, po prostu muszę to jak najszybciej powiedzieć: Matko Karmiąca, błagam, błagam na kolanach, jeśli wracasz do pracy, a wciąż karmisz, nie korzystaj z usług cateringowych, knajpianych i tak dalej! Przygotowanie sobie czegoś do roboty w domu to nie jest rzecz niemożliwa, a dziecko będzie ci się zdrowiej chować. I ty też na tym skorzystasz.Dobra, powiedziałam.To teraz wrócę do kwestii lunchu dla matki karmiącej. Zacznijmy od podstaw.Co powinna wziąć ze sobą? No wiadomo, że przede wszystkim laktator. A z jedzenia to zależy jak często musi rzeczona matka karmiąca się posilić. Drugie śniadanie, obiadolunch i jakaś przekąska na wszelki wypadek to absolutny must-have. Oczywiście posiłkom karmiącej nie wolno zalergizować karmionego, ale to tak oczywiste, że nie będę drążyć tematu.Jeśli w fabryce mamy kuchenkę mikrofalową, to sprawa jest łatwiejsza. Nie jestem przyjacielem mikrofalówek i nigdy bym sobie w kuchni tego ustrojstwa nie postawiła, ale ponieważ lubię coś na ciepło wrzucić, to mój wybór wyglądałby tak: miasto albo własna zupka podgrzana w mikrofali. To już wolę to drugie. Poza tym któraś z cioć cioci Noemi jest biochemikiem i mówi, że do podgrzewania jedzenia kuchenka mikrofalowa ujdzie. Co prawda już od dawna nie karmię piersią, więc teraz mogę się mądrzyć. Jednak kiedyś dymałam na zakład jako karmiąca i to długo, zatem wiem, o czym mówię.II śniadanieZależy od tego, co lubisz jeść na tzw. drugie śniadanie. Może kanapkę, może sałatkę owocową, może granolę z wegańskim mlekiem, a może pudding? Ja najbardziej lubię kanapki, ale czasem tak mnie znudzą, że muszę sobie jakieś sagoo albo gofra zamiast.LunchJeśli nie ma gdzie podgrzać, jesteś skazana na kolejną kanapkę. Przyjemną alternatywą jest sałatka, i to zarówno w formie swojskiej krojonej z sosem, jak i czegoś bardziej wykwintnego, np. surowych warzyw z dipem. A jeśli możesz podgrzać, to hulaj noga, piekła nie ma: zupy zwykłe, zupy kremy, tortille, makarony z warzywami czy sosami, a nawet pełne dania obiadowe (choć kartofle podgrzewane w mikrofali wychodzą obrzydliwe akurat). Wszystko, byle nie dania z miasta.PrzekąskiOczywiście owocki najlepiej. Słodkie są, to się mleko zrobi w ilości odpowiedniej, a że mają błonnik, to fruktoza w nich zawarta nie szkodzi. Ale domowe ustrojstwa typu batony musli czy kule mocy też są wporzo. Albo bezmleczne koktajle. Albo co tam lubicie, byle nie uczulało dziecięcia.Na koniec chciałam wrócić do sprawy laktatora. Warto przycisnąć pracodawcę na rzecz wydzielenia pomieszczenia, w którym można ściągać pokarm. Może jest specjalne w waszych biurach, a jeśli nie, to  można zasiedlić jakąś salkę konferencyjną. Kibla w każdym razie głęboko nie polecam.

Kleftiko i gotowanie z Galeo

Bajkorada

Kleftiko i gotowanie z Galeo

Niedawno na zaproszenie marki Galeo miałam okazję wziąć udział w warsztatach na temat "Światowych standardów w domowym wydaniu". Warsztaty poprowadził Maciej Wawryniuk i przekonał nas, że wiele słynnych potraw znanych nam ze słyszenia jest tak prostych do przygotowania, że nawet się nie spodziewaliśmy. Moja grupa przygotowała trzy dania: greckie Kleftiko, Quiche z porem i szynką oraz czekoladowy suflet. Kleftiko tak mi się spodobało, że nazajutrz przygotowałam je dla mojej rodziny. Byli zachwyceni, dlatego od razu dzielę się z Wami przepisem. Danie to jest bardzo wdzięczne - przepis potraktujcie bardziej jako inspirację i w pergaminowych saszetkach upieczcie swoje ulubione składniki - możecie zamienić rodzaj mięsa, przypraw czy warzyw albo pozostać przy dokładnych proporcjach podanych przez szefa Macieja - są ekstra!Składniki (danie na 4 głodne osoby):400 g łopatki wieprzowej1 marchewka1 pietruszka5 dużych ziemniaków1 duża cebula100 g boczku wędzonego4 plastry fety1 duży pomidor1 cytryna100 ml białego wina2-3 łyzki olejusólpieprz czarnyczosnek granulowanypapryka słodkapapryka ostraoreganoliście lauroweMięso pokroić w grubą kostkę. Doprawić przyprawami oraz solą. Dodać kilka liści laurowych, białe wino, 2-3 łyżki soku z cytryny i dokładnie wymieszać. Ziemniaki, boczek  i cebulę pokroić w kostkę, a marchewkę i pietruszkę w grubsze plasterki. Wymieszać z mięsem. Wyciąć 12 kwadratów z pergaminu, Ułożyć trzy warstwy papieru (w rozetkę). Na każdej ułożyć mięso z warzywami  a następnie plaster fety, pomidora i cytryny. Całość oprószyć oregano. Brzegi papieru zwinąć do środka i związać nitką na kształt sakwy. Piec 90 minut w 170 stopniach. Podczas warsztatów przygotowaliśmy w sumie 12 potraw, poniżej kilka z nich:  QiucheVitello TonnatoParfiatChinkaliOsoobucoByło naprawdę inspirująco i niezwykle pysznie!Zdjęcia dzięki uprzejmości JBcomm Sp. z o.o. 

Kruche ciasteczka dwukolorowe spiralki

Bajkorada

Kruche ciasteczka dwukolorowe spiralki

Kolejne ciasteczka upieczone na "10 rączek" - choć u nas na zdjęcia załapała się tylko Hania, bo najaktywniej uczestniczyła w przygotowaniu ciasta. Aktywność pozostałych wzrosła przy formowaniu, a szczyt osiągnęła podczas konsumowania tych pysznych kruchych ciasteczek. Odrobinę trudności sprawiło nam formowanie, ponieważ ciasto się nieco kruszyło, dlatego polecam dodać troszkę więcej masła (zmianę naniosłam do przepisu). Ciasteczka upiekła również dziecięca ekipa z bloga Nasze życie od kuchni. Skorzystaliśmy z przepisu z Moich Wypieków. Składniki:200 g masła (w oryginale 175 g)70 g cukru pudrukilka kropli aromatu waniliowego lub 1 łyżeczka ekstraktu230 g mąki pszennej2 łyżki nutelli1 łyżka kakaoMasło i cukier utrzeć na puszystą masę. Dodać ekstrakt waniliowy oraz mąkę i zmiksować. Ciasto podzielić na 2 części. Do jednej dodać nutellę i kakao - wyrobić, aż składniki dokładnie się połączą. Oba ciasta uformować w kulę, zawinąć w folię i schłodzić przez ok. 60 minut w lodówce. Po wyjęciu z lodówki oba ciasta rozwałkować na równe kwadraty. Ułożyć jeden na drugim i zrolować. Ciasto zawinąć w folię i schłodzić w lodówce przez 30 minut - my pominęliśmy ten krok i od razu pokroiliśmy rulon w plastry.Ciastka układać na blaszce (lekko się powiększają podczas pieczenia). Piec w 170 stopniach około 10-12 minut. Zdejmować z blaszki po 3 minutach i studzić na kratce. 

chlebek turecki aka żulik

Smakołyki Alergika

chlebek turecki aka żulik

Bajkorada

Pasztet z soczewicy

Pasztet z soczewicy i kaszy jaglanej jest smaczną przekąską i ciekawą alternatywą dla tradycyjnych mięsnych pasztetów. Nam najbardziej smakował jeszcze nie do końca wystudzony - jednak wtedy nie dawał się elegancko ukroić.Po ostudzeniu i kilkugodzinnym pobycie w lodówce zdecydowanie lepiej się kroi, smakuje również nieźle. Składniki (keksówka 11 cm x 25 cm):200 g zielonej soczewicy100 g kaszy jaglanej1/4 szklanki rodzynek1 duża cebula1/4 szklanki oleju + 2 łyżki do podsmażenia cebuliłyżka majeranku1 liść laurowy 3 kulki ziela angielskiegosól i pieprz do smakuSoczewicę ugotować z dodatkiem soli,  ziela angielskiego i liścia laurowego. Odłowić przyprawy i ostudzić. Kaszę jaglaną ugotować w lekko osolonej wodzie i również ostudzić. Cebulę pokroić w kostkę i zeszklić. Rodzynki zalać wrzątkiem i po ostudzeniu odsączyć. Powyższe składniki zmiksować z olejem i majerankiem, Doprawić do smaku solą i pieprzem. Masę przełożyć do formy wyłożonej papierem do pieczenia. Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni. Piec około godziny. 

wegańskie bezy z wody po cieciorce - bez jajek

Smakołyki Alergika

wegańskie bezy z wody po cieciorce - bez jajek

krem warzywny najzdrowszy

Smakołyki Alergika

krem warzywny najzdrowszy

Bajkorada

Ciasto czekoladowe z jabłkami i orzechami

Ciasto czekoladowe z jabłkami i orzechami piekę już od kilku lat, ale z roku na rok jest to wersja bardziej odchudzona. Postanowiłam przypomnieć ten przepis, ponieważ ciasto jest naprawdę przepyszne. Wilgotne i pełne aromatu, i oczywiście tak jak lubię najbardziej - niezwykle proste w wykonaniu :)Składniki (blaszka 23 x 33 cm):2 jabłka (słodko kwaśne)1/2 szklanki orzechów włoskich6 łyżek kakao1/2 szklanki cukru3 jajka1/2 szklanki oleju2 szklanki mąki2 łyżeczki proszku do pieczenia1 szklanka mleka w temp. pokojowej1/3 łyżeczki cynamonuJabłka obrać i pokroić w niezbyt drobną kostkę. Oprószyć cynamonem i odstawić. Orzechy niezbyt drobno posiekać. Całe jajka ubić z cukrem na puszystą masę. Zmniejszyć obroty miksera i połączyć z pozostałymi składnikami ciasta - mieszać krótko, tylko do połączenia się składników. Wyłączyć mikser i przy pomocy łyżki wmieszać jabłka i orzechy. Ciasto przelać do blaszki wyłożonej papierem do pieczenia. Piec ok. 50 minut w 180 stopniach. 

makaron z bakłażanem - pasta alla norma

Smakołyki Alergika

makaron z bakłażanem - pasta alla norma

tort węgierski czekoladowo-wiśniowy dla NieAlergika

Smakołyki Alergika

tort węgierski czekoladowo-wiśniowy dla NieAlergika

granola bananowa

Smakołyki Alergika

granola bananowa

Bajkorada

Makaron kukurydziany z sosem pomidorowym z imbirem

Po przerwie powracamy z Aleksandą, prowadzącą blog Moja Toskania, do naszego wspólnego makaronowego cyklu - Viva la pasta!Tym razem sięgnęłyśmy po klasyczne danie, ale w nieco innej odsłonie. Tradycyjny makaron zastąpiłyśmy kukurydzianym (kształt: łazanka karbowana) i podałyśmy go z sosem pomidorowym, który swoją pikantność zyskał dzięki dodatkowi imbiru. Wyszło bardzo smacznie. Viva la pasta!Składniki:400 g makaronu kukurydzianego400 g pomidorów krojonych z puszki3 łyżki oliwykawałek świeżego imbiru (ilość według uznania - u mnie kostka ok. 1,5 cm)sól, pieprzparmezan do posypania po wierzchuNa patelni podgrzać oliwę. Wlać pomidory i dodać starty na tarce o małych oczkach imbir. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Zagotować i zdjąć z ognia. Podawać z makaronem kukurydzianym i posypywać po wierzchu parmezanem. Zapraszam Was również do obejrzenia dania przygotowanego przez Aleksandrę w Toskanii. 

My Lifestyle

Instagram mix #13

Ostatni instagramowy wpis pojawił się pod koniec zeszłego roku, a mamy już początek kwietnia! Nie wiem czy wiecie, ale jestem jedną z organizatorek spotkania dla blogujących mam Spotkajmy się w Rzeszowie. Spotkanie już za klika dni, dopinamy wszystko na … czytaj więcejArtykuł Instagram mix #13 pochodzi z serwisu .

Bajkorada

Ciasto z masą budyniową

Ciasto z masą budyniową pojawia się u nas na różne okazje, a czasem i bez nich, jako weekendowy deser. Piekłam je niezliczoną ilość razy i przyznaję, że sporo czasu zajęło mi osiągnięcie właściwej konsystencji masy. Początkowo wychodziło mi coś bardziej płynnego - zawsze było smacznie, ale nie był to ideał. Teraz ciasto jest już dopracowane w szczegółach, więc dzielę się z Wami przepisem. Składniki (blaszka 33 cm x 23 cm):biszkopt:5 jajek3/4 szklanki mąki pszennej tortowej1/4 szklanki mąki ziemniaczanej1/2 szklanki cukruBiałka ubić z cukrem na sztywną masę. Mieszając dalej przy pomocy miksera (na zmniejszonych obrotach) wymieszać z żółtkami. Wyłączyć mikser i przy pomocy łyżki wymieszać z mąkami (przesianymi). Ciasto przelać do blaszki wyłożonej papierem do pieczenia. Piec ok. 25 minut w 180 stopniach. Po upieczeniu rzucić biszkoptem (wyjętym prosto z piekarnika, w blaszce) pionowo w dół  z odległości ok 50 cm (patrz film).Masa budyniowa:2 budynie waniliowe lub śmietankowe bez cukru600 ml mleka200 g masła w temp. pokojowejok. 1/3 szklanki cukru pudru (ilość według uznania)Budynie ugotować z dodatkiem 600 ml mleka. Budyń powinien być bardzo gęsty, ale bez grudek. Ostudzić je - muszą być dobrze ostudzone, bo w przeciwnym razie masa zrobi cię rzadka. Przy pomoc miksera utrzeć masło z dodatkiem cukru pudru, a następnie dalej ubijając mikserem dodawać małymi porcjami budyń. Dodatki:puszka brzoskwiń2 galaretki o dowolnym smaku - rozpuszczone w 800 ml wrzątku. Ostudzony biszkopt przeciąć na dwie równe części. Spód biszkoptu nasączyć kilkoma łyżkami syropu z brzoskwiń (można zastąpić go też przegotowaną wodą z dodatkiem cytryny). Wyłożyć 3/4 masy budyniowej, a następnie przykryć ją drugą częścią biszkoptu, którą również nasączyć sokiem z brzoskwiń. Wierzch posmarować pozostałą masą budyniową. Na niej ułożyć kawałki brzoskwiń. Całość zalać tężejącą galaretką. 

meksykańskie tortille z fasolą i warzywami

Smakołyki Alergika

meksykańskie tortille z fasolą i warzywami