Łowcy skarbów  czyli jak wykorzystać książkę do zabawy

KREATYWNYM OKIEM

Łowcy skarbów czyli jak wykorzystać książkę do zabawy

Książki są nie tylko do czytania. Jeśli tylko damy im szansę pokażą nam jak dzięki nim możemy się świetnie bawić i poznać nowe rzeczy. Książka o młodych piratach stała się pretekstem do stworzenia własnych stateczków i opisania ich poszczególnych części. Mowa o "Łowcach Skarbów" J. Pattersena. Czytaj dalej

Urodziny!

JESTEM MAMA

Urodziny!

 Właśnie się zorientowałam, że dwa dni temu minęło 5 LAT od kiedy piszę bloga!!!Jestem z siebie bardzo dumna!Pięć lat to kawał czasu. Mała Zu z niemowlęcia zmieniła się w mądrą, zaraz kończącą przedszkole dziewczynkę a ja z przestraszonej dziewczyny w Mamę.

W kawiarence

Prezent #1

po raz pierwszy na łamach mojego 4 miesięcznego bloga mam prezent – od nas – dla Was, a głównie to dla Waszych pociech. Takie moje podziękowanie – za to, że… Artykuł prezent #1 pochodzi z serwisu w kawiarence.pl - blog parentingowy - lifestylowy.

NIEZŁE ZIÓŁKO

Paka na dzień dziecka? – Konkurs z książkami Muza

Chcesz wygrać paczkę dla swojego malucha z okazji zbliżającego się dnia Dziecka ? Regulamin: 1. Lubimy: – NIEZŁE ZIÓŁKO (klik) –Wydawnictwo Muza (klik) 2. Udostępniamy plakat konkursowy z FB „NIEZŁE ZIÓŁKO”. (plakat znajdziesz klikając TU) 3. W komentarzu pod plakatem  konkursowym wyrażam Chęć wzięcia udziału pisząc : Paczka na dzień dziecka i wiek dziecka . Można zaprosić swoich znajomych […]

Klocki i gry – prezenty dla dziecka

TYGRYSIAKI

Klocki i gry – prezenty dla dziecka

Chloe Fleury - Rabbit Face -  DIY

MAMA GRANDA

Chloe Fleury - Rabbit Face - DIY

Poznajcie Stefana

EDEK i MY

Poznajcie Stefana

Zwierzęta w parku, zwierzęta w książeczkach, zwierzęta dookoła. Stanęliśmy przed wyborem zwierzaka dla Edka. Na psa na razie się nie zdecydowaliśmy, nie czas i nie miejsce. Edek wymyślił ślimaka ??!! Pojechaliśmy do sklepu zoologicznego, zobaczył, że ślimaczki są niewielkie i mało ruchliwe. Przy pomocy Pani ze sklepu wybraliśmy rybkę: bojownika. Dokupiliśmy małe akwarium, żwirek, roślinkę, jedzenie i podbierak. Edek dumnie wiózł rybkę na swoich kolanach. W domu sam przygotował "nowy dom" dla ryby. Po kilku dniach bojownik otrzymał również imię: Stefan. Teraz Edek chce dokupić dwie koleżanki dla Stefana ;)

TUPOT MAŁYCH STÓP

Smok

Ok. Czas się przyznać. Zrobiłam to Jasiowi - jak wcześniej Hani...I choć zabrzmi to okropną obłudą, to ja naprawdę staram się (i dobrze mi to wychodzi) nie okłamywać dziecka. Szczepienie boli, pobranie krwi zaboli, w przedszkolu będziesz dziś dłużej - samo życie. W tym jednak wypadku nie wyobrażam sobie powiedzieć prawdy.Odsmokowanie. Moje dzieci nie używały smoka na czas aktywności. Smok od około 2-3 m. życia służył tylko do spania. Jęczenie w ciągu dnia pokonywaliśmy zabawą, piosenkami, wierszykami i czułościami. Za to w nocy, szczególnie Hania - bez smoka rady nie dawała ;) Podejmowane parokrotnie wcześniej próby wytłumaczenia, że na smoka jest się już za dużym wywoływały jedynie frustrację malucha i jeszcze donośniejsze domaganie się smoka. O ile Hania od początku była małym ssakiem, o tyle z Jasiem sama sobie jestem winna. Zmęczona długim porodem, cesarką i komplikacjami po niej nieustannie wpychałam mu smoka, kiedy tylko zapłakał. Kiedy on tego smoka wypluwał, ja uparcie wpychałam z powrotem, żeby mieć choć chwilę dłużej spokój i odpoczynek. Kiedy przyszliśmy do domu nadal stosowałam tę technikę, miewając co prawda co jakiś czas olśnienia, że to przecież nie jest tak, że dzieci nieużywające smoka wcale nie płaczą! Ale, choć Janek był dzieckiem bezproblemowym i łatwym w ogarnianiu, za każdym jego płaczem zapominałam o dokonanym postanowieniu i podawałam mu smoka. Czasem kilka razy - bo wypluwał. Przez właściwie cały ten czas Janek nie był do końca uzależniony. Jeszcze miesiąc temu bez właściwie żadnego planu udało nam się zacząć kłaść go spać bez smoka. Przesypiał ładnie, w większości całe noce. Myśleliśmy sobie - łatwo poszło. Ale poszło też dziecko do żłobka i nie chciało zasypiać, więc mama dała paniom smoka. Efekt - Janek się uzależnił. Razem z uzależnieniem nadszedł etap gwałtownego rozwoju mowy. Mały powtarza już właściwie wszystko i zna wiele słów, w związku z czym domaganie się "moća" do snu nie sprawiało mu żadnych trudności. Smoczek działał jak dobry środek nasenny i stał się obowiązkowy do spania. Pomyślałam sobie - z biegiem czasu będzie tylko gorzej. Nieśmiało zapytałam Pań co sądzą o odsmokowaniu Jaśka w żłobku, zastrzegając, że jeśli to ma być problem (Janek zaczął już bezproblemowo spać w łóżeczku w Bocianowie), to możemy z odsmokowaniem poczekać do lata, aż Mały całe dnie będzie pod moja opieką. Panie nie powiedziały ani tak, ani nie, ale następnego dnia oznajmiły, że udało się i Janek zasnął bez smoczka. Kolejny dzień - to samo. Niestety nie zdradziły czego użyły oprócz głaskania po główce, które w domu tak dobrze nie działało. Cóż - zostałam postawiona przed koniecznością zmierzenia się z problemem. I tutaj tak jak przy Hani poszły w ruch nożyczki i gorąca woda do wyparzenia środka smoka. Kiedy kładłam Jasia on jak każdego ostatniego dnia poprosił "moća", a ja mu go dałam. Tak szybko jak wsadził go do buźki, tak szybko go wyjął, z niedowierzaniem pokazując wielką dziurę. Nieszczerze się zdziwiłam i stwierdziłam na głos, że smok już chyba tak ze starości się popsuł i że trzeba go wyrzucić. W przeciwieństwie do Hani, Mały nie starał się jeszcze go ssać, nie chciał go zatrzymać - oddał mi go szybko, jakby go palił i nawet nie chciał brać udziału w procesie likwidacji. Wyglądał na przygnębionego i obrażonego na niedobrego smoka, który się zepsuł (gdyby wiedział, że to ja...) Z drgającymi do płaczu kącikami ust położył się spać, zasnął bez większych problemów i... przespał całą noc. Więcej już o smoka nie prosił, nie pytał - dzielny chłopak!A ja tylko zastanawiam się, czy mogłam to zrobić inaczej, by nie przysporzyć mu większych cierpień niż w tym wypadku. Czy jest lepsze wyjście, żeby dziecko pogodziło się ze stratą tak szybko? Ta metoda sprawdziła się zarówno z Hanią, jak i Jasiem. Niestety skutkiem ubocznym są wyrzuty sumienia, z powodu okłamania własnego dziecka.

BUUBA

Bo z zabawkami jest tak…

Bo z zabawkami jest tak… że kupujemy też je troszeczkę dla siebie, kolory cieszą nasze oko, niebagatelne kształty i rozwiązania. Urodzona w latach 80 miałam jeszcze gumowe lalki, otarłam się o klocki lego, a lalkę barbie dostałam już w takim wieku, że już wstyd było się nią bawić. Teraz każdą kolorową książeczkę oglądam z radościąCzytaj dalej

Dedykacja

On Ona i Dzieciaki

Dedykacja

    Moim zdaniem książka z dedykacją to najlepszy pomysł na prezent. Jest zarówno uniwersalny jak i bardzo osobisty.      Wczoraj zmarła moja ukochana babcia. Odszukałam pierwszą bajeczkę jaką od niej dostałam...      Szczerze mówiąc to pismo w ogóle nie przypomina mi pisma babci, babcia pisała inaczej ...     Bardzo chciałam żeby dziewczynki miały po prababci taką pamiątkę. Kilka dni temu pobiegłam do sklepu i kupiłam im książeczki (bałam się, że jeśli zamówię je przez internet nie dojdą na czas), które babcia resztką sił podpisała kilka dni przed śmiercią.     Widać jak jej się już ręka trzęsła, ale bardzo się cieszę, że zrobiła to dla moich dziewczynek.     Książka z dedykacją to pamiątka na całe życie.     Bardzo bym prosiła o niezostawianie komentarzy pod tym postem.

Coolloom

DZIECIĘCE KLIMATY

Coolloom

CoolLoom to fantastyczny zestaw do samodzielnego robienia tęczowych bransoletek, na punkcie których oszalały nie tylko dzieci ale również dorośli na całym świecie. Zestaw zawiera warsztat, szydełko oraz komplet kolorowych gumek, zapakowany w pudełko, które ułatwi przechowywanie.Na krośnie można wykonać dziesiątki bransoletek o różnych wzorach, naszyjniki, pierścionki, torebki, breloczki, gumkowe ludziki. Ogranicza tylko wyobraźnia... no i niestety manualne zdolności :) Zasada jest prosta na specjalne mini krosno Loom nakładamy gumki, które następnie specjalnym szydełkiem, przekładamy, krzyżujemy i uzyskujemy przepiękne bransoletki! Gumki kreatywne CoolLoom Bands - zestaw 10000 szt. z akcesoriami. Gumki CoolLoom to zestawy kreatywne w najróżniejszych kolorach i z różnorodnymi akcesoriami umożliwiającymi zaplatanie gumek w: łańcuszki, paski, zawieszki, bransoletki, frotki, ozdoby do telefonu, sznurówki i wszystko, co dzieci zechcą ozdobić według własnego pomysłu. Zestawy CoolLoom są nietoksyczne - zostały przebadane pod kątem bezpieczeństwa i opatrzone certyfikatem. Zestaw duży, zamknięty w wygodnym 3-piętrowym kuferku, z akcesoriami do wykonania bransoletek i innych ozdób. Pudełko zawiera: 10000 gumeczek w 28 kolorach 48 zapięć 10 zawieszek 3 szydełka Radełko Krosno duże Krosno małe InstrukcjęCoolLoom to podwójna radość. Najpierw przy tworzeniu... projektowanie i wykonywanie biżuterii lub innych ozdób z tym zestawem sprawia dzieciom ogromną przyjemność. Zabawa wciąga je na długie godziny, a czasem zamienia się w prawdziwe hobby, w którym można rozwijać swoje artystyczne talenty. Ale na tym nie koniec... po akcie kreacji jest radość z efektu... z noszenia kolorowej, modnej bransoletki! Jest to zabawa, która wspiera rozwój wyobraźni i kreatywności. Nauka koncentracji i sprawności manualnej. Dużą zaletą tworzenia bransoletek tą techniką jest to, że nigdy się nie kończy... jeśli jakaś bransoletka się znudzi zawsze można ją rozplątać i stworzyć nową.

Tarapaty Tappiego w Magicznym Ogrodzie

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Tarapaty Tappiego w Magicznym Ogrodzie

Zabawy podwórkowe :)

By cieszyć się życiem

Zabawy podwórkowe :)

Zdecydowane plusy przyjazdu na wieś to podwórkowa laba do oporu:)Pogoda dopisuje i dzieciaki szaleją...biegają, spacerują, skaczą i grają:)Pamiętacie jak spędzialiście czas będąc dziećmi???Na pewno większość z Was bawiła się w:1. Grę w klasy. Grę rozpoczynała osoba, która jako pierwsza trafiła kamykiemw  pole oznaczone jedynką. Kiedy rzucamy stoimy tyłem do "klasy". Można skakać na jednej nodze albo na dwóch. Ten kto się zachwieje zaczyna grę od początku. Gra trwa do momentu aż wszyscy ją ukończą albo po prostu się znudzi:)2.  Gra w "złap piłkę" .Zabawa dla trzech osób. Jedna osoba stoi w śrdoku dwie pozostałe rzucają do siebie piłkę. Osoba "środkowa" ma za zadnie złapać piłkę. Jesli jej się uda zamienia się miejscem z osobą która piłkę rzuciła.3. Gra w badmintona, odbijanie lotki rakietkami:) Zabawy całe mnóstwo:)4.Gra w kręgle:)Kupione TUTAJ za grosze:)Jedynym warunkiem gry na świeżym powietrzu jest brak wiatru.Kręgle są lekkie i się szybko przewracają.5. Wyścigi na rowerach/hulajnogach.Nasza kupiona w zeszłym roku.Teraz są tańsze...można je kupić TUTAJ lub TUTAJA ja od siebie jako uzupełnienie polecam torby na rowery/hulajnogi.A Wy jak spedzacie czas na świeżym powietrzu????Ps. Przypominam o Kodzie zniżkowym  o wartości 40% na wszystkie fotoksiążki (do 100 stron)  Kod: bycieszycsiezyciem ważny do końca maja 2015:)Aby z niego skorzystać należy wpisać i wczytać je w koszyku na printu.pl.Mam nadzieję że chociaż kilka osób skorzysta:) PozdrawiamHally

KINDERKI

Kiedy kwitną bzy – Konkurs z Lion in the Wardrobe

KIEDY KWITNĄ BZY – Konkurs z Lion in the Wardrobe Maj to najpiękniejszy miesiąc w roku. Lubie go najbardziej, bo w maju jest święto wszystkich mam. Kwitną moje ukochane bzy i konwalie a dzień trwa długo. Zrzucamy te wszystkie ciepłe... Continue Reading → Post KIEDY KWITNĄ BZY – Konkurs z Lion in the Wardrobe pojawił się poraz pierwszy w kinderki.eu by Magdalena Kołodziej.

MAMA TRÓJKI

Tappi z szepczącego lasu

        Kiedy od rana po domu biega wróżka, która właśnie ubrała się w sukienkę ze skrzydełkami, przytula swojego kochanego jeżyka i woła, że troszkę polata, a potem poczyta wiedz, że dzień będzie radosny. od kilku dni w naszej biblioteczce gościmy Tappiego, przesympatycznego wikinga. Tappi pomimo gabarytu, groźnego wyglądu i długiej brody jest bardzo miły. Wraz z przyjacielem

Zamek Wichrów

On Ona i Dzieciaki

Zamek Wichrów

     Świnka Peppa jest ulubioną bajkowa postać Myszki. Jakiś czas temu Myszką oglądała odcinek, w którym Peppa zwiedzała Zamek Wichrów. Nie oglądałam z nią tego odcinka więc nie wiem dokładnie o co w nim chodziło, ale od tego czasu Myszka ciągle budowała z klocków Zamek Wichrów.      Za każdym razem była jednak niezadowolona z efektów, bo zamek był za niski. Mimo że mamy w domu dużo klocków są one jednak z różnych serii i nie pasują do siebie. Mama musiała więc wymyślić coś, żeby zadowolić dziecko.      Skoro zamek z klocków był nieodpowiedni to może lepsza będzie budowla ze śmieci? Przez kilka tygodni zbieraliśmy plastikowe opakowania po jogurtach, serkach i tym podobnych produktach. Gdy już uzbierał się tego  cały worek wzięliśmy się do pracy. Z zapałem dzieci do pracy różnie bywa więc nasz zamek powstawał przez dwa dni.      Zamek osiągnął wysokość Myszki, czyli około 100 cm. Dziecko w końcu było zadowolone :)     W dzień kiedy kończyłyśmy  nasz Zamek Wichrów trochę wiało więc ciągle się nam przewracał, na szczęście udało się zrobić jakieś zdjęcie.     Zamek postał jeszcze jeden dzień w ogródku, a później skończył swój żywot w worku na śmieci.

Wężowy Pamiętnik

Park rodzinny

Górecznik...9 maja Młodsza już od kilku tygodni chęć wielką miała na wyjazd do wilka i kapturka. Wciąż i wciąż pokazywała a to głowę, bo kapturek, a to brzuszek klepała, jako wilk nażarty babcią i owym kapturkiem. Dlatego skoro świt nastał w tę oto sobotę, zapakowałyśmy siebie i kilka rzeczy niezbędnych (wózek Espiro obowiązkowo, kocyk LaMillou obowiązkowo, wodę Róży w ulubionym kubku

BARWNE ŻYCIE CALINECZKI

Kiedy będą już duża...

-Mamo, kiedy będę już duża to... Ostatnio coraz częściej słyszę to zdanie od Calineczki. Coraz częściej nie wiem co odpowiedzieć. Coraz częściej robi mi się po prostu cholernie smutno. Przecież nie powiem jej: Kochanie, nigdy nie będziesz duża. Nie będziesz mogła robić tego, owego i jeszcze tego. Wzrost przecież nie jest najważniejszy... Ale ogranicza. Bycie niskim to mnóstwo ograniczeń i barier,

Konkurs z wydawnictwem Debit - Dzieci w sieci dobrych manier

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Konkurs z wydawnictwem Debit - Dzieci w sieci dobrych manier

Konkurs - Canpol

DZWONECZKOWY RAJ MAMY

Konkurs - Canpol

Mali Agenci

Tablet vs huśtawka

Pewnie każdy z was kojarzy serial Rodzinka.pl, od jakie […] Artykuł Tablet VS huśtawka pochodzi z serwisu Mali Agenci.

Inspiracja Mamy by Agata

Tipi we wnętrzach dla dzieci - inspiracje

Zbieram się do wyboru tipi dla Igora. Bardzo podoba mi się ten namiot i myślę, że będzie on doskonałym miejscem do zabaw i odpoczynku. Wzorów jest jednak tyle, że po prostu nie potrafię się zdecydować (poradźcie coś!). Przy okazji, muszę też "trafić" w gust dziecka. Dla ułatwienia wybrałam więc kilka inspiracji z Pinteresta:  Jeśli macie już tipi, to koniecznie

Zabawa heurystyczna

NASZE KLUSKI

Zabawa heurystyczna

DOOKOŁA NAS

Bieganie dodaje skrzydeł

Już w zeszłym roku bieg Wings for Life wzbudzał we mnie duże emocje, mimo, że nie biegałam i nawet nie miałam jeszcze wtedy zamiaru tego robić. W tym roku chciałam żeby był to mój pierwszy poważny, prawdziwy bieg. Sama oczywiście nie miałam odwagi kliknąć „zarejestruj”, więc tematem za mnie zajął się Tomek. Podesłał mi info o tym, czytaj dalej » To tylko fragment wpisu! Kliknij na tytuł, aby przeczytać całość. Bieganie dodaje skrzydeł. Dołącz do nas na Facebook-u Dołącz do nas na Google+

MAMA TRÓJKI

Poczytajki - pomagajki - Zmyślacz i Gaduła

Poczytajki Pomagajki to seria, której celem jest wsparcie dzieci, szczególnie w przełomowych dla nich momentach: kiedy sytuacja w rodzinie jest napięta, gdy z domowego zacisza trafiają do środowisk szkolnych lub przedszkolnych oraz gdy spotykają rówieśników, którzy różnią się od nich i których zachowania czasem trudno zaakceptować. „Zmyślacz” i „Gaduła” dzięki swoim przygodom w przedszkolu

Zabawy z woreczkami gimnastycznymi

MA I LU

Zabawy z woreczkami gimnastycznymi

Teraz Ciebie będę głaskać

On Ona i Dzieciaki

Teraz Ciebie będę głaskać

Dinooooozaurrrr.....czyli dzień w parku rozrywki:)

By cieszyć się życiem

Dinooooozaurrrr.....czyli dzień w parku rozrywki:)

Dinoooozaurrr....tuuu....tu jeszcze jeden...i tam....a tam plac zabaw....trampoliny....dmuchany zamek....a może tak na seans w pięciu wymiarach???Albo do miniZOO...a może Safari....niee...lepiej do czarownicy....na karuzele...do prehistorycznego oceanarium...Ufff....masa atrakcji a wszystko to w jednym miejscu...Bałtów, bo o nim mowa, to ogromny kompleks turystyczny w którym można aktywnie spędzić dzień...każdy znajdzie coś dla siebie...Fajne miejsce....ale po 8 godz ja mam dosyć...serio....Plan był taki...jedziemy całą rodziną....czworo dorosłych, 5 dzieci w wieku 2-11lat w tym dwójka najmłodszych nasza i jedna nastolatka...Da się przeżyć??? Właściwie to pojechaliśmy zobaczyć dinozaury..na miejscu wykupiliśmy pakiet rozrywka czyli full wypas wszystko w cenie:PNa początek Oceanarium..prehistoryczne...trójwymiarowe "ryby" rekiny i inne podwodne stworzenia...odradzam tam wchodzić z małymi dziećmi...Ciemno, głośno...strasznie...Franek tak zaczął płakać że musiałam z nim wyjść i czekać na resztę na zewnątrz....no więc tak...żadnych zdjęć:PPotem Dinopark...mnóstwo dinozaurów....można chodzić i chodzić i chodzić...Jakby ktoś miał dosyć chodzenia i chciał np odpocząć to najlepszym sposobem wg moich dzieci jest bieganie od jednej bramki do drugiej na duuużym sportowym boisku....a po co siedzieć??Też sobie podskoczyłam ze trzy razy...a co sobie będę żałować:PNastępny punkt programu pomiędzy kolejną porcją lodów a zabawą na placu zabaw to MiniZOO.Świetna atrakcja nie tylko dla małych. Przy wejściu można było kupić porcję warzyw i karmić zwierzęta...Wiktoria z Frankiem najchętniej by zostali w zagrodzie razem z kozami:)Oprócz Mini ZOO na terenie Kompleksu jest równiż ZOO Safari:)Wsiadasz w żółty autobus wraz z przewodnikiem i zwiedzasz okoliczne tereny na których przebywają różnorodne dzikie zwierzęta:)Niezapomniane widoki, które muszę mieć w pamięci ba na karcie aparatu mam może ze trzy zdjęcia. Franek akurat wtedy postanowił sobie uciąć drzemkę i nie miałam jak trzymać równocześnie jego i robić zdjęcia...no cóż...:)No i już zupełnie na sam koniec gdy wszystkie dzieci wyhasały się na dmuchańcach i innych atrakcjach typu Piracki statek poszliśmy do Chatki Czarownicy...po przejściu przez tunel strachu na dzieci czekała nagroda w postaci pieczątki:PUfff....wszystko....wyczerpujący dzień ale mega pozytywny:)Dzieci zadowolone...a to najważniejsze:)* * *Na sam koniec niespodzianka:)Jako, że zbliża się Dzień Mamy mam dla Was pomysł na prezent:)Fotoksiążka pełna wspomnień:)))Kod zniżkowy na wszystkie fotoksiążki (do 100stron) to: bycieszycsiezyciem ważny do końca maja 2015:)Aby z niego skorzystać należy wpisać i wczytać je w koszyku na printu.pl.Mam nadzieję że chociaż kilka osób skorzysta:)Ja już zaczynam projektować swoje i wkrótce je Wam pokaże:)* * *I ostatnia informacja...TUTAJ możecie kupić obiektywy na klipsie do telefonów i tabletów za jedyne 20zł:) Podobno są rewelacyjne:) JA jutro idę po swój mam ochotę na makro i na "rybie oko" :)PozdrawiamHally

Edukacyjna gra elektroniczna - Przedszkolak

On Ona i Dzieciaki

Edukacyjna gra elektroniczna - Przedszkolak

     Nie od dziś wiadomo, że najlepszą formą nauki jest zabawa. Jakiś czas temu trafiła w nasze ręce elektroniczna gra edukacyjna  -Przedszkolak, która bardzo spodobała się moim dziewczynkom, a szczególnie Kruszynce.     Gra zawiera 420 rysunków zamieszczonych na 12 planszach:1. Skojarz element z odpowiednim obrazkiem.2. Który obrazek nie pasuje?3. Co można zjeść?4. Co służy do zabawy?5. Dobierz pasujące obrazki.6. Wskaż podobne obrazki.7. Odszukaj te same ilości.8. Co do czego pasuje?9. Który obrazek pasuje do literki?10. Połącz te same literki.11. Czyj to cień?12. Wskaż identyczny obrazek.      Przy każdym z rysunków umieszczony jest punkt, jeśli dziecko naciśnie go,  specjalnym długopisem, przy obrazku, który jest prawidłową odpowiedzią, zaświeci się czerwona lampka. Gdy lampka rozbłyśnie radość w oczach dziecka jest gwarantowana.     Gra przeznaczona jest dla dzieci od 4 do 8 lat. Rozwija spostrzegawczość, zdolności analitycznego oraz logicznego myślenia. Dodatkowo dzieci ćwiczą także koordynacji ręka oko, na początku Kruszynce nie tak łatwo było trafić wskaźnikiem w odpowiednią dziurkę.     Myszka bardzo dobrze radzi sobie z większością plansz, dobieranie pasujących obrazków, odgadywanie czyj to cień czy łączenie podobnych obrazków to dla niej pestka. Są też takie zagadki z których jeszcze nie korzystamy. To te, w których aby udzielić poprawnej odpowiedzi należy znać literki i cyferki. Liczyć Myszka już potrafi, nie zna jednak jeszcze ich graficznego zapisu.     Aniołek przyniósł tę grę właśnie Myszce jednak, tak jak wspominałam wcześniej, dużo bardziej jest nią zainteresowana Kruszynka. Mimo że gra przeznaczona jest dla dzieci od 4 roku życia, a Kruszynka ma dopiero 2, za każdym razem, jak jesteśmy same i pytam w co się bawimy biegnie właśnie po tę grę. Ma dwie swoje ulubione plansze  - "Co można zjeść?" oraz "Co służy do zabawy?" i nawet nie chce słyszeć o innym zestawie pytań. Jak tylko chcę włożyć inną kartę od razu wpada, delikatnie rzecz ujmując, w złość. Jest płacz, krzyk i rzucanie wszystkim co ma pod ręką. Wydaje mi się, że z kilkoma innymi planszami też by sobie świetnie poradziła. Cóż z tego skoro nawet nie chce spróbować. Swoją drogą czy Wasze dzieci też są takie nerwowe?     Zgadnijcie co zawsze jako pierwsze wskazuje Kruszynka na planszy "Co można zjeść?".      Oczywiście LODY!!!

Klub Poszukiwaczy Przygód cz.2 - Moneta Zagłady

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Klub Poszukiwaczy Przygód cz.2 - Moneta Zagłady