Makóweczki
Kiedy "nie ma pogody", wakacje są ciekawsze!
Jeśli sprawdzając pogodę wpadasz w panikę, bo prognozy mówią, że zamiast greckich upałów, w udziale przypadnie Ci polskie 19/20C i słońce zza chmury, oddycha spokojnie. Za chwilę wyjaśnię Ci jak dzięki brakom upałów spędziliśmy jedne z najfajniejszych wakacje nad polskim morzem, ever. Ale od początku. Myśląc o długo wyczekiwanym urlopie nad wodą, modlimy się o słońce i ciepełko. Dziwne zakamarki naszej jaźni, sprowadzają zalew obrazów z tych chwil, kiedy leżymy, opalamy swe boskie ciała popijając drinki, a przystojni partnerzy wsmarowują obficie oliwkę w nasze rozgrzane popiersia. Gdzieś w tle krzyczy mewa i biegnie Pamela… Zbudź się rodzicu! To nie Twoja wersja odpoczynku. Bądźmy szczerzy, wakacje w pobliżu akwenu wodnego z dzieckiem wychodzą nam głównie w opcji ‚patrolująca surykatka’. Matczyna głowa na czas wyjazdu dostaje opcję ‚obrót 360C’ i jak czujny zwierz w opcji gotowości do ratunku obserwujemy nasze baraszkujące w wodzie dzieci. A przynajmniej tak być powinno. Jako dziecko wychowane na Mazurach wiem, że kiedy jesteś na plaży z pociechą (która jest w wodzie), to nie spuszczasz z niej wzroku nawet na nanosekundę. Po prostu nie robisz tego. Tonięcie zajmuje chwilę, a przy tak wielkiej plaży jaka jest nad morzem, nie ma szans nad odnalezienie podtopionego malucha. Więc czuwasz. Jako, że ktoś Ci pewnie widoczność zasłania, czuwasz co chwilę zmieniając pozycje z klęczącej na stojącą, tudzież inny szpagat czy salto. Do Twoich atrakcji zalicza się również brodzenie po kostki w wodzie, ciągnięcie dmuchanego bydlaka lub kopanie babek w piasku. Kiedy jest pogoda… Kiedy jej brak, wakacje przestają jawić się jak powyżej, a mnogość możliwości odpoczynku przerasta nasze najśmielsze oczekiwania. Oczywiście te wszystkie opcje są możliwe, także w dni słoneczne jednak jakoś nieodmiennie, mimo znajomości wątpliwych atrakcji rodzica- plażowicza, w słoneczne dni rośnie przyciąganie kąpielowe. Rok temu na wakacjach byliśmy również w tym samym miejscu, w ukochanym Golden Tulip Residence i nasze wakacje wyglądały tak –> klik, klik i klik, czyli plaża, plaża i więcej plaży. Nasze dzieciaki ni były ani w Gdańsku, ani w Gdyni, ani… gdziekolwiek. Bo było słonecznie. Oczywiście bawiliśmy się również świetnie, ale zupełnie inaczej. W tym roku oprócz brodzenia w piasku pokazaliśmy dzieciom przepiękne nadmorskie miasta, nasz niesamowity półwysep helski oraz masę parków dziecięcej rozrywki i nauki. Spotykaliśmy się ze znajomymi i testowaliśmy przeróżne restauracje (dzięki czemu Maks nauczył się jeść ryby! Pokochał Pstrąga, Dorsza, Halibuta, Flądrę i Tilapię.. uwierzycie?!). Pływaliśmy w basenach, spacerowaliśmy wieczorem brzegiem morza, uciekaliśmy kilka razy przed deszczem. Czas spędzony razem był urozmaicony i dla dzieci, bardzo atrakcyjny. Kiedy wyjeżdżaliśmy Lenka zalewała się łzami i łkając wypowiedziała do nas, rodziców, najbardziej łapiące za serce słowa: „ja bym chciała zostać w hotelu… żeby jeszcze, tak fajnie spędzać czas z Wami” GDYNIA Lenka: Komplet- Ilovefranka Ogrodniczki- Gap Buty- Old Navy Maks: Spodnie/bluza- Zara Buty- Etnies (promocja!) GDAŃSK (JARMARK DOMINIKAŃSKI) Lenka: Bluza- Zara Spodenki- H&M Butki- Michael Kors Maks: Bluza- Lindex Spodnie- Zara Buty- Chipie Wózek- Jeremi Scott dla Cybex Buty MM i PT- Native (promocje!) PARK REAGANA LABIRYNT W POLU KUKURYDZY Lenka: Sweterek/apaszka- Zara Spodnie- H&M Buty- Bensimon Torebka- Djeco Maks: Spodnie/Bluza- Zara Buty- Native MM Spódnica- Only Sweterek- Mohito Buty- Kangoroos (sale!) Torba- Morini HEL