Lady of the House
Droga dwudziestoletnia…
Po raz setny śni Ci się matura…we śnie czujesz, że nie zdasz. Z koszmaru wyrywa Cie przystojny brunet i dwójka wspaniałych Chłopców. Brunet to Twój Mąż, a Chłopcami okazują się Twoi Synowie. Mówią, że to Twoje 30 urodziny, patrzysz w lustro i sama nie dowierzasz! Życie jest tak nieobliczalne! A Ty jesteś większą szczęściarą niż kiedykolwiek byś przypuszczała, że będziesz! To życie sobie wymarzyłaś, jednocześnie nigdy nie wierząc, że się spełni. Głuptasie! Gdybyś kiedykolwiek zapomniała czego nauczyłaś się przez ostatnie 10 lat – oto mini ściąga:
NIGDY NIE ZAGŁUSZAJ WEWNĘTRZNEGO DZIECKA.
Dzieciństwo to najbardziej kreatywny okres w życiu każdego Człowieka! Jest to jedyny czas w którym wierzymy w naszą moc sprawczą, mamy mnóstwo pomysłów i ciekawych rozwiązań! Patrzymy czystym sercem i wszystko przeżywamy prawdziwie! Wierzymy w siebie!
Potem następuje okres nastoletni. Czas pomiędzy „nie wolno” a „nie wypada”. Osobiście na tamten moment wciąż miałam wrażenie, że jakaś tajemnicza dłoń hamuje mnie przed robieniem wszystkich niesamowitych rzeczy na które wówczas miałam ochotę. Dziś wiem, że ową magiczną dłonią było wychowanie oraz zbiór nakazów i zakazów obowiązujących w społeczeństwie. To dla nich zamiast szkolić warsztat pisarski, wkuwałam matmę a potem poszłam na studia, których nie czułam i nie lubiłam ale wszyscy studiowali więc trzeba było coś wybrać. Czy dzisiaj skończyłabym uniwersytet? Pewnie tak. Choć z pewnością nie zaraz po maturze. Wnioski po 17 latach nauki? Szkolnictwo w Polsce choć szczyci się wysokim poziomem, totalnie zabija ciekawość świata i nie daje możliwości na rozwijanie talentów. Dziś tak jak większość mogłabym powiedzieć, że lata wbijania sobie do głowy niepotrzebnych wzorów nauczyły mnie pokory, sumienności czy chociażby logicznego myślenia. Nic bardziej mylnego! Szkoła powinna naprowadzać nas na właściwe tory, pomóc w odszukaniu własnej ścieżki, wskazać mocne strony. Tymczasem w najbardziej buntowniczym okresie naszego życia, musimy podporządkować się systemowi i wszyscy jak jeden mąż robić to samo! Gdyby nie nauka życia w społeczeństwie, która odbywała się w przerwach między lekcjami i wspaniałe znajomości, które przetrwały lata, system szkolnictwa uznałabym za pomyłkę.
Całe szczęście, że dorastałam w pokoleniu w którym szerzył się internet- nasze jedyne okno na zakres możliwości.
Pielęgnuj w sobie Dziecko i nigdy nie przestawaj marzyć!
MYŚL GLOBALNIE, DZIAŁAJ LOKALNIE.
W jednym z ostatnich wywiadów, jakich udzielił śp. Jan Kulczyk, powiedział że to hasło jest już dawno nieaktualne. Należy działać i myśleć tylko globalnie. W Jego oczach Polska i Europa to zaledwie 7% wielkiej układanki. Ja z innej strony. Przestałam zupełnie interesować się polityką. Unikam oglądania wiadomości bez których niegdyś nie wyobrażałam sobie dnia. Nie liczę na to, że którakolwiek z partii rozwiąże choć jeden z moich problemów. Ba! Nie oczekuję, że zrobi to ktokolwiek na świecie! Zamiast przejmować się sprawami wielkimi na które i tak nie mam wpływu, stawiam na własną pracę, taką w której realnie i codziennie widać budowane cegiełki.
BĄDZ ENTUZJASTĄ!
Troszkę jest wciąż we mnie taka dziewczynka co z uśmiechem wita wszystkim serdecznym: „cześć” czy „dzień dobry” i wierzy, że każdy też odpowie radośnie i czystym sercem.
Staram się nigdy nie mówić i nie myśleć o innych zle. Z jednej strony to atut, gdy człowiek jest ufny i pozytywnie nastawiony do Ludzi. Z drugiej jednak strony łatwo o rozczarowanie…
Od zawsze miałam taki problem, że wszystko bardzo przeżywałam np. gdy ktoś niesprawiedliwie potraktował kogoś, lub był niemiły, lub nie w humorze, lub brzydko mówił i tak dalej i tak dalej…Dziś krytyka czy plotki mnie już tak nie dotykają. Zrozumiałam, że problem leży w Ludziach, którzy pałają się złymi emocjami. Zrobiłam taki bilans znajomych i przyjaciół. Kiedy odpadło kilka złudzeń, odzyskałam wolność.
Ważne jednak by pomimo tych doświadczeń, nie stracić w życiu entuzjastycznego podejścia. Bo jeśli staniemy się podejrzliwi, to świat stanie się nieznośny!
STAWIAJ NA ROZWÓJ
Człowiek musi stale iść do przodu, rozwijać się i wychodzić poza własną strefę komfortu, nie spoczywać na laurach ani też stać w miejscu. Ciekawe, że dopiero w okolicach trzydziestki zaczynasz zadawać sobie pytanie: „Jeśli nie teraz to kiedy?”. Masz ochotę czerpać z życia garściami i zaczynasz czuć, że „to jest własnie ten czas”. Jednocześnie wiesz już, że nic Ci z nieba nie spadnie. Na wszystko trzeba zapracować. I to również jest niezwykle motywujące.
Zaczynasz rozumieć, że najbardziej żałuje się tylko tego, czego się nie zrobiło. I prawdą jest, że z każdej porażki wyciągamy lekcję na przyszłość. Warto ryzykować!
Do wpisu zainspirował mnie niezwykły reportaż z doświadczonymi, wspaniałymi bohaterami: