Wygraj Kubek by FARAMUSZKA! /konkurs do 9.02/

Martyna G

Wygraj Kubek by FARAMUSZKA! /konkurs do 9.02/

PUDEŁKO MAMY

Café de Flore

photo by: DarkB4Dawn źródło: http://www.cafe-de-flore.com/cafe-de-flore/ To historia którą mogłabym opowiedzieć Ci przy kawie lub przy kubku gorącej czekolady w Café de Flore w Paryżu... To tak naprawdę dwie historie, które łączą się w jedną, ale ta jedna szczególnie chwyciła za moje serce. Historia miłości matki do chorego syna. A rozpoczyna się właśnie w Paryżu

Must have w pokoju dziecięcym u każdej blogerki

BLOG BY DOZZA

Must have w pokoju dziecięcym u każdej blogerki

Powoli, pomalutku przymierzamy się do remontu, do malowania w domu. Przeczesuję internet, pinterest, blogi co by się natchnąć i zainspirować. I co? I wszędzie to samo! Wszystkim podobają się te same rzeczy, dodatki, tekstylia. Gdy odpalam kolejny blog z pokojem dziecięcym to już wiem co tam będzie. Przecież blogerka musi być trendy :) Zatem, póki co zainspirowałam się do stworzenia listy MUST HAVE rzeczy które pojawiają się w większości modnych, blogowych pokoi.ŁóżkoTakie najbardziej trendy to oczywiście drewniane, stawiane na podłodze a'la domek. Zresztą im domek bardziej rozbudowany, tym lepiej :)  BiurkoNajlepiej jakieś odlschoolowe, dizajnerskie.  Dobrze byłoby aby zamiast nóg miało tzw. koziołek. KrzesłoTu nie ma zmiłuj. Najbardziej pożądane, totalny must have to  Eames Chair.Torba/koszWytrawne oko dostrzegło już na powyższych zdjęciach modny kosz/torbę. Wykonany jest z czerpanego papieru lub bawełny organicznej ze skórzanymi rączkami. Nie mam pojęcia czy jest to wytrzymałe i jak sprawdza się w praktyce, ale fajnie wygląda :)LampaJedyna właściwa to Heico. Najczęściej pojawia się króliczek/zajączek, choć dostępne są też inne zwierzątka.Cudna jest też lampa Miffy, ale jej cena jest zabójcza i potrafi zwalić z nóg.PlakatNa większości skandynawskich blogów widnieje plakat Pirum Parum od Fine Little Day. A skoro wszyscy jarają się tymi klimatami, zatem i u nas coraz częściej gości plakat z gruszką :)O pomponach, cotton balls, girlandach, chmurkach, tipi, tablicowych ścianach, tudzież ścianach w kropki, kropelki, groszki, łezki pisać nie będę - bo o tym wiedzą już wszyscy! Prawda?Tak samo o kolorach, bo wiadomo biały+czarny+szary = RULES :) Co do pokoju Adama to jeszcze zastanawiam się nad kilkoma sprawami, ale jak już będzie po metamorfozie to Wam pokażę.ps. O mały włos zapomniałabym - w pokojach maluszków ostatnio furorę robią "łapacze snów"!!! Wszystkie zdjęcia pochodzą z Pinterest.www.blogbydozza.pl

Lady of the House

Szczęście…

Czasami śni mi się taki oto sen: Padła główna wygrana Lotto. Cała pula trafia do jednej osoby – okrągłe 7 milionów. Do moich drzwi dzwoni dzwonek. Otwieram. To Komisja Wielkiej Kumulacji. „Co jeszcze mieliśmy zrobić?!  Wybraliśmy Pani ulubione liczby, wygrany los padł w pobliskim kiosku. Zawsze powtarzała Pani, że będzie grała ale tylko wówczas gdy kumulacja wyniesie 7 milionów. Dlaczego nie wypełniła Pani kuponów?”, pytają.Ilu Ludzi na świecie, tyle różnych myśli, marzeń, pragnień. Istnieją jednak prawdy uniwersalne, do których wszyscy dążymy. Są nimi z pewnością miłość, zdrowie, poczucie bezpieczeństwa…szczęście.  „Obyś zawsze była szczęśliwa” życzyli mi Rodzice. O szczęście walczymy. Szczęścia szukamy. Dla szczęścia gotowi jesteśmy wiele poświęcić. Czy jesteś szczęśliwy? Czym dla Ciebie jest szczęście? Często zadajemy to pytanie najbliższym. O tym, jacy jesteśmy decydują trzy nierozłączne elementy: geny, doświadczenie a także tendencyjność poznawcza. I tak jak nie jesteśmy w stanie wpłynąć na dwa pierwsze czynniki, to sposób w jaki odbieramy rzeczywistość zależy tylko od nas. Każdego dnia kształtujemy nasze oblicze. Stajemy przed tysiącami wyborów.  Decydujemy czy wstaniemy prawą nogą, czy uśmiechniemy się do swojego odbicia w lustrze, jak zjemy, czy poddamy się rutynie w pracy, czy też właśnie dzisiaj otworzymy na nowe wyzwania. Czy wiecie jak najszybciej można zbadać naszą formę psychiczną? Wystarczy porównać siebie do Dziecka. Ono od samego rana budzi się z energią, nie chodzi, a podskakuje, nucąc pod nosem ulubioną melodię. Jest radosne, wesołe.  Pozbawione stereotypów i uprzedzeń. Z nadzieją patrzy w przyszłość i cieszy się chwilą. Często analizuję współczesny świat….i zastanawiam się na której szali zatrzyma się waga. Z jednej strony posiadamy ogrom możliwości, niewyobrażalny dla poprzednich pokoleń. Wystarczy obrać sobie cel a potem iść w świat i działać. A z drugiej strony odnosi się nieodparte wrażenie, że ta pogoń zgubiła gdzieś po drodze sam sens wędrówki zwanej dalej życiem. Kiedyś lecąc samolotem nie mogłam  oderwać oczu od pewnej Rodziny. Ona elegancka z nieco surowym wyrazem twarzy-nie odrywała oczu od laptopa, on zaczytany w dokumentach,  z nimi chłopczyk ok. 4 lat z nosem w tablecie i córka – nastolatka z iPadem w ręku, nie wyjmująca słuchawek z uszu nawet na chwilę. Lecieliśmy trzy godziny a cała czwórka zamieniła ze sobą może dwa słowa…. Dążymy do perfekcjonizmu, sukcesu, posiadania wciąż lepszych rzeczy. Uwierzyliśmy, że nasz wewnętrzny dobrostan, jest uzależnione od tego co na zewnątrz. Jeśli więc siedząc z przyjaciółmi/rodziną przy niedzielnym stole i zamiast koncentrować się na chwili przyjemności, która własnie trwa – obmyślasz napięty grafik nadchodzącego tygodnia, denerwujesz na samą myśl o spotkaniach, które przyjdzie Ci odbyć. To wiedz że właśnie wtedy umyka Ci życie… Bo szczęście to chwila która właśnie trwa…Zdolność do dostrzegania wyjątkowości mijającego czasu. To, co nam się przytrafia nie musi być niesamowite, nie musi być doskonałe czy zapierające dech w piersiach! Ważne że będzie dobre, zgodne z nami i prawdziwe, na jawie…   Gdybyście kiedykolwiek mieli wątpliwości czy macie powody do uznania siebie za wystarczających szczęśliwców, polecam ten film, znaleziony przypadkiem w sieci a który z całą pewnością zapamiętacie na długo:     Dzisiejsza kumulacja po raz kolejny wyniosła 7. Zachodzicie pewnie w głowę „czy wypełniłam”? Otóż ze strachu przed proroczym snem, nigdy tego nie zrobię. Jestem przekonana, co do wiarygodności słów Sławomira Lachowskiego, który twierdził że to droga ważniejsza jest niż cel… A ja ze swojej ścieżki, nigdy nie chciałabym zboczyć…    

Amatorszczyzna w naszym albumie!

Martyna G

Amatorszczyzna w naszym albumie!

NASZE KLUSKI

Zmiana adresu

Uwaga uwaga. Od dzisiaj blog Nasze Kluski przenosi się pod adres naszekluski.plI tam wszystkich serdecznie zapraszam :)

Znacie BUBA?

Martyna G

Znacie BUBA?

Przedpokój, hall, wiatrołap

Makóweczki

Przedpokój, hall, wiatrołap

DIY for new kitchen :)

By cieszyć się życiem

DIY for new kitchen :)

Dlaczego moja mama kupuje w Kaufland?

Martyna G

Dlaczego moja mama kupuje w Kaufland?

W pościeli...

Martyna G

W pościeli...

BAKUSIOWO

Pokój dla małego chłopca

Pamiętasz swój dziecięcy pokój? Niech zgadnę...

Martyna G

"Haker" Oli!

Zabawa w Indian.

Lady of the House

Zabawa w Indian.

BYĆ ŻONĄ STRAŻAKA

Martyna G

BYĆ ŻONĄ STRAŻAKA

Kubeczków dla Dziadków nigdy za wiele!

Martyna G

Kubeczków dla Dziadków nigdy za wiele!

KOSMETOMAMA

MEBELKI DO POKOJU CHŁOPCA I DZIEWCZYNKI-LÓŻECZKA

Witam Was, niedawno napisałam post odnośnie dekoracji i dodatków do pokoju dzieci, bardzo Wam się spodobał więc będę kontynuowała ten cykl. Teraz czas na coś większego, czyli meble, dziś zaproszę Was do łóżka :) Wybrałam piękne łóżeczka polskiego producenta, które na pewno znajdą miejsce w pokoju chłopca i dziewczynki.   ŁÓŻKA DLA JEDNEGO LUB DWÓJKI DZIECI   kdcmeble łóżka dla dzieci

Dzień Babci/Dzień Dziadka

Lady of the House

Dzień Babci/Dzień Dziadka

Czas na zmiany – pokój Wiki

WIKILISTKA

Czas na zmiany – pokój Wiki

Aranżacje pokoju Alicji..

BOBOFASHION

Aranżacje pokoju Alicji..

Pokoik Amelki i Pomponove

MATKA PASJONATKA

Pokoik Amelki i Pomponove

POKÓJ DLA DZIECKA

Z ŻYCIA MAMY I CÓRKI

POKÓJ DLA DZIECKA

Chwila spokoju…

Makóweczki

Chwila spokoju…

Jak urządzić pokój dziecięcy dla dwulatka?

PAMIĘTNIK MAMY

Jak urządzić pokój dziecięcy dla dwulatka?

Moc Słów…

Lady of the House

Moc Słów…

MAMA GRANDA

Magia Świąt

Usiądź, weź głęboki oddech i zastanów się: Czy to wszystko jest tak naprawdę potrzebne? Ten pośpiech, to napięcie, ta frustracja związana z Twoim wyobrażeniem ich oczekiwań. Zastanów się czy Święta muszą być idealne?  Idealna choinka, idealnie przystrojony dom, wyprasowane kołnierzyki koszul, sztywna bielizna wyszczuplająca, która i tak w końcu opnie się nieznośnie na ciele pod wpływem

Właśnie się dzieje….

Lady of the House

Właśnie się dzieje….

Godżilla pożera

Impreza pełna kultury!

Blogowigilię 2014 już okrzyknięto najlepszą imprezą roku. Wydarzenie da się więc podsumować w dwóch słowach: było super. To wszystko prawda, co inni piszą w licznych statusach. Energia, ludzie, doskonała atmosfera. Ponad 500 osób, a nikt nie czuł się zagubiony czy nie na swoim miejscu. Oto krótka relacja matki, która piła publicznie alkohol pierwszy raz od lat, no od miesięcy. No dawno nie piła… Istniała szansa, że taka spuszczana ze smyczy Godzilli Durska przedawkuje przyjemności i będzie bełkotać. Nic z tych rzeczy.  Poniższa relacja pełna jest kultury. Weszliśmy do sali, ja i Durski. Ludzi było od groma. Od razu natknęliśmy się na pierogi. Jednak Durski uznał, że nie wypada tak od razu na pusty brzuch rzucać się na zafarszowane ciasto. Lepiej się czegoś napić, bo to dodaje powagi. Ruszyliśmy więc do stoiska Grant’sa. Po drodze wymienialiśmy uprzejme ukłony oraz czułe powitania. Zamachałam radośnie do Stelli. Ta jednak wydawała się przybita, gdyż u jej nogawki dyndał Potomek. Potomek był nieco marudny, w oczach Stelli wyczytałam chęć mordu na własnym dziecku. Doskonale to rozumiem. Nieraz i ja chciałam ukatrupić dzieci dyndające u mych własnych spodni. No ale co zrobić, czasem po prostu nie ma wyboru. Potomek mnie jednak rozczulił, bo zapytał, gdzie Godzille. Po ostatniej imprezie weszli już w taką komitywę, że trudno się dziwić. Rozczarowałam jednak Potomka, a Stella odciągnęła go ode mnie gwałtownym ruchem, by mnie z rozpaczy nie zaatakował. Bo z dziećmi to nigdy nie wiadomo. Na imprezach zawsze mogą pociapać outfit swoimi mokrymi paluszkami. Dlatego część osób nie lubi. Choć blogerzy są wyrozumiali i stworzono warunki dla tych, którzy nie mogli pozbyć się dziatwy. My z Durskim akurat mogliśmy. Dzięki Babci!Dotarliśmy następnie do baru i od razu zaświeciły mi się oczy. Rozpromieniłam się błyskawicznie, niepomna na tych, którzy jednak byli z dziećmi, a wcale nie chcieli z nimi być i nie mogli przez to korzystać z wszystkich uciech. Aperol dawali! Ostatni raz piłam to kilka miesięcy temu i pamiętam, że było doskonałe. Pan barman mrugnął do mnie porozumiewawczo, szepnął, że czegoś doleje. Nie zrozumiałam czego, ale natychmiast się zgodziłam, bo człowiek ten wzbudzał zaufanie. Durski przy barze spotkał Bonarowskiego, boszz.., oni razem studiowali! Z kieliszkiem w ręku poczułam, że naprawdę nie ma z nami Godzilli i nie muszę się za nimi rozglądać. Matce, która od rana do nocy czuje wzrok dzieci i jest pod ich ścisłym nadzorem naprawdę trudno w to uwierzyć. Spostrzegłam Agnieszkę Taterę i gwałtownie ruszyłam w jej kierunku. Durski podążał u mego boku bardziej statecznie. W pobliżu Agi stała Ola Radomska. Od razu wymieniłyśmy spojrzenia i gorące uściski oraz wydałyśmy pisk matek bez dzieci. Pisk ten podczas całej imprezy słyszałam jeszcze w wielu miejscach. To znaczy, że było jeszcze kilku takich szczęśliwców jak ja i Durski. Radomska spróbowała mojego napoju. Uznała, że jest znacznie lepszy niż ten, który ona miała. Skierowałam ją więc do źródła. Kazałam powiedzieć, żeby pan nalał jej tego samego, bo to rzeczywiście smakowało wybornie.Tylko szybko się skończyło. Durski dostrzegł pożądanie w moich oczach. Ma jednak lata praktyki w odczytywaniu mowy mojego ciała. Zanim się obejrzałam wsadził mi w dłonie drugi kieliszek. Wspólnie podryfowaliśmy w kierunku kolejnych kupek ludzi oraz pierogów. Jak już się człowiek napił, mógł jeść. Jakimś cudem wylądowaliśmy w kąciku dla dzieci. Ale nie my jedni. Okazało się, że natura rodzica jest silniejsza! Był tam Marcin Perfuński (bez córek!) i PrzemekJurgiel-Żyła (z córką) oraz Kalisie – też z dziećmi. Wkrótce przybyła KasiaDworzyńska. Ona również bez dziecka. Zupełnie nie miała co zrobić z rękoma. Biedna. Bawiła się telefonem, w końcu jest od mobile’u… Od pierogów posunęliśmy dalej. Spotkałam Małgosię Dawid-Mróz i Hanię Kozłowską. Zamiast dzieci, dzierżyły kubeczki i tryskały nieposkromioną radością. Kolejne kamienie milowe imprezy to zdjęcia w budce, zdjęcia z Mikołajem, który nie chciał usiąść mi na kolanach, rozmowy oraz napoje. Postronny stwierdzi, i co w tym fajnego? Otóż odpowiem postronnemu tak:Na większości dużych imprez jest tak: idziesz, pokręcisz się, podrinkujesz, pogadasz z tym i owym, ale raczej tylko z tym, kogo znasz, podrinkujesz znów ewentualnie, wychodzisz. Rutyna, nic takiego. Impreza szybko odchodzi w niepamięć. Ot jedna z wielu. Tę jedną, blogowigilijną wyróżniało to, że gadałeś z wszystkimi, do których zdołałeś podejść. Swobodnie, naturalnie, serdecznie. Gigantyczna dawka pozytywnej energii. Nie tylko w kubeczkach z Grantsem! Ba, rozmawiałam nawet z Dżejsonem, choć go nie znam. Ot, człowiek podchodzi i zagaja:- Ty, czekam już cztery dni na tę Twoją książkę. - Na tę z przedsprzedaży, co ma być 15 stycznia?- No dokładnie. Nie sądzisz, że już się naczekałam?Ogólne śmiechy. Ludzie poczuli grubą ironię.Mówię potem, że copy fajne i ta Iwonka tak do mnie z rozwianym włosem i cycem. Dżejson na to, że Iwonka z jego brand new sklepu dokładnie ma taki rozwiany cyc i włos. I że dobrze mi się kojarzy.Ot, potęga Internetu. Ledwo pomyślisz, a już sobie wyobrażasz. A Viren opowiadał o ciasteczkach! Doskonale je sobie zwizualizowałam, choć nie zdążyłam spróbować. Jako żywię, pragnę przepisu!Lepszej zabawy nie można sobie wyobrazić! Chcemy blogowielkanoc!

SZKODNIKOWO

Sąsiad z wiertarą

Działo się to kilka dni temu. Wybierałam się na wycieczkę do Krakowa razem z gromadą studentów. Koleżanka, która mieszka w głębi Bieszczad martwiła się jak dojedzie na 5:30 czyli skoro świt do miasta. Stwierdziłam, że: pakuj się do mnie kobieto na noc, mieszkam kilkaset metrów od przystanku, więc zamiast przedzierać się w nocy przez zaspy, […]

Zadania od Św. Mikołaja!

Lady of the House

Zadania od Św. Mikołaja!