Lena. Wieczór z opiekunką

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Lena. Wieczór z opiekunką

Lenka zagościła u nas na dobre. Nic dziwnego, bo z niejednej opresji potrafi wybawić całą rodzinę. Razem z Lenką przechodziliśmy już przez pojawienie się w domu nowego członka rodziny, pożegnanie z pieluszką oraz naukę korzystania z nocnika. Teraz przyszła pora na pierwsze wyjście rodziców na randkę i pozostawienie Lenki i jej braciszka z opiekunką.Nadchodzi dzień w życiu Leny i jej braciszka kiedy rodzice postanawiają wyjść z domu tylko we dwoje do opery. Lena pomimo, że jest niezwykle dojrzała jak na swój wiek nie może jeszcze zostać w domu sama z bratem bez dorosłych. W takiej sytuacji rodzice postanawiają zostawić ich pod opieką niani. Lena jest obrażona na rodziców, że jej nie ufają i traktują ją jak małe dziecko. (Eh, skąd ja to znam :D) Dodatkowo koledzy w szkole opowiadają Lenie jakie straszne rzeczy wyprawiają z dziećmi opiekunki. To wszystko sprawia, że dziewczynka jest bardzo negatywnie nastawiona do całej sytuacji. Może jednak opiekunka nie okaże się wcale taka straszna? Przeczytajcie sami!Sama dobrze wiem ile kłopotu wiąże się z rozłąką dziecka i matki. Od urodzenia Oluś większość czasu spędzał ze mną. Zostawał z tatą lub prababcią tylko kiedy jeździłam na cały dzień na studia lub musiałam iść na przykład na pobranie krwi. Obecnie jesteśmy na etapie adaptacji w przedszkolnej grupie żłobkowej dwulatków i nie powiem żeby rozstania były łatwe i przyjemne. Mam nadzieję, że to tylko kwestia czasu i opoje nauczymy się radzić sobie z tą nową i trudną sytuacją.Wydawnictwo: Wydawnictwo DebitAutor: Fanny JolyIlustracje: Roser CapdevilaStron: 48Format: 14,8 x 21 cmOprawa: miękkaCena na stronie wydawnictwa: 11,90 złCena w aros.pl: 8,33 złCo o książce pisze wydawnictwo?Dzisiejszy wieczór rodzice Leny zamierzają spędzić w operze. Mamusia mówi dziewczynce, że podczas ich nieobecności dziećmi zajmie się wynajęta opiekunka.  Lena jest przekonana, że sama poradzi sobie z opieką nad Kubusiem, nie wspominając o tym, że ona sama wcale przecież nie wymaga opieki kogoś dorosłego. Rodzeństwo jest przestraszone, że ma się nim zajmować ktoś obcy. Sytuację pogarsza fakt, że dzieci w przedszkolu opowiadają o opiekunkach same nieprzyjemne historie: że każą jeść cykorię i że z całą pewnością ich opiekunka upiecze braciszka w kuchence mikrofalowej. Do tego Lena nie może dopuścić.  Opiekunka wbrew wcześniejszym uprzedzeniom okazuje się być bardzo miłą i sympatyczną osobą, a Lena i Kubuś świetnie się z nią bawią. Postanawiają zorganizować bal przebierańców, na który wzajemnie się uczeszą. Lenie tak spodobał się ostatni wieczór, że prosi mamusię, aby opiekunka wróciła do nich jeszcze niejeden raz.

Piwnooka

Kilka kroków do stylu skandynawskiego w Twoim domu

Urządzasz swój nowy dom albo postanawiasz stary przewrócić do góry nogami. Wiesz, że chcesz coś zmienić. Oglądasz więc zdjęcia w Internecie i magazynach wnętrzarskich a ...

Jak zorganizować kącik szkolny ucznia

Makóweczki

Jak zorganizować kącik szkolny ucznia

10 przypadkowych faktów o mnie

Lady of the House

10 przypadkowych faktów o mnie

BUUBA

13 powodów, dla których wykarmisz swoje dziecko

Świat zmierza w dziwnym kierunku, bo gdy widzę w sieci, że SAM LEKARZ polecił kobiecie karmić dziecko mlekiem modyfikowanym, to brak mi na to słów. Propaguję karmienie piersią, bo pamiętam jak mi na tym zależało i się stresowałam bardzo mocno, czy uda mi się wykarmić moje pierwsze dziecię. Była to namacalna krew, łzy jak grochyCzytaj dalej

Jak wykonać w domu grę ''piłkarzyki''? - Ewelina Gancarz - Kreatywnie w domu

KREATYWNYM OKIEM

Jak wykonać w domu grę ''piłkarzyki''? - Ewelina Gancarz - Kreatywnie w domu

MAMA TEŻ KOBIETA

Pierwsze spotkanie - jakie pytania zadać deweloperowi?

To druga część serii pytań, które powinnaś zadać deweloperowi na pierwszym spotkaniu dotyczącym budowy domu. Pierwszą znajdziesz TUTAJ. Zwracam jednak uwagę, że pytania te ułatwią komuniację jeśli masz już ogólny zarys budynku i wiesz mniej więcej czego oczekujesz. My z Panem Mężem wiedzieliśmy jak ma wyglądać nasz domek już od dawna. Miał być nieduży, najlepiej […] Post PIERWSZE SPOTKANIE – JAKIE PYTANIA DO DEWELOPERA ZADAĆ ? (CZ. 2) pojawił się poraz pierwszy w Mama też kobieta. Related posts: Jak wybrać panele ? – okiem laika Pierwsze spotkanie – Jakie pytania do dewelopera zadać ? (cz. 1)

Urządzanie domu - moje inspiracje kontra realizacje!

Martyna G

Urządzanie domu - moje inspiracje kontra realizacje!

Books and Babies

Jak urządzić pokój dla dziewczynki?

Jesteśmy na etapie urządzania pokoi dla dzieci. Pokoje czekają właściwie tylko na umeblowanie, a ja szukam inspiracji, jak urządzić je tak, by były funkcjonalne i ładne. Królować ma w nich prostota, ład i porządek, przynajmniej do momentu aż zamieszkają w nich ich mali właściciele:-) bo potem ten stan na pewno się zmieni... Na pierwszy ogień idzie urządzanie pokoju dla małej dziewczynki. Ma

Organizer Ucznia DIY + film tutorial

Lady of the House

Organizer Ucznia DIY + film tutorial

Make One Wish

Duże łóżko dla malucha

Maja ma 19 miesięcy. Za 4,5 miesiąca, pod koniec stycznia, zostanie starszą siostrą. A że malutka Anulka musi gdzieś spać, Maja odda siostrzyczce niemowlęce łóżeczko, a sama dostanie nowe. Nie chcemy robić tego w styczniu, by Maja miała czas przyzwyczaić… Czytaj dalej →

Mój dom, moje miejsce na ziemi

THE MOMENTS OF LIFE

Mój dom, moje miejsce na ziemi

Kilka dni temu Pani Rolnik zaprosiła mnie do zabawy/projektu, który ma na celu podanie własnej interpretacji słowa dom. Czytając wpis Ilony mam wrażenie, że zadanie to chyba mnie przerośnie - nie potrafię tak pięknie opisywać tego co dla mnie ważne i co ma dla mnie priorytetowe znaczenie, jednak każde nowe wyzwanie niesie nowe doświadczenie więc czemu by nie spróbować :DMój dom to:pobudka z głową niemal zwisającą z łóżka z powodu nieodpartej potrzeby zajmowania jak największej przestrzeni naszego łoża przez nasze dziecko;codziennie na nowo zachwycający mnie szczery uśmiech naszego Syna;pyszne śniadanie przygotowywane przez męża;sterty samochodzików znajdywane w najdziwniejszych zakamarkach naszego domu; Kacper uciekający mi za każdym razem, gdy tylko zdejmę mu pieluszkę;śmiech Syna przepełniający każde pomieszczenie, każdy kąt;zapach drożdżaka wyjmowanego świeżo z piekarnika;mąż biegający po domu z szufelką i zmiotką :-)moja rodzina będąca obok mnie (...)Czym jest dla nie mój dom?Może to co napisałam dla wielu z Was wyda się banalne jednak moja osoba jest idealnym przykładem na to, że dom to nie przedmiot określany tym mianem, natomiast dom to zbiór wszystkiego co daje nam radość, co kochamy i wracamy do tego z sentymentem. Własnościowe mieszkanie w Olsztynie nie sprawiło, że stałam się szczęśliwa chociaż wielu z moich rówieśników właśnie o tym marzy. Przeprowadzka do innego miasta jedynie spotęgowała potrzebę powrotu do rodzinnych stron, do miejsca w którym czułam się szczęśliwa.  Jak to mówią "ze wsi jesteś, na wieś wrócisz " :DFundamentem domu jest dla mnie moja rodzina zamieszkująca moje rodzinne miasto. Po ponad 6 latach, gdy tu wróciłam na nowo poczułam ten zapach świeżo pieczonego drożdżaka, którego idealną wersję potrafi upiec jedynie moja mama. To tutaj mój dzień nabrał tempa bo obok mnie są bliskie mi osoby z którymi uwielbiam spędzać każdą wolną chwilę. Ożyłam na nowo i na nowo poczułam radość życia. Wiem, że nie byłoby mnie tutaj gdyby nie narodziny Kacperka. Z natury byłam wolnym ptakiem, który pragnął doświadczać nowych rzeczy, który stawiał na życie zawodowe, niezależność, wolność. Nie wiem w którym momencie stało się tak, że ja to nie ja, a może to nadal ja, jednak nieco inna? Weszłam na wyższy level? Nawet nie próbuję znaleźć odpowiedzi na te pytania bo wiem, że narodziny Synka i moje macierzyństwo idzie w zgodnie z moimi naturalnymi potrzebami.Uwielbiam każdą cząstkę tego małego ciałka, Jego szczery śmiech i uśmiech roztapiający najwyższą górę świata. Mając Syna obok siebie mam wrażenie, że jedyne co mnie może złamać to choroba bliskiej mi osoby. Czyli coś na co nie mam wpływu i z czym nie potrafiłabym wygrać nawet sprzedając wszystkie dobra materialne jakie posiadam. To dziecko pokazało mi jak silną jestem osobą, jak wiele potrafię i na jak wiele jeszcze mnie stać. Moje dziecko nauczyło mnie nazywać swoje potrzeby po imieniu oraz pokazało mi co dla mnie - w moim własnym życiu - ma znaczenie.  Pomimo, że nie mieszkam już z rodzicami dalej mam "ciągoty" do tego miejsca i potrafię co drugi, a czasem i codziennie przysłowiowo wpaść na herbatę po to, aby zamienić kilka zdań z moją mamą. To tutaj Kacper ma swój pokoik, swoje miejsce zabaw, dziadków rozpieszczonych go na każdym kroku. To tutaj mój Syn ma najlepszą opiekunkę na świecie - swoją babcię, która dba o niego, gdy my jesteśmy w pracy. To tutaj moja głowa nie jest zaprzątana zbędnymi obawami o bezpieczeństwo Kacperka, gdy jestem w pracy.Zdecydowanie miejsce w którym obecnie się znajduję i otoczenie je tworzące sprawia, że jestem w domu. Nie wiem jak potoczą się nasze losy jednak życzę sobie, abyśmy potrafili swoimi osobami i wspólną więzią tworzyć go zawsze tam gdzie będziemy się znajdowali.Zachęcam Was do własnej interpretacji słowa dom w komentarzu pod tym wpisem. Możecie anonimowo, możecie jawnie ważne, aby z serca.PozdrawiamKarolina

Po drugiej stronie brzucha

Uwaga Uwaga! "Kto prowadzi? Who's driving?"

Uwaga, uwaga z drogi bo jedzie.... no właśnie kto?! Pokarzę wam książkę, która na pewno przypadnie do gustu maluchom. Skąd mam tą pewność? To proste! Znajdują się w niej zwierzęta i samochody. "Kto prowadzi? Who's driving?" autorstwa Leo Timmers z Wydawnictwo babaryba to książka, która już samą okładką wywołuję u mnie same pozytywne emocję, bo w jednym autku siedzi niezły zwierzyniec i to w

Szklany panel kuchenny na ścianę? To jest to!

Martyna G

Szklany panel kuchenny na ścianę? To jest to!

MAMA TEŻ KOBIETA

Pierwsze spotkanie – Jakie pytania do dewelopera zadać ? (cz. 1)

Nasze pierwsze spotkanie z deweloperem miało miejsce niespełna rok temu. To nie były żadne spytki tylko bardzo poważna decyzja, do której przymierzaliśmy się kilka lat. Nie obchodziły nas żadne czcze obietnice, ani cudownie powstałe domy w 3 miesiące. Nas interesowały konkrety, ale żeby dowiedzieć się konkretów trzeba postawić odpowiednie pytania. Tylko jakie ? Przede wszystkim […] Post Pierwsze spotkanie – Jakie pytania do dewelopera zadać ? (cz. 1) pojawił się poraz pierwszy w Mama też kobieta. Related posts: Jak wybrać panele ? – okiem laika

Zabezpieczyć dziecko przed domem czy dom przed dzieckiem?

WYPAPLANI

Zabezpieczyć dziecko przed domem czy dom przed dzieckiem?

BAKUSIOWO

Magiczny kącik w Pączkowym Pokoju

...i jeszcze bardziej magiczne freski Matki Bakusiowej :)

Na budowie. Pociągnij i przesuń

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Na budowie. Pociągnij i przesuń

Pociągnij i przesuń to zdecydowanie jedna z ulubionych serii Olusia. Na początku zachodziłam w głowę, cóż takiego może być w książce żeby można było tym manipulować poprzez przeciąganie i przesuwanie. Oli jak tylko je otwiera od razu wie co z nią zrobić. Eh, ta dziecięca intuicja.Zapewne wiecie, że mamy już z tej serii część Na wsi - klik. Ta trafiła do nas dzięki mojej koleżance z dawnych lat młodości. Nie widziałyśmy się ponad pięć lat, a ona bezbłędnie trafiła z prezentem dla Olusia. Nic dziwnego, w końcu ma dwóch synów, młodszego i starszego od Olusia.W porównaniu do części Na wsi. Pociągnij i przesuń ta jest trochę bardziej skomplikowana, więc dobrze się złożyło, że trafiły do nas w tej kolejności. Co prawda Na wsi była już w kawałkach, ale trochę mojej cierpliwości i szeroka taśma klejąca dały je drugie życie. Na szczęście ruchome elementy książki są solidnie wykonane i ich nie musiałam naprawiać.Do kompletu brakuje nam jeszcze dwóch pozycji: W warsztacie i Na stacji. Myślę, że to tylko kwestia czasu, a i one będą dawały Olusiowi wiele szczęścia. Może je macie. Jak się u Was sprawdzają? Są raczej proste czy dość skomplikowane? Wydawnictwo: OlesiejukAutor: praca zbiorowaIlustracje: Rebecca FinnRok wydania: 2015Stron: 8Format: 18 x 18 cmOprawa: twardaSugerowany przedział wiekowy: od 0 do 3 latCena na stronie wydawnictwa: 16,99 złCena w aros.pl: 12,40 złCo o książce pisze wydawnictwo?Rośnie mur za murem, beton się wylewa, budowlańcy w ruchu – tutaj nikt nie ziewa. Książeczki z serii „Pociągnij i przesuń“ przeznaczone są dla dzieci już w wieku 1+, maluchy znajdą w nich elementy do przesuwania i dużo obrazków do odnalezienia. W serii: Na wsi, Na budowie, W warsztacie, Na stacji.

Po drugiej stronie brzucha

Pożyczanie sobie zabawek - dzielenie się z innymi dziećmi. To moje, moje, moje!

Uwielbiamy spędzać czas na dworze, gdzie spotykamy mnóstwo dzieci które, mają ze sobą swoje zabawki. Nie wiem jak to jest u was, z moich obserwacji najlepsza zabawka to ta którą bawi się inne dziecko, "czyjaś". Staram się Janka uczyć pożyczania zabawek, jeśli akurat się nimi nie bawi, staram się też żeby nie zabierał zabawki innym dzieciom wbrew ich woli. Niestety na naszym osiedlu jest różnie

Przeprowadzka! Jesteśmy na swoim

Martyna G

Przeprowadzka! Jesteśmy na swoim

Twórczy bałagan czyli inspiracje na kącik ucznia

MÓJ MAŁY ŚWIAT

Twórczy bałagan czyli inspiracje na kącik ucznia

Odliczamy dni do końca wakacji choć wcale nie ze smutkiem, z niecierpliwością.Po małym kryzysie pod hasłem boję się szkoły pozostał tylko ślad. Ktoś zasiał w Jej głowie niepewność. Mój sposób to dać Jej pewność że będę jej pomagać że szkoła to miejsce gdzie pozna wiele nowych ciekawych informacji i odnajdzie odpowiedzi na wiele pytań. A jest dzieckiem ciekawym i szukającym wiedzy.W plan naszych przygotowań szkolnych wpisuje się opanowanie chaosu wśród przyborów plastycznych starszej. Mamy tego mnóstwo, również dlatego że wielu rzeczy nie wyrzucamy tylko zbieramy aby potem wykorzystać. Kolorowe papiery, kartony, skrawki, dziesiątki kredek farby sztuk kilkanaście. Mazaki naklejki szablony kartki rysunki.. Ratunku!!!Nie ma miejsca na zeszyt do szkoły.. :) do tego miłość mojej córki do wyciągania wszystkiego i zostawiania na blacie biurka.Przede mną wyzwanie, niewielkim kosztem ogarnąć ten chaos i zaplanować wszystko tak aby sprzątanie było proste. W innym wypadku znowu skończy się upychaniem wszystkiego gdzie się da a potem... sami sobie wyobraźcie :)Nie będzie to wielka metamorfoza pokoju ze względu na czekającą nas nieuniknioną przeprowadzkęJedynie drobne pomysły na organizacje przestrzeni na której ułożyć trzeba tą naszą różnorodność przedmiotów.Dziś inspiracje, poszukiwanie sposobu na twórczy porządekCzekam również na Wasze pomysły jak uporządkować biurko ucznia ŻrodłoIkea    ŹródłoElfa

Lady of the House

Sezon jabłkowy w pełni…

Sezon jabłkowy w pełni, a ja spieszę do Was z przepisem na puszyste i soczyste ciasto.  Jest to jeden z tych przepisów, które zawsze się udają…nawet jeśli robimy je po raz pierwszy. A do tego uzyskamy całkiem sporą, familijną porcję więc przepis doskonale nadaje się na podwieczorek lub początek weekendu.    SKŁADNIKI:  5 jajek  200 g cukru (czyli jedna szklanka)  510 g mąki tortowej (czyli 3 szklanki)  225 g oleju (czyli 1 szklanka)  250 ml mleka (czyli 1 szklanka)  25 g cukru waniliowego (1 opakowanie)  1 łyżeczka proszku do pieczenia  0.5 kg jabłek cukier puder   WYKONANIE: Do dużej miski wbijamy całe jaja oraz dodajemy cukier. Całość miksujemy na wysokich obrotach ok. 4 minut. Dodajemy mąkę. Mieszamy. Dodajemy olej, mleko, cukier waniliowy. Miksujemy do uzyskania jednolitej masy. Na koniec dodajemy proszek do pieczenia i jeszcze chwileczkę miksujemy. Ciasto przekładamy równomiernie do formy wyłożonej papierem do pieczenia. W tym czasie obieramy jabłka, kroimy je na ćwiartki i wydrążamy z nich środek. Tak przygotowane owoce ‚wciskamy’ równomiernie wewnątrz ciasta (im głębiej, tym ciasto będzie bardziej soczyste). Pieczemy ok. 1 godziny w temperaturze 180 stopni. Po upieczeniu posypujemy cukrem pudrem.     Do wykonania ciasta użyłam jabłek, a to dlatego że są to jedne z moich ulubionych owoców a ponadto w garażu czekają na mnie 3 skrzynki świeżych papierówek wprost z ogrodu moich Rodziców. Ciasto smakuje także wyśmienicie ze śliwkami, brzoskwiniami i gruszkami… Jest to jeden z moich dyżurnych przepisów (ciasto przygotowuje się naprawdę szybko) i jestem pewna, że polubicie je tak samo jak ja;) Zapachniało jesienią….

Zapamiętaj ten moment…

Lady of the House

Zapamiętaj ten moment…

Kończysz związek? Trzymaj fason ;)

BLOND MAMA

Kończysz związek? Trzymaj fason ;)

My Lifestyle

10 hitów do pokoju dziewczynki

Wystrój w swoim domu mogłabym zmieniać średnio raz w tygodniu. Co rusz, odnajduję nowe marki, a niektóre ich produkty chciałabym mieć już natychmiast, również w pokoju córeczki. Chciałabym aby od najmłodszych lat otaczały ją piękne, designerskie i wysmakowane rzeczy a … czytaj więcejArtykuł 10 hitów do pokoju dziewczynki pochodzi z serwisu .

PUDEŁKO MAMY

Życie to pudełko pełne czekoladek…

Forrest Gump powiedział: „Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiadomo, co Ci się trafi”. Niezwykle trafne spostrzeżenie… Kiedy cofam się pamięcią do chwil gdy wszystko wydawało się być takie beznadziejne i przewidywalne, nie mogę wyjść z podziwu jak bardzo moje życie mnie zaskoczyło swoim scenariuszem. Życie to jest niewątpliwie wielkie pudełko czekoladek. Sięgamy po te, które kuszą swoi  wyglądem, a w zamian dostajemy gorzki smak. A niekiedy ta niepozorna, zwykła czekoladka jest tą, która zachwyca już samym zapachem kryjąc w środku słodycz, której długo poszukiwaliśmy. Każda napotkana osoba w naszym życiu jest taką czekoladką – zagadką, wszystko to co nas spotyka, każdy jeden – na pozór zwykły dzień, każda decyzja, czyjeś spojrzenie, niespodziewany telefon, wiadomość od kogoś z kim nie rozmawialiśmy od lat, chwila gdy na teście ciążowym odkrywamy dwie kreski, zdrada bliskiej osoby, niepokojąca diagnoza lekarska, wygrana w lotto, rozstanie, nowa miłość… Każde z tych zdarzeń może być chwilą, która nas całkowicie zaskoczy, taką na którą nie byliśmy przygotowani, która wywróci nasze poukładane życie do góry nogami dosłownie w ułamku sekundy. Nie wiemy co każde z tych wydarzeń kryje w sobie, czym nas zadziwi i czy będzie to wspomnienie do którego będziemy wracać czy o którym będziemy woleli zapomnieć. To właśnie jest esencja smaku pudełka z czekoladkami. Gdyby nie to, że życie potrafi zaskakiwać, to czy warto byłoby żyć? Bo przecież nie chodzi o to, by zawsze było słodko, bo gdyby nie gorycz życia nie wyciągalibyśmy wniosków z tego co się wydarzyło, nie dążylibyśmy do realizacji planów i przestalibyśmy się rozwijać. Niepowodzenia są naszym kołem napędowym do tego by nie stać w miejscu, a słodkie chwile nagrodą za wytrwałość. Musimy wierzyć w to, że pomimo iż pudełko jakim jest nasze życie, serwuje zbyt długo te gorzkie smaki, to przecież gdzieś w tym zbiorze są te słodkie chwile, które czekają na nas i na właściwy moment. Pudełko kojarzy mi się też  z czymś magicznym, tajemniczym i bardzo osobistym. To takie miejsce do którego chowamy to co dla nas najcenniejsze. Coś jak „Pudełko Niny” , o którym Wam pisałam. Takim miejscem dla mnie jest mój blog. Nie bez powodu nazwany właśnie Pudełkiem Mamy. Chowam tu wspomnienia, doświadczenia, emocje i wiele chwil zatrzymanych w tekstach i na fotografiach. Wszystko to jest dla mnie pamiątką do której chętnie wracam. Pudełko Mamy jest pudełkiem, którym dzielę się z Wami, a dzięki Waszym odwiedzinom i komentarzom, Wy także stajecie się częścią tego magicznego i bardzo ważnego dla mnie miejsca. Ten blog ma być pudełkiem z którego każda z Was, może wyjąć to czego w danej chwili potrzebuje, bo znajdzie tu chwile refleksji, zadumy i radości, a także wsparcie i porady oparte na naszych doświadczeniach. Ten blog to pudełko dla każdej kobiety i dla każdej mamy. To, że będę prowadzić bloga…. zaskoczyło samą mnie Nie spodziewałabym się tego po sobie To jedna z tych czekoladek w moim pudełku życia, która sprawiła mi wielką niespodziankę. Jaki ma smak? Hmmm…. trudno powiedzieć. Raz smakuje mi bardziej innym razem mniej Największą niespodzianką jednak dla mnie jest to co dzieje się teraz, to że spotkałam Le w momencie gdy wydawało mi się, że do końca życia będę już sama. To było takie oczywiste, że moje życie nie ma szans na zmianę… A czekała mnie największa ze zmian. Nowe miasto, nowy dom, rola mamy. To najlepsza czekoladka z całego pudełka! Chcę się nią delektować jak najdłużej. I oby nigdy nie utraciła swojej słodyczy Życzę Wam aby Wasze pudełka czekoladek dostarczały Wam wielu ciekawych i niespodziewanych doznań. Niech życie nieustannie Was zadziwia! Miejcie jak najczęściej zaskoczone miny, tak jak ja na zdjęciu… Spotkać na drodze małpę, która zmierza w Twoim kierunku, a która w Twoich wyobrażeniach miała mieć kilka centymetrów…? BEZCENNE! Artykuł Życie to pudełko pełne czekoladek… pochodzi z serwisu Pudełko Mamy.

MUTRYNKI

Ekstremalna metamorfoza balkonu

Artykuł Ekstremalna metamorfoza balkonu pochodzi z serwisu Mutrynki.pl.

Dekoracje LEGO diy – część I

Lady of the House

Dekoracje LEGO diy – część I

Remontu ciąg dalszy. Kadry

MAMA GRANDA

Remontu ciąg dalszy. Kadry

Home: etap wykończeń / nr 1

Martyna G

Home: etap wykończeń / nr 1