4 rady jak odpowiednio ubrać dziecko na zmienną, wiosenną aurę

Makóweczki

4 rady jak odpowiednio ubrać dziecko na zmienną, wiosenną aurę

  Sprawa niby banalna, oczywista i błaha. Przecież każdy ubiera to na co ma ochotę. Jednak jeśli co rano, jak tysiące matek zastanawiasz się jak przez cały dzień będzie się układała pogoda i jak ubrać malucha na spacer czy do przedszkola/żłobka, nagle się okazuje, że temat może być problematyczny i powstaje jak co roku w okresach przejściowych dylemat z grozą w tle „jak ubrać dziecko na spacer?”.   Może się zdarzyć, że z domu wychodzimy o godzinie siódmej. Na termometrze 10C, na trawie rosa. W opcji spaceru lub gonitwy na autobus, nie jest nam do śmiechu jeśli coś się nam pomyli i zaufamy prognozom, mówiącym, że przez minutę w pełnym słońcu stopni ma być 21. Grozi to dygotaniem, szczękaniem zębami lub nagłą potrzebą przytulania (ta część jest akurat fajna).   Opcją drugą jest wyszykowanie dziecka jak na te 10C i oddanie go pod opiekę babci czy przedszkola. Czasami może przyprawić to nas o silnie nietęgą minę, kiedy o godzinie 14, kiedy jest naprawdę ciepło i pot leje się stróżką, nasz maluch zostanie przyprowadzony.. jak go wyprawiliśmy – w kurtce, czapce, kufajce i nausznikach.   Jak więc znaleźć złoty środek? Jak odnaleźć się w tej zmiennej aurze?   Cebulka style Kiedy pogoda jest niepewna najlepiej ubrać dziecko warstwowo. Umożliwi to nam szybką zmianę stroju w momencie, kiedy  się gorąco lub temperatura nagle obniży się. Maj słynie z burz, więc warto do wózka lub torby wrzucić lekki przeciwdeszczowy płaszcz. Odrzucamy grube swetry na rzecz koszulek z krótkim rękawem + lekkich bluz.   Uwierzcie mi na słowo. O tej porze roku czapki są naprawdę zbyteczne. Dajcie pooddychać dziecięcym włoskom ☺   Dobra komunikacja z dzieckiem… i opiekunem Dramat każdej mamy przedszkolaka: jakie ubrania zostawić w szkole o świcie, żeby dziecko w było ubrane stosownie, na spacerze w samo południe. Sprawa nie jest prosta, bo panie mogą nie zapamiętać koncertu życzeń każdego z rodziców. Dobrze jest więc od lat najmłodszych uczyć dziecka umiejętności samodzielnej oceny sytuacji cieplnej i poinformowanie nauczyciela o zgodzie na fakt, alby dziecko mogło się rozebrać kiedy będzie mu gorąco, mimo, że pani może się wydawać, że strój nie jest odpowiedni. Rozpinana bluza a pod spodem koszulka z krótkim rękawem będzie najlepszym pomysłem. W przedszkolu można zostawić także przeciwdeszczowy płaszczyk i kalosze.   Nie ma złej pogody na wyjście na dwór. Są tylko nieodpowiednie ubrania.   Lepiej lżej niż za grubo W naszym kraju wciąż nie za wiele osób w to wierzy, jednak przegrzanie jest bardziej niebezpieczne niż wychłodzenie. Lepiej, żeby nasze dziecko miało na sobie lekką koszulkę niż puchówkę „na wszelki wypadek” oraz czapkę zawiązywaną pod brodą. Uczmy się od zachodnich sąsiadów- bose nogi w 10C nikogo nie zabiły.   Potwierdzam z własnego doświadczenia. Moje dzieci co rano wybiegają w piżamach na trawę, trampolinę i kostkę i nie chorują praktycznie w ogóle. Nie dostają od tego nawet kataru!   Słuchajmy dziecka (dając pole do popisu jego samodzielności) Wyjdźmy przed wyjściem na podwórko lub balkon. Niech dziecko poczuje wiatr na skórze, krople rosy pod stopami. Niech chwilę zmarznie lub się zgrzeje i samo oceni czy chce się ubrać cieplej czy rozebrać. Pozwólmy mu popełniać błędy, będą na spacerze zabezpieczonym na opcję ‚zmiana zdania’ („zimno mi!”). Jak by nie było, na spacer wyjść warto. Takiego wybuchu przyrody, mocy zapachów, śpiewu ptaków nie uświadczymy już nawet za miesiąc. Ubierzmy się więc właściwie i… w drogę!”   Odpowiedzi na masę matczynych dylematów i rozterek znajdziecie na TEJ stronie. Lenka: bluza/kamizelka/spódniczka- Little Gold King,  legginsy- Lindex, butki- Mrugała Maks: koszulka- Mango, bluza- H&M, spodnie- Zara, buty- New Balance Wpis powstał we współpracy z producentem Ibum 

OPTYMISTYCZNIE

7 trików, które sprawią że poczujesz się lepiej! Dodadzą atrakcyjności i pewności siebie.

Wszystkie w tajemnicy przekazane mi przez moją mamę. Dziś wychodzą na światło dzienne!  Bielizna Nie ma nic gorszego jak źle dobrany biustonosz i nieodpowiednie majtki. Czasy „75B” dobiegły końca. Tak samo wystających stringów spod biodrówek ledwo zakrywających „rowek” również. Nawet jeśli mieszkasz na wsi zabitej dechami bez problemu możesz zamówić sobie taśmę brafiterską. Ja kiedyś zamówiłam TAKĄ za darmo i mam ją do dziś. Dzięki temu wiem jaki rozmiar stanika będzie dla mnie idealny. Pamiętaj: wszystko zaczyna się pod ubraniem! Perfumy Bielizna – jest, ubrania – na miejscu. Nooo to można uciekać z domu, zresztą i tak już jestem spóźniona! Hola, hola! Jedno psiknięcie zajmie Ci sekundę, a dzięki delikatnie unoszącej się Post 7 trików, które sprawią że poczujesz się lepiej! Dodadzą atrakcyjności i pewności siebie. pojawił się poraz pierwszy w Optymistycznie.

NIEZŁE ZIÓŁKO

“Jak dobrze być kobietą” relacja okiem organizatorki!

  Już wspomniałam niedawno  na blogu,że ostatni projekt, nad którym pracuje to warsztaty motywacyjne „Jak dobrze być kobietą”, dzisiaj chciałabym zdać krótką relację z tego wydarzenia i pokazać efekt naszej pracy.  Nim jednak przejdę do relacji , chciałabym skupić się na tym, jakie były założenia projektu i czy udało, mi się  wspólnie z dziewczynami (Agnieszką i Anią) je […] Artykuł “Jak dobrze być kobietą” relacja okiem organizatorki! pochodzi z serwisu .

24.05 - Światowego Dnia Moczenia Nocnego

POD NAPIĘCIEM

24.05 - Światowego Dnia Moczenia Nocnego

Collins Beach – raj nad polskim morzem dla rodzin z dziećmi

Lady Gugu

Collins Beach – raj nad polskim morzem dla rodzin z dziećmi

PANNA OCEANNA

Światowy Dzień Moczenia Nocnego

Dziś temat, który nas jeszcze nie dotyczy ale zaciekawił mnie on bardzo. 24 obchodzony jest Światowy Dzień Moczenia Nocnego. Wiele na ten temat poczytałam i dlatego postanowiłam przystąpić do owego projektu.  CZYM JEST MOCZENIE NOCNE?Moczenie nocne to nieświadome oddawanie moczu w trakcie snu, występujące u dzieci, które zakończyły już trening czystości lub ukończyły pięć lat. O moczeniu

Mama inspiruje

RAMKA NA ZDJĘCIA DIY

Ile masz tysięcy zdjęć zapisanych na komputerze? Dziesiątki czy setki tysięcy?  A ile z tych zdjęć wydrukowałaś i powiesiłaś na Artykuł RAMKA NA ZDJĘCIA DIY pochodzi z serwisu .

…bo jestem mamą

Niezwykła śpiewaczka

Dzień dobry:-) Ja, zgodnie z obietnicą, dzisiaj tylko na chwilę. Chciałam Wam przedstawić kogoś niezwykłego. Ja osobiście, w życiu czegoś takiego nie słyszałam. Gdzie to się wszystko mieści w takim maleńkim ciałku? Oto Amira Willighagen. Tu, na filmie lat 9.

Make One Wish

z całych sił

Gdy ubrane w piżamki zasypiacie w swoich łóżeczkach, nakarmione i wykąpane – a w domu nastaje cisza – mimo zmęczenia, czuję w sercu radość. Choć nogi mnie bolą jak jasna choinka i sama powinnam już iść spać, krzątam się po… Czytaj dalej →

BAKUSIOWO

Nic w życiu NIE MUSZĘ.

Siedzę sobie (a właściwie to prawie leżę) na rozkładanym leżaku marki „a idź Pan z tym szajsem”, schowana za filar naszego tarasu.

MAMA TRÓJKI

7 RZECZY, KTÓRE BĘDZIESZ ROBIĆ, GDY ZOSTANIESZ RODZICEM

                       Jako bezdzietna osoba nie masz pojęcia, co cię czka, gdy zostaniesz rodzicem. Najbardziej niedorzeczne i niezrozumiałe dotąd rzeczy staną się dla ciebie codziennością. Działania te pomogą ci przetrwać jakoś do czasu studiów i wyprowadzenia się potomstwa.Co takiego robi rodzić? Zobaczysz, gdy nim zostaniesz, a na razie zamknij oczy i wytęż wyobraźnię. ZASYPIASZ PRZY

NEBULE

Piosenki dla dzieci z imieniem Twojego dziecka

Wyobraź sobie zdziwienie i radość Twojego dziecka kiedy włączasz „play”, a wokalistka śpiewa piosenki dla dzieci, w których bohaterem jest Twoja pociecha. Muzyka jest przyjemna dla ucha, a  do tego tekst jest ciekawy i edukacyjny.  Spersonalizowane piosenki dla dzieci Dubi poleciła mi moja czytelniczka. Szybko zamówiłam dwie płyty żeby móc je Wam zaprezentować przed Dniem Dziecka,… Artykuł Piosenki dla dzieci z imieniem Twojego dziecka pochodzi z serwisu Blog dla świadomych rodziców - Nebule.pl.

Wakacje z dziećmi? Niemożliwe!!! A jednak...

MAMUSIOWO BORSUCZKOWO

Wakacje z dziećmi? Niemożliwe!!! A jednak...

Dzień na pełnych obrotach.. i to z dzieckiem na ręku!

KAMPERKI

Dzień na pełnych obrotach.. i to z dzieckiem na ręku!

Wielkość ma znaczenie

Makóweczki

Wielkość ma znaczenie

Na rynku komputerów wymyślono i zrobiono już chyba wszystko. W zasadzie każde urządzenie z ekranem jest dzisiaj komputerem, a ich wybór jest naprawdę ogromny. Od mini smartfonów po ogromne telewizory smart. Ta różnorodność ma nam umożliwić dobór urządzenia do indywidualnych potrzeb przy konsumpcji elektronicznych treści. W tym całym „zamieszaniu” firma Lenovo zaprosiła nas do testu komputera Yoga 500. Przyznam, że podchodziłem do tego zadania bez większego entuzjazmu. Bo cóż nowego, innowacyjnego mogą zaproponować, skoro tak jak wspomniałem na rynku jest już wszystko. Po kilku godzinach spędzonych z Yoga 500 uświadomiłem sobie jak bardzo się myliłem… Niby to samo, a jednak inaczej Pierwsze zaskoczenie pojawiło się tuż po otwarciu pudełka. Nie czytałem wcześniej specyfikacji urządzenia, ale skoro miało to być połączenie komputera i tabletu to stawiałem na coś mniejszego. Wyciągniecie tego kolosa wymagało lekkiego napięcia bicków, ale udało się problemów. Po rozpakowaniu całości zrozumiałem, że to komputer all in one, coś jak nasz iMac, bo ma ekran, bezprzewodową klawiaturę i myszkę. Jednego mi tylko brakowało, gdzie są nóżki, podstawka pod ekran? Co prawda pudełko zawierało 4 tajemnicze elementy, które mogły być nóżkami, ale ostatecznie do niczego nie pasowały. Chwila konsternacji i znalazłem rozwiązanie – komputer nie ma oddzielnej podstawki, tylko coś rozkładanego w obudowie jako podpórka – ok to coś nowego. Po rozstawieniu sprzętu i zajęciu stanowiska roboczego pierwsze co się rzuca w oczy to inna perspektywa. Przez brak podstawki, ekran komputera dotyka powierzchni (czyli jest niżej), a do tego jest odchylony do tyłu pod kątem 75 stopni (maksymalny zakres podpórki). Jest inaczej, ale o dziwo dobrze, zwłaszcza przy oglądaniu wideo. Podsumowując wstęp mamy połączenie komputera stacjonarnego i tabletu, czy to rozwiązanie ma sens miało się okazać w praktyce o czym dalej. Przenośny komputer stacjonarny Zaprzeczenie ? Czemu nie, w dzisiejszych czasach tak się tworzy innowacje. Zazwyczaj stoimy przed wyborem – przenośny komputer (laptop) z mniejszym ekranem, czy stacjonarny z większym. Lenovo Yoga 500 może nie jest w pełni mobilny w rozumieniu w podróży, ale w obrębie domu jak najbardziej. Może mieć stałe miejsce na biurku, ale swobodnie można go przenieść w inne miejsce, używać na kolanach (jako tablet) czy na innym stole np. w kuchni. Nie musimy nosić w zestawie klawiatury czy myszki, ponieważ swobodnie obsługujemy sprzęt poprzez ekran dotykowy. No i na koniec najważniejsze, ten komputer stacjonarny nie wymaga podłączenia do sieci! Posiada wbudowaną baterię, która w pełni naładowana wystarcza do 3 godzin pracy. Wielkość ma znaczenie Ekran Lenovo Yoga 500 ma przekątną 21,5 cala (dwa razy więcej niż standardowy tablet). W pozycji stojącej, jako komputer musiałem odsunąć go na odległość ok pół metra, aby ogarnąć to co się dzieje na ekranie. Zresztą wspomniana perspektywa w sposób naturalny wymusza takie ustawienie. Praca w takim układzie nie budzi zastrzeżeń komfort jest conajmniej tak samo dobry jak w przypadku standardowych ustawień ekranu. Używanie Yoga 500 jako tabletu na początku lekko dezorientuje natomiast po chwili przenosi pojęcie „ekran dotykowy” w zupełnie nowy wymiar. Raport Mniejszości Na potrzeby swojego sprzętu Lenovo stworzyło autorski system Aura, którego możemy używać w trybie tabletu. System pozwala na przeglądanie obrazów, video, muzyki i…granie w gry. Do tego dostajemy sklep z aplikacjami dostosowanymi pod Yoga 500 i kilka appek dedykowanych pod ten sprzęt. Muszę przyznać, że nawigacja w Aura dostarcza dużo frajdy. System jest w pełni interaktywny, każdy element możemy przesuwać po pulpicie w dowolny sposób za pomocą dotyku,  zmieniać rozmiar, przesuwać i obracać.  Można używać dwóch rąk jednocześnie co przynosi nieco skojarzenia do Raportu Mniejszości, narazie jeszcze na ekranie, ale w przyszłości, kto wie :) Rozrywka! Lenovo Yoga 500 to komputer stworzony do rozrywki, i to przez duże R. Szczerze mówiąc, jak już spróbowaliśmy to do tej pory komputer nie powrócił do pozycji pionowej ;). Tutaj znowu duży dotykowy ekran zmienia wszystko czego do tej pory doświadczaliśmy na standardowej wielkości ekranach tabletu. Na 10 calach granie w gry tzw rodzinne, po kilku minutach zamiast jednoczyć, dzieli, bo do gry wchodzą łokcie i przepychanki. 10 cali to po prostu za mały ekran, aby komfortowo grać na nim w więcej niż 2 osoby. Za to 21,5 cala robi różnicę. Taki ekran to mnie więcej wielkość standarowej gry planszowej, do której nieraz zasiadaliśmy całą rodziną przy stole. Teraz możemy to robić z Yoga 500 przez co frajda jest jeszcze większa. W wielu grach, każdy gracz dostaje swój „róg ekranu” i nikt nikomu nie przeszkadza. Same gry dostępne w pakiecie z komputerem pochłonęły nas na wiele godzin. Niby wstyd się przyznać, bo przecież granie to taka „gorsza” strona rozrywki, którą trzeba ograniczać, a jak już gramy np. w planszówkę to ok. Tylko, że granie na Yoga 500 daje to co najlepsze z planszówek plus coś ekstra, mianowicie – emocje. Szczerze mówiąc wolę niech dziecko pogra dwie godzin z całą rodziną na takim sprzęcie, niż samo zamknie się w pokoju z tabletem na godzinę. Jest Joystick! Pamiętacie 4 tajemnicze elementy ze wstępu ? Na początku nie mogłem odkryć ich zastosowania. Dwa z nich okazały się być pionkami do gry w …hokeja. Takiego jak gramy na maszynach gdzieś na wczasach nad morzem, teraz możemy poczuć te emocje w domu, to czego przygrywa nam nastrojowa muza. Kolejne dwa pozostawały tajemnicą przez dłuższy czas. W końcu odpaliłem grę, której akcja działa się kosmosie. Na ekranie działo się bardzo dużo, głośna muzyka, dynamiczna akcja, latają jakieś samoloty, strzelają, niby same bo nie wiedziałem jak nimi sterować (ja nie wiedziałem, gracz z 30 letnim stażem). W pewnym momencie podświadomość kazała mi przyłożyć ów tajemniczy element na gumowym przelepcu do ekranu…i wtedy się zaczęło. Już wiedziałem do czego służy. To był rodzaj…joysticka! Przylepiony do ekranu pozwalał na sterowanie statkiem kosmicznym. Ok tym mnie kupiliście Lenovo, łezka w oku dla Was. Maks oczywiście nie wiedział o co chodzi, bo skąd miałby wiedzieć. Dla jego pokolenia istnieje tylko ekran dotykowy :) Wszystko co dobre… Żeby nie było tak różowo, komputer ten ma jeden poważny minus. Dostaliśmy go tylko do testów! Nie wiem kiedy nam go zabiorą, ale wiem, że będziemy za nim tęsknić. A może jak dostaniemy dużo lajków, to firma Lenovo pozwoli nam go zatrzymać, jak myślicie ? :)

Mama inspiruje

ZWIERZĄTKA Z DRUCIKÓW ARTYSTYCZNYCH

Masz w domu druciki artystyczne? My mamy całą szafę tzw. artystycznych rzeczy: pompony, druciki, koraliki, tasiemki i inne zebrane cuda Artykuł ZWIERZĄTKA Z DRUCIKÓW ARTYSTYCZNYCH pochodzi z serwisu .

Draka w muzeum i Porwanie króla.

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Draka w muzeum i Porwanie króla.

Prezent na Dzień Dziecka? 74 pomysły już od 15 zł

WIKILISTKA

Prezent na Dzień Dziecka? 74 pomysły już od 15 zł

KOSMETOMAMA

Zły Kocurek. Książeczki dla najmłodszych.

Pewnie każda Mama już zna tego kota. Mieszka w Waszym sąsiedztwie i nie lubi psów. Taki czarny łobuziak. Ten kot nazywany jest „Złym Kocurkiem” i spotykają go różne dziwne przygody. Kocurek uważa, że wszystko dzieje się wbrew niemu. Dlatego też nie chce słuchać żadnych rad. Czy nie przypomina Wam to naszych dzieci? Mi zdecydowanie tak, dlatego te książeczki łatwej trafiają do wyobraźni dzieci niż nasze ... Post Zły Kocurek. Książeczki dla najmłodszych. pojawił się poraz pierwszy w kosmetomama.

MATKA NIE IDEALNA

Karmienie piersią i fotel idealny. Wygraj fotel uszak !

Planuję swoje przyszłe macierzyństwo. Spisuję w zeszycie w grubą linię postanowienia, zamiary, porównuję doświadczenia. Zapisuję monologi do mojego wewnętrznego systemu wartości, po czym kreślę je na czerwono. Zaglądam, czytam, dopisuję, kreślę, uśmiecham się i zamykam. Bo na razie jest tam tylko jedno słowo: ŚWIADOMOŚĆ. Kiedyś kiełkująca, rosnąca w siłę z każdym dniem mojego macierzyństwa. Dzisiaj […] Artykuł Karmienie piersią i fotel idealny. Wygraj fotel uszak ! pochodzi z serwisu matka-nie-idealna.pl.

Zupa mleczna

BABYLANDIA

Zupa mleczna

Zupa mleczna - nie wiem jak Wam, ale mi kojarzy się z moim dzieciństwem. Moja mama jej nie robiła, bo nie lubiła ciepłego mleka, ale za to zawsze jak zostawałam u babci na noc to zupa mleczna była obowiązkowo na śniadanie lub kolacje :) Ja także nie lubię przegotowanego mleka, nie wypije go tak normalnie na ciepło w kubku. Ale dla zupy mlecznej robię wyjątek, tutaj mogłabym ją jeść litrami ;)Z pewnością każdy doskonale wie jak się coś takiego robi, ja ostatnio trafiłam na nowy sposób z dodatkiem jajka i wanilii więc dzielę się nim z wami :)Niestety nie zapisałam nigdzie źródła więc wybaczcie, ale nie jestem w stanie go teraz namierzyć...Czytaj więcej »

Młoda Mama w Dolinie Hipsterów

Nie daj sobie wmówić, że czegoś nie potrafisz

Niedawno zwierzyłam Ci się, że nie potrafiłam realizować swoich marzeń. Miałam ich pełną głowę, ale nie starczało mi odwagi, by je realizować. Powtarzałam sobie za całym światem, że na pewno jestem na to za głupia, poza tym nie mam szczęścia ani wystarczających zdolności do tego, by stworzyć coś swojego. Całe życie chowałam się we własnym cieniu. Niby się realizowałam, niby często angażowałam się w projekty, których inni się bali… jednak ciągle brakowało w tym mnie. Odkąd jestem matką, stopniowo staję się zupełnie innym człowiekiem. Jakiś czas temu wymyśliłam sobie, że otworzę własną kawiarnię. I dziś nadal w to wierzę. Śmieszne, prawda? Świnka chudnie z godziny na godzinę, a ja ciągle upieram się, że któregoś dnia zaproszę Cię na kawę w swoje progi. Prawdą jest, że jeszcze kilka miesięcy temu… sama śmiałam się z mojego projektu! Tak, mówiłam o nim jak o czymś odrealnionym. Jakbym miała ciągle 8 lat i zwierzała się pani w nauczaniu początkowym, że jak dorosnę to zostanę piosenkarką, choć śpiewać nie umiem ni w ząb. Z takim podejściem do marzeń i własnych planów raczej nie miałam szansy na ich realizację. W mojej głowie kiełkuje jeszcze kilka projektów. Od dawna myślałam o stronie internetowej, która… wyjdzie do ludzi. Miejscem w sieci, przeznaczonym dla kobiet, które zachęcałoby je do aktywności i pokazywało, jak wiele możliwości otwiera przed nimi ich miasto, najbliższe otoczenie. Jak to ja, bezpiecznie trzymałam ten pomysł głęboko w swojej głowie. Tak głęboko, żeby przypadkiem nie mógł przerodzić się w coś, co istnieje naprawdę. Któregoś dnia powiedziałam dość Tak, tak po prostu. Dość smędzenia, że nie potrafię. Wymówki są dla tych, którzy nie chcą czegoś naprawdę. A ja nie chcę za 10 lat patrzeć na wspomnienie swojej młodości i myśleć, że podejmowałam życiowe decyzje tak, jakbym chciała sobie sama zrobić krzywdę. Nie chcę patrzeć na swoją przeszłość jak na życiorys obcego człowieka. Zaczęło się od tego, że spotkałam Anię. To był przełomowy dzień, w którym uświadomiłam sobie, że muszę robić to, co kocham, bo inaczej zwariuję i uduszę się sama w sobie. Jeśli Ty też masz czasem takie wrażenie, że brakuje Ci tchu i nie możesz odnaleźć się we własnym otoczeniu, witaj w tym smętnym klubie. Wyciągam dzisiaj do Ciebie rękę i zapraszam do kolejnego etapu. Od dzisiaj nigdy więcej nie powiesz sobie, że czegoś nie potrafisz. Jedyne, co nam grozi, to popełnienie błędu, który czegoś nas nauczy i przekaże dawkę wiedzy na przyszłość. Po kilku spotkaniach postanowiłyśmy działać razem i dzisiaj, kiedy patrzę na efekty, wiem, że było warto. Pomagamy rodzinom, które chcą spędzać czas z dziećmi i jednocześnie organizujemy im świetne wypady, które sponsorują zaprzyjaźnione z nami firmy. Emocje, kiedy wrzucamy kolejny konkurs na tablicę są nie do opisania. Nigdy nie przypuszczałam, że to może dawać taką radość! Dzisiaj wiem, że mogę wszystko Chwilę później ruszyłam ze stroną, którą chciałam stworzyć. Małymi kroczkami robię na niej to, co planowałam. Udaje mi się przekonać do niej co rusz nowych ludzi. Warszawska Mama zaczyna istnieć w sieci i w umysłach kobiet z Warszawy. Dzieje się. Rok temu wymyśliłam sobie, że zacznę pisać tego bloga. Pierwszy wpis był niepewny i zdecydowanie nie sądziłam, że rok później zbiorę sporą grupę czytelników i będę mogła dorobić sobie do pensji. Że będę dzielić z czytelniczkami ich smutki, które po stokroć przewyższają moje problemy. Że ktoś obdarzy mnie zaufaniem i uwierzy, że jestem taka sama jak inne matki – bez nadęcia, dodatkowej opiekunki i kieszeni pełnej hajsu (zdarzało się, że słyszałam takie rzeczy o blogerkach parentingowych). Nie interesuje mnie osiąganie wielkich sukcesów. Pewnie, że duża kasa jest fajna i każdy po cichu o niej marzy. Nie jest ona jednak moim celem i nie o nią mi chodzi. Ja już czuję, że osiągnęłam wielki sukces. Przełamałam swoje słabości, pożegnałam się z marudzeniem i wiecznym niezadowoleniem. Dorosłam do tego, by podejmować samodzielne decyzje, a to nie takie proste – niektórzy nie robią tego nigdy. Jestem szczęśliwa i to polecam także Tobie. Nie daj sobie wmówić, że czegoś nie potrafisz. Wpisy o podobnej tematyce:Czasem myślę, że wszystkiego mam za małoNie zazdrość, bo możesz wszystko!Z jakim przystajesz…Artykuł Nie daj sobie wmówić, że czegoś nie potrafisz pochodzi z serwisu Młoda Mama w Dolinie Hipsterów.

Nowe szablony na herbatę dla mamy i taty. Stwórz torebki we wszystkich kolorach tęczy!

MAMA W DOMU

Nowe szablony na herbatę dla mamy i taty. Stwórz torebki we wszystkich kolorach tęczy!

Późnym wieczorem, gdy moje dzieci pójdą już spać, siadam na szerokim bujanym fotelu z herbatą w ręce, laptopem na kolanach i próbuję składać kolejne wpisy. To taki mój wieczorny rytuał. Nie może przy nim zabraknąć żadnego z elementów. Szczególnie ciepłej, czarnej herbaty z jedną łyżeczką cukru. Tak, uwielbiam ten napój! A jak już wiecie, nawet […]

NEBULE

Kwiaty na Dzień Matki – inspiracje prezentowe

Za chwilę wyjątkowe święto – Dzień Matki. Kto jak kto, ale chyba wszystkie mamy kochają kwiaty. Zarówno te młode jak i w kwiecie wieku.  W dzisiejszym poście przygotowałam dla Was moje prezentowe zestawienie z okazji Dnia Matki. A motywem przewodnim są oczywiście kwiaty w różnej postaci. Kwiaty na Dzień Matki Wyjątkowa książka O KWIATACH Łukasz… Artykuł Kwiaty na Dzień Matki – inspiracje prezentowe pochodzi z serwisu Blog dla świadomych rodziców - Nebule.pl.

Prezenty na Dzień Dziecka + promocje i kody rabatowe.

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Prezenty na Dzień Dziecka + promocje i kody rabatowe.

BUUBA

Pomysły na ozdobienie ścian w pokoju dziecięcym

Niezbędnik w urządzaniu pokoiku dziecięcego. Siedem sposobów na ozdobienie ścian, niekoniecznie musi to być tapeta! Pokoik dziecięcy można ożywić w całkowicie inny sposób kilkoma gadżetami :)

Młoda Mama w Dolinie Hipsterów

Najlepszy prezent na Dzień Matki

Dzień Matki zbliża się wielkimi krokami. Podobno w tym okresie jednym z najczęściej wyszukiwanych haseł w google jest „co kupić mamie”, nawet bez pytajnika, tak bardzo… bezpłciowo. Mogłabym oczywiście i ja stworzyć wpis o tym, co tatuś powinien kupić w imieniu dziecka dla swojej żony, a z pewnością nieźle by się klikał. Ale ja mam do powiedzenia coś ważniejszego. Nie będę dzisiaj odwalać brudnej roboty za miliony ojców w tym kraju. Wysilcie się i ten mały prezent wybierzcie sami, specjalnie dla kobiety, z którą spędzacie życie. A przy okazji nauczcie swoje dzieci czegoś bardzo ważnego. Okres pierwszych kilku lat, kiedy dziecko jeszcze nawet nie bardzo rozumie, czym jest ten dzień i w zasadzie po co kupuje się te prezenty, jest najważniejszym okresem w życiu każdego człowieka. Urodzony białą kartką, chłonie jak gąbka wszystko to, co widzi w swoim otoczeniu. Można powiedzieć mu, że 26 maja każdego roku wypada dać mamusi kwiaty, a ono z pewnością to zrobi, bo przecież z mamusi jest całkiem fajna babeczka. I tak sobie będzie te kwiatki dawać, rok w rok coraz mniejsze, bo może i wypada, ale co to znaczy i po co właściwie się wysilać? Nie znam mamy, która tego dnia będzie oczekiwać wielkich prezentów, naszyjników od W. Kruk i pierścionków z Apartu. Wiem, że zależy nam na tym, by nasze dzieci wiedziały, kim jesteśmy i co zrobiłyśmy w życiu. Że to nasze ciało przygotowywało się całe życie na ciążę, a potem 9 miesięcy znosiło jej ciężar, by finalnie umierać z bólu przez kilka godzin na porodówce. Żeby wiedziały, że każda nasza życiowa decyzja od momentu ujrzenia dwóch kresek na ciążowym teście była decyzją podejmowaną z myślą o nich, naszych dzieciach. I najważniejsze – by mając tę wiedzę, nigdy nie poczuły się w żaden sposób zobowiązane i obciążone naszą obecnością. I to jest właśnie zadanie dla ojców. Nie znaczy to wcale, że to ojciec ma w obowiązku przeprowadzić rozmowę dotyczącą rozmnażania i poinstruować dziecko o biologicznej stronie jego pojawienia się na świecie. Na to przyjdzie czas. Ale w tym jednym, jedynym dniu w roku, POKAŻ swojemu dziecku, co znaczy wyjątkowy szacunek dla mamy. Zakładam bowiem, że z zasady okazujesz go jej codziennie. W tym dniu najprawdopodobniej Twoja żona będzie w pracy. Wróci z niej zmęczona i choć z wielką przyjemnością przyjęłaby wyjątkowy masaż na swoje plecy i lampeczkę dobrego wina, to tak naprawdę wystarczy dodatkowy buziak od dziecka. Specjalne „Kocham cię, mamusiu!” i mocny uścisk. Prezenty w takich chwilach schodzą na drugi, bardzo odległy plan. To będzie mój pierwszy Dzień Matki po „tej” stronie. Wiem, że Henio jest za malutki, by z tej okazji świadomie dać mi buziaka. Ale wiem też, że Mężowaty zrobi to za niego, by nasz syn mógł to zobaczyć. Jest mały i nie mówi, ale nie robimy z niego idioty. Moje dziecko uczy się od nas już prawie 9 miesięcy i chciałabym, żeby nauczyło się wielu dobrych rzeczy – w tym szacunku do innych ludzi, zwłaszcza bliskich. Dzień Matki to doskonała okazja do jednej z najważniejszych lekcji w życiu. Wpisy o podobnej tematyce:Dozgonna wdzięcznośćOjciec, tata, tatuśZ miłością smakuje najlepiejArtykuł Najlepszy prezent na Dzień Matki pochodzi z serwisu Młoda Mama w Dolinie Hipsterów.

Konkurs Fotobudka Dada.

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Konkurs Fotobudka Dada.

Weekendowe inspiracje#4

WIKILISTKA

Weekendowe inspiracje#4

wikilistka.pl Znów weekend, kolejna sobota, kolejna dawka inspiracji ode mnie dla Ciebie. Znów podrzucam Ci garść ciekawostek z Sieci, które mnie w ostatnim czasie zainspirowały . Mam nadzieję, że znajdziesz tu dziś coś, co zainspiruje i Ciebie. Enjoy! 10 inspiracji ode mnie dla Ciebie na ten tydzień :   Jako uzupełnienie mojego niedawnego wpisu (KLIK) świetny tekst Michała Góreckiego o decyzjach.  Mega inspirujący profil na Instagramie – Omar Z. Robles fotografuje ludzi tańczących balet na tle zgiełku wielkich miast. FE-NO-ME-NAL-NE zdjęcia! 9 pytań, które powinien zadać sobie każdy rodzic Świetny pomysł Kasi na metamorfozę balkonu. To wydaje się być tak proste DIY, że sama mam chęć się za nie zabrać ; ) Tekst Moniki (Tekstualnej) o tym, co warto zostawić za sobą. Do Tekstualnej dziś Was zapraszam podwójnie. Po pierwsze – od kiedy została „specjalistką od zaczynania od nowa”, ja uwierzyłam, że mogę być po prostu „specjalistką od rzeczy pięknych”, a nie tą od wnętrz/mody dziecięcej czy motywacji . Nie muszę wybierać ; ) Po drugie – ja Was tu namawiam do zmian, rozwoju, bycia o krok przed wszystkimi, a blog Moni pięknie tę filozofię uzupełnia, bo pokazuje Wam, że zaczynanie od nowa może być fajne. Like it! CYTAT TYGODNIA :  „Sukces to nie kwestia wrodzonego talentu, błyskotliwej inteligencji ani szczęścia. Sukcesy odnoszą ludzie przekonani o tym, że wciąż mogą się wiele nauczyć.” Carol Dweck COŚ NA ZĄB #1  Krem z pomidorów z mascarpone od Oli. Zapewne dziś przetestuję, bo w planach mamy metamorfozę pokoju dziewczynek (ciekawa co się święci? KLIKNIJ się na nasz Instagram!). Niech żyją soboty! COŚ NA ZĄB #2 Chipsy z kalafiora i parmezanu od Szczęślivej. Popcorn z ciecierzycy spaliłam przed północą, chipsy z jarmuża przesoliłam, ale nie poddaję sięfot.Szczesliva ZDJĘCIE NA DZIŚ – jeśli nie taki poranek to chociaż wieczór. Stanowczo za bardzo ostatnio pędzę i choć wiem po co to robię, to czuję ten przemijający czas, który tak bardzo chciałabym moim dziewczynom poświęcić na 100 %                                                                   fot.Pinterest Do posłuchania – inaczej niż zwykle, bo dziś nie piosenka, a coś wartościowego. Ja ostatnio uskuteczniam intensywną edukację w ważnych dla mnie dziedzinach podczas wylewania siódmych potów na siłowni, to i Tobie podrzucam coś fajnego. Na dziś to tyle ode mnie. Mam nadzieję, że znalazłaś coś, co przykuło Twoją uwagę na dłużej i nawet jeśli nie zaglądasz tu po każdy nowy wpis, to spotkamy się w co któryś weekend, prawie jak przy kawie, żeby pogadać, co tam nowego u nas słychać. No właśnie, co u Ciebie? wikilistka.plPost Weekendowe inspiracje#4

OLOMANOLO

Zjedz szparaga w najpyszniejszej odsłonie

Sobotnie śniadanie to dla mnie i mojej rodziny forma uczty, na którą czeka się przez cały tydzień. W ciągu tygodnia pośpiech zmusza nas raczej do pominięcia tego posiłku, dlatego jeszcze bardziej cieszymy się z nadchodzącego weekendu. Pisałam Wam już niejednokrotnie, …