…bo jestem mamą
No, ludzie nie ma żartów – jesteśmy baaardzo potrzebni
Emil potrzebuje pomocy
Bo Emil bez nas nie ma żadnych szans. Z nami może mu się udać.
Pewnie go już znacie, bo ostatnio o nim głośno.
I nic dziwnego, trzeba się śpieszyć, bo czasu coraz mniej, a do uzbierania kwoty, która pozwoli przedłużyć nadzieję jeszcze trochę zostało. Ponad 2 miliony.Dlaczego tak dużo? Bo Emil jest bardzo chory. I w Polsce nie można go wyleczyć. Można spróbować w USA.
Nie podejmuję się opowiedzenia Wam o tym, na co właściwie cierpi ten dzielny chłopiec.
To bardzo poważna wada serca. Rodzice walczą o niego od chwili, kiedy się urodził.
A nie jest to łatwa walka, biorąc pod uwagę także ten fakt, że nikt nigdy nie dawał im nadziei na to, że tę walkę mogą wygrać.
O Emilu, jego rodzicach, bracie bliźniaku i jego chorobie poczytacie TUTAJ.
Proszę, nie zastanawiajcie się czy warto, dlaczego akurat jemu pomóc, a nie komu innemu. Liczy się nawet złotówka, liczy się każdy SMS, bo im więcej się nas zbierze, tym większą szansę będzie miał Emil. A potem będziemy pomagać innym.
Wszystkim nie pomożemy, ale jeśli uda się uratować jedno życie, to przecież warto.
A wiecie, jak to jest, kiedy się czegoś nie zrobi, a potem dostaje się złą wiadomość?
Kiedyś pewien znany dziennikarz muzyczny popełnił samobójstwo. Słuchałam jednej z jego ostatnich audycji i coś mnie w niej uderzyło, wiedziałam, że dzieje się coś złego i pomyślałam, że on może to zrobić, znany był z takich skłonności.
Pomyślałam, że napiszę do niego list. Nigdy tego jednak nie zrobiłam. To były czasy, kiedy pisało się listy na papierze.
Nie miałam czasu, opadły mnie wątpliwości, że przecież chłop pomyśli, że jestem jakąś wariatką.
I któregoś dnia dowiedziałam się, że popełnił samobójstwo.
Mój list, gdybym go napisała, mógł oczywiście nie mieć żadnego znaczenia, ale co, jeśli ten człowiek czekał na jakieś jedno dobre słowo…
Do dzisiaj ściska mnie w gardle, kiedy o nim pomyślę.
Nie czekajcie, nie zastanawiajcie się, wrzućcie do koszyka Emilka ile możecie, a jeśli nic nie możecie, dajcie znać innym, może oni będą mogli pomóc. Nie stójcie i nie czekajcie, że pomoże ktoś inny.
Emil bardzo chce żyć, jak każdy z nas.
Ps. Dajcie mi jeszcze chwilkę. Jeszcze sobie ułożę kilka spraw i wracam. Dzisiaj chciałam tylko opowiedzieć o Emilu.