Jak uczysz swoje dziecko oszczędzania? - Konkurs z PKO Bank Polski.

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Jak uczysz swoje dziecko oszczędzania? - Konkurs z PKO Bank Polski.

KINDERKI

Czy fluor jest szkodliwy?

Czy fluor w pastach do zębów szkodzi? Kiedy chodziłam do szkoły podstawowej, systematycznie przeprowadzano fluoryzacje dzieci w szkołach.  Było to 30 lat temu i mam nadzieję, że odchodzi się od tej metody. Moje zęby wcale nie stały się mocniejsze, wręcz przeciwnie,... Continue Reading → Post Czy fluor jest szkodliwy? pojawił się poraz pierwszy w kinderki.eu by Magdalena Kołodziej.

Sensoplastyka, czyli czemu dzieci tak lubią się babrać

NASZE KLUSKI

Sensoplastyka, czyli czemu dzieci tak lubią się babrać

NEBULE

Ćwiczenia logopedyczne dla dzieci w różnym wieku

Widzę po wynikach wyszukiwania oraz Waszych wiadomościach, że interesują Was ćwiczenia logopedyczne dla dzieci. Poprzedni wpis cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Tak jak obiecałam – dziś post na temat ćwiczeń aparatu artykulacyjnego dla dzieci w różnym wieku. Przygotowałam dla Was zbiór gotowych ćwiczeń w zależności od wieku dziecka.   Ćwiczenia logopedyczne –  2 Każde ćwiczenie artykulacyjne… Artykuł Ćwiczenia logopedyczne dla dzieci w różnym wieku pochodzi z serwisu Blog dla świadomych rodziców - Nebule.pl.

Nad naszym rozlewiskiem

LUNA W CHMURACH

Nad naszym rozlewiskiem

MATKA NIE IDEALNA

Euro. Dramat milionów kobiet.

Euro. Dramat milionów kobiet na całym świecie. Na ten okres, co cztery lata, a w zasadzie co dwa, licząc z Mistrzostwami Świata, faceci wylogowują się z rzeczywistości i topią mózgi w murawie na stadionie. Gdyby nie fakt, że o 19.30 melduję się w sypialni i klepię mordą o poduszkę w towarzystwie dwóch uroczych kobiet (a […] Artykuł Euro. Dramat milionów kobiet. pochodzi z serwisu matka-nie-idealna.pl.

Kocur Bury i Humorki

BABYLANDIA

Kocur Bury i Humorki

Od ponad 4 lat śledzę to co dzieje się na rynku literatury dziecięcej. Wiem, które wydawnictwa dla dzieci przechodzą transformacje, byłam świadkiem fuzji niektórych z nich. Z żalem patrzyłam jak jedno wydawnictwo z przepięknymi książkami dla najmłodszych skończyło swoją działalność na polskim rynku, a inne zostało wchłonięte przez jakieś większe o zupełnie innym sposobie działania i postrzegania tego co dzieje się dookoła. Jednym słowem dzieje się, oj dzieje w tej branży. Nie zawsze są to fajne zmiany, niekiedy bardzo żałuję niektórych sytuacji. Ale chyba jednak nie jest tak źle. Słyszymy cały czas o tym, że Polacy nie czytają książek, jednak biorąc pod uwagę ilość wydawanych miesięcznie lektur zarówno dla młodszych jak i starszych - chyba nie jest tak tragicznie. W końcu ktoś musi je kupować prawda? Gdyby nie było popytu, nie byłoby również podaży, tak to przecież działa. Najbardziej cieszy mnie jednak sytuacja, w której nagle, w najmniej spodziewanym momencie dowiaduję się o nowym, zupełnie nie znanym mi dotąd wydawnictwie, którego asortyment niemalże natychmiast zapiera mi dech w piersiach. To najlepsza niespodzianka jaką można sobie wymarzyć, dla takiego mola książkowego jak ja i mich dziewczyn. Chcecie wiedzieć co takiego nadzwyczajnego odkryłam? Już Wam piszę.Czytaj więcej »

MAMA TRÓJKI

PRAWA I OBOWIĄZKI KAŻDEGO DZIECKA!

                     Na moim fan page'u, po zamieszczeniu grafiki z listą obowiązków dziecka, rozgorzała dyskusja na temat jej zasadności oraz proponowanego zakresu. Lista, jak dla mnie absurdalna i tworzona by zniechęcić dziecko do czegokolwiek. Nie jestem fanką bezstresowego wychowania. Dziecko musi mieć obowiązki dostosowane do wieku. Jednak ich nadmiar to wykorzystywanie. Darmowa

Młoda Mama w Dolinie Hipsterów

Ciążowy brzuszek mnie nie wzrusza

Mieszkam na osiedlu po brzegi wypełnionym młodymi ludźmi. Każdego dnia spotykam przynajmniej kilkanaście matek pchających wózki lub z brzdącem u nogi. Spora część z nich czeka już na kolejnego potomka. Ich ciążowe brzuszki rosną, jest ich coraz więcej. Po niespełna 10 miesiącach bycia mamą, dobrze pamiętam, jak to było – przygotowywać się do porodu. I pewnie minęło za mało czasu, żeby wzruszały mnie ciążowe brzuszki. Choć kochałam Henia od samego początku, samego rosnącego brzucha nie wspominam z łezką w oku. Kiedy młode mamy, które dobrze znam, mówią że zazdroszczą innym tych chwil, jestem bardzo zaskoczona. Moja ciąża przebiegała w zasadzie wzorowo. Nie musiałam leżeć, mogłam bardzo długo pracować. Miałam możliwość odpoczywania przez ostatnich kilka miesięcy niemal na okrągło. Synek urodził się w terminie, poród przebiegł sprawnie i szybko, a potem doszłam do siebie w podręcznikowym czasie. To był jeden z najbardziej leniwych okresów w moim życiu, jeśli nie liczyć macierzyńskiego. Co więc mi nie pasuje i dlaczego współczuję kobietom w ciąży? Kiedy zrobiłam test i pokazał on dwie różowe kreski, byłam pewna, że nie kłamie. Mimo tego, że bardzo się cieszyłam, dokładnie w tym momencie w moje serce wkradł się strach. Mnożył się każdego dnia o ilość kilometrów dzielących mnie od mojego ginekologa – w tym czasie pracowałam w Holandii. Każdego dnia miałam nadzieję, że rozwijający się we mnie człowiek jest zdrowy i silny, że przetrwa kolejne miesiące i nie postanowi opuścić bezpiecznej strefy zbyt szybko. Ze względu na wcześniejsze doświadczenia, każda moja pobudka wypełniona była niepewnością. Bałam się jak większość przyszłych mam i jeszcze troszkę. Nie miałam wtedy nawet możliwości rzeczywistego dbania o siebie, bo wielogodzinny dzień pracy na to nie pozwalał. Był moment załamania, w którym niemal pogodziłam się z kolejną porażką. Brakowało mi wiary. Każdy kolejny tydzień przekonywał mnie pomału, że jednak będzie dobrze. Na szczęście, tym razem finał był taki, jaki sobie wymarzyłam. Czy chciałabym jednak dostawać tych małych zawałów serca każdego dnia? Zdecydowanie jeszcze nie. Ciąża obdarzyła mnie bardzo szybko sporym brzuchem – w rezultacie także sporym dzieckiem, które rodziłam siłami natury. Równie szybko więc większość prostych, codziennych czynności zamieniło się w wielkie przeszkody, które sprawiały mi sporą trudność. Dodatkowo byłam niesamowicie senna i przeszłam paskudne mdłości, które aktywowały się podczas każdego mycia zębów. Wyobraź sobie takie perpetuum mobile nad umywalką – sama rozkosz, co? Rzeczywiście, jest co wspominać z rozrzewnieniem. Trudno było mi zrezygnować z aktywności ze znajomymi, których miałam w zasięgu ręki jak mało kiedy. Mieszkałam wtedy w rodzinnym mieście, nadeszło lato, a ja padałam jak mucha, marząc o ciągłym leżeniu w chłodnej wodzie. Nie o studenckim pijaństwie marzyłam, a o kontynuowaniu rozmowy w chłodzie letniego wieczoru, jednak Henio prędziutko ganiał mnie do spania. Długo przed północą powieki stawały się ciężkie, a sprzeciwianie się tej potrzebie kończyło się silną, kilkudniową migreną – tak, nie minęła mi na okres ciąży. Z powodu jej nasilenia trafiłam nawet do szpitala. Ciąża w letnich upałach była dla mnie próbą sił. Nie dlatego, że brzuch był ciężki, choć skłamałabym, mówiąc inaczej, ale właśnie przez te ograniczenia co rusz, co krok. Wiem, że zimą znalazłabym mnóstwo innych jej wad. Jestem bowiem człowiekiem, który nie lubi, kiedy coś wpycha się siłą w jego wolną przestrzeń. Tymczasem ciąża, której owoc jest taki kochany, była dla mnie trudną przeprawą. Dużo czasu będzie musiało minąć, bym nie czuła więcej współczucia aniżeli zazdrości wobec przyszłych mam. W tej chwili Henio daje mi pełne szczęście. Wiem, jak ważną rolę w naszej więzi odegrało te 9 długich miesięcy. Mam jednak świadomość, że nie chciałabym w tej chwili zostać mamą drugiego dziecka. Trudno mi sobie wyobrazić, że los będzie miał inne wobec mnie zamiary. Wpisy o podobnej tematyce:Nie jestem młodą mamą – jestem dobrą mamąPrzestańcie straszyć młode matki!Najpiękniejsze momenty macierzyństwaArtykuł Ciążowy brzuszek mnie nie wzrusza pochodzi z serwisu Młoda Mama w Dolinie Hipsterów.

Lato w mieście

DOOKOŁA NAS

Lato w mieście

OPTYMISTYCZNIE

Czerwcowe nowości kosmetyczne

Maj i czerwiec to te miesiące kiedy moja kosmetyczka przeszła totalną metamorfozę. Podzielę się z Wami największymi hitami! Dziś bez zbędnych wstępów, przechodzę od razu do kosmetyków           1. Sephora, Wonderful Cushion – Matowy krem do ust. Mój kolor to 02 Wonderful Coral. Dużym zaskoczeniem była sama aplikacja szminki, której nie spotkałam w żadnej innej – jest to po prostu gąbeczka, którą delikatnie muskamy usta, jednak przy takim rozwiązaniu warto zaopatrzyć się w konturówkę, gdyż nakładanie gąbeczką nie jest do końca proste. Szminka bardzo długo utrzymuje się na ustach, cały czas utrzymując swoje matowe wykończenie. Nie zauważyłam również by zbierała się w kącikach ust, czy wysuszała Post Czerwcowe nowości kosmetyczne pojawił się poraz pierwszy w Optymistycznie.

Kura z innej strony

KURA KU RAdości

Kura z innej strony

Matki, te najlepsze...

MAMUSIOWO BORSUCZKOWO

Matki, te najlepsze...

Skarpetuszek

KURA KU RAdości

Skarpetuszek

OLOMANOLO

„RATUNKU! Zgubiłam swoje dziecko” – zobacz te 7 podpowiedzi i uniknij czarnego scenariusza

Wyobraź sobie zatłoczoną plażę pełną kolorowych parawanów, których nie sposób od siebie odróżnić. Motyw słońca i rybek powielany jest na nich dziesiątki, jak nie setki razy. Na plaży, którą właśnie opisuję stoisz TY wśród tysiąca innych plażowiczów, przeżywając największą traumę …

20 pomysłów na zdrowe śniadanie dla dziecka

Lady Gugu

20 pomysłów na zdrowe śniadanie dla dziecka

Gratka dla Legomaniaka czyli wystawa budowli z klocków Lego

SZCZYPIORKI

Gratka dla Legomaniaka czyli wystawa budowli z klocków Lego

KOSMETOMAMA

Mam tę moc! Czyli umiejętności, które posiada każda matka!

Jak wiadomo, mama jest konstrukcją niezwykłą i wielozadaniową. Potrafi, niczym struś pędziwiatr, przemieścić się w zawrotnym tępię kilkanaście metrów dalej, gdy tylko usłyszy płacz swojego dziecka gdzieś na drugim końcu placu zabaw. Potrafi także ze zwinnością różowej pantery przeszukać cały dom i znaleźć ukochaną zabawkę dziecka. Mama nie sypia, mama zawsze czuwa. Przez sen, nie uderzając o żadne meble, jak nietoperz z echolokacją , potrafi ... Post Mam tę moc! Czyli umiejętności, które posiada każda matka! pojawił się poraz pierwszy w kosmetomama.

prezent na Dzień Ojca

DWARAZYW

prezent na Dzień Ojca

PAMIĘTNIK MAMY

Jak wspomagać rozwój emocjonalny dziecka?

Nie wiem jak Ty ale z moich obserwacji wynika, że obecnie w kontekście rozwoju naszych dzieci większą uwagę przykłada się do rozwoju intelektualnego, dbając o jak najlepsze wyniki w nauce czy wysyłając na dodatkowe zajęcia kształtujące jego umiejętności. Drugi z fundamentów czyli rozwój emocjonalny w moim odczuciu, nierzadko jest błędnie postrzegany, jako ten mniej istotny, wymagający mniejszego zaangażowania. Czym jest rozwój emocjonalny dziecka Rozwój emocjonalny dziecka, to przede wszystkim ciągła praca otoczenia, głównie nas rodziców, nad przekazywaniem mu właściwych wzorców zachowań. To od swojego otoczenia uczy się, jak reagować i okazywać radość, strach, gniew czy smutek. We wczesnym dzieciństwie, gdy oprócz pakietu emocji nie posiada jeszcze należytej wiedzy, nie bacząc na miejsce czy okoliczności, maluch poddaje się całkowicie swoim uczuciom, demonstrując je z całą możliwą siłą. Dlatego wspomaganie rozwoju emocjonalnego dziecka to również uczenie pociechy rozpoznawania jego własnych uczuć oraz tego, w jaki sposób może sobie z nimi radzić. Zważywszy na fakt, że będą mu one towarzyszyć całe życie, odpowiednio przygotowany maluch, będzie miał mniejsze problemy z wejściem w wiek szkolny czy dorosłość i funkcjonowaniem w społeczeństwie. Brak tych umiejętności może negatywnie odbić się na jego relacjach z nowo poznanymi osobami lub w ogóle utrudniać mu ich nawiązanie, a także być czynnikiem warunkującym poziom jego własnej samoakceptacji czy problemy z rozładowywaniem negatywnych emocji. Istnieje szereg metod, które przy Twoim wsparciu, pomogą dziecku budować w sobie odpowiednie reakcje: Akceptuj emocje dziecka i pozwól mu je przeżywać Przede wszystkim akceptuj emocje, jakie towarzyszą Twojemu dziecku. Pozwól mu je odczuwać i nazywać. Kiedy jest smutne, próba odwracania jego uwagi i pocieszania będzie prowadzić jedynie do tuszowania problemu na moment. Przy podobnej sytuacji w przyszłości Twoje dziecko nie będzie nadal potrafiło poradzić sobie z własnymi uczuciami, a nie zawsze będziesz przy nim obecna. Im prędzej nabędzie tę umiejętność, tym łatwiej będzie mu oceniać w przypadku kolejnych, podobnych zdarzeń, jak powinno zareagować. Ucz i wskazuj granice Chociaż dziecku należy pozwolić przeżywać emocje, nie można jednocześnie pozwolić na to, by forma ich przeżywania wymknęła się spod kontroli. Wyrażanie złości za pomocą przemocy czy wyzwisk w jego wykonaniu jest wyraźnym przekroczeniem granicy, której powinnaś twardo strzec. Reaguj, jeśli jego zachowanie jest naganne i krzywdzące dla innych osób. Wymyślaj mu alternatywne sposoby na wyładowanie swojej nadprogramowej energii wywołanej targającymi nim uczuciami. Pytaj, słuchaj i wspieraj Rozmawiaj z dzieckiem o jego uczuciach. Pytaj je o nie oraz o wszystkie związane z nimi szczegóły. Jeśli dziecko na Twoje pytanie o to, co czuje, odpowie, że jest smutny, dociekaj, czym jest to spowodowane oraz co chciałby z tym zrobić. Wysłuchaj go uważnie, dając mu świadomość tego, że wiedza jakie emocje obecnie mu towarzyszą jest dla Ciebie ważna. Pozwolisz mu nie tylko na poinformowanie Cię o swoim obecnym stanie, ale także na samodzielną jego analizę i próbę znalezienia właściwego rozwiązania w poczuciu całkowitego wsparcia z Twojej strony. Nie krytykuj, nie wyśmiewaj, nie oceniaj Również i w tym przypadku panuje jedna, uniwersalna zasada, która sprawdza się zawsze – nie krytykuj, nie wyśmiewaj i nie oceniaj dziecka. Jesteś jego autorytetem, więc Twoje reakcje na jego problemy są szczególnie ważne. Podważanie lub nawet żartowanie z nich, nie tylko nie pomoże uporać się z tym, co czuje, a zamknie je dodatkowo i sprawi, że poczuje się poniżone i nieufne. Zdarzenia takie mogą wywrzeć na nim błędne przeświadczenie, że każda forma okazania emocji, również tych pozytywnych, jest słabością, która obróci się przeciwko niemu. Wkraczanie w dorosłość z takimi poglądami to gotowy przepis na trudności w budowaniu i nawiązywaniu relacji z innymi osobami. A Ty, jak wspierasz swoje dziecko w radzeniu sobie z emocjami?

Dzień Dziecka z APART i AM:PM

DWARAZYW

Dzień Dziecka z APART i AM:PM

BUUBA

3 stereotypy o matkach (KONKURS!!!)

Przecież to jest praca! Tylko szefa trzeba nosić na rękach... Do wygrania pięć srebrnych... reszty dowiesz się w środku :) Chooodź! :)

NEBULE

Nie róbcie tego swoim dzieciom!

Wakacje na wsi, ponad 20 lat temu. Puszczone w  samopas dzieci biegają po podwórku od rana do nocy. Jest koniec lipca, zaczęły się żniwa, a trawa jest już wypalona słońcem. Gorąco robi się już o godz. 10, a można złapać oddech dopiero wieczorem. To jest tło do mojego osobistego koszmaru. Niby sielanka, a jednak pamiętam… Artykuł Nie róbcie tego swoim dzieciom! pochodzi z serwisu Blog dla świadomych rodziców - Nebule.pl.

Skakanka

KURA KU RAdości

Skakanka

Prawda

KURA KU RAdości

Prawda

Poniedziałek! Czas podnieść ciśnienie tym, co “siedzą” w domu. I tym, co w “prawdziwej” pracy. =D =D =D “- Myślisz, że to prawda? – Z prawdą nie jest prosto. Może być prawdziwa i nieprawdziwa zarazem.”* Pozdrawiam Kura PS Cytat z niesamowicie ilustrowanej książki dla dzieci (i nie tylko ). “Gdzie jest moja siostra?”, Sven Nordqvist, Wydawnictwo Wydawnictwo EneDueRabe

Kolejka dla dwulatka - Friends on the Move.

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Kolejka dla dwulatka - Friends on the Move.

Jak nauczyłam dzieci pić wodę?

Makóweczki

Jak nauczyłam dzieci pić wodę?

Kiedy dziesięć lat temu byłam au-pair w Stanach, doznałam szoku kulturowego na wielu płaszczyznach. Wychowanie, jedzenie, zachowanie – wszystko wyglądało inaczej niż w naszym kraju. Najdrobniejsze aspekty życia wywrócone były do góry nogami. Uczyłam się wszystkiego od nowa. Nie mogłam się na przykład nadziwić, że moi podopieczni nałogowo piją… wodę. W tym czasie w naszym kraju świadomość zdrowotna picia wody raczkowała – ktośtam cośtam kupował ale i tak większość wolała napoje lub soki. Bo dlaczego mielibyśmy płacić za wodę. Taką darmową, bez smaku i ogólnodostępną? Jako dzieci także nie mieliśmy doskonałych wzorców picia czystej wody. Babcie dawały nam kompociki własnej roboty składające się z tony cukru i 1 truskawki. Rodzice raczyli herbatkami i mlekiem. Woda niejako była uosobieniem biedy – nie masz czegoś lepszego, wsadzasz głowę pod kran. Więc w zdarzeniu z tą amerykańską kulturą, w której były pokoje przeznaczone na napoje (głównie małe buteleczki z wodą) byłam zdziwiona i pozytywnie zaskoczona. Trochę nie rozumiałam jak Ci ludzie dokonali tego, że dzieci mające do wyboru i do koloru setki napojów gazowany, soków i innych pyszności, notorycznie sięgają po wodę! Piją ją do śniadania, obiadu i kolacji. W drodze do szkoły czy na zajęciach dodatkowych. Buteleczka wody towarzyszy im we wszystkim co robią. A one popijają i popijają tę zwykłą, czystą, bezsmakową wodę. Zainspirowana wróciłam do kraju i kiedy dwa lata później na świecie pojawił się mój synek miałam silne przeświadczenie, że chcę go nauczyć poprawnych nawyków jeśli chodzi o codzienne nawadnianie swojego organizmu, bez ryzyka próchnicy czy nadkwasoty żołądka. Więc dzień po dniu do picia dawałam mu wodę. W kubeczku niekapku w buteleczce czy szklance. Woda królowała. Słodkie napoje kusiły jednak po miesiącach, latach praktyki syn za oczywisty napój uznał własnie wodę. Tak samo postępowałam z córeczką. I choć zdarza im się pić soki, czy herbatki to ich napojem numer jeden jest zawsze woda. Warto wspomnieć, że niemal codziennym rytuałem przed snem jest właśnie picie wody i słowa –  „tato, mamo, przyniesiesz mi wodę?”. Woda oczywiście jest w kuchni na parterz,e a sypialnie dzieci na drugim piętrze, więc młodzi przy okazji zapewniają trening swoim rodzicom ;). Jak tego dokonałam? Otóż od dnia zero do każdego posiłku, między posiłkami, na wyjazdy, do plecaczka, przed snem i w tysiącu innych momentów podawałam mu… wodę. Po prostu. Bez wiedzy tajemnej i dopisków małym druczkiem. Walczyłam w przedszkolu i szkole o dostęp do wody czy wodopoju. Ja moich dzieci pić wody uczyć nie musiałam, jako, robiły to od dziecka. Jeśli jednak Wy nie macie wypracowanych dobrych zwyczajów picia czystej wody, mam dla Was magiczną metodę :). Warto zacząć od wody smakowej. Ale nie takiej sklepowej ponieważ może ona zawierać do 5 łyżeczek cukru na butelkę! Zróbcie kolorową wodę smakową, w domu! Schłodźcie owoce i pokrójcie je w słupki czy kulki (łyżeczką do lodów). Jeśli dzieci przyzwyczajone są do słodkich napojów, pierwsze kilka razy dosłodźcie wodę miodem lub stewią. Potem dodawajcie co raz mniej słodzika. Po pewnym czasie załapią! Zaopatrzcie się też w fantazyjne butelki, bidony czy… podajnik wody. My od kilku tygodni mamy dystrybutor MySpring. Stanowczo zachęca on do zwiększonego picia, bo wycieczki do podajnika się nie kończą. Młodzi chcą bez końca naciskać, napełniać i przygotowywać nowe smaki wód. 6 prawd o wodzie Wodę należy pić regularnie, często, ale małymi łykami i nie za dużo, ponieważ niewielkie ilości wody są wchłaniane w większym stopniu do tkanek. Pragnienie jest sygnałem ostrzegawczym od naszego organizmu, że jesteśmy odwodnieni. Warto więc przypominać sobie oraz dziecku, żeby od czasu do czasu brało łyk wody. Po pewnym czasie, wejdzie w nawyk. Woda oczyszcza organizm ze zbędnych substancji i toksyn. Wpływa korzystnie na samopoczucie i pracę wielu organów. Picie wody, w przeciwieństwie do słodkich napojów, nie powoduje próchnicy! Woda pobudza metabolizm i poprawia trawienie. KONKURS! Jeśli i Wam marzy się poprawienie nawyków odnośnie picia wody w Waszym domu, mam dla Was do rozdania – dystrybutor MySpring i zapas wody (6x11l) , oraz 10 bidonów dla dzieci! Wystarczy, że napiszecie w komentarzu, w 2-4 zdaniach, jak wy budujecie dobre nawyki związane z piciem wody w Waszym domu. Na Wasze odpowiedzi czekam do 16.06.2016 Wyniki pojawią się 17.06.2016 w tym wpisie.

Uśmiechnij się już dzisiaj, po co czekać

…bo jestem mamą

Uśmiechnij się już dzisiaj, po co czekać

Mamy Sprawy

Jaglane kopytka i krem z kalafiora

Dzisiaj bardzo szybki wpis z bardzo sympatycznym przepisem na danie … Czytaj WięcejArtykuł jaglane kopytka i krem z kalafiora pochodzi z serwisu Mamy Sprawy - Blog parentingowy.

BAKUSIOWO

Mój plan na resztę życia

Uwielbiam planować. Bez planu A, planu B i planu C czuję, że nie panuję nad swoim życiem. Zanim skończę 30 lat miałam urodzić minimum dwójkę dzieci i znaleźć swój sposób na życie, swój wymarzony zawód, swoje JA. Zanim skończę 40 lat miałam się przeprowadzić do wymarzonego domu, który będzie moim miejscem na ziemi. Zanim skończę…