Ozdoby choinkowe. Inspiracje z konkursu #SwietaSwieta

ZAPISKI MAMY

Ozdoby choinkowe. Inspiracje z konkursu #SwietaSwieta

Wczoraj na facebooku ogłoszeni zostali zwycięzcy konkursy #SwietaSwieta, który organizowałam razem ze Szczepimy.pl. Wybór był bardzo trudny, pół nocy w kółko oglądałam prace konkursowe, aby wybrać te najlepsze. Ozdoby, których zdjęcia zostały wysłane do konkursy mogą dla Was stanowić świetną inspirację, dlatego postanowiłam pokazać Wam część z nich.Nagrodzona trójka: Wszystkie opublikowane fotografie przedstawiają prace konkursowe. Wybierając zdjęcia do wpisu kierowałam się ich jakością oraz tym, aby ozdoby były możliwe do wykonanie przez dzieci. Jeśli jesteście ciekawi pozostałych prac zajrzyjcie tutaj.

chyba jestem tradycjonalistą

W kawiarence

chyba jestem tradycjonalistą

wkawiarence.pl   Nie dla mnie Święta poza domem spędzane. Nie dla mnie placki świąteczne w cukierniach kupione. Nie dla mnie nowoczesne kolędy i przyśpiewki. Nie dla mnie oferty z biur podróży… Artykuł chyba jestem tradycjonalistą pochodzi z serwisu - wkawiarence.pl - .

antoonovka

Pierniczki z nadzieniem różanym.

jn

Blogery sie szkolom

ZAPISKI MAMY

Blogery sie szkolom

 Blog założyłam pod wpływem impulsy, miałam potrzebę pisania, wiec po prostu zaczęłam to robić. Później, gdy urodził się Franio, na jakiś czas przestałam. Zaglądałam na stronę maksymalnie 2 razy w miesiącu, żeby pewnego dnia powrócić. Po roku od tego czasu zaczęłam się zastanawiać, czy z tym nie skończyć. Czemu? Ponieważ jestem totalnie zielona w wielu sprawach związanych z prowadzeniem bloga, aż ciężko uwierzyć, że ktoś do mnie zagląda. Szkolenie uświadomiło mi, że nie mam pojęcia na temat pozycjonowanie, reklamy czy prowadzenia fanpage. Na razie się jednak nigdzie nie wybieram, zresztą nawet jeśli zamknę tego bloga, to na pewno otworze kolejnego. W moje głowie rodzi się 1000 pomysłów dziennie, ale żaden jeszcze nie spodobał mi się w pełni. Jeśli będę coś zmieniać, to dopiero wtedy gdy będę tego w 100% pewna. Zaraz, zaraz, chyba robi się ze mnie rasowybloger, rozpisuje się o sobie, a miało być o szkoleniu. Niestety nie da się go opisać w jednym poście,nie da się nawet w 4, choć na tyle części można je podzielić: współpraca bloger-agencja reklamowa, SEO, prowadzenie fanpage oraz obsługa google analitycs. Poruszone tematy, powinnam przyswoić już dawna, gdyż to podstawa dla każdego bloggera. Może mi się chociaż połowę z tego uda wprowadzić w życie, na razie staram się stosować rady w trakcie pisania nowych tekstów. Za fanpaga i google analitycs jeszcze się nie wzięłam, niestety okres świąteczny nigdy nie obfituje w nadmiar wolnego czasu.Szkolenie było świetne, za co chcę bardzo podziękować organizatorom, czyli agencji seo Performics, będącej działem Zenith Optimedia Group, a w szczególności Ani -jego organizatorce. Mam nadzieję, że to dopiero początek i jeszcze będzie mi dane dokształcać się w tak doborowym towarzystwie, które było tak głodne wiedzy, że oddało swoja przerwą obiadową.Poniżaj fotorelacja ze szkolenia autorstwa Ady:

Idealny prezent dla babci i dziadka.

ZAPISKI MAMY

Idealny prezent dla babci i dziadka.

W kawiarence

po co ten uśmiech

wkawiarence.pl Natknęłam się na film, który poniżej publikuję, pooglądałam i myślę, jak miło. O czym Ci ludzie pomyśleli jak karteczkę otrzymali. Każdy na pewno o czymś przyjemnym. O czymś co powoduje,… Artykuł po co ten uśmiech pochodzi z serwisu - wkawiarence.pl - .

Prezenta dla maluszka czyli Franiowa wishlista.

ZAPISKI MAMY

Prezenta dla maluszka czyli Franiowa wishlista.

Poświęciłam sporo czasu na stworzenie listy zabawek dla Frania na gwiazdkę. Starałam się żeby każdy mógł coś dla siebie wybrać, dlatego na liście znalazły się rzeczy za 200 zł, ale i za 20 zł. Jednak jak to zwykle bywa lista sobie, a rodzinka i tak wie lepiej co moje dziecko chce. Wpierw marudzili, ze nie wiedzą, że zestawienie chcą i to już na teraz, więc siedziałam po nocy. Wyszukiwałam gdzie będzie najtaniej, a teściowie zrobili zakupy w stacjonarnym smyku, w ogóle listy nie przeglądając. Szkoda jednak się w święta denerwować i postanowiłam z mojej listy zrobić użytek, może chociaż wy skorzystacie i znajdziecie tu wymarzony prezent dla sowich maluchów.  1 Bebotańczący robot od Fisher Price, od 195  zł2 Grającabramka Fit&Fun od Chicco, od  130 zł3 Zdalniesterowany fiat 500 od Chicco, od 115 zł4 Edukacyjny,dźwiękowy domek od Melissa&Doug, od 105zł5 Zestawdo globalnego czytania wydawnictwa Pentliczek, 118  zł6 Hulajnoga,równoważnia i deskorolka w jednym do Chicco, od 118zł7 Tablicaedukacyjna zamki od Melissa&Doug, od 88zł8 Magnetyczne,drewniane zabawki od Janod, od 68 zł9 Zabawki z serii Little People od Fisher Price, od 5zł za pojedynczego ludzika lub od 25 zł za ludzika z pojazdem.10 Sorterjajka od Tomy, od 30 zł11 Warzywa, owoce i inne produkty kuchenne do krojenia od Plan Toys, kanapka od 41 zł, owoce z deską do krojenia od  53 zł, śniadanie na tacy od 78 zł.12 Dźwiękowepuzzle od Melissa&Doug, od 47 zł13 Audiobookz bajkami „Mimo Wszystko….”,  20 zł Kupując krążek CD wspierasz podopiecznych fundacji Anny Dymnej „Mimo wszystko”. Lista jest zrobiona pod Frania, niespełna 2 letniego chłopca, który uwielbia samochody, kluczyki, magnesy oraz wszystko co gra i się świeci. Szukałam zabawek, które mu się szybko nie znudzą i będą mogły zostać z nami na dłużej, tak więc jakość też miała duże znaczenie przy tworzeniu tego zestawienia. Jeśli nie znaleźliście nic interesującego, szukacie prezentu dla mniejszych dzieci lub dla przyszłej mamy zajrzyjcie do zakładki inspiracje prezentowe, gdzie między innymi znajdziecie moje zeszłoroczne wpisy:Prezent dla ciężarówki i noworodka. Zabawka dla roczniaka i nie tylko.

List od Mikołaja

ZAPISKI MAMY

List od Mikołaja

Pamiętam, gdy jako mała dziewczynka dostałam list z Laponii od św. Mikołaja. Byłam wtedy już w wieku, kiedy dziecko powoli domyśla się, że to rodzice kupują prezenty. Jednak ekscytowałam się tym bardzo, czułam się wyróżniona, nigdy nie dostawałam listów, a ten był zaadresowany tylko do mnie. Kiedy zostałam mamą postanowiłam, że zrobię wszystko, aby mój syn czuł tą niesamowitą magię świat. Dlatego co roku dostaje list od Świętego Mikołaja, a gdy nauczy się czytać, będziemy je wspólnie przeglądać w święta. Uważam, że jest to fantastyczna pamiątka na przyszłość. Która na dodatek nie wymaga od nas dużego nakładu pracy. Wystarczy tylko zajrzeć na stronę mikolajowapoczta.pl i zamówić spersonalizowany list dla Waszego malucha. Możecie wybrać treść listu oraz wzór papeterii. Dodatkowo do każdej kartki dołączona jest naklejka dla grzecznych dzieci oraz certyfikat. I to nie byle jaki, jest to potwierdzenie wsparcia fundacji SIEPOMAGA, 10% wartości każdego zakupionego listu jest jej przekazywane. Koszt listu w wersji podstawowej to 14,90 zł.Możecie również zamówić wersję premium, do której dołączona jest czerwona, mikołajowa czapka, magnesik na lodówkę, odblaskowy breloczek oraz ozdobna koperta adresowana do Waszego malucha. Taka wersja jest droższa i kosztuje 24,90 zł.Uważam, że list od Świętego Mikołaja to fantastyczny prezent, którym możecie sprawić sowim dzieciom dużo radości teraz, ale też za 20 czy 30 lat. Będą stanowiły wspaniałą pamiątkę, przywodzącą na myśl beztroskie lata dzieciństwa. Dostępne papeterie Przesyłka podstawowa                                    Przesyłka premium

antoonovka

List do Świętego Mikołaja #4 + KONKURS i niespodzianka!

Na początek muszę Was uprzedzić o jednym. To nie jest lista typu: co w rozsądnej cenie kupić dziecku na prezent. To jest lista pt.: O matko, maamuuniuuuu ja muszę to mieć, to jest takie piękneeee, chcę, potrzebuję , aaaaa! Jak inspiracje, to inspiracje. Wiem, że jak nie dla Antoniny to dla kilku następnych potomków (oby) na pewno będę mieć kilka z tych rzeczy. Uzbieram. Muszę uzbierać, po prostu muszę! Teraz niestety najnormalniej w świecie mnie na nie jeszcze nie stać, ale pomarzyć dobra rzecz, prawda? Zapraszam na garść drogich i niekoniecznie niezbędnych inspiracji prezentowych.  1. Mów co chcesz. Ja wiem, że cena tej lampki jest tak bardzo abstrakcyjna, że aż ciężko ją przełknąć, ale musiała pojawić się w tym zestawieniu. Choruję na nią od kiedy zobaczyłam po raz pierwszy. Kurczę… W sumie to mam nadzieję, że nie będę miała Cię na sumieniu pokazując Ci ją dzisiaj! Bo ja do tej pory nie mogę wybaczyć tej, która mi ją pokazała po raz pierwszy! Ale patrząc z punktu widzenia ekonomicznego… Będzie świecić wszystkim dzieciom, a później cieszyć oko w salonie? Cena: 665,00zł [KLIK] 2. Boski, różowy, dziewczęcy domek! Sama takiego nie miałam, dlatego Antosia będzie mieć na pewno! Czy Ty też tak masz, że spełniasz swoje niespełnione marzenia? Cena: 559,00 zł [KLIK] 3. Powiem Ci, że tutaj miałam zagwostkę. Nie mogłam zdecydować się, którego konika na biegunach pokazać

antoonovka

List do Świętego Mikołaja #3

Doskonale zdaję sobie sprawę, że taka kuchnia nie będzie tylko świetną i rozwijającą zabawką dla Antoniny, ale będzie również spełnieniem moich dziecięcych marzeń. To chyba jedyna zabawka, na którą zwracałam uwagę nawet jeszcze przed ciążą i powiem Ci, że mam wrażenie iż z roku na rok pięknych kuchni jest coraz więcej. Decyzja była bardzo trudna, ale mam swojego faworyta, może i Ty w moim zestawieniu znajdziesz swój ideał? Poza tym przygotowałam dla Ciebie nie tylko kuchnie… 1. Nowoczesna kuchnia zarówno dla chłopca jak i dziewczynki. Ze swoim wyglądem spokojnie może stać zarówno w kuchni jak i w pokoju dzieci. Na pięknych zdjęciach możecie obejrzeć ją u Bakusiów [KLIK] Cena: 724,68 zł [KLIK] 2. Kolejna propozycja z tej samej firmy. No przecież to nie moja wina, że one są taaaakie piękne! Tym razem propozycja typowo dla dziewczynki. Idealna do romantycznego pokoiku w stylu retro… Oh, rozmarzyłam się! Cena: 799,00 zł [KLIK] 3. Różowa, ale ma w sobie to coś. No i cena – w porównaniu z innymi zdecydowanie nie zwala z nóg Cena: 379,00 zł [KLIK] 4. Jeden z moich faworytów. Doprawdy nie wiem, co ta kuchenka w sobie ma, ale urzekła mnie od pierwszego wejrzenia. Spójrzcie na te palniki, kolor „kafelków”. Mam wrażenie, że inspirowana jest latami ’70 To już taki trochę vintage, nie? Cena: 345,00 zł [KLIK] 5. Delikatna, pastelowa kuchnia. Ja wybrałabym ją dla chłopca.

Moja świąteczna Wishlista

ZAPISKI MAMY

Moja świąteczna Wishlista

antoonovka

Jak skutecznie pobudzić laktację?

To pierwsze godziny i dni po porodzie są najważniejsze dla powodzenia karmienia piersią. Nie znaczy to jednak, że jeżeli na początku coś nie wyszło, nie otrzymałaś wsparcia, wystraszyłaś się, że głodzisz dziecko i zaczęłaś dokarmiać, nie możesz już karmić wyłącznie piersią lub swoim mlekiem, a Twoja laktacyjna przygoda się skończyła. Nie! Będzie to wymagać od Ciebie teraz więcej cierpliwości, samozaparcia i prawdopodobnie będziesz potrzebować dużego wsparcia wśród najbliższych, ale możesz wrócić do wyłącznego karmienia piersią i z powodzeniem kontynuować je w późniejszych miesiącach i latach życia dziecka. Przede wszystkim zacznę od tego, że ilość pokarmu  NIE  JEST  uwarunkowana genetycznie. Jeżeli w Twojej rodzinie nie karmiło się z babki, prababki, nie karmiła mama i siostra też, a koleżanka najlepszej przyjaciółki „miała za mało pokarmu” istnieje możliwość, że ulegniesz presji i uwierzysz w to, że Tobie też się nie uda. No to ja mówię Ci już dzisiaj – uwierz, że dasz radę! Nie poddawaj się i spróbuj zawalczyć. Jeżeli z jakiś powodów nie powiodło Ci się karmienie starszych dzieci, pamiętaj, że tę mleczną przygodę rozpoczynasz z nową, czystą kartką. A jeżeli właśnie teraz masz problemy z karmieniem piersią, usiądź wygodnie, rozluźnij się i przeczytaj ten tekst. Miękkie piersi to ustabilizowana laktacja, a nie zanik pokarmu! Piersi stają się miękkie w okolicy 4- 8 tygodnia życia dziecka. Nie oznacza to, że pokarm w Twoim organizmie zanika. Niestety stabilizacja laktacji często połączona

Wygraj zestaw pielęgnacyjny od Canpol Babies.

ZAPISKI MAMY

Wygraj zestaw pielęgnacyjny od Canpol Babies.

Czy to grypa?

ZAPISKI MAMY

Czy to grypa?

Zadaje sobie to pytanie od wczorajszego wieczoru. Gdy kładłam Frania spać czułam się całkiem nieźle, ale godzinę później już ledwo widziałam na oczy. Byłam totalnie osłabiona, zmęczona i na dodatek drapało mnie w gardle. Dlatego nim się położyłam, wypiłam wielki kubek herbatki z miodem i cytryną.Z rana było jeszcze gorzej, Franio nie dał mi się wyspać, więc wstałam chyba jeszcze bardziej zmęczona. Zaczęłam się nawet zastanawiać, czy przypadkiem nie mam objawów grypy: zmęczenie, bóle mięśni, ból głowy i gardła. Temperatury nie miewam, zresztą podobnie jak Franke, u nas 38 st. C. oznacza naprawdę poważną chorobę i sprawia, że ledwo kontaktujemy.Z samego rana do walki zaprzęgłam jeszcze imbir i czosnek, mam nadzieję, że jutro będzie lepiej. To chyba najgorszy moment na poddanie się chorobie. Franio od kilku dni nie rozstaje się ze mną na krok, nawet z psem nie pozwala mi wyjść. M ma ważny egzamin, wczoraj zaczął świrować i ciągle powtarza, że nie zda. Przy tym wszystkim wpadła mi dodatkowa robota, a przed świętami każda złotówka się liczy. Nie mam się czasu podrapać, a gdy Franek zasypia lecę od razu sprzątać, gotować lub pracować przy kompie.Mam jednak nadzieję, że to nic poważnego, zwykłe przeziębienie spowodowane ogólnym osłabieniem organizmu. Liczę, że nie są to objawy grypy i żaden paskudny wirus mnie nie dorwał. W końcu mamy nie biorą zwolnienia.Jeśli do jutra mi nie przejdzie, będę musiała odwiedzić aptekę i zainwestować w zestaw leków dla matki karmiącej. Życzę Wam dużo zdrówka i lecę ugotować Franiowi zupkę na jutrzejszy obiad.

W kawiarence

Czy można nie kochać ?

wkawiarence.pl Czy można nie kochać ? Zastanawiam się spoglądając na dwójkę śpiących maluchów. Ona malutka, kruszynka moja drobna, ładna taka. On już taki chłopak, jeszcze mały brzdąc ale chłopak, przedszkolak. Zaczął… Artykuł Czy można nie kochać ? pochodzi z serwisu - wkawiarence.pl - .

Nie strasz mnie !!!

ZAPISKI MAMY

Nie strasz mnie !!!

 Gdy byłam małą dziewczynką, babcia powiedziała mi, że wypłaczę oczy, jeśli będę dużo płakać. Była to nieudolna próba uspokojenia dziecka, które ewidentnie buntowało się przeciw niesprawiedliwość. Jaką było posiadanie młodszego rodzeństwa, w końcu pięciolatce ciężko z dnia nadzień zrozumieć, że nie jest już pępkiem świata rodziców. Niestety wzięłam sobie ten tekst do serca i na prawdę się bałam płakać. Pamiętam taką sytuacje: wywróciłam się przed blokiem na podwórku, oczywiście rozwaliłam kolano, więc strasznie bolało i zaczęłam ryczeć. Gdy się uspokoiłam, z przerażeniem stwierdziłam, że płakałam strasznie długo i na pewno zaraz mi się oczka skończą. Autentycznie bałam się, że mi ich nie starczy i przestanę widzieć. Nie wiem, czemu nie spytałam się o to rodziców, chyba bałam się przyznać, że płakałam. Nie dość, że bałam się oślepnąć, to jeszcze uważałam, że płacz to coś złego. Gdy podjęłam ostatnio ten temat przy znajomych okazało się, że wiele z nich miało podobne lęki. Zupełnie bez sensowne, jak strach przed tym, że w brzuchu urośnie drzewo po zjedzeniu pestki.Rozumiem, że cześć z tych rzeczy rodzice mówili by nas przed czymś ustrzec. Ale czy nie łatwiej pozwolić dziecku zamoczyć palec w ciepłej (nie gorącej) wodzie, by zrozumiało, że oparzenie boli. Zamiast wmawiać mu, że od zabawy ogniem zsika się w nocy. Dzieci ufają nam bezgranicznie, ale tylko do czasy gdy złapią nas na kłamstwie. Wtedy możemy stracić dużo więcej w ich oczach i następnym razem mogą nas nie posłuchać, nawet jeśli będziemy mówili prawdę.Dlatego apeluje do Was drodzy rodzice NIE STRASZCIE i NIE KŁAMCIE swoim dzieciom.A teraz najciekawsze zebrane teksty:Jak się będziesz bawił ogniem, to zsikasz się w nocy.Jak będziesz tak ciągle płakać, to oczy wypłaczesz.Jak będziesz jeść pestki, to drzewo ci w brzuchu urośnie.Jak będziesz niegrzeczny, to wyrosną ci rogi.Jak będziesz niegrzeczny, to przyjedzie czarna wołga i cię zabierze.Jak będziesz niegrzeczny, to przyjdzie diabeł z workiem i zabierze cię do piekła.Jak nie pójdziesz spać, to przyjdzie dziad i cię zabierze.Jak nie zaśniesz grzecznie, to pająki wciągną cię za obraz.Jak będziesz wstawać w nocy, to niewiadomoco zeżre ci palce od stóp.Jak nie będziesz ładnie jeść, to zgnijesz od środka.Jak nie będziesz jeść, to porwie cię wiatr.Jak będziesz głośno na cmentarzy, to obudzisz zmarłych.Jak będziesz rozdrapywać strupy to ręka ci się urwie. Radosna twórczość rodziców i dziadków nie zna granic, pewnie te teksty Was bawią. Niestety maluchom, gdy je słyszą, nie jest tak do śmiechu. Zastanówcie się czasem, jak to co mówicie odbierze zapatrzone w was dziecko, które póki co świata poza Wami nie widzi.

W kawiarence

pielęgnacja włosów i prostownica

pielęgnacja włosów nie jest taka trudna, mozolna i skomplikowana, prostownica czy lokówka, a może nic ? Tak trochę od snobistycznej strony kobiety, o pielęgnacji włosów, o zadbaniu. Nie tak od… Artykuł pielęgnacja włosów i prostownica pochodzi z serwisu - wkawiarence.pl - .

antoonovka

List do Świętego Mikołaja #2

Jak obiecałam, tak też robię – zasypuję Cię pomysłami na prezent. Dzisiaj na tapetę biorę jeździki. Wybrałam kilka najpiękniejszych pojazdów dostępnych w polskich sklepach internetowych i po prostu muszę się z Tobą nimi podzielić. Pomyśleć, że do tej pory myślałam, że tylko jeden producent ma jeździki w stylu retro, a tu takie zaskoczenie! Prawdziwy oczopląs, kompletnie nie wiem, na który się zdecydować!        1. Vilac Ten jeździk Antonina miała przyjemność testować u swojej „brzuszkowej” koleżanki. Co prawda jest na niego jeszcze za mała, ale dzielnie odpychała się paluszkami podczas, gdy ja sterowałam pojazdem. Były piski, były krzyki a to jest zdecydowanie najlepsza rekomendacja. Oczywiście nie mogło zabraknąć pozowania, w końcu Młoda to urodzona modelka, dlatego efekty tej sesji możecie zobaczyć na końcu wpisu! Cena: 415 zł [KLIK]   2. Gepetto  Biedroneczki są w kropeczki! Ta słodka biedrona nadaje się dla dzieci powyżej roku. W całości wykonana jest z drewna i niestety ma (chyba) nieskrętne koła. Myślę, że biedronka idealna będzie dla miłośnika/czki długich, prostych tras. Muszę zaznaczyć, że to produkt polski – wiem, że dla niektórych z Was jest to ważny element podczas wyboru zabawek. Cena: 258 zł [KLIK] 3. Max Urzekł mnie swoim kosmicznym designem, jednak po spojrzeniu na cenę… Pisałam jednak wcześniej, że tym razem w przeglądzie jeździków nie cena była wyznacznikiem, a wygląd. A ten całkowicie skradł moje serce. Prostota, elegancja, sztuka

Drewniane zabawki w Lidlu.

ZAPISKI MAMY

Drewniane zabawki w Lidlu.

W zeszły roku upolowaliśmy w Lidlu świetne drewniane zabawki dla Frania. Dokładnie te, które pokazałam na zdjęciu powyżej. Ponieważ jesteśmy z nich zadowoleni, w najbliższy czwartak (19 listopada) znów wybieramy się na zakupy. Możemy je z czystym sumieniem polecić, jedynie w pociągu pękła jedna część, ale  M ją skleił i jest jak nowa. Zresztą nie znalazłam go w tegorocznej ofercie.Czemu tak bardzo je polubiliśmy?Po pierwsze pewnie dlatego, że są drewniane. Jednak to nie wszystko, są świetnej jakości o czym przekonaliśmy się po roku używania przez moje dziecko. Nie uległy zniszczeniu i w dalszym ciągu mają piękne, żywe kolory. Najważniejsze jednak, że Franuś lubi się nimi bawić. Ostatnio na topie jest żółw-sorter, pewnie dla tego, że był przez miesiąc schowany. Jeśli śledzicie nas na instagramie, to na pewno widzieliście zdjęcia Frania bawiącego się kolorowymi drewnianymi klockami. Układanie z nich wieży to jedno z jego ulubionych zajęć, bardziej chyba tylko lubi wysypywać je z pudła na podłogę, zaraz po tym jak je posprzątam.Zabawki z Lidla to świetny pomysł na mikołakowy prezent, pamiętajcie, że zostało niecałe dwa tygodnie. Poniżej część gazetki z zabawkami dla najmłodszych, w której zaznaczyłam interesujące nas pozycję. Ciekawe co uda się dostać? Niestety pewnie nie wszystko będzie dostępne w każdym sklepie, szczególnie, że oferta jest wyjątkowo szeroka. Zastanawiałam, się również nad drewniana kolejką, ale chyba Franuś jeszcze jest troszkę za mały.Jeśli macie starsze dzieci lub szukacie innego typu zabawek, warto obejrzeć całą gazetkę, którą znajdziecie tutaj. Są w niej między innymi lalki Barbie i zdalnie sterowane samochody.

antoonovka

List do Świętego Mikołaja 2015 #1

Kiedy poprosiłam koleżankę pracującą w branży „zabawkarskiej” o podesłanie kilku propozycji, bo nie wiem, co kupić Młodej na Mikołajki i Gwiazdkę, nie spodziewałam się, że zasypie mnie kilkudziesięcioma propozycjami. W związku z tym, że wiele rzeczy skradło moje serce muszę się z Tobą nimi podzielić! Dlatego stworzyłam list do Świętego Mikołaja 2015 i dzisiaj zapraszam Cię na prezentowe inspiracje do 100zł.     1. Boski, pluszowy aparat do zawieszenie na szyję. Dziecko pstryka do woli, bez stresu, że popsuje zabawkę rodziców. Cena: 19,00 zł [KLIK] 2. Jedna z moich ukochanych gier z dzieciństwa w pięknym wydaniu. Nie dość, że ładne to jeszcze ćwiczy pamięć! Cena: 55zł [KLIK] 3. Na zdjęciu mamy zestaw filiżanek z IKEA, ja jednak odsyłam Was do zapoznania się z pełną ofertą zabawek dla dzieci. Mega tanie, mega fajne, w większości ekologiczne. Nie mogłam zdecydować się na jedną rzecz, więc wrzuciłam Wam wszystkie. [KLIK] 4. Hit! Tablet został przetestowany przez Antosię u koleżanki i jednogłośnie zadecydowałyśmy, że wpisujemy go na listę: ZABAWI, KTÓRE TRZEBA MIEĆ! Cena: 69,99 zł [KLIK] 5. Fabrykę baniek Tośka dostała w prezencie od Matki Córek i jest to rzecz, którą w domu powinien mieć każdy, kto ma dzieci (chociaż w sumie dzieci mieć nie trzeba, dla dorosłych to też niezła frajda). Świetna zabawa gwarantowana! Pamiętajcie jednak, żeby w pakiecie dokupić od razu pięciolitrowy płyn do baniek mydlanych, bo inaczej radość z prezentu może

antoonovka

Katar u niemowlaka – naturalny sposób na pozbycie się go!

Sposoby na niemowlęcy katar – kojarzycie? Chyba najczęściej spotykane na forach, wszelkiej maści grupach i najbardziej popularne pytanie wśród mam. Katar niemowlaka spędza rodzicom sen z powiek, ponieważ  może być początkiem groźniejszych chorób. Dlatego kataru nigdy nie należy bagatelizować i zawsze z nim walczyć. Jak? Za chwilę zdradzę Ci sposób, który jest skuteczny w niemal 100%! Mówi się, że katar leczony trwa siedem dni, a nieleczony tydzień. Sama zwykłam tak mówić i zgadzam się z tym, jednak słuszność tych słów sprawdza się raczej u dorosłych, ponieważ katar dla niemowląt może być początkiem poważniejszych chorób. Dlatego jeżeli kichasz, prychasz i wychodzisz z założenia, że samo przejdzie – ok. Ale jeśli Twoje dziecko złapie nawet najmniejszy katar, sprawy nie możesz bagatelizować i za walkę z zasmarkanym noskiem musisz wziąć się od razu. W internecie znajdziesz mnóstwo porad jak ulżyć małemu noskowi. Inhalacje, maść majerankowa, oklepywanie i kładzenie bobasa na brzuszku, zakraplanie nosa. I właśnie w tym miejscu chciałabym powiedzieć Ci, że   sól fizjologiczną i wodę morską możesz z powodzeniem zastąpić… S W O I M   M L E K I E M ! Nie, nie żartuję. Mleko kobiece przez cały okres karmienia zawiera czynne substancje o działaniu  immunologicznym. Działa bakteriobójczo i nawilża delikatną błonę śluzową nosa, w przeciwieństwie do preparatów dostępnych na rynku farmaceutycznym, które tę błonę wysuszają. Co prawda nie mam w tym momencie na myśli soli

Samodzielnie jemy?

ZAPISKI MAMY

Samodzielnie jemy?

Nauka samodzielnego jedzenia wydawała się prosta, przynajmniej w teorii, w praktyce wyszło zupełnie inaczej. Gdy Franuś chodził do żłobka i obserwował inne dzieci, próbował sam jeść. Trzymanie łyżeczki nie bardzo mu wychodziło, jedzenie trafiało na kolana zamiast do buzi, więc jadł rączkami. Najważniejsze jednak, że się starał i próbował jeść samodzielnie. Niestety w pewnym momencie bez wyraźnego powodu przestał. Pewnie spora w tym wina mojej nadopiekuńczości, ale bez względu na powód stało się i trzeba było coś zaradzić. Szczególnie, że nawet kanapki nie chciał sam pałaszować, podnosił do góry i pokazywał na mnie lub M, wydając z siebie dźwięki godne głodnego jaskiniowca. Nie przestawał, dopóki jedno z nas nie zaczęło go karmić. Liczyłam na to, że z czasem mu przejdzie i zacznie sam trzymać w rączce kanapkę, ale nic z tego. Moje dziecko to niezwykle uparta bestia i robił karczemne awantury, gdy nikt nie przychodził go nakarmić. Ponieważ mój syn, jest dzieckiem wymagającym by poświęcić mu 100% uwagi podejrzewałam, że jest to jedne z powodów dla których samodzielnie nie chce jeść.  Dlatego gdy zaczęliśmy go uczyć korzystać ze sztućców,  siadaliśmy obok i cierpliwie czekaliśmy, aż skończy jeść. Nawet nie próbowaliśmy sami zjeść w tym czasie śniadania czy obiadu. Nie raz byliśmy w tym czasie tak głodni, że aż nas skręcało. Podejrzewam, że mieliśmy przy tym miny jak nasz pies, który stał obok i patrzył się na posilającego się Frania, tym maślanym psim wzrokiem. Na szczęście taki stan rzeczy nie trwał wiecznie i powoli możemy sobie pozwolić na oddalenie się od dziecięcego krzesełka.Franek zaczyna już korzystać ze sztućców z całkiem niezłą skutecznością, jakieś 70% nałożonego na łyżeczkę jedzenia trafia do buzi. Z widelcem jest lepiej, o ile uda mu się coś na niego nabić.  Zupa to dla nas wyższy poziom wtajemniczenia, o krojeniu czegoś samodzielnie nie wspomnę. Ale małymi kroczkami, dojedziemy do perfekcji.Dla zachęty nauki samodzielnego jedzenia, Franio dostał swój pierwszy prawdziwy zestaw sztućców. Żadne tam plastikowe łyżeczki czy gumowe rączki, ale prawdziwe stalowe sztućce. Od razu przypadły mu do gustu, ponieważ są podobne, do tych których używają rodzice. Mają ergonomiczny kształt i bardzo dobrze leżą w małej rączce.Początkowo miały być prezentem po poduszkę, ale ja jak zwykle nie wytrzymałam i dałam mu je, gdy tylko listonosz je do nas przyniósł. Jeśli jednak chcecie sprezentować je swoim maluszkom na mikołajki, ma dla was rabat 10% na hasło zapiskimamy.Rabat jest na wszystkie sztućce marki Berghoff dostępne na ostry-sklep.pl. Możecie więc zakupić prezent gwiazdkowy dla przyjaciół, rodziny lub dla siebie, ta ostatnia opcja podoba mi się najbardziej.  Rabat jest ważny do 12 grudnia.

W kawiarence

Baton

Bo to jest trochę tak, ze my , wszystkie kobiety chcemy być piękne, nieziemskie, anioły chodzące po tej ziemi. Szczuple takie, zadowolone. Same ochy i achy. Budzące pożądanie u płci… Artykuł baton pochodzi z serwisu - wkawiarence.pl - .

antoonovka

#instamatki cz. I – te, które uwielbiam.

Ponad rok temu, kiedy nie do końca wiedziałam co to Instagram i z czym to się je, bardzo broniłam się przed oglądaniem świata w kwadracikach, a dzisiaj? Dzisiaj podglądam, przeżywam, inspiruję się, pomagam i obserwuję świat różnych osób zamknięty w kwadratach. Uchwycony w codziennych kadrach, złapany w wyjątkowych momentach. W szczególności upodobałam sobie konta #instamatek i to do nich najbardziej lubię zaglądać.  Myślisz, że to przez to, że jestem jedną z nich? #instamatka – kobieta posiadająca dziecko/dzieci i instagram. Co jakiś czas/codziennie/kilka razy dziennie dodaje na instagram różne fotografie i/lub filmy, które zazwyczaj przedstawiają jej dzieci lub ją samą. Na jej profilu często pojawia się jedzenie, zwierzęta (o ile #instamatka takie posiada) i dziecięce gadżety. Dzisiaj pokażę Wam moje ulubione konta #instamatek. Jedne inspirują, inne pokazują codzienność, ale każde z nich jest wyjątkowe i wciągnęło mnie bez reszty. Bez chociaż jednego serduszka dziennie dla nich z instagramu nie wychodzę! <3 Klikając w nazwę konta zostaniesz przekierowana na instagram wybranej Mamy*. Kolejność alfabetyczna. Enjoy! ADA_NIE_WYPADA Mega pozytywnie zakręcona eko – mama małego, słodkiego Kostka. Ma w domu cały zwierzyniec i robi bursztynowe naszyjniki dla maluchów. Bije od Niej pozytywna energia, która aż wychodzi do nas przez ekranik telefonu. To, że jest zakochana w swoim synku widać naprawdę na każdym zdjęciu. Mnie codziennie zaraża swoim uśmiechem i mega, ale to naprawdę mega pozytywnym podejściem do życia! ALEKSANDRA_C Kocham tych

antoonovka

Typowa Mama i jej wyobraźnia.

My matki wyróżniamy się pewną cechą szczególną. Wyobraźnią. Wybujałą wyobraźnią. Strasznie wybujałą wyobraźnią. Tak się teraz zastanawiam… Większość z nas mogłaby pisać scenariusze do telenoweli, potrafimy taaak dramatyzować. Trochę jestem przerażona, bo to dopiero rok macierzyństwa, a ja w swoich scenariuszach prześcigam moją Mamę. Albo mi się wydaje i z wekiem człowiek potrafi trzymać swoją wyobraźnię na wodzy. Ty też cierpisz na przerost wyobrażeń. Jestem tego pewna! I Ty i Ty i Ty tam też. Na pewno! WYPADEK LOSOWY Do napisania tego wpisu natchnęła mnie sytuacja podczas robienia zdjęć. Antosia stała oparta o ogrodzenie i przyglądała się jedzącym zwierzątkom. Ja biegałam wokoło i pstrykałam, wtem zwrócił się do nas dziadek: - Uważaj na paluszki Tosi. Jakby tak ją ten daniel ugryzł, nawet nieświadomie to mógłby jej paluszka odgryźć, przecież jak gryzie taką marchewkę… Tu już typowa matka nie słyszy dalszych słów. Nie słyszy, ale widzi. Widzi zakrwawiony paluszek (albo o zgrozo kilka!), który w lodzie wiezie na izbę przyjęć. Albo wzywa karetkę, tamuje krwawienie, a palec/palce wrzuca do lodu. Tylko cholera, skąd wziąć lód?! Jak nie zemdleć?! Koniecznie po powrocie do domu muszę zamrozić kilka torebek, aaa tak na wszelki wypadek… ŚMIERĆ NA KÓŁKACH Mkniesz autostradą. Mąż i dziecko śpią, droga pusta, warunki idealne, a z głośników wydobywa się Twoja ulubiona piosenka, którą podśpiewujesz cichutko pod nosem, żeby swoim syrenim głosem nikogo nie obudzić. Wtem, gdy mijasz

Kosmetyki Demsa - recencja i konkurs.

ZAPISKI MAMY

Kosmetyki Demsa - recencja i konkurs.

Pijany kierowca kontra słoik

ZAPISKI MAMY

Pijany kierowca kontra słoik

antoonovka

Jesienią nad polskie morze

Latem nad morzem jest zazwyczaj podobnie – albo zimno i deszczowo, albo gorąco, ale Bałtyk zimny. Pomimo tego uwielbiam morze Bałtyckie i nasze polskie wybrzeże. Do tej pory jeździłam tam tylko latem, ale po jesiennej wizycie w Primavera Conference&SPA zakochałam się w jesiennym wydaniu nadmorskich plaż, deptaków, kurortów i dałam się przekonać, że hotel ma do zaoferowania więcej niż myślałam. Wspominałam Wam już, że dzięki blogowaniu spotyka mnie mnóstwo fajnych przygód? Tak, tak, w relacji z See Bloggers (KLIKNIJ TUTAJ) już mówiłam, że wygrałam pobyt w hotelu Primavera Conference&SPA. W związku z dość dużą odległością, która dzieli nas od Jastrzębiej Góry oraz tym, że w ciągu trzech dni nie bylibyśmy w stanie skorzystać ze wszystkich atrakcji, które oferuje hotel, nasz pobyt został wydłużony o kilka dodatkowych nocy. Znacie mnie już, głowy co prawda jeszcze nie zapomniałam, ale zaproszenia i owszem. Leży sobie na szafce, w bezpiecznym miejscu, z którego miałam go nie zapomnieć. O zaproszeniu pamiętałam, tylko to miejsce gdzieś mi z głowy uciekło. Nie było potrzebne, rezerwacja była i formalności w recepcji załatwiliśmy w mig. Zakwaterowani zostaliśmy w pokoju z widokiem na plac zabaw, oczko z fontanną i zachód słońca. Wspominałam już, że mało się z TT nie pokłóciłam, że słońce zachodzi „w morzu” i koniec kropka? Myliłam się. Miał rację, znowu. W dniu wyjazdu naszym oczom ukazała się piekielna recepcja, lustra umazane krwią, wszędzie były

W kawiarence

książeczki dla dzieci

lubimy czytać, wszystko, ale nie jak leci, co popadnie. Jesteśmy nieco wybredni. Dzięki zaprzyjaźnionym dwóm wydawnictwom mamy możliwość wyboru to co lubimy, to co ma ładne i ciekawe ilustracje i… Artykuł książeczki dla dzieci pochodzi z serwisu - wkawiarence.pl - .

antoonovka

Jestem Mamą. Superbohaterką. A Ty?

Ile razy zastanawiałaś się czy robisz dobrze? Czy postępując w ten czy inny sposób na pewno robisz dla swojego dziecka to, co najlepsze? Ile razy miałaś wyrzuty sumienia za podniesiony głos, burknięcie, za to zaraz, poczekaj? Ile razy miałaś dość swojego macierzyństwa? Ale kochasz to, prawda? Ja też! Jestem MAMĄ. Miewam dość. Często mam ochotę wyjść i nigdy nie wrócić. Uciekam jak najdalej, żeby później wracać do domu jeszcze szybciej niż uciekałam. Wkurzam się. Czasem podniosę głos. Miewam napady frustracji i zwątpienia, Płaczę. Czasem zamiast wytłumaczyć – burknę. Nie mam na nic czasu. Ciągle piorę i sprzątam. Wątpię. Bywam zła, Bezsilna, Rozgoryczona. Ale… Kocham nią być. Kocham najmocniej! Przytulam, całuję. Troszczę się. Opowiadam bajki, czytam, przeglądam książeczki. Rysuję, rymuję, śpiewam, tańczę. Nie raz robię z siebie głupka, żeby na twarzy znowu zobaczyć ten niewinny, szczery i rozbrajający uśmiech. Pozwalam czasem obejrzeć bajki i ukraść mi ciastko. Głaszczę. Mówię, że kocham i okazuję to. Tłumaczę. Znajduję nieziemskie pokłady cierpliwości podczas maratonów marudzenia i mam kosmiczną siłę aby nosić podczas choroby czy bolesnego ząbkowania. Pokazuję świat i opowiadam o nim, chociaż tak wiele przecież nie wiem. Dla Ciebie jestem najważniejsza. To mnie naśladujesz, ode mnie się uczysz. Bawię się z Tobą i oddaję całą siebie. Spaceruję, biegam. Wiem, że nie zawsze jestem idealna i czasem po ludzku mam dość. Ale jestem najlepszą mamą na świecie. Najlepszą mamą