Hunter – dieta dla grupy krwi 0

Alergiczne Dziecko

Hunter – dieta dla grupy krwi 0

Dieta zgodna z grupą krwi – hit czy kit?

Alergiczne Dziecko

Dieta zgodna z grupą krwi – hit czy kit?

Vege Freek?

Alergiczne Dziecko

Vege Freek?

Cukiniowe Placki z Kaszą Jaglaną

Alergiczne Dziecko

Cukiniowe Placki z Kaszą Jaglaną

Dziecięce Dialogi

Alergiczne Dziecko

Dziecięce Dialogi

Które orzechy są najzdrowsze, a które to farbowane lisy?

Alergiczne Dziecko

Które orzechy są najzdrowsze, a które to farbowane lisy?

Dlaczego boso to zdrowo?

Alergiczne Dziecko

Dlaczego boso to zdrowo?

Ile kalorii w …?

Alergiczne Dziecko

Ile kalorii w …?

Filtry FITaqua – wyniki konkursu

Alergiczne Dziecko

Filtry FITaqua – wyniki konkursu

Dziękuję wszystkim za wzięcie udziału w konkursie zorganizowanym przez firmę Amii. Filtry prysznicowe FITaqua trafiają do Ani Turzyńskiej, Katarzyny Bień i Elżbiety Długosz. Dziewczyny, proszę Was o przesłanie danych teleadresowych na e-mail: alergicznedziecko@gmail.com. Gratuluję!        

Alergiczne Dziecko

Wyjechali na wakacje…

… wszyscy nasi podopieczni…? Nie, nie – podopieczni zostają, starzy jadą! Zasłużyliśmy Do zobaczenia po powrocie, a tymczasem jesteśmy w Portugalii na Boom Festival  

Alergiczne Dziecko

10 „produktów dietetycznych”, które wcale nie są zdrowe

Bycie fit jest modne. Miejskie maratony, siłownia, crossfit, fitness, suplementy, zdrowe odżywianie, dieta, niedzielne ekotargi itp. Jeśli temat bierzemy jedynie powierzchownie albo jeszcze jesteśmy w nim zieloni, to stajemy się łakomym kąskiem dla tych, którzy wietrzą na tym interes. Czyli dla kogo? A na przykład dla producentów żywności, którzy dopisując wyraz „dietetyczny” w nazwie produktu lub robiąc „dietetyczny PR” do niektórych z nich, sugerują, że są to produkty o wyjątkowej wartości prozdrowotnej. Niestety dajemy się na to nabrać. O co chodzi? 1. Produkty o obniżonej zawartości tłuszczu, niskotłuszczowe, odtłuszczone, 0% tłuszczu Po pierwsze. Tłuszcz jest nośnikiem smaku. Jeśli tłuszczu nie ma produkty są mdłe i zwyczajnie niedobre. Żeby tego uniknąć producenci dodają do tych produktów cukier i/lub sztuczne słodziki (o tym jakie są „zdrowe” możecie przeczytać TUTAJ). Ostatecznie otrzymujemy produkt, który może być nawet bardziej kaloryczny od wyjściowego, choć, rzeczywiście, jest niskotłuszczowy. Po drugie. Tłuszcze nasycone wcale nie są złe. Walka z nimi jest błędem i nie powinno się ich ograniczać w diecie zdrowego człowieka. Złe są tłuszcze trans, uwodornione, powstałe w wyniku przemian technologicznych w procesie produkcji pewnych produktów spożywczych, np. margaryn, olejów, dań gotowych. Po trzecie. Więcej szkody wywołuje w organizmie nadmiar cukru niż nadmiar tłuszczu. To właśnie nadmierna podaż cukru w diecie przyczyniła się do plagi otyłości i chorób układu krążenia w krajach rozwiniętych. 2. Margaryna Mamy reklamy z dziarskimi staruszkami, którzy kopią grządki w ogródku, opakowania z serduszkiem, „cardio” w nazwie handlowej i jeszcze parę innych chwytliwych trików, za pomocą których producenci próbują nam wmówić, że margaryna jest zdrowa. Nie dajcie wciskać sobie kitu. O margarynie poczytajcie TUTAJ i już jej nigdy nie kupujcie. 3. Produkty z fitosterolami (margaryny, jogurty) Okazuje się, że fitosterole wcale nie są takie zdrowe dla serca, a nawet u niektórych grup konsumentów (szczególnie kobiet po menopauzie) mogą wręcz zwiększać ryzyko chorób serca. 4. Soki owocowe Myślenie jest takie: skoro owoce są zdrowe, to sok też musi być… Otóż nie musi. Zdrowy sok, to ten surowy, wyciśnięty bezpośrednio z owoców. Inne soki, to słodki ulepek zawierający mnóstwo cukru. I choć świadomość konsumentów rośnie i już wiemy, że lepszy jest sok 100% niż nektar albo napój owocowy, to i tak nie każdy zdaje sobie sprawę, że nawet sok 100%  to też nie jest zdrowa rzecz. Dlaczego? Po pierwsze, jeśli powstał z soku zagęszczonego, to ilość procesów technologicznych niezbędnych do jego otrzymania dyskwalifikuje go jako produkt zdrowy (moim skromnym zdaniem, rzecz jasna). Po drugie, nawet jeśli nie jest wyprodukowany z soku zagęszczonego, to pewnie jest pasteryzowany, co też mu niestety ujmuje. Można go potraktować jako słodki deser, ale zapijanie się nim, myśląc, że robi się dobrze dla swojego zdrowia to już ślepa uliczka. 5. Produkty z pełnego ziarna pszenicy Współczesna pszenica to wysokowydajny twór powstały w laboratorium. Powstała latach 70-tych XX wieku w wyniku badań agronomicznych, dzięki którym „bardzo mądry, postępowy biały człowiek” stworzył zboże odporne, superwydajne i bogate w gluten. Dzięki tym zabiegom pszenica ma teraz 42 chromosomy, choć kiedyś miała14! Jakie to może mieć znaczenie? Hmm… Żebyście mieli jakiś obraz napiszę tylko, że np. u człowieka 1 chromosom w nadmiarze powoduje zaburzenia w budowie i funkcjonowaniu całęgo organizmu (np. zespół Downa) lub nawet śmierć… Nie ma znaczenia, czy produkt jest wyprodukowany z mąki pszennej rafinowanej (oczyszczonej), czy z pełnego przemiału (np. graham). Pszenicy najlepiej byłoby unikać i „przerzucić się” na orkisz, proso (jaglanka), owies, żyto. Natomiast do poczytania o glutenie TUTAJ. 6. Płatki śniadaniowe z pełnego ziarna O pełnym pszennym ziarnie już było wyżej. Jeśli jecie płatki śniadaniowe lub kupujecie je swoim dzieciom, przeczytajcie choć raz ich skład. Jest tam tona cukru pod różną postacią, rafinowany tłuszcz palmowy (samo zło) i cała masa chemicznych dodatków. Nie dajcie się zwieść napisom: „pełne witamin”, „zdrowe dla serca”, „wspomagają odchudzanie”… To bujda. A za to, że do opakowań dołączane są gadżety dla dzieci, sugerujące, że to produkt dla nich przeznaczony, producentów powinno się zakuwać w dyby. 7. Wafle ryżowe Że niby niskokaloryczne, że bezglutenowe, że z błonnikiem. To ostatnie jest najśmieszniejsze, bo chyba wszyscy producenci się tym chwalą, a błonnika w waflach ryżowych jest mikroskopijnie mało. To zwykła ściema. Prawdą jest natomiast to, że w waflach ryżowych wykryto duże ilości arsenu, znacznie przekraczające jego dopuszczalne normy (badania brytyjskie). Arsen jest toksyczny, ma też właściwości rakotwórcze. 8. Przekąski bezglutenowe Paluszki, batony, wafle, ciastka i sama nie wiem co jeszcze. To, że nie mają glutenu, to super, ale świństwo zawsze pozostanie świństwem, niezależnie od tego czy zawiera gluten. 9. Produkty wegańskie Produkty wegańskie to takie, które nie pochodzą od zwierząt (mięso, ryby), ani nie zostało przez nie wytworzone (jaja, mleko, wełna, skóra). Nie wszystko co wegańskie jest złe, ale z racji tego, że to ostatnio bardzo modne określenie, producenci „stanęli na wysokości zadania” i już produkują wegańskie parówki, wegański bekon i Bóg raczy wiedzieć co jeszcze. Takie hiperprzetworzone produkty zawsze są bardzo niezdrowe i lepiej omijać je szerokim łukiem. 10. Syrop z agawy Dałabym mu spokój (bo to w końcu naturalna rzecz), gdyby nie to, że uchodzi za mega zdrowy odpowiednik cukru, a wcale taki nie jest. Ten „okropny biały cukier”, czyli sacharoza składa się w 50% z fruktozy i 50% z glukozy. To właśnie fruktoza spożywana w nadmiarze sprzyja tyciu. W syropie z agawy jest jej… 70-90%! Niestety nie zawsze to co naturalne jest zdrowe i dietetyczne. Pamiętajcie, że prawdziwa, zdrowa żywność nie ma etykietek z drobnym druczkiem, zwykle nie ma nawet opakowania, na ogół jest świeża, w całości i nieprzetworzona. To co? Jabłuszko, na zdrowie!   Źródło: link    

Filtry Wodne FITaqua + KONKURS

Alergiczne Dziecko

Filtry Wodne FITaqua + KONKURS

Przyjaciel alergików! Thomas Perfect Air Allergy Pure – test odkurzacza

Alergiczne Dziecko

Przyjaciel alergików! Thomas Perfect Air Allergy Pure – test odkurzacza

Czas na grzybobranie!

Alergiczne Dziecko

Czas na grzybobranie!

Przytulasy – dlaczego są takie ważne?

Alergiczne Dziecko

Przytulasy – dlaczego są takie ważne?

Migawki z Trójmiasta

Alergiczne Dziecko

Migawki z Trójmiasta

Lody Mango – Deser dla Alergika

Alergiczne Dziecko

Lody Mango – Deser dla Alergika

Masło czy Margaryna?

Alergiczne Dziecko

Masło czy Margaryna?

Rodzicielskie Zależności, czyli Prawo Murphy’ego w domu

Alergiczne Dziecko

Rodzicielskie Zależności, czyli Prawo Murphy’ego w domu

Paróweczka? Kabanosik? Szyneczka?…

Alergiczne Dziecko

Paróweczka? Kabanosik? Szyneczka?…

Alergiczne Dziecko

Dobra Woda Zdrowia Doda

To, że woda jest niezbędna do życia, wie każdy. To, że nasze ciała to w 70% woda, też. Nie każdy jednak wie, że wystarczy ubytek wody na poziomie 2% masy ciała, żeby w organizmie zaszły niekorzystne zmiany, a strata 12% to sytuacja realnie zagrażająca życiu. Dlatego trzeba się stale nawadniać, pić po trochu przez cały dzień WODĘ, a nie żadne słodkie wody smakowe, gazowane, energetyzujące napoje, kawę, czy herbatę. Woda nie może być byle jaka, powinna być dobrej jakości i bezpieczna. Co to oznacza? Ma zawierać istotne dla zdrowa związki mineralne oraz być pozbawiona zanieczyszczeń fizycznych, chemicznych, mikrobiologicznych i toksycznych. Teoretycznie woda wodociągowa („kranówka”) jest przebadana pod tym kątem i picie jej nie stanowi zagrożenia. Trzeba jednak pamiętać, że pochodzi z różnych ujęć (w każdym regionie Polski innych i o różnych właściwościach), a poza tym, po przebadaniu płynie jeszcze rurami kawał drogi i może pozbierać wiele rozmaitości zanim do nas trafi.   Skąd wziąć dobrą wodę do picia? Jeśli nie mieszkamy w Ciechocinku i nie możemy napełnić baniaczka w pijalni wód, to warto kupować do picia porządną, butelkowaną wodę mineralną. Jest to wygodne z dwóch powodów. Po pierwsze taką butelkę zawsze można wszędzie ze sobą wziąć. Po drugie, łatwo kontrolować ilość wypijanych płynów – jest to istotne szczególnie dla tych, którzy piją za mało (mnie to się, oczywiście, w ogóle nie tyczy dla przypomnienia: klik). Są i minusy butelkowanych wód: wysoka cena i aspekt ekologiczny – duża ilość niebiodegradowalnych plastików trafiających do środowiska (a powtórnie przetwarzanych w absolutnie minimalnym stopniu). Jest jeszcze jedna możliwość uzyskania dobrej wody do picia – zaopatrzenie się w skuteczne filtry i korzystanie z wody mineralnej w kranie w swojej kuchni. Opcja zdecydowanie najbardziej komfortowa. Dlaczego? Po pierwsze, woda jest świeża. Nie stoi w butelce na słońcu przez pół dnia, właśnie tyle ile potrzebujemy wlewamy do szklanki i wypijamy. Chcemy więcej? Dolewka, ale znowu na świeżo. Po drugie, woda ma właściwy skład mineralny. Upraszczając szczegóły techniczne: woda jest totalnie oczyszczona, a następnie zmineralizowana ponownie przy udziale kopaliny, dolomitu (czyli prawdziwej skały, takiej samej, jaka mineralizuje wodę w górskim potoku). Naturalnie, a nie przy pomocy chemicznej tablicy Mendelejewa. Po trzecie, taką wodę mogą pić dzieci już od niemowlęctwa. Jest to istotny argument, szczególnie dlatego, że mam dwójkę pociech w domu i zawsze dla któregoś zabraknie ostudzonej wody przegotowanej (jedno może już pić, drugie nie może, bo jeszcze gorące i awantura na cztery fajery gotowa). Po czwarte, bezpieczeństwo. Co by nie mówić, z plastikowej butelki, w pewnych, określonych warunkach, może dochodzić do uwalniania toksycznych składników z tworzywa wprost do zawartości opakowania, tu – do wody. Mówi się o tym najczęściej w odniesieniu do bisfenolu A, o którym możecie poczytać tutaj. A co z wodą do mycia? Mycia się? Każdy, kto ma w domu alergika wie, że to też nie jest błahostka (niestety nie ma dziedziny codzienności, która dla alergika jest błahostką, to trzeba przyjąć za fakt). O tym, że w okresie zaostrzenia atopowego zapalenia skóry warto myć się w wodzie destylowanej pisałam już tutaj. Twarda woda wodociągowa może podrażniać skórę, to po pierwsze. Wszelkie zanieczyszczenia obecne w „kranówce” wpływają negatywnie na stan zaostrzenia AZS, to po drugie. W wodzie wodociągowej stosunkowo często występującym zanieczyszczaniem są związki kobaltu, na który moja Lenka jest silnie uczulona. I co? Może się okazać, że pomimo prowadzenia diety eliminacyjnej, to właśnie woda do mycia będzie czynnikiem wywołującym stany zapalne skóry. My mieszkamy na Warmii, mamy stosunkową dobrą wodę (która niestety i tak jest okresowo chlorowana), ale co mają powiedzieć mieszkańcy np. Krakowa lub Katowic? Czy można coś z tym zrobić? Tak. Założyć odpowiednie filtry. Przechodzimy do sedna To teraz Wam powiem. Ja te filtry od niedawna mam – filtr do wody pitnej (kuchenny) i filtr do wody do mycia (prysznicowy). Testuję. Czy ktoś z Was też by chciał wypróbować? Śledźcie blog, wkrótce więcej szczegółów…        

FitMama

Alergiczne Dziecko

FitMama

Naturalne Filtry Przeciwsłoneczne

Alergiczne Dziecko

Naturalne Filtry Przeciwsłoneczne

Czy kremy z filtrem są bezpieczne?

Alergiczne Dziecko

Czy kremy z filtrem są bezpieczne?

Szczepić? Nie Szczepić?

Alergiczne Dziecko

Szczepić? Nie Szczepić?

Sałatka GrilLOVa

Alergiczne Dziecko

Sałatka GrilLOVa

Natura czy Chemia?

Alergiczne Dziecko

Natura czy Chemia?

Dodatki do Żywności – Wzmacniacze Smaku

Alergiczne Dziecko

Dodatki do Żywności – Wzmacniacze Smaku

BLW

Alergiczne Dziecko

BLW

Jak poznać bezpieczne tekstylia?

Alergiczne Dziecko

Jak poznać bezpieczne tekstylia?