Rodzimy razem i naturalnie

violianka

Rodzimy razem i naturalnie

Wiadomo, że porodu nie da się zaplanować tak na 100% - zawsze może pójść coś nie tak, ale warto przemyśleć i dążyć do realizacji marzenia, planu porodowego. Oczywiście nie za wszelką cenę. Zapraszam na post na temat naszych porodowych przygotowań.Czytaj więcej »

violianka

Ciąża 38 tydzień, czyli jesteśmy w terminie

Tym razem jest zupełnie inaczej- i to już od samego początku. Przede wszystkim potwierdzam, że to wszystko prawda o tej "ciążowo - rodzicielskiej" amnezji, serio. Zapraszam na post >>>Czytaj więcej »

Wspominka wakacyjna 2016 cz. II

violianka

Wspominka wakacyjna 2016 cz. II

"Nasza działka" Niby takie nic, kawałek trawnika na skraju lasu, kilka brzózek, parę klonów, doły ze śmieciami... a jednak lubimy tu być. Wróciliśmy znów w te wakacje. Na cały sierpień. Tych kilka zdjęć na pamiątkę najlepszego czasu w roku. Zapraszam na post.Czytaj więcej »

Wspominka wakacyjna 2016

violianka

Wspominka wakacyjna 2016

Wiedziałam, że przyjdzie taki dzień kiedy znów poczuję chęć podzielenia się z Wami swoimi wspomnieniami, przemyśleniami, doświadczeniami. Oto on. Tak wiele mam do przekazania, że nie wiem od czego zacząć. Nazbierało się... ale zacznijmy od najważniejszego! Zapraszam do nowego posta.Czytaj więcej »

Tydzień Pieluchy Wielorazowej w Polsce 18-24 kwietnia 2016

violianka

Tydzień Pieluchy Wielorazowej w Polsce 18-24 kwietnia 2016

Witajcie!Wiem, wiem, dawno mnie tu nie było. Nie mam nic na swoją obronę. Ale mam dla Was prezent, na zgodę ;) ... Czytaj więcej »

List do świętego Mikołaja

violianka

List do świętego Mikołaja

W tym roku podeszliśmy do tematu mikołajowego poważnie. Hanka jeszcze nie do końca załapała o co chodziło z tym całym pisaniem listu, ale od czegoś trzeba zacząć, nie? Czytaj więcej »

Wietrzna niedziela nad Wisłą

violianka

Wietrzna niedziela nad Wisłą

Celina - ekologiczna soda piorąca

violianka

Celina - ekologiczna soda piorąca

Tym razem, dzięki Wojtkowi, miałam okazję wypróbować ekologiczną sodę piorącą o wdzięcznej nazwie Celina. Akurat kiedy przyszło mi wypróbować owy produkt zapuściliśmy nasz dom z powodu remontu. Remont delikatny, bo tylko malowanie, a wyglądało jakby się tornado przewaliło... także zadanie było nieco utrudnione, bo miejsca na suszarkę na ubrania też nie było, czasu nie było, pogody nie było, tylko materiału do obróbki rosły stosy! Stos brudnych ubrań w garderobie, stos w łazience...Czytaj więcej »

Nasze lato 2015 - część czwarta (IV)

violianka

Nasze lato 2015 - część czwarta (IV)

Udało się! Ja zwykle trochę na "wariackich papierach", ale udało nam się odwiedzić Białowieżę. Kochamy ją miłością odwzajemnioną. Nawet pogodę mieliśmy, choć wszyscy wokół przepowiadali deszcze...Czytaj więcej »

Nasze lato 2015 - część trzecia

violianka

Nasze lato 2015 - część trzecia

Nasze lato 2015 - część druga (II)

violianka

Nasze lato 2015 - część druga (II)

Nasze lato 2015 - część pierwsza (I)

violianka

Nasze lato 2015 - część pierwsza (I)

"Radość powróciła. Słońce z radością w tańcu. Nastało długowyczekiwane lato, ludzie wyjaśnieli, kwiaty kwitły. Spodziewaliśmy się owoców. Nagle wszystko przepadło, znikło, zapadło się w niebyt. Po chwili pojawiłam się w tej nicości. Czytaj więcej »

Bicom - jak pokonaliśmy AZS Hani?

violianka

Bicom - jak pokonaliśmy AZS Hani?

Od wakacji 2014 zmagaliśmy się z problemem skórnym u Hani. Początkowo pojawiły się krostki, plamki, jakieś czerwone placki na policzku. Potem stopniowo zwiększały swoją powierzchnię, obejmowały też nowe miejsca na ciele - nóżki, brzuch, rączki i placy Hanki. Doszło do takiego momentu, że na nóżkach miała jedną wielką skorupę, łuszczącą się skórę, czerwone plamy, czasem podbiegnięte krwią.... Dziś patrząc na jej ciałko nie widać żadnych śladów po tamtej katastrofie.Czytaj więcej »

Tetra w przedszkolu? Da się

violianka

Tetra w przedszkolu? Da się

Pierwsza wizyta w przedszkoluPod koniec lutego stało się jasne, że dla dobra naszej rodziny musimy zapewnić Hani opiekę na czas pobytu mnie i mojego M w pracy. Od razu właściwie wiedziałam, że na państwowy żłobek ani przedszkole nie mam co liczyć. Swoje kroki skierowaliśmy do niepublicznej placówki, na naszym osiedlu. Po opiniach kilku osób z naszego najbliższego otoczenia wiedzieliśmy, że przedszkole jest przyjazne, lokal odpowiednio dostosowany do maluchów i właściwie wszystko to potwierdziło się podczas naszej pierwszej wizyty. filmik InstagramNajpierw zajechałam tak "badawczo" w celu rzucenia okiem na wnętrze, zrobiłam telefonem kilka zdjęć, żeby pokazać mężowi i troszkę zapowiedzieć Hani, że oto dużymi krokami zbliża się wielka zmiana w jej życiu. Pierwszą rozmowę, jak się potem okazało, przeprowadziłam z panią Elewinką (tak nazywa ją nasza Córa) - nauczycielką grupy najmłodszej! Dowiedziałam się ogólnie o zasadach panujących w placówce, pani opowiedziała troszkę o planie dnia, o tym jakie dzieci są w grupie najmłodszej, jakie są zajęcia dodatkowe itd. Tetra w przedszkolu? AZS?? Dieta???Aby sfinalizować sprawę pojawiliśmy się całą trójką, ja, Hanka i mój M w gabinecie pani dyrektor i właścicielki przedszkola. Córa obejrzała sale, zabawki, poznała panie, zobaczyliśmy łazienki i szafki na rzeczy dzieciaków. Po krótkiej rozmowie, wymianie informacji, zdecydowaliśmy się podpisać umowę i od następnego dnia przyprowadzać Hanię do przedszkola. Na sam koniec, dodam, że zupełnie niezamierzenie, ot tak wyszło, wspomniałam o tym, że Hania cierpi z powodu AZS (w tamtym czasie miała widoczne zmiany skórne na buźce, rączkach, nóżkach, pleckach i brzuszku), o podłożu alergicznym i że prawdopodobnie wymagać będzie specjalnej diety - panie dyrektorki przyjęły tę informację z troską, ale i spokojem. Placówka zamawia posiłki w firmie cateringowej, która w swojej ofercie posiada dania uwzględniające specyficzne potrzeby dzieci. Reakcja pań bardzo mnie uspokoiła i dodała odwagi by powiedzieć o naszym "niepopularnym" sposobie pieluchowania Hanki... ku mojemu zaskoczeniu panie na tę wiadomość również zareagowały ze spokojem i bardzo profesjonalnie. Pierwsze koty za płoty, czyli jak to było na początkuOd razu ustaliliśmy, że to Tatuś będzie Hanię prowadził rano do przedszkola, a po południu będziemy odbierać ją na zmiany, w zależności od mojego planu i różnych wypadków po drodze. Uprzedzaliśmy Hankę, że następnego dnia pójdzie do dzieci, mówiliśmy, że będzie się bawić, że zje obiadek, będzie leżakowanie - o wszystkim z nią rozmawialiśmy i opowiadaliśmy o tym co ją czeka. Bąbelcia na wieść o tym, że idzie "do dzieci" bardzo się ucieszyła i wszystkim chwaliła. filmik Instagram - św. Patryk w przedszkolu HaniI tak Hanka rozpoczęła swoją nową drogę w edukacji przedszkolnej, w grupie Żabek. Pierwszego dnia mąż był z Hanią przez jakieś 1,5 - 2 godziny. Myślę, że i tak było to za długo, bo Hanka świetnie odnajduje się w nowych sytuacjach, ale Tatuś Córunię musiał troszkę dłużej pod skrzydłem przechować, mieć pewność, że się bidulka nie popłacze, jak on zniknie za drzwiami przedszkola. Nie popłakała się. Podczas tego pierwszego dnia, adaptacyjnego, mój M poinstruował panią nauczycielkę jak zapinać Hani pieluszkę kieszonkę, przekazał ubranko na zmianę i woreczek na mokre pieluszki. Pani Elewinka nigdy nie sprzeciwiała się naszym pieluszkom, była ciekawa jak ten system się sprawdza i czemu akurat na taki się zdecydowaliśmy i na te pytania mąż udzielił jej wyczerpujących, jak mniemam odpowiedzi ;) . Po każdym dniu dostawaliśmy woreczek z 1-2 brudnymi pieluszkami. Stopniowo ilość pieluszek zmniejszyła się do 1. Obecnie Hania już nie nosi pieluszki do przedszkola - woła siusiu i korzysta z toalety, a kieszonkę ma zkładaną tylko na drzemkę.Nie ma lekko, Hanka to królowa przedszkola!Hania od pierwszego dnia pięknie zjadała obiadki, samodzielnie, zasypiała na leżaczku w porze drzemki (!), bawiła się z dziećmi i notorycznie uciekała z sali....Na to uciekanie pani Elewinka szukała różnych sposobów i nic niestety nie mogła poradzić, Hania dalej uciekała, forsując różne blokady i przeszkody montowane w przejściach między salami przez panie wychowawczynie!W końcu stanęło na tym, że to przedszkole dostosuje się do Hani, a nie na odwrót - grupa najmłodsza zmieniła salę i z przejściowej, z trzema wejściami przeniosła się do takiej z jednym wejściem i drzwiami prowadzącymi do leżakowni dla najmłodszych dzieci. Wszyscy byli zadowoleni (tak myślę), bo grupa zyskała nowe pomieszczenie i w ten sposób maluszki "rozbijają" się aż w trzech salach! W jednej bawią się i rysują (jedzą) przy stoliczku, w drugiej są leżaczki i zabawy ruchowe, a w trzeciej śpią najmłodsze.W grupie Hanki jest 9-cioro dzieci. W wieku od 10 miesięcy do 2,5 roku. Około 1,5 miesiąca temu do grupy została zatrudniona jeszcze jedna pani nauczycielka. Koszt miesięczny około 450 - 500zł (ok. 5 zł za 1godz.) z wyżywieniem (śniadanie+obiad+podwieczorek).PS.Te pierwsze dni w przedszkolu były oczywiście dość stresujące, ale okres adaptacji Hani przebiegł błyskawicznie i bez żadnych awantur czy ataków płaczu. Było to dwa miesiące temu i dziś z perspektywy czasu wiem, że był to odpowiedni moment na posłanie Hanki "do dzieci". Ale każdy maluch jest inny, każde dziecko rozwija się w swoim tempie, więc jeśli Wasze pociechy inaczej reagują lub jeśli wydaje Wam się, że jeszcze nie są na taką zmianę gotowe to pewnie macie rację. Zawsze trzeba brać pod uwagę nie tylko nasze potrzeby i konieczność jaką stwarza sytuacja życiowa, zawodowa, ale przede wszystkim dobro dziecka.Jeśli macie jakieś pytania odnośnie tematyki przedszkolnej to śmiało piszcie w komentarzach - pozdrawiamy!

Hania ma już 2 latka!

violianka

Hania ma już 2 latka!

Kilka zdjęć z popołudnia na cześć Haneczki. Zapraszam!Czytaj więcej »

violianka

Marsz dla życia i rodziny w Lublinie

Dzisiejszy Marsz dla Życia i Rodziny w Lublinie to kolejna akcja, w której więłam udział po kwietniowej "manifestacji" z okazji wizyty byłego prezydenta RP w moim mieście. Coraz chętniej angażujemy się w sprawy dotyczące nas wszystkich, naszego miasta i kraju. Zależy nam coraz bardziej na tym aby powróciła normalność. W rodzinie, w szkole, w pracy. Można tak wymieniać. Skąd to zainteresowanie? Stąd, że mamy dosyć przekłamywania rzeczywistości, dosyć farbowanych lisów. Chcemy prawdy, wyzwolenia z więzów poprawności politycznej, które przez ostatnie lata zaciskano na nas i naszych dzieciach. A poza tym nie miałam lepszego pomysłu na spędzenie tej niedzieli ;) ...Czytaj więcej »

Majówki nie było

violianka

Majówki nie było

I po świętach... fotomigawka wielkanocna 2015

violianka

I po świętach... fotomigawka wielkanocna 2015

Ludzie, malujcie pisanki!

violianka

Ludzie, malujcie pisanki!

Jak Hania poszła do przedszkola

violianka

Jak Hania poszła do przedszkola

NieChemia - ekologiczne środki czystości

violianka

NieChemia - ekologiczne środki czystości

Zbieramy na perkusję - pomożecie?

violianka

Zbieramy na perkusję - pomożecie?

Urodziny 4i5

violianka

Urodziny 4i5

Pierwszy pączek - pierwsza miłość

violianka

Pierwszy pączek - pierwsza miłość