MATKA PASJONATKA
Wizyta Adapracyjna - brush-baby i Alchemia uśmiechu
Wizyta Adaptacyjna w gabinecie stomatologicznym przyjaznym małemu pacjentowi w ramach akcji "Starsze dziecko (dwu, trzy letnie) należy przygotować do takiej wizyty. Pamiętajmy aby przygotowując dziecko przygotować również siebie.Unikać słów, które mogą negatywnie wpłynąć na wyobraźnię dziecka (słów typu: nie bój się, to nie będzie bolało, na pewno będziesz dzielny/dzielna, i już po wizycie również ich unikać - no widzisz nic nie bolało, ale byłeś dzielny, no widzisz, a tak się bałeś itd.) Warto zaznaczyć rodzicom, że dziecko nie wie czego ma się spodziewać po takiej wizycie, najlepiej przedstawić ją jako zwykłą czynność dnia, która powtarza się co 3-6 miesięcy. Dentofobiści powinni poprosić małżonka lub dziadków w wyręczeniu ich w pójściu na tą wizytę z dzieckiem, bo niepotrzebnie przełożą swoje negatywne odczucia na dziecko."To napisała mi Paulina tuż przed wizytą w Alchemia Uśmiechu i wzięłam sobie te słowa głęboko do serca . To,że Amelka długo nie była u dentysty i ma zepsute 4 zęby jest moją winą. Poniekąd ufałam,że nic nam nie będzie,ale też wiedziałam,że próchnica butelkowa nas nie ominie.Kiedy już poszliśmy na wizytę do naszego dentysty okazało się,że było to przeżycie okrutne. Amelka na dzień dobry zapałała niechęcią do pani doktor, a mi się ona udzieliła. Niestety wszelkie,nawet z dobrej intencji słowa, przekazała nam w sposób oschły i nie uprzejmy. Do tego zarządziła przegląd ząbków w sposób karygodny. Amelka musiała siedzieć na kolanach męża, trzymana siłą w otwartą brutalnie szczęką. Czemu nie powstrzymaliśmy tego? Bo człowieka paraliżuje po pierwsze zakorzeniony szacunek do lekarza, kogoś kto lepiej (?) zna się na rzeczy, a po drugie troska o zdrowie dziecka. Wierzcie mi, wasze maluchy nie muszą tego przechodzić. Wystarczy że wybierzecie gabinet przyjazny małemu pacjentowi oznaczony takim znaczkiem jak powyżej. Przepadła nam więc szansa na leczenie. Nim doszło do spotkania z Alchemia UŚMIECHU, było już a późno by uratować te ząbki. Teraz na szczęście jeszcze pozostałe mają szansę.Próchnica przechodzi z zęba na ząb bardzo szybko. Sprzyja temu słodka dieta, nie regularne mycie ząbków, nocne podjadanie. Jeśli myśli ktoś,że ma jeszcze czas, wyprowadzę go z błędu : nie ma czasu. Mojej Amelce ząbki starły się w 2 m-ce od pierwszych zmian. Gdyby nie szczoteczka Brush-baby do tej pory nie myłaby zębów. Dzieci są różne, jedne bardziej lubią zabawę w mycie inne unikają jak ognia. Boją się, nie lubią dotyku, zaglądania do buzi? Nie ważne. Wielu z tych problemów można byłoby uniknąć idąc z dzieckiem na wizytę tuż po wyrżnięciu się pierwszego ząbka.Dostałam również wiele innych wskazówek i jak nigdy w życiu tak się z każdą zapoznałam. To zaskakujące jak czasem trudno jest dojrzeć to co oczywiste. Jak np. to ,żeby nie mówić dziecku - nie bój się. Wiadomo, że jak samo napomknie, to oczywiście, nawet trzeba tak powiedzieć ,ale wcześniej nie warto nic sugerować. Dzieci przejmują nasze emocje warto więc wybrać miejsce, w którym wszelkie nasze obawy zostaną rozwiane. Gabinety wyróżnione w naszej akcji spełniają takie kryteria.(TU pełna lista)My mieliśmy szansę, skorzystać z Amelką z wizyty w gabinecie Alchemia UŚMIECHU. Badanie przeprowadzał Konrad ZarodLekarz dentysta Właściciel gabinetu. W 2008 roku ukończył Warszawski Uniwersytet Medyczny na wydziale stomatologii.W codziennej praktyce zajmuje się endodoncją, stomatologią zachowawczą i protetyką.Wszystkie zabiegi wykonuje pod mikroskopem, co zwiększa ich skuteczność. W wolnej chwili tworzy profil na Facebooku „Leczenie kanałowe pod mikroskopem”. Uczestnik wielu kursów z zakresu protetyki oraz endodoncji.Amelka bardzo go polubiła i wiem czemu. Jest naprawdę sympatyczny, otwarty i uśmiechnięty. Mówi jasno i rzeczowo dzięki czemu dzieci go rozumieją. Wiedzą o co mu chodzi, słowo po słowie. Jego otwartość i traktowanie dzieci jak równych sobie sprawiają,że znikają lęki, a wizyta w gabinecie staje się wielką przygodą. I wcale w tej przygodzie nie potrzeba kolorowych ścian czy obrazków na suficie. Na fotelu są tylko oni. Pan doktor i pacjent. To między nimi dzieje się magia. Na samym zdjęciu widzicie,że Amelka nieco się obawia. Mówi o tym jej spojrzenie. Pan doktor za to jest skupiony,ale i uśmiechnięty. Dziecko zostało przez niego poinformowane co będzie robione i dlaczego. Nie za dużo i nie za mało. W sam raz by Amelka mogła pozwolić obcej osobie na przekroczenie granicy osobistej, jaką tutaj jest dotykanie, otwieranie buzi i zaglądanie do niej. Lusterko które otrzymała pozwala jej na jednoczesne uczestniczenie w badaniu i posiadaniu jako takiej kontroli nad tym co się dzieje.Na sam początek dzieci myły ząbki :) (zdjęcie 1. Paulina Marcinkowska) szczoteczkami manualnymi brush-baby. A to był mega słodziak <3Biegały wszędzie.....Bawiły się.........Odpowiadały na pytanie .... głownie Amelka i koleżanka :) ale zawsze coś :) Reszta rozpierzchła się i poszła dalej bawić :) A potem był FOTEL :D i jazda góra, dół, góra ,dół aż do upadłego...i mamy i dzieci....a potem głownie dzieci.....No i oczywiście były też i śmichy chichy z Paulina naszą, dzięki której mogliśmy wziąć udział w spotkaniu.A potem badanie.....Na koniec każe dziecko dostało medal i dyplom oraz książeczkę. to był wspaniały dzień.Na urodziny Amelka już zażyczyła sobie szczoteczkę soniczną <3Bo misio swoją już ma (zdj. raczkując w świat - http://raczkujacwswiat.blogspot.com/ )Tak pokochała dbanie o ząbki. Kto by pomyślał,że wszystko zależy też i od podejścia lekarza, że to on i miła atmosfera gabinetu mogą sprawić,że badanie stanie się przyjemnością.DO ZOBACZENIA