Rumunia - Bran, Braszów, Bukareszt

On Ona i Dzieciaki

Rumunia - Bran, Braszów, Bukareszt

     Dziś Rumunia dla tych którzy lubią zwiedzać zabytki. My należymy do tej grupy turystów, która zdecydowanie bardziej woli podziwiać cuda natury więc w trakcie całej wycieczki odwiedziliśmy tylko jeden zamek - Pałac Drakuli w Branie.      Zamek Brański przyciąga tłumy turystów, podczas jego zwiedzania można usłyszeć ludzi mówiących we wszystkich językach świata. Pod względem architektonicznym jest górska warownia, wzniesiona w latach 1377 - 1382, składająca się z kilku rozbudowanych baszt z niewielkim dziedzińcem.     Zamek odpowiada opisowi siedziby wampira Drakuli, głównej postaci w powieści "Drakula" Brama Stokera. Pierwowzorem Drakuli był najprawdopodobniej Wład Palownik, słynący z niesłychanej brutalności. Jego związek z zamkiem w Branie nie został potwierdzony, przypuszcza się, że mógł w nim spędzić tylko kilka dni. Wystarczy to jednak aby co roku przyciągnąć w to miejsce tysiące turystów.      Jak wspominałam wcześniej nie pałamy wielką miłością do zwiedzania muzeów, zamków i tym podobnych budowli, za to bardzo chętnie podziwiamy piękną architekturę, wybraliśmy się więc na spacer po dwóch pięknych miastach: Braszowie - z pięknie zachowaną starówką...     ... oraz Bukareszcie - stolicy tego pięknego kraju.     W następnym poście wrócimy na łono rumuńskiej przyrody.

DZIDZIULKOWO

New York - słów kilka

Tokina AT-X 107 DX Wreszcie. Godzina 2:42 na moim asusie, ale spać mi się nie chce zupełnie. Praktycznie nie potrzebowałam przestawiania. Przebycie tylu stref czasowych zazwyczaj wymaga kilku nocy, by organizm załapał nowe pory dnia i nocy. To chyba zawdzięczam moim dzieciom, bo chroniczne zmęczenie i niewyspanie po wielogodzinnej podróży sprawiło, że zasypiałam gdy tylko głowa

Zimowy pobyt w góralskim stylu…

BOBOFASHION

Zimowy pobyt w góralskim stylu…

Gadżety małego podróżnika

Makóweczki

Gadżety małego podróżnika

Wielkimi krokami nadchodzi okres, w którym większość z nas zacznie aktywnie przemieszczać się i podróżować różnymi pojazdami. Dni wolne, majówka, a tuż za nimi wakacje – to okres wzmożonej rodzinnej aktywności, w którą często wkalkulowane jest spędzanie kilku godzin na siedząco w aucie (/samolocie). Jak więc umilić najmłodszym ten czas? Sposobów jest wiele i na każde dziecko działa coś innego. Niektóre (tak jak Maks) są urodzonymi podróżnikami. Jak nie podziwiają widoków to śpią… Czasami coś zjedzą. Jednak zdarzają się i cięższe przypadki (Lenka), które w czasie podróży przypominają mniej urocze wersje Shrekowego, Osła (Are we there yet?). Wtedy dobrze jest mieć kilka asów w rękawie. My często w aucie gramy w gry słowne (skojarzenia, ‚co jest w aucie na daną literę?’ itp.). Dzieciaki lubią głośno słuchać radia i tańczyć w swoich fotelach. Zdarza się, że ostatnim argumentem jest przekąska. Ale czasami nie działa nic z powyższych, warto więc zaopatrzyć się w gadżety do zadań specjalnych. 1. Stolik małego podróżnika W aucie można bawić się, składać, malować, rysować a nawet lepić. Wszystko dzięki przypinanemu do fotelika mini – stolikowi. Absolutny hit podróżniczy, szczególnie dla maluchów, które tak jak Lenka, uwielbiają zabawy artystyczne. Stolik ma z boku kieszeń/segregator do którego można włożyć mazaki, kredki czy kubek z piciem. Dookoła stolika biegnie wyższy rant, dzięki czemu zabawki czy inne drobne przedmioty nie spadają. Cisza w aucie na długi, długi czas. Mazaki/kolorowanka- Djeco Zwierzaki- Echa Leśne 2. Mocowanie na Ipad/tablet. Najlepsze oczywiście byłyby DVD wbudowane w zagłówki, ale to dość kosztowny gadżet. Można go łatwo ominąć za pomocą holdera Koo-di. Mocujemy tablet na naszych zagłówkach i włączamy bajkę (starsze dzieci, pewnie poradzą sobie same). Uwaga!!! Dzieci z chorobą lokomocyjną mogą źle reagować na migające obrazy. Czasami ich układ pokarmowy akceptuje bajki, a już na przykład gier, nie.  Jakby nie było, to nie jest rozwiązanie na kilkugodzinną podróż, a na kilkanaście, góra kilkadziesiąt minut. 3. Płyty z muzyką i bajkami na CD. Główny minus jest taki, że musimy ich słuchać także my, więc przed podróżą warto przeanalizować co my rodzice, kierowcy jesteśmy w stanie znieść ;) Do Makowych hitów należą bajki Disney na CD, oraz ostatnio: PS. Oficjalnie, jako najostatniejsza w rodzinie (pomijając dzieci, one się jakoś trzymają) poległam właśnie na grypę. Możecie mi życzyć zdrówka, bo to jakiś straszliwy wirus. PT choruje już ponad 5 dni z czego 4, miał temp. 39C non stop. Nigdy, przez całe małżeństwo nie widziałam męża tak chorego. Tata z mamą ponad tydzień (tacie rzuciło się na oskrzela, więc antybiotyk). Więc już wiem co mnie czeka i lękam się… Życzcie mi zdrówka!

Podróże z dzieckiem - czy to w ogóle możliwe?

MALUSZKOWE INSPIRACJE

Podróże z dzieckiem - czy to w ogóle możliwe?

KINDERKI

Katastrofa w Alpach

Katastrofa w Alpach Zwykle nie zabieram głosu na blogu w takich sprawach. Swoje przemyślenia zostawiam sobie lub rozmawiam z bliskimi. Katastrofa lotnicza, która miała miejsce kilka dni temu wstrząsnęła mną na tyle mocno, że muszę przeląc swoje myśli i emocje „na papier”.... Continue Reading → Post Katastrofa w Alpach pojawił się poraz pierwszy w kinderki.eu by Magdalena Kołodziej.

BUUBA

Zakochałam się w Tartach!

Jestem bardzo wybredna jeśli chodzi o jedzenie. Mam swoje takie małe zboczenia, nigdy nie zjem mięsa bez chleba, nie dotknę językiem, nawet za milion dolarów surowego białka jaja, nie wypije szklanki mleka, ot tak bez niczego, bo do kakałka bym już się zmusiła. Mleko tylko i wyłącznie w latte. Moja babcia zawsze ubolewała, bo jakCzytaj dalej

Z wizytą w Lublinie (laserowanie malformacji)

Makóweczki

Z wizytą w Lublinie (laserowanie malformacji)

  Po raz pierwszy w życiu, odwiedziłam wczoraj Lublin! Gwoli jasności, przejeżdżałam przezeń z miliard razy kierując się w Bieszczady, jednak a) nigdy nie zatrzymywaliśmy się, aby zwiedzić miasto, b) dawno nie byłam w górach. Wycieczka miała konkretny cel. Znaleźliśmy w Lublinie szpital, który prywatnie robi zabieg laserowy malformacji i naczyniaków w znieczuleniu ogólnym. Po tysiącach myśli i postów (trochę niestety zostało usuniętych, ale pierwszy, ogólny pozostał – >klik<) oraz zgłębieniu wiedzy po raz kolejny, zdecydowaliśmy się poddać Lenkę zabiegowi nr. II. Dla osób, które nie pamiętają naszej historii, przypomnę, że malutka była już na jednym zabiegu (przeprowadzonym w narkozie) i skóra świetnie zareagowała na terapię (miejsca strzałów są białe). Chcieliśmy to tak zostawić i następny zabieg przeprowadzić w znieczuleniu miejscowym, jednak Lenka tego kawałka swojego ciała, po prostu nie akceptuje. Tak jak naczyniaka na czole ‚nie widzi’, traktuje jako normę, tak o malformacje notorycznie pyta- ‚kiedy to zniknie? to alergia?’. Kiedy czytamy książeczki np. o ospie mówi „mamo, ja mam ospę, mam takie kropeczki”. Zgadza się to z artykułem, który ostatnio podesłał mi mąż nt. psychologicznego aspektu życia z malformacjami. Chorzy, którzy zmuszeni byli żyć z czerwonymi plamami, długie lata, często nie akceptując nowej skóry, nawet kiedy jest ona już jasna, po zabiegach laserowych. Wciąż traktują ją jako tą ‚złą’, chorą. Kumulacja tych faktów, sprawiła, ze znowu zajęliśmy się tematem i tak właśnie po długich poszukiwaniach, czytaniu for internetowych i radzeniu się znajomych lekarzy, trafiliśmy do Lublina. Informacja dla rodziców zainteresowanych zabiegiem w Lublinie: 1. Na zabieg prywatny czeka się około 3 m-ce; 2. Mają doświadczenie w przeprowadzaniu zabiegów u dzieci, w znieczuleniu ogólnym; 3. Pobyt w szpitalu jest jednodniowy (cała procedura trwa około pół dnia); 3. Rodzic może wejść na salę zabiegową z dzieckiem i pozostać aż ono ‚zaśnie'; 4. Wkłucie igły następuje już PO uśpieniu dziecka; 5. Po kilku godzinach można wracać do domu 6. Dziecko zostaje zapisane od razu na 8 zabiegów (nie ma potrzeby ponownego ustalania terminu) Lenka: Pelerynka- Gymboree Koszulka- Kidsmuse Spodnie- Zara Buty- Mrugała Kilka słów o nowym szablonie. Mam nadzieję, że dość szybko oswoicie się z nową, minimalistyczną wersją Makóweczek. Zmiany potrzebowałam już od jakiegoś czasu, jednak zawsze coś nam przeszkadzało w realizacji planów. Ostatecznie na przekór wykończeniówce i życiowemu zalataniu, postanowiliśmy odświeżyć Makowy look. Kilka zmian taktyczno- technicznych: 1. Zmiana kategorii.  Blog od jakiegoś czasu nie jest stricte modowo- parentingowy, i ten trend może się pogłębiać, więc strefa rodzica jest podkategorią a nie jednostką definiującą. Mocnym akcentem będą dom oraz (daj Boże) kuchnia. Na modę mam pomysł innowatorski, nowoczesny –> powiew świeżości nadejdzie na przełomie lata/jesieni. Na ‚placu zabaw’ obok zabawek i gadżetów,  pojawi się sporo recenzji różnych produktów (o tą część bardzo się upominaliście). [muszę podopinać posty do kategorii.. zajmie to jeszcze chwilę] 2. Większa przejrzystość bloga. Minimalistyczny szablon, daje efekt prostoty ale także przejrzystości i ułatwia poruszanie się na blogu. Zmieniła się także wielkość zdjęć i czcionki. To co będzie do poczytania, będzie komfortowe w odbiorze. Zaś posty zdjęciowe (a zamierzam dodawać w tym roku posty bez (wymuszonej) treści) będą charakterystyczne i dobrze wyeksponowane. 3. Podział na posty pisane przez mnie i przez Pana Tatę. Często aż do podpisu nie było wiadomo, kto jest twórcą danego tekstu (choć wytrawne oko, rozróżnia szalony język mój i stonowany PT). Teraz nastąpi jasny i klarowny podział (także ‚w budowie’, jako, że musimy dopasować do nowego autora jego stare teksty). To główne zmiany… Jeśli macie jakieś uwagi techniczne, coś zauważyliście co Warto ulepszyć, aby ułatwić Wam życie, piszcie śmiało!

Czechy - Jezioro i Zoo w Ostrawie

On Ona i Dzieciaki

Czechy - Jezioro i Zoo w Ostrawie

            Miałam nadrobić brakujące wpisy dotyczące naszych wycieczek więc dziś wpis ze wspomnieniami wizyty w Czechach i w ZOO w Ostrawie.     Z reguły nie lubię jeździć więcej niż raz w to samo miejsce, wolę poznawać nowe okolice i ciekawe atrakcje. Są jednak takie miejsca do których wracam bardzo chętnie, przeważnie dlatego, że są blisko i można tam bez problemu wyskoczyć na weekend by spędzić miło czas. Jednym z nich jest jezioro blisko polsko-czeskiej granicy. Jadąc tam śpimy oczywiście pod namiotem w Autokemp Lučina. Pole namiotowe oferuje miejsca na polanie nad samym jeziorem lub kilka metrów obok, na ogrodzonym terenie. Decydując się na nocleg na polanie trzeba się liczyć z tym, że nie będziemy mieli możliwości podłączyć się do prądu i będzie trzeba troszkę się nachodzić do sanitariatów. Cemping oferuje domki letniskowe (nie wiem w jakim są stanie, bo z nich nie korzystaliśmy), przyczepy campingowe i oczywiście miejsca na namioty. Do dyspozycji turystów jest także kuchnia wyposażona w kuchenkę i lodówkę. Czystość i stan sanitariatów może pozostawia trochę do życzenia, ale czego można się spodziewać za około 20 zł za 2 osoby na 2 noclegi? Dzieci do 15 lat mają pobyt gratis. Na dłuższy pobyt nie byłoby to idealne miejsce, ale na weekend jak najbardziej jest godne polecenia.      Jak to często bywa w naszym przypadku i tym razem nie ominęła nas burza, na szczęście w sobotę dopisała nam już pogoda i mogliśmy poleniuchować na słońcu i popluskać się w wodzie.      W niedzielę wybraliśmy się do Ostrawy do Ogrodu Zoologicznego.  Mimo, że ZOO dysponuje bodajże 3 wielkimi parkingami w weekend nie ma nawet co marzyć o znalezieniu na nich miejsca, trzeba sobie jakoś radzić na pobliskich osiedlach, co niestety nie jest łatwe, ale warto się postarać. Ogród Zoologiczny rozciąga się na powierzchni 100 ha i żyje tu prawie 360 gatunków zwierząt. Większość wybiegów ma spore rozmiary, co niewątpliwie jest bardzo ważne dla komfortu zwierząt, ale utrudnia nieco zwiedzanie, trzeba się dużo nachodzić, a nie mamy gwarancji czy np. niedźwiedź nie zechce akurat uciąć sobie drzemki pod jakimś drzewem pod którym nie mamy szans go zobaczyć. Jednak ruch to zdrowie więc warto trochę pochodzić aby popodziwiać te wszystkie piękne zwierzęta.

MAMA TRÓJKI

Pałac i Folwar Galiny

            Każda trasa oraz czas są warte dotarcia do malowniczych Galin. Jeziora kąpielowe i wąwozy, łąki i lasy rozpostarte na ponad 250 ha, regionalna kuchnia, stadnina w której jest ponad sto koni to tylko część atrakcji, które cie tam powitają. Niewątpliwą zaletą tego miejsca jest cisza, spokój, możliwość odcięcia się od zgiełku miasta. Zabytkowe stadniny cieszą oczy, możliwość jazdy 

Piwnooka

Mamą być … w Wielkiej Brytanii

Wiemy bardzo dobrze, jak to jest być mamą w Polsce. Piszemy o tym blogi, czytamy inne mamy i dzielimy się naszymi doświadczeniami w komentarzach. Zawsze ...

MAMA TRÓJKI

Dlaczego wolę mazury od Dubaju?

              Ten łkiend zaczął się w piątek. Nie mogło zabraknąć tradycyjnej polskiej kiełbasy z ogniska praz pajd chleba ze smalcem, zagryzanych kiszonym ogórkiem. Może szału z temperaturą nie było (jest marzec), ale dostaliśmy całe góry kocy, gdybyśmy chcieli przy ognisku spędzić noc i dziwi mnie to, że ci sprytni, którzy nie wzięli dzieci ze sobą nie skorzystali z tego.               

Oczekując

Ekonomiczny, weekendowy, miły pobyt w Warszawie? Jest taka opcja

Na blogu sprawdziliśmy i zrecenzowaliśmy już trzy hotele Novotel – Gdańsk, Warszawa, Szczecin. Tym razem miałem okazję i przyjemność gościć w hotelu tej samej grupy – Accor, jednak pod szyldem Ibisa. Ibis to hotel o standardzie dwóch gwiazdek, typowe i doskonałe miejsce na szybki pobyt w mieście. Właśnie taki, jak mój ostatni w Wawie. I co ważne – w pojedynkę i w interesach, czyli kiedy nie potrzeba oferty typowej dla pobytu rodzinnego. Gdy jesteś kilka dni poza domem, w hotelu, najważniejsze jest by: wyspać się, najeść się, odpocząć, móc popracować – czyt. biurko i WiFi . W Ibisie masz to wszystko. Mimo że Hotel jest w samym centrum miasta (i dzięki temu masz dogodną komunikację) to w nocy się wyśpisz – nie słychać nic z zewnątrz. Pomaga w tym wygodne łóżko :). Jeśli masz taką potrzebę dostaniesz dostęp do WiFi premium bez dopłat, które działa w każdym zakątku obiektu. Przez cały pobyt żywiłem się tylko w hotelowej restauracji! Poważnie – naprawdę dobre burgery, świetny żurek, a na deser sernik! To wieczorami, bo śniadania to wiadomo. Do tego w Ibisie jest przyjemnie po prostu dlatego, że jest ładnie, i bardzo uprzejmie a sieć jest właśnie w trakcie zmiany kategorii z 2** na 3*** i wcale mnie to nie dziwi. Oczywiście  nie uświadczysz tu wielkich pokoi i apartamentów z wanną w salonie bo to hotel klasy ekonomicznej, ale na taki pobyt to atut – nie zdążyłem zrobić bałaganu i wszystko co niezbędne, miałem pod ręką, a to szczególnie przydatne kiedy… zaśpisz – np. 2,5 godziny, jak ja… Bo mnie film na Canal+Family wciągnął a kończył się o 2:30… Dla mnie telewizor hotelowy z taką ilością kanałów to też atrakcja – bo w domu to zdeklarowany nie-posiadacz telewizora jestem. Ibis zatem poleca się na udane ekonomiczne wypady do dużych miast. Z resztą spójrzcie na zdjęcia. Zachęcające? The post Ekonomiczny, weekendowy, miły pobyt w Warszawie? Jest taka opcja appeared first on Oczekujac.pl blog parentingowy dla mamy i taty - porady recenzje.

Oczekując

Lot z dzieckiem liniami Wizzair. 10 ważnych zasad, o których musisz wiedziec przed wylotem

Lot z dzieckiem nie musi być wielkim wyzwaniem dla rodzica, chociaż początkowo może wydawać się kłopotem. Warto wcześniej pomyśleć o paru drobnostkach, by lot był frajda zarówno dla rodzica oraz dla małego pasażera. Każde dziecko oraz rodzic podróżujący z maleństwem maja swoje prawa. Wystarczy wcześniej dowiedzieć się kilku ważnych rzecz, a lot minie niemal idealnie. Ja i Gabi leciałyśmy liniami Wizzair – to ważne ponieważ każda linia lotnicza ma swoje zasady przewozu dzieci i czasami nie są one takie same. Dziecko w wieku od 0 do 24 miesiąca życia leci za darmo na kolanach rodzica przypięte pasami. Aby skorzystać z tej ulgi dziecko w dniu wylotu i w dniu powrotu nie możne mieć ukończonych dwóch lat. Ciekawostka: jeden dorosły opiekun możne przewozić na swoich kolanach tylko jedno dziecko. Dziecko powyżej drugiego roku życia podróżuje siedząc na własnym miejscu. Dla dziecka do pierwszego roku życia można bezpłatnie wnieść butelkę z woda na pokład samolotu – pojemność wody powinna wynosić maksymalnie 100 ml. Jeśli dziecko jest starsze trzeba uiścić opłatę. Nie wiem w jakiej wysokości, bo na kontroli bezpieczeństwa powiedziałam, że Gabi jest chora i musi mieć wodę ze sobą. Warto wziąć ze sobą do samolotu kanapkę dla dziecka – można wnieść ją bezpłatnie. Na pokładzie również istnieje możliwość kupienia przekąski, słodyczy lub czegoś do picia. Kolejka do odprawy samolotowej (wyjście z lotniska) czasami potrafi trwać kilkanaście minut albo i dłużej. W tym czasie pracownicy lotniska muszą sprawdzić bilety i dokumenty każdego podróżującego. W Wizzair prócz normalnej kolejki jest tez kolejka priorytetowa – podróżni, którzy dodatkowo wykupili usługę Wizz Xpress odprawiani są w pierwszej kolejności. Jednak rodzice z dziećmi tez są odprawiani w kolejce priorytetowej – bezpłatnie! W samolocie Wizz Air nikt nie jest przypisany do danego miejsce – obowiązuje zasada: kto pierwszy ten wybiera sobie miejsce. Lecąc z dzieckiem najlepiej zając miejsce w trzecim rzędzie z widokiem przez okno – dwa pierwsze rzędy są dostępne za dodatkowa oplata. Siedząc w tym miejscu podobno nie odczuwa się takiej dużej różnicy ciśnień. Dzieciom, które ukończyły dwa lata przysługuje bezpłatny bagaż podręczny, który biorą ze sobą do samolotu. Gabi miała na plecach mały plecaczek a w nim ulubione maskotki i zabawki. W bagażu podręcznym warto mieć dla dziecka: wodę, kanapkę, ulubiona maskotkę, książeczkę, chusteczki higieniczne oraz wilgotne chusteczki, poduszkę oraz ewentualnie kocyk. Podobno opiekunowie niemowląt i dzieci do drugiego roku życia mogą bezpłatnie przewieźć wózek lub małe łóżeczko. Nie znam szczegółów warunków dotyczących dzieci powyżej 2 roku życia ponieważ nie brałyśmy wózka w podroż, ale podobno zawsze wózek typu parasolka można wprowadzić do samolotu bez dodatkowej opłaty. Niestety, samolotem nie można przewozić fotelików samochodowych dla dzieci –  należy nadać je w dużym bagażu czyli za dodatkową opłatą. W samolocie jest względnie ciepło – warto o tym pamiętać podróżując zimą i nie obierać grubo dziecka na czas przelotu. Przewoźnik przypomina: podróżowanie samolotami jest niewskazane dla dzieci w pierwszym tygodniu życia oraz dzieci przedwcześnie urodzonych, ponieważ zmiana ciśnienia powietrza w kabinie samolotu może wpływać na dzieci niekorzystnie. Niemowlę jest bardziej wyczulone również na dehydratację. Prosimy zadbać, aby dziecko przyjmowało odpowiednią ilość płynów przed i podczas lotów. Kobiety w ciąży również moja latać samolotem, jednak jak podkreśla przewoźnik: latanie samolotami nie zagraża kobietom w ciąży, chociaż nie zalecamy latania w ostatnim miesiącu ciąży oraz do 7 dni po urodzeniu dziecka. Wizz Air nie przyjmuje na pokład kobiet po 34. tygodniu ciąży. I najważniejsze: nie bójmy się prosić o pomoc! Zarówno w Polsce, jak i w Niemczech każdy przychylnym okiem patrzył na małe dzieci, nawet kiedy Gabi przechodziła bez bramkę bezpieczeństwa 5 razy w każda stronę, celnik delikatnie zwrócił mi uwagę, abym pilnowała dziecka – zrobił to bardzo miłym tonem. Natomiast na pokładzie samolotu, kiedy zbliżaliśmy się do lądowania, Gabi nie chciała zapiać się w pasy i wolała stanąć przy oknie – okno w samolocie jest na takiej wysokości, że nic nie widziała siedząc na pupie. Wtedy podszedł do nas steward i miło zagadał Gabi. Powiedziałam jej, ze to sam kapitan samolotu poprosił ją, aby spokojnie usiadła na czas lądowania – pomogło! Gabi bardzo cieszyła się na lot do Niemiec (wtedy jeszcze nie wiedziała, co ją czeka), ale też z niecierpliwością czekała na powrotny lot do Polski. W samolocie nie miałam z nią żadnego problemu i było widać, że lot, cały pokład samolotu, wzbijanie się w powietrze i lądowanie zrobiły na niej duże wrażenie. Od tego momentu Gabi jeszcze bardziej lubi oglądać latające na niebie samoloty i zawsze macha raczka do Pana Kapitana! Tak, jak mama The post Lot z dzieckiem liniami Wizzair. 10 ważnych zasad, o których musisz wiedziec przed wylotem appeared first on Oczekujac.pl blog parentingowy dla mamy i taty - porady recenzje.

MAMA TRÓJKI

5 sposobów jak pożytecznie rozładować nerwy

       Są takie momenty, że krew mnie zalewa. Nie jest to standardowy pms, który mam stale, ani nawet irytacja objawiająca się ogólnym warczeniem na wszystkich. Mówię o takim wkurwie totalnym, że sama do siebie nie podeszłabym na wyciągnięcie ręki. Mogłabym siedzieć wściekła i nakręcać się bardziej powodując owrzodzenie żołądka lub zejście na zawał.  Albo rozpasać dupę zajadając tabliczka

My Lifestyle

Łódź po raz pierwszy

Świetny to za mało powiedziane – cudny weekend za nami! Spędziłyśmy trzy dni w Łodzi. Spotkałyśmy się z blogującymi mamami i ich pociechami, które przyjechały z całej Polski. Co tam robiłyśmy? Więcej info wkrótce :) chyba, że śledzicie nasz Instagram… czytaj więcejArtykuł Łódź po raz pierwszy pochodzi z serwisu .

JustInka w Turcji – Stambuł I’m lovin’ it!

JUSTINKA

JustInka w Turcji – Stambuł I’m lovin’ it!

Wyrusz z nami na podbój Antarktydy

Mali Agenci

Wyrusz z nami na podbój Antarktydy

„Mamma mia” Jedną stopą w Grecji, czyli podróż którą warto przeżyć.

KOSMETOMAMA

„Mamma mia” Jedną stopą w Grecji, czyli podróż którą warto przeżyć.

A smok będzie? Czyli dziecko idzie na zamek ;)

Little Gentleman

A smok będzie? Czyli dziecko idzie na zamek ;)

BARWNE ŻYCIE CALINECZKI

Śnieżka zdobyta! :)

Ostatnio bardzo nas tutaj mało. Musicie mi to wybaczyć. Najpierw byłyśmy na wakacjach w Polsce, a teraz jest u nas na feriach moja 9-letnia siostra. Aktywnie więc spędzamy dni i nie mamy czasu na internety! ;) W weekend pojechaliśmy zdobyć Śnieżkę! Byliśmy od czeskiej strony, w Pecu pod Śnieżką. Dlaczego? Otóż dlatego, że z tej strony jest wyciąg kabinkowy, którym dojechać można na sam szczyt!

NATURALNI RODZICE

Po podróży / Zakopane

Wróciliśmy z małej podróży, ponad dwa tygodnie w Krakowie, kilka dni na Gubałówce. Ponad dwa tygodnie w sercu życia kulturalnego, kilka dni górskiego krajobrazu. Końcówka była słoneczna, śnieżna i rodzinna. Mały człowiek za rok przyjeżdża do wujka na narty.

Z dzieckiem do Białki Tatrzańskiej

Lady Gugu

Z dzieckiem do Białki Tatrzańskiej

Odkrywamy Poznań i okolice #1 DELI Park

DOOKOŁA NAS

Odkrywamy Poznań i okolice #1 DELI Park

Białoruś - wspomnienie

MATKA PASJONATKA

Białoruś - wspomnienie

Bałwanek podróżny

ALE MAMO!

Bałwanek podróżny

Wakacje z dzieckiem – Tropical Islands

Lady Gugu

Wakacje z dzieckiem – Tropical Islands

PATITA

Kierunek – Ustroń

  Wycieczka do Ustronia była spontaniczna, bo zdecydowaliśmy się z mężem na ostatnią chwilę. Głównie polegała ona na odwiedzinach u ...Read more The post Kierunek – Ustroń appeared first on patita.pl.

Kierunek Syberia

POD NAPIĘCIEM

Kierunek Syberia

Z dzieckiem do Berlina

Lady Gugu

Z dzieckiem do Berlina