Makóweczki
Z wizytą w Lublinie (laserowanie malformacji)
Po raz pierwszy w życiu, odwiedziłam wczoraj Lublin! Gwoli jasności, przejeżdżałam przezeń z miliard razy kierując się w Bieszczady, jednak a) nigdy nie zatrzymywaliśmy się, aby zwiedzić miasto, b) dawno nie byłam w górach. Wycieczka miała konkretny cel. Znaleźliśmy w Lublinie szpital, który prywatnie robi zabieg laserowy malformacji i naczyniaków w znieczuleniu ogólnym. Po tysiącach myśli i postów (trochę niestety zostało usuniętych, ale pierwszy, ogólny pozostał – >klik<) oraz zgłębieniu wiedzy po raz kolejny, zdecydowaliśmy się poddać Lenkę zabiegowi nr. II. Dla osób, które nie pamiętają naszej historii, przypomnę, że malutka była już na jednym zabiegu (przeprowadzonym w narkozie) i skóra świetnie zareagowała na terapię (miejsca strzałów są białe). Chcieliśmy to tak zostawić i następny zabieg przeprowadzić w znieczuleniu miejscowym, jednak Lenka tego kawałka swojego ciała, po prostu nie akceptuje. Tak jak naczyniaka na czole ‚nie widzi’, traktuje jako normę, tak o malformacje notorycznie pyta- ‚kiedy to zniknie? to alergia?’. Kiedy czytamy książeczki np. o ospie mówi „mamo, ja mam ospę, mam takie kropeczki”. Zgadza się to z artykułem, który ostatnio podesłał mi mąż nt. psychologicznego aspektu życia z malformacjami. Chorzy, którzy zmuszeni byli żyć z czerwonymi plamami, długie lata, często nie akceptując nowej skóry, nawet kiedy jest ona już jasna, po zabiegach laserowych. Wciąż traktują ją jako tą ‚złą’, chorą. Kumulacja tych faktów, sprawiła, ze znowu zajęliśmy się tematem i tak właśnie po długich poszukiwaniach, czytaniu for internetowych i radzeniu się znajomych lekarzy, trafiliśmy do Lublina. Informacja dla rodziców zainteresowanych zabiegiem w Lublinie: 1. Na zabieg prywatny czeka się około 3 m-ce; 2. Mają doświadczenie w przeprowadzaniu zabiegów u dzieci, w znieczuleniu ogólnym; 3. Pobyt w szpitalu jest jednodniowy (cała procedura trwa około pół dnia); 3. Rodzic może wejść na salę zabiegową z dzieckiem i pozostać aż ono ‚zaśnie'; 4. Wkłucie igły następuje już PO uśpieniu dziecka; 5. Po kilku godzinach można wracać do domu 6. Dziecko zostaje zapisane od razu na 8 zabiegów (nie ma potrzeby ponownego ustalania terminu) Lenka: Pelerynka- Gymboree Koszulka- Kidsmuse Spodnie- Zara Buty- Mrugała Kilka słów o nowym szablonie. Mam nadzieję, że dość szybko oswoicie się z nową, minimalistyczną wersją Makóweczek. Zmiany potrzebowałam już od jakiegoś czasu, jednak zawsze coś nam przeszkadzało w realizacji planów. Ostatecznie na przekór wykończeniówce i życiowemu zalataniu, postanowiliśmy odświeżyć Makowy look. Kilka zmian taktyczno- technicznych: 1. Zmiana kategorii. Blog od jakiegoś czasu nie jest stricte modowo- parentingowy, i ten trend może się pogłębiać, więc strefa rodzica jest podkategorią a nie jednostką definiującą. Mocnym akcentem będą dom oraz (daj Boże) kuchnia. Na modę mam pomysł innowatorski, nowoczesny –> powiew świeżości nadejdzie na przełomie lata/jesieni. Na ‚placu zabaw’ obok zabawek i gadżetów, pojawi się sporo recenzji różnych produktów (o tą część bardzo się upominaliście). [muszę podopinać posty do kategorii.. zajmie to jeszcze chwilę] 2. Większa przejrzystość bloga. Minimalistyczny szablon, daje efekt prostoty ale także przejrzystości i ułatwia poruszanie się na blogu. Zmieniła się także wielkość zdjęć i czcionki. To co będzie do poczytania, będzie komfortowe w odbiorze. Zaś posty zdjęciowe (a zamierzam dodawać w tym roku posty bez (wymuszonej) treści) będą charakterystyczne i dobrze wyeksponowane. 3. Podział na posty pisane przez mnie i przez Pana Tatę. Często aż do podpisu nie było wiadomo, kto jest twórcą danego tekstu (choć wytrawne oko, rozróżnia szalony język mój i stonowany PT). Teraz nastąpi jasny i klarowny podział (także ‚w budowie’, jako, że musimy dopasować do nowego autora jego stare teksty). To główne zmiany… Jeśli macie jakieś uwagi techniczne, coś zauważyliście co Warto ulepszyć, aby ułatwić Wam życie, piszcie śmiało!