Pierogi ruskie z dynią

Bajkorada

Pierogi ruskie z dynią

Pulpet rządzi

Genialny przepis na zupę dyniową

Gdzie wejdę - DYNIE. W sklepach dynie, w warzywniakach dynie, na blogach dynie, w gazetach dynie, na działce dynie. Wszędzie siedzą i glapią się pomarańczowe łby. To znak, że znaleźliśmy się na progu straszącego święta. Bo jak nazwać to, że dynie kojarzą mi się wyłącznie z Halloween i nie miałam pojęcia o dyniach w kuchni jeszcze dwa lata temu? Nie mogę się nie otrzeć o dynie, zarzyć widoku łba, gdziekolwiek się obejrzę. Nie mogę nawet uniknąć presji na dynię w kuchni, bo namiętnie śledzę razem z mężem programy kulinarne. Nawet uszydełkowałam dziecku czapkę "dyńkę", z czego rodzina się grubiańsko śmieje. "Teraz nie walnij z dyńki!" - wołają do malca.Tak, tak. Poza tym, że dziadek rozsiał po działce ozdobne dynie 5 lat temu i nie wciskał każdemu na parapety, to nie miałam styczności z dynią. I nawet dynie Jack o'Latern mnie odpychały.A morał z tego taki, że do dyni się w końcu przekonałam i właśnie wczoraj ugotowałam fenomenalną zupę dyniową! Nawet zdjęć nie mam, bo zupa zniknęła w błyskawicznym czasie. Nawet synek oddał czystą miseczkę. Szok.Przepis z radiowej Trójki, usłyszany w pracy. Bardzo prosty (a co proste to najlepsze).ZUPA KREM Z DYNISkładniki:-pół większej dyni-korzeń selera-imbir (może być przyprawa)-kostka bulionowa-połówka cebuli-ząbek czosnku-oliwa z oliwekNa oliwie z oliwek podsmażamy cebulę i czosnek pocięte w kostkę. Możemy dodać trochę masła. Dynię i seler kroimi w kostkę i  dodajemy do cebuli i czosnku. Podduszamy, żeby warzywa zrobiły się miękkie. Dodajemy łyżeczkę imbiru. Zalewamy bulionem i gotujemy przez około 30 minut. Zupę blendujemy, dekorujemy kleksem ze śmietany i czerwoną papryką. Zupka jak marzenie. Dyniu sto lat!

kruche babeczki z burakowym pesto

Smakołyki Alergika

kruche babeczki z burakowym pesto

NASZE KLUSKI

BLW

Micha ma już 9 miesięcy. Więc od jakiegoś czasu jego dieta zaczęła się rozszerzać. Kiedyś pisałam już o tym, że nie miksuję jedzenia dla starszego Kluska. Klusek dorósł do wieku trzech lat nie wiedząc co to "słoiczki". Jeżeli dostawał coś zmiksowanego, była to zupa krem, przygotowana w ten sam sposób dla wszystkich domowników.Z Michą nie jest inaczej. Nie ma nawet opcji, żebym karmiła go papkami. Nawet gdybym pewnie uważała, że ma to jakiś sens, trudno byłoby mi to rozplanować pod względem czasowym. Gotowanie dwóch oddzielnych obiadów, denerwowanie się, że Micha nie zjadł tego co z takim poświęceniem mu przygotowałam, wyrzucanie... A nawet gdybym miała czas, to Mich stanowczo odmawia przyjmowania papek - no chyba, że przez butelkę. Jeśli coś trafia do jego buzi, musi być najpierw pomacane i obejrzane. Babcia próbowała karmić go startym jabłkiem - nie był głodny. Zaraz potem dostał całe jabłuszko - nie dało się go od niego odciągnąć. Twardy charakter. Tak więc przy Michasiu w dalszym ciągu jestem przekonana, że BLW to dla nas najlepsza metoda rozszerzania diety. Szczególnie, że gdyby małe dzieci były uzależnione od blendera i słoiczków, to obawiam się, że rasa ludzka długo by nie przetrwała.Ale... No właśnie, po raz drugi podchodzimy do rozszerzania diety. I tym razem jestem, mam nadzieję, mądrzejsza, bo wyciągnęłam kilka wniosków z własnych błędów.Najważniejszym błędem, było moim zdaniem uparte wierzenie w to, że Klusek musi jeść sam. Czemu był to błąd? Bo przy takim samodzielnym jedzeniu robi się strasznie dużo bałaganu. I o ile w domu byłam w stanie ten bałagan ogarnąć, to przy wyjściu w gości było już trudniej. Klusek dostawał więc w gościach, głownie to czym za bardzo nie mógł naśmiecić. Makaron, ziemniaki, kawałek mięska...Przekąska na spacer też musiała być taka, żeby za bardzo się nie zaświnił. A jak jeszcze  na dworze było chłodno, to wiadomo, do jedzenia musiało być coś suchego, żeby nie pomoczył rączek i ubranka i się nie przeziębił .  I o ile do jesieni pierwszego roku swojego życia Klusek jadł wszystko, z wyjątkiem sera żółtego. O tyle na wiosnę okazało się, że podstawę jego diety stanowią węglowodany - bułki, makarony, kasze, ryż, ziemniaki... z warzyw jadł jedynie kartofle, a w zupie marchewkę i selera (bo mu mówiłam, że to kartofle). I do tej pory, Klusek ma bardzo ograniczony jadłospis. Surówek nie chce jeść. Owoców, z nielicznymi wyjątkami, nie chce jeść. Już nawet z sosem do makaronu jest ciężko. Kanapki tylko z miodem. Przetworów mlecznych też w zasadzie nie je. I to też myślę, dlatego, że nie dostawał ich jak był mniejszy, bo miał ewidentnie reakcje alergiczne. No ale na mleko bardzo nie naciskam. Bo nie do końca jestem pewna, czy  jest ono w ogóle potrzebne. I na 99% jestem przekonana, że to był nasz błąd, że to przez nas, Klusek tak sobie ograniczył dietę. Bo to nie jest na pewno kwestia smaku. Sok wyciśnięty z jakichkolwiek owoców czy warzyw wypije. No ale już owoców w czystej postaci nie zje. Zabijcie go - nie i już. Tak więc przy Michasiu, częściej biorę łyżeczkę i karmię go sama. Pierwszy kawałek zazwyczaj Micha wyciąga i ogląda, przy kolejnych pozwala się grzecznie karmić. O ile jest głodny. Bo jak nie jest, to nie ma opcji, żeby go nakarmić. Czymkolwiek.Na spacer wolę wziąć pokrojoną gruszkę, czy jabłko. Co z tego, że wózek jest ulupany. Zawsze można go uprać. Jak przyjdzie zima, pomyślę, o czymś mniej soczystym, ale na pewno nie wrócę do buły i chrupek jako podstawy. Z resztą, zimą spacery krótsze, to i przekąskę można w cieple zjeść.Mam też zamiar odważniej sobie poczynać z surowymi warzywami. Przy Klusku miałam sporo obaw, bo to za twarde, bo mu się ułamie i zakrztusi się jeszcze, bo to bo tamto. I w sumie nic dziwnego, że teraz Klusek stanowczo i zdecydowanie odmawia jedzenia surowych warzyw. Pewnie niedługo dam znać co wyniknie z tych zamiarów.  Tak więc podsumowując - zostajemy przy samodzielnym jedzeniu, ale1) Nie boimy się karmić łyżeczką2) Dużo owoców 3) Więcej surowych warzyw.4) Mniej chrupek i samego pieczywa.A wy macie jakieś doświadczenia z BLW? Czy może jednak uważacie, że rozdrabnianie jedzenia jest lepszą metodą rozszerzania diety?

Bułki z dynią

Bajkorada

Bułki z dynią

makaroniki amaretti

Smakołyki Alergika

makaroniki amaretti

Kuchenne klimaty...KONKURS:)))))

By cieszyć się życiem

Kuchenne klimaty...KONKURS:)))))

Budyń z dyni

Bajkorada

Budyń z dyni

BABYLANDIA

Jabłecznik

Jabłka to coś co cała nasza rodzinka uwielbia! Na całe szczęście są dostępne cały rok w koło, a teraz przez ostatnie "polityczne wydarzenia" my wszyscy powinniśmy ostro zabrać się za spożywanie jabłek ;) Oczywiście żartuje, niewiele to zmieni w sytuacji sadowników, ale mimo wszystko my jabłuszka bardzo lubimy więc szukam coraz to nowych ciekawych pomysłów na to, aby zrobić coś z tymi owocami.

Tortelloni z ricottą i kawą

Bajkorada

Tortelloni z ricottą i kawą

Sernik z dynią i pomarańczą

Bajkorada

Sernik z dynią i pomarańczą

Ananas w syropie

Smakołyki Alergika

Ananas w syropie

10 pomysłów na szybki i smaczny obiad dla całej rodziny

W roli Mamy

10 pomysłów na szybki i smaczny obiad dla całej rodziny

Jak zwykle spacer z dzieckiem lub wizyta u lekarza się przedłużyła. Wracasz do domu padnięta, zmęczona, a to dopiero południe. W domu czekają już wygłodniałe młode z samcem alfa, a tobie brak pomysłu co dziś na obiad. Zerknij na nasze top 10 pomysłów na smaczny i szybki obiad dla całej rodzinki. 1. Zupa: wszelkie warzywa […] Post 10 pomysłów na szybki i smaczny obiad dla całej rodziny pojawił się poraz pierwszy w W Roli Mamy. 

Pawie ogony

MAMA W DOMU

Pawie ogony

Udka z kurczaka – palce lizać;)

Lady of the House

Udka z kurczaka – palce lizać;)

Kaszubski chleb na podmłodzie

Bajkorada

Kaszubski chleb na podmłodzie

Olej Lniany

Lady of the House

Olej Lniany

Brownie jaglane

Bajkorada

Brownie jaglane

Z ŻYCIA MAMY I CÓRKI

DIETA DZIECKA, CZYLI MENU LILI

Na blogu od lutego tego roku można czytać post dotyczący menu niemowlaka (do zobaczenia: TUTAJ).Od kiedy się pojawił był najczęściej czytanym postem.Cały czas utrzymywał się na pierwszym miejscu i dopiero całkiem niedawno spadł na trzecią pozycję.Ciągle chętnie do niego zaglądacie.Właśnie to i Wasze częste pytania co teraz je Lili zmobilizowały mnie, by powstała kontynuacja.Tym razem już nie o niemowlaku, a o dziecku.A więc dziś o tym co ląduję w Lilkowym brzuszku.W brzuszku dziecka :).DIETA DZIECKANA PRZYKŁADZIE LILI (SKOŃCZONE 16 MIESIĘCY)ŚNIADANIE08.00MLEKO - 240 mlZ dodatkiem:- kaszki owsiano-pszennej ze śliwką (glutenowej) - 2 łyżeczkiLili nadal jako pierwszy posiłek dostaję mleczko.Myślę, że jeszcze długo się to nie zmieni.Butelkę dostaję w naszym łóżku, na leżąco przytulona do mnie. Uwielbiam ten moment, bo to nie tylko śniadanko, ale i nasza chwila przytulania.II ŚNIADANIE10.00DANIE LEKKIE I POŻYWNE- pieczywo z obkładem- kaszka- jajecznica- omletDodatkowo:- herbatka lub sok- owoceWymienione przeze mnie 4 dania to te, które robię Lili najczęściej.Codziennie daję jej coś innego.Teraz jesienią i zimą będą pewnie przeważać śniadania podawane na ciepło.DESER13.00PRZEKĄSKA- owoce- warzywa- jogurtTo moment kiedy zazwyczaj Lili jest po drzemce, a że do obiadu jeszcze trochę to daję jej coś małego na szybko. Tak tylko do przegryzienia.OBIAD14.00DANIE Z MIĘSEM LUB RYBĄ I WARZYWAMIDodatkowo:- herbatkaZ obiadami jest u Lili różnie.Zdarza się, że zje ten posiłek razem z nami (tzn. zje to co my, bo jemy zawsze razem).Jednak póki co przeważają cały czas obiadki przygotowywane dla niej osobno. Nadal też co jakiś czas lub kiedy jesteśmy poza domem podaję gotowe danie ze słoiczka.PODWIECZOREK17.00PRZEKĄSKA- świeży owoc- mus owocowy- kisiel (domowy)- kaszka- jogurt naturalny z owocemDodatkowo:- sokLili lubi słodki smak. To chyba nic nadzwyczajnego :).Słodycze podajemy te naturalne, czyli z owoców.KOLACJA18.45MLEKO - 240 mlZ dodatkiem:- kaszki owsiano-pszennej ze śliwką (glutenowej) - 2 łyżeczki- kleiku ryżowego - 2 łyżeczki- witaminy D3Ostatnim posiłkiem, tak jak pierwszym jest mleczko.To już taki rytuał i czas Lili z Tatą.Jeszcze trochę i powolutku zaczniemy wprowadzać Lili "normalną" kolację. Mleczko przed snem nie zniknie, ale będzie go mniej, a podstawą będzie jakieś danie lub chlebek.DODATKOWOW CIĄGU CAŁEGO DNIAPRZEKĄSKI- chrupki kukurydziane- paluszki- biszkoptyDodatkowo- wodaNie codziennie, ale zdarza się, że Lili podjada coś między posiłkami.Najczęściej są to chrupki kukurydziane i paluszki.Tak to wszystko wygląda na dzień dzisiejszy.Jeśli macie jakieś sugestie, czy pytania to śmiało piszcie :).Chętnie też poczytam jak wygląda dieta Waszych dzieci.PozdrawiamAlina Dobrawa ♥

odchudzające ciasteczka owsiane

Smakołyki Alergika

odchudzające ciasteczka owsiane

Detoks owocowo-warzywny

tekstualna

Detoks owocowo-warzywny

foodporn, czyli...

Smakołyki Alergika

foodporn, czyli...

Robimy obiad - makaron serowy

OLKA FASOLKA

Robimy obiad - makaron serowy

Omlet z płatkami kukurydzianymi i jabłkami

Bajkorada

Omlet z płatkami kukurydzianymi i jabłkami

BAKUSIOWO

Ciążówka na imprezie – przekąski

Ciężki jest los ciężarówki na imprezie. Pomijam to, że Malwinka chciała spać zanim impreza się dobrze rozkręciła i ganiała „na siusiu” co 5 minut. Dzisiaj skupię się na największym z problemów ciężarnej na imprezie - na jedzeniu.

Moje dziecko nic nie je!

ALE MAMO!

Moje dziecko nic nie je!

Kisiel  z jagód dla dzieci

PAMIĘTNIK MAMY

Kisiel z jagód dla dzieci

Gnocchi di pane

Bajkorada

Gnocchi di pane

Torcik z bitą śmietaną i owocami

Bajkorada

Torcik z bitą śmietaną i owocami

solianka

Smakołyki Alergika

solianka