BARWNE ŻYCIE CALINECZKI
Anonimowość
Czasami myślę, że wolałabym być bardziej anonimowa w internecie. Lepiej pisałoby mi się, gdyby nie czytała mnie moja rodzina, bliscy, znajomi, czy też fałszywe osoby, które spotkałam w swoim życiu, i które czekają tylko na to aż podwinie mi się noga. Anonimowość czasem jest zbawieniem.
Dlaczego chciałabym być anonimowa?
Myślę, że mogłabym wtedy bardziej wyrazić wszystko to, co leży mi na sercu. I wcale nie chodzi o to, że teraz nie jestem z Wami szczera, o nie! Anonimowość dałaby mi po prostu poczucie bezpieczeństwa.
Czasem przed opublikowaniem czegoś w internecie najpierw dziesięć razy sprawdzam i upewniam się, czy moim wpisem kogoś nie zmartwię, czy nie skrzywdzę. Wiecie – nie chciałabym na przykład, żeby ktoś bliski, czytał o tym, że mi ciężko, że mam doła i kiepski nastrój, że czasem sobie po prostu nie radzę z codziennością. Robię zawsze dobrą minę do złej gry i udaję, że wszystko jest w porządku i nic złego się nie dzieje. A nie zawsze to jest prawdą. Jednak wiem, że nie użalanie się nad sobą jest lepsze. Nie chciałabym, żeby ktoś się o mnie martwił, zwłaszcza, że i tak nie może w żaden sposób pomóc ani mnie, ani Calineczce.
O tak, anonimowość zdecydowanie pozwalałby mi napisać od czasu do czasu, że mi ciężko i że boję się o Cali i o to jak dalej będziemy sobie radzić z jej chorobą. Czasem trudno poradzić sobie z tymi wszystkimi problemami dookoła.
Anonimowość pozwalałby mi wyspowiadać się z życia.
Teraz teoretycznie też mogę to zrobić, ale nie chcę sprawiać bólu innym. Wystarczy, że my musimy go znosić i z nim walczyć.
Mam nadzieję, że zrozumiecie, co mam na myśli, choć ciężko to ubrać w słowa. Przy okazji dziękuję za to, że jesteście ze mną!
Artykuł Anonimowość pochodzi z serwisu Ca-lineczka.pl.