Ulubione w czerwcu ’16

WIKILISTKA

Ulubione w czerwcu ’16

Się

KURA KU RAdości

Się

BUUBA

3 miejsca w które już nie wybiorę się na randkę + stylizacja randkowa matki polki

Małżeństwo z dwojgiem dzieci znajdzie tysiąc powodów dlaczego warto wyjść z domu. Niestety nie jesteśmy w czepku urodzeni i ciocie, babcie, wujkowie, teściowie, dziadkowie nie są u nas pod ręką, nie służą nam pomocą i nasze cudowne dzieci cudownie nie znikają. A szkoda. Czasami. No dobra, dżołk taki. Z utęsknieniem wyczekuję wspólnych wyjść i na

Bestsellerowa książka, która na długo zajmuje moje dzieci podczas podróży.

MAMA W DOMU

Bestsellerowa książka, która na długo zajmuje moje dzieci podczas podróży.

Przed Wami prawdziwa perełka, książka, która w krótkim czasie trafiła na listę bestsellerów (wpływowej listy moich dzieci, oczywiście). Dzięki niej dalekie trasy upływają nam na wypełnianiu zadań trenujących spostrzegawczość, a wiedzcie, że przemierzamy naprawdę spore odcinki (ostatnio ponad 500 km testując tą książkę)! Najlepsza wiadomość jednak przed Wami: ta wyjątkowa książka za chwilę może trafić […]

Wsteczna samodzielność...

MAMUSIOWO BORSUCZKOWO

Wsteczna samodzielność...

NASZE KLUSKI

Czego Twoje dziecko powinno się nauczyć w te wakacje

Masz wrażenie, że wakacje trzeba jakoś wykorzystać? Tak zaplanować dziecku czas i zajęcia, żeby jak najwięcej się nauczyło, jak najlepiej przygotowało do kolejnego roku? Organizować wycieczki, wysłać na półkolonie, wakacyjne zajęcia językowe, albo inną wakacyjną szkołę dla małych odkrywców? Nie można tak przecież puścić dziecka samopas, to strata czasu. A poza tym jak dzieci się nudzą, to przecież przychodzą im do głowy głupie pomysły. Już lepiej wymyślić coś za nie. Do końca nie wiem z czego wynika to nasze parcie na wykorzystywanie każdej chwili do granic możliwości, to przekonanie, że dzieci muszą się ciągle czegoś uczyć, a żeby się uczyć potrzebują zorganizowanych zajęć i nadzoru nauczyciela czy rodzica. Pewne jest jednak, że takie przekonanie ma wielu rodziców i kładzie ono na nas i na nasze dzieci dużą presję. Wydaje mi się, że niepotrzebnie. Nasze dzieci naprawdę „zaprogramowane” są tak, żeby się uczyć, a najlepsze co możemy zrobić to im na to pozwolić. Ale na ich zasadach, niekoniecznie na super drogich zajęciach dodatkowych, niekoniecznie nawet wymyślając kolejne fascynujące projekty, które możemy wykonać z naszym dzieckiem. Najlepszą nauką dla dzieci jest zabawa. I nie „nauka przez zabawę” sztucznie wymyśloną przez dorosłego, ale najzwyklejsza, najprostsza, codzienna zabawa. Nie wierzysz? Nadal zastanawiasz się czego to niby Twoje dziecko nauczy się biegając wolno po placu zabaw? Boisz się, że będą to raczej słowa na „k” i „ch”, a nie wiedza matematyczna czy przyrodnicza, która może się później przydać w szkole? Postaram się rozwiać te wątpliwości. Zabawa rozwija mózg Pozwól, że posłużę się cytatem.   Badania nad mózgiem pokazują, że najważniejsze dla jego rozwoju są pierwsze lata życia dziecka. Zabawa stymuluje rozwój dziecięcego mózgu i jego funkcjonowanie i ma kluczową rolę w budowaniu podstaw, organizacji i możliwości mózgu. (…) Spróbuj sobie wyobrazić połączenia w mózgu jako zarośniętą, trudną do przejścia ścieżkę. Im więcej dziecko się bawi (używając zmysłów i motoryki) tym częściej w swoim mózgu przechodzi przez tą zarośniętą ścieżkę. Im częściej chodzi tą ścieżką podczas pochłaniającej go wolnej zabawy, tym bardziej widoczna staje się ścieżka. Szybko stanie się drogą polną, potem ulicą, a potem autostradą. Przez częste używanie w zabawie, przebycie drogi z punktu A do B staje się coraz szybsze. Dziecko, które nie stymuluje swoich połączeń, które siedzi cały dzień przed telewizorem też ma te połączenia, jednak w jego mózgu pozostają one zarośniętą wąską ścieżką.” Źródło Tak więc wiemy już, że wolna zabawa rozwija mózg dziecka. Jeśli to Cię nie przekonuje, żeby pozwolić swojemu potomkowi na nieskrępowaną zabawę na placu zabaw, zwróć uwagę, na konkretne rzeczy, których niekierowane przez dorosłego dziecko, może się nauczyć na najzwyklejszym placu zabaw. Dla ułatwienia, podzieliłam te umiejętności na przedmioty. Matematyka Na tej stronie znalazłam ciekawy podział na zagadnienia matematyczne, których powinno nauczyć się dziecko zanim jeszcze zasiądzie w swojej pierwszej szkolnej ławce. Wiele z nich bez problemu można ćwiczyć na placu zabaw. Orientacja przestrzenna: dziecko uczy się jej chodząc po krzakach, drabinkach, uważając żeby nie wejść pod bujającą się huśtawkę czy budując konstrukcje z piasku Rytmy – czyli dostrzeganie prawidłowości w otaczającym świecie i korzystanie z nich w różnych sytuacjach: czy pilnowanie swojej kolejki na zjeżdżalni, albo do huśtawki nie jest dostrzeganiem rytmu, pewnej powtarzalności? Kształtowanie umiejętności liczenia, a także dodawania i odejmowania – obejmuje liczenie na konkretnych przedmiotach, a także w pamięci: mam paczkę ciastek, albo żelków i pięciu kolegów, to jak mam to podzielić? Ile mi zostanie? Kolega ma trzy samochody, to ile mu zostanie jak odda mi jeden? Ja mam dwa samochody, kolega pięć, to ile miejsc parkingowych musimy przygotować? Oczywiście dzieci najczęściej nie zadają tych pytań w takiej formie, jednak te obliczenia są gdzieś w ich głowach i pomagają później odnaleźć się w „prawdziwej” matematyce Rozwijanie umiejętności mierzenia długości – kto skoczył dalej z huśtawki, czyj samochód pojechał dalej, kto podrzucił patyk wyżej? I jak to sprawdzić? To tylko nieliczne pytania z jakimi dzieci stykają się na co dzień. Mierzenie płynów – dzielenie się piciem (choć przez wielu uważane za niehigieniczne) to dla dzieci coś całkiem naturalnego. Tak samo jak przelewanie wody w kałużach. I chociaż zapewne głównym założeniem tych zabaw nie jest mierzenie płynów, to jednak dzieci wszystko obserwują i wyciągają własne wnioski, choćby taki, że w węższej części butelki jest mniej napoju niż na dole, tam gdzie butelka się rozszerza. Fizyka  Siły działające w przyrodzie: budując z piasku, kamieni czy roślin dzieci obserwują – co i kiedy się przewraca, jak można temu zaradzić, a czego w ogóle zbudować się nie da. Jak będzie płynąć woda w kałuży jeśli wykopię jej tunel? Co zrobić, żeby przepłynęła z jednej kałuży do drugiej? W którą stronę spadam jak lecę z huśtawki?  Czemu huśtawka staje jak przestaje bujać ją nogami? Albo czemu kręcąc się na karuzeli odpycha mnie na zewnątrz.  Stany skupienia – bo przecież przyniesione ze sklepu lody w końcu zaczynają cieknąć Przewodnictwo ciepła – bo niby czemu zjeżdżalnia się nagrzewa tak, że nie można na niej usiąść, a drewniane schody nie Tonie czy nie? – co może być statkiem na kałuży, bo pływa, a co tonie i nadaje się raczej do zbudowania tamy? Światło – kiedy i gdzie szukać cienia i czy przez cały dzień cień jest w tym samym miejscu Biologia Budowa człowieka – wolna zabawa na placu zabaw częściej niż siedzenie w domu owocuje skaleczeniami i otarciami. To bardzo dobry sposób, żeby dowiedzieć się czegoś więcej o ludzkim organizmie i jego możliwościach regeneracji. Obserwacja roślin i zwierząt – nawet jeśli tylko pod kątem, patrzenia czy ten robak może mnie ugryźć czy nie, albo czy z tej trawy da się zrobić dach do mojego pałacu. Ale dzieci bardzo często interesują się otaczającym je światem. Przyglądają się mrówkom drepczącym przez piaskownice, ganiają motyle i ptaki. Złamane gałązki czy zerwane liście i kwiaty rozrywają na części pierwsze zapoznając się tym samym z ich budową. Może nie poznają w ten sposób budowy pantofelka, ale na pewno wiele się nauczą. Geografia Minerały – wybierając kamienie, które najlepiej nadają się do ozdobienia piaskowego pałacu czy puszczania kaczek po kałużach można zaobserwować jak są różne Struktura gleby – czemu piasek w piaskownicy jest inny niż ten, na którym rośnie trawa? Co je różni? W czym są podobne Pogoda – kiedy trzeba się już zbierać z placu zabaw, bo nadciąga burza i jak rozpoznać, czy to burza, czy może jednak zaraz wyjdzie słońce; jak wygląda plac zabaw kiedy pada deszcz, kiedy jest pochmurno, kiedy wieje, a jak kiedy świeci słońce? Język Poszerzanie słownictwa – w rozmowie ze starszymi dzieci uczą się nie tylko wyrazów niecenzuralnych Umiejętność argumentacji – bo jakoś trzeba wytłumaczyć kolegom, że tym razem bawimy się według moich zasad, albo w zabawę, którą ja wymyśliłem, albo że może powinni mnie jednak przepuścić w kolejce do zjeżdżalni, dać jedno ciastko więcej. Dorośli często ustępują dzieciom z zasady, a w towarzystwie dzieci trzeba się trochę nagimnastykować, żeby przekonać do swoich racji Umiejętność dyskutowania – wspólna zabawa to bardzo dobra lekcja nie tylko argumentowania, ale też zrozumienia, o co chodzi w dyskusji i jakie zasady powinny nią kierować. Dzieci metodą prób i błędów dochodzą do tego, że nie każdy może mówić jednocześnie i że słuchanie jest równie ważne. Te umiejętności przydają się później w nauce szkolnej i w życiu   Czytaj też: Jak przygotować dziecko do szkoły    Opowiadanie – bo kolegom trzeba przecież opowiedzieć o nowej zabawce, o wycieczce, czy bajce, którą oglądało się wczoraj Edukacja ekologiczna Recycilng – jak można wykorzystać w zabawie rzeczy, które mama i tata chcą już wyrzucić? Np. pudełko po lodach czy butelkę po soku. Oczywiście do zabawy. Bo najlepsze zabawki wcale nie mieszkają na półkach w sklepach. Odpowiedzialność za swoje otoczenie – bo przecież to mój plac zabaw i jeśli zostawię na nim śmieci, to wcale nie będzie mi przyjemnie bawić się następnego dnia. I jako bonus Poza tym plac zabaw, to miejsce gdzie dziecko poza wiedzą szkolną zdobywa też wiele innych umiejętności społecznych – samodzielność, pewność siebie, umiejętność komunikacji z innymi, doświadcza i uczy się wielu emocji, z którymi przyjdzie mu sobie radzić przez całe życie. Więcej na ten temat przeczytasz tutaj: Czego Twoje dziecko może nauczyć się w te wakacje. Nie zapominaj też, że nawet jeśli wydaje Ci się, że dziecko na tym placu zabaw nie robi nic, to i tak jest to dla niego ważny czas, każdemu bowiem potrzebne są takie chwile, gdzie może się ponudzić, przemyśleć pewne sprawy i dać szansę swojej własnej kreatywności, a nie polegać we wszystkim na dorosłych i ich sposobach organizowania czasu. (Czytaj też: Czemu potrzebna jest nuda?) Apel I naprawdę nie chodzi o to, żeby dzieci odpytywać z tych rzeczy, chodzi raczej o to, żeby na własnej skórze miały szanse doświadczyć otaczającego je świata, trochę z nim poeksperymentować, wysnuć i obalić własne teorie. Później, kiedy to samo spotkają w książce, będzie im znacznie łatwiej zrozumieć, o co chodzi. Wolna zabawa i czas spędzony beztrosko na dworze wśród kolegów lub samotnie, to nie czas stracony. To jedna z najbardziej efektywnych form nauki dla małych ssaków. Pozwólmy więc na nią swoim dzieciom. Zadbajmy o to, żeby chociaż w wakacje mieli czas dla siebie, który mogą spędzić na własnych zasadach i według własnego uznania. Naprawdę nie musimy wszystkiego im organizować. Post Czego Twoje dziecko powinno się nauczyć w te wakacje pojawił się poraz pierwszy w Nasze Kluski.

OPTYMISTYCZNIE

Kamienie milowe w rozwoju niemowląt i małych dzieci

Wszystko w temacie kamieni milowych w rozwoju noworodka, niemowląt i dzieci do lat 3. Co to w ogóle te ‚kamienie milowe’? Są to nowe umiejętności i zdolności, które zdrowe dziecko osiąga w odpowiednim dla siebie czasie. Czyli to wszystko, na co my – rodzice tak bardzo czekamy od samych narodzin dziecka. Na pewno nie raz myślałyście sobie „kiedy zacznie się śmiać/gaworzyć/siedzieć/raczkować/chodzić”. Do pierwszych urodzin Nikoli co miesiąc czytałam w internecie – jakich nowych umiejętności można się spodziewać w przyszłym miesiącu zarówno porównując, czy coś czasem nie odbiega od normy. Oczywiście pamiętając, że każde dziecko rozwija się we własnym tempie. Kamienie milowe w rozwoju noworodka: Na tym etapie dzieje się najwięcej. Noworodek Post Kamienie milowe w rozwoju niemowląt i małych dzieci pojawił się poraz pierwszy w Optymistycznie.

Zdrowe odżywianie – to da się zrobić

Lady Gugu

Zdrowe odżywianie – to da się zrobić

Coverover znów się przydaje

ALE MAMO!

Coverover znów się przydaje

Kamienie milowe w rozwoju niemowlaka

BLOND MAMA

Kamienie milowe w rozwoju niemowlaka

MAMA TRÓJKI

BLIZNY ŻYCIA LAT 90-TYCH.

                            Takie dni powinny zdarzać się w listopadzie. W czasie szarugi i deszczu. Środek słonecznego lata nie jest dobrym miejscem na rozliczenie z samą sobą. Jednak dopadło mnie to akurat dziś. Lustro nie kłamie. Nie znam osoby, która na mnie spogląda.  Co gorsza. Nie umiem sobie przypomnieć, kto powinien na mnie patrzeć. Są okresy, których nie pamiętam. Nie mam żadnych

MAMOWO

Jakim będziesz starszym bratem, Konradku?

Dzisiaj wybraliśmy się na szoping. Ja, moja mama i Konrad. Nic nie miałyśmy kupować dzieciakowi, w końcu matkom też coś od życia się należy, a wyprze trwają w najlepsze. Ja sobie nic nie kupiłam, za to babcia obkupiła Konrada w ejczendemie, a jakże. Ale nie chciałam teraz o tym… Kiedy głód nas zmógł (mnie dodatkowo zmęczenie, […]

MAMA TRÓJKI

TARGI ARTYKUŁÓW DZIECIĘCYCH W SOSNOWCU-CO MY TAM W OGÓLE ROBILIŚMY?

                 W nieco okrojonym składzie ruszyliśmy na targi do Hali Expo Silesia. Zdziwiło nas trochę kameralne grono wystawców. Przy tak dużej powierzchni spodziewałam się większego rozmachu. Jednak wąskie grono pozwoliło mi na dokładne poznanie stoisk. Pierwszego dnia nasze serce skradła Justyna -JS Photografhy, która z niemałą radością zapraszała  dzieci na zdjęcia i zgodziła się nawet

Make One Wish

mam 6 miesięcy

I stało się. Tak jak w przypadku Mai, pierwsze pół roku życia Anulki minęło mi tak szybko, że to przerażające. W mgnieniu oka zamieniła się z drobnego noworodka w przeuroczego niemowlaka. wygląd Anulka ma ciemną karnację, oczka i rzęsy. Na… Czytaj dalej →

MATKA NIE IDEALNA

Córka.

Jesteś ojcem. Jesteś dumnym posiadaczem córki. A przynajmniej powinieneś być bo podobno trudniej ustrzelić córkę niż syna. Załóżmy więc, że ci się udało i masz w domu kolejną parę jajników. I w tym momencie twoje szczęście się kończy. Bo ojcostwo, a zwłaszcza bycie ojcem córek to odpowiedzialność, która nie ogranicza się jedynie do zasiania czy […] Artykuł Córka. pochodzi z serwisu matka-nie-idealna.pl.

Mamoooo?

KURA KU RAdości

Mamoooo?

Najpiękniejsze plaże Majorki

Makóweczki

Najpiękniejsze plaże Majorki

1. Cala Mesquida 2. Plaże w pobliżu Palmy (stolicy Majorki), tuż za Palma Aquarium 3. Plaża za Marineland’em   5. Plaża w okolicach Alcudi

BUUBA

Fryzury moich chłopaków – czyli jak ostrzyc włoski małemu mężczyźnie

Kiedy fryzura Twojego dziecka woła o pomstę do nieba, a Ty na samą myśl masz plecy oblane potem... Radzę jak TO zrobić w zaciszu swojego domu :)

BAKUSIOWO

Tą pomidorową zawstydzisz swoją teściową!

Pomidorowa to symbol. Symbol odwiecznej walki pomiędzy „Mamusią” a „Żonką”. Mamusia na swojej pomidorowej wychowała Twojego męża i choćbyś stawała na rzęsach, Twoje dzieło i tak ostatecznie zostanie porównane do pierwowzoru. Określenie Twojej kuchni jako „prawie takiej jak u mamy” wypływające z ust męża to jego zdaniem największy komplement jakim może Cię obdarzyć. A Twoim… hmm……

Lato, okulary i zabawa

MA I LU

Lato, okulary i zabawa

W końcu wyczekane, wymarzone lato. Ciepło, świeci słońce, czasem spadnie deszcze, ale czuć tę porę roku w powietrzu. Nie wiem, jak Wy, ale my kochamy wakacje, ten wakacyjny luz, czas spędzony na dworze. Wypady do ZOO (niedługo chyba tam zamieszkamy;), na basen, do parku, nad jezioro, na działkę, wszędzie gdzie tylko można beztrosko biegać.Choć uwielbiamy słońce, nie zapominamy o jego tej mniej bezpiecznej stronie. Oczywiście pamiętamy o smarowaniu się kremami z filtrami UV, o nakryciu głowy, o odpowiednim nawodnieniu, ale co z oczami, zwłaszcza w sytuacji kiedy Lu nowi okulary korekcyjne?Długo się zastanawiałam czy pozwolić jej na okulary przeciwsłoneczne, choć z każdym dniem ona coraz bardziej, chciała osłonić swoje oczy przed słońcem, raczej już nie miałam wyjścia i postawiłam na RealKids Shades.A dlaczego?Ponieważ pochłaniają 100% promieniowania UV-A, UV-B i UV-C i nie zawierają szkodliwych substancji chemicznych.Poza tym są wytrzymałe, posiadają nietłukące, poliwęglanowe szkła o wysokiej odporności na zarysowania, co w przypadku bardzo aktywnych dzieci, jest niezbędne.Wracając do szkieł, to mają one 1 klasę optyczną, dzięki czemu nie zniekształcają obrazu, a co u nas się na pewno sprawdzi można je wyjąć i zastąpić np. szkłami korekcyjnymi. Jak dla dzieci, które muszę nosić na co dzień okulary, takie rozwiązanie w czasie wakacji jest fantastyczne.A jaka jest opinia Lu?Ona nie chce ich zdejmować, gdy raz zdarzyło się nam je zostawić na pikniku, nie było zmiłuj trzeba było je szybko odnaleźć. Nie mogło to poczekać do następnego dnia.  Zobaczcie sami :)

MAMA TRÓJKI

MOJE DZIECI SĄ INNE.

    zdjęcie od baby online                   Lato sprzyja odwiedzinom.  Zwłaszcza wśród osób, które mają dzieci. Możemy się spokojnie odwiedzać. Wymieniając zarazkami, bez lawinowej epidemii anginy czy innych paskudztw. Dzieciaki nie chorują, jest większa szansa zgrania się w w pełnym składzie. Spotkania te stwarzają też dużo okazji do konfliktów. Lubię ład i porządek. W moim domu panują

Domek dla owadów krok po kroku.

KIEDY MAMA NIE ŚPI

Domek dla owadów krok po kroku.

Domki dla owadów (z angielskiego nazywane też hotelami dla owadów) coraz częściej można spotkać w przydomowych ogródkach. Dla kogoś kto widzi je pierwszy raz może się wydać, że to tylko nikomu niepotrzebna gromada patyków, szyszek i innego dziadostwa. Nic bardziej mylnego. Naprawdę warto poświęcić chwilę czasu i je tworzyć. W końcu prędzej czy później bez pszczół i innych owadów zapylających po prostu wyginiemy.Obecna betonowa zabudowa ogranicza ilość miejsc, w których mogą schronić się owady zapylające. Kiedyś drewniane domy, słomiane strzechy, szczeliny miedzy cegłami czy nawet piwnice były świetnym hotelem dla owadów zapylających i schronieniem. Teraz chowamy się w swoich szczelnych bunkrach i coraz mniej interesuje nas to co dzieje się na zewnątrz. Nie pozostaje nam nic innego jak zwiększać świadomość ludzi zagrożeniem jakie niesie ze sobą wyginięcie pszczół. Chcecie pożyć? To zacznijcie dbać o środowisko na przykład budując domki dla owadów.Gdzie budować domki dla owadów?miejsce, w którym umieścisz domek dla owadów powinno być osłonięte od deszczu i wiatru,dobrze aby miejsce to było zaciszne i słoneczne, dlatego najlepiej sprawdzą się przestrzenie po południowej lub południowo-wschodniej stronie,domki dla owadów mogą znajdować się przy domu pod dachem, szeroką rynną, we wnętrzu altany, pod wiatą, między drzewami w sadzie, możliwości jest naprawdę sporo.Z czego zbudować domek dla owadów?puste w środku łodygi roślin (np. maliny, forsycji lub czarnego bzu),suche łodygi bambusa i bylin,deseczki i listewki ze sklejki,suche drewno, drewniane klocki, grube gałęzie (dąb, buk lub robinia),pęki trzciny, słomy lub siana,mech i trawa,gliniane doniczki - napełnione słomą i zatknięte do góry dnem na płocie same w sobie będą owadzimi domkami,porowate cegły - uwielbiają je samotne pszczoły,szyszki oraz suche liście,tektura (tektura falista ze starych pudełek, rolki po papierze toaletowym lub papierowym ręczniku).Dodatkowo:drut powlekany,gwoździe i wkręty,narzędzia: młotek, obcęgi, wiertarka, sekator ogrodniczy, piłka do drewna.U nas domek dla owadów już gotowy wisi w ogrodzie. Ja zrobiłam projekt i podałam wymiary, a mój mąż go zbudował. Tata pomógł mi pociąć i poprzewiercać kawałki zsiniałego drewna. Całość poukładałam sama i zabezpieczyłam, kawałki kory, drewna i szyszek zebranych w lesie, drutem ogrodowym. Mnie efekt końcowy zachwycił i mogę patrzyć na ten domek godzinami. Mam nadzieję, że takich domków będę mogła zobaczyć w innych ogrodach coraz więcej.Stworzenie takiego domku nie jest wcale takie trudne a może naprawdę wiele zmienić i dać dom wielu pożytecznym owadom zapylającym.Macie w swoich ogrodach takie domki dla owadów? Jeśli nie to może skusicie się i przygotujecie podobny własnymi siłami bądź kupicie gotowy. Co Wy na to?Świetnym wstępem do rozmowy z dziećmi o owadach, tych mniej i bardziej pożytecznych, jest gra memory polskiej firmy Jacobsony - Owady. Świat wokół nas.Wiem, że lubicie gry i zabawy dla dzieci, które nie tylko bawią, ale i uczą. Z tego właśnie względu to memo przykuło moją uwagę. Dzięki niemu Wy i wasze dzieci poznacie małych mieszkańców łąk, lasów i ogrodów.  Co bardzo ważne, 20 gatunków występujących w Polsce owadów przedstawionych zostało na kartach w postaci realistycznych grafik (coś dla zwolenników montessori). Dzięki temu dziecko bezbłędnie będzie potrafiło zauważyć podobieństwo między owadami z kart a tymi, które może spotkać w środowisku naturalnym.Plusy:rozwija pamięć,ćwiczy koncentrację,uczy rozpoznawać owady* Pomoc edukacyjna. Nazwy owadów są doskonałą propozycją do zabaw logopedycznych.Bawcie się dobrze i uczcie tak przy okazji!

Oni

KURA KU RAdości

Oni

MAMOWO

10 rzeczy, których nauczyłam się przez rok macierzyństwa!

Są takie rzeczy, które jak się okazało – umiem, bądź też nauczyłam się, dopiero zostając mamą. Są też takie rzeczy, których nadal nie umiem, jak zakładanie dziecku kombinezonu bez wyrywania odnóży, ale o tym może innym razem…Na pewno pamiętacie tekst, który wyskrobałam pół roku temu, ten o oznakach oswojenia się z macierzyństwem. Nie pamiętacie? Kliknijcie […]

NEBULE

Mój niezbędnik ciążowy

Okres ciążowy już za mną. Powoli porządkuje swoje szafy i pozbywam się przedmiotów, które towarzyszyły mi przez ten szczególny czas. Stworzyłam dziś wpis, w którym pokazuję różne rzeczy, których używałam w ciąży i szczerzę mogę polecić innym przyszłym mamom. Kolejność jest nieprzypadkowa, zamieściłam zdjęcia w kolejności chronologicznej;) 1. Kojec Motherhood Ciążowy must have! Używałam go… Artykuł Mój niezbędnik ciążowy pochodzi z serwisu Blog dla świadomych rodziców - Nebule.pl.

Trzy style rodzinnego podróżowania

Makóweczki

Trzy style rodzinnego podróżowania

Wczasujące rodziny dzielą się na trzy grupy. Pierwsza przyjeżdża do miejsca docelowego, komfortowego, opłaconego z bajeczną plażą i jedzeniem pod korek i… tam spędza cały urlop. Śniadanie – plaża – obiad – basen – kolacja- drinki. I tyle. Niby byli w miejscu, w kraju XYZ, ale imho jest to wielkie nadużycie. Byli oni w hotelu i widzieli mikroprocent danego zakątka świata. Jednak jest szansa na to, że (mimo posiadania dzieci) troszkę odpoczęli i cieszą się po wakacjach bajeczną opalenizną. Typ dwa naśmiewający się z typu nr jeden, codziennie wybiera nowe miejsce penetracji obcego przylądka. Zwiedza miasta, zabytki, plaże i przeróżne parki (wodne/przyrodnicze/zwierzęce, itp.). Jest aktywny, od świtu do nocy gdzieś pędzi i tylko odhacza na długiej liście odwiedzone miejsca. Trochę jak Azjata, biegnie – cyka zdjęcie – biegnie dalej – status na FB, selfie, photo na ig – checkd i dalej… Po tygodniu jest wyczerpany i bez życia, ale śmiało może powiedzieć, że zna już cały kraj. I to lepiej niż jego mieszkańcy! Trójka jest mixem dwóch powyżej – przeplata odpoczynek z podróżowaniem. Opcja premium, bo i coś zobaczy i opali się na raka. Tyle że ani wypocznie, ani się nazwiedza. Ale nie można mieć w życiu wszystkiego ;) Jako rodzina wpasowujemy się w typ wypoczynkowy numer trzy z pewnymi, widocznymi naleciałościami i przywarami rodzinnymi. Moja familia stanowczo jest 2-ką (z pominięciem social mediów), zaś Wojtka to mocna 1-nka. On więc na początku małżeństwa chciał leżeć na plaży przy hotelu 5*, ja zaś w stroju safari zwiedzać kraj. Obecnie jesteśmy już własnym gatunkiem, który uparcie nie może zdecydować się jak spędzić wakacje. Bo chciałby człowiek odpocząć, no chciałby bardzo, ale w opcji z 2-ką dzieci leżenie i tak odpada, więc zapuszczaliśmy się w świat przez 4 z 7 dni. Odwiedziliśmy park wodny, Marineland, oceanarium, stolicę, miasteczka portowe i kilka bajecznych plaż. To ostatnie jest nowością, jako że 4 lata temu pominęliśmy ten etap zwiedzania. Jednak z półroczniakiem odkrywanie przepięknych zakątków jest nieco utrudnione. Na tę bajeczną plażę ze zdjęć (Cala San Vincente) np. nie było zjazdu dla wózków. Znaleźliśmy ją zupełnie przypadkowo. Była oddalona od naszego hotelu zaledwie o 25 km! Z resztą na Majorce wszędzie jest blisko, a gdzie się nie ruszysz, odkrywasz kolejny kawałek raju. Maks miał na ten dzień ambitny plan – upolować kraba oraz surfować na desce. Lenka chciała głównie nurkować. I o dziwo w ten ostatni dzień posiadania auta, znaleźliśmy dwie idealne plaże, na których wszystkie marzenia i aktywności zostały spełnione. Cała rodzina zaangażowała się w poszukiwanie morskich zwierzątek (wszystkie później szczęśliwie zostały wypuszczone do morza) i muszli. Nie muszę być wróżką, aby przewidzieć, że po atrakcjach na świeżym powietrzu prędzej czy później usłyszę: „Mamo! Jesteśmy głodni”.  Dzieciaki obowiązkowo musiały pożywić się jakimś przysmakiem, jako, że na wakacjach mieli dyspensę na słodycze. W takim upale ciężko było wybrać coś, co nie rozpłynie się w rękach w 3 sekundy. Z Polski zabraliśmy ze sobą wafelki Familijne 2GO, które towarzyszyły nam na Majorce każdego dnia. Idealne na podróż –  nie brudzą rąk, ani buzi (nie są oblane czekoladą). I oczywiście, są przepyszne! Śmialiśmy się z mężem, że majorkowym przysmakiem dzieci są polskie wafle! :)

Nic nie jest nam dane „raz na zawsze”… | slow life

WIKILISTKA

Nic nie jest nam dane „raz na zawsze”… | slow life

Braterskie przeprosiny

Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały

Braterskie przeprosiny

Rodzicielska niedyspozycja...

MAMUSIOWO BORSUCZKOWO

Rodzicielska niedyspozycja...

BAKUSIOWO

Oda do leniwej matki z placu zabaw

Na pewno zauważyłaś, że nie ma u mnie „nośnych” kontrowersyjnych tematów. Nie są mi potrzebne do szczęścia. Nie lubię młynu komentarzowego. Dlaczego? Skomentuję to standardowo cytatem z mojego ulubionego filmu akcji „Wściekłe pięści węża”. Uwaga cytat: „Mistrz kazał mi unikać niepotrzebnych walek”. Stosuję się do tej pradawnej mądrości zasłyszanej na pradawnym YouTube od początku prowadzenia…