DWA PLUS CZTERY
Święta w trybie zombie
Rodzicielstwo to piękna przygoda.
Rodzicielstwo to stan słodki, uroczy i pełen górnolotnych uniesień.
Rodzicielstwo to najlepsze, co mogło się nam przydarzyć.
Rodzicielstwo to jedno wielkie szczęście.
To wszystko prawda, ale jest jedno ale.
Każda matka, każdy ojciec ma chwile słabości.
Jeśli nawet wydaje Ci się, że Ty akurat należysz to zespołu „Wonder Woman” czy „Supermena” i nic nie jest w stanie Cię złamać, to tylko Ci się wydaje.
Popatrz wstecz – nigdy nie zdarzyło Ci się płakać z bezsilności po kolejnej nieprzespanej nocy?
Nigdy nie miałaś tak bardzo dość dziecięcego krzyku, że zasłaniałaś sobie uszy, mając nadzieję, że to tylko sen i zaraz się obudzisz?
Jeśli na oba powyższe pytania odpowiedziałaś twierdząco – to nie czytaj dalej, bo najwyraźniej jesteś wspomnianą „Wonder Woman” / „Supermenem” i nic nie jest w stanie Cię powstrzymać.
Jeśli jednak chociaż na jedno odpowiedziałaś NIE – witam w klubie.
Piękne czyste wnętrza, uśmiechnięte dzieci, bajeczne ubrania – widzisz to codziennie w sieci. Lepiej się to czyta? Lepiej klika – pewnie lepiej – ja też nie mam ochoty oglądać zrobionego przez dziecko bałaganu, bo mam swój własny w domu.
Żyjesz jednak iluzją, że właśnie tak wygląda życie osób z drugiej strony ekranu.
Wierzysz, że ich dzieci się nie brudzą, nie płaczą, nie wymiotują, a one same mają idealny makijaż, manicure i włosy.
Otóż nie – te Panie mają takie same problemy jak każda inna mama. Te Panie tak samo jak wszystkie inne mamy mają chwile słabości. Płaczą z bezsilności. Warczą ze złości.
To jest właśnie życie.
Wiecie, że my (szczególnie) mamy same sobie zgotowałyśmy taki los?
Idą święta. Z czym poza kolacją Wigilijną i prezentami Wam się kojarzą?
Ze sprzątaniem, zmęczeniem i pędem, żeby wszystko było na czas.
Znacie to? Wigilia, sprzątasz cały dzień, gotujesz, przygotowujesz idealny stół – i co? Siadasz do kolacji zmęczona. Nie potrafisz się nią cieszyć, bo najzwyczajniej w świecie nie masz na to siły i myślisz tylko o tym, żeby kolacja dobiegła już końca, a Ty mogłabyś w spokoju iść spać.
Starasz się być idealna. Wszystko na najwyższym poziomie. Dopięte na ostatni guzik.
Naprawdę myślisz, że dzieci będą mniej szczęśliwe, jeśli okna nie będą umyte? Wierzysz, że to zauważą? Ja wiem, przyjdzie do Ciebie teściowa i wypomni, że brudne – no i co z tego? Nie mieszka z Tobą. Jednym uchem wpuścisz, drugim wypuścisz – będziesz dalej żyć.
Naprawdę sądzisz, że kolacja będzie smakowała inaczej, jeśli obrus nie będzie idealnie wyprasowany, a koszule Twoich dzieci będą pozostawiały wiele do życzenia?
NIE! To nic nie zmieni.
Zastanów się, co jest najważniejsze w świętach? BYCIE RAZEM, UŚMIECH i RADOŚĆ!
Czy myślisz, że możesz to osiągnąć tylko morderczym wyścigiem to perfekcji?
Ja też to robiłam. Sprzątałam do granic wytrzymałości, zapominając nawet o jedzeniu gdzieś po drodze. Przygotowywałam stos jedzenia, które i tak potem zostawało, bo ilość była przerażająca.
Efekt? Blada, wykończona, nie nadająca się do życia siadałam do wspólnej kolacji i jedyne co słyszałam, to pytania, czy nie podobają mi się prezenty, bo się nie uśmiecham.
Po co to, ja się pytam?
A no po nic. Dla własnej satysfakcji…
I Co mi po tej satysfakcji?
NIC, KOMPLETNE ZERO
Właśnie dlatego odpuściłam. Właśnie dlatego już nie wariuje przed 24 grudnia. Właśnie dlatego zwolniłam.
Wystarczą nam czyste naczynia, pierogi z garmażeryjnego, barszcz z pudełka i paluszki rybne dla najmłodszej. Jedyne co się liczy to uśmiech dzieciaków, to że siadamy do kolacji razem i najważniejsze – w takim samym składzie jak rok wcześniej…
Kochani rodzice (tu szczególnie do mam – bo to one mają najczęściej potrzebę do osiągania perfekcji) – nie spinajcie się. Nauczcie się cieszyć tym, co Was otacza. Dopatrzcie się w Świętach (i wszystkich innych okazjach) tego drugiego dna. Tego piękna w byciu razem. Zobaczycie, że świat stanie się piękniejszy.
Wasze dziecko nie zapamięta, że w dzieciństwie okna były czyste, a obrus idealnie wykrochmalony. Wasze dziecko zapamięta, że byliście razem i razem otwieraliście z wypiekami na twarzy, nawet najmniejsze prezenty.
MASZ PRAWO BYĆ ZMĘCZONA! Ale postaraj się zminimalizować przyczyny tego zmęczenia.