Alergiczne Dziecko
Wapń w diecie bezmlecznej
To, że Lenka jest Alergicznym Dzieckiem już wiecie. I to, że nie pije mleka (w tym modyfikowanego), nie spożywa nabiału i nie je żadnych przetworów mleczarskich, też wiecie (dla przypomnienia: http://alergicznedziecko.pl/moje-alergiczne-dziecko-nie-pije-mleka/ ). Ale na pewno nie wiecie ile się muszę naodpierać dobrych rad w rodzaju:
„to fatalnie dla niej, bo będzie mieć niedobory wapnia, wypadną jej zęby i połamią wszystkie kości”,
„jak nie krowie, to koniecznie kozie, owcze lub jakiekolwiek inne co się mlekiem nazywa”,
„przecież dziecko MUSI pić mleko!”.
Może i musi, ale niemowlak i nie krowie, a kobiece. Poza tym, gdyby rzeczywiście mniej lub bardziej dorosły człowiek musiał pić mleko krowie, żeby prawidłowo się rozwijać, to Matka Natura inaczej by tę kwestię zorganizowała. Bo tak na dobrą sprawę picie przez ludzi mleka, którym krowa karmi swoje cielaki takie zupełnie zgodne z naturą nie jest. Coś mi się tu kłóci. A gdy jeszcze dwie położne, w różnych okolicznościach, powiedziały mi po cichu, między słowami, że „mleko wcale takie zdrowe nie jest, no może dla cieląt”, a alergolog odradził mleko i nabiał Lence, gastrolog Mężowi, a dermatolog mnie, to stanęło na tym, że w naszym domu ani jednego ani drugiego nie spożywa się prawie wcale. Jemy masło, czasem sery pleśniaki i twarde dojrzewające (jak parmezan), rzadziej zwykłe dojrzewające „żółte”. Czasami smażę na maśle klarowanym i używam jogurtu naturalnego do sosów (jak wybrać dobry jogurt przeczytacie tutaj: http://alergicznedziecko.pl/jak-wybrac-dobry-jogurt/). I tyle. A czemu z tym mlekiem tyle rabanu? A bo o wapń się rozchodzi. Że w mleku najwięcej i najlepiej przyswajalny. Jak jest naprawdę tego nie wiem, wiem jednak, że skoro moja Rodzina mleka nie pije, to wapnia poszukam gdzieś indziej. Ale od początku.
Po co nam wapń?
Po pierwsze, wapń daje nam zdrowe zęby i kości. Aż 99% tego pierwiastka to ich budulec. Pozostały 1% krąży stale we krwi i innych płynach ustrojowych. I ten 1% właśnie jest wartością stałą, co oznacza, że jeśli nie dostarczamy dość wapnia w codziennej diecie, to organizm podkrada brakującą ilość z własnego kośćca. Najpierw podbiera szczęce i zębom, później reszcie, np. żebrom, kręgom, czy kościom kończyn.
Po drugie, dba o układ sercowo-naczyniowy. Podtrzymuje rytm zdrowego serca i obniża poziom cholesterolu (jego nadmiar jest wydalany dzięki związkom wapnia). Poza tym zwapnienie naczyń krwionośnych jest zwykle spowodowane niedoborem wapnia właśnie (i magnezu).
Po trzecie, reguluje i koordynuje rozmaite funkcje organizmu.
Po prostu jest nam niezbędny.
Gdzie szukać wapnia?
Pomijam mleko i nabiał. W jakich produktach znajdziemy ten pierwiastek?
mak i sezam (niełuskany) – jedno i drugie trzeba zmielić, ewentualnie uprażyć. Od razu nadmienię, że mak można podawać dzieciom (kto ma przedszkolaka to wie, że drożdżówki z makiem to częsty widok w przedszkolnej kuchni). Ten kupowany w sklepach to mak niebieski i nie zawiera substancji narkotycznych (w przeciwieństwie do maku lekarskiego). Poza tym jest już najczęściej przemielony, co oszczędza nam później roboty;
szprotki i sardynki z puszki, ale też i inne przetwory rybne, które spożywa się razem z ośćmi;
jaja - głównie żółtka;
warzywa: jarmuż, brokuł, natka pietruszki, szczypior, biała fasola;
migdały, orzechy włoskie, laskowe i pistacje;
nasiona słonecznika i amarantus;
suszone owoce: figi i morele.
Co jeszcze trzeba wiedzieć?
Witamina D wzmaga wchłanianie wapnia z układu pokarmowego, więc warto dbać o jej podaż w diecie. Organizm potrafi sam ją wyprodukować, potrzebuje jednak do tego słońca. A że z tym u nas kiepsko (pomijając późno wiosenne i letnie dni), to większość z nas cierpi na jej niedobór. Więc, choć zwykle jestem przeciwna suplementacji, w tym przypadku sama łykam tabletki z tranem, a Lence podaję tran w płynie (i Jej smakuje, brrrr…).
Kwas szczawiowy i fosfor wiążą wapń w organizmie i uniemożliwiają jego wchłanianie. Związki te znajdziemy w napojach gazowanych, zawierających kofeinę, zbożach i niektórych warzywach: szpinaku, szczawiu, rabarbarze. Dlatego, zwracajmy uwagę, aby tych produktów nie spożywać jednocześnie z tymi zawierającymi wapń.
To jak, można bez mleka? Można!
Zdjęcie: http://chronkosci.pl/zdrowe-kosci/