Little Big Thing

DO ZOBACZENIA!

Pora zmienić platformę. Teraz szukajcie nas tutaj: LITTLE BIG THING

Little Big Thing

Jak to się robi w Walencji?

Rzecz oczywiście o piciu. Zdarzyło mi się pracować za barami w Polsce, a teraz trafiło na Hiszpanię. I wiecie co? Nigdy nie zaskoczyłam się tyle razy, co w ciągu tych paru pierwszych tygodni pracy. Kultura picia i sposób serwowania alkoholi są tu całkowicie inne niż u nas (jeśli trafi się tu jakiś barman z Anglii, Francji czy innych Włoch i zobaczy, że pewne rzeczy dotyczą nie tylko Walencji,

Little Big Thing

Kochany Synku

Z przerażeniem dociera do mnie, że już przestałeś być bobasem, a powoli stajesz się małym chłopcem. Jesteś taki mądry - potrafisz bez problemu pokazać nam, o co Ci chodzi. I patrzysz na nas z takim zrozumieniem w tych ślicznych oczkach, kiedy Ci coś tłumaczymy. Czasami o tym zapominam, w końcu nie masz jeszcze dwóch latek. I wtedy dziwię się, kiedy widzę, jak duży jesteś i jak dużo potrafisz.

Little Big Thing

Macierzyński Eurotrip, czyli droga bez powrotu

Przeczytałam ostatnio bardzo fajną książkę - "Język dwulatka". Na samym jej początku jest bardzo fajny i przydatny test, pozwalający przypisać charakter dziecka do jednej z czterech głównych kategorii. Nie zdziwiło mnie absolutnie, że Olek (dalej często zwany Tycim) idealnie wpasował się w schemat Dziecka Ruchliwego. Chociaż uważam, że to cholernie delikatnie powiedziane. Najlepszym dowodem na

Little Big Thing

Chłopak + dziewczyna = normalna rodzina?

Tekst już się pojawił kiedyś, na moim starym blogu, jednak w związku z ostatnimi wydarzeniami i dyskusjami, chciałam go pokazać także tutaj.  "Związki partnerskie spoko, jeśli Ci się nie podobają, to po prostu takiego nie zawieraj. Tylko niech dzieci nie adoptują." Ale w sumie... Dlaczego? Wszystkie możliwe dyskusje na ten temat sprowadzają się do przekrzykiwania się i wyzwisk. Nikt

Little Big Thing

Nie zawsze warto pomagać

Zaczęło się niewinnie. Dziewczyna, którą poznałam na jednej z mamowych grup na Facebooku (wtedy jeszcze aktywnie się tam udzielałam) zapytała, czy nie mamy poratować paroma pieluchami. Nie znałyśmy się w 'realu', ale że mieszkała blisko, a wypadki chodzą po ludziach, nie było to dla mnie problemem. Wypadki się zdarzają, też raz wieczorem zostaliśmy bez pieluch i Grzesiek latał po okolicznych

Little Big Thing

Jesteś kobietą. Dbaj o siebie i o dziecko

Od zawsze byłam osobą unikającą lekarzy jak tylko się da. W przychodni bywałam raz na parę lat i to tylko po zwolnienie. Wszystko się zmieniło, kiedy na świat miał przyjść Olek. Nagle wszystkie badania stały się strasznie ważne, latałam do lekarza z każdą pierdołą. Analizowałam wyniki (z drobnym wsparciem dr. Internetu) pod każdym możliwym kątem. Morfologię najchętniej robiłabym dwa razy

Little Big Thing

Walcie się, mamuśki!

Nie ma co owijać w bawełnę - zdecydowana większość mamusiek niesamowicie działa mi na nerwy. W miarę możliwości omijam place zabaw, piaskownice, powypisywałam się ze wszystkich mamowych grup facebookowych (albo przynajmniej ograniczyłam swoją aktywność, do wrzucania tam ofert kupna/sprzedaży). Nie czytam, nie dyskutuje. Nawet na blogi innych mam w miarę możliwości nie zaglądam. Komentarze pod