Kto Ty jesteś?

On Ona i Dzieciaki

Kto Ty jesteś?

Warsztat dotyczący Ameryki Północnej. Temat przewodni: muzyka.

On Ona i Dzieciaki

Warsztat dotyczący Ameryki Północnej. Temat przewodni: muzyka.

         Czas na kolejną odsłonę naszej podróży po świecie z  Dzieckiem na Warsztat. Tym razem zawędrowaliśmy do Ameryki Północnej, by posłuchać trochę muzyki.     Warsztat zaczęliśmy od poznania położenia i kilku ciekawostek o tym kontynencie, podobnie jak przy Ameryce Południowej, pomogli nam w tym "Bolek i Lolek".    Pogoda za oknem nie jest zbyt ciekawa, jest szaro, buro i ponuro, więc postanowiliśmy rozweselić trochę te deszczowe dni i wziąć na warsztat pełną energii i słońca muzykę Meksyku.        Muzyka jest nam bardzo bliska. Na początku, gdy dziewczynki z nami zamieszkały i dopiero zaczynaliśmy uczyć się bycia ze sobą i wspólnych zabaw, śpiewanie piosenek i taniec bardzo nam pomogły. Spodobało się im to do tego stopnia, że Mała umiała tańczyć zanim nauczyła się chodzić.     Wracając jednak do warsztatu, na rozgrzewkę zaczęliśmy od czegoś prostego i zrobiliśmy marakesy z opakowań po Danonkach, kawałka tektury oraz grochu.      Później zrobiliśmy gitarę.      Karton, nożyczki...     ...klej na gorąco...     ...trochę farby...     ... struny z gumek. I gitara gotowa!     Z Meksykiem kojarzy mi się przede wszystkim sombrero więc nie mogło go u nas zabraknąć.     Cyrklem zrobionym z dwóch kredek i kawałka wstążki narysowaliśmy koło, podstawę naszego sombrera.     Później potrzebne było trochę kleju, bibuła i ...     ... gotowe!     Teraz nadszedł czas na pierwsze strojenie gitary.     Gdy wszystkie nasze akcesoria były już gotowe...     ... a Tatuś pomógł założyć sombrera i rozdał zrobione przez nas instrumenty, miał się odbyć koncert.      Włączyłam muzykę meksykańską i chciałam nakręcić filmik jak dziewczynki tańczą i grają, ale niestety nie miały akurat nastroju do współpracy więc udało mi się pstryknąć jedynie kilka fotek. Oczywiście jak nie mam pod ręką telefonu to tańczą cały czas :)     Piosenka do której dziewczynki miały zagrać swój pokazowy koncert:     Słoneczne rytmy są nam bliskie. Mamy taką naszą ulubioną rodzinną piosenkę, którą dziewczynki uwielbiają, do której codziennie tańczymy, a jak gdzieś jedziemy to w samochodzie puszczamy ją ze sto razy, bo to uspokaja naszą Kruszynkę (niezbyt lubi jeździć autem). To Don Omar i "Danza Kuduro". Prawie pasuje do naszego warsztatu, bo Don Omar jest Portorykańczykiem.      Jeszcze jedną piosenką chciałabym się z Wami podzielić.    Z Ameryką nie ma nic wspólnego, ale jest piękna i bardzo wzrusza moje dziewczynki.

10 w skali Beauforta - domowa pizza bosmańska

On Ona i Dzieciaki

10 w skali Beauforta - domowa pizza bosmańska

     Sposób na szybki i pyszny obiad, na kolację z przyjaciółmi, na kompromis między zdrowym odżywianiem dzieci a tym co one lubią jeść? Domowa pizza!      Smaczne i tak proste w przygotowaniu danie, że dzieciom niewiele trzeba pomagać przy jego przygotowaniu :)     Dla mnie najważniejsze w pizzy jest ciasto, najlepiej grube i puchate, reszta to mało istotne dodatki.     Znalazłam kiedyś fajny przepis na ciasto na pizzę, trochę go zmodyfikowałam i wyszedł super szybki i prosty sposób na jedno z naszych ulubionych dań.     Ciasto na pizzę:2,5 szklanki mąkidrożdże w proszkupół szklanki mlekapół szklanki wodyłyżeczka olejuszczypta soli     Mąkę mieszamy z drożdżami, dodajemy pozostałe składniki i wyrabiamy ciasto - ot i cała filozofia. Można także dosypać  od razu trochę ziół, wówczas nasza pizza będzie bardziej aromatyczna. Następnie odstawiamy ciasto na około godzinę aby wyrosło. Moje przeważnie stoi dłużej, bo robię go przed południem gdy mam chwilę wolnego czasu.           Gotowe ciasto formujemy na kształt naszej foremki. Ja lubię gdy ciasto jest grube, ale bez problemu możemy zrobić sobie tradycyjną pizzę na cienkim cieście.      Bezpośrednio na ciasto zawsze daję ketchup, najlepiej pikantny. Później zostaje nam tylko ułożyć nasze ulubione składniki, co kto lubi, hulaj dusza piekła nie ma. My zrobiliśmy ostatnio pizzę bosmańską z tuńczykiem, kukurydzą i serem żółtym. Na wierzch trochę bazylii i do piekarnika na 200 stopni i 20 minut.      Jako że mamy mały piekarnik elektryczny, a co za tym idzie małą foremkę, ciasta wystarczyło nam na 4 pizze. Każda w sam raz dla jednej osoby. Smacznego!