Close
Close

Brak produktów w koszyku.

Po co są komu potrzebne postanowienia noworoczne?

Po co są komu potrzebne postanowienia noworoczne?

Siedzę przy stole i piszę do Ciebie jak zwykle w pośpiechu, chłopaki się przekomarzają, chociaż wygląda to bardziej na monolog starszego Bubka. Bubek już leci po polsku w stu procentach, a Oli jeszcze pół na pół z łamaną chińszczyzną, i nie do końca lubi słuchać to co się do niego mówi. W tle leci telewizor, ja nie z takich co dawkuję odpowiednie porcje, bo bym zbzikowała, ale uprzedzam – non stop też nie leci. W kuchni świecą się moje ulubione światła, jest w miarę czysto, a na choince połyskują bombki, które jeszcze nakładałam kiedyś z moją mamą. Siedzimy na dole w przestrzeni, która jest niewiele mniejsza od naszego poprzedniego mieszkanka. W sumie jest porównywalna. A przecież mamy jeszcze górę. Mamy przestrzeń do biegania, podwórko, i szczęście, które słyszę w postaci śmiechu moich dzieci.

Powiedz mi w jakim miejscu bym była, gdybym tego sobie kiedyś nie postanowiła? Powiedz mi, czy bez tego zamysłu dążyłabym do tego wszystkiego?

Piszę o tym, bo ostatnio jadąc samochodem w radiu usłyszałam, jak prezenterzy śmieją się z noworocznych postanowień. A po co nam one, jak sobie z tego nic nie robimy, a po co nam one, jak co roku orientujemy się, że nic nie ruszyło…

Co za bzdury! Nawet jeśli fizycznie nic nie ruszyło, to na pewno mentalnie. Na pewno Twój umysł przygotował się do spełniania Twoich marzeń jeszcze mocniej. Na pewno poczyniłaś, chociaż w głowie, jakieś kroki, do tego by być chociaż troszeczkę bliżej upragnionego. Skoro nie udało Ci się w tym roku, to przepisz te postanowienie na następny. Postaw słoik, wrzucaj do niego pieniądze, czy to na upragnione wakacje, czy wkład własny na nowy dom. Działaj, i jeśli masz działać maciupkimi kroczkami, to na pewno to jest lepsze niż brak działania.

Nie piszę Ci przecież, że ja postanawiając sobie, że będę miała w przyszłości dom, miałam go z roku na rok. To zajęło wiele lat. Od domu marzyłam odkąd tylko zamieszkałam w Białymstoku. Myślałam o pracy, o dzieciach, o całym moim życiu, postanowienie na temat domu było przepisywane z roku na rok, aż w końcu się udało.

Pamiętam jak siedziałam na tyłku, na podłodze, z wielkim brzuchem, w starym mieszkanku jeszcze. Bubek spał. Był sylwester, a ja wiedziałam, że następny spędzę w domu, i już nie musiałam przepisywać tego postanowienia.

Na sam koniec zdradzę Ci sekret, jak bardzo mocno będziesz czegoś chciała, będziesz o tym intensywnie myśleć, to przyjdzie samo, w najmniej oczekiwanym momencie. I tego Ci życzę w 2017! Spełnienia wszystkich marzeń!!!

fg6a6074-2

 

Close