Całkiem serio

„Po co Ty to robisz”?

posted by Marta M październik 26, 2016 1 Komentarz

Nerwowo spoglądam na zegarek i proszę w duchu, żeby goście się spóźnili. Te 5 min było mi potrzebne jak rzadko kiedy. PT czując mój pośpiech i okazując niechęć do wyznaczanych na szybko nowych zadań, puścił gdzieś pod nosem „po co Ty to robisz„?

Kontynuując swój wywód jak już go zaczął dodał: „spędziłaś dwa dni w kuchni, tyle naszykowałaś, a Julka i tak tego nie rozumie i tak tego nie zapamięta, nikt nie doceni ile pracy w to włożyłaś”. W tej jednej chwili zrobiło mi się naprawdę przykro, bo te słowa zabolały tak jak uszy w szkole od skrzypiącej kredy na tablicy. I w tym całym chwilowym majdanie i pośpiechu, prawie mu uwierzyłam. Jednak prawie robi różnicę, bo na straży mojego świętego spokoju, rozsądku i zaangażowania stoi mały żołnierz co strzela do wszystkiego co próbuje odwieść mnie od moich wyobrażeń.

A moja wyobraźnia to jak studnia bez dna. Cały czas wymyślam coś innego, cały czas szukam ciekawych rozwiązań, nowych pomysłów, dla siebie, na siebie, dla nas. Te urodziny to też kolejny mój pomysł. Pomysł na spędzenie w ciekawy sposób popołudnia, pomysł, a raczej pretekst jak ściągnąć do siebie rodzinę i przyjaciół w jednym czasie. To pomysł na to jak sprawić uśmiech na twarzy mojej córki. A przede wszystkim jak celebrować 2. urodziny mojej córki, które będę obchodzić tylko raz w życiu, więc ten jeden jedyny raz mogę się”poświęcić”, żeby zrobić coś fajnego.

A tak już zupełnie naprawdę dlaczego ja to robię? To dlatego, że ta teraźniejszość, że to przeżywanie chwili tu i teraz, stało się dla mnie tak bardzo ważne. Jak widzę po tych dzieciach moich jak ten czas nam ucieka, jak one szybko rosną. Czuję, że nikt i nic nie odda mi tych chwil. Przeżywanie tej teraźniejszości to najlepsze co mogę dla Nas zrobić. Ta radość, to szczęście, te ujęcia złapane w kadrze to tylko tyle i aż tyle. Te wszystkie „szczęśliwe procesy”, które zachodzą w tej malutkiej główce to, że jej główka powoli już zapisuje na kartach swojej pamięci te wszystkie chwile. Kto wie może za parę lat, wspomagana albumem fotografii, który wspólnie będziemy przeglądać, zaskoczy mnie i powie coś na co ja nie zwróciłam tego dnia uwagi. Ja na pewno jej opowiem jak bardzo chciała już spać na tej trampolinie, na której wcześniej przez całą imprezę szalała i jak dostała od wujka Michała bukiet słoneczników większy niż ona sama. Opowiem jej też, że niemal od wszystkich gości dostała ciastolinę, bo tak ją uwielbiała.

Było minęło. Jestem super szczęśliwa, że jednak zrobiłam tę imprezę. A PT, już po wszystkim poklepał mnie po plecach i powiedział „miałaś rację-fajnie było. A ja wiedziałam, że tak będzie, że będzie miło. Bo fajna impreza to fajni goście, a nasi byli najlepsi ! Fajna impreza to dobre jedzenie. Sama dużo nie spróbowałam, ale niewiele mi zostało więc pozwolę sobie zaryzykować stwierdzenie, że smakowało. Fajna impreza to fajne wspomnienia, a ja takie właśnie mam.

Dlatego jak tylko macie jakiś pomysł to się nie zastanawiajcie. Realizujcie. Nie przejmujcie się żadnym „po co Ty to robisz”, bo finalnie i tak to wy jesteście wygrane. To Wam udało się stworzyć piękne wspomnienia, a to już rzecz bezcenna. Ot taki banał na koniec.

img_5608 img_5728 img_5679 img_5657-side img_5415 img_5420-side

26.09.2016– impreza przeciąga się do poniedziałku. Jubilatka gotuje- na pierwsze danie rzodkiewka, na drugie króliczek 😉

img_5837 img_5870 img_5883 img_5944img_5903-side

Nasza cudowna kuchnia JANOD- >TU<

Piramida farma JANOD- >TU<

Drewniane warzywa i owoce- >TU<>TU<

Dekoracje urodzinowe przygotowały dziewczyny z ACH PAPER 🙂

Możesz również zobaczyć

1 Komentarz

Beata 26 października 2016 at 12:29

Zgadzam się z Tobą w pełni. Warto celebrować piękne chwile i to dokładnie tak jak chcemy. A mała na pewno w przyszłości doceni Twoje starania upamiętnione chociażby na tych pięknych zdjęciach.

Odpowiedz

Skomentuj