fbpx

Zabawki (nie tylko) dla dziewczynek ROZWIĄZANIE KONKURSU

Zabawki dla dziewczynek jednym kojarzą się z różowymi koronami i plastikowymi butami na obcasach, a innym z lalkami. W dzisiejszych czasach jednak już nikogo nie dziwi dziewczynka bawiąca się narzędziami czy samochodami, ale wiem, że wciąż emocje budzą mali chłopcy bawiący się np. kucykami Pony.

Edit:

Dziękuję za tak liczny udział:)

Zestaw Lego Friends wędruje do:

Ani od czapki niewidki.

Odezwij się proszę na kontakt@nebule.pl

Czy te zabawki tak naprawdę są ukierunkowane na dziewczynki?

Nie wiem, nie potrafię na te pytanie odpowiedzieć. Ale moja córka w pewnym momencie zaczęła wybierać tylko te, które są właśnie “dziewczyńskie”.

Kolor różowy i faza na księżniczki trwała dosłownie miesiąc. Jednak potrafi już bardzo dokładnie zaszufladkować przedmioty, które są “chłopackie”, a które nie. Daliśmy jej bardzo dużą wolność w tym temacie i sama doszła do tych wniosków.

Jej pierwsze zabawki były mocno gender

Przedmioty, którymi ją otaczaliśmy mogły równie dobrze przynależeć do chłopca. Przy wyborze zabawek kierowałam się przede wszystkim zainteresowaniami dziecka, a nie tym, co mogą sobie myśleć inni. Miała kolejkę z pociągami, samochody i inne. Dla mnie było to zupełnie normalne.

Teraz ma 4 lata i sporo ciekawych, edukacyjnych zabawek, które nadal nie są ukierunkowane na konkretną płeć. Jednak jakiś czas temu zauważałam w niej dużą potrzebę zabawy przedmiotami brokatowymi, z różem lub fioletem i mocno (jednak) związanych z dziewczęcym światem.

Na rynku jest teraz mnóstwo zabawek

Zauważyłam jednak, że większość zabawek dedykowanych dziewczynkom jest zwyczajnie głupia i szkoda by było mi na nie pieniędzy. Owszem, kiedy wiem, że Lilki prośba nie jest chwilową zachcianką to jestem w stanie również i kupić coś takiego. Jednak te zabawki mogę policzyć w domu na palcach jednej ręki.

Odpowiadając na jej potrzeby znalazłam kilka ciekawych zabawek, które są (nie chcę wrzucać ich do szufladki “dla dziewczynek”) różowe, ale mają walory edukacyjne.

Ciekawa jestem, czy Waszych synów zainteresowałyby te zabawki?

Magnetibook Janod Księżniczki

dostępny TUTAJ

Poprzednia układanka z tej serii (pisałam o niej Magnetibook) jest w ciągłym użyciu, więc pokusiłam się o brokatowe księżniczki. Zadaniem dziecka jest ułożenie stroju wg wzoru lub własnego pomysłu.

W czasie zabawy dzieci nawet nie wiedzą, że ćwiczą różne rzeczy. Muszą odnaleźć odpowiednią część garderoby, mogą ją nazwać i przypasować.

20161016-dsc_0797
20161016-dsc_0798
20161016-dsc_0799

Zestaw do tworzenia biżuterii Janod 

dostępny TUTAJ

Po koralach B.toys (pisałam o nich Wspierające zabawki) przeszedł czas na bardziej zaawansowane zabawy. To przepiękny zestaw do tworzenia biżuterii dla dzieci (dla mam również). Koraliki są drewniane o różnej wielkości otworów.

W pięknym pudełku znajdziecie również nitki, żyłki oraz zapięcia. Nam bardzo się przydaje, bo wciąż musimy ćwiczyć oczy, a nawlekanie koralików to najlepszy sposób na doskonalenie małej motoryki i koordynacji ręka-oko.

20161016-dsc_0802
20161016-dsc_0803
20161016-dsc_0804

Zestaw GoldieBlox

dostępny TUTAJ

Przyznaję się! Nie mam wyobraźni przestrzennej, jestem humanistką, totalną nogą z matematyki i nigdy w życiu nie zdałabym żadnego egzaminu na studiach inżynierskich.

Nie potrafię nic złożyć z instrukcji. Nie mam pojęcia czy to wynika z moich predyspozycji, czy może nie miałam odpowiednich zabaw w dzieciństwie. Zabawy konstrukcyjne są niezwykle ważne i jeżeli tylko dzieci wykazują chęci do zabawy takimi zabawkami to trzeba je w tym temacie rozwijać.

Pierwszą taką zabawką jest Lego (u nas Duplo), które kurzy się pod łóżkiem już od 3 lat. Zaczęłam nawet córkę podejrzewać o powielenie moich wątpliwych zdolności (a właściwie ich braku), bo z Duplo wyciągała tylko figurki i odgrywała scenki. A ćwiczenia wyobraźni przestrzennej ograniczała tylko do budowania krzesełek z dwóch klocków dla ludzików.

Na szczęście przyszedł przełom i coś w tym temacie się ruszyło. A zaczęło się właśnie od GoldieBlox- jednego z dostępnych na rynku zestawu do rozwijania wyobraźni przestrzennej i doskonalenia typowych inżynierskich zdolności.

Z pomocą instrukcji i taty zbudowała rolkę, która jeździ po sznurku, a na niej bohaterka Goldie. Później zbudowała drugi zestaw i już wtedy bez problemu radziła sobie z budowaniem z instrukcji. To naprawdę rewelacyjny pomysł żeby dziewczynki zachęcić do rozwijania takich umiejętności.

20161016-dsc_0784
20161016-dsc_0764
20161016-dsc_0769
20161016-dsc_0774

Drugi zestaw Skoki do wody

TUTAJ

20161016-dsc_0782
20161016-dsc_0783
20161016-dsc_0792

W serii jest dostępnych wiele zestawów dla dzieci w różnym wieku.

Lego Friends 

Jakoś nie byłam przekonana do tej serii klocków. Jednak Lilka sama poprosiła nas o zestaw na urodziny. Miała okazję bawić się LF u swojej 10-letniej kuzynki i widocznie się jej spodobało. Pierwszy zestaw układała ze mną, a że ja tak średnio lubię takie zabawy to ONA sama go złożyła, później rozłożyła i znów złożyła.

Wszystko układała sama z instrukcją. Była z siebie bardzo dumna, a ja nie mogłam wyjść z podziwu jak dobrze sobie z nimi radzi. Lego friends możecie znaleźć w różnych zestawach. My mamy Przyczepę leczniczą dla koni oraz Park rozrywki. Tymi zestawami potrafi się bawić całe dnie.

20161016-dsc_0763

Jak już piszę o zabawkach to chciałam Wam coś pokazać-

worek na zabawki, klocki Play&go

Odkryłam go dość niedawno kiedy szukałam pojemnika no klocki drewniane. Stworzył go na pewno ktoś kto sam ma dzieci i wie, że sprzątanie po zabawie do przyjemnych nie należy.

Można się bawić klockami nie wyjmując z worka albo tuż przy nim. Po skończonej zabawie można szybko wrzucić klocki do worka, ściągnąć sznurek i gotowe. A jeżeli ktoś nie ma miejsca na ten worek to można powiesić go na haczyku na ścianie. Świetny w swojej prostocie.

20161016-dsc_0813
20161016-dsc_0817
20161016-dsc_0822

Kto dotrwał do końca?

Mam dla Was niespodziankę – 2 pudełka Lego Friends. Wystarczy, że w komentarzu napiszecie o ulubionej zabawce swojego dziecka. A ja nagrodzę jedną osobę poniższymi zestawami:)

Macie czas do 24.10 do północy.

i-lego-friends-park-rozrywki-stanowisko-z-hot-dogami-41129
d88c2fd546f7ae28f0b0b0ddd6a8

Komentarze

    Ulubiona zabawką mojej córki są lego duplo… Mamy wielkie pudlo po dzieciach przyjacół i codziennie teorzy cida z klocków… Przymierzamy sie do lego friends… Niebawem nadarzy sie okazja, wiec cos tam dla niej w zanadrzu mam … Ale taki maly zestaw na dobry poczatek bedzie idealny 🙂

    O ulubionej zabawce naszej Mai rozmawiałam ostatnio z mężem i oboje stwierdziliśmy, że to kuchnia! Dostała ją jak miała 1,5 roku i nie ma dnia, żeby nic nie “ugotowała”.

    U nas jest to Klara. Lalka Klara. Towarzyszka zabaw od kiedy Lenka ma rok. Są nierozłączne. Klara ma ciuchy, łóżeczko i pampersy. Klara odgrywa wiele ról – czasami jest siostrą, czasami rodzeństwem a czasami lalką.

    Lego – króluje u nas od dawna, wczesniej duplo a po wizycie u kuzynek, ktore posiadają imponującą kolekcje lego friends, zwariowała ???? Ulubione – lego frozen pozniej domek dla lalek z akcesoriami Djeco

    U mojego trzy latka na czasie sa teraz spinaroosy ???? Dlugi czas nie interesowały go żadne zabawki, o budowaniu czegokolwiek juz nie mówiąc. A teraz ciagle cos tworzy????

    Mój prawie czteroletni syn od dłuższego czasu kocha wszelkie środki transportu, ale pod warunkiem, że mają hak i można do niego przyczepić przyczepkę. Tworzy pojazdy z klocków, np wafli, lego – obowiązkowo z hakiem i przyczepą. I tak do znudzenia 🙂

    Ulubiona zabawka mojej córki Tosi to zestaw lekarski dr Dosi. Pozdrawiamy, Justyna i Tosia

    Najwspanialsza, najcudowniejsza zabawka syna znalazła się u nas przypadkiem. Wyprzedaże za złotówkę w Pepco plus tata kochający naprawiać. I tak staliśmy się posiadaczami składanej latarki, która bije na głowę wszelkie projektory czy zabawkowe, ryczące zabawki. Nadaje się do domu, na dwór, do łóżka, samochodu, a co najważniejsze-można ją wsadzić do kieszeni.

    Ja wytrwalam:) mam w domu parę- 2,5 letnia księżniczkę i 4,5 letniego bohatera. U nas zabawki są zdecydowanie uni- sex 🙂 popularność bije jednak pastelowa, drewniana kuchnia wyłoniona na pchlim targu:) godzinami dzieci gotują, pieka, moja ręce w zalewie…. A do tego jest takaaaa piękna:)

    Ulubioną zabawką mojego dziecka jest wielofunkcyjne blaszane … pudło po ogromnej babie Pannettone z gustownym kogutem na pokrywce 🙂 Aktualnie jest bębnem – to się prawdę mówiąc samo narzuca (dlatego siedzę zamknięta w kuchni i udaję, że mnie nie ma), ale bywa baryłką na miód Kubusia Puchatka, konikiem dla pluszowego Krecika, wanienką do kąpania misia itp. Pomimo sporych rozmiarów moje dziecko ciąga je po schodach z góry na dół, ledwo dzierżąc w objęciach. Na co dzień mieszka w nim spora kolekcja różnej maści figurek. I po co się wysilać z zabawkami? Dziecko jak kot, czasem woli opakowanie 🙂

    Ulubioną zabawką mojej czteroletniej Polusi jest właśnie lego Duplo.Bawi się nim w zasadzie codziennie z małymi przerwami od dwóch lat????Buduje domy zamki rakiety pojazdy cyrk kino zoo sklepy – dosłownie wszystko o czym pomyśli.Z radością pokazuje mi co nowego stworzyła i co się nauczyła.Buduje sama z mamą z kuzynami z dziadkami i z każdym kto przyjdzie Ją odwiedzić.Kto wie może zostanie architektem???? a lego Friends jeszcze nie mamy.

    Nie tak dawno i wcale nie tak daleko stąd moja Ewka zadręczała babcię prośbami o suknię Elzy. Padały solenne zapewnienia, że wymarzona, wyśniona, och-ach, tylko ona. Poszły do sklepu i kupiły. Ona przeszczęśliwa, rumieńce, uśmiech niemal dookoła głowy. Babci się udziela. Ale jeszcze tylko tu zajdą, do sklepu spożywczego, po pieczywo. A tam wóz strażacki. Piękny, czerwony, wydaje dźwięki, po napełnieniu wodą to nawet mały pożar knota świeczki może ugasić. Ewa oszalała. Chce! Oddała suknię, wybrała wóz. Po prostu. na tamten moment wóz był ulubiony, ale każdy miesiąc, tydzień i dzień to wiele momentów. Teraz lubi kosmetyczkę wypełnioną małymi kucykami, na które mówi Pony, choć tylko kilka z nich tak naprawdę jest ze stajni Hasbro. Jej brat też aktualnie najbardziej te kucyki lubi. Szczególnie podkradać i uciekać z piskiem. To dziś. Ale jutro to nie wiem 🙂

    Córka spędza gooodziny na zabawę w domku dla lalek albo bawiąc się małymi figurkami zwierząt (psów i kotków). Czasem prosi mnie abym pobawiła sie razem z nią ale ja zdecydowanie wole stać z boku, przyglądać sie jej natchnionej i nasłuchiwać jej opowieści:) W domku ma kilka lalek i różne meble- bawi się standardowo. Figurkami szaleje;) jest mama piesek, jej dzieci, mały lew, mnóstwo kotów. Czesze je, kąpie, chowa się z nimi przed deszcze, odgrywa najróżniejsze scenki. Uwielbiam ją za jej kreatywność, i uwielbiam patrzeć jak sie bawi:)

    Obecnie ulubiona zabawka mojej córeczki (15 miesiecy) są kasztany w komplecie z plastikowa butelka po mleku i gumkami recepturkami 🙂 ale może juz wkrótce pobawi się Lego Friends 😉

    Pozdrawiamy. Kornelka z mama 🙂

    Oleńka najbardziej lubi bawić się kartonowym pudełkami… zawsze zostawiamy kartony np. po butach, po ciastkach, czy nawet malutkie po zapałkach… Olka najpierw ozdabia je w najrozniejszy sposób z pomocą starszej siostry – okleja, maluje farbami, posypuje brokatem (to uwielbiam najbardziej, gdy akurat chwilę wcześniej umylam podłogi) – zależy od jej inwencji twórczej w danym momencie. Później godzinami potrafi siedzieć i układać te kartoniki, jak gdyby to były najlepsze klocki… Zabawa nigdy się nie kończy, bo gdy karton się zniszczy to zawsze w domu znajdzie się kolejny i kolejny… ????

    Wiadomo, że dotrwałam do końca! I zdziwiłam się, dlaczego już ten koniec! 🙂

    I zastanowiłam się, co wciąga Polę najmocniej, co odrywa ją od rzeczywistości i ze zdzwieniem po raz pierwszy uświadomiłam sobie, że nawet tego nie sprawdzam, ale Pola potrafi godzinami siedzieć przy stole i rysować/malować/ kleić/paćkać/ rozgniatać/ odciskać/wycinać. Obie wchodzimy do sklepu papierniczego z błyskiem w oku, marząc o kolejnym zestawie pisaków, chociaż w pudełku mamy już 5 różnych rodzajów markerów. Zastanowiłąm się, czy na pewno nie jej ulubiony materiałowy dzidziuś z zestawem ubrań noworodkowych do przebierania, albo może Barbie i okrutnie różowy domek czteropokojowy, nawet nie rower, hulajnoga, ani kuchenka…. tylko właśnie rysowanie, wycinanie i naklejanie, zabawy plastyczne :)) I najcudowniejsze jest, że to nasza wspólna pasja i gdyby nie Kajek-Psujek młodszy brachol, to w ogóle mogłybyśmy nie robić nic innego.

    A on? On ma figurki zwierząt i łazi po domu, naśladując owcę (ŁAAAAA!), krowę (ŁAAAAAA!) i żyrafę (I-ha! i-ha!) i jest najszczęśliwszym chłopcem świata 🙂

    Ulubioną zabawką 4-letniej Lenki jest kuchnia dla dzieci. Uwielbia na niej gotować pyszne dania, piec ciasta i serwować herbatki, zarówno dla swoich lalek, jak i dla nas ???? Kuchnia. -na szczęście bardzo unisex, pomimo że nie drewniana – jest hitem podczas wizyt przyjaciół Lenki i zawsze kończy się na wspólnym “gotowaniu” a potem serwowaniu nam stworzonych potraw – bierze chyba przykład z rodziców – uwielbiamy spotykać się ze swoimi przyjaciółmi i wspólnie gotować. ????????

    Czytasz mi w myślach 🙂 tez mam w domu czterolatkę, która KOCHA lego friends! Sama teraz odkłada do skarbonki każdą złotówkę, ponieważ zbiera kasę na zestaw LF. Miłość do klocków odziedziczyła po mnie. Sama układa lego z instrukcją ale co mnie bardziej cieszy tworzy z lego wspaniale konstrukcje. Nie mówiąc o tym, ze klocki lego ostatnio znalazłam nawet w PRALCE. Potrafi bawić się godzinami. Ostatnio odnalazłam w piwnicy moje zestawy lego z przed dwudziestu lat 🙂 zabawa trwała bez końca! Katalog z lego ogląda kilka razy dziennie.

    Apropo podziału na zabawki dziewczeńskie i chłopackie to u nas od kilku miesiecy tez jest ten podział 😉 takze to ten wiek 🙂

    U nas ewidentnie rządzi zestaw B Toys – korale.
    Wiszą wszędzie 🙂 na szyjach córek ( 3 i 5 lat), na nadgarstkach, paluszkach. Na tacie i mamie też wiszą te cudne zestawy 🙂 dzisiaj padłam prawie jak zobaczyłam jak namawia Tatę do zakładania korali na szyi 😀 i to z pozytywnym skutkiem!
    Ale zdjęć boję się pokazywać w obawie o wielki krzyk Taty 😉

    Kulodrom;))) i ten co sie układa z klocków i to tęczowe drzewko:))) szał na maxa:)))

    u nas ulubiona zabawka to pluszak – wersja modna i na czasie, czyli koteczek w wielkimi błyszczącymi na różowo oczkami 😀

    Jesli jestem pierwsza to cudnie. Ulubiona zabawka mojej 2 latki to piłka i kulodrom. Ten worek często widzę w roznych sklepach wirtualnych i ńie tylko,ale jakoś jeszcze do niego sie nie przekonałam ( wydaje mi sie,ze lepiej w dużych domach/mieszkaniach sie sprawdzi,a takiego póki co nie posiadamy. A skąd kiecka w “lo(dy)’ ? Lindex moze? LO to ulubione slowo mojego dziecka ;)(lody)

    Choć zabawek tonę mamy,
    codzień w rybki sobie gramy.
    To zabawka jest drewniana,
    chyba ręcznie malowana,
    gdzie kolorowe rybki małe,
    przez magnez w wędce są przyciągane.
    Dzięki temu nasze dzieci,
    ćwiczą zręczność i cierpliwość,
    a rodzice tez się bawią
    przy tym bardzo znakomicie!

    Narazie u nas jako ukochana zabawka bez ktorej się nie da egzystowac to pielucha tetrowa z koniecznie! jednym zmoczonym rogiem 😀

    Cześć Ania, mój czterolatek na fali ma teraz kulodrom, a co za tym idzie dwulatek też 🙂 młodszy jeszcze lubi układanie kół zębatych. A tak w ogóle to młodszy nie zainteresowany zabawkami którymi jego brat bawił się w wieku 2 lat. Lego Duplo układa razem z st art starszym bratem 🙂

    Ulubiona zabawka mojej 4latki… może ulubione zabawki… w domu figurki rybek (cały ocean), w przedszkolu z koleżankami kucyki pony, a z babcią wycina cyferki i literki z papieru,koloruje i jest zabawa na całe niedzielne popołudnie 😉

    Makaroniki.
    Na wystawach cukierni wyglądają pięknie i kolorowo, a w domu są serwowane do popołudniowej herbatki. Wykonane przez Córeczkę z modeliny są prawdziwą atrakcją i ulubioną zabawką i zabawą.

    Moja corka najcześciej sięga po dwie rzeczy.
    Pierwsza to książki… Wymyśla historie do obrazków a ze ma niespełna 3 lata słuchając tego mamy z mezem niezły ubaw 😉 druga rzecz to modelina. Uwielbia gotować i piec z modeliny! Kluski, kopytka, makarony, ciastka… 😉

    U nas to układanie puzli na lewej stronie( obrazkiem do dołu) oraz zabawa klockami z Maszą i Niedzwiedziem( głownie odgrywanie scenek). Groszek woli oczywiscie Misze. Mamy koty więc często bawi się w to, ze jest Alexem i ma mini psi patrol. Na dworzu to głównie hulajnoga i wszelkie domki do wspinania. Co wieczór czytamy sobie nawzajem ksiązki. Lubi te o Tapim. Sam opowiada mi rózne ksiązki obrazkowe- ma3 lata.

    Tak właściwie to ciężko mi powiedzieć co jest ulubioną zabawką Oli – ona przede wszystkim lubi się bawić w wymyślane przez siebie zabawy, czasem jest to sklep, czasem podróż pendolino, a czasem (tak jak wczoraj) salon spa; zrobiła mi naprawdę przyjemny masaż, mąż śmiał się, że tajski, bo chodziła też po mnie stopami 😉 Gdybym miała wybrać jedną zabawkę, która ją naprawdę cieszy zawsze to byłaby to ciastolina, bo daje właśnie nieograniczone możliwości – czasem robi z niej stworki, czasem udaje jedzenie, a czasem, tak jak wczoraj po warsztatach z robienia mydła, udaje że robi mydełka. Czasem też bawi się w jutuberkę i prosi nas, żebyśmy nagrywali jak uczy co można z ciastoliny robić 😉

    Aktualnie ulubioną zabawką mojej Małgosi jest pływająca rybka Dory na baterie. Zbierała na nią pieniążki i kupiła za swoje i jest przeszczęśliwa 🙂 wozi ją wraz z załączonym “akwarium” oczywiście w wózku dla lalek 🙂

    Mój syn ma 2,5 roku od trzech miesięcy namiętnie układa puzzle, średnio co dwa tygodnie muszę zamawiać większe zestawy. Teraz zaczęliśmy też przygodę z Lego, ale pominęliśmy Duplo i według własnej inwencji układa Classic, efekty nas zadziwiają. Ale zabawką numer jeden zdecydowanie jest zwykła wywrotka, mamy ją od półtora roku. Najpierw była zwykłym samochodem (wtedy jeszcze nazywanym “dedo”), później śmieciarą, a od sierpnia pełni funkcję kombajnu do koszenia rzepaku. W październiku nadal kosimy:)

    U nas sytuacja jest bardzo podobna. K ma cały przekrój zabawek, od tych gender przez chlopiece i dziewczęce. Przyznam ze ostatnio nasz swiat zdominowały auta i zabawa w strzelanie( uroki przedszkola). Zafiksowanie trwa, z autami mozna jesc i spac i cudowac. Tylko to nie one sa ulubione. Ulubiona jest kuchnia do gotowania i zestaw do krojenia od melissy. Zabawa trwa nieprzerwanie od 2lat. I mimo rożnych faz, wraca do niej jak bumerang. Sadza mnie przy swoim stoliku i gotuje dla mnie. Widze, jak powiela moje kuchenne czynności i jak wiele radości sprawia K goszczenie mnie w swoim małym świecie.

    U nas od zawsze najlepsze są wszelkiego rodzaju układanki, puzzle i klocki każdego rodzaju – zwykłe plastikowe, konstrukcyjne, duplo a teraz lego dla starszych dzieci. Niestety też nie mam zdolności do układania klocków, więc przy mnie dzieci tylko wg instrukcji budują, ale mąż potrafi budować cuda ☺ W związku z nadchodzącymi długimi i ciemnymi popołudniami klocki będą moim zbawieniem ????

    Nasza ksieżniczka ma dopiero 15 miesiecy ale od 4 hitem zabawkowym jest wyscig kaczek do wanny od yokidoo 🙂 Producent mogl tylko pomyslec o kilku roznych a nie tylko jednej melodyjce 😉

    Ja dotrwalam 🙂
    To może wydać się trochę dziwne, ale ostatnio ulubioną zabawką moich córek (bliźniaczek) jest. .. kocyk. Z czasów niemowlęcych zostało nam ich kilka i teraz wykorzystują je przede wszystkim do zabawy, jako że do przykrycia są za małe. Najczęściej służą jako suknia księżniczki bądź królowej elsy, drugi kocyk jest wtedy fartuszkiem Anny. Trochę później sprawdzają się w roli ściany i dachu ‘bazy’ , w której świetnie można schować się przed mamą. Na piknik dla wszystkich pluszaki tez się nadaje. A jakby tego było mało to jest jeszcze nosidełkiem, torbą/torebką, turbanem, latajacym dywanem, łóżkiem u pani doktor. . Ogranicza je tylko fantazja. A może raczej nie ogranicza, bo ja na przykład nie znałam tylu sposobów na wykorzystanie kocyka 🙂 Pozdrawiam serdecznie!

    U Nas szaleństwo spowodował tor MIGOGA MARBLE Run 6588 . Syn lat 3 i córka lat 5 – oboje świetnie potrafili się tym bawić. Polecam koszt spory ale warto poprosić bliskich o zrzutę 🙂

    Najlepszą zabawką dla naszej Córci jest piasek kinetyczny. Magiczny 🙂 czaruje na długo. Pozwala cieszyć się piaskownicą o każdej porze roku.

    U nas ulubione są książki, kilka wybranych szczególnie ???? ale córka uwielbia także swoją małą kuchnię, w której gotuje, przyjmuje gości, naprawia, a jak trzeba to leczy albo włącza muzykę ????

    Ulubiona zabawka mojej pięcioletniej już Igi to…..grzechotka zrobiona z rolki po papierze lub ręczniku papierowym i kaszy, tudzież grochu lub ryżu 🙂 Rączki ma już całkiem sprawne i nie ma dla niej nic ciekawszego, niż wyciąganie słoika z kaszą, przycinanie taśmy klejącej, ozdabianie, wylepianie by na końcu zagrać koncert młodszej siostrze 🙂 Przerabiamy już drugie przeziębienie tej jesieni, więc kilka grzechotek stoi na komodzie i coś czuję, że jutro dołączy kolejna. Bo przecież groch daje inne odgłosy niż kasza 🙂 A prawie roczna już córa lubuje się od zawsze w sznureczku od moich dresów 😛 Nie ma w domu tak wymemłanej rzeczy ani zabawki jak właśnie wszelkie troczki i sznureczki od ubrań 🙂

    Jestem pierwsza?! 😀 Ulubioną zabawką mojego dziecka jest… drewniana kolejka 😀 Dlaczego? Ponieważ uwielbia pociagi 🙂 Lubi tworzyc różne trasy, ratowac pociagi z opresji, przewozić nimi towary 🙂 I marzy by pojechac do Japonii, by zobaczyc tamtejsze szyyyybkie pociągi 😀
    A tak w ogole to UWIELBIA LEGO! 🙂 Chyba jak niemal każde dziecko 😀 Niestety zabiera je czesto ze soba :/ I zdarza się, iż zgubi cześć :/ takze bysmy sie ogromnie cieszli gdyby udało nam sie wygrac ten zestaw, który zreszta synek wskazał nie raz na sklepowej półce 🙂
    Pozdrawiamy 🙂

    Ulubioną zabawką mojej córki jest mamusia:) jest to zabawka niezwykle wszechstronna;) można ją np. czesać podczas zabawy w fryzjera, badać podczas zabawy w lekarza, można po niej się wspinać, skakać, jest najfajniejszą Przytulanką i można by tu jeszcze dłuuuugo wymieniać…:)

    Faza brokatowo-rozowa naszej czterolatki trwa juz troche dluzej niz miesiac ????. Zaczela sie z powodu zaslyszanego przez nia komentarza, jaki pewna mama dala swojemu synkowi, ktory siegal po rozowy samochod:’ zostaw to auto, jest rozowe. Dla dziewczynki. A Ty jestes chlopiec.’ Od tamtej pory moja cora czesto wybiera roz, jesli ma wybor miedzy kolorami. Nie przeszkadza jej to jednak w zabawie wszystkim: poczawszy od znalezionego patyka, a na elektronicznych gadzetach konczac.
    Jednak zawsze najwiecej czasu spedza z malymi zabawkami, ktorym udziela swojego glosu, zeby mogly przezywac swoje wielkie przygody. Dzis np. kaczor Donald z mala orka podrozowal Zygzakiem McQuinnem w odwiedziny do ksiezniczki Ariel i konika Pony ???? Klocki w jej zabawach odgrywaja role bardzo male, lub wrecz zadne. Moga ewentualnie postawione w pionie zaistniec jako gorskie pasmo po ktorym bedzie skakac myszka Miki. Wlasnie zakupilismy zestaw Lego Classic i zastanawiamy sie jak wplesc ukladanie w zabawe – w naszym przypadku chodzi glownie o zachecenie jej do skupienia uwagi na dluzej, z czym ma duzy problem, jesli nie wspolgra to z jej wizja spedzania czasu lub po prostu nie widzi w tym sensu.

    Dotrwałam;) A tak naprawdę – bardzo mnie wciągnęło Wasze zestawienie. Dobrze, że sama czytałam, bo już by dziewczyny GoldieBlox zamawiały i dopytywały, kiedy będzie;)
    Ja też nie jestem za bardzo klockowa;) Tata dziewczynek potrafi coś wymyślić i to po nim panny mają zacięcie, żeby budować – domy, wielopiętrowe auta;), samoloty, statki, ludzi! Potem jest i odgrywanie scenek, ale budowanie to istotny element zabawy, zwłaszcza dla starszej córki (pierwszoklasistki tegorocznej:)). A klocki Lego mamy od brata dziewczynek – to wujeczny brat i taki “starszak”, bo już pracuje, zatem jego zestawy z dzieciństwa przeżywają swoją drugą młodość:)
    Mamy też zestaw koralików – takich do łączenia i co jakiś czas są hitem, bo potem nieco nużą (ileż tej biżuterii można zrobić?!;)). Właśnie nieco minęło od ostatnich działań twórczych, zatem trzeba je wyciągnąć:)

    Urobiony w tej chwili jest domek dla lalek i zestaw laleczek do niebo. Ale ostatnio do łask powróciło lego duplo i pojawiła sie chęć budowania u mojej prawie 3 łatki. Zestaw byłby dla na super.

    Zdecydowanie mama:) poza tym corka uwielbia zabawy ciastolina (czesto robimy domowym sposobem) i farbami – to artystyczna dusza:) LF bylo by wspanialym prezentem dla Sary (3,5 r.)
    Pozdrawiam Emilia

    Ulubiona zabawka 13 miesięcznego syna na teraz to silikonowe foremki i metalowe foremki z kuchennej szafki mamy. Silikony dobrze się gryzą a metalowe głośno dżwięczą spadając na terakotową podłogę:)

    Moja 4- letnia córka przedewszystmim bawi sie lalkami, bawi sie w mamę i dziecko, odgrywa rożne scenki, czasami bardzo zabawne. Zapewne to ze wzgl. na swoją młodszą siostrą.

    U nas najczęściej eksploatowanym egzemplarzem jest…Pan Tata!!!!!Serio!Nasza prawie trzylatka owszem zajmie się duplo przez 5minut,przez chwilę ma kredkę w ręku,w locie zerknie na misia ale i tak biegnie do swojego ukochanego towarzysza zabaw. Samolot,konik,huśtawka,przytulanka,dinozaur:all in one! Zatem …szukam dalej zabawki idealnej na czas nieobecności mężowskiego:)

    Bardzo przydatny wpis, dziękuję. Przydatny, bo często trzeba naprawdę się naszukać, aby znaleźć odpowiednią zabawkę, która ucieszy zarówno dziecko, jak i zaspokoi wybredne gusta rodzica. U nas doskonale sprawdziły się koraliki Aquabeads. Dzieci uwielbiają tworzyć z nich różne wzory, najczęściej korzystają z gotowych szablonów. Piękne, mieniące się koraliki po ułożeniu spryskuje się wodą i po kilkunastu minutach zlepiają się w całość tworząc wyjątkowe arcydzieło małych rączek 🙂 A ja… no cóż, korzystam z odzyskanej “wolności” 🙂 i delektuję się widokiem zgodnie bawiącego się rodzeństwa. A o LF właśnie zamarzyłam jakiś czas temu… powstrzymuje mnie jedynie cena ????

    Ninka ma 1 roczek (prawie bo skończy 23.10.2016) i najlepszymi zabawkami póki co są -telefony rodziców i piloty tv..Co dzieci w nich widzą nie wiem ale z pewnością każda mama przeszła przez ten etap 😉

    Ninka ma 1 roczek (prawie bo skończy 23.10.2016) i najlepszymi zabawkami póki co są -telefony rodziców i piloty tv..Co dzieci w nich widzą nie wiem ale z pewnością każda mama przeszła przez ten etap ????

    Przez ostatni tydzien moja córeczka zwariowała na punkcie kolorowania! Inne zabawki moglabym wyrzucic… bardzo podoba mi sie jak skupia się na tej czynności- potrafi godzinami siedziec i kolorowac, cos pieknego 🙂 jedynym problemem jest gdy musi przestać, bo np wychodzimy do przedszkola… oj wtedy dotkliwie odczuwam co to znaczy bunt dwulatka!

    Witajcie
    Świetne zabawki

    a nasza odpowiedź na pytanie konkursowe ?
    No cóż córka choć ma wiele zabawek, lalek itp wybiera kulki, kapsle lub nakrętki i bawi się w przedszkole. Czasem ją podsłuchuję jak pięknie się zwraca do swoich dzieci, jakie zabawy wymyśla. Jest szalenie kreatywna i może tak bawić się bardzo długo.

    A już taką zabawką ponad wszystko umiłowaną jest zwykły, brązowy miś, już widać na nim ząb czasu, tu przeszycie tam podszycie, ale jest to MIŚ najukochańszy na świecie. Jedyny, wyjątkowy, na zawsze. Jaką rozpacz przeżywała niedawno gdy się zgubił, jak płakała po nocach, jak świat stał się szary, ale na szczęście odnalazł się a ona odzyskała swojego przyjaciela.

    Ostatnio, bo trwa u nas remont, odnalazła swoją pasję i nową zabawę. Chodzi z tatą do piwnicy, biorą piłę i młotek i budują – ławeczkę dla misia, stoliczek dla misia …

    Ulubione zabawki mojej córki były dla mnie sporym zaskoczeniem. Zwykle gdy dostaje nowe zabawki bawi się nimi dosłownie chwilę i wrzuca pod szafkę albo chowa w jakimś mało dostępnym ściśle tajnym miejscu. Miałam spory problem by znaleźć coś czym zainteresuje się na dłużej. Gdy jeździłam w odwiedziny do swojej mamy musiałam zabierać parę z nich ze sobą, bo odkąd dzieci wyniosły się z domu i mają własne dzieci, moja mama ogołociła dom rodzinny wciskając każdemu wnukowi ( ma ich sześcioro) wszelakie klocki i pluszaki. Zostawiła tylko “pamperki” których nikt nie chciał wziąć. Owe “pamperki” to moje figurki, które zbierałam jak byłam mała- można je było nabyć w praktycznie każdej kwiaciarni. Dostawałam je na każde urodziny, imieniny i inne święta i zebrałam całkiem sporą kolekcję. Jak byłam starsza chciałam się ich pozbyć bo tylko zbierały kurz, ale mama mi na to nie pozwoliła i schowała je u siebie w pokoju na półce. Teraz moja Celinka je odnalazła. Ustawia je na stoliku i opowiada co każdy słonik lub miś robi, buduje im schronienie bo są na bezludnej wyspie, albo robi im zjeżdżalnię którą jeden z chłopców przepłacił dosłownie głową. Odkąd Celinka zaczęła się nimi bawić w moją mamę strzelił piorun. Córka stała się ulubioną wnuczką i teraz umawia się z babcią na zabawę figurkami. Jak na nie patrzę widzę iskry w ich oczach. Serial turecki przestał się liczyć i mama jak jesteśmy już nie potrzebuje go oglądać a córka nie piszczy że chce oglądać Maję bądź też jakąś świnkę.

    Ja mam dwóch synów. Starszy będąc u swoich koleżanek bawi się lalkami, wozi w wózku.Czasem pożyczamy lale i bawi się w domu. Prasuje żelazkiem ubrania swoje jak i brata;)- po takim zabiegu nadają się do ponownego prawdziwego prasowania????

    .Dziewczyny są fankami koni ????także taki zestaw z pewnością spodobałby im się????

    Córka najbardziej lubi (oczywiście 😉 ) swoją skrzyneczkę z narzędziami 🙂 chodzi i naprawia wszystko

    W domu mamy szereg zabawek, które głównie leżą i się kurzą, ewentualnie pełnią zupełnie drugoplanową rolę (np: są wrzucane hurtowo do plecaka, gdy latorosle bawią się w wyjazd na wycieczkę). Wszystkie natomiast przegrywają konkurencję ze SZNURKIEM. Kolorowe sznurki u nas są nieodzownym elementem każdej praktycznie zabawy, wyznacza terytorium statku czy zamku, może byc potrawą, medalem, koroną księżniczki, zwierzątkiem, elementem konstrukcyjnym tratwy czy kolejki. Bez sznurka nie ma zabawy.

    Chłopcy jak zwykle poszkodowani.. Brakuje mi zabawek z mojego dzieciństwa (lata 80)

    Witaj, Ulubioną zabawą mojej córeczki jest stworzenie tzw bazy z poduszek i kocy. Gdy baza gotowa zabiera do niej swoje pluszaki, zestaw lekarza i bawi sie godzinami. Kupiłam jej prawdziwy stetoskop i jest prawdziwy hit !! Po!ecam i cieplo pozdrawiam

    Moja sześcioletnia chrześniaczka wbrew pozorom lubi bawić się samochodzikami, lecz zapewne klockami Play&go też by się zainteresowała na wiele godzin.

    Ulubionymi zabawkami mojej Lily (2,5 roku) są figurki zwierząt Schleich, ale tylko te, przedstawiające rodziców i młode:) codziennie po przedszkolu bawimy się w … przedszkole. Córeczka jest lwiatkiem, a my lwicą i lwem, w grupie jest jeszcze zebra, foka, słoń i niedźwiedź. Zawsze te same figurki odpowiadają tym samym koleżankom i kolegom. Pani prowadząca to slonica. Rodzice odbierają dzieci z przedszkola, albo rano przywożą. Co prawda to ja zaproponowalam zabawę w przedszkole, ale ona nadała jej tę formę.
    Uwielbiam wspólnie z nią bawić się w ten sposób i odkrywać jej przedszkolny świat z jej perspektywy 🙂

    Nasza niespełna trzyletnia Zosia uwielbia zabawki – zwierzęta – mamy Lego Duplo, zwykłe plastikowe z marketu, gumowe kaczki 🙂 Wszystkie ustawia w kółeczku, sama siada w środku i karmi je sztucznymi warzywami i owocami, nalewa kawkę, herbatkę i mówi – na pewno jesteś spragniony koniku – tak hasałeś, że musisz się napić 🙂

    Moja Lila (3,5 roku) z nutą rozczarowania patrzy na lalki:) Piękna drewniana kołyska z jeszcze piękniejsza w niej lokatorką tworzą duet z którego cieszyłaby sie niejedna dziewczynka. Ale moja Lila twierdzi, ze lalki są…nudne. Ale miało być przeciez o tych lubianych zabawkach:) Tak więc zabawką, która Lila bawi sie nieprzerwanie od 2 lat są…kulki. Takie kulki, co to zjezdzaja po kulodromie. I choc sam kulodrom bardzo lubi to jeszcze bardziej lubi tworzyc swoje kulodromy np z długiej łyżki do butów, listwy sciennej itp. Lili kulki bywają także przedszkolakami i posyła je w szparę pomiędzy poduchami, które służą za przedszkole:) Kulki są u nas duże małe, ceramiczne, kolorowe drewniane i wszystkie sa w użyciu czasami nawet jakiegos “przedszkolaka” znajdę w bucie 🙂

    Moja Zosia ma niespełna 4 lata i niemal codzień gości nas w swojej restauracji – serwuje drewniane kanapki (Melissa&Doug), gotuje zupę na kuchence zbudowanej przez tatę, kroi drewniany torcik z Lidla – same pyszności:) Jak dotąd – najlepsza knajpa w mieście:)

    Córka lubi bardzo książki ulubione to “Tupcio Chrupcio” i “Bardzo głodna gąsienica”,uwielbia piłkę taką dmuchaną … gra bardzo długo i ciastolinę zdecydowanie …Właściwie z tygodnia na tydzień to się zmienia (w grudniu córeczka skończy 4 lata). Samochodziki uwielbia dzięki zabawie z kolegami z przedszkola 🙂 Nie mamy żadnego zestawu Lego i może taka forma zabawy przypadła by jej do gustu 🙂

    Malwina wróciła właśnie do fascynacj Lego Duplo, które przez pół roku leżało praktycznie nieużywane, oprócz figurek oczywiscie bo te służą do wszystkiego. Od dwóch tygodni budujemy wszystko pałace, zamki, wieże, rakiety, rozkładamy tort i wozimy wszystko pociągiem, to wielka radość dla mnie bo właśnie będziemy w domu czwarty (!) tydzień siedziec przez paskudne choroby. Myślę że nidlugo porą przejść na kolejny poziom wtajemniczenia i zacząć lego friends, tylko boję się małych elementów przy moim pelzaku bo Paula 10 dni starsza od Jula i zaczyna się przemieszczać.

    Cześć! Karola ma 4 lata i duużooo zabawek. A to dlatego, że mamy duużą rodzinę i wszyscy dookoła obdarowują ją zabawkami. Jakiś czas temu zaczęła jej się faza na koniki, więc kupiliśmy jej zestaw z konikiem PlayMobil. I tak jej się spodobało, że ma już pokaźną kolekcję tych zabawek. I księżniczki, i księcia, i stajnię, i panią weterynarz, pirata, różne zwiarzaki. Bawi się tym non stop. A ja razem z nią 🙂 Można by już z tego niezłą telenowele napisać 😉 Sama jestem pod wrażeniem precyzji wykonania nawet najdrobniejszych elementów. I co najważniejsze, to nie tandetny plastik, co łamie się przy pierwszym uderzeniu.
    Do niedawna miała jeszcze zajawkę na duplo, ale tak jak piszesz, wyciąga już tylko ludziki i zwierzaki, żeby dołączyły do brygady playmobil. Klocki już jej nie interesują, bo chyba już ja trochę ograniczają. Myślę, że u nas też już pora na Lego Friends. Co najważniejsze, skala podobna do PlayMobil, więc będzie się działo! 😉

    Gabrysia (lat 4) od około dwóch lat uwielbia kolorowy ryż, który co jakiś czas musimy przygotowywać od nowa (po zabawie po prostu wkraczamy z odkurzaczem). Zabawa ewoluuje z wiekiem 🙂 Na początku było przesypywanie, potem gotowanie a teraz lubi tworzyć krajobraz dla zwierzątek 🙂 Właśnie wszelkie figurki są drugą ulubioną kategorią zabawek. Pozdrawiamy!

    U nas nadal Lego Duplo. Córka ma 3 latka i tworzy z nich farmę, roboty, domki, plac zabaw. Mamy kilka wymieszanych zestawów i od 1,5roku ciągle na topie. Nowym hitem są korale b.toys! Zdecydowanie polecam.

    U nas nawlekaj, nie czekaj firmy Alexander. Najpierw uczyłyśmy się na niej rozróżniać kolory, segregować koraliki kolorami, teraz nawlekamy według instrukcji, jak córa podrośnie będziemy grać w nawlekanie z klepsydrą. To zabawka, która rośnie z dzieckiem, w zależności od wyobraźni dziecka i rodzica można bawić się nią z rocznym i 10 letnim dzieckiem.

    Przeczytalam czesc konentarzy:) woow dzieci to maja pomysly 🙂
    moja 2latka ostatnio najchetniej bawi sie zestawą do herbaty, codziennie chce nalewac nam herbatke, lego duplo zestaw z owocami i kanapkami, z mlekiem z tego zestawu ostatnio poszla do zlobka i spac tez 😉 i narzedzia janod, czesto wyjmuje sobie obcegi albo klucz francuski i pomaga podczas zabawy np. ukladajac klocki 🙂

    Piła spalinowa Stihla. Takie dziecięce odwzorowanie dorosłej piły. Zawsze i wszędzie jest z nami. Czasem syn z nią śpi. Teraz marzy o kosie (kosiarke już ma :)). Skąd mu się to wzięło? Nie mam pojęcia! Wpis ciekawy. Mój zaczyna dzielić zabawki na dziewczęce i chłopięce i przyniósł to z przedszkola. Eh…

    Moja 2 letnia Zuzia uwielbia swoją lalkę. “Dzidzi” jest przez nią karmiona, lulana, tulona, karmiona, wyprowadzana w wózku na spacer … Dzięki tej lalce okres adaptacyjny w żłobku minął szybko i prawie bezboleśnie 🙂

    Każdy ma jakiegoś bzika, a moja córka ma czapkę niewidkę. Gdy ją nakłada słyszymy tylko ciche szuranie w szafie – tylko się domyślamy, że to tam się ukrywa, zaszywając się ze stertą książek.

    U nas odkąd Nadeczka zaczęła chodzić to dziwiga ze soba Emilke, ciężką lalkę zapf i dzisiaj ma ponad 4 lata a Emi wciąż na piedestale 🙂

    Ojej, chyba jako jedna z nielicznych nie znam fenomenu Lego Friends 🙂 Właśnie w sobotę, na swoje 4 urodziny, córka dostała zabawkę, na którą w sklepie ja nawet bym nie spojrzała. Pewnie dlatego, że jest dość szeroko reklamowana a ja jakoś jestem na “nie” rzeczom, które bombardują nas w reklamach (być może jest tak też z Lego Friends, bo znam je ze spotów tv właśnie). Tą niezwykłą zabawką jest ptaszek z serii Little Live Pets. Niby nic niezwykłego, bo powtarza on nasze słowa i ćwierka sobie, gdy go pogłaszczemy lub po czasie gdy się nim nie zajmujemy. Już drugi dzień (w przypadku mojego dziecka to długie zainteresowanie) córka opiekuje się nim, przytula, nawet na spacer chce brać. widzę, że wzbudził w niej instynkt opiekuńczy, czego nie udało się lalkom-bobasom i laleczkom simba. Więc może i to Lego Friends nie takie złe? 🙂 pozdrawiam ciepło! Kasia

    Mam dwie dziewczynki 5 i 4 latka. Uwielbiają wszystkie swoje zabawki. Kochają budować z Lego, nawlekać koraliki Melissa, układać puzzle Janod. Ale tak naprawdę największą frajda dla nich jest…bycie razem, wspólne wygłupy i śmiechy:)

    U nas króluje Playmobil. Zaczęło się od – dla – Syna, a teraz i Córcia przepadła. Składania może nie jest zbyt dużo, ale możliwości zabawy sporo. urzekają nas ludziki, które służą do różnych zabaw i różnym dzieciom 🙂 Pudełko z nimi zawsze na wierzchu, musi być dostępne. A od ok. miesiąca doświadczamy również upodobań Córci do… różu. Ma dwa lata i już wyraźnie WYBIERA. Niestety, różowy 😉
    Pozdrawiamy 🙂

    Mojej corki ulubiona zabawka sa wszystkiego rodzaju klocki Szal klockowy trwa i trwa – kiedy sie skonczy nie wiem (ale szczerze mowiac mam nadzieje ze nigdy bo jak kazdy wie klocki rozwijaja wyobraznie mala ciagle liczy pokazuje na palcach spiewa piosenki ):)

    W ostatnim czasie główną zabawą jest oglądanie książek i gazet, o czytaniu nie ma mowy, bawimy się w zgadywanie i pokazywanie przedmiotów/zwierząt/osób. Katalog Lego, który przyniósł do domu Mąż i cieszył się sam jak małe dziecko patrząc na te wszystkie modele i wyobrażając sobie zabawę z naszą Córką, jest aktualnie pozycją numer 1!!! z uwagi na ilość obrazków vs tekst 😉 Wygląda już jak strzępek makulatury, więc chętnie zamienimy go na coś nowego 🙂

    Ulubiona zabawka Kingusi (3latka) to woda 🙂 Szał na przelewanie trwa w przedszkolu i w domu. Z typowych zabawek – to legu duplo:) Jeszcze nigdy nie schowałam tej zabawki bo zawsze jest w użyciu.

    Rzeczywiście bardzo ciekawe, myślę, że takie zabawki nie znudzą się dziecku po jednym razie.

    Nasza córeczka (4 latka) uwielbia prace plastyczne, kolorowanki, naklejanki i księżniczki. Jej ulubiona zabawka to Wielka Różowa Księga Zabawy z czytankami, kolorowankami i zagadkami o księżniczkach i baletnicach. Dwuletni synek uwielbia koparki. Pozdrawiam

    Córka od miesiąca ciągle bawi się pociągiem duplo i samochodami! Nawet dywan z ulicami musiałam kupić. Samochody są ustawiane w linii i starują – który dalej pojedzie. Zresztą pomysłów na zabawę ma mnóstwo.

    Moja córeczka zakochała się w klockach Dienesa. Kiedy pokazałam jej klocki- nie spodziewałam się że jej wyobraźnia będzie jej podpowiadac takie zabawy jak; tata niebieski gruby trójkąt, mama niebieski cienki trójkąt mają córeczkę i syna -male trojkaciki. Ja na to bym nie wpadła. Co chwila wymyśla nowe zabawy. Polecam każdemu dziecku.

    No oczywiście że Pudel !!! Najbrzydszy na świecie bo wygląda jak dumny, różowy szczur z potarganą, sfilcowaną sierścią. Ale jednocześnie najpiekniejszy! Bo jeden jedyny w swoim rodzaju, albo i na świecie ????kupiony w Brukseli.

    Ulubiona zabawka jest jeszcze w strefie marzeń. To domek dla lalek z zielonym dachem i czerwonymi ścianami. Koniecznie musi mieć schody i dziurę w dachu, żeby można było włożyć rękę. Widzę jak córka bawi się mebelkami, jak odgrywa scenki małymi laleczkami. Przedszkolny domek też jest w ciągłym użyciu. Chcemy spełnić to marzenie na gwiazdkę. A że jest dosyć precyzyjnie wymyślone, tata zaczął spełnianie marzenia dziecka od kupienia… narzędzi dla siebie. Dwie pieczenie na jednym ogniu 🙂

    Ulubiona zabawka…o rany tylko się nie śmiej…moja córka to fanka My Little Pony więc ma w małym pudełku podręczny zestaw Rarity-krawcowej,jeśli wiesz o czym mówię:) Ma tam zbudowaną z klocków maszynę do szycia, bibułe w różnych kolorach, spinki, gumki do włosów i materiały,głównie z za małych spódnic ,wstążki i zapewne tuzin innych niepotrzebych rzeczy ,a jej manekinem jestem ja(czasem koń na biegunach) i tworzy,znaczy szyje, przeróżne sukienki dla swoich kucyków z Ponyville
    ,o raju ale szaleństwo,ważne że na długie godziny….
    Niby 4 lata ma córa a kreatywności tuziny..

    Moja 4,5 letnia córeczka Emilka zawsze była wymagająca. Więc zabawa z moim skarbem też wymaga od Nas pomysłowościi. Ostatnio pora letnia i ciepła jesień sprawiała, że natura ułatwiała mi i mężowi zadanie, podsuwając pomysły na niekończącą się zabawę na dworze. Piaskownica, trochę wody i wszystkie znalezione podczas spaceru przedmioty gwarantowały frajdę Teraz chłody coraz częściej nas zaganiają do domu a tu już trudniej. Tym bardziej, że w styczniu ma się urodzić siostryczka mojej Emi. Ostatnim Naszym odkryciem są “zabawy kreatywne” od czczu. Myślę jednak że na długie zimowe wieczory zaszczepienie w Niej miłości do klocków było by wspaniałym pomysłem, może LEGO FRIENDS?

    U nas rządzą klocki Lego (starszak, 6,5 roku) oraz zagadki i układanki (młodsza, 3,5 roku). Anatomiczna dziewczynka z Lidla, krajobraz leśny z naturalnego drewna (grubość puzzla ok 2cm, nieregularne kształty, puzzle logopedyczne), zabytkowe puzzle Simplex, niesamowite krajobrazy Larsen.
    Ogromne wzięcie mają tablice i książeczki Logico (oba dziecka, Primo i Piccolo), podobnie zagadki CzuCzu i Kapitana Nauki. Pokroić się za nie dadzą 🙂
    Starszak i Lego to osobna bajka – uczył się czytać na Ilustrowanym Słowniku Star Wars Lego. Uczył się rysować nad katalogami Lego. Angielskiego uczy się z Lego… dziwne, że tych klocków nie spożywa :D. Planuje zostać projektantem Lego, oczywiście.
    Młoda wielbi ponadto figurki Playmobil i klocki konstrukcyjne. Znaczy, zaraz po Lego.
    Duplo nigdy się u nas nie przyjęły jakoś – młody ma lego od 3. roku życia, młoda od zawsze)

    Pozdrowienia! – szczególnie dla Lego fanów 🙂

    Ukochany Misio BAM. Otrzymany od Mikołaja na pierwszą Gwiazdkę. Wygląda jak po przejściach ale nadal jest ukochanym i jedynym przynoszącym ukojenie. Uwielbiam kiedy Jula mówi “Mamo, ja kocham Mikołaja za to że przyniósł mi Misia BAM. Jak on mnie dobrze zna 🙂 “

    Ulubioną zabawką Szymona(lat 3) są KULKi- takie kolorowe z gry “piranie” i “Nino delfino” I tak w zależności od potrzeby są one “panami” kierowcami pojazdów, ładunkiem przyczep. Turlają się po wykonanym przez nas z papierowych rolek kulodromie???? A te malutkie magnetyczne bywają rybkami łowionymi wędka zrobioną że starego stolarskiego metra, kawałka sznurka i magnesu.
    A leggo friends byłoby wspaniałą i wymarzoną zabawką dla starszej siostry Julity????

    Matylda potrafi się bawić dosłownie wszystkim! Mogą to być dwa kasztany czy marchewki, które wchodzą w przeróżne interakcje (od dialogu po tańce) mogą to być mini laleczki barbie, które w rozmowie rozstrzygają przeróżne życiowe kwestie (np. ile można urodzić dzieci za jednym razem) albo jedna lalka, która jest pieczołowicie karmiona przez Matyldę piersią…. Jednak kiedy podczas brzydkiej pogody znika na dłużej w swoim pokoju mogę założyć, że dobrała się do swoich ukochanych lego friends. Potrafi poświęcić im całą godzinę bez przerwy coś mówiąc i przerabiając im włosy, głowy, nogi i inne części ciała. Najbardziej z lego friends lubi zwierzątka, gdyż jak dorośnie będzie weterynarzem – marzy o kolejnym żebraczku (tak mówi na źrebaczki…

    A u nas najlepszą zabawką jest..paczka podpasek;) kiedyś na zakupach spodobało jej sie fioletowe opakowanie, i po długiej rozmowie postanowiła, że ona je naprawde potrzebuje. Od tamtej pory wykorzystuje je na przeróżne sposoby: przykleja do stópek i jeździ na łyżwach, nartach wrotkach itp, robi z nich ochraniacze, skrzydła, stroje dla lalek, wycina i przykleja chmurki na obrazku:) Aktualnie kończy 3 opakowanie i zapał do wymyślania nowych zastosowań nie słabnie;)
    P.S. U swojej starszej kuzynki miała okazje pobawić się lego friends, bardzo jej się spodobało, pozdrawiam

    Obecnie (bo to się zmienia) ulubiona zabawką mojej 3,5 letniej Gabrysi jest lalka bobas, którą nosi ze sobą wszędzie. Wcześniej się nią praktycznie nie bawiła, ale od kiedy dowiedziała się, że będzie miała braciszka, to nazwała lalkę Bartuś. I tak prawdziwy Bartuś jest już na świecie od kilkunastu dni i ja opiekuję się prawdziwym, a Gabrysia swoją lalką Bartusiem. Założyła mu pieluszkę i zmienia mu ubranka. Pozdrawiamy!

    Zabawka mojego czterolatka to GARAŻ dla aut. Ale nie byle jaki garaż… Ma on miejsca postojowe (ponumerowane!) dla mniejszych i większych pojazdów, ma bramę garażową wysuwaną do góry, ma nawet rondo z odpowiednim oznakowaniem kierunku jazdy. A najfajniejsze jest to, że zrobiony jest z kartonu po zestawie naczyń! Wyżej wymienione “bajery” opracował i odmalował wyżej wymieniony Czterolatek. Czasem przy bramie stanie ochroniarz z Lego Duplo, czasem wiedzie po śmieci prawdziwa śmieciara, a czasem zwyczajnie garaż musi przejść totalny remont. Zabawka w sam raz na długie jesienne wieczory. Wciąga. Polecam.

    Chwilowe hity bywają różne, ale jednak od ponad 5 lat, kiedy na wyjazd można zabrać bardzo ograniczoną ilość zabawek, w walizce zawsze lądują ulubione (najwyraźniej najbardziej) dwa uszyte przeze mnie koty długorękie, długonogie, ogoniaste. Pana kota uszyłam podczas ciąży. Później musiałam na zamówienie doszyć mu towarzyszkę, księżniczkę oczywiście 🙂 Jak to cieszy… A portki pana kota uszyte ze starej flanelowej koszuli nocnej mojej mamy…

    Moja córeczka (2 latka) najbardziej lubi bawić się z naszym psem wymyślając dla niego nowe zabawy…ostatnio biegając z kuchni na koniec ogrodu (w jedną stronę 30m) chwała pod drzewkiem po jednym kawałku karmy czekając aż on ją znajdzie…gdy piesek zjadł z powrotem wbiegała do domu po kolejny kąsek…I tak do momentu aż miska była pusta
    …a trwało to troszeczkę ????
    …może i te klocki zajely by ją na ciut dłużej. …

    A nas miło zaskoczyła stojąca kuchenka do gotowania , taka z piekarnikiem , palnikami, zlewem i akcesoriami . 3 -letnia córka gotuje w niej pestki z dynie , groch , fasolę oraz inne , 5 letni synek dowozi jako zaopatrzenie plastikowe warzywa i owoce a 7 -letni syn jest kelnerem i podaje to co kuchnia wyda i kasuje pieniążki. Bardzo nas cieszy kiedy dzieci mają rozkręconą zabawę całą trójką wokół tej kuchenki , zabawnie ich podsłuchiwac. Niestety córka zawsze przy garach natomiast nie chce oddac swojego stanowiska bo zabawka jeszcze nowa, chyba trochę wzorują sie na Master Chef jak sądzę .
    A co do Lego , Duplo są u nas od dawna , to puchar przechodni między dziecmi , niezniszczalny , Chłocy juz układają Lego dla starszych dzieci ale widziałam jak zerkają na Lego Friends cukiernia które od nas w prezencie dostała siostrzenica. Są slicznie wykonane z dbałoscia o szczególy i chłopakom świecą się oczy to klocki jak inne Lego ale one przyciągają estetyką i pięknymi detalami , nie tylko pinkowymi czy fioletowymi kolorami.

    Mam na imię Zefir i jestem kotem Tosi. Kiedy pojawiła się w domu pomyślałem, że to nowa zabawka dla mnie.
    Gorzko się myliłem. Rządy absolutne Zefira obaliła mała Tosia – wiadomo,
    Królowa może być tylko jedna .
    Przez niespełna 3 lata wielbiono ją i składano jej liczne dary: setki pluszaków, książek, klocków i lalek.
    Nie uwierzycie, ale Tosia najbardziej pokochała tetrową pielunię, uszytą przez babcię (w ilości 6 sztuk na wszelki wypadek). Do dziś Królowa się z nią nie rozstaje – nigdy!
    Oczywiście w ciagu tych niespełna 3 lat Tonia miewała też inne fascynajce:
    – lala dzidziuś – namiętnie negliżowana
    – lala szmacianka – namiętnie poniewierana
    – ludziki DUPLO – cały zastęp o różnych imionach (tak dziwacznych, że tylko Antonina potrafiła je spamiętać!).
    Zastanawiacie się pewnie, gdzie w tym wszystkim było miejsce dla domowego kota?
    Dla Tosi byłem kotem pokątnym, a może i samym powietrzem – elementem nieistotnym.
    Aż do dziś.
    Bo dziś zaprosiła mnie do swojego pokoju. Pozwoliła zalec na piankowych puzzlach w myszki Minie (obok sławetnej pieluni) i obserwować jak buduje klockową wieżę. A potem nagle wtuliła sie w moje szare futro i powiedziała: “Kocham Cię Zefir”.
    Dzisiaj już wiem, kto jest ulubioną zabawką Tosi.

    Pogotowie ratunkowe dla zwierząt ( stetoskop, termometr, strzykawka, nożyczki i jeszcze do uszu lupka ) bada wszystkich domowników 🙂

    MAMO CZYTAMY!!!!! To hasło przewodnie każdego dnia. Mam w domu książko-klocko-puzzlowego mola. U nas króluje trójca: książki, klocki, puzzle. Ulubione zabawki mojej córki.

    Moja 2 letnia córka codziennie bawi się kuchnią-gotuje, piecze, robi kawę:) oraz układa chętnie puzzle i klocki:)

    Najlepszą zabawką dla mojego syna jest wiadro. Miesza w nim beton i przygotowuje zaprawę murarską, rozrabia klej…. Wiadro jest niezbędnym atrybutem każdego szanujacego się budowlańca (nie tylko czteroletniego) 🙂 Podziwiam ten heroiczny wysiłek mojego dziecka włożony w budowanie własnej nieruchomości, lecz gdy aura nie sprzyja doceniam możliwość tworzenia mniejszych, lecz nie mniej okazałych budowli z klockow, a Lego jak wiadomo… nigdy zbyt wiele 🙂

    Na jedną z ulubionych (bo nie ma mowy o tej jednej naj naj naj) zabawek moich córek natknęłam się przypadkowo w Hali Banacha, tuż obok Szpitala Pediatrycznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Młodsza córka miała akurat operację, a pielęgniarka doradziła mi, żebym się przewietrzyła, zamiast wycierać gile w rękaw na szpitalnym korytarzu. No to poszłam. Nogi poprowadziły mnie na znane z dziecięcych lat targowisko, gdzie rodzice kupowali mi puzzle ze zwierzętami świata, ser żółty Liliput i parówki, które zjadałam na zimno jeszcze w samochodzie. Pomyślałam, że może w hali przemysłowej znajdę jakiś drobiazg “na pocieszenie” dla córki, a przy okazji na chwilę zajmę czymś głowę. Chodziłam bez przekonania między półkami, bo wszystko już widziałam, aż nagle dostrzegłam niewielkie tekturowe pudełeczko z kołami zębatymi. Ładne, podstawowe kolory, polski produkt, oryginalne kształty i jeszcze bardzo przyjemna cena poniżej 20 złotych… Jak na nieplanowany zakup trochę na siłę – całkiem nieźle! Bez wahania wrzuciłam 18-elementowe opakowanie klocków Korbo do koszyka i skierowałam się do kasy, a potem w te pędy wróciłam do szpitala.
    Moja trzylatka bardzo się ucieszyła na widok nowej zabawki. Bardzo lubi klocki, ale takimi nigdy wcześniej się nie bawiła. Korzystając z dołączonej instrukcji (i mojej pomocy), zbudowała po kolei pieska, armatkę, bączka, wiatraczek i dmuchawce, które się RUSZAŁY! Nazwa Korbo pewnie wzięła się z tego, że oprócz elementów w kształcie kół zębatych, w opakowaniu znajdują się też rurki do łączenia oraz korbki do wprawiania gotowych konstrukcji w ruch. To malutkie pudełko świetnie nam się sprawdziło podczas pobytu w szpitalu (nie dość że zabawka jest pomysłowa, to jeszcze tak poręczna!), ale od tego czasu wyczerpaliśmy już jego możliwości. W końcu połączone siły sióstr (obecnie już trzyipółletniej oraz pięcioletniej) są gotowe na większe wyzwania. A jeśli do zabaw dołącza jeszcze babcia, to ho ho! Moja teściowa, mimo swoich siedemdziesięciu lat na karku, ma więcej pomysłów niż przewiduje ulotka:) Dlatego za chwilę, dosłownie zaraz po kliknięciu “opublikuj komentarz”, w końcu zamawiam wieeeelkie opakowanie. Planowałam na Gwiazdkę, ale nie wiem, czy wytrzymam. Ja! Stateczna trzydziestolatka! Ale tak się ekscytuję na myśl o budowaniu kolejnych konstrukcji, że pewnie ledwo zamkną się drzwi za kurierem, jak szalona zacznę zrywać taśmę zabezpieczającą z kartonu 🙂

    PS Naprawdę nie rozumiem, dlaczego klocki Korbo – pomysłowe, polskie, starannie wykonane, dość tanie i przede wszystkim GENIALNIE rozwijające umiejętności konstruktorskie – są nieobecne w polskiej blogosferze.

    Mam dwójkę dzieci rok po roku – 2,5 i 1,5 (na spacerach słyszę różne komentarze, od zdziwionego “czy to są bliźniaki? ale czemu ta dziewczynka taka mała?” po – za moimi plecami – “na pewno jest pół roku różnicy… ej, ale to chyba niemożliwe!”. Moje dzieci – chłopiec i dziewczynka – mają dwa różowe wózki, w których dumnie wożą lale po całej dzielnicy (spojrzenia rzucane memu synowi przez przechodniów – bezcenne). Moja córka buduje wysokie wieże z klocków i rzuca się na każde autko znalezione na placu zabaw. Ale w tych ulubionych, najukochańszych zabaw nie ma ani krztyny “genderowania” – obydwa moje Dziobaki po przyjściu do domu rzucają się witać ze swoimi ukochanymi miśkami – przytulakami. Ten z 2,5-letnim stażem to sfatygowany niedźwiedź polarny, któremu w szyjce nie zostało już ani grama “tłuszczyku” – biedny, ma tam tylko skrawek wyduźdanej, wycmoktanej skóry. Co gorsza, nawet gdyby z naszej strony wchodziła w grę niecna podmianka Misia Pysia – nic takiego nie zrobimy, bo producent wycofał już te sympatyczne niedźwiadki z rynku. A Dziobalka – no cóż, nie mogła być gorsza. Jej Miś Zdziś powolutku zaczyna rozłazić się w szwach, bo nieopatrznie pozwoliliśmy jej pokochać przytulankę z czasów dzieciństwa mojego męża. Więc rodzicielskie serca drżą z niepokoju, bo każdy kolejny dzień zbliża nas do katastrofy – ostatecznego unicestwienia miśków na rzecz góry pluszu i skrawka futerkowej szmatki. Oby nie nastąpiło to zbyt prędko!

    W moim domu ulubionymi zabawkami są te, które zrobią same, w ostatnich dniach rolki po zużytym papierze dostają nowego życia. Drugą miłością są książki… które w tym momencie już pożyczamy z biblioteki. Natomiast trzecią klocki wszelkie od drewnianych, wadery i teraz lego, i nie istotne czy duplo czy zwykłe. Starsza córka dostała pierwsze lego w wieku 3 lat i do dziś wyciąga z szafy..

    Kropka, lat 2. Budzi się zawsze w gotowości do…czytania, gotowania i wszelkich form biegania:) Gotuje wszędzie i ze wszystkiego! Jeśli tylko nikt dorosły nie stacjonuje w kuchni i nie może się przyłączyć, bierze garnki, miski, łyżki i szykuje zupę -z kasztanów,nakrętek od butelek, szyszek,klocków, kredek…w piaskownicy otwiera cukiernię, a pod ławką w kałuży miesza zupkę “botkową” albo smaży omlecik. Szef Kuchni mi rośnie;)

    Dotrwałam do końca i poczytałam nawet trochę komentarzy, bo to interesujące czym lubią bawić się nasze pociechy. Mój roczny synek ma już sporo różnych zabawek – migoczące, grające, pluszowe, drewniane… Ale od jakiegoś miesiąca jak tylko wstanie to zaczyna robić “zupę kasztanową”. W dużym pojemniku po lodach ma sporo kasztanów i do tego drewnianą łyżkę którą miesza sobie kasztany:) Generalnie to lubimy spędzać razem czas w kuchnii. Hubi ma swoją szufladę do której mama wkłada mu różne skarby – chochle, łyżki, plastikowe kubeczki, garnek. Zagląda tam gdy chce coś “ugotować” tak jak mama 🙂

    U nas na pierwszym miejscu są autka w ilości przekraczającej wszelkie granice… z zabawek uznawanych za “dziewczyńskie” młody uwielbia swój odkurzacz, a w planie mam zakup jeszcze zabawkowego żelazka. Myślę że spodobał by mu się Magnetibook bo ma coś podobnego z autkami i bardzo lubi 😉

    U nas króluje wszystko to co mama dziecku zrobi 🙂 bębenek z balona i puszki, łyżka z garnkami, kilkanascie kredek i kubek, kulki z folii itd 🙂 pozdrawiamy

    Ja mam w domu 2,5 letnie bliźniaki, syn lubi się bardzo bawić samochodami i wymyśla, tworzy różne górki, garaże z klocków LEGO z koca, kołdry itp. Córka lubi układać klocki LEGO bo takie tylko posiadamy ale mowi” mamo kup więcej bo ja jestem księżniczką i muszę zbudować duży zamek” ????więc kolejne LEGO by się nam przydały ????

    Ulubiona zabawka mojej corki to… ja 🙂 Zabawa w Mame i Corke nie konczy sie. Ciagle jestem Corka, musze grac wg scenariusza ustalonego przez moja Corke (znaczy Mame ????). Zadna inwencja wlasna nie wchodzi w rachube. Zabawa nie ma konca. Moja zabawowa Mama zwraca sie do mnie: CORKO…”! Moje delikatne prosby, aby pobawic sie, np. w zabke i jej opiekunke (zabawa tez wymyslona przez moja Ige) nie licza sie wcale. Przepraszam, ale musze isc z MAMA na zakupy 😉

    To zadziwiające, jak czasem ciężko trafić z zabawką dla dziecka, jakiś czas temu nasza trzylatka polubiła odgrywanie scenek, po mojej siostrze przywieźliśmy więc domek dla Barbie z mebelkami i po dwóch dniach zupełnie straciła nim zainteresowanie, dobrze, że nie inwestowaliśmy w coś nowego :/. Aktualnie córka ma dwie ulubione zabawy, jedna to układanie lego duplo, druga ciastolina, każda w użyciu właściwie codziennie.

    Na stanowisku ulubionej zabawki jest zawrotna rotacja, ale niezmienne pozostaje moje zdumienie tym, kto akurat zajmuje wakat. Ostatnio trzyletnia Zo namiętnie bawiła się zbudowanym przez siebie autem z lego, którego kierowca, ślepy miniaturowy pluszak niewiadomego pochodzenia (autentycznie brakowało mu gałek ocznych) woził plastikowego tygrysa wraz z matką. Wesoła kompania woziła się przez jakiś czas, ale została zastąpiona moim breloczkiem samochodowym, od którego zapobiegliwie odczepiłam kluczyk, po czym natychmiast go zgubiłam:D Autentycznie się lękam, w jakim kierunku to wszystko zmierza:P

    Ulubioną “zabawką” a raczej kompanem do zabawy mojej córki jest jej dziadek.
    Bawią się razem we wszystko, począwszy od szukania na dworze różnych przedmiotów i zamieniania ich w niezwykłe zabawki jak np.patyczki,kamyczki, piórka wypatrywanie wśród gałęzi, traw różnych stworzonek i opowiadanie o nich, poprzez zabawy ruchowe typu berek, zabawa w chowanego, gra w piłkę, dalej zabawa w teatrzyk(uwielbia jak dziadek zamienia się w króliczka uciekającego przed wilkiem lub podczas kąpieli dziadek wystawia teatrzyk z gumowych zabawek do wody i kończywszy na grach planszowych, klockach (z których tworzą domki, wieżyczki, mosty)-Róża uwielbia, malowaniu, rysowaniu, czytaniu.
    Podsumowując, nie ważne jaka jest zabawka, ważne aby umieć się nią bawić.
    Między dziadkiem a wnuczką jest niesamowita więz.Nie wiem skąd to się wzięło, ale wiem że chciałabym aby to trwało jak najdłużej i żeby moje dziecko miało cudowne wspomnienia związane ze swoim Dziadkiem.

    Ulubioną zabawką Hani jest miś Kapik. Dostała go w wieku 2 lat i sama wymyśliła dla niego imię. Kapik jest wielofunkcyjny. Może być młodszym bratem Hani, dzidziusiem, przedszkolakiem. Bywa klientem w sklepie i u fryzjera. Pewnego dnia zgubiony w supermarkecie, szukany był przez tatę Hani do upadłego. Mama poddała się i pogodziła ze stratą, jednak tata znalazł za dwunastym obejściem sklepu tego psotnego misia. Siedział przy telewizorach i miał nóżkę założoną na nóżkę. Na hasło Hani: ” Będziesz Kapikiem, mamo”- wcielam się w postać całą sobą, chociaż szczerze czasami mam dość bycia Kapikiem. Wiem jednak,że warto, bo kiedy patrzę na córeczkę, jak jej błyszczą oczy, jak niesamowicie lekko wchodzi w świat fantazji i ” dyskutuje” z Kapikiem, to wydaje mi się,że daję jej coś cennego.

    Nie wiem czy to może zaliczać się do zabawki, ale u nas nr 1 od wielu miesięcy jest pudło! Mąż musi przynosić średnio raz w tygodniu nowe-im większe tym lepsze. A potem my robimy z pudła z córcią zawsze coś ekstra. I tak był już samochód, domek-namiot dla córeczki, samolot, buda dla naszego pieska, rakieta, taka budka gdzie sprzedaje się lody. Zabawa trwa, póki konstrukcja nie runie i już kolejne klejenie i łatanie nie daje rady. Teraz powstaje kuchenka:P

    Czas mija nieubłaganie, a moje dziewczyny rosną i rosną. Wyrastają z jednych zabawek, zapominają o drugich, a z trzecimi chodzą po całym domu. Ostatnio królują kredki. Siadają na swoich małych krzesełkach przy niewielkim stoliku i pochylają się nad białymi kartkami. Zaraz wyczarują swoje światy. Młodsza chaos kresek, wibrujących, abstrakcyjnych, niekończących się. Starsza różniaste kształty, pająkowate postacie bez ramion ale z szyją i brzuchami (mamo, wiesz, bo ja nie umiem rysować ramion), domy z oknami, motyle, słońca i kwiaty a dzisiaj stworzyłą nawet najprawdziwszy samochód. Kredki trzeba zatemperować, a na końću poukładać w tęczową paletę. A dla odmiany można zaśpiewać piosenkę o kolorowych kredkach, w końcu cała rodzina już umie:D

    Królową wszystkich zabawek, przed, którą kłania się nawet Ona- moja mała Księżniczka (kiedy ją podności, żeby sprzątnąć 😉 ), jest kasa fiskalna. Rośnie mi mały przedsiębiorca, który nie ugnie się o najmniejszą obniżkę cen. Żadna prośba, a nawet ostrzeżenie, że zmienię dostawce, nie wpływa na wysokość ceny… Tak więc muszę płacić 15 złotych za marchewkę, ale za zastawe stołową już tylko 3;)

    Dać jej do rąk coś, co można ugniatać, rolować, rozpłaszczać, odrywać i ciąć – i moja trzyipółletnia córka będzie w zabawkowym niebie! Znamy od ponad roku i (ciągle) mamy pucholinę Bubber oraz piasek kinetyczny, natomiast paczka plasteliny starcza na dwa dni, wiaderko Play Doh – choćby najpilniej przechowywane – kończy się po tygodniu. Jutro robimy domową ciastolinę i frajda zacznie się już na etapie produkcji, bo własnoręcznego stworzenia czegoś z niczego (no dobrze, a jednak barwników, gliceryny i pudru dla dzieci nie miałam i musiałam dokupić) nie da się porównać ze zdarciem folii zabezpieczającej z plasteliny czy odciągnięciem wieczka z pojemnika.
    Moja córka jest w stanie bawić się masami plastycznymi we wszysko: razem z babcią robi kopytka i pierogi (przy okazji ucząc się podstaw prowadzenia kuchni, serio!), dziadek woli lepić z nią rakiety kosmiczne, tata, formując różnej wielkości kule, opowiada o planetach, natomiast mnie wykorzystuje jako tanią siłę roboczą – najczęściej mam ugniatać równej wielkości cegiełki, z których ona później buduje domy, wieże i zagrody dla ślimaków. Właśnie, ślimaki! To drugi, po jeżu (ale tym stalowym z bajki Brzechwy!), ulubiony motyw zwierzęcy w córczynych ulepiankach. Zabawa z formowaniem kształtów nie tylko uspokaja i poprawia sprawność małych paluszków, ale przede wszystkim wspaniale rozwija wyobraźnię. Chociaż coś mi się wydaje, że trzeba mieć już wyjściowo dość kolorowo pod sufitem, żeby w burej masie (po paru godzinach międlenia) wciąż widzieć pierożki z jagodami 🙂

    Moja młodsza córka Zuzia 3,5 lat, to typowa babeczka – kocha pluszaki, różowy kolor i zabawę w gotowanie. Mamy więc kartonik z wszystkim co potrzebne do zrobienia kanapki, naleśniki z polewami i owocami, herbatki, słodkości itp. Dziewczyny serwują nam te pyszności a my się zachwycamy.

    Moja starsza córka, Hania lat 4,5 uwielbia rysować. Szczególnie ceni sobie szablonowe rysowanie. Mamy pudełeczko kontrastowych szablonów od 2 lat. Co jakiś czas dokładamy inne zwierzątka.

    Aniu, czy wyniki konkursu już są znane? Tak na marginesie dzisiaj ‘wpadłam’ na super grę. Nazywa się dobble i małe, metalowe pudełeczko nie zapowiadało się aż tak dobrze, jak to się później okazało ???? Polecam! Aniu, a może jakiś wpis z ciekawymi zabawkami? Święta się zbliżają, propozycji mnóstwo, tylko co wybrać żeby dobrze te pieniądze zainwestować? ????

    Witaj, Aniu,
    Właśnie poszukuję prezentu dla 4-latki i chodzi mi po głowie, któryś z zestawów goldieblox, który w tym poście zaprezentowałaś. Czy możesz dać znać, jak go po czasie oceniasz, czy Lilka się nim lubiła/lubi bawić?
    Dzięki 🙂

    Najbardziej lubiła ten z Tyrolką:) a teraz przeszła na lalki z ubrankami Lottie i Lori

    Ekspresowa odpowiedź 🙂 A Lottie u nas też w użyciu, jak najbardziej.
    Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

SMARTPARENTING - nebule.pl dla rodziców, którzy chcą wiedzieć więcej

Bądź z nami na bieżąco
Dołącz do nas na Facebooku
NEBULE NA FACEBOOKU
Możesz zrezygnować w każdej chwili :)
close-link