piątek, 9 września 2016

Lekko i smacznie czyli szynka w warzywach.

Rok temu o tej porze byłam chuda jak patyk. Może miałam problemy z brzuszkiem, ale z nim nie mogę się uporać od dłuższego czasu i chyba przyjdzie mi się z nim trochę zaprzyjaźnić, ale rączki i nóżki miałam szczuplutkie i biust, mimo karmienia, znormalniał. Zdaję sobie sprawę z tego, że w dużej mierze szybki powrót do formy zawdzięczam chorobie, ale też nigdy nie miałam problemów z przemianą materii, raczej, o ile nie przeginałam, mogłam jeść co chciałam, nawet jak przytyłam, to szybko wracałam do normy. Niestety, moja radość nie trwała długo, bo gdy zaczęłam przyjmować leki zaczęły się moje problemy. Bardziej może z samopoczuciem niż wyglądem, ale jednak. Czuję się ociężała, przytyły mi ręce, które zawsze, ale to zawsze były jak gałązki, nabrałam masywności. Waga za bardzo nie ucierpiała, ale ta ociężałość powoduje, że czuję się sama ze sobą bardzo źle.

Dlatego nadszedł czas, gdy trzeba coś zmienić.
Nie jestem zwolennikiem diet restrykcyjnych, za bardzo wkurza mnie jakiś rygor, z ćwiczeniami jestem na bakier, bo ciężko mi wygospodarować czas, choć bardzo się staram, ale kilka zmian postanowiła w swoim trybie życia i odżywianiu wprowadzić. Małymi kroczkami, powoli dojdziemy do wszystkiego. Czy to pozwoli mi schudnąć, nie wiem, ale na pewno zmieni moje podejście do jedzenia, do aktywności, do życia ogólnie.

A dziś mam dla was na dobry początek przykład prostego, a fajnego, smacznego i, mam nadzieję, nie obciążającego zbytnio dania. Szynka w warzywach. Voila!!!

  • 1 kg. szynki,
  • duża cebula lub dwie mniejsze,
  • dwie duże marchwie,
  • pietruszka, 
  • czerwona papryka, 
  • mały groszek konserwowy,
  • przyprawa do mięsa,
  • liść laurowy,
  • ziele angielskie,
  • coś do zagęszczenia (może być odrobina mąki).
Mięso kroimy na średnie plastry, doprawiamy ulubioną przypraw, obsmażamy na maśle i przekładamy do garnka. Zalewamy wodą (można przygotowanym wcześniej bulionem, wtedy mięso nabierze więcej smaku), dodajemy liść laurowy i ziele angielskie, gotujemy na małym ogniu.
Cebulę, marchewkę i pietruszkę kroimy w kostkę. Dodajemy do mięsa i gotujemy ok. 45 minut.
Paprykę kroimy i też dodajemy do garnka. 
Dodajemy groszek konserwowy, przyprawiamy do smaku i gotujemy jeszcze ok. 15 minut.
Można zagęścić jeśli potrzeba, a można zostawić jak jest.
Gotowe.

Podajemy z kaszą, ryżem, kuskusem, jak kto woli.
A ja wam powiem w tajemnicy, że danie jest bardzo lekkie i smaczne. A do tego cieszy oko i nie jest nudne. Niby nic wyjątkowego, a sprawia radochę. A i na spacer po takim obiedzie chętniej się wychodzi.
Spróbujcie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz