Nie od dzisiaj wiadomo, że macierzyństwo i ojcostwo bardzo się od siebie różnią. Razem z dzieckiem rodzi się poczucie obowiązku, troska i zasady, które sobie narzucamy w wychowaniu dziecka. To nie znaczy, że ojcowie czy ojcostwo jest gorsze. Jest inne. PT idealnie usupełnia moje macierzyńskie „odchyły”. Jest tatą na pełen etat, 24h na dobę. I pomimo, że wkurwia mnie czasami niemiłosiernie wdeptując w ziemię wypracowane schematy i zasady a zastawę obiadową mam już totalnie nie do pary, nie wymieniłabym go na nikogo innego. Hanisława i #2 to szczęściary. Mają najlepszego tatę na świecie.
Jest kilka rzeczy, które robi zdecydowanie lepiej ode mnie.
Usypianie.
Hanka jest już w miarę ogarnięta jeśli chodzi o zasypianie. Pomijając wieczorne siku, kupę, pić, bajka, druga bajka, piąta bajka, znowu pić, znowu siku, gdzie mój kotek, daj misia, którego schowałeś pół roku temu na strych, jedzie pociąg z daleka, jak to się złościsz, pić, usypiasz mnie dopiero trzecią godzinę, zasypia w miarę samodzielnie.
Jedziesz rejony z młodszym dzieckiem na rękach. Taki niemowlak na przykład. Nie powie pierdoła czego chce. W gaciach sucho, brzuszek pełny, beknęło się jak Rysiowi pod monopolowym, o uj ci panie chodzi? Bujasz, skaczesz, na trzy, na siedem, walczyka. Biceps jak u Hardkorowego bo dziecko swoje waży, kręgosłup z kwalifikacją do dożywotniej rehabilitacji. Nic nie działa. Nic. Oczy jak pinć złoty, uśmiech od ucha do ucha. I wtedy wchodzi on, cały na biało… Bierze na ręce, ściśnie w odpowiednim miejscu i po 10 sekundach odkłada śnięte dziecko do łóżeczka.
Ja wiem, że to moja zasługa. On po prostu przyszedł na gotowe.
Zabawa.
Umówmy się, zabawa z tatą jest najlepsza. Tato najwyżej huśta, pozwala wchodzić na najwyższe drabinki. Tato nie piszczy „nie głaskaj tej kozy bo ci zaraz zeżre rękę”.
Tato robi najlepsze bazy z koca i krzeseł. Tato najmocniej podrzuca do góry i pozwala na odrobinę więcej.
Zostawanie z dzieckiem.
No i nadszedł ten czas kiedy na legalu możesz wyjść z domu. Dziecko skończyło osiemnaście lat a Ty możesz zamoczyć pysk w kieliszku wina z koleżanką. Już od progu wysyłasz do tatusia rozpoznawcze „jak tam?”. W wyobraźni malujesz dziecko kupą po szyję, wiesz, że jest głodne i na bank cały czas płacze. Jego „ok” traktujesz jak brak czasu na odpisanie. Na pewno stoi już na balkonie i wiąże kamień do szyi. Przy trzydziestym Twoim SMS-ie „No i jak?” odpisuje „srak”. Wracasz do domu godzinę później, wykręcając się sytuacją alarmową. Dziecko śpi co najmniej od 45 minut, on ogląda mecz i sączy piwo.
Ojojanie.
Przewróciła się. Szesnasty raz w ciągu minuty wyrżnęła głową w kafle. Kiedy ty leciałabyś do dziecka z okrzykiem „ojojojojoj”, zestawem pierwszej pomocy i 999 w gotowości, on najzwyczajniej w świecie parska śmiechem, po czym tempem polskich kolei składa dziecko do kupy i wkłada w rękę lizaka. Empatia tak bardzo.
Mineta.
Tak na zakończenie. Dokładnie, nie „przeczytaliście się”. Kiedy zapytałam PT co ojcowie robią lepiej niż matki, odpowiedział „minetę”. Tak, że ten… Wnioski wyciągnijcie sami 🙂
Co dodacie do listy?
8 Komentarzy/e
Justyna
super masz pomocnika:) my mamy dopiero miesiąc dziecko więc wszystko robimy tak samo beznadziejnie a już najgorzej jest z usypianiem
Karolina
Ojcowie tak bardzo <3 mój PM, też taki jest. Mama zabrania, to Smark woła "tatuśśś a mogę…" i w ogóle. 🙂
Paula
Jesteś the best. Kocham czytać Twój blog. Buziaki
mama trójki
u nas tak samo wszystko tata robi lepiej z jednym aleeee: ” mama jestem głodna ” -a nie ” tata jestem głodna” mama wie jednak co lepiej pochłoną głodne brzuchy
Iwona
Łehehehe?
Karolina
Nasz tatuś ma najlepsze zabawy, chociaż młody nie tylko ma jego wygląd, ale też nawyki typu nogi na stół, dwie papugi ?
Aga K.
Maks 20 miesięcy, ranek 6.15 tata,dada….itd wstaję chodź kochanie do mamusi…pffffff taaaaaaata
Kamil
Nic. bo to byłaby już szósta rzecz