Najpiękniejszy zapach

20 lipca 2016

Na pewno, tak jak ja lubisz otaczać się pięknymi zapachami. W mojej łazience latem czy wiosną znajdziesz flakony z kwiatowym i orzeźwiającym zapachem. Właśnie takie kojarzą mi się z kwitnącymi kwiatami, wakacjami czy letnimi spacerami. Kiedy za oknem robi się chłodno, pada deszcz lub śnieg, zmieniam zapach. Jesienią i zimą sięgam po słodkie i ciężkie nuty, uwielbiam się nimi otulać. Otacza mnie milion pięknych zapachów, jest jednak taki jeden, najpiękniejszy zapach na świecie. 

Lubię zapach poranku, wtedy, kiedy wszyscy w domu jeszcze śpią. Otwieram okno w salonie. Do mieszkania wpada zapach nowego dnia. Rano lubię też zapach kakao, które przygotowuję dla Mai. Lubię zapach prania, które suszy się na dworze. Nie ma dla mnie niedzieli bez zapachu gotującego się rosołu. Lubię zapach pieczonego ciasta tak jak lubię zapach przygotowywanych potraw. Czekolada, ach ten zapach! Kiedy przechodzę niedaleko piekarni, cieszę się z zapachu pieczonego ciasta. Delektuję się pięknymi zapachami podczas kąpieli. Lubię zapach książek, gazet i albumów ze zdjęciami. Wczesną wiosną lubię zapach bzów, a później jaśminu i konwalii. Zimą lubię zapach pomarańczy. Mogłabym pisać i pisać.

najpiękniejszy zapach

Kojarzę zapachy z sytuacjami, miejscami, spotkaniami, pięknymi momentami. Kiedy poznałam Poślubionego pachniałam różowym C-thru, dzisiaj już niedostępnym w żadnej drogerii. Boże Narodzie pachnie piernikiem, zupą grzybową, kompotem z suszu i gotowaną kapustą z grochem. Pierwsze chwile po urodzeniu Maksymiliana pachniały świeżo zaparzoną herbatą. Nasze ostatnie nadmorskie wakacje jeszcze w trójkę pachniały żelkowymi misiami i różowymi drażetkami.

Jest jednak taki zapach, ponad tymi wszystkimi pięknymi. Najpiękniejszy zapach.  Zapach moich dzieci. Zapach ten, to miłość, szczęście, radość. Dzieciństwo, beztroska, bezbronność, szczerość. Skąd on się bierze? Nie mam pojęcia. Mogłabym całymi dniami siedzieć z nosem wtulonym czy to w Maję, czy w Maksa. Zachwycam się nim przy każdym pocałunku, każdym uścisku.  Wdycham intensywnie spacerując z Maksem zamotanym w chustę. Delektuję się tym zapachem rano, zaraz po przebudzeniu, ale również z nim kończę dzień.

7170

Tak bardzo chciałabym go zapamiętać. Móc bez problemu odtworzyć za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat. Wtedy, kiedy moją twarz będą zdobiły zmarszczki, a włosy pokryje siwy pył. Przypomnieć go sobie, gdy z dumą będę na nich patrzyła. Takich mądrych i szczęśliwych dorosłych, ale wciąż moich dzieci. Dlaczego nie istnieje taki flakon? Nie musiałby być wcale piękny, jak te wszystkie flakony na półkach w drogeriach. Wystarczyłaby zwykła szklana buteleczka. Buteleczka którą nosiłabym , żeby mieć ten najpiękniejszy zapach zawsze przy sobie.

PozdrawiamKatjuszka

Zobacz też

  • Najlepszy Twój tekst Kasiu. Niby o zwykłych rzeczach a taki niezwykły zarazem :)

    • Katjuszka

      Dziękuję Kasiu. To przemyślenia prosto z serca. :)

  • Jak Ty to pięknie napisałaś.
    Nie myślałaś o wydaniu książki ? „Celebrowanie codzienności, sztuka radości”
    Byłabyś idealną autorką .Z przyjemnością czytałabym ją siedząc w wygodnym fotelu :)

    • Katjuszka

      Dziękuję po raz kolejny! Książka to moje marzenie od wielu lat. Marzenia się spełniają, wiem, ale to takie mało realne! :)

  • Monika

    :) Przyjemnie się Ciebie czyta. A wiesz czym pachnie Kantorek? Szczerą miłością, beztroską, docenianiem chwili. Jest dla mnie taką słodką pachnącą czekoladką, samo wejście tutaj wprowadza w inny świat. Dziękuję Kasiu! :*

    • Katjuszka

      A wiesz ile dla mnie znaczy każdy taki komentarz? Oddaję temu miejscu sporą część mojego serca, doceniacie to i nic mi więcej nie potrzeba. :)

  • Monika

    Jejku myślałam, że tylko ja jak szalona wącham moją Gabi i mogłabym tak cały czas nos w nią wtulać. :) Fakt to najpiękniejszy zapach.

    • Katjuszka

      Wszystkie mamy tak mają, a przynajmniej większość. Jestem tego pewna! :)

  • Taka sobie

    Szczefa prawda, mnie też przydałby się taki flakon. Ileż to sytuacji pamięta się nosem.
    Dzieciaczki masz śliczne. Niech zawsze tak się kochają.

  • Monia

    Ja też chce taki flakon! :-) Doskonale napisane.

  • Justyna

    Kasiu pięknie opisane! Zapachy faktycznie pełnią ważną rolę w naszych wspomnieniach. Z zapachami kojarzą mi się miejsca, ludzie, emocje… I tak jak piszesz zapach dzieci jest niesamowity i niepowtarzalny. Uwielbiam zapach mojej Agatki. Jednak najbardziej wbił mi się w pamięć zapach córki mojego kuzyna, którą dość długo niańczyłam od maleńkości… to taki inny zapach, bo pierwszy, do którego byłam tak przywiązana i pierwszy dziecięcy… drugiego takiego już nie będzie. Pozdrawiam, J.

  • Dominika

    Dlatego wącham teraz ten cudowny zapach Frania, póki jest taki malutki. Pięknie piszesz, jakbym czytała moje własne myśli :-) nie wyobrażam sobie świata bez zapachów. A jest ich jeszcze tyle innych, tak różnych – zapach świeżo skoszonej trawy, zapach ziemi po deszczu, zapach lawendy, zapach tytoniu do fajki mojego dziadka, zapach lasu czy peonii… Zapach pierniczków czy ludzi, których kochamy. Zapachy przywołują wspomnienia, gdyby tak można zbierać zapachy do flakoników i tworzyć własną perfumerię….

  • Kiedyś wąchałam tak moje córki, a dziś wącham moją wnuczkę. Masz całkowitą rację, że zapachy z tej „serii” są najpiękniejsze na świecie. I zgadzam się z Moniką, bo w tym świecie pełnym zgiełku Twój blog jest taką wyspą, która wycisza i pokazuje piękniejszą stronę życia. Pozdrawiam serdecznie:)

  • Anita

    Kasiu, mam pytanie odnośnie kocyka w chmurki… możesz napisać jakich jest rozmiarów? Widziałam że występuje w kilku wariantach i nie wiem jaki wybrać..

  • ana

    Kasiu piękne masz dzieci:) dają kochających rodziców, są szczęściarzami.Tyle dzieci cierpi, jest bitych…..a twoja mają wszystko:))))
    bardzo cie lubię:)))