I znowu przychodzisz mi z ratunkiem w idealnym momencie 🙂 szykuję się do zakupu chusty i przeglądam cały czas strony, szukam porad. Możesz napisać jakie są konkretne wady lub co się nie sprawdziło w chustach elastycznych? Bo ja taką właśnie planowałam kupić, przynajmniej na kilka pierwszych miesięcy. Doradzały mi to nawet osoby które same noszą dzieci w chuście, że na początek elastyczna. No i teraz mam dylemat 😉
Ja polecam głównie chusty tkane, ponieważ one pracują zupełnie inaczej niż chusty elastyczne, czy z innych materiałów. Chusta tkana dociąga się, pracuje, utrzymuje ciężar ciała dziecka, jest naturalna, oddycha, wspiera też noszącego, jest wygodna. Elastyki mają tylko jedno wiązanie, na lato dla mnie to za gorąca chusta. Zdarza się, że uczę elastyka, jeśli ktoś taką chustę posiada, ale robię to tak by miał łatwość przerzucić się na chustę tkaną. Wybór zawsze należy do rodzica, bo to my sami wiemy, co dla nas najlepsze. Co nie oznacza, że nie możemy poszukiwać i zmieniać zdanie. Chusta tkana daje tez możliwość kilku wiązań, a właśnie o to chodzi by móc te wiązania zmieniać i dostosowywać do potrzeb i rozwoju dziecka, ale też i nas samych. Ja na początek polecam chustę tkaną 100% bawełna, splot skośno-krzyżowy, nie za gruba i najlepiej jakby miała oznaczone krawędzie.
Moja chusta (chusta.pl) bardzo słabo sie dociagała. Wiązałam, robiłam kilka kroków i juz dziecko zaczynało wisieć. Chusty tkane lepiej trzymają dziecko. Poproszę jeszcze Martę żeby Ci odpowiedziała:) dziękuję!
Dziękuję Ci bardzo:) wyszedł spontanicznie. Tak chciałyśmy pokazac, że na lalce to wyglada bardzo łatwo- a na dziecku jednak troszkę trzeba się nagimnastykować. Mamy często się zrażają, że im to nie wychodzi. A to jest normalne, że dziecko płacze, odgina się. Dopiero jak jest już zawiązane to zazwyczaj usypia (tak jak mój teraz).
Cześć Aniu, ja dopiero dla trzeciego dziecka kupiłam chustę? (Antek jest 2 tyg starszy od Julka) bo w planach mamy wakacje w Nowym Jorku i obawiam sie ze ktoś inny bedzie musiał skorzystać z wózka. Ale jakoś opornie mi idzie. Moze chusta jeszcze nie złamana. No i mam wrażenie ze mały nie chce w niej byc. Chociaż przy cycusiu albo na rękach to bardzo chętnie. Ale zachecilas mnie będę walczyć dalej? a nie boli Cie kręgosłup jak nosisz Julka? Pozdrawiam z Podlasia ?
Aga, mnie kręgosłup bolał jak za słabo dociagnieta była. Moze skorzystaj z konsultacji- jezeli nie chcesz sie poddać? Ja go noszę az głęboko zasnie o wtedy odwiazuje i odkładam.
Świetny filmik, bardzo naturalny i mam wrażenie, ze dzięki tej naturalności zawiązanie chusty nie wydaje się być taka czarną magią. Mam pytanie, czy chusta 5,2 m również bedzie ok dla maluszka?
Dziękuję bardzo:) taki był nasz zamiar. Zapytam Martę. Ja mam wszystkie chusty 4,6 m. Ale wiem, że do “kangurka” i plecaka prostego lepsza jest krótsza i myślę jeszcze o długości 4,2
CHusta 5,2 jest najdłuższą chustą, najbardziej uniwersalny rozmiar to 4,6. Ale tak jak napisała Ania, zależy dla jakiego wiązania, jakiego dziecko a na samym końcu jaki rodzic 🙂
Zapiszę sobie na wypadek ewentualnego potomka nr 2. Chociaż mam na stanie tkaną chustę, której się chętnie pozbędę . ;D Bardzo się cieszyłam z tego, że można was było zobaczyć na filmie ;-)))))
W pierwszej ciąży planowałam już chustę, ale nastawiałam się na coś łatwego w obsłudze (z zapięciem, coś w stylu hamaczka). Starszak okazał się niemowlęciem totalnie niewózkowym, gatunkiem high need baby, cały czas blisko. Znajoma poleciła mi chustowanie. Byłam bardzo przerażona faktem zamotania się w wielki kawał materiału oraz tym, że dziecko mi wypadnie. Jednak potrzeby Starszaka zmusiły mnie do działania. Motałam kangurkiem (nie potrafiłam kieszonką :-)). Pół roku Starszak był tylko motany. Zajmowało mi to kilka minut! Starszak do tego stopnia kochał chustę, że jak tylko ona dotykała jego pleców natychmiast się uspokajał! Raz babcia musiała zostać z nim sama w najgorszej dla Starszaka części dnia czyli wieczorem. Wracam do domu i widzę jak babcia tańczy po pokoju z dzieckiem na rękach owinięta chustą (owinięta, nie zamotana! 😉 ). Tyle, że będąc w chuście, Starszak potrzebował smoczka. Jak skończyliśmy się chustować – skończył się i smoczek. Młodsza w chuście była w ramach potrzeb – moich i jej. Też bardzo chustę lubiła, choć pierwszy wybór to zawsze był wózek. Z Młodszą w chuście i Starszakiem obok mogłam gotować, sprzątać, prasować a nawet upiec ciasto! 🙂 Naszym sposobem na łamanie chusty, było położenie jej tacie na fotel/krzesło do “wysiedzenia”. 🙂 Pozdrawiam! 🙂
Nie byłam przekonana do chusty i Twój filmik potwierdził mi, ze to nie dla mnie. Założenie chusty trwa jak dla mnie stanowczo za długo.
Tak, używam nosidła, głownie w sytuacjach kiedy na szybko muszę cos załatwić (jadę samochodem z dzieckiem po jedną dwie rzeczy do sklepu/ do urzędu na chwilę i nie opłaca mi sie pakować wózka). Nosidło sprawdza mi sie wtedy bardzo dobrze.
ja wolę z kolei nosidełka. mam jedno z Luna Dream, jakoś tak pewniej się z nim czuję niż chustą. ufam bardziej po prostu