Jak nie podcinać dzieciom skrzydeł?

Odkąd jestem mamą, z większą uwagą przyglądam się dzieciom. Dzieci są bardzo różne.  Jedne są zamknięte w sobie, niepewne, niezbyt skore do podejmowania wyzwań. Inne natomiast epatują pewnością siebie, wszędzie jest ich pełno i zwracają na siebie całą uwagę otoczenia.

Myślę sobie, że zachowania te to nie tylko genetyczny prezent od rodziców. To przede wszystkim sposób, w jaki budowane jest we wczesnym dzieciństwie poczucie własnej wartości dziecka przez rodzica, będącego jego autorytetem.

Prawidłowo budowana wiara we własne siły lub wcześnie podcięte skrzydła małego człowieka potrafią bardzo namieszać w jego przyszłym życiu.

Pewność siebie to bardzo ważna cecha w życiu każdego człowieka. Jej obecność lub brak determinuje to, w jak sposób odbierany jest przez otoczenie, ale również jaki schemat postępowań przyjmuje. Kształtowanie poczucia własnej wartości odbywa się już we wczesnym dzieciństwie i na to, jaki kierunek obierze ten proces, największy wpływ mają ludzie, których maluch naśladuje i podziwia – jego rodzice. Jak w takim razie prawidłowo zadbać o tę sferę rozwoju dziecka i nie podcinać mu już na samym początku skrzydeł?

Dzieci pragną bardzo szybko stać się samodzielne oraz niezależne. Pędząc ku dorosłości, chętnie podejmują wyzwania i próbują wyręczać rodzica w codziennych obowiązkach, wystawiając na próbę cierpliwość mamy lub taty. Zachwiany spokój rodzica prowadzi w wielu przypadkach do reakcji kierowanej emocjami, która nie przynosi niczego dobrego.

Docenianie starań dziecka, nawet jeśli wcale nie ułatwiają Ci życia, jest bardzo istotne, a krytyka jego dobrych intencji, pozostawia mocny ślad w jego psychice na bardzo długo. Nawet jeśli swoją pomocą jedynie Ci przeszkadza w codziennych obowiązkach, nie robi tego w złej wierze. Negatywnie ocenione przez swojego idola, traci pewność siebie oraz wiarę we własne możliwości.

Należy zawsze pamiętać, że każde dziecko ma swoje marzenia i cele w życiu. Nawet jeśli są drobne lub nierealne, nie powinno się przekreślać ich i sprowadzać go na ziemię szorstką rzeczywistością. Zawsze mimo to należy dziecko akceptować takim, jakie jest. Nawet jeśli nie zapowiada się na geniusza matematycznego, ma prawo wierzyć w to, że jest w stanie ciężką pracą opanować umiejętności, o które nie podejrzewałabyś go nigdy wcześniej. Twoje dodatkowe wsparcie oraz wiara w jego wytrwałość w dążeniu do celu, będzie jedynie napędzać jego działania i motywować do dalszej pracy oraz prób.

Przesadne ograniczanie dziecka i sugerowanie, że jest jeszcze za małe, by wykonać proste czynności, nie tylko pozbawia je szans na próbowanie i naukę na własnych błędach. Czując się niedostatecznie dobre by móc wykonać nawet proste zadania i pamiętając, że za samą próbę usłyszało ostrą reprymendę lub zostało zawstydzone żartem, niechętnie podejmować będzie kolejne wyzwania, wycofując się w chwili powstania takiej szansy. Zachowania te prowadzą nie tylko do obniżenia jego samooceny, ale także do zawężenia horyzontów. Bojąc się krytyki i ośmieszenia, obierać będzie najprostsze drogi, niekoniecznie warunkujące mu mimo osiągnięcia sukcesu, satysfakcję.

By właściwie go przygotować do podejmowania prób, umożliwiaj mu wykazywanie się w codziennych czynnościach. Jeśli maluch chce pokazać, że tym razem da radę samodzielnie zawiązać buty lub umyć swój talerzyk, nie zabraniaj mu ani się nie niecierpliw. Nauka to proces, który trwa, ale po pewnym czasie przeradza się w konkretne umiejętności oraz doświadczenie, które zaowocują w przyszłości.

Nie należy jednak w żadnym przypadku przechwalać pociechy. Chwalenie jej za najdrobniejsze rzeczy, które są naturalnym zachowaniem i działaniem dzieci w tym wieku, mogą okazać się metodą na obniżenie jego aspiracji. Skoro nie wymagasz wiele to dlaczego samo ma to robić, kiedy i tak jest chwalone i nagradzane? Zachowaj zdrowy rozsądek w ocenie tego, za co powinnaś je nagrodzić, a co nie wymaga takiej reakcji.

Jak zwykle, gdy chodzi o uczucia oraz kształtowanie osobowości małego człowieka, należy zachować zdrowy rozsądek. Znalezienie złotego środka między budowaniem poczucia jego własnej wartości pochwałami a przechwalaniem jest trudne, jednak nie jest niemożliwe. Właściwa ocena jego dokonań względem osiągniętego wieku oraz docenianie wszelkich starań w kierunku większej samodzielności, powinno na stałe zagościć w pakiecie Twoich reakcji. I przede wszystkim szczera wiara w jego możliwości. W końcu gdy dziecko wie, że go wspierasz to wtedy łatwiej będzie mu uwierzyć w samego siebie.

A Ty z jakich osiągnieć swojego dziecka byłaś ostatnio dumna?

Jak nie podcinać dzieciom skrzydeł?
5 (100%) 2 głosów

Udostępnij:

2 comments

  1. Ja póki co jestem dumny gdy mu się dobrze odbije i szybko zaśnie 😉

  2. Ja jestem dumna z mojego synka każdego dnia. Z jego wspaniałych osiągnięć w przedszkolu, śpiewania i pięknych rysunków jakimi mnie obdarowuje. Zgadzam się z tekstem w 100%. Pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.