Królewicz tylko przed ślubem.

35 komentarzy

Po publikacji posta „Zła żona” (klik) dostałam od was mnóstwo wiadomości z historiami. Jedne mają fajnych facetów jak ja, innych można o kant dupy rozbić, jeszcze inni ulotnili się z chwilą zasiania ziarna nowego życia w macicy swojej już ex partnerki. Ile kobiet, tyle par majtek i każde ze swoją historią.

Wszystkie przyznałyście w miarę tą samą prawdę objawioną: w miarę upływu czasu, po ślubie czy  narodzinach dziecka o ile nie wszystko, o tyle na pewno część na pewno się zmienia.

Stworzyłam dla was „ranking” zachowań facetów w związkach ze stażem.

Początki.

Na początku wiadomo- ugania się taki za Tobą jak pies za Pedigree. Kwiaty, prezenciki, czekoladki. Bronisz się nogami i rękami bo dieta, bo bo kalorie i bo ekstra kilogram na gardzieli. On uparcie twierdzi, że jest super, że Claudia Schiffer za czasów wybiegów, wyglądasz pięknie i że jakie kilogramy? Wieczorem zarzynasz skalpel Chodakowskiej żeby gardziel nie obijał się o cycki i by w czerwonej bieliźnie od niego nie wyglądać jak Miss Pigi przy zabiedzonym Kermicie. On twierdzi, że nic mu nie przeszkadza.

Później jednak on zauważa fałdkę wielkości szpilki i „nie żryj tego bo ci dupa rośnie”. W waszej łazience niby przypadkiem pojawia się waga a on wymontowuje światełko w lodówce. Jedziesz kolejne turnusy pod telewizorem ze skalpelem ale Twoja przemiana materii na propozycję współpracy stwierdza, że Cię nie stać puchu marny. Na odsysanie Cię nie stać. Przy czym kręci korbkę środowym palcem.

Gdy tego dnia stawiasz na naturalność i dajesz odpocząć twarzy od spachli makijażu, on z udawaną troską pyta „jesteś chora?” albo „jesteś pewna, że tak chcesz iść do ludzi?”

Zakupy.

Na początku on razem z Tobą popada w zachwyt nad nową parą butów czy bielizny. Mierzy, doradza i tupie podeszwą w oczekiwaniu aż zedrze wieczorem z ciebie Triumpha za średnią krajową.

Jakieś dwa lata później, nowe pudełko krwistej czerwieni na szpilce kwituje słowami „Na uj ci nowe buty?”. Przecież tamte się jeszcze nie rozleciały, skleiłem ci obcas.

Teściowa.

Pierwsza wizyta Twojej mamusi. Miodek w dziubek i „Mamusia czuje się jak u siebie a ja zrobię herbatki”. Po mniej więcej roku: „A możemy zameldować tą starą wiedźmę w piwnicy?”. Albo „Panoszy się jakby u siebie była!”.

Bliskość.

Za rączkę, pod ramię i spijanie z dziubków. Po czasie on bardziej niż Ciebie maca pada od PlayStation. Nagle okazuje się, że mówisz do ściany bo jego uwaga jest okrągła i kursuje pomiędzy dwoma bramkami. Zamiast kolacji i kina z Tobą woli browar ze spoconymi troglodytami w barze.

Obowiązki domowe.

Z wyrzutem zauważa, że o zepsutym kranie wspominałaś pół roku wcześniej i nie musisz mu suszyć ciągle głowy. Mycie kibla nagle staje się zajęciem jedynie damskim bo on się brzydzi kupy. Z resztą przecież ciężko pracuje, kasę przynosi a ty jeszcze wymagasz żeby Ci pomagał. Nie jego wina, że kobiety mają ekstra akumulator i oprócz etatu ogarniają też dom. A może by tak dzidziusia?

Dzieci.

On chce. Deklaruje, że będzie świetnym ojcem, że rodzina, że zawsze marzył i że tylko tego brakuje wam do szczęścia. Pierwsze schody zaczynają się gdy Twoje hormony robią Hiroszimę. Nagle on ulatnia się z domu przy każdej okazji albo zamyka w garażu. Po narodzinach on ulatnia się tym razem do drugiego pokoju bo przecież rano wstaje do pracy. Z resztą i tak to do Ciebie dziecko jest przyklejone całymi dniami i z reguły gdy płacze, na pewno chce do ciebie. On swoją rolę rozpocznie za kilka lat. Tak przynajmniej twierdzi. Nie ważne, że po roku wracasz do pracy i ciągasz łokciami po parkiecie bo Twoja energia wyemigrowała z chwilą porodu. Kawa w pysk i dajesz radę.

Dresiarz.

Na początku jest pięknie. Żel na czoło, spodnie w kant i krawat pod krtanią. Żeby nie było, Ty też chodzisz na tuningu. Po ślubie lub gdy mieszkacie razem, nagle okazuje się, że w jego garderobie mieszkają worki na genitalia z wywietrznikiem w miejscu kolan a ulubione bokserki pamiętają czasy bitwy pod Grunwaldem. Jego T-shirt rośnie razem z właścicielem i z pewnością ma go od niemowlaka. Upieprzony niezidentyfikowaną substancją, która w całości zakryła obrazek Spajdergościa.

Jedno jest pewne. Kobiety chciałyby żeby bajka z początku związku trwała zawsze. Po czasie jednak wkrada ale rutyna, szarość i brudne skarpety pod łóżkiem.

Jakie według was są jeszcze typowe zachowania facetów w długoletnich związkach?

35 Komentarzy/e
  • kasik

    Odpowiedz

    NIEidealna …..ja nie po ślubie a już tak to wyglada 😮

  • Ania

    Odpowiedz

    NieIdealna! Przypadkiem się mieszkasz u nas? ewentualnie chowasz się czasem gdzieś w mojej szafie? Jak byś moje życie przelała na „papier”…chociaż czasem wygląda to znaaacznie gorzej i nie tak delikatnie jak to opisalas…sama ” bajka”

  • Gosia

    Odpowiedz

    hmm, żeby tylko było tak kolorowo jak w tym poście… 14lat razem (7 po ślubie) + 3 dzieciaków same chłopy; Podłoga może się kleić, rzygowiny psa zaschnięte na tejże podłodze mogą i dwa tygodnie leżeć, stolik z mahoniowego zmienia się w szary (kurzu na nim jak puchu gęsiego) ale on przecież przewinął dziś i wczoraj młodego to napomagał się za wszystkie czasy. Ech… a początki były piękne…

    • Ewa

      Ja nie rozumiem, czemu mąż nie przewija dziecka? Sama je sobie zrobiłaś? Jego przy tym nie było??? Jeśli nie chce przewinąć to wysmarować mu gębę dziecięcą kupą. Powtarzać do skutku.

  • Magda

    Odpowiedz

    O matko ! Jakie to prawdziwe jakbym czytala swoją część biografi. Pozdrawiam matki 🙂 super tekst!

  • Natalia

    Odpowiedz

    Jeśli chodzi o obowiązki to u mnie zawsze pada odpowiedź: „Przecież pomagam Ci ile mogę” zasadniczo – nie robiąc nic a cała gadanina przy prośbie o wyniesienie śmieci wychodząc do pracy kończy się ciśnięciem w niego śniadaniem do pracy a śmieci stoją kolejną dobę…

    aż boję się czasu kiedy przyjdzie dziecko… 🙂

    PS. Jesteś wspaniała! Jako jedna z wielu zapalonych fanek życzę zdrówka! :):*

    • Ewa

      Przestań robić mu śniadania! Nie jesteś jego służącą. Nawet na to nie zasłużył, skoro palcem nie kiwnie!

  • BeeMammy

    Odpowiedz

    Hahaha. Moj to przunajmniej sprzata:) bo lubi nie zebym mu kazala

  • lous_blous

    Odpowiedz

    Tia,ja też po tej drugiej stronie barykady. Jak ma iść z dziećmi na spacer to zawsze wieje, odkurzac się nie opłaca bo przecież za chwile znów będzie brudno. Jak idzie na zakupy to połowy nie kupi, za to przywozi cała torbę żelek i ciastek. Po pracy jest tak zmęczony, że tylko dupka na kanapę i steruje z niej dziećmi jakby były na pilota. No i moje ukochane: NA CO TY TYLE WYDAJESZ?mam przejebane:)

    • Paulina

      Dokładnie.

    • Gosia

      Nie martw się – nie Ty jedna;) nie wiem tylko, czy śmiać się czy płakać…

  • Maggan

    Odpowiedz

    Mój wymaga aplauzu i ukłonòw za każde wyjęcie naczyń ze zmywarki… 😀

  • MatkaOlka

    Odpowiedz

    Z tymi dziecmi trafiłaś w samo sedno ! Mój (już nie mój) też deklarował się, jaki to On tatuś nie będzie, jak będzie o nas dbał. Ok, ojcem nie jest złym, mimo że nie mieszkamy już razem ale właśnie dopiero jak się rozstaliśmy. Po porodzie dom zastałam takim, jaki go opuściłam, kwiatka złamanego nie dostałam, ewakuacja do mamusi i „pilne sprawy” załatwic dzień w dzień.

  • Paulina

    Odpowiedz

    Jeszcze ten komentarz: Przecież ja robię więcej niż ty, powinnaś mnie bardziej doceniać! Ech, beng!

  • Emii_llii

    Odpowiedz

    Takie to prawdziwe, ale mój małż jeszcze sie aż tak nie zalicza. Moze nie sprząta bo chyba nawet bym nie chciała ? Ale dziecko ogarnia od pierwszych dni życia, zajmie sie nawet tak jak dziś ja chora z jelitowa a on był w pracy i z małym non stop sie zajmuje nawet obiad ugotował tak zeby młody zjadł ? Do kolegów nie ucieka ale w niedzielnej piłki nie odpuszcza. mam dobrego Męża ✌?️

  • Anne

    Odpowiedz

    A ja nieśmiało pragnę zauważyć, że jakby tak od strony faceta patrzeć to my baby też się po ślubie zmieniamy przecież 🙂 Na początku make-upy, push-upy, diety, strojenie się, ochy i achy nad Jego męskością, seks bez wymówek, a po ślubie? Też są dresy z wypchanymi kolanami, pretensje i PMSy, wytykanie wszystkiego i ciągłe „bóle głowy” albo „zmęczona jestem”… dla żadnej ze stron nie ma lekko 😉

  • Ann

    Odpowiedz

    „Kocie, odpocznij. Ja to zrobię.”
    „Nie wstawaj. Pospij jeszcze, a ja…”
    „Ja przewinę. Zostaw. Ja!”
    „Dziś ja usypiam” slyszane 7 dni z rzędu 😉
    Takie i inne mile słowa słyszę od zawsze, czyli od prawie 7 lat. Wiem, jestem szczesciarą i każdej kobiecie życzę takiego (choć nie mojego 😉 ) Męża 🙂

    • Karolina

      Ja też mam to szczęście 🙂 pozdrawiam

  • MartynaG.pl

    Odpowiedz

    No życiowe takie 🙂 chociaż u nas takich skrajności nie ma jeszcze po 4 latach… ale kto to wie, kiedy nadejdą ? 😛

  • Kasia

    Odpowiedz

    Ja z moim (jeszcze nie mężem) jestem od prawie 4 lat, od 3 mieszkamy razem i na razie (odpukać) nie mam na co narzekać. 😉 Mój facet dobrze nauczony, więc jak jest w domu to posprząta, wypierze i dobre jedzenie zrobi. 🙂 Jestem w 2 msc ciąży i mogę liczyć na wsparcie psychiczne i żołądkowe 😛 Do tego nie widzi żadnych fałdek i nawet rano mówi mi że pieknie wyglądam ( a nie jest tak:P ).

  • Idealny_ojciec_i_mąż

    Odpowiedz

    O matko to mnie trafił sie egzemplarz idealny :-P. Sam pierze swoje gacie i skarpetki, zmywa naczynia, sam z siebie czasami nawet gąbkę z ręki wyrywa. Odkurza, co prawda w weekend, ale co sie czepiać pracuje 🙂 Śmieci wynosi, bez przypomnienia. Gotować nie bardzo potrafi, i nie bierze sie do sprzątania łazienki ale nie wymagajmy od chłopa zbyt wiele.
    Ma wady ale da sie je jakoś przełknąć

  • Kola

    Odpowiedz

    Czytam , głaszcze sie po 29 tygodniowym brzuchu i mysle ile szczescia mam w zyciu. Dzisiaj wyszlam ze szpitala, naciecie drenaz ropnia czyszczenie ogolny syf. I on. Moj maz codziennie w szpitalu, za reke do kibla prowadzal,myc i ubierac pomagal. Dzisiaj przywiozl do domu. Poprane, krupnik zrobil pomyte. Za komode dla malej sie wzial bo przeciez skonczyc trzeba, siedzi maluje. 8 lat razem…

  • Asia

    Odpowiedz

    Tekst świetny… słyszałam o takich typach od koleżanek.
    My z moją mężulą jesteśmy 14 lat razem – 6 lat po ślubie. No i już za chwilę będziemy rodzicami 🙂 Mój mąż lubi względny porządek, choć nie jest pedantem. Zmywarka, śmieci, zakupy to jego obowiązki. Poza tym jak go poproszę to odkurzy, umyje łazienkę czy toaletę, wyrwie chwasty w ogródku. Nie można go nie kochać 🙂

  • Iweta

    Odpowiedz

    Co do tych skarpet to chciała bym spotykać je pod łóżkiem, ale mój facet woli składać te brudasy śmierdzące pod poduszką. I nie jesteśmy jeszcze po ślubie. 🙂

  • Monik

    Odpowiedz

    Czyli ze mnie szcżęściara! Mój miał wady od pierwszych dni gdy się poznaliśmy. Mieliśmy już poważne związki za sobą więc podeszliśmy do siebie z dystansem – bez uganiania się jak pies za Pedigree 🙂 Od kłótni do kłótni i postanowiliśmy być razem 😀 Hop siup ślub i dzidzi. Nie jest idealny, wku*wia mnie od zawsze swoimi nawykami, ale wiem że mnie ubóstwia. Jak ja jego. Mój aspołeczny programista <3

  • Monik

    Odpowiedz

    Czyli ze mnie szcżęściara! Mój miał wady od pierwszych dni gdy się poznaliśmy. Mieliśmy już poważne związki za sobą więc podeszliśmy do siebie z dystansem – bez uganiania się niczym psy 🙂 Od kłótni do kłótni i postanowiliśmy być razem 😀 Hop siup ślub i dzidzi. Nie jest idealny, wku*wia mnie od zawsze swoimi nawykami, ale wiem że mnie ubóstwia. Jak ja jego. Mój aspołeczny programista <3

  • Kasik

    Odpowiedz

    Ah jakie cudowne słowa usłyszałam od mojego meza ojca mojago 3msc synka na pytanie czy wykapie dziecko….”padam na pysk”…a ja taka swieza po 3godz snu i 21godzinach z dzieckiem ryczacym zero zmeczenia u mnie zimna kawe z rana pije caly dzien i pytanie kiedy karmie cycem malego czego rycze i o co mi znowu chodzi. O nic poprostu nawilzam oczy bo wyschly…Nieidealna jestes lekiem na moje zło!!!

  • Angela

    Odpowiedz

    O, dzięki Ci Matko za ten wpis! Ja już zła, bo wczoraj poszliśmy do wujostwa mego lubego, z zaznaczeniem „posiedzimy max do 21, no do 22”, okej. Wszystko byłoby pięknie, gdybyśmy o zaplanowanej porze chociaż zaczęli się zbierać, ja oczywiście kierowca (przegrana),a luby sobie spuścił z tonu i parę głębszych popił. ja rano wkurzona, bo o 5 pobudka, oczy na zapałki, już o 7 jestem po mocnej kawie…

  • Angela

    Odpowiedz

    A w głowie plan zemsty, że seksu nie, obiadu nie i ogólnie foch na 100% i zaglądam sobie tu do Ciebie i olśniło mnie. Przecież On jest cudowny, sprząta wszystko, sam pranie nastawi, sam powiesi i poprasuje, odkurzy i pomyje, zmywarką się zaopiekuje, a śmieci to ja w ogóle nie dotykam… I czytam co tu te „facety” kombinują i w głowie przepraszam mojego za te niecne plany i już się nie gniewam <3

  • Patryk

    Odpowiedz

    O jejku, jakie Wy wszystkie jesteście biedne i poszkodowane 🙂
    Wystarczy w tym niezadowoleniu wziąć czystą kartkę i wypełnić nagłówkami. Po lewej stronie Wasze dane – podpisać „Pozywający”. Pod spotem pod rubryką „Pozwany” wpisać dane szanownego, nielubianego i partnera spod ciemnej gwiazdy. Po prawej znaleźć najbliższy sąd cywilny i wypełnić danymi – najczęściej wydział coś z rodziną.

    • matka-nie-idealna

      O jejciu, ktoś tu nie ma poczucia humoru 😉

    • Angela

      Wydział coś z rodziną?? A co my mamy się zrzec prawa opiekuńczego nad naszym ukochanym? Czy pozwać go o alimenty za te wszystkie usługi? 🙂

  • Patryk

    Odpowiedz

    Aha, i nie podoba mi się, że nie mogę rozbudować mojego wywodu o więcej, bo mi nie pozwala ilość znaków :_)

  • Magda

    Odpowiedz

    Zastrzeliłabym się, gdybym miała takiego chłopa. Muszę mu chyba dziś powiedzieć, że jest najwspanialszym facetem pod słońcem.

Skomentuj