Całkiem serio

Pierwsza decyzja jaką za nią podjęłam

posted by Marta M kwiecień 11, 2016 5 komentarzy

Pamiętam ten dzień jak dziś. Odebrałam telefon. Dzwonił mój ojciec. Michał złamał rękę. Przyjechał do szpitala, zrobili RTG. Ręka złamana w kilku miejscach, złamanie z przemieszczeniem kości, łokieć roztrzaskany w pył. Byłam wtedy w pierwszej klasie liceum, a płakałam jak dziecko w podstawówce na hasło: Michał jedzie do szpitala będzie miał operację. To mnie wtedy bolało bardziej niż jego.

Od zawsze wiedziałam, że nasza relacja jest wyjątkowa. Że mimo kłótni, bójek, obrażania się na siebie, jesteśmy dla siebie wyjątkowi. Każdy przechodzi etap bójek, ale kiedy to było? Gimnazjum? Wczesna podstawówka? Już sama nie pamiętam. Między nami to taka miłość od poczęcia do końca życia. Miłość, która wiele widziała i wiele jeszcze zobaczy. Jest na dobre i na złe. Jest tak naprawdę. Wiem, że w ogień by za mną wskoczył. Tak dosłownie. Uwierzcie mi, już to sprawdzałam. On jest mężczyzną, który był zawsze i który zawsze będzie, choć nigdy nie obiecywał miłości do końca życia. On nie musiał.

Dlatego to co teraz napiszę może wydać się dziwne i niezrozumiałe. A może nie tylko takie się wydawje może takie jest. Sama do końca nie rozumiem fenomenu tego zjawiska. Ale jak siedzę w domu z moją wesołą gromadką, patrzę na nich, na każde z osobna i na duet jaki tworzą to czuję ogromne spełnienie. Spełnienie jakiego przy jednym dziecku nie czułam. Czuję ogromną satysfakcję z faktu, że mam ich oboje. Że do tego co mówię i robię używam liczby mnogiej. Że hasło: mam dzieci- brzmi dla mnie tak bardzo dumnie. I powiem Wam tak szczerze, że nie ma takiego kryzysu, który zwaliłby mnie z nóg na tyle, żebym nie mogła szybko wstać. Bo zawsze są oni. Oni, o których myślę jako o cudownym kochającym się rodzeństwie. Mimo, że teraz mogą tego nie rozumieć. Ja też pewnie długo nie rozumiałam. To wiem, że mają siebie. Mają siebie tak od zawsze i na zawsze. A ja jako matka i siostra pokażę im jak się dba o taką relację.

Wiem, że decyzja jaką za nią podjęłam była pierwszą i najlepszą decyzją w moim życiu. Dałam jej brata.

Nosidło- TULA

Możesz również zobaczyć

5 komentarzy

ja-matka 13 kwietnia 2016 at 19:44

Też mam brata, starszego. W pierwszej ciąży marzyłam o synu, żeby mógł opiekować się siostrą – nie udało się, ale że Matylda jest z ciąży bliźniaczej, w której tylko ona dotrwała do końca, to głęboko wierzę, że pierwszy byłby ON! Teraz mamy Kajtka – 5 m-cy i wiem, że kiedyś stworzą relację wyjątkową <3

Odpowiedz
salusiowa 12 kwietnia 2016 at 20:55

Piękny wpis!! Trafia w sedno..

Odpowiedz
MADAGENE BLOG 11 kwietnia 2016 at 22:51

NAJLEPSZA DECYZJA EVER 🙂

Odpowiedz
pozytywy.eu 11 kwietnia 2016 at 21:08

Zgadzam się i piszę to jako nie-mama a jako siostra dwójki młodszego rodzeństwa. Bycie jedynakiem to pierwsza krzywda jaką rodzice dziecku wyrządzają.

Odpowiedz
Majuszka 11 kwietnia 2016 at 10:01

Pięknie napisane…i ja mam nadzieję że nadejdzie czas, że też podejmę taką decyzję , pierwszą decyzję za Maję 🙂

Odpowiedz

Skomentuj