Close
Close

Brak produktów w koszyku.

GORĄCZKA – JAKI KONTRATAK ZASTOSUJESZ?

GORĄCZKA – JAKI KONTRATAK ZASTOSUJESZ?

Zdaje sobie sprawę, że mój umysł na przełomie lat mojego życia awansował na wielu przestrzeniach. Dziś jasno widzę ten podział. Mój stan umysłowy dzielę na ten sprzed dzieci, na stan posiadania jednego dziecka, i na stan kiedy mam dwójkę. Nie bez przyczyny powstają te wszystkie kawały typu:

Dziecko pożera piasek w piaskownicy. Jeśli to jest Twoje pierwsze dziecko jedziesz na pogotowie, drugie – krzyczysz, że tak nie można i wycierasz buzie, trzecie – cieszysz się, że nie będziesz musiała ugotować obiadu.

Wersja na pewno przesadzona, ale obrazuje świadomość umysłu każdej kobiety. Z rozrzewnieniem wspominam czasu gdy byliśmy rodzinką 2+1. Kiedy miał się urodzić Bubek wyprawka pękała w szufladach, nie zapomniałam o żadnym najdrobniejszym szczególe.

Gdy Bubek pojawił się na świecie był takim wyczekiwanym małym stworzonkiem, i naprawdę na każdy jego ruch trzęsłam portkami. Czy oddycha? Czy to tak powinno być? Czy on na pewno się najada? On ma katar, OMÓJBOŻE ON MA KATAR!!! Gorączkę! Jedziemy do szpitala! Wzywaj karetkę! Na sygnale!!!

Z każdym przezroczystym glutem biegłam do przychodni, zaklepywałam wizyty kilka dni na przód, wychodząc z jednej już zapisywałam się na drugą. To było oczko w głowie. Narodziny drugiego dziecka uświadomiły mi, że dziecko to tylko dziecko. Że gorączki zdarzają się i owszem, byłam uzupełniona po pas w wiedzę, doświadczenie i już tak często nie widywałam się z paniami lekarkami z przychodni (zauważyły tak znaczącą różnicę, że nawet do mnie same zadzwoniły!). Każdym flukiem nauczyłam sobie radzić sama i z gorączką również. Atak na nią mam na kilka sposobów. Po pierwsze dowiedziałam się by nie wpadać w panikę. Zauważyłam również kilka dziwnych zachowań moich dzieci, które żadnej matce by się nie śniły. Wyobraźcie sobie, że żywe dziecko, prawie ADHD położyło mi się na kanapę samo, ot tak, nie patrzyło się nawet w telewizor, tylko w sufit i leżało. Bite kilka godzin. To był dla nas tak dziwny widok i stan, że nie mogliśmy w to uwierzyć. Oczywiście gorączka. Niewielka, ale jednak coś się dzieje.

 

1FG6A0682

 

Nigdy nie interweniuję, gdy nic nie boli, a gorączka jest mniejsza niż 38 stopni. Zaczynam działania dopiero gdy jest wyższa. A wpadam w panikę gdy przekracza 39. Zdarzyło nam się to może z jeden raz.

To było TEJ nocy, ciepło na moich plecach przyjemnie się rozprzestrzeniło, wyrwana ze snu i cała mokra nie sądziłam, że syropek przeciwgorączkowy postanowił się cofnąć mojemu dziecku. Cała ja i cała pościel do wymiany(do mycia;)). Znacie takie noce? U nas zdarzyły się tylko dwie w całym aż trzyletnim życiu Bubka. Oliś na szczęście jeszcze nie zwracał nic (odpukać!). Na wspomnienie ciepła na plecach i wilgotnej koszulki zawsze sobie przypominam, że istnieje coś tak cudownego jak CZOPKI  dla dzieci. Nie dość, że ich działanie jest szybsze, działają dłużej, to dodatkowo nie musimy wybudzać naszej pociechy ze snu, by ów lek podczas gorączki podać.

 

2FG6A0708 3FG6A0721 FG6A0680 FG6A0687 FG6A0693-horz FG6A0715 FG6A0719 FG6A0728-horz FG6A0737

 

Wpis wcale nie powstał podczas mojej gorączki. Wpis jest oparty na faktach autentycznych, a do napisania go napawał mnie Efferalgan. Są to czopki, które obniżają gorączkę i działają przeciwbólowo (głowa, brzuszek, mięśnie, ząbkowanie). Oraz działają dłużej niż zawiesina, nawet do 8 godzin!

Teraz mamy rekordowy sezon na przeziębienia i infekcje, a Ty jak sobie z tym radzisz?

 

 

Close