Całkiem serio

Jak najlepiej przygotować się do karmienia piersią? Wywiad

posted by Marta M luty 8, 2016 10 komentarzy

Karmienie piersią nie zawsze przychodzi tak naturalnie jakby mogło się wydawać.

Dlatego do poniedziałkowego wywiadu zaprosiłam antoonowkową Asię. Dziewczynę, która dumnie obnosi się ze swoimi piersiami. Edukuje i pomaga kobietom mierzyć się z przeciwnościami jakie mogą stanąć na początku mlecznej przygody. Asi blog to świetne miejsce, jej posty czyta się w sposób jakby siedziało się z kumpelą na kawie. Uwielbiam Asi zdjęcia, szczególnie te na których karmi. Ostatnio Asia wzięła aparat w swoje ręce i częstuje Nas pięknymi fotografiami. Część z nich możecie podglądać na jej instagramie. Ostatnio Asia stworzyła też krótki poradnik laktacyjny. Dziewczyna z pomysłem i energią. Jak jeszcze jej nie znaliście to ciiiiii… Nie powiem jej, ale szybko to nadrabiajcie.

A teraz zaparzcie sobie herbatkę i spokojnie przeczytajcie.

Jak najlepiej przygotować się do szpitala, jakie akcesoria do karmienia warto mieć ze sobą? 

Idąc do szpitala, każda przyszła mama powinna mieć ze sobą koszulę/bluzkę, w której będzie mogła w wygodny sposób podać pierś w każdej pozycji (np. dekolt w serek, odpinana góra) oraz odpowiednio dobrany biustonosz do karmienia. Warto mieć ze sobą też poduszkę do karmienia. Ponadto warto zaopatrzyć się we wkładki laktacyjne, ponieważ na początku mleko będzie niekontrolowanie wyciekać i maść, która ukoi obolałe sutki (chociaż zazwyczaj wystarczy własne mleko lub wazelina). Trzeba jednak pamiętać, że prawidłowo przystawione dziecko nie powinno ranić brodawek, a karmienie nie może sprawiać bólu (co najwyżej lekki dyskomfort na początku, zanim piersi się dostosują do nowej sytuacji). Jeżeli tak jest, konieczne jest skontrolowanie techniki ssania przez specjalistę.

Czy warto zaopatrzyć się w laktator jeszcze przed porodem? 

Nie. Nie wiadomo jaki rodzaj laktatora będzie potrzebny i czy w ogóle będzie on potrzebny.

Mamy często słyszą, że podczas nawału laktator jest jedynym ratunkiem, ale to nie prawda. Najlepszym laktatorem jest dziecko, które prawidłowo przystawiane będzie opróżniać piersi i dzięki temu dostosuje ilość mleka do swoich potrzeb (stabilizacja laktacji trwa od 2 do 6 tygodni). Jeżeli dziecko nie opróżnia piersi i mama w dalszym ciągu ma je nabrzmiałe, najlepszym sposobem jest ręczne odciągnięcie pokarmu (ale tylko do uczucia ulgi).

Laktator na pewno przyda się, kiedy dziecko z przyczyn niezależnych zostanie oddzielone od matki. Początkowy pokarm (siarę) najlepiej jest odciągać ręcznie, ponieważ jest jej tak niewiele, że używanie laktatora byłoby całkowicie zbędne. Później natomiast należy pracować laktatorem regularnie i systematycznie, co najmniej 8-12 razy nadobę, aby pobudzić produkcję pokarmu i podawać dziecku swoje mleko. Ważne jest aby nie używać do tego butelki, tylko dokarmiać ze specjalnego kubeczka, strzykawki czy łyżeczki.

W wielu szpitalach i w dużych miastach funkcjonują wypożyczalnie laktatorów – warto dowiedzieć się przed porodem czy szpital, który został wybrany oferuje taką możliwość.

A to czy mama będzie używać laktatroa w domu pokaże czas. Jeżeli rodzice zdecydują się kupić taki sprzęt, to po porodzie będą już wiedzieć jaki jest im najbardziej potrzebny – ręczny czy elektryczny, pojedyńczy czy podwójny. Wybór laktatorów jest naprawdę ogromny!

Jakie są najczęstsze problemy z karmieniem piersią występujące zaraz po porodzie, które mogą skutkować przerwaniem karmienia i jak sobie z nimi radzić?

Niestety podstawowym problemem nad, którym najbardziej ubolewam i wkurzam się co najmniej raz dziennie jest brak elementarnej wiedzy u personelu medycznego. Ponad 90% polskich kobiet deklaruje chęć karmienia piersią i ponad 90% matek zaczyna karmić swoje dzieci tuż po porodzie, opuszczając szpital wyłącznie piersią karmi około 80% matek, a 17% karmi mieszanie.

(źródło: Karmienie Piersią w Polsce. Raport 2015).

Pediatrzy, neonatolodzy, położne – osoby, które na początku stykają się młodą matką, nie tylko powinny dysponować podstawową wiedzą na temat laktacji, ale powinny też tę wiedzę zgłebiać. Pisałam o tym niedawno w jednym ze swoich artykułów i będę powtarzać to zawsze:

„Nie każda położna, pediatra czy neonatolog jest doradcą laktacyjnym, lecz każdy może nim być. Dlatego Droga Mamo, jeżeli coś Cię niepokoi, a jedyną, słuszną radą pediatry Twojego dziecka jest podanie „magicznej” mieszanki mlekozastępczej lub wczesne rozszerzanie diety, udaj się po pomoc do specjalisty – doradcy lub konsultanta laktacyjnego, a o problemach z rozszerzaniem diety porozmawiaj z dziecięcym dietetykiem. Pamiętaj! Żaden lekarz nie jest specjalistą od wszystkiego!”

Cytat pochodzi z wpiu „Od tego jest specjalista”

Światowe organizacje promujące zdrowie (WHO, AAP, ESPGHAN) oraz Ministerstwo Zdrowia zalecają wyłączne karmienie piersią do 6. miesiąca życia dziecka, a następnie kontynuowanie go podczas wprowadzania pokarmów uzupełniających. Tak jest w teorii, praktyka niestety wygląda inaczej. Dokarmianie mieszanką w dzisiejszych czasach traktowane jest bardzo „nonszalancko”, a zbyt wczesne rozszerzanie diety jest niemal na porządku dziennym. Ale ja znowu nie o tym, wybacz! Wracamy do głównego tematu pytania.

Najczęstszymi problemami jest zła technika przystawiania, nieefektywne ssanie, zaburzenie odruchu ssania u dziecka poprzez dokarmianie butelką ze smoczkiem, zbyt wczesne podanie smoczka – uspokajacza, który może zaburzyć prawidłowy odruch ssania, uniemożliwienie kontaktu skóra do skóry tuż po porodzie i opóźnienie pierwszego karmienia (które optymalnie powinno odbyć się do 2h po porodzie). Często mamy skarżą się też, że mają złę brodawki. Otóż złe brodawki nie istnieją – są tylko trudniejsze i łatwiejsze (tutaj też kluczowy jest początek karmienia i prawidłowe przystawianie dziecka, które pomoże w uformowaniu brodawek).

Co zrobić aby karmienie się udało? Spędzać z dzieckiem dużo czasu, być blisko, jak najczęściej karmić wyłącznie piersią (zarówno na żądanie dziecka jak i matki, co najmniej 8 razy na dobę) – jeżeli matka zastosuje się do tych rad rzez pierwsze dwa tygodnie od porodu, pomoże to uruchomić wszystkie komórki produkujące mleko, które w przyszłości owocować będą piękną produkcją dostosowaną do potrzeb dziecka.

Ponadto do młodych matek dociera mnóstwo sprzecznych informacji – koleżanki mówią co innego, babcie mają swoje teorie i matka w rezultacie nie wie już kompletnie nic, a na dodatek jak zacznie szperać w internecie (w którym niestety poza rzetelną wiedzą można znaleźć mnóstwo bzdur) to już w ogóle w głowie zostaje tylko mętlik. Chcąc dla swojego dziecka jak najlepiej, z różnych przyczyn zaczyna dokarmiać mieszanką mlekozastępczą, a często jest to początek końca karmienia piersią. W rzypadku jakichkolwiek problemów z laktacją warto zgłosić się do poradni laktacyjnej, ponieważ im szybciej problem zostanie zdiagnozowany, tym większa szansa na jego rozwiązanie i długą, piękną, mleczną przygodę.

Czy można przewidzieć „problemy z karmieniem” jeszcze przed porodem?

Niestety  tego nie możemy przewidzieć. Możemy przygotować się na ewentualne trudności, dlatego zachęcam do zapoznania się z podstawowymi informacjami, które zawarłam w swoim „Poradniku o karmieniu piersią dla kobiet w ciąży i mam noworodków”

Mogłabym jeszcze mówić i mówić, bo laktacja to naprawdę fascynujący mnie i rozległy temat. Mam jednak nadzieję, że zawarłam tutaj w wielkim skrócie wszystkie najważniejsze informacje i nic nie pominęłam, a Ciebie nie zanudziłam suchymi faktami. 🙂

A Wy dziewczyny miałyście problemy z karmieniem piersią?

Możesz również zobaczyć

10 komentarzy

Ola 10 lutego 2016 at 22:36

U mnie ta mleczna przygoda rozpocznie się za dwa miesiące i już staram się czytać jak najwięcej, aby poukładać sobie to wszystko w głowie. Marzę o tym, aby to było piękne, lekkie i naturalne, ale obawy gdzieś wciąż się czają w ciemnym kącie, bo przecież wszystkiego nie można zaplanować i przewidzieć…
Asię znam i uwielbiam czytać. 🙂

Odpowiedz
Marta M
Marta M 11 lutego 2016 at 09:52

Ola jak to słusznie napisałaś, wszystko jest w głowie! Jak będziesz bardzo chciała to może Ci się udać. Zawsze powołuję się na przykład mojej bardzo dobrej koleżanki, która po cc i problemem płaskich brodawek nie mogła od razu karmić, dziewczyna walczyła dobre 2 miesiące w pocie czoła i ze łzami w oczach, aż w końcu jej się udało :)! Teraz delektuje się pięknem karmienia :-).
3mam za Ciebie kciuki, wierzę że wszystko będzie dobrze :-)! A to zamartwianie to tylko tak na zapas 😉

Odpowiedz
Chichotki Trzpiotki - Natalia 9 lutego 2016 at 14:53

Mi się nie udało. Miałam CC miesiąc przed czasem na cito, bo okazało się, że córka się poddusza pępowiną. Cesarka przeszła z komplikacjami więc pierwsze dwie doby byłam nie do życia, a pokarm pojawił się dopiero po kilku dniach. Później miałam taki nawał pokarmowy, że aż mnie bolał kręgosłup, gorączka, a mała nie umiała tego ściągać. Wielu lekarzy to potwierdziło, że ma bardzo słaby odruch ssania i nawet nie każdy smoczek do butelki jej pasował. Ściągałam pokarm laktatorem i podawałam z butli, ale po jakimś czasie zaczęło go brakować i musiałam i tak dokarmiać małą mm od 3 miesiąca życia. Może przy drugim dziecku, kiedyś mi będzie dane karmienie piersią.

Odpowiedz
Kasia Harężlak 9 lutego 2016 at 13:04

Ja na szczęście nie miałam problemów, ale też nie miałam żadnych obaw. może to był klucz do sukcesu? W końcu laktacja zaczyna się w głowie! A Asię uwielbiam – super, że to ją zaprosiłaś 🙂

Odpowiedz
Marta M
Marta M 9 lutego 2016 at 14:08

Nie mogło być inaczej 😉
A Twoje zdjęcia jak karmisz roczniaka są super <3 !

Odpowiedz
Kasia Harężlak 14 lutego 2016 at 11:07

<3

Odpowiedz
salusiowa 8 lutego 2016 at 20:25

Miło się czytało.. już niedługo mnie to będzie dotyczyło..
To piękny okres.
A jak ty się czujesz kochana!?

Odpowiedz
Marta M
Marta M 8 lutego 2016 at 21:27

Nam bez problemu udało się przystawić do piersi już na porodówce, wspaniałe uczucie :-)! A po tygodniu od porodu w ogóle zapomniałam, że rodziłam ;-).
Mój organizm ma jakieś niepojęte zdolności regeneracyjne 😉

Odpowiedz
Edyta 8 lutego 2016 at 20:00

w zasadzie wiedziałam to wszytsko przed porodem, ale niestety i tak nas to nie uchronilo przed karmieniem Oliwki butelka. Po pierwsze cc wieczorem i bardzo duze odwodnienie i spadek cukru przez co byłam nieprzytomna przez dobre 12 godzin. Po drugie moj Skarb miał za krótkie wiezidełko i niestety moja prosba do lekarzy została zignorowana i moje dziecie mimo ciaglego przystawiania nie umialo zassac cycusia i ciagle go szukala mimo ic cała brodawka byłą w buzce, denerwowala sie i byla bardzo rozdrazniona. Próbowalysmy z polozna i doradca laktacyjnym w szpitalu przy kazdej mozliwej okazji czyli zawsze jak Oliwka sie budzila i byla tragedia. Po trzecie jak udalo jej sie troszke zassac i pojesc to niestety bardzo traciła na wadze. w efekcie końcowym nie mialam serca meczyc jej i dostała butelke. Moja Niunia jak sie okazalo( po wielkich kłotniach o badanie) ma problemy z serduszkiem i najwazniejsze dla niej zeby ładnie rosla i przybierała na wadze wiec nie moglismy sobie pozwolic żeby bardzo duza chec karmienia piersia oslabiala mi ja, gdyz dziecina moja w ciagu 2 tyg stracila tak duzo na wadze ze grozil jej szpital :/

Odpowiedz
Marta M
Marta M 9 lutego 2016 at 14:06

Edytka są sytuacje, których się nie przeskoczy.
Najważniejsze, żeby Mała była zdrowa :-)!

Odpowiedz

Skomentuj