Lubimy pierwszy śnieg, a ten ostatni kazał na siebie czekać bardzo długo! To prawda, że zimy w Polsce łagodnieją i z roku na rok stają się coraz cieplejsze, ale mam jednak nadzieję, że nie oznacza to, że za kilka lat będzie panowała u nas wieczna wiosna albo jesień.
W tym roku nasza rodzina czekała na śnieg jak na zbawienie. Generalnie nie jestem fanką zimy, nie lubię rano wsiadać do zamarzniętego samochodu, ubierać się warstwowo i być usidlona w domu na dłużej niż kilka dni!
Dlatego, kiedy siedząc w piątek w pracy zobaczyłam jak pięknie prószy śnieżek, postanowiłam spędzić całe piątkowe popołudnie i sobotnie przedpołudnie na sankach! Próbowaliśmy się nim nacieszyć na zapas, mimo iż wierzymy, że wyciągniemy je jeszcze z piwnicy w tym roku!
Zapraszam Was na reportaż z naszego śniegowego szaleństwa. Mam nadzieję, że i Wam udało się zrobić kilka fajnych fotek na śniegu.
Oluś:
Czapka i komin: Bobo Choses
Kurtka: Polo Ralph Lauren