Related Posts with Thumbnails

Życzenie


"Każdy człowiek w każdej sekundzie swojego życia projektuje swoją przyszłość. Każda rzecz, którą robi, myśli i mówi, jest czymś w rodzaju balonika, który unosi go ku przyszłości. Zależnie od tego jakie powietrze znajduje się w baloniku, leci wolniej albo szybciej, bliżej kurzu i ziemi albo bliżej ciepła i słońca. W zależności od tego jakie emocje towarzyszą ci na co dzień, taka energia znajduje się w unoszącym cię baloniku. Im więcej jest w tobie złości, zazdrości, zła, nienawiści, narzekania, koncentrowania się na wadach i brakach, tym cięższa jest twoja aura i tym niżej latasz. Im więcej jest w tobie zdrowego optymizmu, dobrych myśli, pozytywnej energii, skoncentrowania na tym, co ważne, tym jesteś lżejszy i szybciej fruwasz. I tym łatwiej dostajesz się do jaśniejszych miejsc w naszej galaktyce"
Beata Pawlikowska (z książki Blondynka na Bali) 


Miniony rok był ciężki... przełomowy zarazem... Nauczył mnie pokory, ale dał też możliwość zmiany i przewartościowania... Najważniejsze było znalezienie spokoju... który na moim obecnym etapie życia jest tożsamy ze szczęściem. Dziś jestem trzydziestoletnią kobietą, samotną matką, która wkroczyła na rynek pracy... Wczoraj byłam zahukaną kurą domową w cieniu męża, dla którego kompletnie zrezygnowała z siebie...

Małymi krokami przepracowuję emocje, oswajam swoją kobiecość, poznaję cielesność... Pomalutku, powolutku daję dość do głosu kobiecie, którą się stałam. Oddycham głęboko, częściej się uśmiecham... posiadłam tajemną wiedzę, jak cieszyć się z rzeczy małych i tych jeszcze mniejszych...

Jestem bardziej świadoma... przyszedł moment, że zamiast płakać do poduszki, to kolejne bezsenne noce słuchałam tego tłumionego głosu w mojej głowie i w sercu... Wsłucham się w siebie, wczułam we własną osobę... To cudowne uczucie poznać siebie i się ze sobą zaprzyjaźnić. Świadoma swojego ciała, kobiecości, ułomności, atutów, słabych i mocnych stron, blokad, możliwości... patrząca w oczy demonom przeszłości...

Własne emocje też warto poznać, bo jakoś łatwiej można sobie z nimi w tedy radzić.... Oswoić je i wziąć za nie pełną odpowiedzialność. Może nie odkryłam Ameryki, ani wielkich perspektyw przede mną... tylko takie, na ile wzrok mój sięga... ale już nie załamuję rąk z bezradności, moje ciało nie osuwa się w bezwład bezsilności... już nie.

Jestem tak szczęśliwa, na ile sobie pozwalam. Umiem się zatrzymać... Nie marnuję energii na negatywne emocje, delektuję się tymi pozytywnymi. Nie walczę z wiatrakami... bo na pewne rzeczy po prostu nie mam wpływu. Nauczyłam się odpuszczać, wiem, że nie muszę być idealna...

Filtruję, chłonę...

I tego Wam wszystkim życzę... takie spóźnione urodzinowe życzenia ode mnie dla Was...





0 komentarze :