sushi8

Kochani! Aż wstyd, ale na długo straciłam wenę i chęć pisania. Nie znaczy to, że nie gotowałam przez czas mojej nieobecności, bo przecież jeść trzeba. Dopadł mnie kryzys twórczy. Pogniewałam się z aparatem, blogiem, przepisami. Ot taki foch!

Jednak wszystko ma swoje granice i nawet największy foch kiedyś mija. Mnie właśnie minął. Spytacie co robiłam? Wiecie co, ot żyłam sobie spokojnie. Ponieważ teraz mam nieco mniej czasu dla rodziny, każdą chwilę spędzam z Młodym, który z każdym dniem wydaje się mnie potrzebować jeszcze bardziej niż wczoraj, staram się pić dużo wody, bo upały są okrutne i ogólnie dystansowałam się do swojej dotychczasowej pasji czyli bycia TU z Wami. Bo wiecie co, ja to naprawdę uwielbiam.

W związku z moim powrotem mam małą niespodziankę. Sądząc po zdjęciu co jutro dla Was przygotuję?