Postanowiliśmy przestać chorować i wybrać się do dziadków ;) A skoro nastał już wiosenny miesiąc, wybraliśmy się całą rodziną na spacer. Wędrówki z ciocinym psem u boku, tak bardzo spodobały się Wiktorowi, że w drodze powrotnej do domu kilkanaście razy zapytał mnie kiedy będzie miał swojego psa... Dobrze, że w końcu zasnął bo moje wymijające odpowiedzi w ogóle Go nie satysfakcjonowały ;)