wtorek, 28 października 2014

Historia przemocy.

Dziewczynka ma trzy lata. Jest drobna. Siedzi na krześle, a jej nóżki dyndają swobodnie. Lekko przygarbiona, smutna. Tak smutna, jak historia, którą opowiada:
   Ja plosiłam moją mamę! Ksycałam: mamo, nie lub tego! Mamo, nie bij mnie. A mama biła mnie tak mocno. A potem mnie zamknęła, ale ja uciekłam.
Jestem wstrząśnięta, Rak też. Patrzymy na siebie z niedowierzaniem. Jesteśmy zagubieni, nie wiemy co robić. Co Ty zrobiłbyś na naszym miejscu?
Jestem o krok od zawiadomienia opieki społecznej, powstrzymują mnie tylko dwa drobiazgi...
Po pierwsze, historia dziewczynki za mocno przypomina scenę z Pinokia, tyle, że tam, to tata dał dzieciom w kość.
Po drugie, znam biedulkę dość dobrze, to Helka! Znam też jej matkę. Matka Rak poprzysięgła sobie, że w dniu w którym uderzy  dziecko, odgryzie sobie rękę przy łokciu. Póki co ma obie.
-Skarbie, czy ja cię kiedyś uderzyłam?
-tak. Dzwiami!
-Ej, to był wypadek, to się nie liczy! Pytam, czy cię kiedyś zbiłam.
-nie- odpowiada uśmiechnięta gadzina.
-to dlaczego tak mówisz?
-to tylko taka histolia.
-dobra! Ja uwierzyłem!-dodaje Rak.

Jeśli uwierzą sąsiadki, już wkrótce zyskamy kuratora.

5 komentarzy:

  1. Czas chyba na szlaban na Pinokia. I cosik za bardzo ta magia kina działa ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już się Rakowa chyba po tych kulturalnych imprezach tak szwędać nie będzie ;) Wychowywanie dzieciaka z dala od cywilizacji, chyba nie jest takim złym pomysłem... Na zadupiopustkowie też da radę wysłać kuratora? ;>

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaneta u nas z dziecmi w szkole co najmniej raz w miesiacu rozmawia ktos w rodzaju pedagoga . Po takiej opowiesci siedzisz i kwiczysz, doslownie siedzisz, a Helka do rodziny zastepczej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Skąd ja znam takie "histolie". Ostatnio usłyszałam, że "babcia wsadzila mnie do łóziećka beź śniadanka i byłam glodna, dlatego nie mogłam uśnąć"

    OdpowiedzUsuń
  5. Kreatywość to podstawa ;) Dziecię ma potencjał literackh.

    OdpowiedzUsuń