MATKA PASJONATKA
Elinianea. Księga Pierwsza. Narodziny.
- Zaczekaj !! Proszę zaczekaj na mnie !! Ja nie umiem tak szybko biegać, Randal !!!!Jej głos niósł się daleko w górę przecinany raz po raz wesołym chichotem innych dzieci. On nic sobie jednak z tego wołania nie czynił, wręcz przeciwnie. Nogi niosły go prędko, coraz szybciej aż do lasu zaklętych. Wiedział, że zwykli śmiertelnicy nie mają do niego wstępu. On jednak nie był zwykłym chłopcem. Był wybrańcem. Powiedziała mu o tym dawno temu babka, póki jeszcze żyła. Raz na kilkaset pokoleń rodził się ktoś taki jak on, kto miał za zadanie chronić swój lud przed przeklętymi. Wybraniec miał umiejętność widzenia niewidzialnego, słyszenia niesłyszalnego i dotykania dusz, ale tego jeszcze nigdy nie doświadczył i matka ostrzegała go by nie próbował drążyć, bo jak to się wyraziła ..." - nie zawsze to czego pragniemy jest tym czego nam potrzeba. Pamiętaj o tym synu. Jesteś wybrańcem, Twoim dobrem jest dobro ogółu. Nie wolno ci nigdy kierować się sercem ani kochać. To sprawi, że staniesz się słaby. Nie możesz bać się nikogo ani niczego. Musisz mieć siłę skały i moc wieczności. Póki tak będzie nikt Cię nie pokona. Jeśli jednak okażesz słabość, niech Bogowie mają Cię w opiece. Ukojenie i odpowiedzi na wszelkie pytanie otrzymasz w lesie wyklętych. Kiedy zabraknie nas, starszyzny, to tam duchy przodków będą Cię wspierać. Nim skończysz 10 lat las stanie przed Tobą otworem. Nie mają do niego wstępu zwykli śmiertelnicy. Jeśli nawet przekroczą jego próg niczego nie ujrzą, niczego nie usłyszą, zawrócą. Strzeż się też dotykania dusz. Tego nie mogę Cię nauczyć i o tym dla Twojego dobra nie wspomnę. Strzeż się jednak mój synku, strzeż i nie daj zwodzić kobiecym pieśniom. Nie dla takich jak Ty one mój synku. "To już jutro, moje 10 urodziny - myślał rozgorączkowany. - las czeka na mnie, las mi odpowie i pozwoli poznać całą prawdę. Spotkam tam swoich przodków, babcię, matkę !!! Zostanę jedynym wybrańcem !! Im bliżej był gór tym pieśń w jego sercu rosła i stawała się coraz silniejsza. Już nie tylko w piersi ale i na ustach słowa układały się w wersy i nabierały mocy z każdym krokiem. Randal nie rozumiał tego co się z nim dzieje. Nie był na to przygotowany. Jego ciało zaczęło się zmieniać. Wokół wirowały kolorowe światła i wiatry o nie jednakiej ciepłocie. Miotały nim dreszcze na przemian z gorączką, ciało rozpalały rządzę i namiętności pokoleń. Przed oczyma widział zbrodnie i rzezie przeszłych wieków. W kilka sekund stał się rosłym mężczyzną z wiedzą i siłą nie dostępną nikomu. Patrzył na mocne dłonie, silne mięśnie i solidne pośladki. Jego pierś była wypięta dumnie a włosy okalały szerokie i zatroskane czoło.- Matko czego żeś mi życzyła?? - krzyczał w niebiosa rozrywany bólem i rozpaczą utraconych. W kilka chwil znał odpowiedzi na każde pytanie, znał uczucia całego świata a zarazem jego serce ogarnęła pustka tak wszechobecna że aż rozdzierająca. Przed nim rozciągał się mroczny las.Gęsto rozsiane drzewa oplatały się koronami niczym najmocniejszy mur. W samym jego środku jednak stał Randal a raczej ten ktoś kim się stał. - co do cholery !! Nic mi matko nie mówiłaś że mnie coś takiego spotka , że taki ból !!! Nie tak miało być... kim ja jestem ?? - wrzeszczał nieświadom niczego co ma nastąpić.- A jak miało być Randal? Jak mówiła Ci matka?Głos zaskoczył go tak, że zupełnie zapomniał o swojej nagości, choć powinien bo należał on do kobiety. Powinien raczej pomyśleć do nieziemskiej istoty bo kogoś takiego to jeszcze nigdy w życiu nie widział. Była piękna choć to mało powiedziane. Jej jedwabiście gładkie ciemne włosy okazały delikatną twarzyczkę o barwie porcelany. Zdawała się unosić nad ziemią podmuchem wiatru i zapewne tak było gdyż nie dotykała trawy ni mchu swoimi stopami. Oczy miała lekko skośne, podobnie jak uszy. Usta pełne i błękitne niczym obłoki na niebie a ubrana była jedynie w zwiewną szatę.- Kim wy do chol....-ehkm, tak mój Panie?- Kim wy jesteście Pani? - zagaił wściekły ze swojej bezradności i beznadziejnego położenia. Najchętniej odtrącił by ją ramieniem i uciekł za jakieś drzewo, ale te nagle nie wiedzieć czemu rozeszły się na boki niczym posłuszna świta. - Nazywam się Elinianea i jestem elfią. A was, jak mniemam Panie, zwą Randal, wybraniec?- Randal, jedyny wybraniec.-Ach tak mój Panie. Jedyny. To zmienia postać rzeczy. Nie musimy więc czekać na nikogo więcej. Proszę więc spocznijmy i jeśli możesz odziej się bo jest to trochę niezręczne. Rozumiem iż matka nie wspomniała Ci również o konieczności zabierania ze sobą ekwipunku?- Tak naprawdę Pani nic nie wiem o tym miejscu. Dziękuję za rady ale jak widzicie nie ma tu...Tak jak przed chwilą polana była pusta, tak teraz wokół roznosił się gwar i niezwykły rozruch. Zamiast drzew wszędzie było pełno ludzi i przedziwnych istot. Małe dzieci biegały między nogami w tej chwili pokazując sobie palcami jego i naśmiewając się z braku odzienia. Randal czym prędzej zarzucił sobie opończę podaną mu przez towarzyszącą mu kobietę.- Chyba przestanę się dziwić dziś niczemu. Podejrzewam że nie wiele może jeszcze mnie zaskoczyć.- Tu się mylisz Jedyny, jeśli tak mogę do Ciebie mówić. To co przeżyłeś zwiemy tu Narodzinami. Staje się tak gdy niespełna 10 letni naznaczony człowiek traci swoją istotę i wkracza do świata zaklętych. Tutaj rodzi się jako jeden z nich. Twoim przeznaczeniem jest być wybrańcem, tak jak przeznaczeniem innych tu obecnych jest Cię wspierać i chronić ludzi. Kiedy wyjdziesz z lasu już nie będziesz chłopcem. Dorośli są na to przygotowani, zaś dzieci ... im powiedzą że zaginąłeś. Tak będzie prościej i łatwiej. Z czasem otrzymają dar zapomnienia wtedy będziesz mógł powrócić by wypełnić swoją misję.- Powoli, nic nie rozumiem. To znaczy że ja już nie będę z powrotem małym... że moja matka nie ...- Dobrze rozumiesz. Przykro mi. Jej przeznaczenie się dopełni. Będzie miała czas by Cię opłakać zanim ją zabiorą. Jednakże nie mogę Ci nic więcej powiedzieć. Las może dać Ci odpowiedź na większość pytań, na to jedno, które teraz kiełkuje w Twojej głowie, nikt nie jest w stanie Ci jej udzielić. W swoim czasie ją poznasz. Dopóty jednak tak się nie stanie, starszyzna przodków wskaże ci Twoje powołanie. Bo musisz wiedzieć, że bycie Wybrańcem niesie też za sobą narodziny praw i obowiązków nowego porządku. O tym jednak nie mnie jest Cię nauczać. Spocznij proszę i napij się, najedz. Poniosłeś nie lada wysiłek by stać się Tym kim jesteś.- Dziękuję Pani, ale czy mogę jeszcze zadać jedno pytanie?- Pytaj Panie, od tego jestem.- Ta dziewczynka która za mną biegła? Ona była sama, mogła się zgubić, nie myślałem o niej kiedy ..- Nie martwcie się. Czuje się doskonale i jest rada iż tak dzielnie zniosłeś to wszystko. Zbieraj siły drogi Randalu, czekają już na Ciebie.Został sam mając w głowie jeszcze więcej pytań niż odpowiedzi mogłyby mu dać wszelkie lasy świata."Strzeż się jednak mój synku, strzeż i nie daj zwodzić kobiecym pieśniom. Nie dla takich jak Ty one mój synku.""nie dla mnie, matko, nie dla mnie także i Twoje były"